Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

gawit_79

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez gawit_79

  1. Kurde dziewczyny ja jestem twarda, mało co mnie wzrusza! no przynajmniej do dziś tak myślałam! a jak przeczytałam Wasze posty to normalnie wyję jak głupia :( i jeszcze mama, tata, Paweł, babcia dzwonią i pytają jak Martysia :( kurde wszyscy przeżywamy :( No i ta wiadomość od Agulini :( masakra jakaś! biedne dziewczyny! Karolcia która na cały dzień musi iść do przedszkola :( Aga bo zmęczona i zamartwia się Kingą i Karolci jej żal :( no i Kinga bidulka mała :( eh też normalnie się poryczałam jak wczoraj Aga napisała, że nie wiedzą czego ma ten ostry stan zapalny :( i że jest źle :( i czekam na wiadomość od niej, że już wiedzą! że już leczą i że jest coraz lepiej! Ejmi ja skończyłam prasowanie , którego miałam full! a teraz na 2 godziny też sobie jakieś zajęcie muszę znaleźć :( bo inaczej będę co i rusz popłakiwać! Agulinka_79 eh zawód zawodem a "wypuszczenie" dziecka w świat swoje :( będzie dobrze! no przeciez musi być! ja wiem, że płacze mogą być i kryzys też po tych dwóch tygodniach, ale przetrwamy! będziemy tu się wypłakiwać, bo mój chłop to mówi, że jestem durna baba więc przy nim będę twarda ;) a jak wrócę do pracy i on będzie zawoził Martysię (bo ma po drodze) i ona mu urządzi płacz to zobaczymy kto będzie wtedy twardy ;) a no i też się zastanawiam jak Martysia da sobie radę z jedzeniem! dałam jej mleko przed wyjściem, a ledwo weszłyśmy do przedszkola, a ona mi mówi, że w brzuszku jej burczy! więc to, że ona zje to wiem tylko czy da radę? bo najgorzej idzie nam z zupami :o to, że się pozalewa to mam w nosie tylko jak większość wyleje to się nie naje ;) A dziś ten chłopczyk który płakał, to był przyprowadzony przez tatę! i tata twardy, zdjął mu ręce ze swojej szyi i powiedział coś w stylu "nie płacz, jesteś duży" i wyszedł! a ten bidok płakał :( normalnie tak mi go żal było i podziwiałam tatę, bo ja nie wiem czy bym wyszła jakby mi Martysia tak płakała! no wiem, że trzeba! ale ten chłopczyk długo płakał, bo ja tam byłam z 15 minut i on cały czas płakał :( Madzix25 ciekawe jak Walduś będzie reagował! wiesz ten pierwszy dzień to wszystko jest nowe, zabawki, panie, dzieci! ja to się martwię jak będzie dalej jak to wszystko spowszednieje! madzialinska Zuzia zaprawiona w bojach aczkolwiek ona chyba długo do żłobka się przyzwyczajała? moja Martynka do tego płaczącego chłopczyka mówi "nie płacz. mama przyjdzie po ciebie po obiadku" (bo ja jej tak cały czas powtarzałam ;) ) he he ciekawe czy sama nie płacze :( najgorzej jak zacznie "dydusia" (smoczka) wołać! niby ją odzwyczajałam i w dzień nie miała w ogóle, ale ja wiem czy tam sobie o nim nie przypomni? Dobra idę, bo widze, że pisze bez ładu i składu ;) powinnam służbowego e-maila wysłać, ale chyba nie skupię się na jego napisaniu póki co ;)
  2. no zaprowadziłam młodą do przedszkola. ona nie płakała, a jak ja wyszłam to szłam do domu i wyłam i do tej pory łzy mi lecą dziś odbieram ją zaraz po obiedzie, czyli około 12.30! Panie wydają się być fajne. od razu przyszły, przywitały się z Martysią, pozwoliły jej wybrać sobie znaczek na powieszenie ubranka ona wydawała się być zadowolona choć troszkę zagubiona. zapytała mnie gdzie ma usiąść, ale zaraz pani ją przejęła! Kurde tylko załozyłam jej bluzkę z krótkim rękawkiem, a tam dość zimno było i Martysia mówiła , że jej zimno więc założyłam jej polar! chyba jak się jej zrobi za ciepło to jej go zdejmą? zresztą mówiłam o tym pani! i mówiłam o tym, że muszą jej się pytać czy siku nie chce! i ogólnie to chyba wyszłam na matką panikarę, bo inni rodzice zostawiali dzieci i wychodzili, a ja od rana miałam "100 pytań do" Jeden chłopczyk bardzo płakał! jak na mój gust to miał ze 4 latka (albo wyglądał na tyle) no być może to 4-ro latek pierwszy dzień w przedszkolu bo w tamtym roku się nie dostał!no, ale panie zaraz próbowały go uspokoić! dziś poszłyśmy troszkę wcześniej, bo o 7.30 ale jutro to ją tuż przed 8.00 zaprowadzę! matko mam nadzieję, że nie będzie tam paniom po jakimś czasie płakała! i że jutro będzie chciała iść! a no i oczywiście panna się nie wyspała, bo jak wczoraj mówiłam, żeby się położyła, bo rano pobudka to się smiała, a dziś wstać jej było ciężko! więc to , że jest niewyspana może dodatkowo powodować, że będzie płakać! wyciągnęłam górę prasowania, żeby jakoś czas mi zleciał!bo normalnie do tej 12.30 to chyba osiwieje jejuś no kurde martwię się trochę
