Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

JovankaJo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez JovankaJo

  1. Kurka wodna - Kasia, no to się zaczyna:). Teraz tak - zastosuj się do rad dziewczyn, weź ciepły (nie gorący) prysznic, polej sobie wodą po tym odcinku pleców co Cię boli, powinno troszkę pomóc, dogol co trzeba jak masz co;), włosów już nie myj teraz, bo jeszcze nie dosuszysz i się zaziębisz jak będziesz wychodzić z domu, wypij lekką herbatę, zjedz coś lekkostrawnego. No wszystko Ci już dziewczyny napisały, więc nie wiem po co się powtarzam, ale trochę się zaczynam denerwować i ekscytować, to stąd, musisz wybaczyć:*. Dopakowałaś talerzyk, sztućce i kubek? Dokumenty masz? Dowód osobisty, kartę ciąży, wyniki badań? Sprawdź tylko to, nie przeszukuj już nerwowo torby - jak będzie trzeba to Ci coś dowiozą. I spokojniutko się ubierz, naszykuj sobie kurtkę, buty, szalik, czapkę, torbę wytransportuj koło drzwi wyjściowych, telefon i ładowarkę weź do torebki. Szczoteczka do zębów i pasta! O, to jeszcze. Buźka - jesteśmy z Tobą:*:*:*.
  2. gościu - to jak na 3 głowy to mam nadzieję, że cię tam rozp******i w p**du i tyle:):):)
  3. Boże, już ta godzina... Znów ta lewa strona szyi mnie napierdziela... Nic, idę jeszcze powiesić pranie i spać. A kaszel mnie chce udusić... Jak obudzę małego to sobie nie daruję:/.
  4. Alaa - nie wchodzi ta strona z książką:( Możesz jeszcze raz? Nemezis626 - otóż to, niech sobie każdy wygląda jak chce, niech sobie słucha muzy jaką chce, niech sobie je pomidory z cukrem jak lubi... Co mi do tego? Byleby ten ktoś mnie nie krzywdził, byleby nikt przez niego nie płakał i nie cierpiał. Plecy mówisz nie skończone jeszcze... Hm... Intrygujesz mnie;). I jesteś bardzo odważna! O tym odrywaniu bluzki z pleców to mi nawet nie mów, słabo mi...;) Tak naprawdę ta kreska testowa wcale nie musi się zrównać z kontrolną. Nie musi ciemnieć. Wiem, ze bardzo byś chciała, bo to by Cię utwierdziło w przekonaniu, że to "bardziej ciąża";), ale nic Ci tu nie podpowiem, musisz czekać:*. P.S. Też miałam mleczny śluz i non stop latałam do łazienki, żeby sprawdzać czy to nie @:* Latać do owej łazienki nie przestałam, ale już z innego powodu - rzygać mi się chciało;). I tak 6 m-cy:):):) zdesperowanamama - a czujesz, ze to przeziębienie Cię łapie czy to tylko ta temperatura? Olala - a jakiego płynu do higieny intymnej używasz teraz? Bo połóg nie jest najlepszym momentem na zmianę takiego kosmetyku. MargaretLucas - ja też wróciłam do palenia:( wojtkowa - spoko loko, poczekamy;)
  5. goscdarka - nie no, nie neguję wiedzy tej położnej, ale trochę mnie to dziwi... Ja na wypisie Kacperka ze szpitala mam jako zalecenia do domu zapisane witamina K i D3 (przy karmieniu piersią) lub tylko D3 przy butelce (bo K jest już w sztucznym mleku). Poza tym pediatra, która odwiedziła mnie przed wypisem powtarzała mi to wielokrotnie. A kiedy idziesz z małym na jakieś szczepienie? Może wtedy zapytaj? Bo nie podoba mi się to niepodawanie witamin dziecku, zwłaszcza K - jej niedobory powodują poważne konsekwencje... No ale może położna ma rację? Sama nie wiem. Ja bym się natychmiast skonsultowała z lekarzem - nawet dzwoniąc tylko do przychodni, bo wiem, że ciężko Ci będzie iść tak po prostu. A co do tej herbatki - moja położna, która odwiedzała mnie w domu też zaleciła tę herbatkę po 1. m-cu. Ja ją już miała w domu i mówię do niej, że napisane jest tam wyraźnie, że po 1. tygodniu można dawać, a ona na to: "Taaaak? A to nie wiedziałam..." Także wiesz - też się dopytaj. Koper włoski NA PEWNO nie zaszkodzi małemu. Z witaminami bym się nie rządziła sama bez konsultacji z lekarzem, ale herbatkę bym normalnie podała. Nemezis626 - a czemu mąż ma obiekcje jeśli chodzi o tatuaż na dekolcie? Angelusdominus - jak Zuza? Jasiu jak? Jak się trzymasz?:* Stymulowana - to uznajmy, że wcale nie pisałaś, ze ból kręgosłupa przeszedł, a ja się wcale z tego powodu nie cieszę, ok? CŚŚŚŚŚŚŚIIIIIIIIIIIIIIII;) Czekamy na fotkę!:* Alaa - a od czego ten ból, przypomnij mi? Pytałaś lekarza? Faceci i ich poczucie humoru...;) Dokładnie - w Anglii niejednokrotnie widziałam panie na zakupach w: dresie, do tego błyszczące, srebrne szpilki jak na kurs tańca towarzyskiego i bluzka...od piżamy jakby?;) I luuuuuz, tylko ja się oglądałam, bo to nowość dla mnie była:). MargaretLucas - mnie ostatnio o dowód spytała pani 2 lata temu. Od tej pory nic:(. Czyli - starzeję się jak w mordę strzelił;) Fajnie, ze są tacy ludzie jak Ty:) I że im się chce:) Jesteś wspaniałym człowiekiem i cudownym przykładem dla swojego dziecka:) IZA - dokładnie tak! Najgorsze chyba w tych wszystkich zachciankach ciążowych jest to, ze nie są na zawołanie:) I że na przykład "zachciane" żeberka nie zmieniają się już na talerzu w ogórkową, bo tak nam się akurat odwidziało:P Olala - jeśli chcesz to mogę Ci któregoś dnia przygotować taki...ja wiem...mój codzienny (poranny i wieczorny) rytuał zabiegów przy Kacperku:). Może będzie Ci łatwiej usystematyzować wszystko z Lenką w ten sposób:*
  6. MargaretLucas - o kurka, ale akcja z tą wodą na męża! I bardzo dobrze mu tak było! Bardzo dobrze! I wyobrażam sobie jego minę oraz obrazę majestatu:P. Ale najlepsze są ich teksty w stylu "mogłaś mnie obudzić normalnie...". Normalnie! Ha! Ha! Ha! Mój też: "I po co się tak drzesz po nocy? Nie możesz normalnie, cicho powiedzieć, żebym wstał? Nie, ta musi się zaraz wydzierać, opanuj się, kobieto!" To są chwile kiedy z niedowierzaniem patrzę na obrączkę na swoim palcu...;) I masz rację - dziecko to praca 24 h. Wcześniej człowiek szedł do pracy na 8, o 16 zamykał za sobą drzwi i za drzwiami zostawiał prośby klientów, faktury, pisma, zestawienia. Się skończy jutro. Jutro też jest dzień. A teraz? Syn jest moim pracodawcą. Teraz mam szefa, który śmieje mi się prosto w twarz jak tylko wspomnę o urlopie (wstrzymane do odwołania), nie przyjmuje L-4, nie płaci, pracujesz tyle ile on sobie w danym dniu (i nocy) życzy, musisz go ponadto zabawiać, organizować czas, kelnerować, gotować (a posiłki mają być codziennie urozmaicone!), śpiewać i tańczyć, gdy tylko kiwnie swym władczym palcem, być jego osobistym stylistą (codziennie komponujesz nowe z******te zestawy ubraniowe), pielęgniarką, nawet przy kąpieli dziad nie chce być sam, nie mówiąc już o spacerach - wozisz Jaśnie Pana, towarzyszysz mu u lekarza, na zakupach... Taka to robota!;) Słuchaj, ja też mam fetysz odnośnie wytatuowanych mężczyzn;). I nic mnie tak nie kręci jak tatuaż M. na nadgarstku...;) Lałam z Gotowych na Wszystko!!!:):):) Gabrielle jest genialna:):):).
