Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Lisabell

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Lisabell

  1. Fasolka u nas z seksem jest podobnie. Tzn teraz jak już brzuszek jest spory to mamy opory, ale i ja i mąż więc nikt nikogo nie zmusza. Ale mysle, że dla dobrą sprawy i zeby było tak jak patka pisze to myślę że możemy się poswiecic ;-) Gdzieś czytałam, że kobiety w ciąży mają większy popęd, ale ja to się absolutnie w ten trend nie wpisuje. Agniesiulka już się miałam tyle razy.Ciebie zapytać, od jakiego imienia pochodzi zdrobnienie Tesia? Farba kupiona, jutro malowanie :-)
  2. Aless, Bardzo mi się podoba imię jakie wybraliście dla synka Grześ, ale niestet zajęte w bliskiej rodzinie Cama Bartosz też mi się podoba, ale też zajęte i to nawet z takim samych nazwiskiem Kajek, U nas jest gaz rozweselający, ale doktor się niezbyt pochlebnie o nim wypowiadał, Natomiast każda dziewczyna, która chce to go dostanie i sama sobie dawkuje, tzn. oddycha nim. Doktor mówił, że wg niego czasem działa na dziewczyny w jakiś pobudzający sposób i, że wg jego oceny wydłuża poród, bo dziewczyna zamiast skupić sie na porodzie to skupia się na tym oddychaniu. No ale zobaczymy może ja z tego skorzystam to Wam opowiem jak było. O żel zapytam na SR. Jagódka Ja tez się boję porodu i już z góry uprzedzam wszystkie koleżanki, mamę, teściową, bratowe i inne babeczki, z którymi rozmawiam, że absolutnie nie mam ochoty słuchać jak im przebiegał poród. Ale na szczęście to im bliżej tym jakoś mniej panikuję. Chyba natura działa, a pewnie jak będzie już czas to po prostu będę już marzyła, żeby maluch wyszedł mi z tego brzucha Youstta, Jagódka Ja też uważam, że dobrze mieć faceta przy sobie podczas porodu. Mój z początku nie był chętny, bo jest mało wytrzymały na widok krwi i wogóle wszystkiego co związane z takimi akcjami, np. Dr housa i chirurgów nie mógł ze mną oglądać, bo go wstrząsało na widok operacji w serialu! Ale starałam się mu to racjonalnie wytłumaczyć, że nie przy takich sprawach jesteśmy i zawsze bylismy razem, że ja też się będę bać i że mi jest lepiej jak np. trzyma mnie za rękę jak mnie boli głowa a co dopiero poród! A, że mój mąż jest bardzo rozsądnym i odpowiedzialnym człowiekiem to powiedział, że będzie ze mną chociaż wiem, że nie będzie to dla niego łatwe. dodatkowo pomogaja mu opowieści kolegów, brata, którzy byli przy porodach. Jak Ci faceci opowiadają o tym co przeżyli! Wydaje mi sie też, że od początku mają lepszy kontakt z dzickiem, niż tacy którzy w domu rozpakowują rożek i zastanawiaja się „jak to ugryźć Ale, żeby było śmieszniej to teraz ja się zastanawiam, czy nie lepiej żeby czekał pod drzwiami i przyszedł do nas jak juz maluszek będzie na świecie. Oczywiście mu to powiedziałam, to teraz sie oburzył, że jak to?! Że on będzie tam i koniec A pan doktor mówił nam jeszcze, że czasami przy porodach rodzinnych to aż widać, że to jest totalna pomyłka obecność faceta. Że on nie wie po co tam jest. I zamiast wpływać na uspokojenie żony to jeszcze bardziej ją stresuje. I doktor powiedział, że w takich wypadkach wyprasza pana na ławeczkę za drzwiami Youstta Mi z dziwczęcych się bardziej podoba Adrianna A Witold ostatnio padł też u nas, że może... ale u mnie jest odwrotnie. Witek mi sie podoba, albo Wicia jak w Pawlakach, ale Witold już nie. Myślelismy tez o Maksie. I tu jest ten sam problem, bo zdrobnienia tak a Maksymilian nie. Dla mnie moglibysmy nazwac syna Max, ale mąż mówi, że to jak Kewin czy Brajan... No więc odpada. Mąż zaproponaował Nikodem albo Jerzy. Ale mi się to niekoniecznie podoba. Nie wiem naprawdę nie wiem jak nazwiemy naszego szkraba. Gapp No to teściowa dała czadu Fajnie. Mi się wydaje, że