Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ariaska

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ariaska

  1. O szczepionce to nie pomyślałam, bo w sumie dostał 2 szt jednocześnie: odra, świnka i różyczka oraz pneumokoki ale lekarka mówiła, że nie ma żadnych przeciwwskazań, tylko to było z miesiąc temu. Nic to, obserwujemy i przyuczamy od początku do wszystkiego oby szybko minęło, ja chcę mojego Dawidka
  2. To pospałyście śpioszki:) Żłobka nie podejrzewam, bo wszystko się wydarzyło podczas tygodnia, gdy został w domu: w piątek odebrałam Dawidka ze żłobka i było super, uśmiechnięty itd. po południu zaczęły się wymioty, byłam akurat u mamy a Piotrek w delegacji do późna. Dawidek tam spał, bo nie chciałam sama z nim jechać, bo jakby zwymiotował mi w samochodzie to mógłby się nawet udławić. Rano pojechałam po niego i spędziliśmy tam cały dzień, zostawał nie raz u moich rodziców, więc to też dla niego żadna nowość. W nocy jak się obudził to się ucieszył, że z babcią spał:) Wymioty się skończyły przyszła gorączka a w niedziele wszystko przeszło, ale postanowiłam, ze zostanie w domu, żeby dietkę utrzymać. I właściwie wszystko się powoli zaczęło: najpierw ręce, potem ryk w wannie a gdy w poniedziałek poszedł do żłobka to po drodze właśnie zobaczyłam, że uciekł przed trzema gimnazjalistkami. W żłobku trochę płakał, ale wyciągnął ręce do pani i się do niej przytulił. Dlatego zupełnie nie wiem co się dzieje:( I dlatego też byłam na rozmowie u przełożonej, która mnie wypytywała co się stało i tak się pytamy siebie i wymyśliła, że to taki okres i że układ nerwowy dojrzewa - tylko ja się boję, że może to nie to, a może coś sama sobie wymyślam. Chciałabym mu podać coś delikatnego, żeby troszkę ukoić jego nerwy. Uff długa opowieść ale może ktoś przeczyta ;)
  3. dzięki dziewczyny za pomoc, sama nie wiem co to możne być. Nic nowego i bardziej nadzwyczajnego się w naszym życiu nie wydarzyło. Dzień jak co dzień, bajek Dawidek wogóle nie chce oglądać, więc wykluczam, podobnie tv - może nie istnieć, za to dużo książeczek "czyta". Nie kłócimy się, nie krzyczymy wręcz przeciwnie jakiś dobry okres w naszym życiu uczuciowym nastał ;) Wszyscy się dziwią co się mogło stać, do tego wszystkiego dochodzi jeszcze lęk przed kąpaniem - darcie i już. Staram się kąpać co kilka dni, żeby choć troszkę ograniczyć, codziennie przecieram na mokro gąbką, ale przecież nie mogę wykluczyć mycia. Ostatnio wpadłam na pomysł, żeby patrzył jak się kapią zabawki - więc szoruję codziennie piłeczki, misie, klocki itp. a dziś rano myły się buciki troszkę jakby był zainteresowany ale jaki będzie skutek to zobaczymy. Nie chcę całkiem rezygnować ze żłobka, bo potem powrót może być tragiczny, za to skróciłam czas - po obiedzie Piotrek go zabiera do domku, zwiększyliśmy spacerki wśród ludzi, żeby się oswajał, ale ten płacz i strach mnie przeraża, bo to tak nagle przyszło:( grudnióweczko ja też chcę foteczki:) Tadzia trzymam kciuki za Filipka, napewno sobie poradzi:)
  4. Hej dziewczynki i mali chłopcy :) Nie zaglądam do Was bo mam zawalenie na głowie, z pracy to już prawie nie wychodzę dodatkowo w soboty, ale nie o mnie chciałam Mam ogromny problem z Dawidkiem - otóż po ostatnim pobycie w domu (wtedy co miał wymioty i gorączkę), mam normalnie inne dziecko - gorsze:( Cały czas chce na rękach być, w żłobku jest płacz, zaczął się bać obcych - jak idziemy chodnikiem i ktoś idzie z naprzeciwka to mi wskakuje na ręce, chociaż do tej pory gotowy był wskoczyć na ręce każdemu obcemu. Do tego wszystkiego ma jakiś tik nerwowy, tzn. łapie się a raczej drapie za uszkiem, czasem ma małe ranki, w nocy też wybudzanie normalnie już nie wiem co robić. Przełożona w żłobku mi powiedziała, że może wchodzi w taki okres i musimy poczekać aż mu dojrzeje układ nerwowy, ale to już trwa 2 tygodnie:( Może Wy coś doradzicie kochane foremki:) Wrzućcie mi raz jeszcze listę preparatów uspokajających, może cosik zaaplikuje, żeby się troszkę wyciszył.