  3. Ejmi ja dziś to snuję się z kąta w kąt i popłakuje :O no wiem głupia jestem ale nie moge uwierzyć, że młoda tak szybko urosła! przecież dopiero co z brzucha mi ją wyciągali :( za szybko ten czas leci! w dodatku nie wiem jak ona tam sobie poradzi! w każdym bądź razie uczulę panie, że jakby bardzo płakała to niech dzwonią to w każdej chwili po nią przyjdę! Kurde co jest Kinguni? zaraz skrobnę smsa do Agi, bo nie chcę jej przeszkadzać dzwonieniem, a na smsa odpisze w wolnej chwili A kupiliśmy dziś Martysi łóżko. do tej pory spała na tej sofie rozkładanej na podłodze ale od dwóch nocy płacze, że jej zimno, mimo, że sofa rozkładana jest na dywanie i jeszcze koc podkładam, ale widać i tak ciągnie od podłogi! a Martyna śpi odkryta niestety więc pojechaliśmy do abry i zakupione mamy łózko! będzie do odebrania we wtorek. nie ma go na ich stronie więc nie pokazę, ale takie pojedyncze z barierkami z boku, żeby nie wyleciała, biało-zielone z motywem z bajki "madagaskar" :) Zmykam kąpać szkraba i układać do łózka, bo jutro nie będzie spała do 9.00 tylko o 7.00 najpóźniej pobudka ;)
  4. Agulinia oj oj! zdrówcia dla Kingi! no lekarze czasem są wkurzający! jak ja wzywałam pogotowie do młodej, bo spała w dzień 4 godziny i nie szło jej dobudzić to mi powiedzieli, że dzieci tak maja! raz śpią więcej raz mniej tylko ja znam moje dziecko i w tamtym okresie to ona spała 2x dziennie po 40 minut z zegarkiem w ręku, ale jełopom nie przetłumaczysz worek jeden kupiłam w "smyku" za 10 zł, drugi w "pepco" za 5 zł! a niczym, oprócz obrazka, się nie różnią . zapomniałam, że w pepco mogą takie cuda być :) Ejmi pewnie, że wszystko przeanalizujemy! większość osób mnie "straszy"! a co ja mam do stracenia poza kasą? a jak nie spróbuję to się nie przekonam. sporo osób ma tego typu franczyzę (w mojej rodzienie 2 osoby) i bardzo dobrze im idzie więc dlaczego nam ma się nie udać ;) ? nie no! muszę myśleć pozytywnie! mam dość obecnej pracy, dość pracowania "dla kogoś" na czyjeś mieszkania, samochody, urlopy.ja wiem, że czeka mnie cholernie ciężka praca, zdaje sobie sprawę z tego, ale jestem zdesperowana więc mam nadzieję, że będzie dobrze :) No i super, że Krzyś sobie bez Ciebie radzi :) na pewno będzie dobrze :)
  5. Witam! Eh no temat przedszkola to chyba będzie póki co dominujący ;) Podpisujecie rzeczy dzieci? Agulinka trzeba? ja podpisałam tylko worek z bucikami i worek z ubrankami na zmianę. podpisałam markerem imieniem i nazwiskiem Martyny. na innym forum dziewczyny kupują naprasowanki z imieniem dziecka bądź jakims obrazkiem ale ja się zastanawiam czy warto? przecież jak się poburdzi czy posika to pani wyjmie rzeczy z podpisanego woreczka a te brudne tam włoży. dobrze myślę? wyprawkę plastyczną to u nas przedszkole kupuje tylko rodzice dają pieniążki, pościeli i piżamki nie mamy, bo nie ma leżakowania, ręczniki też chyba będą przedszkolne (znaczy kupione nowe takie same) bo nic takiego panie nie kazały przynosić. kurde pewnie więcej dowiem się na zebraniu :) A dziewczyny jestem po tym spotkaniu w Warszawie i chyba się zdecydujemy! na tą franczyzę. na razie czytam umowę, która ma 115 stron, część konsultuję z moim kuzynem prawnikiem. jeszcze Paweł musi umowę przeczytać i wtedy podejmiemy decyzję na 100%, na razie jesteśmy zdecydowani na 90% Listku fajnie jakby się Emi dostała! Twój mąż ma rację, że lepiej tak niż nigdzie! Madzix witaj! wiesz mi się wydaje, że panie będą próbowały go jakoś uspokoić! w ogóle to nie wyobrażam sobie, że moje dziecko będzie wyło i zostanie zostawiona sama sobie! nikt się nią nie zainteresuje! dla mnie byłoby to nie dopuszczalne i gdyby się dowiedziała, że tak robią z Martyną to zrobiłabym wielką awanturę! ja rozumiem, że takich wyjących dzieci może być dużo, no, ale to panie mają w tym doświadczenie i wierzę, że będą wiedziały co robić! ewaabra czy jest cieżko? nie będę ukrywać, ale tak! macierzyństwo to cholernie ciężka praca! u nas na początku był luzik, bo młoda dużo spała, budziła się tylko na jedzenie i jak zrobiła kupkę, nie miała kolek, ale odkąd zaczęły iść ząbki zaczął się sajgon! gdzieś od 5 miesiąca jej życia do 2,5 roku nie przespałam całej nocy (chyba, że młoda spała u mamy) jeszcze w marcu tego roku młoda jadła 3x w nocy :o o 22, 2, 6 :o jak niemowlak :o w ogóle jest bardzo żywym dzieckiem, nie posiedzi, ale powiem Ci, że teraz jest coraz lepiej :) więcej się sama zabawi, można się już z nią dogadać jak ze starym :) lubi bajki, więc jak mam coś pilnego do zrobienia na kompie czy w domu to włączam jej bajki i mam chwilę spokoju (jakby to nie brzmiało ) ale nawet jak ma gorszy dzień, jak jest niegrzeczna i wyje o byle co, jak się złości to jeden jej uśmiech, "przepraszam mamusiu" , jak podejdzie i sie przytuli wynagradza wszystko! nawet te jeszcze niedawno nieprzespane noce ;) podsumowując bywa ciężko, ale częściej jest wesoło, głośno, radośnie :) i po prostu co dziennie dziękuję za to, że Martysia z nami jest!