mimo że nie pomoże Ci tak przy dziecku jakby mieszkała z Wami to jednak ma to duuużo dobrych stron. Sami sobie na spokojnie obcykacie temat opieki nad maluchem Mufi, Koleżanka mówiła, że własnie gorący prysznic, a właściwie polewanie gorącą wodą krocza i brzucha bardzo jej pomógł. Hehe sex... już to widzę. Tojah Z dyktafonem nie, ale notatki robiłam solidne. No właśnie połóg... to mnie też przeraża. Może przez pierwsze 3 miesiączki w życiu używałam podpasek i tu nie ma wyboru. Cała ta fizjologia. Ech nie mamy kobietki łatwego życia. Bół, zmęczenie, niewyspanie( a ja taki śpioch jestem) ale ja to sobie zawsze wszystko co trudne przede mną, że kurczę tyle ludzi sobie juz wcześniej dało z tym radę to co? ja nie dam? Myślę, że dużo robi nastawienie. Z pozytywnym łatwiej. Też czekam na tę lekcję. Ta położna mówi to wszystko takim spokojnym głosem i tak normalnie bez żadnego straszenia czy coś. ( bo wiadomo jak to koleżanki, niby nie chcą źle, ale jak to wychodzi to wiadomo). Myślę, że przede wszystkim chce nas uświadomić co nas czeka i oswoić z tym. Zobaczymy zdam relację. Motylku Z tego co ja wiem, to nie wolno im odesłać kobiety, u której rozpoczęła się akcja porodowa. To nie jest ich widzimiśię. Ale co do porodu rodzinnego to nie wiem. U nas żadnych zaświadczeń z SR nie wymagają. Ale tak jak pisze tojah najlepiej zadzwoń i dowiedz sie wszystkiego, to będziesz spokojniejsza. Edzia, A u mnie porządek w papierach robi mąż. Ale ja wogóle dobrze z nim mam. Sprząta, prasuje, gotować też potrafi i nawet o podlewaniu kwiatów pamięta. Tzn. nie tylko on w tym domu to robi. Można powiedzieć, że prowadzimy dom razem. Tojah, Gapp U nas łazienkę i wc mamy osobno, ale juz wkroczyliśmy w ten etap związku, więc fizjologi podczas porodu nie będę sie przed mężem wstydzić. Chociaz nie jest to komfortowa sytuacja. Wogóle u nas nie ma tematów tabu. Mama mi kiedys opowiadała zabawną sytuację. Jak moi rodzice byli młodym małżeństwem i siostra mojej mamy ze swoim mężem też. Obydwie pary z dwójką dzieci. I jak pewnego razu na imprezie wyszło na jaw, że ciocia wujka a wujek cioci nie widzieli nigdy nago! A dwójke dzieci juz mieli. Podobno mój tata z krzesła mało ze śmiechu nie spadł i później jeszcze długo im dogryzał Miłego dnia mamusie, idę coś przekąsić.
  3. Mufi, zazdroszczę Ci tej świadomości, że w razie czego to możesz sobie wziąć to zzo. Też bym tak chciała, ale niestety nie mogę. Nie ma takiej możliwości. :( A moje dziecko to chyba bezimienne będzie... Podobało nam się Cezary. I mi i mężowi. Aż odkryliśmy, że zdrobnienie Czarek rymuje nam się z nazwiskiem, to przecież nie będę dziecku takiego psikusa. No i teraz jest problem. Dużo imion mamy w rodzinie pozajmowanych. Nie wiem naprawdę jak nazwę mojego synka. :(
  4. Mufi a Ty jesteś pewna, że możesz sobie wykupić zzo? Bo podobno właśnie od kwietnia nie jest to takie oczywiste, że zapłacisz i masz. Tzn tak jest w normalnych szpitalach powiatowych czy wojewódzkich ale są ośrodki gdzie nadal tak jest. I ja się pytam gdzie ta cała akcja rodzić po ludzku...
  5. polajanka, ja właśnie też pisałam o tym żelu dianatal, ale nikt nic nie odpisał. Ale trudno się dziwić bo to przecież nowość i nikt tu nie może mieć z nim doświadczenia. Dostałam ulotkę na szkole rodzenia, więc jak będzie temat o porodzie to się wypytam. Na początku wydało mi się to sensowne, ale teraz jak się na tym zastanawiam to nie wiem, on żadnej substancji czynnej nie ma a jedynie nawilżające i poślizgowe a kosztuje 400 zł. Czytałam na innych forach, że równie dobrze można zastosować zwykły żel do badania usg i spełni podobna funkcję, i że położne czasem właśnie tak robią. Ale tak jak pisałam zapytam jeszcze położnej.
