

Renta11
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Renta11
-
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Renta11 odpisał na temat w Życie uczuciowe
cztery umowy Potraktuj to jak błąd. Przespalas się z nim, bo chciała poczuc ciepło. I tyle. Daj sobie do tego prawo. do tego, by sie z kims przespać nie z miłości, a z egoizmu. Po to, by cos uzyskać. To pewnie on Tobą manipulował. Ale to też Ty manipulowałaś nim.Wez odpowiedzialność za swoje działania. nie za jego, za swoje. I za konsekwencje tych dzialań. Bo chciałaś... ciepło. I o.k. Chciałaś - dostałaś i idż dalej. A corka Twoja to mądre dziecko. Niestety, ona Ciebie traktuje jak dziecko. Jak dziecko, którym należy się opiekowac i martwić sie o nie. Więc ja martwie się o nią. nie o Ciebie. Bo Ty ją ksztaltujesz - na kolejna ofiarę. Więc jak następnym razem Ty zmanipulujesz swoim Eks, bo zechcesz cos uzyskać np. ciepło, to zastanów sie najpierw: Ile to będzie kosztowac Twoją córkę ?. i ile Twoje ostatnie dzialania kosztowaly i będą kosztowac Twoją córkę. I może to własnie Cię powstrzyma. Bo to były Twoje działania i Twoje wybory. A koszty tego najwieksze, poniosla Twoja córka. Jak zwykle. Przenieś ciężar myślenia z Ciebie na Twoją cóekę. To OFIARA. Pisałam kiedyś, że rozstanie - to nie był Twoj wybór. Ty dostosowalas się do działań Twojego Eks. I nadal tak jest. Ale Ty nim też manipulujesz, chcesz coś dla siebie uzyskać. Ale tez i przy okazji niejako - zdrowiejesz :D Więc ten ostatni wyskok, to tylko wyskok. i tak to potraktuj. Twój Eks chcial uzyskac świadomość, że ma gdzie wrócisz, że go przyjmiesz. Uzyskal to więc na kolejne 2,3 miesiące masz spokój. A zastanów się,co Ty uzyskalaś i po co to zrobiłaś. ciepło, ale co jeszcze? No i TWOJA CÓRKA. To najważniejszy problem. Jak ją uchronić przed Twoim losem.? Rozbirz to zdarzenie na czynniki pierwsze, byś mogła z tego coś wyjąć, jakąś kolejną lekcję. Zostaw wyrzuty sumienia za drzwiami. Włącz OBSERWATORA. Prześledż jeszcze raz całą historię, patrz wnikliwie na Twojego Eks, na SIEBIE i na TWOJĄ CÓRKĘ. Co zobaczyłaś? Co chcialabys zmienić dla Twojego Eks, dla Twojej córki, dla Siebie? Daj sobie na to dużo czasu. Odpisz może nawet po kilku dniach. Co to zdarzenie miało Cię nauczyć? Kogo w tym wszystkim zobaczyć? Kto jest najważniejszy? -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Renta11 odpisał na temat w Życie uczuciowe
Ewo Bardzo proszę http://www.terapia.rubikon.net.pl/html/syndrom_wspoluzaleznienia.htm -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Renta11 odpisał na temat w Życie uczuciowe
WSPÓŁUZALEŻNIENIE JAKO REAKCJA NA STRES H. Szczepańska (1992), dokonując przeglądu badań nad żonami alkoholików, opowiada się za interpretacją współuzależnienia jako reakcji na stres życia z alkoholikiem: "Zjawiska, które opisuje termin współuzależnienie występują wyraźnie w związku z sytuacją zewnętrzną, a ich nasilenie zmienia się wraz ze zmianą tej sytuacji" (s.55). Nawiązując do własnych badań empirycznych, autorka proponuje szereg kryteriów współuzależnienia, będących zasadniczo symetrycznym odbiciem kryteriów choroby alkoholowej. Z. Sobolewska (1996) wskazuje, że żony alkoholików, to grupa bardzo niejednorodna i być może stworzenie jednej wspólnej definicji współuzależnienia nie jest możliwe. Do rozwoju współuzależnienia może dojść tylko na skutek uczestnictwa w stałym, nierównym, destrukcyjnym związku, w który osoba współuzależniona nie tyle wchodzi, co go współtworzy. Współuzależnienie jest formą szkodliwego przystosowania się. Jego objawy są wynikiem określonych reakcji przystosowawczych. "Współuzależnienie jest to utrwalona forma uczestnictwa w długotrwałej, niszczącej sytuacji życiowej, związanej z patologicznymi zachowaniami partnera, ograniczająca w sposób istotny wybór postępowania, prowadząca do pogorszenia własnego stanu i utrudniająca zmianę położenia na lepsze" (1999, s. 9). Nie u wszystkich żon i córek alkoholików muszą wystąpić objawy współuzależnienia. Decydują o tym, zdaniem Sobolewskiej, trzy grupy czynników istotnych w etiologii tego syndromu: 1. Czynniki związane z sytuacją zewnętrzną (stres, trudna sytuacja materialna, mieszkaniowa, liczba dzieci, etc.). 2. Osobowość rozwojowi współuzależnienia sprzyja brak umiejętności radzenia sobie z trudnymi sytuacjami, których jednostka nie nabyła we wczesnych etapach życia. 3. Zmiany w funkcjonowaniu psychologicznym uszkodzone granice, niska samoocena, brak zdolności do obrony. Poczucie własnej wartości u osób współuzależnionych jest na ogół niskie i w znacznym stopniu związane z wizją wartościowego życia jedynie przy boku partnera (męża). Kobiety współuzależniające się, charakteryzują się silną potrzebą zależności od innych i systemem przekonań na życie z "programem we dwoje" prawie za każdą cenę. Kobietom tym niezwykle trudno bez pomocy z zewnątrz nabrać dystansu, nie powielać tych samych błędów, etc. Znaczenie umiejętności radzenia sobie ze stresem w rozwoju współuzależnienia podkreśla J. Mellibruda (1999). Zdaniem Mellibrudy, największą szansę na radzenie sobie ze stresem mają osoby o dość wysokiej tolerancji na niepewność (niski poziom czujności) i dość wysokiej tolerancji na bolesne doświadczenia. Najgorzej radzą sobie osoby o wysokiej czujności i niskiej tolerancji na przykre doznania, zatem ten typ osobowości będzie najbardziej podatny na rozwój współuzależnienia. * * * W. Sztander (1997) wskazuje na dwie niebezpieczne tendencje, które towarzyszą funkcjonowaniu pojęcia współuzależnienia. Błąd pierwszy polega na ujmowaniu go jako lustrzanego odbicia