  7. Nemezis626 - widzę, widzę:) Nie bój nic;) Moja była...bledsza! Jeśli mogę się wypowiedzieć na temat tatuaży - ręka jak ręka, ale plecy... Mmmm! The best!:) kasiaa12 - no te grudki też miałam:) Wypadały 5 dni, zanim urodził się Kacperek:) To i tak jesteś dobra z tym pakowaniem, bo ja miałam 2 torby (swoją i małego) i 3 reklamówki:P Nic się nie bój, kochana. A w razie gdybyś wtedy była sama w domu - jaki masz plan? A Ty wiesz, że jak zobaczyłam kiedyś Twój i Kaasik89 termin porodu to pierwsze co pomyślałam to "uuuu, nie pojedzą dziewczynki, nie pojedzą...";). Maćkowa - :* Kaasik - jeszcze możesz być pierwsza, przed kasią12;) Hu nołs?;)
  8. Nemezis626 - Twoja sytuacja w szkole, którą opisałaś... To niestety takie typowe... Nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem, że kto jak kto, ale nauczyciele, którym przecież w pewnym sensie powierzamy część wychowania swoich dzieci, którzy uczą patriotyzmu, umiejętności odnalezienia się w społeczeństwie, empatii, wszelkich właściwych postaw i zachowań, wrażliwości na drugiego człowieka - uczą też wybiórczej tolerancji. Każą szanować człowieka odmiennej rasy czy wyznania, niepełnosprawnych, ale swoją postawą pokazują, że jak ktoś wygląda choć trochę inaczej od obowiązujących wokół norm to już można go oceniać według sobie tylko znanych kryteriów. Tak strasznie wkurza mnie to w moim zawodzie... Nie umiem się z tym pogodzić. A przeżywam takie rzeczy bardzo głęboko, bo mój zawód to moje powołanie - możecie się śmiać, że tak patetycznie to określam. Ale tak jest. Edukacja to naprawdę wielka misja i coś cholernie trudnego. Możesz być nauczycielem, odbębniać zajęcia, cieszyć się, że nie masz obowiązku pracować ustawowych 40 godzin tygodniowo jak inni, jarać się, że masz wakacje, ferie, przerwy świąteczne. No jasne, to jest fajne - szczególnie dla kobiety. Choć to wcale nie wygląda tak kolorowo jak mówią ludzie, ale o tym może innym razem. Możesz też prowadzić lekcje niekonwencjonalnie, sprawić, że Twoich opowieści dzieciaki będą słuchać jak zaczarowane, możesz motywować najbardziej opornych i potem czuć satysfakcję i dumę dającą takiego kopa, że starczyłoby dla uczestników wielkiego koncertu techno trans;). Możesz...wszystko! To jest w tym zawodzie najpiękniejsze. A wracając do tatuaży i w ogóle "nietypowego" wyglądu - to nie jest tak, że wszystko mi się podoba. Tak jak podobają mi się określone fryzury, kolory włosów, ciuchy - tak samo podobają mi się i nie podobają kolczyki, dredy, tatuaże... To dokładnie tak jak z tym, że pewnym osobom ładnie w żółtym, a pewnym fatalnie i tyle:). Co nie znaczy, że owa żółć zmienia jakkolwiek tę osobę. Nie zmienia - ona jest nadal Kaśką, Baśką, Anką, ale...w fatalnym żółtym;). I jeszcze jedno - napisałam, że jestem tolerancyjna. Chyba jednak nie, bo nie toleruję nietolerancji;). Olala - ja też dzisiaj cały dzień w piżamie, a co!;) Powiedz - źle Ci z tym było?;) Co do tych płatków, które masz w domu - zostaw je sobie do przemywania buźki Lenki (zaparzonym rumiankiem albo przegotowaną wodą), bo są większe. A do oczków kup jednak mniejsze, bo za drogo Cię wyniesie szaleństwo z tymi większymi przy oczkach, biorąc pod uwagę, że oczka przemywasz rano i wieczorem. Kurczę, a co można na biegunkę w ciąży to ja nie mam zielonego pojęcia... Węgiel chyba tylko. Taki z apteki rzecz jasna;). Zdjęcia widziałam - przepiękne, no ale czegóż ja się spodziewałam?:P
  9. Karciaaa - widziałam zdjęcia!!! Jakie niewyraźne, co Ty opowiadasz???;) Wszystko widać jak trzeba - a jakie ma pięknie zarysowane usteczka!:*
  10. Usia - no kuruję się, kuruję, dzięki:) :* Aaaa, no to widzisz - źle zapamiętałam:). Cieszysz się jak szalona, co?:)
  11. zdesperowanamama - masz kominek??? Taki prawdziwy prawdziwiasty? Łaaaaaaał! Ja też chcę! No bo kawę i męża w domu mam, ale bez kominka to nie to samo:( Cieszę się, żeś się ubawiła:):):). goscdarka - ale wiesz, że ta herbatka z HIPP jest po 1. tygodniu? Z kopru włoskiego. Możesz już mu podawać:).
