Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

phoney

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez phoney

  1. Acha i jeszcze poproś o ustalenie IP komputera z którego dokonano zmiany hasła i innych danych oraz danych, które ten ktoś podał jako kontaktowe. Wydaje mi się, że to będzie podchodziło pod art. 267. kk i proponuję się na to powołać. Ty jako założycielka konta masz możliwość zgłosić popełnienie przestępstwa (jest ścigane z oskarżenia prywatnego). Ja proponuję nie odpuszczać tematu, bo to już zaszło za daleko.
  2. Iwka i Mrufka dzięki za rady, ale ja mam problem na takim poziomie, że tu ani imbir ani mięta nie pomoże (próbowałam oczywiście). Tylko czas chyba. Co do maila, Mrufka - trzeba napisać do obsługi poczty. Przecież przy zakładaniu maila na pewno podawałaś jakiś inny mail jako bazowy no i swój nr tel. jak sama piszesz - więc na pewno da się odzyskać dostęp do konta. Napisz, że ktoś się musiał włamać/podszyć i powołaj na dane które podawałaś przy zakładaniu. Na pewno się uda.
  3. Iwka, to dopiero 11 tydzień. Ale w pierwszej ciąży też wymiotowałam i przeszło pod koniec 1 trym. Choć nie było aż tak źle, jak jest teraz. W każdym razie liczę mocno na to, że niedługo już mi przejdzie.
  4. Mrufka - faktycznie nie da się zalogować na nasz mail. Ty go chyba zakładałaś, może sprawdź, co się stało?
  5. Mrufka, a jaka była przyczyna? Owinięcie pępowiną?
  6. A, zapomniałabym. Aniołkowa2014 - gratuluję 2 kresek :) Domyślam się, że po tym, co już przeszłaś, pewnie nie potrafisz się tak po prostu cieszyć, bo przeważa strach. Ale właśnie dlatego powinnaś spróbować wyrzucić wszystkie lęki z głowy i starać się być jak najbardziej spokojna, pogodna i pozytywnie nastawiona. To na pewno będzie najbardziej korzystne dla dziecka. A nasza Monika jest najlepszym przykładem, że może być dobrze, mimo wcześniejszych niepowodzeń :)
  7. A dziewczynki obie cudne :) Postaram sie napisać za kilka dni, co u mnie. Pozdrówki :)
  8. Iwka gratuluje Oleńki :):) Początki na pewno są i będą trudne, ale później już z górki, jak się dziewczynki będą razem chować. Koliberek, Tobie również gratuluję :) Już trzy podwójne mamy u nas. U mnie i u Tadzia po staremu, noce ostatnio były troszkę lepsze, ale dzisiejsza była koszmarna :( Za to mały się pięknie rozwija, mówi już pełnymi zdaniami (ostatnio powiedział np. "Piesek poszedł do sadu") i jest coraz bardziej samodzielny. To niestety oznacza początek fazy na siam, wszystko siam - jedzenie, ubieranie butów, wchodzenie po schodach. Jest wesoło. Od niedawna chodzimy na zajęcia dla maluchów na basen i młody je uwielbia. Pozdrawiamy wszystkich :) Acha i witam nową koleżankę :)
  9. My też byliśmy na święta u teściów i właśnie próbujemy wrócić do rzeczywistości. Tadek ostatnio g***townie ruszył z mówieniem, chętnie powtarza nawet bardzo trudne słowa np. jak chce, żeby mu odkręcić butelke lub coś otworzyć to pięknie mówi "otwórz" :) Niestety, mały nadal budzi się nam w nocy, a my znosimy to coraz gorzej :( Bardzo chciałam mieć dwoje dzieci z małą różnicą wieku, ale jak tak dale będzie to wyglądać, to chyba Tadek pozostanie jedynakiem :( Nie wiem już, co robić.