  6. jagódka, model, który wybrała bl czyli vedi i mój czyli fyn maja takie same gondole, różnią się tylko ramą. bl nie wiem, czy doczytałaś ale ostatnio w sklepie stał ten mój obok espiro vector i różnica w wielkości gondolek była zaskakująca. tzn. jedo miała o wiele wiekszą. Mufi, tylko, że mnie nic nie obciera, ani piersi ani stanik. Nie ma nawet żadnego śladu. Mam takie głupie uczucie jakby mi się skóra paliła (chociaż w sumie nie wiem jak to jest jak komuś się skóra pali :)) albo odwrotnie jakbym tak bardzo długo trzymała na skórze lód. I jest obolała przy dotyku. Wcześniej na całym brzuchu czułam, że się skóra rozciąga, ale to takie normalne było. Czułam tak jakby mi brakowało skóry, a teraz to jest takie dziwne. Doktor nazwał to zaburzeniami przewodzenia. Nie martwi mnie to wcale, ale niestety męczy :( A co do bodziaków na krótki rękaw to mi się wydaje, że owszem jak do tego śpioszki no to nie, bo rączki będą gołe ale jak takie body założysz pod pajacyka a na nóżki skarpeteczki no to dla mnie powinno być ok.
  7. JulkaZ ze znieczuleniem zewnątrzoponowym to wszędzie tak teraz jest niestety. W Matce Polce w Łodzi podają i może jeszcze na klinikach. A zawdzięczamy to NFZ, bo szpitale które pobierały za to opłatę popłaciły kary. I teraz jest pięknie tzn. nie podadzą Ci sami, bo NFZ nie zrefunduje (więc wiadomo, nikt gratis nie da) a zapłacić nie możesz, bo NFZ stwierdził, że jest to bezprawne. A wszystko przez to, że przy takim znieczuleniu, wymagana jest obecność anestezjologa. A nie masz jakiegoś innego szpitala w odległości 20-40 km?
  8. Edzia no ja właśnie tego szukałam... :) Nie wiem jakieś chwilowe zaćmienie miałam :)
  9. o a teraz znalazłam ten termometr i już nawet kupiłam i zapłaciłam :) O kaftanikach słyszałam, że to takie średnie rozwiązanie bo się strasznie podwijają, że body lepsze. Mama zdziwiona, bo kiedyś bodziaków nie było. Więc może myślała, że na górę nic dla dziecka nie masz :) Fasolka, A co do długości rękawów no to tak: jak założysz długi i śpioszki albo krótki i pajacyk no to dla mnie wychodzi na to samo, bo dziecko ma na rączkach jedną warstwę.
  10. Cama, no to tak jak u nas. Ja mam tylko trochę ciuszków i nic więcej. Wózka nie ma, ale model wybrany więc przynajmniej o to jestem spokojna. Wybrałam też kolor farby do pokoju malucha - będzie zima śnieżna z nobilesa (najjaśniejszy niebieski) i nazwa pewnie adekwatna hihi :) W sobotę będzie malowanie, później wybiorę wykładzinę (chcę jakąś w ciemnym beżu) i może w końcu pójdzie... Chciałam kupić ten termometr wczoraj z allegro, ale go już nie było. Jeszcze później sprawdzę może wstawią znowu.
  11. docia1986, ja mam niedoczynność tarczycy. Przed ciążą przyjmowałam euthyrox w dawce 25, a teraz w dawce 100. Cały czas jestem pod kontrolą endokrynologa. Ciąża była z nim konsultowana i leki zmieniane jeszcze w trakcie starań. A teraz to chodzę na kontrolę co 3-4 tygodnie, wszystko jest ok. Przytyłam na razie 10 kg, a jestem w 29 tygodniu. Ja tam się tym nie martwię w końcu dziecko, łożysko, wody, piersi muszą trochę ważyć. A jak położna powiedziała, że rozciągnięta macica potrafi ważyć nawet 1,5 kg! Staram się żeby w domu zawsze były owoce i jogurty albo ciastka zbożowe bo wtedy wybieram je zamiast słodyczy. Ale oczywiście czekoladę itp. też jem. :) Przed ciążą też jadłam, to czemu teraz mam się katować. Ja sobie nie wyobrażam, że nie będę miała wszystkiego przed porodem. Ale może dlatego, że wszystko kupujemy sami, no to po prostu inaczej być nie może. Już odczuwam lekki niepokój, że jeszcze tyle do kupienia a my nie mamy nic... Mąż mówi, że wystarczy 1-2 wypady do sklepu i wszystko kupimy. Najważniejsze, że mamy pieniądze na te zakupy. No i w sumie trudno mu odmówić słuszności. Ale poglądy, które prezentuje szanowny teść to jakiś ciemnogród :) Pamiętaj tylko spokój może Nas uratować :) A ten dziwny ból skóry jakby oparzenie słoneczne czy coś na wysokości mostka o którym wczoraj pisałam to doktor powiedział, że to zaburzenia czucia spowodowane rozciąganiem skóry. I, że to normalne i przejdzie. Mam nadzieję, że szybko bo nie jest to przyjemne. Też mam lenia, ale w sumie co mam robić? Pogoda nieciekawa już, szybko się męczę. Trochę dom codziennie ogarnę, obiadek zrobię i tyle. Czasem jakieś pranie, prasowanie. A teraz z tym piekącym brzuchem, to wolę się w ogóle nie ruszać, żeby go nie podrażniać. Tylko siedzę przy kompie. :) Ale L4 ciążowe od tego jest żeby odpoczywać właśnie! Na jaki rozmiar kupujecie kombinezon zimowy dla malucha urodzonego na początku stycznia? Ja myślę, że 62.
  12. Fasolka doświadczenia nie mam, bo to moje pierwsze dziecko. Ale wydaje mi się że spokojnie w domu można malucha ubrać w bodziaka na krótki rękawek i pajacyka, plus skarpetki i moim zdaniem powinno być ok. Ja mam bodziaki z krótkim rękawem. A jak kochana zrobisz przegląd ciuszków to napisz ile Ci wyszło kompletów(tzn tego co naraz będziesz zakładać) ubranek 56 i 62. Ja na razie mam 3 komplety na 56 i 5 kompletów na 62 i cały czas się zastanawiam ile jeszcze takich kompletów dokupić.
  13. Jagodka ja już analizowalam te wózki pod różnymi względami i takiego metliku dostałam, że już mi się wogóle jakiegokolwiek wózka odechcialo. Moim pierwszym wyborem był tako warrior, ale po przejrzeniu opinii w necie z niego zrezygnowalam. Zależało m8, zeby wózek miał możliwość wpinania fotelika w stelaz, pompowane kółka, dobrze się składał do samochodu. Postanowiłam, że jak znajdę taki, który to spełnia to już dalej nie będę szukać. I tak stanęło na jedo fyn. A później się okazało, że ma jeszcze sporo innych zalet, np. podnoszone oparcie w gondoli czy rozkładają na zupełnie płasko spacerowke. A ostatnio byliśmy w smyku i mieliśmy okazję pooglądać go na żywo i utwierdzilismy się że go chcemy. Pisalas o espiro vector. Stał obok tego naszego, wyglądał ładnie, ale dla mnie miał dwie wady bardzo mała gondola i spacerowka owszem rozkladana, ale dziecko cały czas jakby w pozycji siedzącej, z podkurczonymi nozkami. W jedo pasuje mi cena, kolory i już czuje taki spokój, że chociaż coś wybrane. O x landerach krążą bardzo dobre opinie, ale dla mnie są za drogie. Wróciłam właśnie z tego 3d. Moj synusia po raz kolejny przepięknie eksponowal siusiaka, aż się kolejny doktor śmiał, że tak to nie często widać. Za to buzia była słabo widoczna bo przylegal ustami do ściany macicy. Także za dużo w tym 3d nie poogladalismy, ale doktor pomierzyl wszystko, dokładnie poogladal serce, mózg, nerki i inne narządy, więc nie czuje że zmarnowalam kasę. Maluch waży 1111 g :-) a poród doktor przewidział na kilka dni wcześniej, tj na 7 stycznia. Ja też czytam w komórce i czasem nawet z niej pisze, tak jak teraz ale to jest masakra. Sama mi wstawia jakieś zaskakujące słowa, a o pisaniu z polskimi znaki już nie mówię. Idę robić obiadek.
  14. Dzień dobry, cześć i czołem :) groszek 1982, ja wybrałam wózeczek firmy jedo model fyn (ale jeszcze nie wiem czy classic czy freeline) tu sobie zobacz jak chcesz jak wygląda: http://www.jedo.pl/ docia, ja kiedyś używałam pimafucinu i w globulkach i w kremie naraz i mi akurat przyniósł mega ulgę. Niestety po jakimś czasie problem wrócił i na dobre przeszły mi te problemy jak i ja i mój mąż dostaliśmy po jednej tabletce takiego leku, który niszczy błony komórkowe w drobnoustrojach i one się wtedy po prostu nie moga tworzyć. Ale niestety nie pamiętam nazwy. Ale jestem też prawie pewna, że w ciąży to pewnie go nie wolno brać. Od wczoraj mam jakieś takie dziwne uczucie na wysokości mostka i łukiem pod prawą piersią do boku. Skóra mnie tak piecze jakby się paliła. Nie ma żadnej wysypki ani zaczerwienienia. Dziwne. Bardzo mi miło, że podobał Wam sie wpis o karmieniu piersią, bo się mega namęczyłam :) p.s na 12 idziemy z mężem zobaczyć buźkę naszego synka na usg 3d, nie mogę się doczekać.
  15. O ja też się dołączam do prośby o przepis na dynię. Ostatnio jadlam w restauracji krem z dyni i był pyszny. Moja mama nigdy nic z dyni nie robiła, więc nie mam pomysłu jakby ja przyrzadzic. Ale zachecona zupą chętnie spróbuje czegoś nowego. Może okaże się równie pyszne jak zeberka w piwie robione z przepisu na tym forum :-)
  16. Hehe dwa groszki :) Witajcie :) Mufi, tu miała jakiś pomysł jak się pozbyć takich głupich bab. Jak zrobić to prywatne forum? Siedzę i właśnie przeglądam materiały jakie wczoraj dostałam od położnej na szkole rodzenia. Fajne różne poradniki, troszkę próbek kosmetyków dla dzieciaczka i nawet gryzaczek. Ale znalazłam ta też ulotkę na temat żelu położniczego Dianatal, który rzekomo ułatwia przebieg porodu - pierwsze co o nim słyszę! Zupełna nowość jak dla mnie. Szukałam opinii w internecie, za dużo ich nie ma i jak zwykle są podzielone... Ale to tak informacyjnie, może któraś ze styczniówek sie zdecyduje. Przy okazji przeszukiwania internetu znalazłam natomiast jeszcze informacje o aparacie TENS i o nim już słyszałam pozytywną opinię od koleżanki. Musze się pzy następnej okazji zapytać położnej albo lekarza czy u nas w szpitalu jest to praktykowane. Muszę to przemyśleć, może na to siś zdecyduję. Bo bólu porodowego i popękania to się boję jak jasna cholera. Ale dziś na kawce była u mnie moja mama i powiedziała mi, że pierwszy poród był bolesny, ale nie było tragedii za to dwa następne to WOGÓLE nie miała bóli porodowych. A jak mnie rodziła (a jestem 3) to czuła normalnie jak jej się biodra i spojenie łonowe rozszerzało jak ja wychodziłam ale nie bolało ani trochę... mam nadzieję, że jest to trochę rodzinne :)
  17. Dobra laski nie ma problemu, idę we wtorek to wtorek albo środa napisze co tam ciekawego było. :) A dziś Wam napiszę przepis na szybciutki obiad. Krewetki z makaronem Składniki: (dla 1 osoby) 250 g krewetek (w biedronce black tiger za 9,9zł) :) ząbek czosnku 3 gniazdka makaronu wstążki (najlepiej pełnoziarnistego) sok z ćwiartki/połówki cytryny oliwa ocet balsamiczny sól, pieprz, natka pietruszki Zamrożone krewetki przelać na sitku wrzątkiem, makaron ugotować. Na patelni rozgrzać oliwę i łyżkę octu balsamicznego, dodać przeciśnięty przez praskę ząbek czosnku. Wrzucić krewetki, smażyć kilka minut ok 5 (aż się zwiną) dodać makaron. Przesmażyć razem z krewetkami ze 2-3 minuty. Przyprawić solą i pieprzem, posypać natką pietruszki (ja używam suszonej) i skropić sokiem z cytryny (ja lubię sporo soku, ale to do smaku). Gotowe. Smacznego.
  18. Witaj Anuska, Ja też juto idę na usg 3d. Raczej z ciekawości i ze względów estetycznych, ale moja pani dr powiedziała, że zawsze jest to jakieś dodatkowe badanie diagnostyczne, i że jeżeli mam na to kasę to warto je zrobić. Ale u mnie to kosztuje 150 zł :) Pierwsze ruchy malucha też poczułam w 16. tyg, a płeć została poznana tydzień później i od tej pory na każdej wizycie mój syn demonstruje co tam ma między nogami :) bezwstydnik jeden :) Ana Lena Jak byłam na usg połówkowym to robił mi je inny lekarz i jak na koniec go zapytałam (tak właściwie dla potwierdzenia, bo przecież słyszałam co mówił w trakcie pomiarów) "czyli wszystko w porządku?" to mi powiedział: " no raczej określiłbym to, że nie potrafiłem znaleźć powodów do niepokoju" niby drobiazg, ale różnica w moim odczuciu była. Tyle, że ja się tym nie przejęłam, ale jakby trafiło na bardziej spanikowana ciążą dziewczynę to kto wie co by tam w domu sobie myślała. W każdym bądź razie lekarza trzeba słuchać i zaufać mu, że wie co robi. Ewentualnie szybko konsultacja u innego i decyzja. Tak żebyś jak najkrócej była w nerwach co robić. Bo to nikomu nie służy. Trzymaj się, głowa do góry. P.S Jak chcecie to za tydzień tematem zajęć będzie połóg to też mogę opisać.
  19. tika, hehe dziecię produkowaliście :) :) :)
  20. A no i pisałam, pisałam ale zapomniałam o jeszcze jednej ważnej sprawie. Oprócz zmieniania piersi, warto też zmieniać pozycje w jakich karmi się dziecko, ponieważ przy stosowaniu tylko jednej pozycji pierś może być opróżniania nierównomiernie, i w części piersi może być zalegający pokarm, który powoduje dyskomfort. :) o to tyle co chciałam dorzucić dobranoc
  21. Witajcie dziewczyny! Dziś pierwszy raz byłam na szkole rodzenia, więc tak jak obiecałam zdaję relację. Będzie mega długo. Ale byłam bardzo pilna i słuchałam i robiłam notatki :) Mam nadzieję, że pierwszorazowe mamy, które nie mogą chodzić na szkoły rodzenia skorzystają trochę z informacji. :) Temat: Karmienie piersią Położna bardzo zachęcała do karmienia piersią. Nic nie służy dziecku lepiej niż pokarm matki. Bardzo ważne jest pierwsze karmienie piersią, bo mimo, że tego pokarmu jest baaardzo malutko to ma on największe stężenie przeciwciał jakich matka nabyła podczas swojego życia. A oprócz tego zawiera też sporo białka, które ma właściwości przeczyszczające - co z kolei pomaga oczyścić dziecku układ trawienny ze smułki. A ponieważ smułka zawiera bilirubinę to jej zbyt długie zaleganie powoduje żółtaczkę fizjologiczną, więc im szybciej się dziecko z niej oczyści tym lepiej. Karmienie piersią ma też dobry wpływ na matkę i bardzo istotne jest jak najszybsze jego rozpoczęcie. Przy karmieniu wydzielany jest hormon - oksytocyna, który ma duży wpływ na powrót rozciągniętej macicy do stanu przed ciążą. I tu informacja, która mnie zaskoczyła - zaraz po porodzie macica waży ok 1 kg - 1,5 kg, natomiast u kobiety nieciężarnej 50-70 g! Więc na prawdę ma się tam co obkurczać. Oksytocyna wpływa również pozytywnie na gojenie się rany po oderwaniu się łożyska, krwawienie jest mniejsze. Oprócz tego położna przekonywała, że karmienie piersią ma ogromny wpływ na poczucie bezpieczeństwa i spokój maleństwa. Czuje ciepło, bicie serca. Ale mama też czuje sie lepiej jak karmi piersią, ponieważ wydzielają się wtedy endorfiny tzw. hormony szczęścia. Matka jest dzięki jest temu spokojniejsza, łatwiej akceptuje dziecko i siebie, swoje ciało. Była też mowa o tym, że to jest "dobry start" dla dziecka, ponieważ dzieci karmione piersią łatwiej wchodzą w relacje społeczne, są zdrowsze itp. Były też oczywiście informacje bardziej praktyczne: Jeżeli zdecydujemy się na karmienie piersią, to warto to robić min. do 6 mc życia, a później można wprowadzać do diety dziecka jeden inny posiłek, a pozostałe karmienia piersią. WHO zaleca karmienie piersią do 2 roku życia, ponieważ dopiero wtedy układ odpornościowy dziecka jest w pełni rozwinięty. Wraz z pokarmem matki dziecko dostaje wszystko czego mu potrzeba - nie ma konieczności podawania nawet wody czy herbatki. Dzieje się tak dlatego, że karmienie składa się z 2 faz. W pierwszej fazie dziecko głównie pije, ponieważ początkowy pokarm to głównie woda, oczywiście z rozpuszczonymi w niej niezbędnymi witaminami i minerałami. Natomiast w drugiej fazie pokarm zawiera głównie białko i tłuszcze i wtedy dziecko je. :) I tu baaardzo przydatna informacja: dlatego nie należy karmić dziecka po troszku z jednej, a po troszku z drugiej piersi, bo się nie naje :) Jedyne co trzeba podawać dodatkowo to 2 witaminy: -wit. K do 3 mc życia (zapobiega skazie krwotocznej) -wit D3 do 1 roku życia (zapobiega krzywicy) No i teraz wskazówki "techniczne" Nie wiem jak to będzie u Was, ale u nas w szpitalu wprowadzono taki program "skóra do skóry" polega on na tym, że 2 godz po porodzie kobieta zostaje na sali porodowej, a maluszek jest kładziony na jej brzuszku między piersiami. Ma to na celu kontakt dziecka z pierwsza florą bakteryjną,ale bezpieczna czyli matki co zwiększ jego odporność. No i własnie wtedy warto podjąć próbę pierwszego karmienia. Nie od razu. Najpierw należy dać się dziecku uspokoić, pogłaskać i samej trochę