  12. Paola - doskonale Cię rozumiem z tymi samotnymi nocami w domu:(. Ja co prawda mam takie od czasu do czasu, ale na przykład w tym tygodniu możemy sobie ręce podać, bo od wczoraj do piątku będę spać sama:(. Nie lubię tego. To nawet nie chodzi o to, że się boję czy coś... Po prostu nie lubię tego pustego miejsca w łóżku:(. Zawsze mi wtedy bardzo smutno i choć wiem, że przecież rano się zobaczymy, to i tak nie pomaga. Taka już jestem, nie cierpię samotności w żadnym wymiarze. No i szczerze współczuję sąsiedztwa:/ A tak w ogóle to ja wczoraj pisałam na forum do 1 prawie, potem poszłam schować suche pranie i tak czekam i czekam aż mały zawoła amciu, a tu nic! Chrapie jakby dopiero zasnął, żadnego kręcenia, wzdychania - no nic nie wskazuje na rychłe obudzenie. Dziwne, myślę sobie... No ale o 1:30 już nie dałam rady i poszłam spać. Pomyślałam, ze najwyżej za 15 minut wstanę na wezwanie szanownego księcia i dam butelkę. Zasnęłam, obudziło mnie popiskiwanie dziuba, patrzę ja na zegarek: 4:30!!! Oj, więcej takich nocy! Pliiiiiiiiiiiiiiiiiis!!!:) goscdarka - powiem Ci tak: mój wkurw sięgnąłby apogeum i M. na pewno do łóżka by nie wrócił. A nawet jeśli by się położył to i tak by nie spał:P. Nie ma nic gorszego niż w****iona w ten sposób Jovanka (a bywało, bywało...). I już, że tak to ujmę delikatnie i ogólnikowo - nie bywa;). Ale faktycznie - faceci jak są śpiący to SĄ ŚPIĄCY i koniec. I nie wytłumaczysz, ze Ty ledwo chodzisz ze zmęczenia, we łbie Ci się kręci, nie jadłaś od kilkunastu godzin... ON JEST ŚPIĄCY I CO ON MA NA TO PORADZIĆ??? Powiem Ci więcej - M. na samym początku był baaaaaaaaardzo wyczulony na każde piśnięcie dobiegające z łóżeczka w nocy, każdy ******ałego. Najcichszy dźwięk potrafił obudzić mojego męża. Ale to zawsze ja wstawałam do dziecka - no bo przecież ja wiem wszystko najlepiej... No i mam. Jego organizm nie reaguje w nocy nawet na najbardziej donośne darcie pyszczycha. Bo wie, że nie trzeba reagować, bo jest ktoś kto się zajmie małym. I nie mówię tego teraz złośliwie!!! To naturalna reakcja organizmu! Niestety (albo i stety!) kobiety na własne życzenie przejmują na siebie nocne wstawanie (no Ty inaczej nie możesz, bo karmisz piersią, trudno, zeby M. wystawił cycek). Ja zrobiłam ten błąd-nie błąd. Ale z drugiej strony nawet gdybyśmy wprowadzili zmienne wstawanie do małego i byłaby kolej M. to ja i tak bym się obudziła (no nie wyobrażam sobie spać wtedy!!!), mówiłabym co i jak ma robić, czego nie robić... Cholerny charakter. No i w takiej sytuacji nie ma u nas sensu wstawanie na zmianę, bo serio - po co mają nie spać 2 osoby jak może tylko jedna, bo i tak wtedy nie zaśnie?;) A powiedz - czemu nie dajesz małemu K i D? Niedobrze...:( K to wiem, bo go brzuszek bolał, ale czy na bank od tego? Nemezis626 - no to super, tak trzymaj. Ale masz zamiar zrezygnować i z tej jednej dawki nikotyny? Posłuchaj, zapytam Cię o coś, ale się czasem nie pogniewaj, bo pytam naprawdę z czystej ciekawości. Zawsze chciałam takie pytanie zadać osobie z dużą ilością tatuaży, ale nie miałam komu:). No więc: rozumiem, że wszystkie są wybrane świadomie i świetnie się z nimi czujesz, ale co jak będziesz po 50.? Nie uważasz, że wtedy mogą wyglądać trochę nieodpowiednio?;) Dziwnie w sensie. Tylko jeszcze raz proszę - nie pogniewaj się! Ja jestem osobą niezwykle tolerancyjną, szanuję każdego człowieka nie ze względu na to jak wygląda i czy to odpowiada moim kanonom estetycznym, tylko ze względu na jego osobowość oraz to co sobą reprezentuję. Nie miałabym nic przeciwko wytatuowanej synowej, nie będę robiła Kacprowi jazd, ze chce mieć gdzieś kolczyk czy nosić długaśne czarne hery czy dredy w wieku 16 lat;). Najważniejsze, żeby o siebie dbał i żeby był fantastycznym, ciekawym świata i mądrym młodym człowiekiem:). Podobnie jako nauczyciel - nigdy nie przeszkadzały mi zielone włosy u uczennic, ostre makijaże, kolczyki...Takich też miała olimpijczyków w klasie!!! I zawsze walczyłam ze stereotypami. Dlatego może uczniowie mówili o mnie "suka, ale w sumie fajna";). Mamaniemama - kochanie, bardzo się denerwujesz jutrzejszą wizytą? Masz randkę z dzidziulem, więc wiesz, nie zdziwię się jak spać po nocach nie możesz;). Alaa - :* Zdesperowanamama - nie mów, ze faceci tacy są;). Są tacy, jakimi my, kobiety, pozwalamy im być;). kasiaa12 - tuż tuż...;) Posłuchaj, jeśli chodzi o Twojego to co ma być to będzie. I tak nie masz na nic wpływu teraz - mały się urodzi kiedy będzie chciał. Wykorzystaj ostatnie chwile na porządki, przejrzyj jeszcze raz torbę, zobacz czy wszystko masz gotowe na przybycie malucha...:) Ale zdzierstwo z tym mniejszym opakowaniem maści... Ja nie mogę. Wojtkowa - to jak znajdziesz chwilkę to opisz czemu był taki mega:) Super:) Kaasik89 - a wirusa mężu przywlókł skądś, nie wiem skąd...:/ Dziś znów mi lepiej, no zobaczymy. _nessaja_ - jak tak piszesz o Twoich zachciankach to wracają mi wspomnienia sprzed roku...;) Miałam dokładnie tak samo:). Pamiętam jak sobie raz gar łazanek zrobiłam - no chodziły za mną chyba z tydzień! Zjadłam, na drugi dzień też, a trzeciego jak otworzyłam lodówkę i poczułam ten zapach... Boże! Lodówki już nie zdążyłam zamknąć, bo liczyła się każda sekunda, zeby dobiec do toalety... A M. kazałam wietrzyć kuchnię całą noc (w grudniu...), bo miałam wrażenie, ze ten zapach mnie prześladuje...;) Historyjka z abażurem fajna, uśmiałam się;). Choć od razu wiedziałam, ze to nie o Was, bo tam przecież mowa o koniaku była, a Ty w ciąży:).
