Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mala_gosienka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mala_gosienka

  1. Agulla - dla Ciebie to mocne kciuki żebyś dołączyła do naszego grona:) Aguśka a Ty żyjesz jeszcze kobieto? Czy dziewczyny tak dają w kość że na nic nie masz czasu??
  2. Wesołych świąt, chciałabym częściej zaglądać ale czasu jak na lekarstwo. Chłopaki zdrowe i rosną jak na dorżdżach. Pozdrawiamy i ściskamy gorąco, dużo zdrowia dla Wszystkich Mam i Maluszków:).
  3. Justysia - ogromne gratulacje:) U nas powoli do przodu, Mikołaj super zjada wszystko co dostanie marchewkę, jabłuszko i kaszki, nie mogę narzekać. Jaś jeszcze jest zazdrosny ale wydaje mi się że najgorsze już mamy za soba.Chyba ze spaniem też już będzie tylko lepiej. Pozdrawiamy:)
  4. Katai 0 też tak miałam przy Mikołaju chyba z 3 tygodnie się tak męczyłam i do tego spać nie mogłam bo jak się położyłam to też mnie dusiało samo minie:)
  5. Aguśka - ja piłam melisę saszetka na 0,5 litra, herbatki na laktację w hurtowych ilościach, do tego kupiłam sobie witaminy które to miały wspomagać i bardzo duuużo wody do tego. Z tym że moje dziecko jest tak nienajedzone że muszę dokarmiać. Gratulacje i pozdrawiam
  6. Wanda- znam to i wiem co czujesz. Jest masakra ze spaniem jedzeniem i czym popadnie. Włosy wychodzą garściami i już sama nie wiem co z tym wszystkim robić czadami to najlepiej by było usiąść i płakać ale to nic nie zmieni. Pocieszam się że jeszcze trochę i wszystko się unormuje ale czy na pewno. Jaś rzuca mi się w kałurze na spacerze efekt taki że brudny jak świnka wraca do domu i kolejne mega pranie. Mikołaj nie chce smoka i marudzi byle marudzić chece coraz częściej też do łóżka ale z uporem maniaka odkładam go do łóżeczka to max godzinę w nim pośpi. Pozdrawiam:)
  7. Katia - ja uwierzyłam że jestem w drugiej ciąży dopiero jak mikołaj zaczął kopać, wcześniej jakoś do mnie to nie docierało. Zajęć tyle przy Jasiu, że trudno było się ogarnąć a teraz jakoś trzeba dawać radę. Oszczędzajcie się dziewczyny i nie noście za dużo swoich maluszków, bo teraz musicie się oszczędzać:)
  8. Katia - gratulacje:) Wesołych świąt i wracam do krzykacza:)
  9. Netta - ogromne gratulacje i polecam zrobić zapas melisy przy dwóje dzieci:) Żartuję oczywiście i życzę zdrówka:)
  10. Zora - u nas permanentny brak czasu. Czasami to nawet mam wrażenie że straszę własne dzieci wyglądem, o włosach nie wspominam bo znalezienie czasu na ich umycie to jest nie lada wyzwanie. U nas panuje jakiś poważny wirus i wczoraj przyjęto 17 dzieci do szpitala - biegunka, także unikamy wizyt innych dzieci i ogólnie innych osób bo jeszcz coś nam sprzedadzą.
