Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

JovankaJo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez JovankaJo

  1. IZA - kochana!:) Przyznaję się bez bicia, ze mi się zapomniało, że dziś masz wizytę, ale jakieś wiadomościiiiiiiiii:) Syneczek, cudnie:):):) Mężulo się cieszy?:)
  2. goscdarka - pocieszę Cię, że u mnie też smutnawo. Niby mój mąż wraca chociaż codziennie do domu, ale co z tego - odsypia do 14:30-15, żeby jakoś funkcjonować, zjemy coś, jakieś zakupy, coś trzeba posprzątać (każde w innym pokoju), kąpiel małego i o 21 wychodzi:(. Wraca o 7 rano i znów to samo. Nawet pogadać nie ma kiedy, pocieszyć się tym przedświątecznym czasem, chociaż jednego wieczoru spędzić wspólnie... No ale nie narzekam, bo to już jego ostatnia nocka póki co i do końca roku będzie pracował od 14 do 22, więc chociaż spać będziemy razem i śniadania wspólne. Także ogromnie Ci współczuję:(. Z tym mleczkiem dla Alanka to też pewnie niewesoło, co? Nie dość, że trzeba mieć na nie receptę, to jeszcze jest drogie i niewydajne, bo puszki 800 g chyba nie dostaniesz? Lipa, no ale jak mus to mus... Trzeba być dobrej myśli i liczyć na to, że w ten sposób ulżysz małemu brzuszkowi:*. A o której jutro mąż wraca? O której zasiadacie do kolacji?:* kasiaa12 - takiego masz malucha w domu i masz siłę i czas, żeby jeszcze piec:). Podziwiam i zazdroszczę:). Mały spokojniutki znaczy się?:) Żoneczko - no właśnie ja też bez mięsa, a pytałam z ciekawości jak tam u Was w domach jest, bo już dawno postu trzymać nie trzeba. Ale z moich obserwacji wynika, że niewiele osób je wtedy mięso - siła tradycji:). No jasne, że dzidziusia głodzić nie będziesz. Zresztą z każdego postu zwolnione są właśnie kobiety w ciąży, mamy karmiące, dzieci do lat 7 z tego co kojarzę, osoby chore i w podeszłym wieku, więc w razie czego jesteś usprawiedliwiona;). No jest tam taka opcja, że jak chcesz, możesz otrzymywać powiadomienia na wskazany adres mailowy po każdym zamieszczonym poście, ale ja mam to właśnie odznaczone i dlatego nie kumam czemu mi to ciągle przychodzi:/. karciaaa - masz Ci los:( Trzymaj się tam dzielnie, kochana!:* zdesperowanamama - zgadzam się z Tobą, że Święta to ogrom (często niepotrzebnej!) pracy i wydatki, ale nie to mi psuje atmosferę. Pogoda... Brzoskwinka - no właśnie po to jest te 1000 lampek, żeby wywołać "woooow";) Kochana, a słyszałaś o takim przesądzie, że co będziesz robić w Wigilię, taki czeka Cię cały rok?;) :P Jednym słowem zapowiada się pracowity!;) Ale nie martw się - ja cały rok w takim razie będę szorowała kuchenkę, zlew, będę się realizować przy prasowaniu, wieszaniu prania i myciu luster oraz kosza na śmieci:P Stymulowana - niczym się teraz nie zamartwiaj, tylko delektuj się ostatnimi beztroskimi chwilami, żarełkiem jakim tylko zapragniesz i jak możliwy termin wcześniejszej cesarki już naprawdę zepsuje Ci humor to idź do łazienki, przejrzyj się w lustrze i pomyśl sobie dla kogo tak fantastycznie wyglądasz:):*