uzależnienia. Mimo wielu podobieństw w obrazie obu tych zjawisk, nie jest to podejście w całości uzasadnione. Podstawowa różnica polega na tym, że o ile w uzależnieniu od alkoholu dochodzi do nieodwracalnych zmian metabolicznych, o tyle osoba współuzależniona nie jest narażona na ten rodzaj nieodwracalności. Objawy współuzależnienia mogą ustąpić, m.in. dzięki terapii. Nie muszą też występować nawroty, charakterystyczne dla choroby alkoholowej. Błąd drugi, to łączące się z pierwszym przekonanie, że osobą współuzależnioną jest się do końca życia. Powyższy przegląd stanowisk, skrótowy i pobieżny obrazuje duże zróżnicowanie poglądów dotyczących współuzależnienia. Do nielicznych wspólnych spostrzeżeń zaliczyć można przekonanie, że warunkiem zaistnienia syndromu współuzależnienia jest pozostawanie w silnym emocjonalnie, destrukcyjnym związku (z tym faktem łączy się ważne pytanie, jak dochodzi do powstawania takich związków). Mechanizm ten ujawnia się także w wielu innych relacjach, nie tylko w rodzinach alkoholowych. Jednocześnie ta wielość opinii wskazuje na pilną potrzebę empirycznych weryfikacji poszczególnych spostrzeżeń klinicznych. Do takich nielicznych prób należą badania L. Sagadyna (1998) wskazujące na wysoką korelację pomiędzy zaburzeniami nerwicowymi a objawami współuzależnienia. U 80,4% pacjentów z rozpoznaniem nerwicy i zespołów nerwicowych stwierdzono współuzależnienie, z czego 33,5% stanowili koalkoholicy, 26,8 % Dorosłe Dzieci Alkoholików, 20,1% koalkoholicy będący jednocześnie DDA. Badanie grupy współuzależnionych testem MMPI wskazało na dominację zaburzeń osobowości, tendencje do zachowań kompulsywnych, podwyższone wyniki w skali introwersji, zachowania izolacyjnie społecznie. Grupa współuzależnionych i "czystych neurotyków" nie różniła się pod względem ogólnego poziomu napięcia. Z badań L. Sagadyna jednoznacznie wynika, że relacja nerwica syndrom współuzależnienia wymaga pogłębionego opisu, problem ten jest jak dotychczas rzadko poruszany w rozważaniach środowisk zajmujących się terapią. Próba badań empirycznych została podjęta również przez autora poniższego tekstu. Skonstruowany został projekt kwestionariusza do badania symptomów współuzależnienia nazwany roboczo "Kwestionariuszem relacji z innymi" (obecnie prowadzone są nim badania pilotażowe, szczegółowa prezentacja wyników nastąpi w innym miejscu). Punktem wyjścia do konstrukcji kwestionariusza było wyodrębnienie obszarów emocjonalnych, których istnienie jest podkreślane przez terapeutów jako wiodące w funkcjonowaniu osób współuzależnionych. W rezultacie przeprowadzenia dwóch wersji pilotażowych okazało się, że statystycznie różnicujące są: * niskie poczucie własnej wartości - nadmierne przecenianie oceny innych, małe przekonanie o własnej sprawczości, niska wewnętrzna autonomia, zewnątrz sterowność; * nadopiekuńczość zbyt mocne koncentrowanie się na partnerze (mężu), próby rozwiązywania jego problemów, oderwanie się od własnych spraw; * lęk obawy przed zachowaniami partnera (męża), niepokój przed zmianami; * złość agresja w stosunku do partnera, ale i innych, często doświadczana na skutek stresów, kontakt z tym uczuciem łatwiejszy niż z innymi; * zaprzeczanie tendencja do unikania konfrontacji z rzeczywistością, okłamywanie siebie i innych, pomniejszanie skali własnych problemów; * problemy seksualne - niski poziom satysfakcji z pożycia seksualnego, często jego całkowity brak lub współżycie wymuszone. Badania prowadzone są nadal, w celu uzyskania wyników na większej liczbie osób. Teorie stresu i teorie typów osobowości interpretowano na ogół jako przeciwstawne. Uznając, że rozpatrujemy stałość, jako cechę osobowości konstruktu teoretycznego, a zmienność, jako rezultat stresu i sposobów radzenia sobie z nim, można tę przeciwstawność uznać. Jednak próby odnoszenia tego sposobu rozumowania do analizy współuzależnienia są pułapką myślową. O tym bowiem, jak człowiek radzi sobie w trudnej sytuacji, decydują różnice osobowościowe. Wydaje się, że mamy tu do czynienia ze swoistą komplementarnością zjawisk. Mam na myśli zależności analogiczne do tych, jakie zachodzą pomiędzy neurotykiem a nerwicowcem (typ osobowości choroba). Aby rozwinąć tę myśl posłużę się charakterystyką osobowości neurotycznej dokonaną przez, trochę już dzisiaj zapomnianą, Karen Horney (1937; 1950), choć samo pojęcie osobowości neurotycznej jest powszechnie używane i zajmuje niekwestionowane miejsce w nozologii psychopatologicznej. Horney podjęła próbę znalezienia uniwersalnych kryteriów osobowości neurotycznej, tj. osobowości szczególnie podatnej na rozwój nerwicy, choroby naszej cywilizacji. Kryteriów uniwersalnych, tzn. występujących powszechnie, niezależnie od zmiennych warunków kulturowych i norm społeczno obyczajowych. Do kryteriów tych Horney zaliczyła: 1. Nadmierną zależność emocjonalną od uczucia lub aprobaty innych. Nadmierne trosczenie się i chęć pomocy innym wynikające z kompulsywności, to podstawowy sposób przejawiania się nadmiernej zależności emocjonalnej. Może ona manifestować się w postaci oczekiwania na wyrazy uznania ze strony innych lub (gdy następuje długotrwała frustracja tej potrzeby) w przyjęciu maski typu "nie zależy mi na tym". 2. Wewnętrzny brak poczucia bezpieczeństwa. Ujawnia się w postaci poczucia niższości i poczucia nieadekwatności w różnych postaciach, np. osoba inteligentna jest przekonana o własnej niekompetencji, ładna kobieta uważa się za nieatrakcyjną, itd. Poczucie niższości manifestuje się na wiele sposobów. (Horney używa adlerowskiego terminu "poczucie niższości", dziś powiedzielibyśmy raczej "małe poczucie własnej wartości"). 