  13. O matko... Ciśnienie niskie, za oknem szaro, buro i ponuro, ale mnie kawa niepotrzebna... Laski, co ja dzisiaj zrobiłam... Karmię sobie małego zielonym groszkiem, rozumiecie, no i jestem zachwycona, bo dziecku tak smakuje, że aż się cały trzęsie;). Wierzga kopytkami za każdym razem jak zbliżam łyżeczkę, za chwilę dołącza wymachy łapkami. I nagleeeeee...miseczka z zieloną papką ląduje...na...(aż mi to przez...klawiaturę przejść nie może;) )...na...konsoli M.!!! Jezu, zbladłam, panika, chuj tam z ubrankiem - ratować konsolę!!!;) Dobrze, że mężu odsypia nockę, bo gdyby to widział już pisałabym do Was czy któraś nie ma może wolnego pokoju dla kobiety z dzieckiem...;) No ale Jovanka i w takich sytuacjach daje radę - wyczyściłam tak, że detektyw Rutkowski miałby problem ze znalezieniem dowodów! Teraz dopiero opadają ze mnie emocje...;)
  14. Matko kochana, moja szyjaaaaaa... Lewa strona mi wysiada po prostu. _nessaja_ - Tobie też lewa od nadrabiania?;) Maćkowa - U Kacperka wszystko git, "gada" już coraz więcej, coraz dłużej, nie daje mi dojść do słowa (!) - zero kultury osobistej, zero!;), a teraz najlepsze: na śniadanko od 3 dni je kaszkę kukurydzianą, do której dodaję mu jagódki. Jego (nie do opisani!) reakcja: mmmmmmmmmm!!!, ma!, muuuuu, mmmmmmmm!!!;););) Biorę jakieś leki, ale ten kaszel to nic dobrego, coś czuję... Odkrztuszam gorzką wydzielinę, a to oznacza u mnie tylko jedno - bakterie...:/ Kacperka na szczęścia nic nie bierze, ale bardzo uważnie go obserwuję. M. już napisałam:). Nie bolały mnie dłonie w ciąży. Słuchaj, albo ta relaksyna działa i stąd ten ból, a obrzęki normalna sprawa, albo masz zapalenie stawów, co zdarza się w ciąży, niestety:(. Lekarz, tyle:(. :* Paola - może i masz rację, ale tatuaże chyba do mnie nie pasują. Wolę podziwiać u innych. Albo u M.;). Co do teściów to zależy jakimi są ludźmi. Ale rzeczywiście - nie do przesady;). Widzę że mimo zmęczenia spełniasz się w tym co robisz:).
  15. IZA - ale jaja, nie miałam pojęcia, że tak jest w UK! I że te nieobecności są tak urzędowo rozliczane! Maść to Maltan;) Wybaczam, żeś we mnie zwątpiła...;) Kupię pieluszki DADA i napiszę Wam recenzję:).