  10. Witam poświątecznie. Wchodzę, czytam i mnie szlag trafia. Ludzie, odczepcie się od Antałek, nie przyjdzie wam do głowy, że jeśli dziecko ma bardzo dużą wagę urodzeniową, jest wyłącznie na piersi i waży dużo, a jego starsza siostra też jest duża jak na swój wiek, to zapewne ma to naturalne, genetyczne podłoże? Zresztą, opinia anonimowych frustratów jest dla nas tyle warta co zeszłoroczny śnieg, więc może zajmijcie się własnym, zapewne żałośnie nudnym (skoro znajdujecie czas na wypisywanie niemiłych komentarzy) życiem. Mam nadzieję, że nie macie i nie planujecie dzieci, bo mieć taką wredną matkę to dopiero straszne. Antałek, ale miałaś przeżycia w szpitalu. I jak tu się nie frustrować, kiedy człowiek płaci podatki, zus, a kiedy przyjdzie co do czego ląduje na podłodze przy chorym dziecku. Dobrze, że macie to już za sobą. Podziwiam Cię, że sobie dajesz z dwójką radę, ja jednego z trudem ogarniam ;) Gościu, ja też uczę synka samodzielnego jedzenia, choć na razie odpuściłam sobie zupki, bo za dużo sprzątania, a za mało efektu. Iwka, już się ucieszyłam, że czujesz się lepiej, a tu inf., że byłaś w szpitalu na święta :( Co się stało? Piszesz, że Ania wchodzi wcześniej w fazę buntu dwulatka. Ja to samo myślę o Tadku. Od jakiś 2-3 tyg. zaczął się buntować i próbuje wymuszać płaczem. Jest wesoło, nie ma co. Misia, współczuję problemów z rodzicami. Oby były przejściowe. Mrufka, brawo dla Tymka za postępy w mówieniu :)
  11. Może pada, może nie pada, zobaczymy. Ja myślę, że się reaktywuje, jak więcej z nas zajdzie w drugą ciążę. Zobaczymy. Pełna nadziei, że forum jednak wciąż trwa, nadrabiam c.d. Antałek, gratuluję szybkiego zrzucania pociążowych kilogramów:) Też mam ostatnio wrażenie, że u nas "bunt dwulatka" już się rozpoczął. Woow i gratuluję jeszcze bardziej wyszkolenia męża:) Szkoda tylko, że za ewenement uważamy coś, co powinno być normą. Monika, my kupiliśmy półbuty tez takie za kostkę firmy Elefanten. Niby oddychające i profilowane, bo tanie nie były. Ale za to ładne, takie szaro-żółte. I faktycznie małemu super się w nich biega. A co do kuchni, to my już od dawna mu dajemy to, co sami jemy. Ostatnio jak robiłam pizzę, to Tadek miał swoją własną, malutką, ze szpinakiem i pomidorkami i tak się zajadał, że myślałam, że się dziecko udławi :) Oczywiście odkąd tak gotujemy, to prawie nie dajemy soli. Mrufka, rośnie C***iłkarz :) Rozwijaj w chłopaku pasję, oni nieźle zarabiają ;) Pytasz o mleko. Tu Ci nie pomogę, bo my wciąż na piersi jesteśmy. Gratuluję sukcesów nocnikowych. My zupełnie zaniechaliśmy, czekamy aż będzie naprawdę ciepło, żeby Tadka puścić w samych majtkach, niech biega i się uczy, wtedy znów zaczniemy nocnikować. Iwka, pytasz o obowiązki domowe. Ja mam system, który pozwala mi posprzątać i nawet ugotować. Mianowicie, pozwalam Tadziowi robić demolke. Ma w kuchni swoje 2 niezabezpieczone szafki, jedną z plastikowymi rzeczami, a drugą z tackami, sitkami, łopatkami drewnianymi itd. i gdy ja gotuję, on wywala wszystko z tych szafek i się tym bawi. A na koniec razem sprzątamy. Drugi sposób jest taki, żeby dziecko we wszystko angażować, więc razem wstawiamy i wieszamy pranie (pół godziny, bo Tadek musi mi każdą sztukę podać ) :). Razem odkurzamy, razem blendujemy ogólnie pełna współpraca rodzinna. Fakt, z prasowaniem jest gorzej. Co do ocieplania pokoju, to najbardziej ocieplają kolorowe firanki lub zasłonki i na pewno te naklejki na meble