3. Wyraźne zahamowania. Ujawniają się zarówno w odniesieniu do oddziaływań zewnętrznych (np. jednostka nie może obronić się przed "wciśnięciem jej bubla") lecz również w stosunku do oddziaływań wewnętrznych, związanych z własnymi potrzebami. 4. Przejawy agresji. Manifestują się w dwojaki sposób. Jednym jest agresja bezpośrednia, dominacja, krytykowanie, wydawanie rozkazów, ubliżanie, stawianie nadmiernych wymagań, itp., bądź przyjmowanie postawy biednych, wykorzystywanych, poniżanych, trwanie w przekonaniu, że muszą się bronić, bo cały świat jest przeciwko nim. 5. Zaburzenia sfery seksualnej. Neurotycy mają silne pragnienia kontaktów seksualnych, a jednocześnie zahamowania wobec nich (s.39-42). Nietrudno dostrzec podobieństwa pomiędzy cechami osobowości neurotycznej a cechami osób z objawami współuzależnienia. Wydaje się, że zależność między neurotycznością a nerwicą jest analogiczna do istnienia zależności między tendencją do współuzależniania jako cechą osobowości, a współuzależnieniem rozumianym w wymiarze chorobowym. Można postawić pytanie czy u każdego neurotyka (typ osobowości) musi rozwinąć się nerwica, a więc choroba. Odpowiedź brzmi nie. Przyjmując za podstawowe kryteria nerwicy istotne zaburzenia w poziomie przystosowania społecznego, niemożność dalszego pełnienia podstawowych ról społecznych, to fakt "bycia neurotykiem" niczego jeszcze nie rozstrzyga. Neurotycy rzadko są ludźmi szczęśliwymi, często mają poważne trudności w kontakcie z sobą i innymi, jednak nie musi im to uniemożliwiać pełnienia ważnych ról społecznych, mogą w nich funkcjonować całkiem poprawnie, mniej lub bardziej sprawnie wywiązywać się z roli matki, męża, pracownika, studenta, etc. O tym, czy u kogoś rozwinie się nerwica, decydują warunki zewnętrzne (poziom stresu). One umożliwiają lub utrudniają radzenie sobie z konfliktami wewnętrznymi, szczególnie z lękiem. "Jeżeli warunki życia nie sprzyjają obniżeniu lęku (jak to się często dzieje), to lęk nie tylko będzie się utrzymywał, ale jak zobaczymy później musi stopniowo wzrastać, uruchamiając wszystkie procesy zaangażowane w nerwicy" (op. cit. s.71). Różnice w nasileniu poszczególnych objawów (lęk, dolegliwości psychosomatyczne) u neurotyka i nerwicowca mają charakter typowo ilościowy (jakościowa różnica zachodzi pomiędzy nerwicowcami a chorymi psychicznie), choć w rezultacie prowadzą do nowej jakości choroby. To znaczy, że nerwicowiec doświadcza zasadniczo tych samych dolegliwości, co neurotyk, tylko w zdecydowanie większym nasileniu, w stopniu zaburzającym jego zdolności przystosowawcze. Innymi słowy, neurotyk przez całe życie może być "tylko" neurotykiem, ale w trudnych, przeciążających go warunkach istnieje duże prawdopodobieństwo rozwinięcia się u niego nerwicy, czyli procesu chorobowego. Posługując się analogią do zagadnienia neurotyczność nerwica i dotychczasową wiedzą o objawach współuzależnienia, można pokusić się o następujące wnioski. Nie każda żona alkoholika musi być "chora na współuzależnienie", choć prawdopodobieństwo pojawienia się objawów współuzależnienia jest bardzo duże. Decydujące będą jej predyspozycje osobowościowe, zaplecze społeczno psychologiczne i nasilenie stresu. W myśleniu o współuzależnieniu jako "chorobie żon alkoholików", trzeba też brać pod uwagę fakt, że kontakty terapeutyczno-badawcze odsłaniają nam jedynie problemy tej grupy kobiet, które zdecydowały się szukać pomocy. Istnieje zapewne i taka część populacji żon alkoholików, które samodzielnie radzą sobie z piciem męża i nie szukają pomocy instytucjonalnej. Ale istnieje pewnie i taka grupa kobiet, równie badawczo niedostępna, której życie w związku z pijącym mężem ma wymiar tragedii, a jednak trwa dalej. Świadomość tych zróżnicowań nakazuje ostrożność w uogólnianiu sądów na podstawie badań czy relacji terapeutycznej. * * * W terminologii dotyczącej współuzależnienia istnieje duże zamieszanie, przede wszystkim dlatego, że termin ten stosowany jest zarówno w odniesieniu do typu osobowości, jak i choroby. Proponuję, aby pojęcie "współuzależnienie" stosować wyłącznie na określenie jednostki chorobowej (nie ma powodów, aby dezawuować opisy nasilenia syndromów w natężeniu chorobowym), idąc tropem badań L. Sagadyna, być może, można mówić o nowym rodzaju nerwicy. Propozycja ta jest formą kompromisu, uwzględniającą postulaty terapeutów, którzy opisują swoje całkowicie zdezorganizowane pacjentki, z drugiej strony zawęża to pojęcie ze względu na kryterium nasilenia objawów. Równocześnie zasadne wydaje się posługiwanie pojęciem "osobowość współuzależniająca się", na określenie typu osobowości neurotycznej, szczególnie podatnej na rozwój współuzależnienia jako choroby. Jednocześnie należy pamiętać, że mówienie o współuzależnieniu jako chorobie, wymaga pełnego opisu z koniecznością wskazania etiologii, objawów, przebiegu i możliwości terapii. W tych kwestiach ciągle brakuje zarówno spójnej teorii, jak i weryfikacji empirycznych. Z kolei przez osobowość współuzależniającą się rozumiem typ osobowości neurotycznej, charakteryzujący się nadmiernym uwikłaniem emocjonalnym wynikającym z życia w orbicie innej osoby, przynoszącym jednostce szkody emocjonalne, zdrowotne, rodzinne i społeczne. Współuzależniający się cechują się jak wynika wstępnie z prowadzonych przeze mnie badań niskim poczuciem własnej wartości, postawami nadopiekuńczymi wobec życiowych partnerów, wysokim poziomem lęków, tendencjami do zaprzeczania własnym trudnościom, intensywnym doświadczaniem i manifestowaniem złości oraz problemami seksualnymi. Skala nasilenia tych objawów zadecyduje o tym, czy będziemy mieli do czynienia z chorobą współuzależnienia (może warto zastanowić się nad pojęciem nerwica współuzależnienia?). Jeśli ich natężenie zasadniczo zaburza zdolności przystosowawcze można mówić o chorobie, jeśli zdolności przystosowawcze są zachowane o trudnościach adaptacyjnych. -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Renta11 odpisał na temat w Życie uczuciowe
