serenity_
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez serenity_
-
oh wy wstrętne obżartuchy!!!!!!!!! wpadłam na chwilę a wy akurat o zarciu, a ja jestem głoooodna! mam dość diet, rzygam już dietą jeśli można w ogóle tak powiedzieć:-o ilove tak jak momira powiedziała popisz sobie troszkę z Nami a z biegiem czasu dowiesz się o Nas tego i owego. Powiem jedno znamy się nie od dziś czy tylko z netu hmmmm...połowicznie:-D jedno jest pewne, niektóre z Nas miały tu przykre doświadczenia, dlatego staramy się być jak najbardziej anonimowe i nie ufać nikomu. Na zaufanie trzeba sobie zapracować i nie traktuj tego personalnie. proponuję byś napisała coś więcej o sobie, ile masz lat, co robisz, gdzie miszkasz, adres, telefon, nr konta:-D no dobra ukradłam sobie trochę czasu i lecę myć lodówkę. a mam pewną okropną historię dotyczącąś mojej lodówki jak chcecie to Wam jutro opowiem. masakra!:-o p.s. ilove koniecznie opowiedz o swoich talentach!!!!
-
poza tym ja mialam niecałe 22 lata gdy wzięlam slub, więc 22 letnia dziewica to jeszcze nie dramat:-)
-
a z tą wytrwałością momiro to nie było tak źle, jak się czegoś nie posmakowało to się nie ma za czym tęsknić, choć z drugiej strony zakazany owoc kusi:-D
-
tak momiro masz rację, ja juz jako doświadczona kobita hehe:-D moge powiedziec, ze mialam w tym temacie szczęście:-p:-p:-p
-
no wlaśnie miłosć z rozsądku to coś strasznego, choć znam przypadki, gdy uczucie pojawiło się po latach i rozkwitło jak pączki na wiosnę. Mój były mnie zdradzał i to na tyle perfidnie, że wiedzieli o tym wszyscy wokól, ale oczywiście nikt mi nic nie mówił, do czasu gdy nakryla go moja koleżanka, jej też nie chciałam wierzyć. Czułam się upokorzona dodatkowo tym, ze to on zakończył związek. Stało się to jak mówię przez telefon, kiedy zapytałam go czy to prawda, że mnie oszukuje, a on powiedział mi, ze nie pozwoli bym rozstawiała go po kątach i rzucił sluchawką. Jeszcze wtedy nie było tel. komórkowych, więc wysłałam mu list, napisany niestety w emocjach i tam go przepraszałam za moje zachowanie. nigdy nie odpowiedział, żałowałam tego listu jak cholera, ale stało się, wiem teraz by nigdy nieczego nie robić pod wplywem emocji. wiem jednak jaki był główny powód Naszego rozstania, nie mógł się pogodzić z tym, ze nie chcę z nim sypiac, a ja niestety nie czułam, ze jestem na to gotowa, zresztą miałam dość staroświeckie przekonania, że miłość cielesna dopiero po slubie i przyznam się, ze dotrwałam w tym z moim mężem i on wytrzymał, no i nie żałuje mojej decyzji:-) To tyle o moich zmaganiach miłosnych:-D
-
Aniołku wiem co miałam Ci napisać! mam nadzieję, ze się nie obrazisz, bo ja to piszę w formie komplementu, nie wiem czy oglądałaś kiedykolwiek \"desperate housewives\", ale strasznie kojarzysz mi się z Bree Van Der Kamp:-) no po prostu za każdym razem jak myslałam o Tobie nie dawało mi to spokoju, tak okropne milam uczucie, ze kogoś mi przypominasz. Prosze tylko nie gniewaj się jesli Cię tym uraziłam. tak na marginesie dodam, że bardzo lubię tą postać :-)
-
ilove a jak jest u Ciebie?