robią super robotę. Piszesz, że Ania uwielbia batoniki zbożowe. To może spróbuj jej zrobić owsiane ciasteczka. Banalnie proste i szybkie, po prostu blendujesz banany z płatkami owsianymi (ja dodaje jeszcze trochę rodzynek) i łyżką na blachę. A w piekarniku na oko, ok. 15 minut na powiedzmy 170 stopni. Są super, Tadek je uwielbia. Włoski młodemu obcinałam sama, ale miałam łatwo, bo maszynką :) Przykro mi, że u Ciebie znów problemy :( I to ze zdrowiem, więc te najgorsze :( Dawaj znać, jak się czujesz. Życzę Ci uruchomienia zapasów energii, czerp od Ani jak zabraknie :) Misia, oj jak ja Ci współczuję tej przeprowadzki. Tz. samego procesu, pakowania, przewożenia, rozpakowywania itd. Przechodziłam przez to niecałe 2 lata temu i pamiętam, jaki to koszmar. Ale za to być już na swoim (tz. częściowo swoim i częściowo bankowym) to ogromna frajda :) Pytasz o picie. My dajemy głównie wodę z sokiem malinowym domowym albo kompotem. To do śniadania. Później już staramy się samą wodę dawać. Oj, ale miałaś sytuację z tą rozciętą główką Natalki :( Niestety, nie jesteśmy robotami i nie da się w 100% wszystkiemu zapobiec. Nela, jak tam akcja z zębami, wylazły już dranie? Mam nadzieję, że pochwalisz się suknią ślubną? :)
  12. Może pada, może nie pada, zobaczymy. Ja myślę, że się reaktywuje, jak więcej z nas zajdzie w drugą ciążę. Zobaczymy. Pełna nadziei, że forum jednak wciąż trwa, nadrabiam c.d. Antałek, gratuluję szybkiego zrzucania pociążowych kilogramów:) Też mam ostatnio wrażenie, że u nas "bunt dwulatka" już się rozpoczął. Woow i gratuluję jeszcze bardziej wyszkolenia męża:) Szkoda tylko, że za ewenement uważamy coś, co powinno być normą. Monika, my kupiliśmy półbuty tez takie za kostkę firmy Elefanten. Niby oddychające i profilowane, bo tanie nie były. Ale za to ładne, takie szaro-żółte. I faktycznie małemu super się w nich biega. A co do kuchni, to my już od dawna mu dajemy to, co sami jemy. Ostatnio jak robiłam pizzę, to Tadek miał swoją własną, malutką, ze szpinakiem i pomidorkami i tak się zajadał, że myślałam, że się dziecko udławi :) Oczywiście odkąd tak gotujemy, to prawie nie dajemy soli. Mrufka, rośnie C***iłkarz :) Rozwijaj w chłopaku pasję, oni nieźle zarabiają ;) Pytasz o mleko. Tu Ci nie pomogę, bo my wciąż na piersi jesteśmy. Gratuluję sukcesów nocnikowych. My zupełnie zaniechaliśmy, czekamy aż będzie naprawdę ciepło, żeby Tadka puścić w samych majtkach, niech biega i się uczy, wtedy znów zaczniemy nocnikować. Iwka, pytasz o obowiązki domowe. Ja mam system, który pozwala mi posprzątać i nawet ugotować. Mianowicie, pozwalam Tadziowi robić demolke. Ma w kuchni swoje 2 niezabezpieczone szafki, jedną z plastikowymi rzeczami, a drugą z tackami, sitkami, łopatkami drewnianymi itd. i gdy ja gotuję, on wywala wszystko z tych szafek i się tym bawi. A na koniec razem sprzątamy. Drugi sposób jest taki, żeby dziecko we wszystko angażować, więc razem wstawiamy i wieszamy pranie (pół godziny, bo Tadek musi mi każdą sztukę podać ) :). Razem odkurzamy, razem blendujemy ogólnie pełna współpraca rodzinna. Fakt, z prasowaniem jest gorzej. Co do ocieplania pokoju, to najbardziej ocieplają kolorowe firanki lub zasłonki i na pewno te naklejki na meble robią super robotę. Piszesz, że Ania uwielbia batoniki zbożowe. To może spróbuj jej zrobić owsiane ciasteczka. Banalnie proste i szybkie, po prostu blendujesz banany z płatkami owsianymi (ja dodaje jeszcze trochę