WSPÓŁUZALEŻNIENIE JAKO CHOROBA T. Cermak (1986) jest jednym z pierwszych autorów opowiadających się wyraźnie za ujęciem wspołuzależnienia jako choroby. Zaproponowane przez niego kryteria są powszechnie znane, dlatego nie ma potrzeby ich przytaczania. Jak zauważa H. Szczepańska (1992) kryteria zaproponowane przez Cermaka są mało operacyjne. Wnikając w głębokie mechanizmy psychologiczne, stają się raczej podstawą interpretacji zachowania niż diagnozy. Na chorobowy wymiar współuzależnienia wskazuje także Janet Woititz (1989). Współuzależnienie uznaje za chorobę żon alkoholików. W jej ujęciu jest ono lustrzanym odbiciem alkoholizmu. Cechy osoby współuzależnionej są podobne do osobowościowego portretu alkoholika. Alkoholik uzależniony jest od środka chemicznego, zaś żona uzależniona jest od alkoholika. Do widocznych symptomów współuzależnienia Woititz zalicza: \"opiekuńczość, pełne litości skoncentrowanie się na alkoholiku; zakłopotanie; unikanie okazji do picia; przesunięcie we wzajemnych kontaktach; poczucie winy; obsesje; stałe zamartwianie się; niepokój, kłamstwa, fałszywe nadzieje; rozczarowania; euforię; zamęt; problemy seksualne; złość; letarg; poczucie beznadziejności; poczucie krzywdy; rozpacz\" (s.25). Za podstawowy problem osoby współuzależnionej J. Woititz uważa tendencję do zaprzeczania chorobie męża, własnym trudnościom, sytuacji rodziny. To główny mechanizm umożliwiający rozwój i trwanie choroby. Pia Mellody (1993) także opowiada się za ujęciem współuzależnienia jako choroby, której początki związane są ze wzrastaniem w rodzinach dysfunkcjonalnych. Dzieci w nich żyjące narażone są na nadużycia fizyczne, seksualne, emocjonalne, intelektualne i duchowe. Zaistniałe, uszkadzają ich osobowość, system granic psychologicznych, sferę uczuć. Osoby współuzależnione musiały być wychowywane w klimacie niedostatecznej opiekuńczości, z częstymi przejawami nadużyć fizycznych bądź moralnych. Dlatego wykazują tendencję do skrajnego zaniżania lub zawyżania własnej wartości, są zewnątrzsterowne. Mają trudności w wytyczaniu psychologicznych granic zewnętrznych, jak i wewnętrznych. Możliwy jest też u nich całkowity brak granic lub przeciwnie granice mają charakter nieprzepuszczalnych murów wznoszonych ze strachu, gniewu i złości. Często obserwuje się gwałtowne przechodzenie od całkowitej przepuszczalności do murów i odwrotnie. W obydwu wypadkach jest to wynik braku satysfakcji życiowej. Za pięć głównych symptomów współuzależnienia P. Mellody uważa trudności z: odczuwaniem własnej wartości (zewnątrzsterowność), wytyczaniem funkcjonalnych granic, doświadczaniem i wyrażaniem swojej rzeczywistości, zaspakajaniem dorosłych potrzeb, doświadczaniem i wyrażaniem swojej rzeczywistości z umiarem (s.21-63). Zdaniem Mellody bodaj najbardziej istotną cechą osób współuzależnionych jest niekontrolowana skłonność do ekstremalnych odczuć i zachowań. Są one skutkiem modelowania wyniesionego z dzieciństwa, bądź odczucia bycia \"niesłuchanym i niezauważanym\", co w efekcie przynosi nadmierne, niekontrolowane podkreślanie własnej osoby. P. Mellody definiuje: \"Współuzależnienie jest upośledzeniem dojrzałości spowodowanym urazem z dzieciństwa. Osoby współuzależnione są niedojrzałe lub dziecinne w takim stopniu, że przeszkadza im to w życiu\" (1992, s.15). Mimo, iż Mellody opowiada się za traktowaniem współuzależnienia jako choroby, w przytoczonej definicji zauważalne jest przesunięcie akcentów w stronę osobowości. Do grupy autorów ujmujących współuzależnienie przez pryzmat choroby zaliczyć można także M. Beattie (1994). Przyczyny współuzależnienia Beattie widzi przede wszystkim w silnej potrzebie kontrolowania innych. Amerykańska terapeutka opowiada się za szerokim rozumieniem mechanizmu współuzależniania się, nie jest to tylko specyfika relacji alkoholik żona. Symptomy współuzależnienia mogą pojawić się w innych destrukcyjnych związkach: z nałogowymi hazardzistami, seksoholikami, obżartuchami czy agresorami. Wspólnym wątkiem jest destrukcyjny wpływ, jakiemu podlegają i sposoby, w jaki osoby współuzależnione próbują wpływać na swoich partnerów. Do głównych cech osób współuzależnionych Beattie zalicza: opiekuńczość, poczucie niskiej wartość, tłumienie emocji i myśli, obsesje, kontrolowanie, zaprzeczanie, uzależnianie się od innych, trudności w porozumiewaniu się, rozmyte granice tolerancji, brak zaufania do siebie i innych, częste doświadczanie złości w stosunku do innych i do siebie, problemy seksualne (s.58-72). M. Beattie relacjonuje szeroko liczne wątpliwości związane z określeniem tego zjawiska i proponuje własną definicję, która jest jednak mało precyzyjna: \"Współuzależnioną jest osoba, która pozwala na to, by zachowanie innej osoby oddziaływało na nią ujemnie i która obsesyjnie stara się kontrolować zachowanie oddziaływującej na nią w ten sposób osoby\" (s.53). Sformułowanie \" ... osoba, która pozwala na to ...