  16. Alaa - oj, wierzę Ci, kochana, wierzę... Ta tęsknota jest czasem tak ogromna i jest się wobec niej tak bezsilną... Ale oby do stycznia, a potem ani się obejrzysz!:* Maćkowa, Alaa - macie rację z tym sprowadzaniem dziewczyn na ziemię.:* Nie można tak w kółko o tym gadać, myśleć. Ale z drugiej strony - nie pamiętacie jak to było?;) Jak człowiek w bólu ucha, wygięciu rzęsy, strzyknięciu kolana niemalże starał się czytać czy to nie ciąża aby?;) Pamiętam jak po owulacji biegałam do łazienki i sprawdzałam jak wyglądają moje piersi (czy może już są "ciążowe"), czy w oczach nie mam czegoś...hm...nieokreślonego, czy włosy mi lśnią inaczej, czy ta chęć na mandarynkę o 23 to już objaw ciąży, czy jajnik to mnie zakłuł jak zawsze, czy może jakoś...zagnieżdżająco...?;) Oj, było tego.:) I mało tego - tak jak dziewczyny przeżywają teraz każdy sygnał ze swojego ciała, tak Wy będziecie się starały wyczytać oznaki zbliżającego się porodu;). Zobaczyta i wspomnita moje słowa!;) Usia - wszystkiego najlepszego:) I gratuluję synka!!!:) A Ty przeczuwałaś chyba, że będzie chłopak, nie mylę się?:) _nessaja_ - dokładnie tak! Czyli nie tylko mnie boli szyja od nadrabiania wpisów i potem wielogodzinnego odpisywania!;) Czekamy na fotki i filmik:* A że o kuzynce Usi nie wspomniałaś - Ty zatajaczu Ty!;) I do Kacperka też przyszedł Mikołaj!:) A najbardziej mu się podobała książeczka od mamy!:) Taka dotykanka - różne zwierzątka - narysowana, ale charakterystyczne dla nich części ciała mają zrobione z różnych materiałów. Mój syn jest fanem...owieczki!;) goscdarka - ja tak sobie myślę, że jeśli kiedykolwiek zasłużyłaś albo zasłużysz to...czyściec masz już zaliczony;)
  17. MargaretLucas - :* No widzisz, każdy z nas ma jakieś przejścia, mniejsze, większe, rany, zadrapania... Ważne, żeby nie dawać się przeciwnościom losu, walczyć i - tak jak Ty - być z siebie dumnym!:) To jedno z najfajniejszych uczuć na świecie:). Uroczego masz synka:). Paola - :* Trochę Ci się to wszystko pokomplikowało, rzeczywiście...Ale zobacz - nie ma tego złego: pobierzesz tabletki ile będzie trzeba, uregulujesz hormony, ten czas bez wyrzutów sumienia poświęcisz na spokojną przeprowadzkę do UK, urządzanie się, szukanie pracy, aklimatyzację... Bez stresów, że dziecko w drodze, a Ciebie czeka tyle spraw do załatwienia, do zamknięcia, podróż, zmiana otoczenia, klimatu. Szukaj pozytywów;).:* Nemezis - jak tam sprawa z nikotyną? Powiem Ci, że ja bardzo dużo paliłam przed ciążą - ponad pakę dziennie. I nigdy nie udało mi się rzucić. A nie udało mi się, bo...zwyczajnie lubiłam palić. Zaszłam w ciążę i przestałam - nie wyobrażałam sobie truć tego małego człowieczka. Brawo za postanowienie:). kasiaa12 - jak sytuacja, kochanie?:* Łeb se dam uciąć, że coś się u Ciebie dzieje...;) Ten śluz może być częścią czopa śluzowego. Kasiulkaxoxo - odpowiem Ci jeszcze raz;). Zrób test ponownie - najlepiej innej firmy. Może nie jesteś w ciąży, a może test nie tyle się pomylił, co jeszcze jej nie wychwycił.:) Izulinka - wyspana kobieto!:) Córa cudo po prostu! Tyle spać i dać też pospać matce! Dżizas! Skąd Ty wzięłaś takie dziecko?;) Kochana, przy niespełna miesięcznym Kacprze nie tylko nie myślałam o powiększaniu rodziny, ale wręcz zadawałam sobie pytanie jakim cudem kobiety mają więcej niż jedno dziecko??? I doszłam również do wniosku, że wraz z urlopem macierzyńskim kobiecie z urzędu powinno się należeć dodatkowych kilka godzin celem wydłużenia doby! Że powinien istnieć taki bank nadgodzin życiowych, wiesz?:):):) Ale niedługo wszystko znakomicie ogarniesz, zorganizujesz - może nie do perfekcji, ale w znośnym stylu - i będziesz miała czas pomyśleć o drugim;). Ja zaczęłam wierzyć w siebie jak udało mi się jednego dnia (!) ugotować normalny obiad, pozmywać, posprzątać pokój Kacperka, napisać na forum, wstawić i