Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

JovankaJo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez JovankaJo

  1. Nemezis - ok, doczytałam, przylazło pieroństwo. Przykro mi:* Głowa do góry! Masz być twarda jak przy tatuowaniu łokcia!:* Stymulowana -ale fajne zdjęcia:) I to z tymi Waszymi stopami:) Kaasik89 - choinka cudna, zdjęcia boskie. I ten Twój mężczyzna taki słodki, rozczulił mnie, wiesz?:) mamaniemama - a czemu krótko co u Ciebie? Ja wiem, ze Kasia rodzi, no ale właśnie mogłabyś nam umilić oczekiwanie na wieści historią swego bajecznego weekendu! Janeczka:) Ale wspaniale:) Musisz być przeszczęśliwa!:* A zdjęcie w 4D jutro nam prześlesz? Pliiiiiiiiiiiiis! Plis! Plis! Plis! _nessaja_ - czytam tak Twój post i zatrzymałam się na pytaniu "Czy wy też macie taki apetyt na wieczór?" Hm... Wobec tego egzystencjalnego problemu byłam zmuszona odłożyć na bok jedną z 6 kromek z żółtym serem, które wpieprzam (ale odłożyłam ostrożnie, tak żeby ich nie ubrudzić szprotkami w pomidorach co to leżą obok i żeby mi się sernik nie przewrócił na całość). Poczekaj, przełknę. O. Teraz mogę odpisać. Tak, wiele z nas tak ma, nawet te nie w ciąży. agniesia - to dawaj zdjęcia brzuszka!:) MargaretLucas - powtórzę się: jesteś cudownym człowiekiem:* Alaa- nie przejmuj się. Ma lenia chwilowo i tyle. Matka miewa lenia to co? On nie może?;) IZA - tak, ugotowałam, ale w ogóle się skoncentrować nie mogłam. A jak ugotowałam to mi się jeść odechciało. Zawsze tak jest. A potem wpieprzam na noc. No i co zrobisz jak nic nie zrobisz?;)
  2. Stymulowana - no ja też nie mogę uwierzyć, że to już prawie rok minął od naszego ślubu...:) A 13-go listopada minął ROK od kiedy zobaczyłam dwie kreseczki!!! Nie wierzę po prostu. Tak, płynu radzę nie zmieniać, weź Dzidziusia, tym bardziej, ze jest bardzo delikatny.:* Co Ty? Wątpisz, ze dzidziuś słyszy w brzuszku? Maluchy w brzuchach słyszą nawet spuszczanie wody w toalecie (jeśli oczywiście akurat nie śpią)! Słyszą muzykę, poznają dźwięki, słyszą hałas i krzyki, mogą się wystraszyć. Słyszy Was na pewno!:) Olala - szefowa sama z siebie MUSI przedłużyć Ci umowę do daty porodu (nie planowanej, do takiej jaka akurat będzie). Potem już nic nie musi, więc zadzwoń do niej i spytaj czy zamierza Cię zatrudnić na okres dłuższy niż do porodu. Nemezis - rozumiem Twoje rozczarowanie, ale nie dostałaś jeszcze okresu, więc nie świruj i nie popadaj nam tu w doły doliska - jak przyjdzie @ to będzie na to jeszcze czas. A póki co nie ma! I nigdzie nie jest powiedziane, że jak okres się spóźnia prawie tydzień to muszą wyjść dwie kreski. To producent tak pisze, mało tego - ileż jest testów na rynku co to niby wykrywają ciążę 6 dni po zapłodnieniu! G****o! Ja taki robiłam tydzień przed spodziewaną miesiączką i nic nie wyszło, jedna kreska i żadnego cienia cieni nawet. Czekaj cierpliwie, bo i tak nie masz wyjścia.:* Laski, jeśli kupno kocyków jeszcze przed Wami to nie kupujcie małych, serio... I tak samo okrycia kąpielowe - 100x100, bo inaczej po 5 m-cach śmigniecie do sklepów po nowe. brzoskwinka - :* Czekamy, napisz jutro na spokojnie co u Ciebie:*
  3. Dobra, jestem. Mężu pojechał do pracy, Niuniek śpi, pomlaskując słodko;), ja na szybkensa ogarnęłam sytuację na forum i jako że nie ma wieści od Kasi, że już urodziła to odpisuję dalej co tam odpisywać miałam:). MargaretLucas - też myślę o takich kobietach jak o niewolnicach właśnie. Ale są i takie, które naprawdę świetnie czują się w tej roli - że to one wszystko robią w domu, dbają o niego, o dzieci, o męża. Rozumiem to i szanuję, bo tak jak moja mama kiedyś - można to po prostu lubić, tak prawdziwie lubić, nie narzekać i nie czuć się w głębi duszy pokrzywdzoną. Natomiast kompletnie nie rozumiem kobiet, które robią to wbrew sobie, poświęcają się - tak to właśnie odczuwają, a usługiwanie zwłaszcza mężowi traktują jak karę boską, jak przykry obowiązek, który trzeba wykonać bez gadania. Bo w innych rodzinach jest podobnie, bo tak wypada (że co???), bo taka już rola kobiety, bo taki przykład wyniosły z domu. Nie, nie, nie! Co to w ogóle za herezje? Walczę z tym za każdym razem, gdy słyszę od mojej babci "I jak tam? Jak mały? Daje ci na tyle spokoju, żebyś mogła mężowi ugotować obiad?" albo od cioci M. "Jak tam obowiązki żony?". :/:/:/ Ostatnio odpowiedziałam "A dziękuję, radzę sobie - nie zdradzam, kocham i szanuję".:P:P:P Sara__ - jak po wizycie?:) Maćkowa - a na co Ty czekasz z tym praniem i pakowaniem, co? Rób to i to już! Bo z każdym dniem nie będzie Ci wcale lżej ani nie będzie Ci się bardziej chciało! 