\" sugeruje, że decyzje podejmowane są świadomie. Jeśli ktoś na coś pozwala, to znaczy, że może także na to nie wyrazić zgody, a przecież o syndromach współuzależnienia mówi się raczej jako o mechanizmach kompulsywnych, będących poza kontrolą. WSPÓŁUZALEŻNIENIE JAKO ZABURZENIE OSOBOWOŚCI T. Millon (1981) przedstawia portret osobowości zależnej, przywoływany w rozważaniach o współuzależnieniu. Osoba taka charakteryzuje się uległością, unikaniem współzawodnictwa i konfliktów, nastawieniem pojednawczym, skłonnością do poświęceń, brakiem wiary w siebie, brakiem umiejętności radzenia sobie z trudnościami interpersonalnymi, brakiem zdolności do samodzielności i odpowiedzialności, pasywnym, jednostajnym, podporządkowanym trybem życia. W świetle badań J. Mellibrudy i H. Szczepańskiej (1988) nad żonami alkoholików, ten typ osobowości zdaje się odpowiadać żonom \"uległym\", w przeciwieństwie do żon \"dominujących\". J. Santorski w przedmowie do pracy P. Mellody (1992) opowiada się za ujęciem współuzależnienia jako zaburzenia osobowości: \"Współuzależnienie to zaburzenie osobowości charakteryzujące się chorobliwą skłonnością do związków, w których partnerzy są w relacji patologicznego uzależnienia od siebie, nie respektują swoich granic, niejasno się komunikują, biorą na siebie nadmiar odpowiedzialności za partnera i/lub zrzucają na niego własne problemy\" (s. 6). Terapeuci, jak zauważa Santorski, obserwują coraz więcej tego typu związków, niedojrzałych emocjonalnie, nie ograniczających się tylko do relacji w rodzinach alkoholowych. J. Bradshaw (1988) zdecydowanie rozszerza pojęcie współuzależnienia na wszystkie osoby żyjące w rodzinach dysfunkcjonalnych. \"Współuzależnienie może być definiowane jako rozpoznawalny wzór sztywnych cech osobowości, zakorzenionych w zinternalizowanym wstydzie będącym rezultatem zaniedbania, które zazwyczaj dotyczy każdej osoby w systemie dysfunkcjonalnym\" (s.199). Bradshaw ujmuje je przede wszystkim jako efekt zaburzenia systemu rodzinnego, zaś główną cechą osób współuzależnionych jest sterowanie z zewnątrz, brak własnej autonomii. W. Sztander wskazuje zarówno na rolę aspektów przystosowawczych, jak i osobowościowych. W \"Poza kontrolą\" (1993) zdaje się jednak przesuwać akcenty w stronę tych drugich: \"Współuzależnienie nie jest chorobą. Jest to nadmierna sztywność myślenia i działania, powstała w wyniku niesprzyjających doświadczeń życiowych (o wiele wcześniejszych niż małżeństwo z alkoholikiem) utwierdzona w życiu z osobą uzależnioną, sztywność uniemożliwiająca korzystne i skuteczne rozwiązywanie trudności własnych i swojej rodziny\" (s. 38-39). -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Renta11 odpisał na temat w Życie uczuciowe
Niebieska Oczywiście, masz rację. Strach cały czas czai się gdzies w podświadomości. Ale są też dni, a raczej ciąg dni już bez strachu. Ale jak tylko się coś dzieje, nawet głupota, to strach wychodzi, jak to się dalej rozwinie. Bo u borderline jest często tak, jakby ktoś wyłączył przełącznik na światło i z białego nagle robi się czarne. Tak raptownie. więc zdarza się, ze reaguję czasami przesadnie. Ale to cena do zapłacenia. i daje sie z tym żyć. :D -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Renta11 odpisał na temat w Życie uczuciowe
kubcia Czytaj i d...y nie zawracaj. Dostałaś na samej tej stronie materiałów na 2 lata do roboty. więc wydrukuj je, czytaj, wcielaj w życie. Resztą zajmij się sama. Bo nikt za Ciebie nie będzie Ci sączył do dziubka przetrawionego pokarmu. To Twoja robot. Jak znależć pokarm, przygotowac i zjeść. I nie zadawaj ogólnych głupich pytań. Jak zapytasz o cos konkretnego, to odpowiem. jak bede miała nastroj i ochotę. i jak bede widziała sens mojej odpowiedzi. Weż się do roboty. SAMA. niebo Ty już dostałaś cały materia do obmyślania. Teraz już tylko z nim możesz mieć powtórkę z rozrywki. Z taka wiedzą, ze w sytuacjach krytycznych, życiowych, a nawet dotyczących Twojego życia i smierci - Ty nie możesz na niego liczyć. Czego chcesz więcej ? To najważniejsza odpowiedż ? A co by było, gdybyś zachorowała bardziej? Czy wtedy odebrałabyś to inaczej? Ja z moim mężem miałam jeden pewnik. Że mogłam na niego liczyć. Zawsze, a szczególnie w trudnych zyciowych sytuacjach. Wtedy sie sprawdzil, i to kilka razy. Jak byłam w szpitalu, był u mnie codziennie, było to z przerwami prawie 2 lata. W tym czasie odpowiedzialnie sam zajmowal się tylko moim dzieckiem. Jak nasza mała córeczka płakała, on wstawał pierwszy, nawet w nocy, choc ja nie pracowałam. Jak w domu mógl wybuchnąć gaz, sam wszedl do domu. Nam kazał zostac na zewnątrz. Jak w ubiegłym roku nasz ukochany pies miał muszycę, razem ze mną wybierał robaki, choć potem rzygał w łazience. Itd. I to jest właśnie w życiu najważniejsze. Że mam odpowiedzialnego partnera i wspólnika na życie. I mogę na niego liczyć. Pewnie dlatego tak trudno było mi podjąć decyzję, by się z nim rozwieść. A wtedy robił wszystko, by przeskoczyć samego siebie i swoja chorobę. I tak jest do dzisiaj :D I co Ty na to niebo ? Dlaczego odbierasz sobie szanse na spotkanie odpowiedzialnego faceta. i jeszcze chcesz mieć z nim dzieck? -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Renta11 odpisał na temat w Życie uczuciowe
Oneill Wiem, bo i reakcja nie byłaby taka. Ale zawsze fajnie, jak to napisałaś. Bo gotowość przyjdzie :D -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Renta11 odpisał na temat w Życie uczuciowe
niebo "Ty dostajesz bardzo dobre odpowiedzi i ..........prześlizgujesz się nad nimi. To znaczy, ze to nie Twój czas, bo nie ma w Tobie GOTOWOŚCI. Bo Tobie jest z tym dobrze. Więc baw sie dalej " Szkoda, ze Ciebie też to dotyczy -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Renta11 odpisał na temat w Życie uczuciowe