  3. Angelus - co się stało?:( Kaasik89 - nie, nikt mnie nie uczył;). To znaczy mama próbowała, za każdym razem jak coś gotowała, mówiła: "Aśka, chodź tu zobacz jak się robi sos, bo kiedyś się wyprowadzisz i nie będziesz umiała nawet jajka ugotować." A ja jej zawsze na to: "To jak czegoś nie będę wiedziała to do ciebie zadzwonię i mi powiesz, a tymczasem nie mam czasu na bzdury." :P Pasję do gotowania odkryłam u siebie na studiach, wtedy to męczyłam mamę o różne przepisy, babcię, no ale tylko telefonicznie, bo od dawna mieszkałam już sama. Z zapałem studiowałam też powojenną książkę kucharską mojej babci i chyba stąd to wszystko;) Co do Twoich oznak porodu - moim zdaniem to to:). Miałam to samo:). Brzoskwinka - to widzę, że nie masz sztywnych zasad nieruszania niczego przed Wigilią?;) Policzyłam z ciekawości ile na mojej choince jest lampek i oto wyniki: 4 komplety po 100, 3 komplety po 200 = 1000 sztuk jak w mordę strzelił;) Brzoskwinko kochana, jak bardzo Cię lubię tak niestety muszę Ci odmówić - nie ma bata, nie posprzątam kolejnej łazienki w tak krótkim czasie. Ja muszę odpocząć psychicznie po tamtym sprzątaniu;) Mam nadzieję, że rozumiesz?;)
  4. Dziewczyny, ja teraz tak trochę z innej beczki. Od 2-3 tygodni na mój mail przychodzą mi powiadomienia o każdej nowej wiadomości na forum - nie kumam! Nie mam zaznaczonego ptaszkiem przy logowaniu, że chce takie informacje otrzymywać, no! O co kaman??? Wkurza mnie to, że mam non stop zaśmieconą skrzynkę...
  5. No i stronka przeskakuje:) Dobra, to idę coś tam drobnego uprzątnąć;). A! Miałam Was zapytać - zachowujecie post w Wigilię? Pytam tak z ciekawości:)
  6. zdesperowanamama - trzymaj się tam, kochana i nie przepadnij w wirze świątecznego szału:)
  7. No witam Was kochane moje!:) Moje dziecko tak się wczoraj wyszalało, wybawiło, wyzuło z resztek energii, że spało od 20 do 5:01! Ha! Cudnie:). I potem jeszcze 1,5 godzinki;). Mama w miarę wypoczęta:). Mąż przeprosił, zniósł z godnością karę w postaci zeżartych cukierków (jak przedszkole to przedszkole, nie?;) ), poszedł teraz odsypiać nockę, a ja popijam kawkę, usypiając małego. Fajnie jest:) Żoneczko - no to co, że o północy?;) Czymże jest ten marny twixik albo parę cukierków w porównaniu z obżarstwem, które niebawem się szykuje?;) Tak myśl!:P No wiem, że chodziło Ci o PauliśC - potem się zorientowałam;). Ale rzeczywiście Giubelli mogłaby skrobnąć parę słów z okazji Świąt i przesłać najnowsze zdjęcia mojej uroczej synowej:). Izulinka - jawisz mi się w myślach niczym chodzące szczęście! Zuza budzi się raz na żarełko - toż to anioł, nie dziecko:) Dziękujemy za życzenia - ja je przyjmuje dwojako (jako mama i niebawem nowa staraczka;) ). Wesołych, kochana!:* Kaasik89 - ja to mam tylko taką awersję kulinarną do robienia wszelkiego rodzaju słodkości, no nie cierpię po prostu. Jak mam upiec ciasto to jęczę chyba gorzej niż przed myciem łazienki... Ale za to mięsa, pieczenia, sosy, zupy - ja nawet żur robię 5 godzin, z namaszczeniem i pietyzmem;) A w żurze pływa 5 rodzajów mięs, ziemniaczki, kremówka... Jezu! No i tak z każdą rzeczą mam, nigdy nie używam żadnych dań z torebki, ze słoików (wyjątkiem był okres ciąży, kiedy to zanikło u mnie poczucie JAKIEGOKOLWIEK smaku), nawet mieszanek przypraw, bo tam jest strasznie dużo glutaminianu sodu, który zabija właściwy smak poszczególnych przypraw, zawsze kupuję wszystko osobno i ewentualnie sama tworzę niepowtarzalne mieszanki:). Kiedyś moja kumpela powiedziała mi, że uwielbia u mnie jeść na kacu, bo gotuję tak po staropolsku i moja kuchnia przegania wszelkiego kaca:):):):). No tak, gotuję tłusto (bez przesady, ale jednak), ale jakże pysznie!;) Angelus - to jak bym się kiedyś porwała na jakieś ciasto to mogę do Ciebie po poradę?:)