3 torby to rzeczywiście fajna sprawa, ale nie muszą być wcale duże. Nie masz jakichś takich podręcznych jakby, takich bagażowych? A może możesz od kogoś pożyczyć? Ja miałam tak: jedną torbę (małą) z rzeczami tylko dla Kacperka (ubranka do szpitala i na wyjście, kosmetyki, pieluchy tetrowe i pieluszki jednorazowe - nie cała paka, pakowane po 10 szt. do woreczków jednorazowych, miałam w sumie 3 takie pakuneczki), drugą torbę z rzeczami tylko dla mnie - na samym wierzchu wszystko do porodu, pod spodem rzeczy na pobyt w szpitalu, reklamówkę z wodą niegazowaną, sucharkami, herbatką na laktację, talerzykiem, sztućcami, kubkiem, ręcznikami papierowymi i maleńkim płynem do naczyń, reklamówkę z rzeczami M. - ubranie do porodu, picie dla niego, aparat, klapki, ładowarki do naszych telefonów - wszystko czym on miał dysponować w jednym miejscu, żeby szukania w popłochu nie było i reklamówka z czymś tam jeszcze, nie pamiętam;). Dużo, wiem, ale musiałam mieć wszystko posegregowane, bo bym zwariowała;). Wrzucę w takim razie, dziś albo jutro, listę Kacperkowych zabiegów. No i pamiętam o tych wnioskach! Twoja córcia będzie BARDZO fajna! Po mamci:) Olala - mnie właśnie położna w szkole rodzenia powiedziała, że połóg to nie jest najlepszy czas na eksperymentowanie z płynami do higieny intymnej. I wzięłam jakiś z Ziai konwaliowy, bo tego wówczas używałam długi czas.:* Kaasik89 - i jak? Chałupa lśni?;)
  4. Kasiaa - Ty się nie zastanawiaj nad tą lewatywą tylko się zgadzaj! Chyba że podczas parcia chcesz zasrać za przeproszeniem łóżko i położną. A co najgorsze - w razie owego posrania część bakterii ma styczność z twarzą małego, z oczkami (no bo jednak o***tu nie odłożysz gdzieś na bok) i potem dziecko może mieć problemy.
  5. Kasieńko - dzielna dziewczyna z Ciebie, wszystko już naszykowane:*. Brawo! Gdyby Ci zaczęły wyciekać wody płodowe to tylko sprawdzaj czy są bezbarwne lub słomianożółte. Jak mają inne zabarwienie to bez wahania gnaj do szpitala. Tyle z takich ważniejszych rzeczy chyba. A słuchaj, tymi badaniami to się teraz nie przejmuj, bo przecież dzięki Twoim nerwom nie przyjdą same z gabinetu Twojej gin, nie? Masz jakie masz i już. I te pokażesz. Porodówka to nie Pentagon, nie sprawdzają tak dokładnie przy wejściu, spokojnie;). I jak czegoś nie masz to też Cię przyjmą, naprawdę teraz się uspokój, bo w nerwach płycej oddychasz, a tym samym mniej tlenu dostarczasz małemu. Masz go teraz dotleniać! Dla niego to dopiero jest szok co się teraz z nim dzieje, więc niech chociaż chłop ma czym pooddychać!;)
  6. Nemezis - to gdzie masz jeszcze wolne miejsca do wytatuowania?:) Co do testu jaki masz kupić to nie wiem - inny bym chyba kupiła. A co do ciętego języka - no tak, czasem trza się zniżyć do poziomu podłoża;). To takie prymitywnie oczyszczające:P Mam nietypową prośbę - jak już Ci mąż kupi te kolce na buty to prześlesz fotkę?;) Chciałabym se pooglądać!;) A czemu tylko do Świąt rezygnujesz z tych niektórych zmian? A potem co? A co do Twojego kucharzenia - uuuuuuuuu, ja, wykonując ten zawód w ciąży, chyba bym umarła... Tyle zapachów... Błeeeeeee;) goscdarka - dawaj zdjęcia swoich tatuaży!:) A czemu tego kopru masz nie podawać? Nie jest wskazany przy kolkach czy jak? I kiedy macie te bioderka? W sensie - kiedy będziesz mogła zapytać lekarza o te witaminy? Napij się melisy, bo zejdziesz w końcu. Dziewczyny dobrze radzą. Alaa - oj, żałuję, że nie wiedziałam o tej książce wcześniej, bo mogłabym ją sobie zażyczyć na Gwiazdkę, a tak... Prezent już kupiony. A następna okazja dopiero w lutym. Nieeeeeeeeee!!! Przecież my 25-go stycznia mamy 1. rocznicę ślubuuuuuuuuuuu!!! Jupi! To wtedy sobie zażyczę:). Refluks, powiadasz... Może i refluks, skoro tak powiedziała...No ale dobrze, że jakie takie sposoby masz na ten ból - w sensie zmiana pozycji. Kaasik89 - no to ok, prześlę:). Tylko nie wiem - na maila czy normalnie na forum? zdesperowanamama - jak tam samopoczucie?:) Kurczę, ciekawe jak tam kasiaa...:) karciaaa - a jak Ty się czujesz, kochana moja?:* Bóle ustąpiły?