  5. etka wróżka - dobre :D Marteczko gratuluję drugiej córusi i życzę zdrowej pociechy. na cukierki się nie łapę, bo obstawiałam chłopaka :( Cudnie mi się czyta twoje posty aż zaczynam zazdrościć ;) ale mam inne plany, więc aniula - następna to nie ja :P i koniecznie wybierz się do lekarza, żebyśmy wiedziały co z twoim baby :) współczuję tych mdłości, dla mnie to było najgorsze z całej ciąży, dobrze że krótko trwało - może i u Ciebie tak będzie :) ach ci nasi chłopcy ręczni :D niestety wczoraj leżałam z gorączką 39 stopni i nie dałam rady całego meczu, tylko pierwszą połowę a na końcu Piotrek mnie obudził, bo się wydzierał, że wygraliśmy :D a dziś się ściełam z dyrektorką, bo jej mówię, że się nie wyrabiamy ze wszystkim, ja z gorączką (rano miałam 38) muszę do pracy przyjść a ona bierze każdą robotę, tylko że u nas nie ma na to ludzi, zatrudnić się nie da nikogo bo to budżetówka i etat musi iść z góry, poza tym we wrześniu nam obiecali dodatkowy etat a potem się wycofali, bo kasy brak - nauczyciele podwyżki dostali, ale tego już nie komentuje, za dobrze poznałam ludzi z tej branży i nie mam dobrego zdania. grudniówko - dzięki za troskę, ale na początek poszukamy czegoś na miejscu, jak nie da rady to się rozejrzymy za Śląskiem, bo tam w tej branży jest łatwiej. A gdzie wysyłasz Kubusia? do malucholandii, chyba o tym pisałaś ostatnio? Powiedz coś więcej :) Yzka a ty się doprowadź do porządku, bo cię syn do domu nie wpuści pewnego dnia ;) nie mówiąc o wielkiej siostrze ;) Nie wiem co miałam jeszcze pisać, dodam, że Piotrek poszedł na zwolnienie, bo ta rana mu się nie wygoiła jeszcze a wrócił do pracy po to, żeby nie zostawiać swojej roboty komuś na głowie - ale w tej sytuacji to niech sobie radzą sami :P Zresztą cała firma aż huczy, bo pracuje tam dziewczyna, która nic nie umie, sama żadnego projektu nie poprowadzi do tego zarabia najwięcej i jeszcze firma jej studia podyplomowe finansuje...jak widać jest nie do ruszenia i jak to mówi jeden znajomy - musi mocno trzymać jajka kierownika :P Układy rządzą wszędzie przyłączę się do handrowców ;) buziolki, ide spać
  6. hej dziewczynki, ja dalej będę zanudzać - z Dawidkiem już lepiej, chociaż straszna przytulanka, nie mogę go zostawić na chwilkę bo ryk. jeśli to jelitówka, to dość łagodny przebieg miała, za to teraz chyba jakieś zaparcia (jak nie urok to sraczka :P) Tadzia, gratuluję wyboru, dzisiejsze żłobki nie są takie złe, jak to miało miejsce kiedyś:) Dzieci chętnie chodzą a to mówi samo za siebie. Ważne, żeby Filipka przygotować, jeżeli masz możliwość posyłania go np. po godzince codziennie dla adaptacji to super, lżej zniesie przystosowanie. U Dawidka w grupie jest Michałek, który do tej pory ciągle płacze, widać, że żłobek to dla niego straszna trauma:( Ale Filipek to mądry chłopczyk i będzie wiedział, że mama po niego przyjdzie:) Życzę powodzenia. wrzucę jeszcze watek pleśniawek - takie malutkie białe kropeczki na dziąsłach - czy to pleśniawki?? i czym się tego