  11. Mam chwilę i chciałam zapytać czy karmi naprawdę pomaga na laktację? Zastanawiam się i czy sięgnąć po nie czy pomoże zwiększyć ilość mleka? Jak piłyście i widziałyście efekty podzielcie się opiniami:) Mikołaj już przybiera na wadze widzę że ładne policzki mu się zrobiły i jest coraz bardziej ciekawy tego co go otacza. Jaś jest zazdrosny, ale staram się to łagodzić za wszelką cene chcoiaż nie zawsze się to udaje, kładę mu Małego na brzuchu bo chce i po 5 sekundach zabieram bo już mu wystarczy ale w tym czasie duma go rozpiera że niby sam trzyma braciszka. Do tego wychodzimy na spacery póki co Jaś dalej jeździ w spacerówce ale może na wiosnę będzie już tylko na nóżkach chodzić i oczywiście ten okres buntu, momentami to w głowe można sobie strzelić, ale i to trzeba przetrzymać. Aguśka a jak tam u Ciebie? Będzie chłopiec czy dziewczynka? Ostatnio z nadganianiem forum mam problem, ale postaram się poprawić:) Wanda szacunek za radzenie z 2 maluszków, masa pracy, ale kobieta jest zmuszona i daje radę doświadczam na sobie:) Pocieszam się tym, że później będzie już tylko lepiej:)
  12. 24 września o 22.15 urodził się Mikołaj przez cesarskie cięcie waga 3.050 i długi 52 cm:) Jak znajdę wiecej czasu to napiszę:)
  13. Netta - 2 pokoje to faktycznie mało ale powiedz M że pary mają po 3 idają radę na małym metrażu:) a tak na poważnie to oboje musicie podjąć decyzję o 2 dziecku bo może mieć żal o to że coś za jego plecami knujesz. My z M chcieliśmy mieć szybko 2 bo wiedzieliśmy że więcej dzieci nie będziemy mieć i gdyby nie to że jestem teraz już prawie na finiszu to Jaś byłby jedynakiem. Życie spłatało nam okrutnego figla. Idę się kąpać bo już padam na nos a jeszcze Jaś pomagał mi piec drożdżowca na urodziny więc nie było łatwiej ale za to miał zajęcie w kuchni i rządził równo. Pozdrawiamy w wolnej chwili jeszcze napiszę:)
  14. Agula - trzymam kciuki za ten cykl:) i wysyłamy pozytywne fluidy żeby Aguśka miała kompankę:) Aguśka - kończę 37 tydzień, mam około 10 kg na plusie i ganiam za Jaśkiem ile się da, nie jest lekko samemu, ale cóż życie. Wanda - ja oduczyłam Jasia od smoka tylko się zastanawiam czy jak mały jak się urodzi i dostanie smoka to czy właśnie Jaś nie będzie mu zabierać. Idę sprzątać póki Jaś śpi:)
  15. Agula - nawet nie wiesz jak bardzo Ci życzę żebyś cieszyła się maleństwem. Może to z przesądów ludowych co napiszę ale jak spotkasz koleżankę ciężarną to spytaj się czy możesz pogłaskać brzuszek jej to podobno pomaga, śmiać się czy nie, moja znajoma ostatnio namiętnie głaskała mnie po brzuchu bo starają się o maleństwo i czekam na wieści, mam nadzieje pozytywne. Nic nie tracisz. Jaś śpi a ja idę do łóżka odpocząć przed kolejnym lataniem:) Pozdrawiamy:)
  16. Byłam w szpitalu i zbierałam się żeby napisać ale ciągle coś ciągle do zrobienia, załatwienia i do podejścia. Miałam podróż do innego szpitala i tam wyśmiali metody porwadzenia ciąży z tego szpitala z którego usług korzystam, więc tak w skrócie mogę chodzić, wcześniej już powiedzieli że mam leżeć i koniec kropka. Podali mi zastrzyk na rozwinięcie płuc i małego, i w każdej chwili może się urodzić, jak się urodzi to już będzie tak usłyszałam. I dodatkowo maly jest owinięty pępowiną i póki co jest ok, tylko tyle co powiedzieli żeby lakarz był przy porodzie i czuwał. Co już w tej ciąży mnie nie zabije to wzmocni:) Jasio już dłuższy czas myje sam zęby, najwyżej potem strzelam poprawki, ale duma go rozpiera jak sam może to zrobić. Poza tym dzień za dniem leci przez palce i może wszystko trochę się uspokoi jak Mały się urodzi, albo dopiero zacznie się jeszcze większy sajgon, sama już nie wiem.
  17. Zora - Jasio rozstał się ze smokiem w maju i 3 dni był bardziej marudny, bo jako tako w dzień nie potrzebował ale do spania to tak i jak usypianie trwało ze smokiem 5 minut to bez 1 godzinę ale dałam radę i teraz jest spokój. A zaczęło się od tego że jak M trafił do szpitala to Jaś nerwowo ciągnął i stwierdziłam że trzeba to przerwać. łatwo nie będzie bo Alan już starszy jak Jasia odzwyczajałam a im starsze dziecko tm trudniej oduczyć.
  18. A ja po wizycie mam zalecenie leżeć i jeszcze raz leżeć, ciekawe przy Jasiu, jak on chce biegać:) Staram się ile mogę, bo jak nie to pójdę do szpitala i już nie wypuszczą do porodu podadzą zastrzyk na rozwinięcie płuc małego i będą czekać aż się wszystko zacznie. Poza tym doktor miała problemy ze zważeniem małego bo za nisko główka już zeszła i jeden pomiar był 1,800 a drugi 2,300 więc duża rozbieżność. Wolę leżeć w domu niż w szpitalu ale we wtorek się okaże co dalej.
