Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ariaska

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ariaska

  1. Kochane, jesteście zdecydowanie zbyt wyrozumiałe dla swoich mężusiów. Ja przez pierwsze miesiące życia mojego Dawidka, myślałam, że to ja mam wszystko robić, bo przecież siedzę w domu - a wiadomo, że wszędzie w mediach to matka z dzieckiem jest super wypoczęta z uśmiechem na twarzy podaje zmęczonemu mężowi świeżutki obiad w wysprzątanym na błysk mieszkaniu. Oczywiście rzec rzeczywistość była inna:P I wtedy powiedziałam sobie dość, przecież ja nie jestem cyborgiem i powiedziałam mojemu lubemu, że ja nie potrzebuję faceta, który siedzi przed tv i nic go nie obchodzi, bo jest po pracy. Jak tak ma być to ja się wyprowadzam a on będzie miał święty spokój i będzie sobie siedział bez ograniczeń a mnie alimenty płacił. Pomogło, ale na krótko, więc powtórzyłam za jakiś czas \"swoją terapię\" i teraz naprawdę jest super - sprząta, robi pranie, prasuje, parzy kawę rano w niedzielę :) Właściwie wszystko robimy wspólnie, zmusiłam do przeczytania książki jak nauczyć dziecko spać, żeby wiedział co ma robić - chyba zrozumiał, że owocna współpraca przez cały dzień daje mile spędzony wieczór we dwoje :) To się pomadrzyłam:P A co do prezentów to Yzka tak się zareklamowała, że ja chyba też wymiękam :) Na odparzona dupkę, to się zastosowałam do porad specjalistki w tej dziedzinie - celi i pomogło, ale u Dawidka to był jednorazowy wyskok.
  2. Już mam, już mam - ale nie powiem kogo :P Mortonku wysłałam ci język dwulatka, daj znać czy doszło :) To jak to szło do jakiej kwoty i co z adresem zwrotnym?? Ja bym wolała podać, poza tym na liście poleconym lub paczce jest to konieczne a wysyłka zwykłym listem zbyt ryzykowna.
  3. To ja biorę koralowy - kojarzy mi się z ciepłymi wakacjami :D Ja mam język niemowląt i jak nauczyć dziecko spać - może Celi się skusi, z tego co zrozumiałam :) ja chyba też z tych łatwowiernych, bo łykałam wiele rzeczy, ale cóz, jestem miękka jak d...pa
  4. stawiam na zdzwiwaczałego staruszka :D:D:D to ja wybieram pomarańczowy :) (chociaż od początku byłam czarna - nie mylić z murzynką :P) Swanetkowy Kubusiu - sto lat, sto lat - rośnij rodzicom duży i wesolutki a z tym netem to było tak, że moja pokręcona psiapsiółka siedziała w tym czasie nałogowo na czacie, ja byłam po rozstaniu z kolejnym palantem, siedziałam znudzona przy kompie i żeby z nią pogadać musiałam wejść na ten czat, bo na gg nie odpowiadała, ale tam też się rozmowa nie kleiła, bo ona mi ciągle o jakiś facetach nawijała, i planowałam wyjść aż zaczepił mnie obecny już mąż, na początku było drętwo i wogóle, ale wydał mi się miły i wymieniliśmy nr gg a potem popłynęło - gadaliśmy po nocach, potrafiłam siedzieć do 3-4 rano a na 8 do pracy iść - ech, człowiek młody był ;) a potem się spotkaliśmy i pomyślałam sobie \"co to za koleś, w bluzie z kapturem i wogóle nie mój typ :o\", ale wiadomo, po piwie facet pięknieje :D, było miło więc się potoczyło dalej :) po pół roku byliśmy już po zaręczynach, po roku od poznania po ślubie a 2 miesiące przed ślubem przytrafił nam się Dawidek :D a ja to wogóle nie pamiętam nic z tego forum, byłam taka przybita, bo szpital i w