  8. Czytam o Giubelli i myślę sobie - wrzuciła jakieś nowe zdjęcia Tośki na maila. Sprawdzam - ni mo;) Żoneczko - wiesz coś, czego my nie wiemy?;)
  9. Alaa - może stężeje. Ja też na ciastach się nie znam, upiekłam w życiu jedno, sernik właśnie. Trzymałam go 3 godziny w piekarniku (nie spalił się), bo wciąż mi się wydawał zbyt mokry w środku:):):) Dziewczyny - tak jak mówicie, poszło szybko jak nigdy:P A jak polerowałam potem zlew i krany to z taką szybkością, że ło! Jak maszynka!:):):) Mam pomysł: zemszczę się na M. Zeżrę mu wszystkie cukierki, które sobie wczoraj kupił!Ha! Ha! Ha! Serio mówię. Idę mu wyżreć cukierki!
  10. Już się pożaliłam Angelus, ale jeszcze Wam muszę... Tak mnie wkurwił M. przed wyjściem do pracy, że to jest po prostu nie do opisania! No ale nie ma tego złego - Maćkowa, melduję, że łazienka lśni! Właśnie skończyłam. I nie wiem czy jej nieprawdopodobna czystość to zasługa moich środków chemicznych, czy może bardziej mojego wkurwu.:P Od dziś szoruję łazienkę i kibel tylko mega wpieniona;) Wygląda jak na reklamach!:P Stymulowana - no wiadomo, dla kogo jak dla kogo, ale dla syna trzeba wyglądać olśniewająco! W końcu jesteś i jeszcze dłuuuuuugo będziesz dla niego najważniejszą kobietą na świecie;). To zobowiązuje;). Organizacja była super, rzeczywiście - ale mąż pierdolnął focha i po organizacji:P Bożeeeeeeee! Widzisz i nie grzmisz! A teraz najlepsze: w ramach wymierzonej mi kary nie powiadomił mnie, że bezpiecznie dotarł do pracy (co zawsze robi). Przedszkole po prostu!:):):) Alaa - ale że co? Glut się zrobił?
  11. Laski, a ja nie lubię barszczu z uszkami:P. W ogóle mi się ze Świętami nie kojarzy (no bo u mnie w domu zawsze grzybowa była, znaczy mama kilkanaście lat temu zrobiła jeden jedyny raz barszcz, ale wszystkim nam było z tego powodu smutno, jej też;) ). Barszczyk ogólnie lubię, na przykład z domowej roboty pasztecikami albo zabielany, albo barszcz ukraiński (rewelka!), albo botwinkę (cudo...), ale na Święta MUSI być grzybowa:). I choć ją uwielbiam po prostu to jem tylko w Wigilię, bo wtedy ma niepowtarzalny smak, taki wyjątkowy... Mmmmmmmmm!:) MargaretLucas - dzielna z Ciebie kobieta. Bardzo!:* Stymulowana - aż się jak dziad poczułam przy Tobie!:P Brew jeszcze nie rwana, włosy...hm..., nawet noga wątpliwej gładkości... No choinka naprawdę wygląda zabójczo - postaram się wysłać fotkę;). zdesperowanamama - dla męża pewnie i tak wyglądasz najpiękniej na świecie:) Kaasik89 - to się narobiło;) Małemu dobrze u mamuni:). Teraz nie wychodzi, bo się boi, że go jeszcze do sprzątania zagonicie:P Alaa - no nie powiem, serniczek bym szamnęła;) Maćkowa - łazienka nie tknięta:/ Nie mam siły!!! Płakać mi się chce jak sobie o niej pomyślę - tak tego nie znoszę!:/ PauliśC - widziałam Twoje szczęście:) Śliczny jest! No i właśnie - zawsze taki wesolutki czy raczej daje popalić?;)
  12. Ha! Strona! Czyli już nie ma się czym zasłonić, forum chwilowo nie działa, a światło w łazience a i owszem... Idę na tę nierówną walkę.