  6. Witam! Eh no temat przedszkola to chyba będzie póki co dominujący ;) Podpisujecie rzeczy dzieci? Agulinka trzeba? ja podpisałam tylko worek z bucikami i worek z ubrankami na zmianę. podpisałam markerem imieniem i nazwiskiem Martyny. na innym forum dziewczyny kupują naprasowanki z imieniem dziecka bądź jakims obrazkiem ale ja się zastanawiam czy warto? przecież jak się poburdzi czy posika to pani wyjmie rzeczy z podpisanego woreczka a te brudne tam włoży. dobrze myślę? wyprawkę plastyczną to u nas przedszkole kupuje tylko rodzice dają pieniążki, pościeli i piżamki nie mamy, bo nie ma leżakowania, ręczniki też chyba będą przedszkolne (znaczy kupione nowe takie same) bo nic takiego panie nie kazały przynosić. kurde pewnie więcej dowiem się na zebraniu :) A dziewczyny jestem po tym spotkaniu w Warszawie i chyba się zdecydujemy! na tą franczyzę. na razie czytam umowę, która ma 115 stron, część konsultuję z moim kuzynem prawnikiem. jeszcze Paweł musi umowę przeczytać i wtedy podejmiemy decyzję na 100%, na razie jesteśmy zdecydowani na 90% Listku fajnie jakby się Emi dostała! Twój mąż ma rację, że lepiej tak niż nigdzie! Madzix witaj! wiesz mi się wydaje, że panie będą próbowały go jakoś uspokoić! w ogóle to nie wyobrażam sobie, że moje dziecko będzie wyło i zostanie zostawiona sama sobie! nikt się nią nie zainteresuje! dla mnie byłoby to nie dopuszczalne i gdyby się dowiedziała, że tak robią z Martyną to zrobiłabym wielką awanturę! ja rozumiem, że takich wyjących dzieci może być dużo, no, ale to panie mają w tym doświadczenie i wierzę, że będą wiedziały co robić! ewaabra czy jest cieżko? nie będę ukrywać, ale tak! macierzyństwo to cholernie ciężka praca! u nas na początku był luzik, bo młoda dużo spała, budziła się tylko na jedzenie i jak zrobiła kupkę, nie miała kolek, ale odkąd zaczęły iść ząbki zaczął się sajgon! gdzieś od 5 miesiąca jej życia do 2,5 roku nie przespałam całej nocy (chyba, że młoda spała u mamy) jeszcze w marcu tego roku młoda jadła 3x w nocy :o o 22, 2, 6 :o jak niemowlak :o w ogóle jest bardzo żywym dzieckiem, nie posiedzi, ale powiem Ci, że teraz jest coraz lepiej :) więcej się sama zabawi, można się już z nią dogadać jak ze starym :) lubi bajki, więc jak mam coś pilnego do zrobienia na kompie czy w domu to włączam jej bajki i mam chwilę spokoju (jakby to nie brzmiało ) ale nawet jak ma gorszy dzień, jak jest niegrzeczna i wyje o byle co, jak się złości to jeden jej uśmiech, "przepraszam mamusiu" , jak podejdzie i sie przytuli wynagradza wszystko! nawet te jeszcze niedawno nieprzespane noce ;) podsumowując bywa ciężko, ale częściej jest wesoło, głośno, radośnie :) i po prostu co dziennie dziękuję za to, że Martysia z nami jest!
  7. Hejka! U nas z przedszkolem jest tak, że 8-13 są godziny bezpłatne , reszta płatna jakieś 2 zł z groszami za godzinę. zapisałam Martynę 8-16 i u nas jest tak , że płaci się z góry za zadeklarowane godziny ( w naszym przypadku 8-16) a jeżeli z jakiegoś powodu odbiorę dziecko wcześniej czy zachoruje to odliczają mi to w następnym miesiącu . i to mi się podobało. rozmawiałam dziś z panią dyrektor i powiedziała, że nie ma problemu. mogę odbierać dziecko o której chcę! że ona rozumie, że to maluszek i może być z nią różnie! nawet jak będę chciała, to jakby młoda bardzo płakała to mogą po mnie zadzwonić, żeby ją odebrać (liczę na to, ze nie będę musiała ;) ) także pani dyrektor okazała się "być człowiekiem" a ta co z nią rozmawiałam poprzednio to pani woźna (już zapomniałam, że woźne zawsze chcą być najważniejsze ;) też macie takie doświadczenia? ja mam i z podstawówki i z liceum :D - pani woźna chciała być ważniejsza od dyrekcji :D ) no w każdym bądź razie mamy tą sprawę załatwioną! mam nadzieję, że Martysia zaakceptuje przedszkole i że wielkich scen nie będzie! większość osób mi mówi, ze powinno być dobrze, bo ona jest rezolutna, gaduła, odważna - no oby mieli rację ;) Dobranoc
  8. Raju Ejmi nie strasz :( Martyna MUSI być od 8 do 13 (taki pieprzony wymógł) jak nie będzie to może zostać skreślona z listy bo na jej miejsce przyjdą dzieci, które będą potrzebować , żeby być w przedszkolu dłużej. po miesiącu już musi być 8-15-16 (ten sam powód) ja to rozumiem, bo to wszystko kasa dla przedszkola , ale kurde ten pierwszy tydzień to chciałam ją maksymalnie o 12 zabierać! spróbuje jeszcze coś wynegocjować w tej sprawie! Eh mam stresa przed tym przedszkolem :( Pozdrowionka :*