pracy wielkie oburzenie jak śmiałam wsiąść miesiąc zwolnienia, podczytywałam Was, ale nie dość dokładnie, nie mogłam się połapać kto jest kto, skąd pochodzi, kto egzotyczny a kto zgniły :D ale postanowiłam nie rezygnować, bo skąd ja się tylu rzeczy dowiem, jak nie od Was a potem napisała do mnie maila grudnióweczka, że też jest z Kielc i zostałam na dobre :D celi, ja też obstawiam, że ząbki a u Dawidka to musi być jakaś alergia, bo jak dziecku które siedzi w domu, bierze leki, następuje poprawa a po 3 dniach nagłe pogorszenie - gdzie miał się przeziębić w wannie?? (pewnie by mógł, ale kapie się w ciepłej wodzie ;)) postanowione, jak się oczyszczą oskrzela idziemy do alergologa!!!! a ocena roczna i szczepienie musi poczekać wracam do pracy, bo mnie zwolnią :P:P:P
  5. Zacznę od siebie: miałam ciężki dzień w pracy, ponieważ moja dyra przez te 3 dni mojej nieobecności mało na zawał nie padła (chyba z nerwów :P) i z pretensją ze sprawozdanie było do 28 listopada i muszę zrobić i szybko donieść - ja w umowę a tam termin do 6 grudnia i się zgasiła :P Trzymam kciuki za Swanetke, oby to nie było cholerstwo Buziaczki Karolinka sprawka z autkiem lipna, ale nie ma to jak nasza policja - zwarta i gotowa, żeby nieść pomoc obywatelom... Drapaczka do jajek rewelacja - kupie teściowi :D:D:D chyba by mnie teściowa wzrokiem zabiła :D:D A co do mleka to ja nie jestem zwolennikiem podawania go już po roczku, serki i jogurty to tak, ale samo mleko jeszcze. Ale cóż są lekarze zwolennicy i lekarze przeciwnicy - ja się łączę z tymi drugimi. A za kłamstwa należny się kara i to będzie dotkliwa kara dla teściowej bo ona tu prawie wcale nie przychodzi a teraz żeby się zobaczyć z wnusiem będzie zmuszona:P (chociaż ostatnio ją olał, spojrzał tylko kto przyszedł i wrócił do swojego zajęcia - taka cudowna babcia) A w necie to ja poznałam mojego męża :) Na forum teoretycznie się pojawiłam jako pierwsza, ale potem zniknęłam na spory czas i powiem szczerze że jak wróciłam to czułam się jak intruz, bo byłyście już mocno zżyte ze sobą :)
  6. Witam ponownie, już myślałam, że nie dotrę na kafe... Na początek spóźnione, ale bardzo gorące buziaczki urodzinowe dla roczniaków: Hanusi, Remiego, Filipka i Igulki abyście byli zawsze szczęśliwi i uśmiechnięci :) Gratulacje dla rodziców za takie cudowne Robaczki-roczniaczki :):):) U nas urodzinowa imprezka minęła, ale mogło być lepiej, przyczyna: teściowa:o z dnia na dzień nienawidzę tej baby coraz bardziej - prowincjonalny pustak Chyba podeślę ja do teściowych Yzki i celi, chociaż wątpię, żeby się dogadały, bo moja nie ma żadnych znajomych, co mnie już nic a nic nie dziwi. Okazało sie, że za naszymi plecami dają Dawidkowi rózne rzeczy do jedzenia i picia, których ja zabroniłam dawać, jak pytałam ostatnio czy jadł obiad (bo nie chciał jeść jak mu dawałam), to mi w żywe oczy kłamali, że nic nie jadł, pl czym się okazało, że jadł :o wydarłam, wiec koparę, że ja gotuję dla dziecka bez zbędnych przypraw typu vegeta, kucharek, kostki rosołowe itp na co mój teść mówi, że przecież wszyscy tego używają w kuchni, więc powtórzyłam, że moje dziecko tego jeść nie będzie. Teściowa dodała, że Dawid to powinien pić już krowie mleko - i w tym momencie miarka