rodzynek) i łyżką na blachę. A w piekarniku na oko, ok. 15 minut na powiedzmy 170 stopni. Są super, Tadek je uwielbia. Włoski młodemu obcinałam sama, ale miałam łatwo, bo maszynką :) Przykro mi, że u Ciebie znów problemy :( I to ze zdrowiem, więc te najgorsze :( Dawaj znać, jak się czujesz. Życzę Ci uruchomienia zapasów energii, czerp od Ani jak zabraknie :) Misia, oj jak ja Ci współczuję tej przeprowadzki. Tz. samego procesu, pakowania, przewożenia, rozpakowywania itd. Przechodziłam przez to niecałe 2 lata temu i pamiętam, jaki to koszmar. Ale za to być już na swoim (tz. częściowo swoim i częściowo bankowym) to ogromna frajda :) Pytasz o picie. My dajemy głównie wodę z sokiem malinowym domowym albo kompotem. To do śniadania. Później już staramy się samą wodę dawać. Oj, ale miałaś sytuację z tą rozciętą główką Natalki :( Niestety, nie jesteśmy robotami i nie da się w 100% wszystkiemu zapobiec. Nela, jak tam akcja z zębami, wylazły już dranie? Mam nadzieję, że pochwalisz się suknią ślubną? :)
  13. Ok, jest chwila spokoju po 4 godzinnym spacerze, więc spróbuję nadrobić. Gosik, co to za pasja, za którą chcesz podążyć? Bardzo mnie zaciekawiłaś :) Kornelek do dziś to już pewnie śmiga jak szalony i to bez ukochanego pchaczyka. I co, nie tęskni się do czasów, gdy nie potrafił ? ;) Justi, napisz coś więcej, jak Wam się żyje w Krakowie? Byłam niedawno, miałam nadzieję zabrać Tadzia do zoo, ale nie udało nam się załapać na 2 z kolei autobusy i niestety, skończyło się na placu zabaw. Czy Wasze dzieciaki też tak uwielbiają place zabaw? Mój po prostu uwielbia, a piaskownica to dla niego raj :) I też się właśnie tak garnie do innych dzieci. Misia, fakt, dziewczyny mają rację, że nie ma się co przejmować gadaniem innych co to dziecko powinno/nie powinno robić. Wszystko w swoim czasie. A Twoja Natka faktycznie wysoka dziewczyna. Tadek nadal nosi 86, a spodnie to jeszcze i 80 są dobre. Dorka, gratuluje pierwszego kroku. Podobanie jak u Gosik, pewnie Kuba dziś już biega jak szalony:) Fajnie masz, że Twój syn się tak lubi przytulać i całować. To są te piękne momenty macierzyństwa, które wynagradzają wszystko :) Silie, coś jest na rzeczy z tym różowym kolorem. Tadek nie ma co prawda różowych zabawek, ale jak na placu zabaw zobaczy jakąś dziewczynkę z różowym wózkiem, lalką, rowerkiem, to jest szał. A w piaskownicy najchętniej różowe foremki innym dzieciom podprowadza :) I wiesz Silie, nieprzerwanie Cię podziwiam, że sobie tak super radzisz, z tyloma dzieciakami i obowiązkami, mimo braku wsparcia ze strony partnera. Monika, Jak Tadzio ma już 4-ki górne, to jeszcze dolne i naprawdę odetchniesz. U nas po szbkim wyjściu 8 zębów mały się zablokował i choć często pcha paluszek do buzi i widzę, ze go męczy, to kolejnych nie widać. A już bym tak chciała żeby wreszcie wylazły i dały mu spokój. Pytałaś o drzemki. Nasz Tadzik śpi zazwyczaj raz dziennie, około 11 i zwykle ok. 1-2,5 godziny. Ale zdarza mu się jeszcze druga drzemka, szczególnie jeśli ta pierwsza jest krótka. Haha, widzę, że nie tylko mamy imienników, ale też włoski im obcinamy w tym samym czasie :) Iwka, nie bój się dać Ani widelca. Takim plastikowym sobie krzywdy nie zrobi :) I polecam kupić takie do nauki jedzenia, czyli wykrzywione, naprawdę dziecku jest łatwiej takim do buziaka trafić. Assiula, Ty mnie zawsze rozbroisz :) "Poszłam do pracy, żeby od M odpocząć" :D Na razie tyle, mam nadzieję, że nadrabiania c.d.n.