  9. Wiecie co? ja wierzę w to, że to, że Martyna jest Skorpionem to w jakiejś części wpływa na jej charakterek ;) bo potrafi być cholernie złośliwa. i nie mam pojęcia skąd w takim małym człowieku tyle zlości, zawiści, podłości? Listku u nas też żadne karne krzesełka nie dają rady :o zamykanie jej w jej pokoju to jest dla niej świetna zabawa, bo ona owszem pójdzie, usiądzie na łózku, ale właśnie robi to co Emi robiła :o i tym mnie do furii doprowadzała ;) jak chcę ją przetrzymać na jakimś krześle, kącie , łóżku to potrafi tak się drzeć, że chyba cała kamienica słyszy :o i ostatnio ma swój ulubiony tekst "co Ty mi zrobiłeś/zrobiłaś? nie widzisz, że ja jestem taka malusia, taka malusieńka? " normalnie za pierwszym razem to mnie rozbawiła do łez :P bo skąd ona te teksty bierze to nie wiem , ale teraz, jak coś zbroi, to zaraz wyskakuje z tą malusią malusieńką ;) Na razie nie gryzie innych dzieci, ale nagminnie popycha! jak jej coś nie pasuje to potrafi pchnąć z całej siły, bo jak pchnie raz i dziecko się nie przewróci to poprawi (chyba, że widzę i zareaguję, ale często nie widzę :o) Tyle, że te takie trudne dni to ona ma na całe szczęście rzadko! ale jak się już taki trafi to po prostu marzę tylko o tym, żeby wreszcie zasnęła, bo mam ochotę ją w taki dzień sprać na kwaśne jabłko choć to nie jest sposób! Młoda chyba po prostu już jest po tym etapie, bo jakiś czas temu była non stop niegrzeczna! i nic a nic nie słuchała! teraz jest tak tylko od czasu do czasu i mam nadzieję, że ten straszny etap nam nie wróci! bo inaczej to się pochlastam ;) Madzilinska by myśmy chętnie się w te góry wybrali, nawet wstępnie gadałam z Pawłem i był za, ale został poproszony za chrzestnego :o i 7.10 mamy chrzciny a 13.10 wesele więc z kasą nie wyrobimy na wyjazd :o chyba, ze wygram w totolotka ;) to normalnie wtedy nam wszystkim te góry zafunduję ;) Pozdrowionka :*
  10. Ejmi jak czytam o Krzysiu to normalnie jakbyś o Martynie pisała :o z tym, ze ona ma tak od dawna i nie ciągle! teraz raczej ma czas gdzie jest w miarę, ale jak trafia nam się taki gorszy dzień to po prostu szok! najbardziej to mnie z równowagi wyprowadza to, że się nie słucha, niczego i nikogo się nie boi! i ten jej podły uśmieszek! i klaps w tyłek to jest powód do śmiechu :o Całe szczęscie, że to się nie trafia co dzień, ale są takie dni! i nienawidzę wtedy siebie, bo po prostu nie umiem sobie z nią dać rady i krzyczę na nią wtedy :( Ja bardzo liczę na przedszkole! że będzie tam miała dużo wrażeń, że to ją będzie męczyć i w domu , jak wrócimy około 16, to już jakoś wariować nie będzie i zacznie wcześniej chodzić spać! ;) wiem mogę sobie pomarzyć, bo potworowi wystarczy 10 minut drzemki i szalej do 23 :o w sobotę nie spała w dzień i padła około 20 i spała do 9, a w niedzielę kimła się 10 minut w aucie około 15 i do 23 wariowała, aż dostała klapsa i poszła z płaczem spać :( No chyba nie pozostaje nam nic innego jak to przetrwać, ale wiem, że lekko nie jest :o
  11. Hej dziewczyny! Agulinka ja Ci też nie napiszę, żebyś sie nie martwiła wagą Szymcia, ale może faktycznie pkole coś tu pomoże ? dzieci ponoć lepiej jedzą jak jedzą a innymi. Z Martyną nie ma problemu z jedzeniem, choć uwielbia nadal mm :( i nie mam pomysłu jak ją oduczyć :( jak mieszałam z krowim tak jak Listek napisała to mieliśmy takie jazdy, że szok! wyła pół nocy, mówiła, że boli ją brzuszek :( jak przestałam mieszać z krowim to dolegliwości minęły! dla mnei to było dziwne, bo NIGDY nie mieliśmy problemów z jakimkolwiek jedzeniem! a tu taka niespodzianka! OD bilnasu 2 latka młoda waży 15 kg (właściwie waży tak od jakiegoś półtora roku) tylko rośnie :) ciągle jest w ruchu i jak kiedyś wołałam na nią "grubasku" tak teraz jak ją rozbiorę to idzie jej żebra policzyć ;) Pozdrawiam :*
  12. Hej dziewczyny! właśnie na stronie internetowej przedszkola wyczytałam, że 3 września dzieci trzeba przyprowadzić do przedszkola najpóźniej do godziny 8.00 :) i trzeba mieć dla nich tylko obuwie na zmianę i ubranko na zmianę w podpisanym woreczku! pierwsze zebranie ma być 5.09 o godzinie 17.00 matko ależ ja mam stresa przed tym przedszkolem :) madzialinska nie zdradzę pomysłu na biznes! powiem, że wiele nie ryzykuję, bo to na zasadzie franczyzy. marka sprawdzona, wkład finansowy nie za duży, tylko potrzeba dużo pracy! ale tego się nie boję! z tym, ze jeżeli w tym cyklu nie zaszłam w ciąże to odkładamy to na jakieś pół roku! bo jeżeli się na tą franczyzę zdecyduję to musże się temu poświęcić! ciąża nie byłaby tu przeszkodą gdyby była książkowa, a w moim przypadku nie jestem w stanie tego przewidzieć (zresztą chyba nikt nie jest) tym bardziej, że mam obciążony wywiad ginekologiczny! więc albo ciąża albo franczyza! ale drugie dziecko na pewno będzie :) kiedyś :) a może i trzecie :) mlodamamuska :) jak będziemy się z młodą wybierać na wycieczkę do Warszawy, bo sobie na jesień planujemy Łazienki, Centrum Kopernika :) to dam Wam znać :) się na mini parapetówę wprosimy :D Pozdrowionka :)