kubcia Niebieska ci fajnie napisała. Ty dostajesz bardzo dobre odpowiedzi i ..........prześlizgujesz się nad nimi. To znaczy, ze to nie Twój czas, bo nie ma w Tobie GOTOWOŚCI. Bo Tobie jest z tym dobrze. Więc baw sie dalej :D Albo wez się do roboty. Wejdż w google, wgraj ta kiążkę i weż się do czytania. I zastanów się, jak fajnie jest przeżywać odrzucenie, jakiego haja to daje. Narkotyki sie nie umywają. więc baw sie dalej, aż do samozniszczenia :D -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Renta11 odpisał na temat w Życie uczuciowe
kubcia Myślę, że sama pewnie znasz odpowiedz na to pytanie. Dlaczego tak zagrywasz, by Cie odrzucano.? Bo ja to świetnie znam. Bo moim problemem życiowym był i nadal jest problem z odrzuceniem. Moja mama usiłowała się pozbyć płodu, mnie. Potem był zimny wychów i stałe odrzucanie.Pamiętam, ze na koloniach stale szukałam chłopców, którzy "mnie nie chcieli". A Ci, którzy mnie chcieli, to mnie zupełnie nie interesowali. Itd itp. Spróbuj przeczytać ksiązkę Collina Tippinga "Radykalne wybaczanie". W niej pięknie opisują właśnie ten problem, na pierwszych chyba 60 stronach. Jak ja czytałam, to w żołądku miałam taką gulę. Ja korzystałam z wielu form terapii, by to zmienić. dużo się udało, ale tkwi to jakoś we mnie do dzisiaj. Teraz mam tak, że czuję te emocje, obserwuje je z boku, daje im się rozwijać i przeze mnie przepływać.Wiem, ze są chore. że są ze mną związane, ze czasami są mną. I akceptuję to. Ale staram się jedno. Nie działać pod ich wpływem. Czyli, czuję, widzę, obserwuję z boku i akceptuję to co czuję, daję sobie prawo do tego. Przeżywam to. Kiedy uzyskuje odpowiedzi dystans to .... powstrzymuję się od działania. I to wszystko. Z biegiem czasu emocje są coraz mniejsze, i powstrzymywanie się od działania coraz częstsze. I spokój coraz większy :D Nie ma kubcia innej drogi. Musisz wejść na drogę ku temu, by się pokochać, by wzmocnić swoje poczucie wartości, by zapełnić w sobie pustkę..... swoją własna miłością. To praca na lata. Ja wiem, jaka byłam chora i zaburzona, i jaka jestem dzisiaj. U mnie zaczęło sie od programu 12-kroków w Al-Anonie. Potem było wiele innych rzeczy np. ustawienia hellingera (pierwotnej rodziny) wiele mi dały. Bo zobaczyłam schematy. Każdy ma jakieś chore schematy, Ty i ja mamy odrzucenie. wielu ludzi to ma. ale da sie z tym życ i zbudowac swoje, juz zdrowsze schematy :D -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Renta11 odpisał na temat w Życie uczuciowe
niebo A dlaczego Ty nie wykluczysz go z komunikatorów? Ty od niego nie odeszłaś i co więcej, ty czekasz, aż on cię przestanie odstawiać od piersi. Dlaczego to nie Ty rozdajesz klocki? A raczej dlaczego to nie Ty wychodzisz z tej chorej piaskownicy? Co się u Ciebie tak naprawdę zmieniło od 5 lat? Siódemko Ja nie wiem, czy z tym zdarzeniem należy wiązać coś więcej. U mnie czasami jest tak, że czuję jakieś obce zwierzę, a czasami jest tak, ze nie czuję. Oczywiście cieszę się, kiedy \"czuję\" bo to świadczy o tym, że w tej akurat chwili moje zmysły lepiej działają, że mam lepszy kontakt ze sobą i swoja intuicją, że jestem otwarta na.... ? kubcia Niestety dziewczyny maja rację. Problem jest w Tobie. Pewnie w Twoim braku miłosci do siebie i szukaniu na siłę drugiej połówki. Praca nad sobą, nasza tutaj, teoretycznie ma prowadzić do tego, byśmy stały się całym jabłkiem i pokochały siebie. Byśmy nie czuły pustki w sobie. Wtedy, kiedy coś się trafi w miłości, to będzie równorzędny partner i wybór :D cztery umowy To chyba Ty pisałaś, że on często po 3 miesiącach szukał szansy na powrót, albo Twojej akceptacji dla niego, i ewentualna możliwość powrotu. Czyli, że za plecami ma Ciebie? Czy dlatego nie zajęłaś stanowiska? By dać mu odczuć, że jesteś gotowa go przyjąć? Ja myślę, że Ty go już nie przyjmiesz. Ale czy to nie jest Wasz chory schemat? Oneill Trochę się zdenerwowałaś stwierdzeniem, dlaczego taka fajna kobieta, jak Ty, jest nadal z tym człowiekiem? Ale ja niestety też tak myślę. Bo przecież to Ty pisałaś chyba o tym, że my tutaj piszemy jak zły wpływ na dzieci ma przebywanie stale w chorym schemacie z toksykiem ? W odpowiedzi chyba dla Ewy. A sama tkwisz. Nie masz złudzeń, że coś się zmieni, że on wyzdrowieje, więc dlaczego nie stwarzasz synom zdrowego otoczenia? Przepraszam, ja znam Twoje argumenty, ale są tylko techniczne. Przepraszam, ale ja też tak myślę Ja się tak wymądrzam, bo z boku lepiej widać :D A sama mam jakoś ostatnio takie myśli, czy u mnie ten \"zdrowy związek\" to nie jest jakaś przyśpiewka pomiędzy chorymi zdarzeniami. Na co dzień żyjemy zdrowo i chyba w miarę normalnie, w każdym razie w normalnej normalności, a nie jakimś doskonałym związku i porozumieniu dusz :D Ale jak pisałaś Oneill, że Twój mąż jest stale podenerwowany i byle duperela wyprowadza go z równowagi to...... tak mi się przypomniało. Bo mój też borderline, tyle że mniej chory niż kiedyś. No i czy nie zaczynam się bać, że niby bardziej zdrowy, niby bliższy normalności, a kiedy pierdolnie ? No i te róże, czy ja mam już to za sobą, czy jeszcze zdarzy się sytuacja, która sprawi, że te róże to i tak dupa? Strach jeszcze jest i czasami go czuję, tak jak ostatnio. -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Renta11 odpisał na temat w Życie uczuciowe