-
ilovelove wszystkiego najlepszego:-)
-
Momirko nie mam głośnikow w pracy więc nie mogę sobie posłuchac, ale postaram się w dokum, choc przyznam szczerze, ze chyba z dwa tygodnie nie siedzialam przy kompie, po prostu siedze w wekach i mam dosć! Aniołku z tym akurat się z Tobą zgadzam, jeśli się kogoś kocha BAAAARDZOOO to nie ma sensu na silę szukać substytutów. Moja pierwsza milośc po rozstaniu utrzymywala się prawie dwa lata, nie było dnai bym nie myślała o NIM, prawie zawalilam pierwszy rok studiów, bo nic nie robilam tylko się umartwiałam i płakałam. Oczywiście nikt tego nie widział, bo dla swiata przybieralam maskę szczęśliwości i beztroski. Nie raz słyszałam opinie, że ja to mam fajnie, bo nie mam problemów, nikomu się jednak nie tlumaczyłam, bo czuałabym się po prostu naga. No ale przetrwalam, przypadkiem spotkałam mojego męża, z początku kompletnie mi się nie podobał i caly czas myślałam o swym byłym, porównywałam ich i zawsze wychodziło na korzyść eks. Zaczęlismy się z M spotykać, w zasadzie na stopie kolezeńskiej, rozmawialiśmy, odkryliśmy wiele wspolnych zainteresować, po jakimś czasie dotarło do mnie, ze już tak częśto nie myslę o tamtym, że zaczynam się usmiechac na myśl o M i potem się potoczylo. Miłosć wybuchła jak wulkan, badzo szybko wzięliśmy ślub i ani razu, uwierzcie, ze ani razu nie pojawiło się żadne uczucie na myśl o eks. Po prstu pustka, nie ma nienawiści, miłosci, nie ma niczego. oczywiście mozna by rzec, ze po prostu nie był miłością mojego zycia, że był nia wlaśnie mój mąż. Ale wtedy tak czulam, jak wy, że to TEN JEDYNY i choc inni przekonywali mnie, ze jeszcze kogoś spotkam, nie wierzyłam. Nie chcę oczywiście tutaj nikomu nieczego imputowac, bo wiem, ze jest to strasznie denerwujące. Zresztą wy macie inną sytuację, bądź co bądź jesteście razem ze swoimi ukochanymi, a ja niestety byłam w takiej samej sytuacji jak janetka, zostalam brzydko mowiąc rzucona i to przez telefon, więc wiedziałam, ze właściwie nie ma sensu do niego wzdychac, bo to i tak stracone. alez się rozpisałam kurczę blade:-D
-
momiro to baw się dobrze, nie przeszkadzam:-D ja też musze zacząć cos pozorować, bo od rana przez ten zakichany system nic nie zrobiłam wrrrr
-
o i ma kaleka poezja wywołała momirę!
-
ucięłam sobie chwilę gdy ujrzałam momirę lecz momira moja miła w konia tylko mię zrobiła i przepadla gdzie pieprz rośnie śmiejąc ze mnie się radośnie. A ja mokre od łez ślepia smętnie w swój monitor wlepiam. :-(
-
momiro gdzieżeś moja miła???? a aniolek, janetka, majmac...
-
erwino cała ty! zawsze w biegu \"rozkrzyżowana, z włosem rozpuszczonym, blada. pędzi w las, podskakuje, przyklęka, upada.... \" hehehe, pozwoliłam sobie na ten cytat, bo strasznie mi się z Tobą kojarzy:-D
-
Własnie dostałam komunikat, że system nie będzie dzialał cały dzień hahahah:-D powiedzcie czy to nie głupota, wszyscy stoją z robotą, bo wszystko robi się w systemie, po jaką cholerę tak się uzależniać. Niby miało Nam to ułatwić życie w rezultacie kazdy otrzymał dodatkowe zadania, do tego szkolenia, spotkania bla, bla, bla, a wszystko po to, by prezes miał podgląd czy ktoś go przypadkiem nie kantuje. Naiwniak! po miesiącu pracy w tym głupawym programie wiem jak go okantować na kilka sposobów, tylko pytanie, po co?
-
ja tam nie mam dośc tego tematu, milość to temat rzeka:-) momiro wierzę Ci, ze tak czujesz, i że jesteś przekonana, ze to ON. Teraz żywię takie uczucie do mojego M i mam nadzieję, ze nigdy sie to nie zmieni aż do śmierci. Wiesz tylko ja mam taką pokrętną naturę, ze zawsze szukam dziury w całym:-D
-
mocno zajął mnie teraz decoupage, kupiłam juz sobie niezbędne rzeczy, typu: farby, kleje i zamierzam zabrać sie za to w weekend. nosi mnie ostatnio strasznie, więc jak macie jakieś fajne pomysły to piszcie.