  13. Hejo! Moje dziecię wysłaliśmy z dziadkami na działkę. my idziemy na imprezę. jejuś nie pamiętam kiedy ostatnio gdzieś byliśmy bez młodej. mama jak brała ją na noc to w tygodniu! więc nam się nigdzie wychodzić nie chciało, bo do pracy trzeba było na drugi dzień wstać. Ależ się cieszę, że nie będę co chwila chodzić i patrzeć jak tam moje dziecko! wiem wyrodna matka jestem ;) :P agulinka79 kiedyś jak Martyna się pobrudziła to , nie pamiętam kto, ale albo moja babcia albo jej siostra powiedziały jej, że mama ją skrzyczy. dziecko się wystraszyło i przyszła i mówi, ze to nie chcący zrobiła. nie wiedziałam o co jej chodzi dopiero P mi wytłumaczył! więc jej mówię, że nic się nie stało w domu jest pralka to wypierze :) i ona od tamtej pory jak się pobrudzi to woła "nic się nie stało. mama mi wypierze" :D i mamy posegregowane ciuchy na takie domowe i takie wyjściowe! i do przedszkola też jej pokupiłam spodnie od dresu czy legginsy raczej wszystko w ciemnych kolorach. to tylko dziecko! aczkolwiek kiedyś miałam z tym problem, znaczy z brudzeniem się Martyny. miałam fioła na tym punkcie. nie to, że na nią krzyczałam, ale potrafiłam ją z 5x dziennie przebierać :o na szczęście zrozumiałam, że to chore :D Ejmi ja też myślę, że Krzyś w przedszkolu bardzo z mową Wam ruszy! aczkolwiek rozumiem Cię, że strach możesz mieć większy, bo faktycznie młoda powie wszystko choć też muszę brać poprawkę na to co mówi, bo potrafi zmyślać! nie wiem skąd się jej to bierze, ale np. poszła do mojej mamy i mówi, że "mama mnie bije cały dzień. ja lubię być bita" i często wymyśla jakieś takie dziwne teksty :o deseo co do biznesu to na razie nie mówię nic nikomu poza rodzinom , bo nie chcę zapeszac :) no taki jakiś mam odchył na tym punkcie :D a ja będę w Warszawie w godzinach rannych tak powiedzmy do 16 więc pewnie będziesz w pracy :) No spadam szykować się na tą imprezę :) Pozdrowionka i miłego wieczorka :)
  14. Hej! No mi nic tylko wolnego trzeba :D jak rano z Martyną wychodzimy tak dopiero wróciłyśmy :D i zaliczyłyśmy "smyka" i mamy kupione kapcioszki i worek na nie :) ale z moim dzieckiem iść sam na sam do sklepu to graniczy z cudem! oczywiście ucieka więc ja tu oglądam buty tu szukam Martyny, po drodze pozrzucała z półek ze 2 zabawki, wysypała sól do kąpieli, wylała płyn i wreszcie wyszłyśmy :o ale już miałam takie nerwy, ze było mi wszystko jedno! na koniec urządziła histerię, bo przed zakupami obiecałam jej lody, ale , że była niegrzeczna to jakaś kara musiała być i lodów nie było! Eh normalnie po prostu zazdroszczę rodzicom z grzecznymi dziećmi! wczoraj u fryzjera przyszła pani z córeczką mniej więcej w wieku Martysi i ta Zuzia całą wizytę mamy na fotelu przesiedziała na krzesełku! nawet nie zeszła z niego! siedziała i rozglądała się! trochę z nami pogadała, a ja zbierałam szczękę z ziemi bo trudno mi było uwierzyć, że dziecko tak małe może być tak grzeczne, bo wiem jak zachowuje się u fryzjera Martyna! zabrałam ją raz i dziękuję! nigdy więcej! A jeszcze moje dziecko bardzo szybko podłapało "kulwa mać" :o rzadko zdarza sie jej mówić, ale jak już powie to w konkretnym miejscu i tak, żeby wszyscy dookoła słyszeli :o np. wczoraj w ikei :o ja zazwyczaj nie reaguję , bo jak jej mówię, ze to brzydko to ona jeszcze głośniej krzyczy a jak nie ma reakcji z mojej strony to powie 2x i kończy śpiewkę! no, ale wczoraj ludzie patrzyli na mnie jak na jakąś patologię, bo dziecko krzyczy "kulwa mać" a matka nie reaguje ;) deseo, madzialinska dzięki za odpowiedź odnośnie kapcioszków :) kupiłam zwykłe na rzepy w "smyku" . młoda sobie super radzi z ich zakładaniem :) nawet nóżek już nie myli, a przymierzała je dziś z 10 razy :D i wszystkim się chwaliła (nwet sąsiadką na podwórku) jakie sobie do przedszkola kupiła buty i worek ;) mlodamamuska myślałam, że Ty znów znikłaś na dłużej! uf dobrze, że jesteś i że już po przeprowadzce! nas to czeka i to dwukrotnie w niedługim czasie, bo najpierw tylko na czas remontu a później powrót na po remoncie już na dobre! ale doszłam do wniosku, że nie ma tego złego! ]bo jak nas wyprowadzą i zrobią remont to potem na spokojnie my sobie zrobimy wykończeniówkę, poustawiamy meble, bo w większości będą nowe i wrócimy na spokojnie z ciuchami do nowego domu :) a tak byśmy siedzieli w tym syfie i przesuwali meble z kąta w kąt ;) co do przedszkola to ja się też boję! mimo, że Martysia jest raczej "sprzedajnym" dzieckiem, jak to Agulinka79 określiła :D ale stres jest, bo NIGDY na tyle godzin nie zostawała nigdzie sama beze mnie czy bez mojej mamy! pocieszam się tym, że ona lubi dzieci, jest odważna (czasem może aż za) no, ale ja to taka matka kwoka i co jak jakieś dziecko zrobi jej tam krzywdę ? wiem, że to są sytuacje nieuniknione, ale nic nie poradzę na to, że się boję! i strasznie o nią drżę :( i wiem, że nie ja pierwsza i nie ostatnia mam takie obawy :) a w ogóle to kiedy te nasze dzieci tak urosły? dopiero co szykowałyśmy się do porodów a tu co? już szykujemy się do przedszkola! po prostu ten czas zapitala niemiłosiernie :D A dziewczyny i napaliłam się jak jasny gwint na ten swój własny biznes. 31.08 mam spotkanie w Warszawie w tej sprawie! wiem, że miała być ciąża, a biznes po ciąży, ale już tak długo nie udaje się mi zaciążyć, że stwierdziłam, że nie ma na co czekać! a biznes na szczęście będzie taki, że w razie co jedno nie wyklucza drugiego :) Z moją szefową się po prostu nie da dłużej współpracować, a nie uśmiecha mi się znów 2 lata szukać pracy :o dlatego intensywnie myślę o pracy na własny rachunek! i pozdrowionka dla wszystkich