  7. Nemezis - Ty dziadu przebrzydły! Ja też myślałam, że @...
  8. Sorki, że tak bez ładu i składu, no ale jestem nakręcona na maksa;). Dobra, odpisuję na poprzednie posty: Nemezis626 - harujesz jak wół, powiem Ci. Nie będą Ci straszne nieprzespane noce i sen kilka godzin na dobę przy dobrych wiatrach;). A tak poważnie - biorąc pod uwagę Twoje wcześniejsze problemy z utrzymaniem ciąży i obecny stan musisz to zmienić. Za duże ryzyko. Musiałabyś zrezygnować z jednej pracy czy jak by to wyglądało? MargaretLucas - ja też nie cierpię jak M. mówi do mnie "kobieto". Jak mnie to wpienia nieziemsko! Nie wiem dlaczego, bo nigdy się nad tym głębiej nie zastanawiałam, ale brzmi to dla mnie...no nie wiem...uwłaczająco? Tak jakby mnie traktował z góry. Może to dlatego, że jestem osobą, która wszem i wobec wyśmiewa stereotypy jakoby kobieta miała obowiązek podawać mężowi obiad, sprzątać... Jestem bardzo waleczna jeśli o to chodzi.;) Co prawda mój mąż normalnie bez gadania wykonuje w domu tzw. "babskie" rzeczy, a więc odkurza, ściera kurze, myje podłogi, robi zakupy, czasem planuje obiady... Mamy jasny podział obowiązków i dogadaliśmy się w tej sprawie jeszcze przed wspólnym zamieszkaniem ze sobą. Ale jak czasem powie do mnie przy swoich rodzicach (u których funkcjonuje zasada, że teściowa we wszystkim usługuje teściowi, nawet kawę czy herbatę leci mu zrobić na zawołanie) "żono, zrobiłabyś jaką kolację, bo jestem głodny" to mówię głośno i wyraźnie "nie mężu najdroższy, to Ty zrobisz kolację mnie, bo mnie kochasz i szanujesz";). I on idzie!;) Teściowa patrzy z niedowierzaniem, że tak można (i widzę niekłamany podziw w jej oczach;) ), a teść walczy z nadchodzącym zawałem:P.
  9. Miałam iść obiad gotować, ale gdzie ja teraz coś ugotuję, już mam ciśnienie dwa razy wyższe niż normalnie;) ... Kasiaa12 - wszystkie trzymamy kciuki baaaaaaaaardzo mocno, wierzymy, że sobie znakomicie poradzić, informuj nas w miarę możliwości:*. Słuchaj co mówi położna i lekarz i słuchaj swojego ciała. O matko, matko, mały się nam niebawem urodziiiiiiiiiiiiiiiiii:):):). A jakie Cię szczęście zaraz czeka - mówię Ci. Jak będziesz miała trudne momenty to tylko o tym myśl:*.
  10. Kurka wodna - Kasia, no to się zaczyna:). Teraz tak - zastosuj się do rad dziewczyn, weź ciepły (nie gorący) prysznic, polej sobie wodą po tym odcinku pleców co Cię boli, powinno troszkę pomóc, dogol co trzeba jak masz co;), włosów już nie myj teraz, bo jeszcze nie dosuszysz i się zaziębisz jak będziesz wychodzić z domu, wypij lekką herbatę, zjedz coś lekkostrawnego. No wszystko Ci już dziewczyny napisały, więc nie wiem po co się powtarzam, ale trochę się zaczynam denerwować i ekscytować, to stąd, musisz wybaczyć:*. Dopakowałaś talerzyk, sztućce i kubek? Dokumenty masz? Dowód osobisty, kartę ciąży, wyniki badań? Sprawdź tylko to, nie przeszukuj już nerwowo torby - jak będzie trzeba to Ci coś dowiozą. I spokojniutko się ubierz, naszykuj sobie kurtkę, buty, szalik, czapkę, torbę wytransportuj koło drzwi wyjściowych, telefon i ładowarkę weź do torebki. Szczoteczka do zębów i pasta! O, to jeszcze. Buźka - jesteśmy z Tobą:*:*:*.