  13. U nas sprzątanie pełną parą, ale dość śmiesznie wyglądające w tym roku. M. wstał po nocce o 14:30 i się zaczęło: "Misiu, to Ty z nim zostań teraz, ok? Weź sobie go na bujak jak będziesz się mył i ubierał, a ja skoczę po pieczarki, bo jutro nie będzie nigdzie dużych i ładnych." "Ok, to jak wrócisz to ja już będę gotowy do wyjścia, przejmiesz małego, a ja pojadę do sklepu, kupię nam coś na obiad, a Ty w tym czasie weź go do jego pokoiku i posprzątaj tam na błysk." "Ok, to jak wrócisz ze sklepu to ja już będę miała posprzątany jego pokoik, będzie akurat nakarmiony i zrobię na szybko coś do żarcia, a Ty go weźmiesz i będziesz ścierał kurze w pokojach." "Dobra, to jak zjemy..." :):):):):) No i tak sobie radzimy;). Nasza Paola wreszcie szczęśliwa - zabiegana, z rodziną, P. przy niej, zaraz wyjeżdża... Super:) Agniesia - mężu Twój nawet mnie humor poprawił w związku z tym lejącym deszczem (u mnie też non stop leje), podziękuj mu:) Maćkowa - nie przesadzaj;) Już dawno obiecałam Wam rozpracować te wszystkie kwestie urlopowe no i dzisiaj rano wreszcie się zawzięłam, skupiłam rozumisz, i już;) Słuchaj, mnie zaraz czeka łazienka...:/ I naczynia też... Atmosfera się zagęszcza. Olala - podpisuję się obiera rękami i nogami pod słowami Maćkowej: nic dodać, nic ująć! No!:*
  14. Agniesia - można natłuszczać oliwką dla dzieci albo smarować Bepanthenem. No w ciąży skóra wariuje - ja całe życie cera i skóra normalna, a w ciąży się sypałam jak cukier puder... Stymulowana - nie myślałam nad monitorem oddechu z prostej przyczyny: jakby było wszystko dobrze, to bym podejrzewała, że urządzenie może nie działa i i tak sama poszłabym sprawdzić;). Niereformowalna jestem;) Cielęcinka ble? Serio?:) A gulaszyk z cielęcinki na przykład?;) Zdjęcia wyślę, ale nie mogę się zebrać...;P No i najbardziej prawdopodobna data porodu wychodzi z 10-13 tygodnia. Olala - no na pewno to nie jest miłe myśleć, że w Święta będziesz w szpitalu zamiast w domu, ale pamiętaj, że to wszystko dla dobra Lenki:* Jeśli nie ma wyjścia to trudno. Bądź twarda:* MargaretLucas - nawet mi nie mów o kolejkach, bo my jutro planujemy jechać na ostatnie przedświąteczne zakupy...:/ Brzoskwinka - żaden gigant, duża, ale bez przesady, kończy się jakieś 20 cm przed sufitem. Tylko że ja lubię jak się świeci duuuuuuuużo, bo wtedy jest magicznie, ciepło i nawet sama choinka wystarczy, żeby rozświetlić cały pokój:). Jakbym miała powiesić 2 komplety i potem się dopatrywać tych lampek wśród gałęzi to już wolę nie ubierać choinki - ma być na bogato;) Słuchaj, moje dziecko odmówiło dziś obiadu W OGÓLE. Nie wiem jak to jest możliwe, ale on nie jest głodny, choć ostatni posiłek jadł o 8:15 i była to kaszka kukurydziana z musem owocowym. Fakt, że wtrąbił całą miseczkę, no ale bez przesady, jak jadł na obiad same warzywa to o 13 już się nie mógł doczekać obiadu, a teraz? Zniesmaczony proponowanymi przeze mnie potrawami wypija 170 (!!!) ml soku z wodą, bawi się jak gdyby nigdy nic i idzie spać, czujesz? Nie, że jęczy z głodu, bo jest bez obiadu przecież... Nie kumam. Serio. Co do łazienki - dokładnie tak! Mam ochotę zabić jak do mojego świeżo wypucowanego królestwa wejdzie ktoś, umyje ręce, nachlapie wokół umywalki i to tak zostawi... Masakra!:)
  15. Żoneczko - ja też mam 80%. To co możesz ter zrobić to je wydrukować i ewentualnie wypełnić to, co jest pewne, te wszystkie dane.