się przebrała, więcej dziecko z nimi nie zostanie sam na sam, skoro się sami zachowują jak dzieci to tak będą traktowani - pełny nadzór!!! A ja potem siedzę z lekarką i wymyślamy skąd może być wysypka (miałam tak latem), bo przecież nic nowego nie jadł, kupuję trzeci worek proszku, bo może to od tego a tu proszę. Mam serdecznie dość. Do tego wstrzymane są pozwolenia na budowę, bo się okazało, że nasza gmina wydaje najwięcej pozwoleń w całym województwie i stała się podejrzana. Na koniec dodam, że sama jestem chora ale moja dyr kręci już nosem, chociaż w listopadzie byłam 2 razy na zwolnieniu po 3 dni, kurczę rozumiem, gdybym zniknęła na 2 tyg, ale 3 dni??? Nie zrozumiem tez tej kobiety, czasem miła, wyrozumiała a momentami jak wredna małpa. Ale cóż, sama też jest teściową :P:P:P A na koniec - Dawidek znowu chory, kaszel się rozwinął i zeszło na oskrzela, chyba za bardzo poszalał na urodzinkach z dzieciakami, zgrzał się troszkę i może to dlatego, ale nie miałam serca go odciągać od zabawy, był taki szczęśliwy :) Na mikołajki mogę się wpisać, o ile nie jest za późno, może oderwie mnie to na chwilkę z grobowego nastroju. Sorrry, że tak zamarudziłam, najwyżej nie czytajcie:P:P:P
  7. Jestem i ja:) na mikołajki się pisze :) Od rana biegam po sklepach i robię zakupy na jutrzejszą imprezę. Na obiad zaserwuję placki po węgiersku a potem skrzydełka w miodzie i udka, w międzyczasie to standardowo wędlinka i 2 sałatki: meksykańska i z krewetkami. Na temat drugiego dziecka to ja się pewnie jutro nasłucham od ciotek ;) ale nie dam się przekonać - no chyba, że któraś kupi nam mieszkanie :P U mnie te skarpetko-trepeczki też się nie sprawdziły - zsuwały się z nóżki i widzę, że nie tylko u mnie. Tadzia koniecznie pochwal się pomysłem, ale mnie ciekawość zżera ;) Mój junior odkąd siedzimy w domku to ciągle mi wisi u nogi i chce się tulić i całować - taki pieszczoch:D Spadam robić te sałatki A macie jakiś pomysł na prezent dla chłopca 4 -letniego? Bo ja straciłam wenę, ma stosy samochodów i pociągów, rowerek, baa nawet auto na akumulator, klocki i książki, kolekcję dinozaurów - właściwie to on już wszystko ma :o
  8. A my świętujemy cały dzień - nie było wody, wiec poszliśmy za przykładem ludzi pierwotnych i Piotrek nazbierał śniegu do gara żeby chociaż na mycie rak coś było i gotowałam ten śnieg :D za to Dawidek przez parę minut miał śnieżki w domu - trochę był zdziwiony ale zabawa się podobała :D A teraz mi siedzi pod nogami, pod biurkiem :) Ciągle go całuję i mówię \"mój roczniaczku\", ale cudownego mam synka :D Ja wróciłam do wagi sprzed ciąży, czyli 62, ale przy 166 cm wzrostu to chciałabym zgubić chociaż 2. Celi ja też mam wax`a a do tego radical w ampułkach i tabletkach (były gratis do ampułek) i właśnie jak napisałaś, że ci po domu włosy nie uciekają to mnie oświeciło, że mnie też nie :) Wielka impreza urodzinowa w sobotę, dziś Dawidek odbierał jedynie tel z życzeniami ;)