pozbyć?? Podejrzewam, że od wymiotów się to pojawiło. Na koniec wrzucę niewesołą wiadomość - P dostał wypowiedzenie z pracy-redukcja etatów. Nie sądziłam, że tak ciężko się to przechodzi. Finansowo jesteśmy zabezpieczeni do maja, więc nie jest źle, ale chyba najgorzej sobie poradzić z psyche - u nas obojga. A moja dyra znowu na mnie obrażona, bo 3 dni mnie w pracy nie bedzie, pewnie też z miłą chęcią by się mnie pozbyła i zatrudniła sobie kogoś bez chorujących dzieci. Tiki tesciówka super ci się trafiła - chroń taki skarb;) moja przylazła i się pyta: czy Dawidek je, wiec mówię, że nie a ona: to wciskaj mu na siłę, więc zdałam pytanie: po co? po to żeby za chwilę mi to zwymiotował i się szybciej odwodnił? P tym już nie wiedziała co powiedzieć, ale nie ma co - rada pierwsza klasa :P
  7. Dzięki Marteczko, zaraz poczytam o tych specyfikach :) Z wymiotami to było tak, że tylko w piątek i teraz nocą po mleku i tyle, żadnych oznak na kolejne wymioty ;) gastrolit poleciła mi dawać pediatra ze szpitala (dobry specjalista, nie konował) i mówiła też, że smecte można podawać na bulgotki w brzuszku a Dawidkowi dość głośno bulgota :) Na śniadanko zjadł kilka łyżeczek kaszki a na obiad wypił kleik ryżowy - rarytasy to to nie są, ale zawsze coś ;) i na szczęście nie odmawia picia przepraszam Was kochane, że nie czytałam i nawet nie mam siły odpisywać, ciężka noc to była, mam nadzieję, że dziś będzie lżej Czop zaczął działać i nawet się trochę pobawiliśmy a teraz oczywiście śpi i nabiera sił. Buziaczki dla wszystkich
  8. dzięki nadika, właśnie taką daję, chociaż tych wymiotów nie ma non stop, w nocy to chyba z gorączki po prostu zwymiotował kleik, który udało mi się podstępem na śpiocha podać i właściwie to nie wiem co to, bo biegunki nie ma, te wymioty właściwie się skończyły tylko ta gorączka... a do tego ciągle grzebie w buzi, bo te nieszczęsne trójki wyłażą na jelitówkę mi to nie wygląda, czyżby jakaś niestrawność zbiegła się z zębami??? wysłałam Piotrka po mocniejsze czopki - dawałam paracetamol 50, a teraz dałam dawkę 125 i widzę, że szybko jest reakcja, gorączka spadła, zobaczymy na jak długo
  9. dziewczyny HELP!!! co mamy w forumowej apteczce na wymioty??? Dawidek w piątek po południu zaczął wymiotować, potem w sobote była tylko gorączka, w nocy raz wymioty i 3 kupki z czego ostania lekko wodnista i jak na razie jest tylko gorączka ok. 38 stopni. Daje mu czopki ale ta gorączka jakaś oporna, czeka nas wizyta u lekarza ale do tego czasu może coś poradzicie Na szczęście dużo pije za to jeść wogóle, chyba się boi że znowu rzygnie :(
  10. a u mnie się skończy - właśnie przyszedł list, że wygraliśmy projekt i szykuje się dodatkowa robótka a ja jeszcze z bieżąca się nie pozbierałam wrrrr
  11. ja na początku dawałam enfamil, ale po nim też ulewał, poza tym szamanka pisała, że dzidziołek uczulony, wiec takie mleka odpadają ale z tego co zrozumiałam, to chodziło o zagęszczanie mleka to chyba by się sinlac nadał? - tu chyba musi się celi wypowiedzieć
