Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

JovankaJo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez JovankaJo

  1. MargaretLucas - :* No widzisz, każdy z nas ma jakieś przejścia, mniejsze, większe, rany, zadrapania... Ważne, żeby nie dawać się przeciwnościom losu, walczyć i - tak jak Ty - być z siebie dumnym!:) To jedno z najfajniejszych uczuć na świecie:). Uroczego masz synka:). Paola - :* Trochę Ci się to wszystko pokomplikowało, rzeczywiście...Ale zobacz - nie ma tego złego: pobierzesz tabletki ile będzie trzeba, uregulujesz hormony, ten czas bez wyrzutów sumienia poświęcisz na spokojną przeprowadzkę do UK, urządzanie się, szukanie pracy, aklimatyzację... Bez stresów, że dziecko w drodze, a Ciebie czeka tyle spraw do załatwienia, do zamknięcia, podróż, zmiana otoczenia, klimatu. Szukaj pozytywów;).:* Nemezis - jak tam sprawa z nikotyną? Powiem Ci, że ja bardzo dużo paliłam przed ciążą - ponad pakę dziennie. I nigdy nie udało mi się rzucić. A nie udało mi się, bo...zwyczajnie lubiłam palić. Zaszłam w ciążę i przestałam - nie wyobrażałam sobie truć tego małego człowieczka. Brawo za postanowienie:). kasiaa12 - jak sytuacja, kochanie?:* Łeb se dam uciąć, że coś się u Ciebie dzieje...;) Ten śluz może być częścią czopa śluzowego. