Biało-czarna

Agatko a takie skurczę sa bolesne? mocne? bo się zastanawiam czy jest możliwość przeoczenia tego typu rzeczy....albo pomylenia z kolką np. Zabu - spóżnione życzenia urpdzinowe dużo dużo szczęścia i miłości oraz radości i pogody ducha

jeśli chodzi o apetyt to u mnie wszystko w normie. Nie mam specjalnych smaków i zachciewajek. Nie odrzuca mnie od niczego. Staram się nie jeść późnym wieczorem ....ze względu na strach przed nadmiernym przytyciem, jak i ze względu na zaparcia. Zrobiło mi się tylko że jak w ciągu dnia zgłodnieje, to czuję takie ssanie, że w danej chwili natychmiast musze coś zjeść, nawet malutką porcję, ale muszę bo to ssanie jest nie do wytrzymania.

Gollumica - pewnie że jedź! Będziesz z mężem całą drogę w jedną i drugą stronę, będziecie w podrózy rozmawiać, żartować i td. Teściową jakoś przetrawisz....a z esztą niech i ona się trochę pomęczy Twoją osobą, bo chyba miłością do Ciebie nie pała....

Golllumica - ja też wsiowa dziewczyna. Zawsze do babci na wakacje jeździłam. Pies był tam spoko, Burek się nazywał ;) i był baaaaaardzo łagodny. Jego raczej się nie bałam, ale do wszystkich innych podchodzę z dużą rezerwą. Jak babcia krowy doiła to ja stałam z boku i muchy odganiałam jakąś rózgą, ale bez babci do krowy bym już nie podeszła. Jak gdzieś koń czy krowa na łańcuchu na podwórku stały to ja je naprawdę łukiem omijałam. W stosunku do zwierząt dużą rezerwę zachowuję :P Tak mam i już!

Strasznie praca dziś mi nie idzie....a na zaprzyjaźnionych topikach pustki :( Z tej bezczynności dzień mi się dłuży :O Gdzie bywalczynie tego topu??? Sipp - to już wiem na chorobowym Olla Kasiunia Gosiaczkowa Cadra Maxi Amelllka Maleństwo i reszta co mi gdzieś w pamięci się zgubiła??

ło matko!!! alez Cię dopadło....wszystko naraz :O Szybkiego powrotu do zdrowia, na lekarstwo przekazuję trochę ziela: A jak N. ? Opiekuje się Tobą?

Sipp - a co się nie pojawiasz tyle dni??? brak weny? Czy tyle roboty po urlopie??? ja do swego urlopu normalnie zaczynam odliczać dni ....jeszcze 7 dni roboczych i urlop :D

zostane przy swojej wersji, jednak lepiej nie pożyczać i nie mieć potem problemów z oddawaniem. Nie ważne czy się jest oddającym czy oczekującym na zwrot.

nie mogę doczekać się kolejnej wizyty u gina! Tym razem będzie miał już moje wyniki, i jeszcze raz zrobimy USG. Nie mogę się doczekać, żeby powiedział, że wszystko jest oki! Trochę się denerwuje bo dzień po wizycie planuję wylecieć na 7 dni w podróż poślubną. A co jak lekarz powie,że coś się zmieniło i nie mogę jechać??? W sumie te obawy niby bezpodstawne, bo ostatnio wszystko było OK, dziecko ułożne prawidłow, żadnych przeciwskazań co do wyjazdu, ja czuję się dobrze, oprócz tam kilku mdłości....czy notorycznego bekania po każdym posiłku....

strasznie mi smutno, że tu tak pusto :( Jakoś dzień mi się dziś dłuży :O Lenia mam, kiepsko mi się pracuje.... sporo w necie siedziałam na wiadomo jakiej tematyce :P Czytam i czytam, o ewentualnych przeciwskazaniach dla mojej podróży. Powinnam być spokojna i jechać bez obaw. Mimo to wciąż jakieś niedobre myśli mnie dręczą :O....bo jak byśmy lecieli to 9-go, a dzień wcześniej mam wizytę u gina....i się teraz cykam czy wyniki będe miała w porzo, czy dalej wszysto jest książkowo czy coś się zmieniło :O No wiem....głupia jestem....ale co zrobić :O Mam nadzieję, że będzie OKI ....bo jak lekarz powie, że coś jest nie tak, że mam leżeć....a ja już będę miała wczasy wykupione i torbe spakowaną to się załamię!!! Jeszcze ponad godzinę męki i do domu :D

Olla - a nie słyszałaś, że POŻYCZAJ to zły obyczaj? :P:P:P

no ciekawe jak tam Lucy się miewa.....