  9. Jestem, jestem a raczej jesteśmy bo dziś razem z Dawidkiem i szanownym tatusiem jesteśmy w domku :) Dziękujemy bardzo za życzenia :) Ale rok temu było ciężko, oporny mój synuś był i wogóle mu się nie śpieszyło na ten świat - w brzuszku chyba lepiej ;) 25 listopada pojechałam do szpitala - niedziela, wielkie oburzenie, że się zjawiłam w niedziele (ale potem już było lepiej, trochę nakrzyczałam na nie, trochę moja położna), ale w końcu się łóżko dla mnie znalazło. Potem badania i spacerowałam całą niedziele z bólami. Wieczorem pamiętam leciał ostatni odcinek drugiej serii Skazanego na śmierć i nie mogła obejrzeć bo dziewczyny na sali oglądały nieszczęsny taniec z gwiazdami W końcu przed 22 poszłam spa, ale długo to nie trwało bo jakąś godzinę potem obudziły mnie bóle (rozwarcia brak) i tak się kręciłam z boku na bok, trochę pochodziłam aż do 2 w nocy, wtedy poszłam na porodówkę, żeby mi dały coś przeciwbólowego a ona mówi, proszę dzwoni do pani Ani, jest rozwarcie na 4 cm i o 3 moja położna już była i tak jej jęczałam ;) kazała spacerowa, kucać, chodziłam pod prysznic polewać ciepłą wodą, dostawałam jakieś czopki - podobno przeciwbólowe, ale chyba były popsute :P Byłam tak zmęczona że w trakcie tego kucania udało mi się zasypiać na parę chwil aż budził mnie skurcz. O 9 zdecydowano o przebiciu worka, żeby woda się wylała, bo rozwarcie marne i o 10.20 wreszcie pojawił się Dawidek. Położna mówiła, że widzi główkę i taka włochata, czarna i ja taka dumna bo to po mnie :D I dostałam takie fioletowego ludka, którego zaraz mi zabrali, do inkubatorka bo coś im się oddech nie podobał, ale za 15 min wrócił do mnie i prawie wcale nie płakał - taki dzielny :D Cały dzień mieliśmy odwiedziny-wiadomo :) a pierwszą nockę spędziliśmy osobno, bo zabrali Dawidka na obserwację tego oddechu. Wrócił o 5 rano :) Po trzech dniach chciałam już iść do domu, ale za duży poziom bilirubiny i dostaliśmy lampę do naświetleń, rozwaliło mnie to na dobre, miałam juz dośc szpitala. Po kolejnych dwóch dniach byliśmy w domku:) Piotrek przywiózł mi za małe spodnie, z wrażenia zamiast wziąć te z wierzchu jak mówiłam to wygrzebał inne z dna szafy :D ale byłam na niego zła, padał śnieg a ja w rozpiętych spodniach szłam :) Oto historia mojego roczniaka, który właśnie stoi przy mnie i woła mamamamamam bo chce chrupka :) A siedzimy w domku dlatego, że ja chora (wstrętny kaszel i w końcu poszłam do lekarza - antybiotyk), Dawidek trochę pokasłuje wiec też został a Piotrek na urlopie - tak oto rodzinka w komplecie :)
  10. Ania współczuję bardzo Czasem tak jest, że nie można wszystkiego rzucić na raz i jechać. Nie powinniście mieć wyrzutów sumienia w sytuacji, w której nie przylecicie na pogrzeb. Pomodlicie się u siebie a przy pierwszej wizycie w Polsce z pewnością odwiedzicie grób babci - takie moje zdanie. Fotki urodzinowe cudne - wybawili się nasi roczni chłopcy :D Ja rok temu byłam już w szpitalu po \"cudownym\" masażu - miałam wrażenie, że mi Dawidka chce ręką wyciągnąć. I te wredne położne, że śmiałam w niedziele przyjść do szpitala. Dobrze, ze dyżur miała ta moja to trochę załagodziła sytuacje :) A potem to już tylko kazała mi chodzić i chodzić i tak bez końca... Marteczka, piękne to, siedzę i ryczę a przecież jestem w pracy, ja chyba tez beksa... zresztą odkąd mam swojego bobaska to bardzo łatwo się rozczulam, ja teraz jestem beksa :) A z mlekiem to nie wiem co poradzić, dałaś od razu całą butlę, czy tak na próbę? Może za dużo na raz i stąd rewolucja żołądkowa??