Oneill Może nie będzie tak zle. Może on wyczuwa, ze go podejrzewasz i dlatego tak się dziwnie zachowuje. Po prostu. Ale też mogło być i tak, że on się o coś wkurzył, kopnął zwierzę, i tak nieszczęśliwie, że zdechła. I mógł gdzieś usunąć zwłoki.To jest też prawdopodobne. Mój mąż też, jak się wkurzy, to potrafi kopnąć zwierzę. Potem żałuje. Ale już się mleko rozlało... Bo zwierzę nie zrozumie, że jemu tak .....się kopnęło. Bardzo Ci wspólczuję, bo pies to jak członek rodziny. I żal bardzo. -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Renta11 odpisał na temat w Życie uczuciowe
niebo Stale on, on, on............ I karuzela kręci sie dalej A gdzie Ty? -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Renta11 odpisał na temat w Życie uczuciowe
kubciamala A kto ci powiedział, że nie miałam badan na tego grzyba? Kiedyś taka mądrala leczyła tym większość chorób, więc sobie zrobiłam. nie mam. :D A ty to jestes biedna, bo wiekszość ciekawych doświadczeń cie omija. Szkoda. -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Renta11 odpisał na temat w Życie uczuciowe
stukpuk Wielkie brawa dla Ciebie :D Zaimponowałaś mi. Bo myślałam, ze obrzucisz mnie błotem. A tu nic. :D Napisałam o rzeczach trudnych do przyjęcia i nawet byłam przygotowana na duży sprzeciw z Twojej strony. Wiesz, czego to jest objawem? Że zdrowiejesz. Że zrobiłaś krok do przodu. To duża rzecz :D Wczoraj na onecie wysłuchałam chyba z jakiejś telewizji religijnej programu, ktorego tematem była nienawiść. Bardzo ciekawe wypowiedzi były. Spróbuj to może odszukać. Poszukaj w sobie głęboko odpowiedzi: jakie są przyczyny Twojej nienawiści? To bardzo trudne pytanie i pewnie trudne odpowiedzi. Ale najpierw udaj sie do lekarza po jakieś leki wyciszające. Zdecydowanie pomogą Ci w pracy i w kontaktach z ludżmi. Po co masz się niepotrzebnie szarpać.? Naprawdę, zaimponowałas mi kubciamala No naprawdę, to po prostu fanatyzm, ciemnota i zabobon. Można być religijnym, ale nie trzeba wylewać dziecka z kąpielą. Wszystko jest dla ludzi. Bóg kocha ludzi, nie jest fanatykiem :D więc i jego wyznawcy nie muszą być fanatykami. A nawet nie powinni. Korzystam z wielu rzeczy, które na tej stronie sa bebe. nic mi nie zaszkodziło. Otwartość to cecha ludzi zrównoważonych i zdrowych :D A co do choroby, to ja mam zespół jelita drażliwego i nie jest to żadna grzybica, zapewniam Cię :D Choć pewnie jest to choroba związana z moja psychiką. Zdiagnozowana, gdy miałam kilkanaście lat. Uważam, że mam szczęście, bo przy moich przeżytych traumach, to mógłby to być rak, albo coś w tym stylu.Na ileś tam powodów do stresu przeżyłam chyba wszystkie :D Z wyłączeniem swojej ciężkiej długotrwałej choroby. Więc ciesze się, ze to tylko zespół jelita drażliwego, dyskopatia i korzonki. :D Choć ja mam taką teorię, że przyczyną choroby może być psychika, ale potem raczej choroba żyje swoim samodzielnym życiem. -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Renta11 odpisał na temat w Życie uczuciowe
kubciamala Osobiście brałam udział w 3 ustawieniach hellingerowskich. Wszystkie bardzo mi pomogły i stanowilły kamień milowy mojej wiedzy i zdrowienia. Kilka osób z tego forum też z tego korzystało. nie znam żadnej opinii negatywnej od osób, ktore korzystały z ustawień. Wszystkie opinie negatywne, czy ostrożne, byly od ludzi, ktorzy nie korzystaly, a wiedzą :D -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Renta11 odpisał na temat w Życie uczuciowe
Stukpuk NAJWIĘKSZYM TWIM WROGIEM JESTEŚ TY SAMA Dlaczego sobie to robisz? Dlaczego chcesz żyć życiem swojej mamy? Ty po prostu potrzebujesz wroga. Obwiniasz swojego ojca o wszystko: brak pracy, złe mieszkanie, swoje problemy psychiczne, zeszłoroczny śnieg? A za chwile mnie obrzucisz błotem i nienawiścią. TY POTRZEBUJESZ POMOCY PSYCHIATRY I DOBRZE DOBRANYCH LEKÓW Możesz kopiować życie swojej mamy, Twoja przyszła córka tez pewnie będzie tak żyć, bo Ty ją tego nauczysz. Ty od dziecka słyszałaś te tyrady o ojcu i innych? To słowa Twojej matki? Tylko Ty możesz to przerwać. Tylko Ty. Idż do psychiatry, możesz także iść na ustawienia Hellingera. Zobaczysz tam swoja rodzinę. Zobaczysz, że idziesz drogą swojej mamy. Twoje życie należy do Ciebie. Podejmij dobrą decyzję. DAJ SOBIE SZANSĘ -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Renta11 odpisał na temat w Życie uczuciowe
smutna mamo http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4103515 -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Renta11 odpisał na temat w Życie uczuciowe
smutna mamo Ja tez reaguję bardzo emocjonalnie na krzywdę dziecka, i na egoizm matek. Ale wiem też, że najciemniej jest pod latarnią. A mechanizm zaprzeczania jest straszny, bo niestety dotyczy tez krzywdy naszych dzieci. Zostań z nami. wiem, że trudne decyzje wymagają czasu i gotowości. Ale idż z małą i sobą do psychologa. Od tego zacznij. reszta zajmij sie póżniej. A już dzisiaj ukochaj swoje dziecko i powiedz jej, jak ja kochasz i jak jest dla ciebie ważna -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Renta11 odpisał na temat w Życie uczuciowe
Dziękuję dziewczynki za ciepłe słowo. Czasami jest tak, ze reaguje emocjonalnie. i to też jest o.k.Więc dopomniałam sie o pieszczoty. i czuje sie dopieszczona. :D niebo pięknie opisałaś i odesłałaś nie pamiętam już kogo do wpisu o tym, że psychol raz chce, a raz nie chce dziecka. i napisałaś też [zgłoś do usunięcia] Niebo błękitne (nieboblekitne@10g.pl) smutna mama... a co Cię obchodzi co on zrobi lub nie zrobi????? Ty zrób najpierw coś jako MATKA. masz dobrą sytuację...swój dom, nie jesteś u niego! Dziewczyno otrząsnij się i zacznij mysleć... przecież ten człowiek krzywdzi twoje dziecko. A co powiedziałabyś sobie niebo? -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Renta11 odpisał na temat w Życie uczuciowe