  11. gościu - to jak na 3 głowy to mam nadzieję, że cię tam rozp******i w p**du i tyle:):):)
  12. Boże, już ta godzina... Znów ta lewa strona szyi mnie napierdziela... Nic, idę jeszcze powiesić pranie i spać. A kaszel mnie chce udusić... Jak obudzę małego to sobie nie daruję:/.
  13. Alaa - nie wchodzi ta strona z książką:( Możesz jeszcze raz? Nemezis626 - otóż to, niech sobie każdy wygląda jak chce, niech sobie słucha muzy jaką chce, niech sobie je pomidory z cukrem jak lubi... Co mi do tego? Byleby ten ktoś mnie nie krzywdził, byleby nikt przez niego nie płakał i nie cierpiał. Plecy mówisz nie skończone jeszcze... Hm... Intrygujesz mnie;). I jesteś bardzo odważna! O tym odrywaniu bluzki z pleców to mi nawet nie mów, słabo mi...;) Tak naprawdę ta kreska testowa wcale nie musi się zrównać z kontrolną. Nie musi ciemnieć. Wiem, ze bardzo byś chciała, bo to by Cię utwierdziło w przekonaniu, że to "bardziej ciąża";), ale nic Ci tu nie podpowiem, musisz czekać:*. P.S. Też miałam mleczny śluz i non stop latałam do łazienki, żeby sprawdzać czy to nie @:* Latać do owej łazienki nie przestałam, ale już z innego powodu - rzygać mi się chciało;). I tak 6 m-cy:):):) zdesperowanamama - a czujesz, ze to przeziębienie Cię łapie czy to tylko ta temperatura? Olala - a jakiego płynu do higieny intymnej używasz teraz? Bo połóg nie jest najlepszym momentem na zmianę takiego kosmetyku. MargaretLucas - ja też wróciłam do palenia:( wojtkowa - spoko loko, poczekamy;)
  14. goscdarka - nie no, nie neguję wiedzy tej położnej, ale trochę mnie to dziwi... Ja na wypisie Kacperka ze szpitala mam jako zalecenia do domu zapisane witamina K i D3 (przy karmieniu piersią) lub tylko D3 przy butelce (bo K jest już w sztucznym mleku). Poza tym pediatra, która odwiedziła mnie przed wypisem powtarzała mi to wielokrotnie. A kiedy idziesz z małym na jakieś szczepienie? Może wtedy zapytaj? Bo nie podoba mi się to niepodawanie witamin dziecku, zwłaszcza K - jej niedobory powodują poważne konsekwencje... No ale może położna ma rację? Sama nie wiem. Ja bym się natychmiast skonsultowała z lekarzem - nawet dzwoniąc tylko do przychodni, bo wiem, że ciężko Ci będzie iść tak po prostu. A co do tej herbatki - moja położna, która odwiedzała mnie w domu też zaleciła tę herbatkę po 1. m-cu. Ja ją już miała w domu i mówię do niej, że napisane jest tam wyraźnie, że po 1. tygodniu można dawać, a ona na to: "Taaaak? A to nie wiedziałam..." Także wiesz - też się dopytaj. Koper włoski NA PEWNO nie zaszkodzi małemu. Z witaminami bym się nie rządziła sama bez konsultacji z lekarzem, ale herbatkę bym normalnie podała. Nemezis626 - a czemu mąż ma obiekcje jeśli chodzi o tatuaż na dekolcie? Angelusdominus - jak Zuza? Jasiu jak? Jak się trzymasz?:* Stymulowana - to uznajmy, że wcale nie pisałaś, ze ból kręgosłupa przeszedł, a ja się wcale z tego powodu nie cieszę, ok? CŚŚŚŚŚŚŚIIIIIIIIIIIIIIII;) Czekamy na fotkę!:* Alaa - a od czego ten ból, przypomnij mi? Pytałaś lekarza? Faceci i ich poczucie humoru...;) Dokładnie - w Anglii niejednokrotnie widziałam panie na zakupach w: dresie, do tego błyszczące, srebrne szpilki jak na kurs tańca towarzyskiego i bluzka...od piżamy jakby?;) I luuuuuz, tylko ja się oglądałam, bo to nowość dla mnie była:). MargaretLucas - mnie ostatnio o dowód spytała pani 2 lata temu. Od tej pory nic:(. Czyli - starzeję się jak w mordę strzelił;) Fajnie, ze są tacy ludzie jak Ty:) I że im się chce:) Jesteś wspaniałym człowiekiem i cudownym przykładem dla swojego dziecka:) IZA - dokładnie tak! Najgorsze chyba w tych wszystkich zachciankach ciążowych jest to, ze nie są na zawołanie:) I że na przykład "zachciane" żeberka nie zmieniają się już na talerzu w ogórkową, bo tak nam się akurat odwidziało:P Olala - jeśli chcesz to mogę Ci któregoś dnia przygotować taki...ja wiem...mój codzienny (poranny i wieczorny) rytuał zabiegów przy Kacperku:). Może będzie Ci łatwiej usystematyzować wszystko z Lenką w ten sposób:*