  12. Yzka a możne trafisz 6-stkę w totka :D a jaki to rękaw, o co chodzi???
  13. to ja chyba jestem jakaś wyrodna matka, bo ja ostatnią zabawkę kupiłam daawno temu, na mikołaja i nie zanosi się teraz na coś nowego, najwyżej coś do kąpania ale powiem ci, że faktycznie miałam wrażenie że co chwile coś kupujesz :)
  14. witaj madziamo, ja tez wyczekuje 15 i końca pracy:) rodzinny week zaczniemy dopiero w sobotę, bo mojego męża wywiało znowu do Bielska i wróci późno, coś za często tam jeździ - chyba muszę wysłać celi na zwiady :D:D:D marudź, marudź nadika ile wlezie, ale ja wcale nie uważam, że Sewik jest jakis gorszy, po prostu lubi robić inne rzeczy:) a może ma za dużo zabawek i mu się wszystko znudziło? z tego co widzę to jesteś maniaczką kupowania ubrań i zabawek:)
  15. nie było mnie ledwo popołudnie i noc a tu 3 strony i jak tu pracować :D ja w sprawie mleka też nie pomogę widać różnicę pomiędzy skrzatami w zdobywaniu nowych umiejętności, ale każde dziecko umie coś innego, czego nie umie inne, więc myślę że nie ma powodów do obaw, szczególnie nadika:) i nie mów i Sewku że tłuk, bo dopiero będziesz miała problem, jak ci uwierzy - nu nu nu Nadika :) ja zauważyłam, że słowa \"nie, nie\' albo \"nie wolno\" już nie działają, za to \"stop \"to strzał w dziesiątkę, działa natychmiast :) ja mam problem z czym innym u Dawidka - wszystkim rzuca, jak coś się znudzi to od razu bach na podłogę, czy to jedzenie, picie, zabawka - wszystko bach. Najgorzej jak latają drewniane klocki - czasem boli ;) ale mam sie też czym pochwalić - układa klocki plastikowe, takie jak lego z wypustkami, tylko rozmiarowo większe - mamy taki samochodzik, który na pace z tyłu ma taką matę z wypustkami właśnie i Dawidek wpina w to klocki - super zabawa i nawet całkiem umiejętnie mu to idzie:) a z pokazywaniem na części ciała to różnie, jak się zachce celi u mnie historia z pępkiem nie działa - jak kiedyś przypadkiem dojrzał to wkładał palec do dziurki tylko tak dość mocno i głęboko - za głęboko jak dla mnie :D Anika, ciągle zapominam do ciebie napisać, że ja tez fanka piłki ręcznej:D swoją historię zaczęłam w sezonie 96/97 kibicowałam wtedy Iskrze Kielce i wciąż jestem jej wierna tylko teraz to już VIVE Kielce:) Dawidek chodził na mecze w brzuszku a na żywo to jeszcze nie miał okazji, ale jak widać na Twoim przykładzie może to być całkiem niezłe doświadczenie - przemyślimy to :) wczorajszy mecz t totalna klęska - szwagier wtopił kasę, bo obstawił Polskę, trzeba mieć nadzieję, że się pozbierają a teraz wracam do moich pitów :(
  16. Scyzory to my:P ""scyzoryk, scyzoryk tak na mnie wołają" itd jak śpiewał Liroy ;) za tota już niestety nie płacą - za duzo dobrego a ja szczepiłam właśnie o żłobek, pierwsza szczepionka po 6 miesiącu a druga chyba w 10 spadam po mojego Misia:) koniec pracy paaa, do jutra :)
  17. warto, warto tylko czasem tu trochę piździ ;) to zależy od prezydenta - u nas w województwie była spora zachorowalność na sepsę i chyba dlatego taka akcja szczepień potwierdzam, fińskie jest pycha :)
  18. Marteczko u nas miasto płaci za kieleckie dzieciaki, pneumo tez płaciło a my z Dawidkiem, pomimo, że mieszkamy na wsi to meldunek mamy w Kielcach wiec korzystamy z miejskiego żłobka i ze szczepionek :)
  19. ja tez daje tylko krowie masło, ale mamy które nie maja wyboru, jak celi to pozostaje roślinne lub smarowanie chlebka oliwą z oliwek poza tym i masło roślinne i krowie jest utwardzane, wszędzie pełno chemii :(