Niebieska Czasami jest tak fajnie patrzeć, jak ktoś nagle rusza, jak z kopyta. :D Tak samo było z cztery umowy :D niebo A dlaczego Ty jego numeru nie wykasujesz z telefonu i innych komunikatorow? Skoro skończyłaś z nim? -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Renta11 odpisał na temat w Życie uczuciowe
Milka i do.... Ja się nie znam, bo nie przerabiałam tego nigdy. Ale pewnie ktos się zglosi. A wy już macie siebie. Obie z podobnym problemem. i juz możecie sobie wiele dać :D -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Renta11 odpisał na temat w Życie uczuciowe
kubciamala To fajnie, że siebie obserwujesz i swoje zachowanie. Sprobuj czasami, szczególnie w sytuacjach dla Ciebie trudnych spojrzeć na siebie, jakby z boku z pozycji obserwatora. Tak jakbys patrzyła na siebie okiem kamery. Zwróc szczególnie uwagę na soja mowę ciała, gesty, mimikę, intonację. to wszystko jest ważne, bo daje ci dystans do siebie. Pamiętam, jak przypominałam sobie swoja pierwszą wizyte z mężem u psychologa. Przypominałam to sobie i nagle zdałam sobie sprawę, że wyglądałam i zachowywałam się, jak OFIARA. To nie było miłe uczucie. A obserwowanie siebie, swojego umysłu i swoich emocji ładnie opisuje Toll. Specjalnie dla Ciebie wklejam tekst o OBSERWATORZE Tolle mówi o tym, że brak świadomości wynika z naszego identyfikowania się z umysłem. Innymi słowy, wydaje nam się, że jesteśmy umysłem, a nie, że posiadamy umysł. Początkiem uwolnienia się od “tyranii umysłu” jest uświadomienie sobie swej odrębności. Dlaczego nazywam to tyranią? A zastanów się, ile razy ten głos w twojej głowie nie pozwalał ci zrobić czegoś na co miałaś ochotę, krytykował cię i ganił? Ile razy doprowadzał do tego, że się niepotrzebnie martwiłeś? Jak często nie lubisz tego, co słyszysz w swojej głowie? Jak się uwolnić? Na początek można po prostu zacząć obserwować swoje myśli jako niezależny obserwator. Nie oceniaj i nie gań siebie za “złe myśli”, bo to jest powrót do starego układu. Po prostu słuchaj, możesz też zapisywać swoje obserwacje. Słuchaj co się dzieje w konkretnych sytuacjach, obserwuj jakie słowa twojego głosu wywołują w tobie negatywne emocje, jakie masz odruchowe myśli. Wkrótce poczujesz, że faktycznie są myśli i jest “ten, który myśli”, ale także jest “ten, który obserwuje myślącego”. To właśnie ty, ten prawdziwy, najczystszy ty. Dzięki temu będziesz mogła się zdystansować od swoich reakcji, zobaczyć je w pełnej krasie i zmienić. O wiele łatwiej jest zmieniać coś patrząc na to z boku, niż zmieniać coś co uważamy za część siebie. Nie jesteś swoimi emocjami, odczuciami i reakcjami. Zauważając to, wchodzisz na zupełnie inny poziom świadomości i nagle zyskujesz nowe możliwości działania i odczuwania. Skutkiem ubocznym (choć patrząc z innej perspektywy, może to być też główny cel) takich ćwiczeń obserwacyjnych jest to, że “przyłapanie” jakiejś myśli ze świadomością, że jest się czymś od niej odrębnym, osłabia jej moc. Taka myśl odpływa, bo nie jest nas podtrzymywana. W konsekwencji można doświadczyć luki między myślami, miejsca w którym przez moment nie ma żadnych myśli. Jest to stan najwyższego spokoju, radości i czystego istnienia. Nie ma myśli, nie ma zmartwień, nie ma porównań, ocen, przekonań. Jednocześnie jest pełna świadomość, a zmysły odbierają niczym nie zakłócone bodźce. Z początku te przerwy między myślami są bardzo krótkie, ale można je stopniowo wydłużać. Mistrzowie potrafią trwać bez przerwy w takim stanie długimi godzinami. Mi osobiście zdarzyło się doświadczyć tych krótkich chwil i to samo w sobie było niezmiernie przyjemne. Zaś z obserwatorem jestem już od jakiegoś czasu dość mocno zaprzyjaźniona. :) Jest on bardzo pomocny w rozwiązywaniu różnych problemów i uniezależnianiu się od nawykowych reakcji. Zacząć można od krótkich sesji obserwacji, a z czasem obserwacja zacznie się pojawiać spontanicznie. Najważniejsza jest decyzja i chęć zmiany dotychczasowego sposobu funkcjonowania. Czy naprawdę chcesz się uwolnić? -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Renta11 odpisał na temat w Życie uczuciowe
A ja się wczoraj pochwaliłam moją córką, jej śpiewem. i jest mi tak przykro, że nikt tego nie posłuchał. http://w65.wrzuta.pl/audio/8uD5sFzNtaI/jestes_lekiem Po prostu mi przykro. :D -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Renta11 odpisał na temat w Życie uczuciowe
niebo \"Może mój M mieć same zalety i TYLKO jedną wadę, ale ta wada będzie dla mnie przekreślała możliwość współistnienia...i co? Straszne.\" Ja tez niebo latami robiłam bilans. i zawsze wychodziło mi na plus.Bo pracowity, pieniądze do domu w zębach przynosi, nie zdradza, kocha, dobry ojciec itd. Tylko te dwie wady (agresja,flirty=borderline) to co? No i drugi mąż, drugi ojciec. I tak oszukiwałam siebie latami. aż jedna kropla więcej przelała szalę. I wcale to nie było bicie, to było 2 lata wcześniej. to było takie .... nieduże. Wcześniej byłam manipulowana, bo chciałam być manipulowana. Ale wystarczające bym zrozumiała, że szacunek dla mnie to jest to, na czym mi zależy najbardziej. I jeśli przez flirty mam się rozwieść, to trudno. I że mam w dupie, czy jakiś sąd to zrozumie, czy nie. Dla mnie to było ważne. :D Bo on miał na czole napis \"wolny:, A dzisiaj ma napis \"zajęty\". Ale najpierw musiał stracić, by docenić i chcieć się zmienić. No i czas, bo borderline często wygasa po 40-stce (tak, że diagnozuje się 20 %). I pewnie tak się tez stało. Więc to moje doświadczenie nie rozjaśnia Twojej sytuacji. Ja wiem jedno. Ty musisz mieć wewnętrzne przekonanie, że chcesz sie rozejść.Inaczej to nadal będzie gra. A tego ja nie widzę?