  15. MargaretLucas - o kurka, ale akcja z tą wodą na męża! I bardzo dobrze mu tak było! Bardzo dobrze! I wyobrażam sobie jego minę oraz obrazę majestatu:P. Ale najlepsze są ich teksty w stylu "mogłaś mnie obudzić normalnie...". Normalnie! Ha! Ha! Ha! Mój też: "I po co się tak drzesz po nocy? Nie możesz normalnie, cicho powiedzieć, żebym wstał? Nie, ta musi się zaraz wydzierać, opanuj się, kobieto!" To są chwile kiedy z niedowierzaniem patrzę na obrączkę na swoim palcu...;) I masz rację - dziecko to praca 24 h. Wcześniej człowiek szedł do pracy na 8, o 16 zamykał za sobą drzwi i za drzwiami zostawiał prośby klientów, faktury, pisma, zestawienia. Się skończy jutro. Jutro też jest dzień. A teraz? Syn jest moim pracodawcą. Teraz mam szefa, który śmieje mi się prosto w twarz jak tylko wspomnę o urlopie (wstrzymane do odwołania), nie przyjmuje L-4, nie płaci, pracujesz tyle ile on sobie w danym dniu (i nocy) życzy, musisz go ponadto zabawiać, organizować czas, kelnerować, gotować (a posiłki mają być codziennie urozmaicone!), śpiewać i tańczyć, gdy tylko kiwnie swym władczym palcem, być jego osobistym stylistą (codziennie komponujesz nowe z******te zestawy ubraniowe), pielęgniarką, nawet przy kąpieli dziad nie chce być sam, nie mówiąc już o spacerach - wozisz Jaśnie Pana, towarzyszysz mu u lekarza, na zakupach... Taka to robota!;) Słuchaj, ja też mam fetysz odnośnie wytatuowanych mężczyzn;). I nic mnie tak nie kręci jak tatuaż M. na nadgarstku...;) Lałam z Gotowych na Wszystko!!!:):):) Gabrielle jest genialna:):):).
  16. Nemezis626 - widzę, widzę:) Nie bój nic;) Moja była...bledsza! Jeśli mogę się wypowiedzieć na temat tatuaży - ręka jak ręka, ale plecy... Mmmm! The best!:) kasiaa12 - no te grudki też miałam:) Wypadały 5 dni, zanim urodził się Kacperek:) To i tak jesteś dobra z tym pakowaniem, bo ja miałam 2 torby (swoją i małego) i 3 reklamówki:P Nic się nie bój, kochana. A w razie gdybyś wtedy była sama w domu - jaki masz plan? A Ty wiesz, że jak zobaczyłam kiedyś Twój i Kaasik89 termin porodu to pierwsze co pomyślałam to "uuuu, nie pojedzą dziewczynki, nie pojedzą...";). Maćkowa - :* Kaasik - jeszcze możesz być pierwsza, przed kasią12;) Hu nołs?;)
  17. Nemezis626 - Twoja sytuacja w szkole, którą opisałaś... To niestety takie typowe... Nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem, że kto jak kto, ale nauczyciele, którym przecież w pewnym sensie powierzamy część wychowania swoich dzieci, którzy uczą patriotyzmu, umiejętności odnalezienia się w społeczeństwie, empatii, wszelkich właściwych postaw i zachowań, wrażliwości na drugiego człowieka - uczą też wybiórczej tolerancji. Każą szanować człowieka odmiennej rasy czy wyznania, niepełnosprawnych, ale swoją postawą pokazują, że jak ktoś wygląda choć trochę inaczej od obowiązujących wokół norm to już można go oceniać według sobie tylko znanych kryteriów. Tak strasznie wkurza mnie to w moim zawodzie... Nie umiem się z tym pogodzić. A przeżywam takie rzeczy bardzo głęboko, bo mój zawód to moje powołanie - możecie się śmiać, że tak patetycznie to określam. Ale tak jest. Edukacja to naprawdę wielka misja i coś cholernie trudnego. Możesz być nauczycielem, odbębniać zajęcia, cieszyć się, że nie masz obowiązku pracować ustawowych 40 godzin tygodniowo jak inni, jarać się, że masz wakacje, ferie, przerwy świąteczne. No jasne, to jest fajne - szczególnie dla kobiety. Choć to wcale nie wygląda tak kolorowo jak mówią ludzie, ale o tym może innym razem. Możesz też prowadzić lekcje