ochłonąć. Tak ok pół godz po porodzie u dziecka zaczyna pojawiać się pierwszy odruch ssania. To pierwsze karmienie warto rozpocząć od lewej piersi, bo jest lepiej słyszalne bicie serca. Przez pierwsze 2 doby karmimy dziecko z obydwu piersi przy każdym karmieniu, ze względu na małą ilość pokarmu, żeby stymulować gruczoły w obu piersiach. Chociaż tu ciekawostka - taki brzdąc najada się dwiema łyżeczkami pokarmu! Od 3 doby karmimy jedną piersią. Ze względu na te 2 fazy karmienia, karmimy jedną piersią do końca podczas jednego karmienia. Chyba, że dziecko po opróżnieniu jednej domaga się jeszcze. Jeżeli sie nie domaga to nie przystawiamy. Drugą pierś po karmieniu należy opróżnić, ale tylko do uczucia ulgi (nie do końca). Można też podczas karmienia odsłonić obie piersi i wtedy z tej "nie używanej" pokarm będzie sam po trochu wyciekał, np. na pieluszkę. Następne karmienie zaczynamy od poprzednio "nie używanej" piersi :) Czyli karmimy zmieniając piersi. Przy piersi dziecko czuje się jak przy piecu, o którym była tu mowa w innym kontekście :) Więc go nie opatulamy w rożki i tym podobne rzeczy do karmienia. Dla mnie też przydatną informacją było to, że nie należy przykładać dziecka do piersi, gdy płacze. Najpierw trzeba je uspokoić. Ponieważ, gdy płacze to język cofa mu się w głąb jamy ustnej i kąsa nasze brodawki. A jak nie płacze to wysuwa języczek i przylega on od spodu do naszej piersi i dziecko wtedy nie kąsa, bo przecież nie będzie się samo gryzło! Sprytne nie? W ogóle podczas przystawiania dziecka do piersi należy u niego wyzwolić najpierw odruch szukania, a nie na siłę wkładać pierś do buzi. A to się robi przez dotykanie brodawką lub palcem ust dziecka, kącików ust, policzków. I dopiero jak dziecko otwiera szeroko buźkę i wystawia języczek to wkładamy brodawkę. Dość głęboko. Dziecko zasysa i na początku ssie nerwowo, bo leci malutko pokarmu, ale po kilkunastu sekundach się uspokaja. Należy dbać o to aby dziecko przy piersi była aktywne, tzn. ssało a nie spało z cycem w buzi. Po pierwsze dlatego, że się nie naje a po drugie dlatego, że powoduje to uszkodzenie brodawek. A żeby dziecko było aktywne to jak zasypia należy delikatnie próbować zabrać pierś (ale tylko tak, żeby poczuło, że ona się rusza), głaskać po główce. A co zrobić z uszkodzona brodawką? Po pierwsze najlepiej zapobiegać: prawidłowo przystawiać (czyli nie płaczące dziecko i wyzwalać najpierw odruch szukania), pilnować, żeby było aktywne, przewietrzyć pierś po karmieniu, można też wycisnąć trochę pokarmu i wsmarować w brodawkę. Do mycia piersi używać tylko wody, bez mydła bo niszczy naturalna powłokę ochronną. Po drugie jak już są rany: wietrzyć i smarować własnym mlekiem, wyschnie i znowu, przemywać naparem z nagietka lekarskiego (pomaga też na gojące się krocze), ewentualnie stosować preparaty z lanoliną. Podczas karmienia piersią mogą pojawić się 2 problemy: 1.nawał pokarmowy ( problem na max 2 tyg) Najlepszym sposobem jest regularne odciąganie pokarmu co 3 godz. (nawet w nocy), ale tylko do uczucia ulgi (tak aby nie wpaść w błędne koło - bo opróżnianie do zera stymuluje produkcję) Ma to być możliwie szybko max 30 min z dwóch piersi łącznie.( po 5 min na pierś i zmiana piersi). Pomagają też zimne okłady. Położna doradziła taki sposób: 3 pieluchy tetrowe, zmoczone zamrozić każdą osobno i przykładać po karmieniu każdą na 10 min. Można też pić wtedy miętę i szałwię. 