  11. Marteczko, ale zmieniałaś mleko z 2 na 3, czy całkiem na inny rodzaj? Może by po mleku, obserwuj Motylkę. U mnie nie było żadnych objawów przy zmianie mleka ani na następny nr ani na inny rodzaj, ale wiadomo Dawid to strawi wszystko - ma problemy tylko z mandarynką ;) Ponieważ nikt sie nie odzywa to wygląda na to że następne urodzinki mamy u Dawidka :) Dokładnie rok temu się pakowałam, bo rano siup do szpitala - to już tydzień po terminie :) Ale miałam stracha, teraz mogę się śmiać - cwaniara :D Karolinko ja bym na twoim miejscu odpuściła, ja też taki pies to dużo szczeka, ale nie gryzie :P Jak teściowie (a właściwie teść) widzą, że jestem zła to po cichutku szybko się pobawią z małym w pokoju obok i siup do siebie na dół. Ale u mnie też by taka histeria była, tylko że ja wiem, że to na pokaz - najważniejsze co i jak wygląda i co ludzie pomyślą (np. nie dokładamy się do opłat, bo jakby to wyglądało - tylko nie wiem przed kim :P) Mój leniuszek wreszcie nauczył się klaskać, ale oczywiście nic na pokaz, klaszcze jak sam chce a nie jak mamusia chce, po kim taki uparty :) A co do kredytów to chyba PKO już wprowadziło bez wkładu własnego, reklamowali się, możne wracamy do normalności :)
  12. Witam w południe, śniegu napadało, ale na moim synku nie zrobiło to wrażenia, fajniejszy był dym z komina :P STO LAT, STO LAT dla wszystkich solenizantów: małego Wojtusia i dużej Madzi, Martusi i Anetki Tadzia, nastroje wisielcze, jak się spojrzy na ten kryzys. My mamy podobny problem, bo mój Piotrek też w firmie produkcyjnej i właśnie mały zastój jest, zwolnieniami nie straszą, ale kto ich tam wie. Zobaczymy po nowym roku, troszkę kaski na początek można by uzbierać, ale na całą budowę to pewnie z 10 lat :( Oby się polepszyło :) grudniówko, w żłobku dzieciakom poniżej roku dają słoiczki, kaszki, kanapki - to wszystko jest w cenie, natomiast mleko, jeżeli Kubuś dalej będzie na pepti to będziesz musiała przynosić. Dzieci powyżej roku jedzą obiadki gotowane w kuchni i mleko w proszku tzw. niebieskie. Wszelkie alergie są opisane w karcie dziecka, a każdy posiłek jest opisany w specjalnym zeszycie. Stawka żywieniowa za dziecko roczne, jest chyba wyższa bo są już dwa dania obiadowe. Mojemu jeszcze przemycają obiadki, bo oficjalnie nie można go uznać za dwudaniowego, ale byle do środy i będzie mógł jeść na legalu :D Karolinko widzę, że sytuacja nieciekawa, obyście tylko nie zostali \"śmiertelnymi wrogami\", ja tez często myślę o wyprowadzce, ale wiem, że popsułoby to i tak nie najlepsze relacje. Życzę powodzeni. Fotki obejrzę później :)
  13. Aguś nie wiem, czy to normalne, że dziecko rezygnuje z drugiej drzemki, żeby przypadkiem obiadu nie przespać :D:D A co do twojego stanu emocjonalnego to się nie zamartwiaj, pewnie nie jedna z nas przechodziła taki kryzys, dziecię chore, płaczliwe, nie ma czasu na odpoczynek a co dopiero żeby zająć się sobą a do tego szaro-buro za oknem i chandra gotowa. Cierpliwości, na pewno dobry nastrój wróci niebawem :)
  14. Nadika hahahahha babcia chciała dobrze, ciekawe co by dopiero wtedy Tomek pomyślał :D:D moja babcia oczywiście też była anty-stringowa, mówiła: \"majtki, które dupa zjadła\" albo trochę gwarą \"skrowek przez rowek\":D Mój Piotrek to lubi takie szorciki, nie powiem zima są całkiem, całkiem, ale latem to tylko stringi, nie wyobrażam sobie czegoś innego w te upały :) Tadzia, to Ty młodsza ode mnie jesteś, a mnie się wydawało, że ty starsza - wybacz, to chyba przez to, że ty taka rozważna jesteś i poukładana ale jak widać to nie od wieku zależny ;)