niekonwencjonalnie, sprawić, że Twoich opowieści dzieciaki będą słuchać jak zaczarowane, możesz motywować najbardziej opornych i potem czuć satysfakcję i dumę dającą takiego kopa, że starczyłoby dla uczestników wielkiego koncertu techno trans;). Możesz...wszystko! To jest w tym zawodzie najpiękniejsze. A wracając do tatuaży i w ogóle "nietypowego" wyglądu - to nie jest tak, że wszystko mi się podoba. Tak jak podobają mi się określone fryzury, kolory włosów, ciuchy - tak samo podobają mi się i nie podobają kolczyki, dredy, tatuaże... To dokładnie tak jak z tym, że pewnym osobom ładnie w żółtym, a pewnym fatalnie i tyle:). Co nie znaczy, że owa żółć zmienia jakkolwiek tę osobę. Nie zmienia - ona jest nadal Kaśką, Baśką, Anką, ale...w fatalnym żółtym;). I jeszcze jedno - napisałam, że jestem tolerancyjna. Chyba jednak nie, bo nie toleruję nietolerancji;). Olala - ja też dzisiaj cały dzień w piżamie, a co!;) Powiedz - źle Ci z tym było?;) Co do tych płatków, które masz w domu - zostaw je sobie do przemywania buźki Lenki (zaparzonym rumiankiem albo przegotowaną wodą), bo są większe. A do oczków kup jednak mniejsze, bo za drogo Cię wyniesie szaleństwo z tymi większymi przy oczkach, biorąc pod uwagę, że oczka przemywasz rano i wieczorem. Kurczę, a co można na biegunkę w ciąży to ja nie mam zielonego pojęcia... Węgiel chyba tylko. Taki z apteki rzecz jasna;). Zdjęcia widziałam - przepiękne, no ale czegóż ja się spodziewałam?:P
  18. Karciaaa - widziałam zdjęcia!!! Jakie niewyraźne, co Ty opowiadasz???;) Wszystko widać jak trzeba - a jakie ma pięknie zarysowane usteczka!:*
  19. Usia - no kuruję się, kuruję, dzięki:) :* Aaaa, no to widzisz - źle zapamiętałam:). Cieszysz się jak szalona, co?:)
  20. zdesperowanamama - masz kominek??? Taki prawdziwy prawdziwiasty? Łaaaaaaał! Ja też chcę! No bo kawę i męża w domu mam, ale bez kominka to nie to samo:( Cieszę się, żeś się ubawiła:):):). goscdarka - ale wiesz, że ta herbatka z HIPP jest po 1. tygodniu? Z kopru włoskiego. Możesz już mu podawać:).
  21. Paola - doskonale Cię rozumiem z tymi samotnymi nocami w domu:(. Ja co prawda mam takie od czasu do czasu, ale na przykład w tym tygodniu możemy sobie ręce podać, bo od wczoraj do piątku będę spać sama:(. Nie lubię tego. To nawet nie chodzi o to, że się boję czy coś... Po prostu nie lubię tego pustego miejsca w łóżku:(. Zawsze mi wtedy bardzo smutno i choć wiem, że przecież rano się zobaczymy, to i tak nie pomaga. Taka już jestem, nie cierpię samotności w żadnym wymiarze. No i szczerze współczuję sąsiedztwa:/ A tak w ogóle to ja wczoraj pisałam na forum do 1 prawie, potem poszłam schować suche pranie i tak czekam i czekam aż mały zawoła amciu, a tu nic! Chrapie jakby dopiero zasnął, żadnego kręcenia, wzdychania - no nic nie wskazuje na rychłe obudzenie. Dziwne, myślę sobie... No ale o 1:30 już nie dałam rady i poszłam spać. Pomyślałam, ze najwyżej za 15 minut wstanę na wezwanie szanownego księcia i dam butelkę. Zasnęłam, obudziło mnie popiskiwanie dziuba, patrzę ja na zegarek: 4:30!!! Oj, więcej takich nocy! Pliiiiiiiiiiiiiiiiiis!!!:) goscdarka - powiem Ci tak: mój wkurw sięgnąłby apogeum i M. na pewno do łóżka by nie wrócił. A nawet jeśli by się położył to i tak by nie spał:P. Nie ma nic gorszego niż w****iona w ten sposób Jovanka (a bywało, bywało...). I już, że tak to ujmę delikatnie i ogólnikowo - nie bywa;). Ale faktycznie - faceci jak są śpiący to SĄ ŚPIĄCY i koniec. I nie wytłumaczysz, ze Ty ledwo chodzisz ze zmęczenia, we łbie Ci się kręci, nie jadłaś od kilkunastu godzin... ON JEST ŚPIĄCY I CO ON MA NA TO PORADZIĆ??? Powiem Ci więcej - M. na samym początku był baaaaaaaaardzo wyczulony na każde piśnięcie dobiegające z łóżeczka w nocy, każdy ******ałego. Najcichszy dźwięk