  20. mortonku ja szczepiłam na menigokoki, jest lżejszą szczepionką niż pneumo - przynajmniej dla Dawidka, lepiej zniósł no i u nas jest bezpłatna :) płatna dawka kosztuje 150 zł Ninka jest super:) Dawidke próbuje zakładać sobie buty i skarpetki, tzn. bierze do łapki i tak przystawia do stópki i się dziwi, że nie wskoczyło na nóżkę samo :D nam też pokazuje że mamy założyć ciapki, jak leżą luzem na podłodze :)
  21. Uporałam się ze spora częścią pracy, wiec mogę zajrzeć :) Tu ruch jak zwykle ;) aniula dzięki za propozycję, ale chwilowo nie skorzystam :) chociaż wczoraj Piotrek stwierdził, że fajnie wyglądają takie dwa bobasy jak się bawią ze sobą - no coment, muszę się pilnować :P grudniówko, gratulacje, co tam meble, ważne żeby było gdzie spać i co jeść u siebie a reszta się znajdzie jak będzie potrzeba :) i Tadzia widzę się wychorowała wreszcie, dobrze bo Filipek potrzebuje zdrowej mamusi a nie zdechlaka ;) a żłobki to podlegają pod fundusz zdrowia, oświata ma przedszkola - gdybyście miały jakieś problemy z paniami przedszkolankami to do mnie je wysłać na szkolenia, my się tu zajmujemy takimi :D nadika, pięknie byś załatwiła synusia, a swoja droga to czasami nam się wydaje, że to nic takiego a proszę jakie konsekwencje niesie :( Misiowa trzymam kciuki, żeby to nie było nic groźnego dziękuje wszystkim za miłe słowa o moim żłobkowiczu:) wyrósł tak na żłobkowych obiadkach a wczoraj się jeszcze dowiedziałam, że to ulubieniec pani z kuchni i zawsze jakiegoś smakołyka ekstra dostanie :D ech, żeby w dalszym życiu tez mu tak łatwo wszystko przychodziło :) widzę, że powraca temat spania - u nas znowu pobudki nocne, ale obstawiam te okropne zęby, smaruję żelem i śpi dalej o wyjmowaniu z łóżeczka nie ma mowy, bo tak się wije, że nie mam jak tego zrobić, pogłaskam troszkę i zasypia. Za to ja w nocy muszę obowiązkowo 8-9 godz spać, inaczej jestem flak - odsypiam te wszystkie nieprzespane nocki z noworodkiem ;) ja porodu też zbyt miło nie wspominam, ale dla mnie najgorsze były te skurcze(tyle godzin!!!), sama akcja porodowa, nacięcie, zszycie to już luz - ja miałam szwy rozpuszczalne, wiec nic mi nie wyciągali później :) ja też poproszę brzuszki - maluszki :) arias@o2.pl i Ninkę też :)
  22. tiki ja intensywnie pity produkuje, bo my mamy stos ludzi na zlecenie pozatrudnianych w pracy mam tylko radio, tv nie dam rady podłączyć, wiesz szczury muszą poczekać ;) a już tak mi was brakowało przez te ostatnie dni, że muszę nadrobić :D rozmyślałam wieczorami jak tam brzuszkowe maleństwa, co słychać u Patrysia i Igulki czy już zdrowiutkie, czy grudniówka się wprowadziła do nowego mieszkanka i wogóle o wszystkich nowinkach o maluszkach co które już umie :)
  23. i inhalacje z majeranku i soli a wogóle to się ostatnio u lekarza dowiedziałam, że nie powinno się używać gruszek do nosa, bo jeszcze bardziej podrażniają nosek, nie wiem jak się ma do tego frida aniula marchwianka na mleku????? też bym tego nie ruszyła, dobrze, że Erikowi wrócił apetyt, może to przez zmianę otoczenia, klimatu, inna woda itp.
  24. a jak jestesmy przy temacie zdjęć to dodam, że średniaki i starszaki miały jeszcze grupowe (za dodatkową zapłatą oczywiscie) i mówiły panie, że brzydkie te grupówki, bo dzieci jakoś sztucznie porozciagane, więc to taki fotograf od siedmiu boleści a jaka kasę trzepie, wiec Yzka zastanów się poważnie nad pomysłem :D
  25. o właśnie, dawno ogórkowej nie robiłam :) dziś pierogi będą, już się rozmrażają, ale zupki mi się zachciało :) tiki - dobre, masz rybkę i idź sobie zjedz :D:D:D:D ja dałam kiedyś Dawidkowi nogę z kurczaka, taka lekko obgryzioną i nie bardzo wiedział co ma z nią zrobić :D:D:D
×