  15. aniula:D swoich nie oddam, jeszcze mi się przydadzą, znowu mam małego przytulańca, wczepia się jak miś koala:D ale życzę powodzenia ;) Ja jednak nie gustuje w takiej bieliźnie, wolę coś subtelniejszego, troszkę tajemnicy, a do tego mój Piotrek nienawidzi stringów - ciągle mnie straszy, że wszystkie wyrzuci :) ale ta różowa koszulka którą wklejała Yzka to jak najbardziej :) Yzka ja ostatnio mam mdłości, ale ciąży nie przeczuwam, chociaż kto wie :D ja już wiem o co chodzi z tym jedzeniem w żłobku, Dawidek dostaje obiad jak dziecko poniżej roku, czyli samą zupkę (i to ma wystarczyć na cały dzień???), natomiast roczniaki jedzą już dwa dania i biedaczek chyba nie może patrzeć jak starszaki się same obżerają - samoluby:D pogadałam z panią i ma dostawać normalny obiadek :)
  16. Marteczko, ja to czytałam i sama nie wiem co mam o tym myśleć, czuję lekki niesmak, ale może jestem nietolerancyjna - tylko, że moja tolerancja też ma swoje granice. Z drugiej strony jak pomyśle, o dzieciach w domach dziecka to sama nie wiem czy np. dwie kochające dziecię \"matki - lesbijki\", nie byłyby lepsze niż taki ośrodek. A wracając do tematu, to skoro \"ona\", brała tyle testosteronu, że z łechtaczki wyrósł jej penis, to ja się pytam, który lekarz się podjął i zezwolił na coś takiego - mam tu na myśli zdrowie dziecka, przecież gospodarkę hormonalną to ten człowiek ma całkowicie zachwianą. A z paznokciami to ja robię tak: sadzam Dawidka na kolanach, łapę za rączkę i mówię a teraz zrobimy ciach-ciach i generalnie nie mam problemu - przygląda się co ja tam robię, gorzej ze stópkami, bo ma straszne łaskotki i ucieka z nóżkami :)
  17. Temat teściów i teściowych ciąg dalszy :D U nas temat prezentów zamknięty - u mojej rodziny na wigilii to zawsze ponad 20 osób, wiec się umówiliśmy, że prezenty tylko dla dzieci, za to wigilijne smakołyki szykują wszyscy a nie tylko gospodyni domu - uważam to za super układ - od rana zjeżdża się cała rodzinka i pichcimy wspólnie, przygotowujemy stół a dzieci biegają i krzyczą z radości :D Za to od teściowej to wiecznie słyszę jeden tekst (jak mówię co kupuję dzieciom na urodziny, mikołajki itp.), że oni to nie uczą dawania prezentów i jak tak nauczyłam to mam, wiec ja ich też uczyć nie będę :P :P Dodam, że ich najmłodszy syn jest chrzestnym u 4-latka i jeszcze od czasu chrzcin u niego nie był :o Kupimy sobie tylko coś z Piotrkiem a z prezentami dla Dawidka to u nas tak samo jak u Tadzi, urodzinowe już ma a mikołajkowe niedługo przyjdą :) Dzięki za pocieszenie w sprawie jedzenia, ale ja się jednak troszkę martwię, pewnie trochę wyolbrzymiam, ale kardiolog zawsze mówiła, że jak dobrze przybiera na wadze a szmery się nie powiększają to jest ok, a on właśnie jakoś tak przestał przybierać, za to je bez końca. U mnie tez ulewa, brrr i nie pochwaliłam się, ale w poniedziałek pędziłam kupić kombinezon i udało mi się a do tego jeszcze czapkę zimową, będzie druga na zmianę :)
  18. Wy tu o prezentach a ja mam inny problem: Dawid zjadł wczoraj w żłobku 5 kanapek na śniadanie a na obiad 2 drugie dania, ja już nie wiem czy to normalne :( może jakiegoś tasiemca połknął albo zbiera tłuszcz na zimę :P Za 2 tyg idziemy na roczny bilans i popytam lekarkę, czy to normalne, bo do tego wszystkiego to dużo na wadze nie przybiera - aż tyle energii zużywa do biegania, że tyle musi jeść?? A może to jakiś kok rozwojowy. zaczyna mnie to martwić powoli.