  14. Czesc dziewczyny, u mnie tez nic specjalnego sie nie dzieje. Robilam sobie detoks od internetu, stad dluzsza nieobecnosc. Postaram sie na dniach nadrobic wpisy. A narazie szybkie pytanie. Jakie macie wozki - parasolki? I czy polecacie. Jestem wlasnie na etapie wyboru, mam juz upatrzony model, ale u mnie w miescie niedostepny, a troche sie waham czy zaryzykowac zakup bez przymiarki.
  15. Oho, ale się nam elokwentna pomarańcza pojawiła. Z pomysłem! Z planem! Ludziom się naprawdę nudzi. Iwka, ja Tadzia pasę na noc, dostaje zawsze kaszkę i to sporo i jeszcze pierś. I on się nie budzi na jedzenie, bo często się już po 2-3 godzinach budzi po raz pierwszy i wystarczy go utulić minutkę i zasypia, wcale się nie domagając jedzenia. Po prostu tak ma, że się często wybudza :( A co do osiągania dna, jest taki piękny aforyzm S.J. Leca: Kiedy znalazłem się na dnie, usłyszałem pukanie od spodu ;) Będzie dobrze! I tego się trzymaj :)
  16. A Krystian jest po prostu fantastyczny :) Uśmiech nie schodzi z buzi, myślę, że będzie taką bardzo pozytywną osobą, a kiedyś duszą towarzystwa :)
  17. Mrufka, jak się czuje Tymek, już wyzdrowiał? Ale robi postępy językowe. Naprawdę, dużo już umie powiedzieć. Nasz Tadek też się coraz ładniej komunikuje, ale słów za bardzo nie chce powtarzać. Prócz standardowych: tata, mama i baba mówi jeszcze ze zrozumieniem tylko 1 słowo: kawa :D Śmiejemy się, że rośnie kolejny potencjalnie uzależniony od tego boskiego napoju (którego nota bene ostatnio mało nie wylał na siebie). A jak idą poszukiwania żłobka/opiekunki, czy może jednak ciocia? Co do jedzenia, my już od dawna dość nie mielimy mu i je ładnie, ale też Tadek nie miał nigdy problemów z wymiotowaniem, więc to pewnie dlatego. A co do kupek, to my też mamy kilka dziennie, zazwyczaj 3-4 i też nam pampki idą jak szalone. A ząbki staramy się myć 2 razy dziennie, rano po drugim śniadaniu (przed spaniem) i na noc. Rusałka, Brawo dla Seby :) A Ciebie witamy w gronie mam wiecznie nie mogących nadążyć za małymi biegaczami :) Pytasz o mleko krowie. Ja jeszcze piersią karmię, ale wprowadziłam już nabiał a i mleko krowie czasem jako dodatek do czegoś i nie widzę żadnych problemów. Jak odstawię małego od piersi to od razu przejdziemy na mleko krowie, nie będę dawać mm. Koliberek, my też tak próbowaliśmy Tadzia wysadzać na nocnik po obudzeniu i po posiłkach, ale zazwyczaj bawił się ładnie 10-15 minut, później żądał, żeby go zdjąć, po czym zaraz robił piękną kupę w czystego pampka. No cóż... Silie, dzieki za przepis na soczewicę. Nigdy nie robiłam, ale na pewno spróbuję. Assiula, piszesz, że nie masz czasu na nic przez gotowanie, to może zacznij gotować dla wszystkich to samo, tylko po prostu nie doprawiaj? My tak robimy już od dłuższego czasu. Może nawet przesadzamy, bo młody jadł już gołąbki, pizzę (domową oczywiście) i ostatnio makaron pokropiony tabasco (mąż mu dał gryza, byłam przekonana, że będzie ryk, a ten nawet się nie skrzywił) :) Zup w ogóle już mu nie gotuję osobno.