Hejka! Pozdro z pracy ;) Marzę o poduszce o tym by położyć na niej głowę i dospać A spać chodzę praktycznie z kurami hehehehe

Malutka - no myslę, że usłyszysz, jak ja byłam na USG to byłam niby w 8 tyg....a od zapłodnienia to w 6 i słyszałam bicie bardzo wyraźnie ;) i widziałam je na ekranie :D

chodzę do Biedryckiego na Storczykową. Gdzie rodzić - nie mam pojęcia!!

jedyne zabobony jakie ja znam to żeby ciężarna nie przechodziła pod sznurami, bo dziecko pępowiną sie owinie że ciężarnej odmawiac nie można, bo myszy jak nic w domu się zalęgną i chyba to tyle. nietypowe pytanko - ja byłam na kręglach, rzucałam cięzklimi kulami po 15 kg, a byłam już w ciąży, o czym nie wiedziałam. Póki co wszystko OK ;) Teraz już się nie porywam na takie sporty :) Wtedy byłam jakby w 4 tyg, aczkolwiek od owulacji tylko dwa tygodnie, od bzyknięcia niemal 3. Moim zdaniem lekarze dziwnie liczę tę ciążę.

a my dalej nic nie wiemy co z naszym wyjazdem. babka miała ofert na maila przysyłać ale jakoś słabo jej to idzie, tylko 4 otrzymałam :O Z racji wizyty u gina 8.09.... to myślimy wyjechac 9-go na 7 dni Mam nadzieję, z ciążą dalej będzie wszytsko dobrze i że jak zapłacimy za wyjkazd to nie będziemy musieli rezygnowac z podróży. Nie wiem skąd we mnie ten strach, żeby z dzieckiem wszytsko było dobrze. Normalnie codziennie kilka razy powtarzam sobie "wszytsko będzie dobrze, nie ma powodów do niepokoju" a jednak jakieś myśli nie raz przychodza. Też mi pracować się nie chce, od rana tylko jedno pismo napisałam.

No to co - na ogół czuję się dobrze, i nie narzekam. Wcześnie chodze spać :P i sporo bekam....normalnie po każdym jedzeniu kilkanaście razy. No i zmarźlak się zrobiłam ;)

Moluś, a u Ciebie który to tydzień??

Sporo tego grupę krwi mam określoną, mąż nie Teraz lekarz mi zlecił morfologię, glukozę i mocz....ale tu pisze po całonocnej przerwie oddawania moczu, u mnie tak nie wyszło....o północy tak się chciało, że musiałam :P

Moluś - myśmy w ogóle się nie starali :P Nawet nie pomyśleliśmy, że tak od razu nam wyjdzie ...w noc poślubną :D:D:D Bardzo się z tego cieszę, bo bałam się nieudanych starań i długiego oczekiwania. Myslę, że te badania które dziś robiłam (mocz) dadzą poziom progesteronu. Pani w laboratorium określiła me badania jako "biochemia" cokolwiek to oznacza. Co do tabelki to moze w ogóle pominąć datę @ i tydz. bo przecież tydz będzie nam się co tydzień zminiał :O Też macie takie wrażliwe sutki? normalnie piersi mi urosły, a sutki sa takie wrażliwe, że szok!

my będziemy mieli trudne zadanie z imieniem....najpierw urodzi się u brata W, potem u mego brata , a na końcu u nas....wiadomo, że jak podbiora nam imiona, to będziemy wybierać inne coby dzieci tak samo się nie nazywały :O Wczoraj z moim braciakiem rozmawialiśmy o imionach i się okazuje, że dla dziewczynki podoba im się takie jak nam :O a w ogołe jak się macie po weekendzie? My mieliśmy w sobotę gości ;) i podzieliliśmy się z nimi radosną nowiną :D Kolega się wzruszył, aż łezke uronił....ale to było sympatyczne :D

aprzy komputzerze też siedzę 8 godzin :O W pracy jeszcze nie chwaliłam się swoim stanem.