-
padł Nam system i teraz siedze i nic nie robię, dlatego napompuję topik moimi postami:-) mam nadzieję, ze nie macie nic przeciwko;-)
-
witam! bardzo przepraszam za nieobecność, ale miałam tyleeee na głowie...otrało się u dywanik u dyrktora kilka razy. teraz już wyszlam a prostą i reaktywuję się na topiku:-) wszystkie zaległosci grzecznie nadrobiłam:-) na wstępie przesyłam Wam serdeczne pozdrowienia od amirki i jej rodzinki, mają piękną pogodę i zwiedzają ile wlezie, wczoraj na przykład amirka straszyła w jaskini, przepędziła okoliczną zwierzynę na kilkanaście kilometrów hihihhii:-D oczywiście witam erwinę i momire! miałam tyle napisać, ale z kolejnym czytanym postem zapomniałam:-o aniołku z tymi sznurkami świetny pomysł, ja kiedyś kupiłam takie różniaste z sklepie budowlanym i nawet je barwiłam na rózne kolory, bardzo fanie to wygląda. momirko pytałas mnie o wikline papierową, zaraz poszukam odpowiedniej strony i wkleję kursik. co do miłości dziewczyny to ja mam podobne zdanie do janetki. myslę, że każda miłośc jest w jakimś sensie niepowtarzalna, kiedyś sama miałam chłopaka, który był dla mnie wszystkim, to była BIG LOVE z prawdziwego zdarzenia, gdy sie rozstaliśmy ,myślalam, że już nigdy czegoś takiego nie poczuję, ze to była TA miłość, jedyna, na całe życie. Spotkalam mojego męża i zapomniałam, choc obiecywalam sobie, że nigdy nie zapomnę. Stało się jednak i bardzo się cieszę. Kocham mojego męża, ale nie wiem co by było gdyby przez jakieś okrutne zrządzenie losu przestalibyśmy być razem. Wiem, natomiast, ze nie zniosłabym samotności i nie moge powiedzieć, że NIGDY nikogo nie bylabym w stanie pokochać, na pewno inaczej, ale myslę, że byłoby to mozliwe. Rózne rzeczy w zyciu mogą Nas spotkać, dlatego niegdy nie mozna mówić nigdy. Takie jest moje skromniuteńkie zdanie na ten temat.
-
dziękuję za kawkę, tego mi brakowało, mniam, mniam.. biedna erwina, pechowa to dziewczyna:-( aż mi się rymnęło:-) już się nie moge doczekac kawusi zaparzonej ręką Naszej Kochanej Matki, nie to, że anołek złą robi, ale jakas odmiana się przyda. amirko moja kochanca ja też wczoraj siedziałam w wiśniach, robiłam soki i drylowałam, soków wyszlo mi 20 słoików:-) drylowane jeszcze dziś kończę. Jestem padnięta, ale potem fajnie jest korzystać z tych przetworów. dziewczyny mam tez pytanie dot. tego tematu: czy znacie jakieś fajne przepisy na zalewe do korniszonów, bardzo lubie takie słodkie, a zawsze wychodzą mi pół słodkie. nie wiem czy już kiedyś podawałam, ale mam bardzo fajny przepisik na pikle w zalewie musztardowej i buraczki z papryką. jeśli chcecie mogę podac. Przepyszne!
-
upaaaaał!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! uchchchchch... echchchch..... nie mogę:-(
-
oj udalo się, pogoda dopisała, tylko był tego jeden minus:-( mnóstwo ludzi, a ja tak kocham ciszę, no ale znalexliśmy fajną dziką plażę, gdzie nikt mi nie smrodził papierosem, grillem, pieskiem, kotkiem itp. szkoda tylko, że tak krótko to trwało:-o aniołku ja niestety nie mogę się schlodzić, mam w pracy otwarte okno, które nic nie daje, bo powietrze jest za gorące, a do tego za oknem jest wielki wentylator, który szumi tak, że mało co glowę urwie....i tak źle i tak źle. ale nie będę smęcić, ważne, że towarzysz wycieczki był odpowiedni, nooo i rocznica wyszła wspaniale, męzus się sprawił:-D
-
No i jestem!:-D Na wstępie wszystkiego najlepsiejszego dla Naszej staruszki momirki ] ] ] ] ] ] ] ] ] ] ] ] ] ]
-
aniołku to cosik mamy wspólnego. strasznie mnie ciekawi jak Ci to wyszlo, może mnie zainspirujesz, dlatego koniecznie zrób fotki:-) p.s. mialo być szkice mojego miasta, a nie miejsca i naraz;-)
-
cześć! dziś jestem w wyśmienitym humorze. jutro i w poniedziałek mam urlop, zrobimy sobie z mężem małe wakacje:-) wczoraj mnie wzięło i robiłam sobie szkice swojego miejsca, zamierzam je potem oprawić i powiesić na ścianie, szukałam czegoś fajnego na ścianę i w końcu sama się zebrałam, zmobilizowana Waszymi remontami:-) poza tym znów kręcę rurki z gazety i będę robic koszyki do lazienki:-) także znów jestem w szale, jak wiecie trwa to jakiś czas i robie wtedy wszystko na raz, a potem długo, dlugo nic:-) takie już ze mnie dziwadło i już!