  18. Antałek, no proszę, już masz w córeczce wyrękę - pomaga bujać małego w wózku :) Zuch dziewczyna:) Współczuję kolek. U nas pomagało najbardziej noszenie w chuście. Może wypróbujesz? My mieliśmy elastyczną, jak mały miał kolki to go wsadzaliśmy w chustę i biegaliśmy tr****ikiem w kółko, aż zasnął. Potrafił i 3 godziny tak przespać, a budził się już bez kolki. Z okresem to faktycznie bardzo szybko Cię znów dopadł. Ja dostałam dopiero po ponad roku. To był dobry rok, ech :) Iwka, masz rację z tym nocnikowaniem, my też sobie troszkę odpuściliśmy temat, poczekamy aż mały podrośnie. Nic na siłę. A nocy bez pobudek zaaaazdroooszczęęęę ;) ... teraz przeczytałam, jakie macie ostatnio przeboje i już nie zazdroszczę. Bidulo, czy Ciebie nie opuści ten pech? Ale nie możesz się stresować, musisz myśleć o malutkiej w brzuchu. Trzymam mocno kciuki, żeby się szybko sprawa z zasiłkiem wyjaśniła. A tym, że Ania ma fazę na tatę się nie przejmuj, mój też tak miał, cały dzień jak z nim zostawałam to nic, tylko ta-ta, ta-ta i ta-ta :) Trzeba się cieszyć, że nasze dzieci mają taką fajną więź z tatusiami. Bo niestety nie każde dziecko tak ma. A jak zdrówko Ani? Kurcze, bardzo często Ci coś choruje.
  19. Coś mnie kafe posądza o spamowanie, więc muszę pociąć wpis - dobrze, że zawsze prewencyjnie zapisuję. Pysia, Biedny Igorek, ale mieliście przejścia. Za to pomyśl, jak dobrze, że przy tych biegunkach nadal był na piersi! To bardzo pomaga przy ryzyku odwodnienia. Tylko szkoda, że całą zabawę z odstawianiem musisz zaczynać od nowa, ale tak jak napisałaś, zdrowie małego najważniejsze. Mam nadzieję, że już lepiej się czuje? Monika, fajna sesja spacerkowa Tadzia :) Mój niestety nie polubił sanek, w sumie więc nie tęsknimy za śniegiem. Widzę, że Tadki mają naprawdę wiele wspólnego, bo mój też jest ciasteczkowym potworem, z tym że u nas królują Miś-kopty.