  15. Agulinka79 ja mam pytanie odnośnie kapciuszków do przedszkola. wiadomo, że jednak w tym przedszkolu dziecko będzie spędzało sporo czasu i tu mam pytanie odnośnie tego jakie kapciuszki kupić? zastanawiam sie nad "Befado" bo słyszałam, że to dobra firma, kapciuszki są oddychające , chociaż Martynka miała parę bucików z tej firmy i jak dla mnie żadna rewelacja, a zdarzało się, że nóżki były spocone , ale może po prostu za gorąco jej było? w każdym bądź razie czy te buciki lepiej , żeby były zapinane na rzep czy po prostu wsuwane na nóżkę ? Martysia umie już sama zakładać i zapinać sobie rzepki w bucikach i wydaje mi się, że takie będą lepsze, bo nie spadną jej z nóżek? powiedz jakie buciki mają takie maluszki? jakie się lepiej sprawdzają? My , oprócz ubrań, które sukcesywnie kupowałam, to do przedszkola nie mamy nic! jutro zamierzam się wybrać po te buciki i woreczek na nie :) piżamka nam nie potrzebna, bo jak pisałam, nie ma leżakowanie, nie ma specjalnej sali do tego i podejrzewam, ze Martysia też będzie zasypiała w aucie w drodze do domu :) a z rzeczy plastycznych to nie mam pojęcia co będzie potrzebne, bo jak rozmawiałam z koleżankami, to każde przedszkole ma jakieś swoje wymagania. w niektórych nawet kupuje sie książki dla takich maluszków! mamy mieć zebranie pod koniec sierpnia to pewnie wtedy się wszystko wyjaśni :) A my dziś po zakupach w ikei (miałam tylko pooglądać :D ) kupiłam parę pierdółek, ale pooglądałam meble i mam już wybrane do pokoju młodej, do salonu, do sypialni :D ja tam chyab tirem będę musiała podjechać :D Potem młoda zasnęła to zawiozłam ją do mamy a sama skoczyłam do fryzjera :) nareszcie pozbyłam się odrostów i podcięłam troszkę włoski. wyglądam jak człowiek choć chłop nie zauważył a Martysia zauważyła od razu zamianę! jak weszłam to mówi "mamusi ale masz siczne (śliczne) włoski" - widać, że to dziewczynka :D no i na koniec ccc zaliczyłyśmy, bo młoda nie ma takich butów przechodnich! ma sandałki, ma adidaski takie za kostkę, ale nie miała żadnych półbucików do sukieneczek. w sumie szału nie było, chyba dopiero przygotowują się do sezonu jesiennego, ale coś tam kupiłyśmy :) a jaki nr buta mają Wasze dzieci? bo mi się wydaje, że Martyna ma bardzo dużą stopę! w sumie zależy od firmy, bo z tesco nosi rozmiar 23 ale w ccc musiałam wziąć 26!!! i befado które miała ostatnio to miała 25 więc teraz już trzeba 26 kupować! matko te wielkie stopy odziedziczyła po mnie :o mama mi mówiła, że dla mnie to buty na zamówienie były robione, bo kiedyś to były inne czasy i w sklepie butów na moją wielką stopę nie mieli! obecnie mam rozmiar 40 więc w sumie nie jakaś tragedia ;) no, ale mogłyby być mniejsze ;) no to się rozpisałam ;) spadam młodej dać mleczko i będziemy sie usypiać (znów do 23 się nam pewnie zejdzie :o) Dobranoc
  16. No moje drogie skoro Ejmi mówi, że to głebszy temat nie na forum to trza koniecznie jakiś zlocik zrobić ;) wiem, ze miał być w Kazimierzu ale jakoś rozeszło się po kościach :( więc co czekamy do wiosny czy kombinujemy coś na szybko teraz? ja tam jestem gotowa i jutro w auto wsiadać i wio :D A 31.08 będę w Warszawie. rano mam spotkanie a później ewentualnie mogłabym się z kimś spotkać :) będę z mężem i dzieckiem :) A Ejmi u nas też jest to na zasadzie zdrowego rozsądku! jakoś mi się nie pali, ale wiem , ze im później tym będzie gorzej. Martynka coraz starsza! ja zresztą też ;) aczkolwiek przeraża mnie myśl o ponownych nieprzespanych nockach, pieluchach, kolkach itd ;) no, ale decyzja zapadła! to nie jest tak, że ja nie chcę drugiego dziecka bo chcę, ba nawet i trzecie gdzies tam mi się marzy, bo zawsze chciałam mieć trójkę (najlepiej dziewczynek ;) ) tyle, że teraz to już wiem co mnie czeka :D i aż tak się do tego nie palę :D
  17. Hej dziewczyny! Pogoda taka, że lepiej nie mówić. mieliśmy jechać na działkę ale zrezygnowaliśmy bo przecież młoda za nic w świecie w domu by nie usiedziała, a na dwór to pasa z kulawą nogą by nie puścił :o zresztą wczoraj pojechała moja mama i dziś wrócili :o jak się pogoda poprawi to może jutro z nią pojadę :) zobaczymy :) Agulinia nie dobrze z tym nawrotem :( może jakiś ginekolog dziecięcy by coś zaradził? macie tam coś takiego? a Łodzi jest poradnia ginekologiczna dla dzieci więc może i u Was coś podobnego funkcjonuje? Ejmi u nas Martyna chodzi spać około 13-14 i śpi do około 15-16 no i potem uprawia you can dance ;) do 23 :o czasem nie śpi w dzień, zasypia wtedy około 20 ale co z tego jak jest pobudka o 4-5 rano :o i normalnie