potrafił obudzić mojego męża. Ale to zawsze ja wstawałam do dziecka - no bo przecież ja wiem wszystko najlepiej... No i mam. Jego organizm nie reaguje w nocy nawet na najbardziej donośne darcie pyszczycha. Bo wie, że nie trzeba reagować, bo jest ktoś kto się zajmie małym. I nie mówię tego teraz złośliwie!!! To naturalna reakcja organizmu! Niestety (albo i stety!) kobiety na własne życzenie przejmują na siebie nocne wstawanie (no Ty inaczej nie możesz, bo karmisz piersią, trudno, zeby M. wystawił cycek). Ja zrobiłam ten błąd-nie błąd. Ale z drugiej strony nawet gdybyśmy wprowadzili zmienne wstawanie do małego i byłaby kolej M. to ja i tak bym się obudziła (no nie wyobrażam sobie spać wtedy!!!), mówiłabym co i jak ma robić, czego nie robić... Cholerny charakter. No i w takiej sytuacji nie ma u nas sensu wstawanie na zmianę, bo serio - po co mają nie spać 2 osoby jak może tylko jedna, bo i tak wtedy nie zaśnie?;) A powiedz - czemu nie dajesz małemu K i D? Niedobrze...:( K to wiem, bo go brzuszek bolał, ale czy na bank od tego? Nemezis626 - no to super, tak trzymaj. Ale masz zamiar zrezygnować i z tej jednej dawki nikotyny? Posłuchaj, zapytam Cię o coś, ale się czasem nie pogniewaj, bo pytam naprawdę z czystej ciekawości. Zawsze chciałam takie pytanie zadać osobie z dużą ilością tatuaży, ale nie miałam komu:). No więc: rozumiem, że wszystkie są wybrane świadomie i świetnie się z nimi czujesz, ale co jak będziesz po 50.? Nie uważasz, że wtedy mogą wyglądać trochę nieodpowiednio?;) Dziwnie w sensie. Tylko jeszcze raz proszę - nie pogniewaj się! Ja jestem osobą niezwykle tolerancyjną, szanuję każdego człowieka nie ze względu na to jak wygląda i czy to odpowiada moim kanonom estetycznym, tylko ze względu na jego osobowość oraz to co sobą reprezentuję. Nie miałabym nic przeciwko wytatuowanej synowej, nie będę robiła Kacprowi jazd, ze chce mieć gdzieś kolczyk czy nosić długaśne czarne hery czy dredy w wieku 16 lat;). Najważniejsze, żeby o siebie dbał i żeby był fantastycznym, ciekawym świata i mądrym młodym człowiekiem:). Podobnie jako nauczyciel - nigdy nie przeszkadzały mi zielone włosy u uczennic, ostre makijaże, kolczyki...Takich też miała olimpijczyków w klasie!!! I zawsze walczyłam ze stereotypami. Dlatego może uczniowie mówili o mnie "suka, ale w sumie fajna";). Mamaniemama - kochanie, bardzo się denerwujesz jutrzejszą wizytą? Masz randkę z dzidziulem, więc wiesz, nie zdziwię się jak spać po nocach nie możesz;). Alaa - :* Zdesperowanamama - nie mów, ze faceci tacy są;). Są tacy, jakimi my, kobiety, pozwalamy im być;). kasiaa12 - tuż tuż...;) Posłuchaj, jeśli chodzi o Twojego to co ma być to będzie. I tak nie masz na nic wpływu teraz - mały się urodzi kiedy będzie chciał. Wykorzystaj ostatnie chwile na porządki, przejrzyj jeszcze raz torbę, zobacz czy wszystko masz gotowe na przybycie malucha...:) Ale zdzierstwo z tym mniejszym opakowaniem maści... Ja nie mogę. Wojtkowa - to jak znajdziesz chwilkę to opisz czemu był taki mega:) Super:) Kaasik89 - a wirusa mężu przywlókł skądś, nie wiem skąd...:/ Dziś znów mi lepiej, no zobaczymy. _nessaja_ - jak tak piszesz o Twoich zachciankach to wracają mi wspomnienia sprzed roku...;) Miałam dokładnie tak samo:). Pamiętam jak sobie raz gar łazanek zrobiłam - no chodziły za mną chyba z tydzień! Zjadłam, na drugi dzień też, a trzeciego jak otworzyłam lodówkę i poczułam ten zapach... Boże! Lodówki już nie zdążyłam zamknąć, bo liczyła się każda sekunda, zeby dobiec do toalety... A M. kazałam wietrzyć kuchnię całą noc (w grudniu...), bo miałam wrażenie, ze ten zapach mnie prześladuje...;) Historyjka z abażurem fajna, uśmiałam się;). Choć od razu wiedziałam, ze to nie o Was, bo tam przecież mowa o koniaku była, a Ty w ciąży:).