  19. Wanda - mam pytanie taktyczne, Adrian chodzi koło wózka już samodzielnie czy nabyłaś ten bliźniaczy? Jasio do tej pory uwielbia chodzić w spacerówce i jest do niej tak przywiązany jak chłop małorolny do czegośtam:) Tą spacerówkę cio mam teraz jest idealna bo jak zaśnie to mu chociaż wygodnie, a jak oglądam te w internecie i na ulicach to jakoś nie widzą mi się i są bardzo głośne... Jutro idę na wizytę kontrolną zobaczymy co tym razem usłyszę. Aguśka a jak u Was? Zora - Jasio to każde ciasto pochłania a najlepiej idzie placek drożdżowy z kruszonką:) i rogale z biedronki:) te bułki z dynią też mu pasują:)
  20. Zora - burza była z niedzieli na poniedziałek taka konkretna a potem już łagodnie, a co dla mnie najważniejsze zrobiło się chłodniej i mam czym oddychać:)
  21. Wanda - to cudownie, że z Karolcią dobrze, a sporty wyczonowe niech inni uprawiają. Przechodzimy okres buntu, czyli Jasio chce postawić za wszelką cenę na swoim, ale Asia ostrzega żeby nie ulegać bo w domu będzie istne piekło i tak walczę z nim od 2 tygodni, nie jest lekko, ale powoli daję radę, jak chce coś mimo zakazu to staje i płacze na siłę to mu mówię płacz i wychodzę do drugiego pomieszczenia, za chwilę przybiega i się tuli jak słodki aniołek do następnej próby. W nocy była burza ale nic chłodniej nie zrobiło sie wręcz jeszcze bardziej duszno, nie liczę litrów wody którą wypijam tylko wynoszę puste butelki 5 litrowe na śmieci. Mała - dziewczyny dobrze radzą wyluzuj bo zwariujesz od myślenia, my przy drugim to w ogóle nie mysleliśmy z M i ja jeszcze w styczniu rozsyłałam ćwiczenia na piękny brzuch, sama też namiętnie ćwiczyłam, potem pod koniec stycznia @ się nie pojawiła a jak poszłam na wizytę to okazało się że 8 tc. Rób wszystko narmalnie i na co masz ochotę a zobaczysz że prędzej wyjdzie bobo niż się spodziewasz. Powodzenia:):)
  22. Jasio padł jak wróciłam z nim ze spaceru, jest tak gorąco, że teraz do wieczora przymusowe siedzenie w domu. Udało mi się za ten czas oblecieć mopem cały dom, bo ostatnio to sprzątam okazjonalnie jak już muszę, a widziałam że podłoga miała pięknie poodciskane paluszki, więc się zmobilizowałam i do dzieła. Dużo pijemy płynów i jeszcze wiecej się przez to pocimy, ale pocieszam się tym, że wolę ciepło niż tą upierdliwą zimę. Aguśka dajesz radę?? U mnie teraz woda stoi porozstawiana w każdym kącie domu. A i Jasio koniecznie chce już pić z kubeczka, ma kupiny zielony zwykły i leję mu po kilka kropelek jest bardzo dumny z siebie jak uda mi się samemu wypić i nic nie narozlewać. Pozdrawiamy:)
  23. Witam, Byliśmy na wczasach na koszt NFZ, poleżeliśmy 3 dni i puścili nas do domu z zaleceniem sanatoryjnego trybu życia,bo jest zagrożenie porodem przedwczesnym. Także teraz trochę ostrożniej do wszystkiego podchodzę, bo nie ma co, niech malutki siedzi w brzuszku jeszcze ma czas. Zora - Jasio ostatnio posmakował w chlebie alpejskim z biedronki, jest ciemny bez żadnych ziaren, co mu ukroję kromkę chlebka to ją zjada ze smakiem, najlepiej mu idzie wciąganie jej na podwórku, co nakruszy to sprzątać nie muszę. Kala gdzie się podziewasz???
  24. Zapomniałam napisać jutro idę na test tolerancji glukozy, przede mną picie tego świństwa, ale już teraz idę uzbrojona w cytrynę, bo inaczej nie da rady. Taka zmęczona jestem aż oczy mi się zamykają.
×