  16. Kaasik89 - no toś właśnie złamała forumową tradycję rodzenia maluchów przed czasem...;) Cóż no, ktoś musiał:P Słuchaj, Kacperek wczoraj jadł indyka, bo tej cielęciny nie chciał. No i...hm...szału nie było, ale tragedii też nie, na pewno nie tak jak z rybą;). Zjadł pół porcji, którą mu przygotowałam - chyba tylko dlatego, że wymieszałam mięsko z jego ulubionymi warzywami: ziemniaczkiem, dynią i zielonym groszkiem. Dziś podejmujemy próbę indykową numer dwa:). A kupiliśmy mu tak: 2 bluzeczki, żabę, która świeci jak tylko dotknie wody i przestaje jak się ją z tej wody wyjmie (do kąpieli), kilka piszcząco-brzęcząco-świecąco-grających grzechotek, samochodzik taki fajny zaokrąglony - do łapki i do buzi i jeszcze parę innych d**ereli;).
  17. Wniosków nie wypełniamy przed porodem, bo nigdy na 100% nie wiemy kiedy dzidziuś przyjdzie na świat, a od daty porodu liczymy każdą kolejną. Jeśli chodzi o rodzaj wynagrodzenia przez ten rok wolnego (przez pierwsze pół roku 100%+60% przez kolejne pół albo 80% cały rok – co do grosza wychodzi ta sama kwota) to trzeba ustalić ze swoim pracodawcą w jakiej formie mamy mu przekazać swoją decyzję o tym – czy wystarczy ustnie, czy ma to być na piśmie. Urlop macierzyński (20 tygodni, punkt 1.) należy się matce jak psu micha;) i o niego wnioskować nie trzeba. No chyba, że chce się tę część urlopu wykorzystać jeszcze w ciąży (można, maksymalnie 6 tygodni przed porodem), ale po co sobie skracać czas dla dziecka jak można w ciąży być na L-4 płatnym 100%? W załączniku kolejnego maila znajdziecie wnioski do druku na dodatkowy urlop macierzyński i urlop rodzicielski. W razie jakichkolwiek pytań służę pomocą. Dziewczyny, które odczytują tę wiadomość na forum: prześlijcie mi swoje maile, a ja Wam prześlę wnioski do druku. I jeszcze małe podsumowanie: do pracodawcy (nie później niż 14 dni po narodzinach dziecka) zanosimy: akt urodzenia maleństwa, wniosek o dodatkowy urlop macierzyński oraz wniosek o urlop rodzicielski.
  18. I teraz tak: mamy 14 dni od daty urodzenia się dzidziusia, żeby dostarczyć do pracodawcy odpowiednie wnioski. Aby je prawidłowo wypełnić, należy dobrze obliczyć kolejne okresy początków i końców poszczególnych części składowych rocznego urlopu. Znalazłam stronę z kalkulatorem do tych obliczeń – to proste, wystarczy tylko wpisać datę urodzenia dziecka. Sprawdziłam czy działa i dobrze liczy – jak najbardziej;). Poniżej link: http://www.kalkulatory.gofin.pl/Kalkulator-urlopow-macierzynskich-i-rodzicielskiego,12.html i pierwsza z proponowanych stron.
×