rozwiesić pranie i ogolić obie nogi, biorąc prysznic;). Bo do tej pory w najlepszym wypadku zdążyłam się umyć i ogolić pół nożyska. Kończyłam arcydzieło drugiego albo trzeciego dnia. Pachy innego dnia, pięty ścierałam jeszcze innego, włosy myłam jeszcze kolejnego. No nic, liczyło się, że się umyłam w całości. Sie poczułam wtedy! Mała zacznie Ci spać dłużej w dzień, już pewnie jesteś na dobrej drodze, ale niebawem odkryjesz, że zwykłe czynności nagle potrafisz zrobić kilkadziesiąt razy szybciej niż dotychczas;). I to będzie klucz do powrotu do normalności;). Dziękuję:*
  18. Co za dzień... Kaszlę jak stary gruźlik, łeb mnie boli, sił nie mam... Myślałam, że już zdrowieję, a tu g****o:/. Do tego jeszcze miałam dziś podły humor. M. wysprzątał na błysk całe mieszkanie, a ja za nim łaziłam i ględziłam, że tylko sprząta i sprząta, a na mnie wcale nie zwraca uwagi... No debilizm czysty, nie uważacie? A tego się nie leczy:/. Teraz jest mi podwójnie smutno, bo nie dość, że go tak potraktowałam to jeszcze musiał iść na 22 do pracy i nawet się do niego nie mogę przytulić na dobranoc:(. Jezu, jak się zaraz nie ogarnę to sobie sama wypłacę z liścia tak coś czuję - nie mogę ze sobą wytrzymać! Dobra, odpisuję, bo z tego biadolenia nic dobrego nie będzie. Pita - ciśnij męża, bo wreszcie musi pójść się przebadać... Ja wiem, że próbowałaś, ale widocznie wciąż za mało suszysz mu głowę. Działaj, bo czas leci, zaraz będzie koniec roku!:* Bardzo miłego masz pacjenta:). W takich chwilach pewnie myślisz, że idealnie sobie dobrałaś zawód, co?:) Co do teściów to niestety się ich nie wybiera. Są jacy są i nic nie poradzisz. Możesz jedynie bronić swojej prywatności, wyraźnie zaznaczyć granice, poza które oni nie mają wstępu i tyle. Albo aż tyle. Zależy jak to ugryziesz. ;) Kaasik89 - cieszę się, że smakowało;) Angelusdominus - jak sytuacja z mężem?:* Nemezis626 - to jakie i gdzie masz tatuaże?:) Ja też chciałam kiedyś mieć ( w sumie nie tak dawno), ale do dziś się nie zdecydowałam co, jak duże i gdzie:):):). Więc chyba nie nadaję się na "nosiciela" tatuażu:P. Eweelka -
  19. Pita - bo ja się zawsze stawiam na miejscu tych kobiet i wyobrażam sobie jak cholernie źle się czują i wtedy rośnie we mnie jakaś taka nieopisana złość na te osoby, które tak pytają... paulinka121989 - jej... Nie wiem co mam powiedzieć... Będziesz chciała to sama nam napiszesz więcej, dlatego o nic nie pytam. W razie czego jesteśmy tu i służymy wsparciem:*
  20. Pita - a czy nie mogłabyś jej po zadaniu takiego pytania odpowiedzieć tak jakoś, żeby już nigdy nie zadała? Czemu wszystkie kobiety, którym sprawiają przykrość tego rodzaju pytania ze strony rodziny i znajomych milczą, znoszą te przykrości i cierpią potem? Nie kumam. Sory, ale nie kumam.
  21. Elo!:) Nemezis626 - ale historia... Aż mnie ciary przeszły! A to nie był nóż z mięsa? Jezu, i jeszcze bez znieczulenia... Brrrrrrr! Dzielna babka z Ciebie! O szkodliwośc***alenia w ciąży - dla Ciebie: http://www.ciazowy.pl/artykul,palenie-papierosow-w-ciazy-dlaczego-szkodzi,1986,1.html kasiaa12 - kochanie, nie martw się na zapas, może właśnie uda mu się być przy narodzinach:* A potem będziesz wpatrzona w dzidziula jak w obrazek i żaden facet nie będzie Ci potrzebny.;) agniesia - :):):) Kasiulkaxoxo - oczywiście, że temperatura ciążowa to nie zawsze 37 i powyżej. Dlatego szanse masz;). Testujesz dzisiaj? Daj znać;) MargaretLucas - jak się czujesz? Antybiotyki dają radę? Paola - aaaa, ja zapomniałam o tych tabletkach, że bierzesz...:( Kurczę...:( A ile Ty masz je brać, przypomnij mi? Olala - współczuję:( Boli jak pieron, wiem...A dziś jak się czujesz? Jak spałaś? Maćkowa - dziękuję, ja ok, tylko jeszcze żółty katar schodzi mi z zatok, ale to po nocy tylko. Mężu cudownie ozdrowiał;). Alaa - taaaaa, skąd ja to znam... Też nie raz dostałam - z łokcia w noc (myślałam, że go zabiję), z kolana, z dyńki również:/ Czasem myślę, że powinniśmy spać osobno...:/ A już dziecka broń Boże nie kładę koło niego jak śpi! Jak się czujesz? goscdarka - :*:*:* Trzymaj się kotek:* :( Kaasik89 - :*