  20. Oj, faktycznie, coś nam forum zamiera. Pewnie przez to, że najaktywniejsze dotąd Justi i Gosik zniknęły - dziewczyny, wracajcie do nas ! U nas po staremu, nadal radość z rodzicielstwa w dzień i masakra w nocy. Mam wrażenie, że mój syn już zawsze będzie się budził w nocy. Że na studiach będzie do mnie 3 razy w nocy dzwonił: mamo, spać nie mogę, zaśpiewaj mi puszka-okruszka ;) Poza tym mały jest takim super dzieckiem, że nie mogę narzekać. Niedawno obcięliśmy mu włoski, bo miał już bardzo długie, wrzucę fotki przed i po :)
  21. To jeszcze moje pytania :) Jak u Was z samodzielnym jedzeniem? Tadek na razie je sam tylko kanapki, ale pokrojone w kostkę. Łyżeczką sobie jeszcze nie radzi. I co dajecie na kanapki? Szynkę, ser żółty, biały, coś jeszcze? A jak z nocnikowaniem? My niestety nie mamy efektów, choć staramy się małego regularnie sadzać. I czy wasze dzieci też się tak boją sanek? Mieliśmy debiut wczoraj i był płacz :(:(
  22. Iwka, też mamy problem ze wspinaniem się na meble. Młody opanował wchodzenie na łożko i kanapę. I niby nie ma problemu, bo już dawno nauczył się schodzić tyłem, ale jednak asekurować trzeba, na wypadek gdyby zapomniał. Twój opis zajęć z maluchami tak mi sie spodobał, ze chyba poszukam takich zajęć u siebie. Bo jakoś nie mogę się zmotywować do ćwiczeń w domu, więc ******** tylko na squashu. Acha, Łosoś bardzo dobry jest o dziwo w Biedronce. Świeży i bez soli. Misia, Kordian? No, ma Twoja koleżanka fantazję :) A ten program MDM to na czym polega teraz? Ponoć tylko nowe mieszkania obejmuje i faktycznie jest to program korzystny dla deweloperów a nie rodzin? Mrufka, ja też zauważyłam, że na próby buntu czy niegrzecznego zachowania najlepsze jest odwrócenie uwagi dziecka :) Buty mamy kozaki wiązane. Są dość stabilne. Koliberek, my mamy pastę do zębów nenedent-baby. Przeznaczona od 6 msc więc myślę, że dobra dla dziecka. Justi, jak tam nowa praca? Tosia nadal przeżywa zmianę, czy już się troszkę uspokoiła? O nie, znów miałyście ten atak? :( Ale teraz jesteście już w Polsce, to może łatwiej będzie ze zdiagnozowaniem tutaj... właśnie przeczytałam, co napisałam. W Polsce. Łatwiej. Ech. Może malutka z tego wyrośnie? Monika, Dobrze, że z oczkiem przeszło :) Pytasz o odstawianie od piersi. Hmm, mój jest takim miłośnikiem, że ciężko mi sobie wyobrazić to odstawianie. Planuję karmić do 1,5 roku, więc prawdopodobnie będę odstawiać z końcem maja. Chciałabym karmić dłużej, ale raz że planujemy drugie dziecko, a chcę przygotować organizm na kolejną ciążę a dwa, sama chciałabym troszkę "pożyć" zanim znów zajdę w ciążę i cała zabawa się zacznie od nowa. Gosik, gratuluję nowego mieszkanka :) A jest zmywarka ;) Nela, myslę, że poniżej -10 tez warto wyjść, tylko na krócej po prostu. Uff, koniec.