liczę na przedszkole w tym względzie bo u nas nie ma leżakowania. owszem jak dziecko chce to może ale nie to, że wszyscy muszą! a Martyna za chiny ludowe nie będzie spała jak choć jedno dziecko będzie się bawić :) więc jak wróci po 16 z przedszkola to wtedy muszę ją jakoś przetrzymać i może wtedy jak zaśnie o 20 to obudzi się koło 6-7? kurde ciężko u nas z tym jej spaniem :( właściwie od 6-go miesiąca jej życia są problemy :( dopiero niedawno zaczęła przesypiać nocki, ale co z tego jak chodzi spać tak bardzo późno :( i nadal zdarza się nocka gdzie budzi się często, woła mnie. jak nie przyjdę to przyłazi do nas, skacze po łóżku, rzuca sie! jak ją odnoszę to wyje i za chwile znów przyłazi :( i tak ciągle :( zaczęłam myśleć nawet o tym, zeby ją odrobaczyć, znaczy najpierw zrobić badanie kału na pasożyty i chyba zrobię to jutro. kosztuje 15 zł więc nie będę się prosić o skierowanie! zobaczę wyniki i ewentualnie wtedy udam sie do pediatry. najgorsze to, ze odkąd się przeprowadziliśmy to ja nie mam zaufanego pediatry :( w przychodni znów zmienili :( teraz ponoć jest jakiś facet, niby bardzo miły, ale jeszcze u niego nie byłam. a musze iść po skierowanie do kardiologa i na tsh, bo musimy powtórzyć Madzialinska nie dobrze z tymi chorobami :( badaliście Zuzi odporność? eh z jednej strony przeraża mnie to chorowanie bo do tej pory to Martyna choruje bardzo sporadycznie :( a jak pójdze do przedszkola to się zacznie! :( zdrówka! michaaa gratuluje! a planowaliście? bo jakoś nic nie wspominałaś :) A Ejmi no właśnie a jak Wasza "produkcja" Hani? bo Krzyś już idzie do przedszkola to kiedyś miałaś taki plan, ze wtedy będziecie myśleć o Hani :) Buziaki :*
  18. Hej! Jestem jestem! tylko bardzo zajęta :( Agulinia to nie to o czym myślisz niestety :( mam nadzieję, że Karolci minie to zakażenie! bardzo mi przykro, że nie odezwałam się do Ciebie w trakcie Waszego pobytu w szpitalu :( coś mi mózg zaćmiło i pomyślałam, że skoro nie piszesz co to to nie chcesz :( powiesz nam później! jakoś tak po zjeździe odebrałam Cię jako bardzo skrytą osóbkę :) taką tajemniczą, która chadza własnymi ścieżkami ;) Dziewczyny jednak na 3 miesiące się wyprowadzamy. czekamy na lokal zastępczy! całe szczęście nie może być gorszy niż ten który mamy, ale bardzo mi się "usmiecha" przenosić graty co 3 miesiące :( szczęście, że praktycznie mebli nie zabiermay, bo będziemy później i tak kupować nowe! no, ale ciuchy, rzeczy kuchenne itp po prostu bosko :o jestem cała szczęśliwa! ale doszli do wniosku, że jednak tak generalnego remontu nie da się przeprowadzić z lokatorami :O obecnie mamy w mieszkaniu cały dzień ciemno, bo skuwają tynki i pozasłaniali nam okna płytami OSB :( i cały dzień kują, wiercą, hałasują. kurzy się , leci pył :( ja jestem w pracy, ale mama z Martyną zanim pójdą na spacer to siedzą w tym całym bałaganie :( potem wracają i znów siedzą :( Zmykam, bo zaraz jedziemy na działkę i trzeba się wyszykować! Pozdrowionka :*
  19. Hej! Agulinia żeby to było takie proste jak piszesz ale niestety nie jest :( to nie jest rozmowa na forum, bo to są moje bardzo prywatne intymne sprawy ! dlatego nie chcę tu pisać czemu nie wiem czy chcę :( Listku mnie też interesuje jak to mm mieszałaś z krowim? gotowałaś krowie czy tylko podgrzewałaś? jak gotowałaś to zawsze świeże ?jakie proporcje? matko Martyna nie chce tkąć krowiego mleka :( dlatego my podobnie jak u Agulini to do 18-stki będziemy pić mm z butli i używać smoka do spania :o
  20. Hej! U ginki wszystko gra :) wszystko na swoim miejscu i tak jak być powinno. jeżeli będę chciała to w przyszłym miesiącu mam przyjść na monitoring cyklu, tylko, ze ja nie wiem czy będę chciała ;) Pozdrawiam
  21. Agulinia ha ha :D :D aż tak źle było? Jejuś jakaś dziś padnieta jestem :o wróciłam z pracy, dziecko oglądało bajkę, a ja walnęłam się w kimę na 10 minut, ale wiele to mi nie pomogło! chmurzy się. pewnie będzie deszcz, może nawet burza :o a ja na 19.30 do ginki :o znając moje szczęście to w największą ulewę przyjdzie mi jechać :O
  22. Przepraszam, że się wtrącam, ale ja w sprawie tej wysyłki leków dla Leny do UK! kochana ja swego czasu mieszkałam w UK i też jestem po dwóch poronieniach i dziewczyny właśnie z forum (kiedyś z kafe, a obecnie przeniosłyśmy się na prywatne) ratowały mnie luteiną i duphastonem :D ile która miała to mi przysyłała, bo przecież w UK to mi tylko paracetamol chcieli dawać poważnie! Trzecia ciąża byla szczęśliwa, ale była już prowadzona w PL. od samego początku brałam luteinę 2x1 właściwie do samego końca ciąży (choć niektórzy lekarze mówią, że to nie trzeba tak długo, ale ja ufałam swojej lekarce), brałam też acard + jeszcze jakiś lek (niestety nie pamiętam nazwy, ale on miał za zadanie "uspokoić" macicę i też obniżał ciśnienie (a miałam wysokie) urodziłam córcię całą i zdrową, która obecnie ma prawie 3 lata! Powodzenia dziewczyny!