  22. kasiaa12 - kochana, teraz kumam, ale wydaje mi się, że pisałam kiedyś, że zamiast tych gazików (choć kilka sztuk warto mieć w domu zawsze) można zastosować zwykły (nie nasączany niczym, czysto bawełniany) płatek kosmetyczny. Przedzieramy go na pół, każdą połóweczkę składamy jeszcze na pół i nasączamy solą fizjologiczną. I przemywamy oczka KONIECZNIE OD ZEWNĄTRZ DO WEWNĄTRZ (DO KĄCIKA OKA). Takie płatki sprawdzają się znakomicie i wychodzą o wiele taniej niż gaziki. Ja początkowo stosowałam gaziki, ale potem położna podczas jednej z wizyt domowych sprzedała mi ten pomysł i od tego czasu działam tak:). Zatem jeśli jeszcze nie kupiłaś gazików to kup płatki. Albo wykorzystaj kupione gaziki i potem przerzuć się na płatki.:) :* P.S. Wieszczę, że do 17-go urodzisz;). Eweelka - przeoczyłaś tylko tyle, że @ przyszła wczoraj;). :* Karciaa - no to czekamy na zdjęcie naszego maluchaaaaaaaaaa:):):) Żoneczka - w Rosji też są tylko 3 m-ce macierzyńskiego. Ale u nas kiedyś też tak było! Moja mama miała na mnie 3 m-ce, a na moją siostrę 4. Potem mogła iść na wychowawczy (tak jak dziś), ale był on kiedyś o wiele lepiej płatny niż dzisiaj. Kobietom może nie opłacało się, ale łatwiej było zdecydować się na ten wychowawczy, Dzisiaj to nieco ponad 200 zł na miesiąc... A! I w Rosji nie ma czegoś takiego jak L-4 ciążowe. kasik_85 - spróbuję, a co! Biedronkę mam akurat 5 minut od domu:). Wiesz, ja nie mówię, ze Happy nie mają elastycznych rzepów, bo mają, ale Pampersy z tą elastycznością po prostu wymiatają:). To co zrobił producent to prawdziwa sztuka.;) goscdarka - ja wiem, ze Ty wiesz:* Ja to napisałam nie żeby Cię pouczać (to Ty masz dwójkę dzieci i to ja się mogę od Ciebie uczyć), tylko żeby Cię pocieszyć, ze on jest jeszcze maleńki i że to minie - w tym sensie:* Te jelitka też mu się rozruszają. Mój Kacper na przykład nie miał kolek, trawił świetnie, ale nie lubił się napchać jednorazowo. On sobie rozumiesz jadł jak księżniczka jakaś, po odrobince. Wypił 30 ml (!!!) i więcej nie chciał. A za pół godziny ryk. Do 2 m-cy w nocy jadł co godzinę i 40 minut! Pamiętam dokładnie, bo prawie zeszłam z wycieńczenia...
  23. Nemezis626 - co zrobiłaś??? Jak to się stało? Eweelka - brawo! Czyli oby do czwartku!:) A będziesz już wtedy znała wyniki? W sensie czy się zakwalifikowaliście czy nie? Paola - ło masz! :( No ale z drugiej strony to dobrze, że @ przyszła, nie? No bo ruszycie ze starankami niebawem?:)
  24. Weź stąd w*********j pojebusie pok****ony, popaprańcu jeden. W*******z mnie. Chcesz mieć problemy? Jak sam stąd nie znikniesz pop*****leńcu to ci pomogę.
  25. goscdarka - a o jakich kroplach mówisz? Słuchaj, Alanek ma dopiero 3 tygodnie, nie wymagaj od niego cudów;) Jest jeszcze maleńki i jedyne, czego teraz najbardziej potrzebuje to Twojej bliskości, przytulenia, ciepła. Niestety, nawet w nocy:(. On przechodzi uciążliwy dla wszystkich (także, a może przede wszystkim dla niego) proces adaptacji no nowych warunków, nowego środowiska, inaczej odbieranych dźwięków, bodźców, zapachów... Przecież on przez 9 miesięcy miał swój maleńki światek, tak bardzo znajomy i tak bardzo bezpieczny. Na pewno on też wolałby się wyspać w nocy jak człowiek, a nie płakusiać, źle się czuć... Mamusia - musisz być silna!:* Jestem z Tobą:* Żoneczko - lałam z 5 minut z tego "stocz się":):):) A mój mąż na to jak mu przeczytałam: "Widzisz Żaba? Nie tylko Ty byłaś wielorybkiem." Boże, on ma to w pamięci!!!;) Czyli Alaa - kobiety zapominają, faceci nigdy!;) Eweelka- jeśli masz możliwość przełożenia wizyty na wcześniejszy termin to działaj, działaj! :*
×