  19. Ja o kredkach też myślałam, tylko właśnie się boje, że mój gryzoń je po prostu zje :) ale na te 1+ to może się skuszę, na razie przybijamy pieczątkę mamusi i o dziwo udaje się to tylko na papierze, podłoga chwilowo nieopieczętowana ;) U nas przebił się jedenasty ząbek i czekamy na dwunastego, oby jak najszybciej. Dawidkowi papa nie przypadło do gustu, woli \"cześć\" i \"piątka\" - papa to przecież takie dziecinne ;) kala wiem co przeżywałaś z tą lampą - u mnie było to samo, ja myślałam, że już wyjdę a tu wjeżdża mi lampa, rozkleiłam się całkiem wtedy. Miałam na sali moja sąsiadkę (okazało się, że mieszkałyśmy całkiem blisko siebie, zanim się wyprowadziłam) i obie tak ryczałyśmy nad tymi lampami, Magda miała gorzej, bo Majeczka musiała jeszcze mieć kroplówkę, bo za słabo przybierała na wadze. A potem ja już całkiem padłam jak zabrali mi małego na usg mózgu i brzuszka - najgorsze myśli miałam wtedy, zamartwiałam się, że coś musi być nie tak skoro takie badanie robią. A teraz chłop jak dąb :D
  20. Pierwsze obchody urodzinkowe zaliczone, witam o poranku :) nadika niczym się nie martw, Dawidek też nie chce robić, kosi, klaskać, nawet papa mu się odwidziało:) ja rogów nie zabezpieczałam, ale widziałam w sklepie te kulki i jakoś mi nie przypadły do gustu, jak widać dobrze. całe szczęście, że byłyście w pobliżu, czy te kulki nie mają żadnych atestów?? Chociaż w sumie nie muszą, bo nie są przeznaczone dla dzieci. A wracając do porodów, to mnie położna mówiła, że widać już główkę i ma dużo włosków, to ja wtedy taka dumna, że to po mamusi, bo ja też taka kudłata byłam :D Całuśny Ericzek hihihi
  21. U mnie problem ze smoczkiem istnieje, miałam w planach w długi listopadowy weekend się go pozbyć, ale przy tych zębach nie miałam sumienia, spróbuję w święta. Wydaje mi się, że rok to jest max., ale w teorii wszystko ładnie wygląda. Dobrze, że chociaż butla nam wypadła.
  22. Ja 26 listopada, wiec tez już niedługo, imprezkę urządzamy 29 w andrzejki :) Ja tez jak wołam, Dawidku jemy mniam, mniam to biegnie do krzesła :) w żłobku to ulubionym słowem jest mniam, mniam - śliniaka nie lubi, zrywa czym prędzej.
  23. upadki i uderzenia w głowę tez:( mam ten sam problem z włosami i jeszcze wyłażą calym tabunem :o kupiłam szampon z bursztynem na przetłuszczanie i ampułki ze skrzypem do wcierania codziennie i do tego 3 razy w tyg wosk do włosów - zobaczymy czy podziała ja z kolei po porodzie wyklinałam wszystkich którzy pokazywali fotki super szczęśliwych i wiecznie uśmiechniętych mam, ja często miałam ochotę pozabijać wszystkich i wcale nie czułam się szczęśliwa, bo nie wyrabiałam ze wszystkim
  24. Właśnie czytałam artykuł o zespole dziecka potrząsanego i aż mi ciarki przeszły :( "Choć większość rodziców słyszała, że potrząsanie dzieckiem jest niebezpieczne, niewielu z nich zdaje sobie sprawę z tego jakie ważące na całym życiu dziecka zniszczenia mogą wyniknąć z kilku sekund potrząsania. Wystarczy niecałe trzy sekundy potrząsania, by zabić lub spowodować trwałą niepełnosprawność dziecka Podczas silnego potrząsania kiwanie się główki dziecka do przodu i do tyłu ze znaczną siłą, może spowodować przemieszczanie mózgu w obrębie przestrzeni wewnątrzczaszkowej, rozrywając naczynia krwionośne i uszkadzając lub niszcząc tkankę mózgową." Chwilowo to śnieg Dawidek ogląda w zamrażarce :)
  25. STO LAT! STO LAT! dla pierwszego chłopczyka radosnego i beztroskiego dzieciństwa, góry zabawek i uśmiechu na co dzień skoczył ten roczek tak szybko, zaczynają dorastać nasze małe bobaski :D ja też zostaje przy obowiązkowych szczepieniach, nie zastanawiałam się nigdy nad tym, wierzę lekarzom. Poza do żłobka bez tych szczepień nie przyjmują. Mój tez taki nadpobudliwy, Aguś trzymaj się dzielnie, każda z nas ma chwile zwątpienia, to normalny zdrowy odruch. Z pewnością jesteś super mamą :) Wczoraj w żłobku ubierały się dwie dziewczynki i rodzice posadzili je na stolikach-przewijakach i one tak siedziały prawie nieruchomo i dały się bez oporu ubierać (nawet rękawiczki). Dla mnie to niewyobrażalne, mój Dawidek to sto tysięcy razy by z tego spadł. My się trochę musimy poganiać zanim się w całości ubierze :)
×