  22. O matko... Ciśnienie niskie, za oknem szaro, buro i ponuro, ale mnie kawa niepotrzebna... Laski, co ja dzisiaj zrobiłam... Karmię sobie małego zielonym groszkiem, rozumiecie, no i jestem zachwycona, bo dziecku tak smakuje, że aż się cały trzęsie;). Wierzga kopytkami za każdym razem jak zbliżam łyżeczkę, za chwilę dołącza wymachy łapkami. I nagleeeeee...miseczka z zieloną papką ląduje...na...(aż mi to przez...klawiaturę przejść nie może;) )...na...konsoli M.!!! Jezu, zbladłam, panika, chuj tam z ubrankiem - ratować konsolę!!!;) Dobrze, że mężu odsypia nockę, bo gdyby to widział już pisałabym do Was czy któraś nie ma może wolnego pokoju dla kobiety z dzieckiem...;) No ale Jovanka i w takich sytuacjach daje radę - wyczyściłam tak, że detektyw Rutkowski miałby problem ze znalezieniem dowodów! Teraz dopiero opadają ze mnie emocje...;)
  23. Matko kochana, moja szyjaaaaaa... Lewa strona mi wysiada po prostu. _nessaja_ - Tobie też lewa od nadrabiania?;) Maćkowa - U Kacperka wszystko git, "gada" już coraz więcej, coraz dłużej, nie daje mi dojść do słowa (!) - zero kultury osobistej, zero!;), a teraz najlepsze: na śniadanko od 3 dni je kaszkę kukurydzianą, do której dodaję mu jagódki. Jego (nie do opisani!) reakcja: mmmmmmmmmm!!!, ma!, muuuuu, mmmmmmmm!!!;););) Biorę jakieś leki, ale ten kaszel to nic dobrego, coś czuję... Odkrztuszam gorzką wydzielinę, a to oznacza u mnie tylko jedno - bakterie...:/ Kacperka na szczęścia nic nie bierze, ale bardzo uważnie go obserwuję. M. już napisałam:). Nie bolały mnie dłonie w ciąży. Słuchaj, albo ta relaksyna działa i stąd ten ból, a obrzęki normalna sprawa, albo masz zapalenie stawów, co zdarza się w ciąży, niestety:(. Lekarz, tyle:(. :* Paola - może i masz rację, ale tatuaże chyba do mnie nie pasują. Wolę podziwiać u innych. Albo u M.;). Co do teściów to zależy jakimi są ludźmi. Ale rzeczywiście - nie do przesady;). Widzę że mimo zmęczenia spełniasz się w tym co robisz:).
  24. IZA - ale jaja, nie miałam pojęcia, że tak jest w UK! I że te nieobecności są tak urzędowo rozliczane! Maść to Maltan;) Wybaczam, żeś we mnie zwątpiła...;) Kupię pieluszki DADA i napiszę Wam recenzję:).
  25. Alaa - oj, wierzę Ci, kochana, wierzę... Ta tęsknota jest czasem tak ogromna i jest się wobec niej tak bezsilną... Ale oby do stycznia, a potem ani się obejrzysz!:* Maćkowa, Alaa - macie rację z tym sprowadzaniem dziewczyn na ziemię.:* Nie można tak w kółko o tym gadać, myśleć. Ale z drugiej strony - nie pamiętacie jak to było?;) Jak człowiek w bólu ucha, wygięciu rzęsy, strzyknięciu kolana niemalże starał się czytać czy to nie ciąża aby?;) Pamiętam jak po owulacji biegałam do łazienki i sprawdzałam jak wyglądają moje piersi (czy może już są "ciążowe"), czy w oczach nie mam czegoś...hm...nieokreślonego, czy włosy mi lśnią inaczej, czy ta chęć na mandarynkę o 23 to już objaw ciąży, czy jajnik to mnie zakłuł jak zawsze, czy może jakoś...zagnieżdżająco...?;) Oj, było tego.:) I mało tego - tak jak dziewczyny przeżywają teraz każdy sygnał ze swojego ciała, tak Wy będziecie się starały wyczytać oznaki zbliżającego się porodu;). Zobaczyta i wspomnita moje słowa!;) Usia - wszystkiego najlepszego:) I gratuluję synka!!!:) A Ty przeczuwałaś chyba, że będzie chłopak, nie mylę się?:) _nessaja_ - dokładnie tak! Czyli nie tylko mnie boli szyja od nadrabiania wpisów i potem wielogodzinnego odpisywania!;) Czekamy na fotki i filmik:* A że o kuzynce Usi nie wspomniałaś - Ty zatajaczu Ty!;) I do Kacperka też przyszedł Mikołaj!:) A najbardziej mu się podobała książeczka od mamy!:) Taka dotykanka - różne zwierzątka - narysowana, ale charakterystyczne dla nich części ciała mają zrobione z różnych materiałów. Mój syn jest fanem...owieczki!;) goscdarka - ja tak sobie myślę, że jeśli kiedykolwiek zasłużyłaś albo zasłużysz to...czyściec masz już zaliczony;)
×