  23. Cześć dziewczyny :) Nie odzywałam się ponad 3 tygodnie, a wszystko z winy... Silie ;) Zainspirowała mnie do sięgnięcia po latach po Sagę o Ludziach Lodu, a jak już zaczęłam, to nie mogłam przestać i wczoraj dopiero skończyłam ostatni, 47 tom :D To nie był najlepszy pomysł wbijać się w taką sesję czytania, gdy nie ma się na nic czasu, a po nocach dziecko nie daje spać. Człowiek coraz starszy a wcale nie mądrzejszy :D Antałek, gratulaaaacje :):) Masz ślicznego synka :) Przykro mi, że tyle musieliście przejść na początku, ale teraz już musi być wszystko dobrze. I przyznam, że choć rozumiem, że teraz pewnie ze zmęczenia nie wiesz, jak się nazywasz, to ja Ci zazdroszczę, że masz dzieci z tak małą różnicą wieku. Jakoś przetrzymać te trudne początki, a później już z górki, będą się razem wychowywać, razem bawić i wbrew pozorom będzie przy nich mniej roboty :) Ja mam nadzieję tak się wyrobić, żeby nie było więcej niż 3 lata różnicy, ale czas pokaże. Pysia, niezły wynik zębowy :) My nadal mamy 8, ale w dziąsłach widać już, że kły schodzą. Tylko czemu tak długo? Pytałaś o usypianie. My usypiamy tak, że siadamy z poduszką na kolanach, na nią Tadek i śpiewamy mu, troszkę się kołysząc :) Uśnie też w wózku. Sam w łóżeczku niestety nie, ale przynajmniej już nie wymaga piersi przy usypianiu, więc to jest nasz mały sukces. W dzień śpi różnie, raz lub dwa. Acha i na noc mamy zawsze ten sam rytuał, kąpiel, pierś, później bajka mówiona "na głosy" - najczęściej spóźniony słowik i stefek burczymucha, myjemy ząbki, mama daje buzi, robimy pa-pa i tatuś usypia :) Iwka, z imion, które podałaś jako potencjalne dla drugiej córy moim zdaniem Milenka najładniejsze. I można zdrabniać na różne sposoby. A może Joasia? Miałabyś Annę i Joannę, Anię i Asię? :) Pytałaś, jak podajemy warzywa. Ja cały czas w zupkach. Ale chcę zacząć wprowadzać surówki, choć ta pora roku nie jest najlepsza do tego. Na szczęście Tadek je dużo owoców, głównie z kaszkami. Silie, a propos warzyw, jakie dajesz surowe warzywa i w jakiej formie? Co do mówienia, to Tadek ostatnio nam się rozgadał i gaworzy dużo, ale nie są to jakieś konkretne słowa prócz standardowych mama, tata, baba itd., więc podobnie jak u Ciebie. Co do zębów, to nie zaobserwowałam nic takiego o czym piszesz. Assiula, bogate menu ma Twój syn :) Prócz tego, co napisałaś, niewiele mi już do głowy przychodzi. Naleśniki może lub omlety? U nas naleśniki z odrobinką konfitury z wiśni są przebojem nr 1. Acha, podpisuje się pod Twoją prośbą o instrukcję, jak zrobić dziewczynkę ;) Nela, Lenka taka mała a już chłopaków w poczekalni podrywa ? :D Nieźle :) Misia, po Twoich przejściach ze szczepionką i po przeczytaniu, że ta właśnie szczepionka jest najbardziej podejrzewana w związku z przypadkami autyzmu u dzieci, strasznie się z mężem boimy i nie możemy się zdecydować, czy szczepić Tadzia :( A kończy się niedługo 14 miesiąc, więc już ostatnia chwila na decyzję :( Terli, ale masz fajnie z tym zasypianiem Tosi :) Monika, jak tam z oczkiem Tadzia? Poradziliście sobie z problemem? Jaką decyzję podjęłaś? Uff, dopiero do końca 589 str dobrnęłam...
  24. Misia, tak bardzo mi przykro :(:(:( Aż mnie żołądek rozbolał, jak przeczytałam przez co przeszłyście. Biedna, mała Natalka :( To są właśnie te najgorsze strony rodzicielstwa. I te cholerne szczepienia... też mamy dylemat, mieliśmy już wcześniej, bo ta właśnie szczepionka jest bardzo kontrowersyjna, ponoć w innych krajach nie podaje się jej skojarzonej, tylko każdą osobno. Tylko nie wiem, czy tak się da w Polsce, ale będę na pewno rozmawiać na ten temat z naszym pediatrą. My też walczymy z gorączką, zaczęło się dziś w nocy. Bardzo to przeżywam, bo Tadek do tej pory tylko raz był chory a wtedy nie gorączkował, natomiast dziś ma 39 stopni a nie ma innych objawów i nie wiemy, czy to te trójki mu ruszyły, czy coś innego się dzieje. Teraz śpi mała bida. Dajemy na przemian paracetamol i ibuprofen ale coś nie bardzo pomagają. Szykuje się nam więc szałowy sylwester. Mam nadzieję, że Wasze będą bardziej udane.
×