2. kryzys laktacyjny Może pojawić się w okresach silnego wzrostu dziecka. Pierwszy pojawia się ok 2 miesiąca życia. Warto go spróbować przetrwać i nie stosować od razu mleka sztucznego, bo dziecko może już nie chcieć po nim wrócić do piersi. A wiadomo, że to dla niego lepsze. Położna powiedziała, że wtedy mama powinna zachowywać się jak cesarzowa. Tzn. max dużo spać, odpoczywać, nie przyjmować gości, żeby się nie spinać na czesania i makijaże, dobrze jeść i starać się jak najwięcej przykładać dziecko do piersi a poza tym nie robić nic a nic. Taki kryzys powinien przejść po max 2 dobach, jeżeli nie to wtedy trzeba zdecydować się na sztuczne mleko. Informacja co do przechowywania: - w warunkach pokojowych - max 8 godz. ( tzn. odciągnięte i stoi sobie w kuchni na półce) - w lodówce max 24 godz. - w zamrażarce - nawet pół roku ( trzeba sobie na pojemniku spisać datę zamrożenia) Mleko z lodówki i zamrażarki należy podgrzać do 36 st, nie wolno gotować!!! To z warunków pokojowych można podać, bez podgrzewania. Boże ale pojechałam z tematem... Mam nadzieję, że chociaż komuś coś się przyda, bo się strasznie naprodukowałam. pozdrawiam,
  22. Fasolka, a no właśnie ile masz tych ciuszków z mniejszych rozmiarów? Ja oprócz ciuszków nie mam nic dla malucha, więc sobie pomyśl co ja czuję jak mój maż mówi, że przecież jest czas i co to za problem. Tu cytat: to już nie te czasy, teraz w sklepach wszystko jest idziesz i kupujesz wszystko jednego dnia...cwaniaczek. :) Ale jak go wczoraj trochę przy okazji innych zakupów wyciągnęłam w stronę tych dziecięcych to chyba lekko zdębiał. I jak pisałam dziś sam rano zadeklarował sobotnie malowanie pokoju :) A tak w ogóle to faceci są jacyś inni :) I po prostu chyba nie czują tego, co my. My nawet na sekundę nie możemy zapomnieć, że przybędzie nam nowa istotka, bo nosimy ją pod sercem i czujemy. Rośnie brzuch, dziecko się rusza i są inne dolegliwości. A faceta nawet najbardziej uczuciowego to omija...trzeba ich zrozumieć.
  23. Siljen Witaj :) Mufi, a co to jest prywatne forum? Kajek No to ja mam trochę łatwiej, bo już od dawna wiem, że w brzuszku mieszka synek. Więc róż odpada :) A mam jakieś takie poczucie, że jak będzie wszystko gotowe to już będę spokojniejsza, bo teraz to mam jakoś tak, że przecież my w ogóle nie gotowi jesteśmy na powitanie naszego malucha, a czas tak szybko leci... dziś zaczynam 29 tydzień. A ja od nikogo nic nie dostanę wszystko musimy sami. Finansowo się nie martwię, tylko raczej zimą. Że jeszcze trochę i jak zalegnę w domu to już do stycznia nie wyjdę ;) Ale jest postęp! Maż dziś sam rano powiedział, że w sobotę będzie malował pokój dla malucha, więc idziemy do przodu! Alka Jeżeli chodzi o basen i obawę przed infekcją, to jak jechałam na wakacje moja pani gin poradziła mi pewien dobry sposób. Przed wejściem do basenu załóż sobie duży tampon wysmarowany grubą warstwą zwykłej białej wazeliny. Zaraz po wyjściu usuwasz tampon. Ja tak robiłam w wakacje i nic nie przywiozłam z wycieczki :) A w ogóle to ja nie wiem jak nazwę dziecko... Był jeden faworyt, ale z przyczyn obiektywnych odpadł a teraz już nic innego mi się nie podoba...
  24. Witajcie mamusie! Mam pytanie do dziewczyn, które już maja dzieci. Ile kompletów ubranek z danego rozmiaru kupić? Mam już troszkę ciuszków, ale właściwie to nie wiem czy już wystarczy czy trzeba dokupić... taka zielona jestem. W ogóle tak się zastanawiam co ja jeszcze potrzebuję? No bo, że łóżeczko, przewijak i jakaś komoda, wózek (nie kupiony jeszcze, na szczęście model wybrany) i to wiem. Smoczki, pieluszki i ciuszki też. Tylko właśnie ile tych ciuszków. A co jeszcze...? Ma ktoś może zrobioną jakąś taką sensowną listę? :) :) :) :) Kajek ja mam tak samo. Czytam jak tu dziewczyny piszą o skurczach, napinaniach, twardnieniach i się zastanawiam o co chodzi. Ja wieczorem czasem po prostu czuje się zmęczona (albo tak jak wczoraj poganiamy po zakupach! no i jak się mocno najem) Wiadomo coś mnie czasem poboli a to tu to tam. Ale sobie tłumaczę, że po prostu jest problem, żeby się wszystko tam w brzuchu bezproblemowo zmieściło to się ugniata raz jedno raz drugie... :) taka teoria mojego autorstwa :) Pozdrawiam wszystkie mamusie serdecznie i życzę miłego i bezbólowego dnia. :) p.s na przeziębienie gorące mleko z czosnkiem, miodem i masełkiem.
  25. Dziewczyny, Na hemoroidy polecam czopki Hemorol. Ziołowe z Herbapolu. Stosowalam i bardzo szybko mi pomogły.
×