  23. U okulisty ok. młoda ma oczka w porządku! co do Pawła to dziś miał te elektrolity żołądka i tam wyszło coś nie tak :( ale on oczywiście nie wie co (będzie na wypisie a wypis w piątek) a poza tym to mówi, że to bylo gówno a nie badanie :o i weź tu z takim gadaj Ejmi oby udało Wam się troszkę pourlopować :) aczkolwiek fajnie, ze masz jakąś robótkę i że T będzie mógł troszkę Cię odciążyć w opiece nad Krzysiem :) co do uszek Martysi to ona od dawna wołała, że chce kolczyki takie jak moje :) więc jej tłumaczyłam, że musimy uszka przebić, że to może boleć, że pani weźmie taki pistolet i zrobi klik :) z dobre 3 miesiące jej tłumaczyłam :D a dziś już tak mnie prosiła, że poszłyśmy choć miałam stresa, że robię dziecku krzywdę :o (głupia matka ze mnie) no i jedna pani kosmetyczka cudnie jej przekuła uszko, ale tej drugiej kolczyk się nie zapiął i musiała zrobić to ręcznie no i wtedy młoda się rozpłakała :( no, ale poszłyśmy na lody i już liżąc loda mówi, że jest lepiej :D że nie boli :D i teraz wszystkim mówi, ze nie bolało i nie płakała :D a zachowuje się tak jakby nic na uszkach nie miała :D bałam się, że będzie dotykać, grzebać przy tych uszach, ale na szczęście nie! powiedziałam jej tylko raz, że nie wolno uszek dotykać bo będą bolały i w ogóle jej to nie interesuje :) listek hehe super zdjęcia! Emi jest boska na tej śwince :D i jak tego krasnala na tym wózeczku chce pchać :D w Łodzi jest taki pomniczek "misia uszatka" i Martysia zawsze go głaszcze i trzyma za rączkę :) mimo, że nie wie co to za miś, bo nie zna tej bajki :) co do morza to ja już pisałam, że kocham ten nasz Bałtyk! i mimo, że na drugi rok, jeżeli wszystko będzie ok, to na wczasy wybywamy albo na fuerteventurę albo majorkę to nad morze choć na jakiś weekend musimy skoczyć! najbliżej mamy do Władysławowa, bo jakieś 380 km thekasiu odezwij się z PL! wiem, że Wy daleko od nas mieszkacie, ale może jakoś uda nam sie gdzieś w połowie drogi spotkać :) Kurde może od poniedziałku zamieszka u nas ta moje przyjaciółka z Majorki! z teściową sie dogadać nie może, jej mąż przyjedzie dopiero za jakieś 2 tyg więc jej zaproponowałam! i jeżeli nikt z rodziny jej nie przygarnie (znaczy nikt "normalny" bo mogłaby zamieszkać u swojej chrzestnej lub babci, ale znam te kobitki i w sumie nie dziwię się jej, że nie chce) to zamieszka z nami! cieszę sie, bo Martysia będzie miała koleżankę, a my sie nagadamy do woli :D jej mama mieszka w Borach Tucholskich, a tata ma tylko pokój z kuchnią więc rodzice jej odpadają :( a jak sie cieszy mój głupi mąż :D trójkąt się mu marzy :D (pomarzyć sobie może :D ) a i kupił mi dziś alufelgi do mojego lanosika :D opony i tak musieliśmy kupować, a że za dobrą cenę trafiły się aluski z nowymi oponami to super!
  24. Agulinia ale to nie było "jajo" :D :D :D opowiedz opowiedz o tym masażu :D mnie też brzuszki przerastają :D w ogóle leń jestem :D zaraz wybywamy z młoda do okulisty, ale z racji tego, że miałam dziś troszkę czasu do południa to dziecko mi marudziło, że chce kolczyki ;) więc zabrałam do kosmetyczki i o to moja córcia ma śliczne niebieskie kolczyczki :D ale dobrze, że kosmetyczki były dwie i przebiły jej uszka jednocześnie, bo nie wiem czy dałaby sobie przebić drugie :D jak ona nie płacze na szczepieniach, przy pobieraniu krwi tak tu się łezki polały! no, ale lody załatwiły sprawę :) teraz taka dorosła sie mi wydaje ;) Pozdrowionka :*
  25. Pani Prezes to gratuluję ślubu kościelnego ;) ale znów muszę się zfochać ;) bo normalnie nie dałaś znać koleżanką a może byśmy się zjechały hi hi ;) Martynka nie ma etapu "nie". wręcz przeciwnie! przytulaj mnie, całuj, trzymaj! to obecny etap! nie ma etapu "dlaczego" ale "a po cio" i to jej a po cio mnie po prostu potrafi wyprowadzić z równowagi! bo ja chcę jej ładnie wszystko wytłumaczyć, a ona ciągle "a po cio", np. M- gdzie ejst ciocia Bozienka Ja- poszła do lekarza M-a po cio? Ja-bo bolała ją nóżka i pan doktor musi zbadać M- a po cio? Ja - bo miała operację M- a po cio? Ja - bo się przewróciła M-a po cio? ja- żeby lepiej chodziła M- a po cio? i trafia mnie szlag i co odpowiada matka? dopowiedzcie sobie same :D nie będę pisać, bo mnie tu zaraz ktoś opitoli, że tak sie do dziecka odzywam :D :D :D
×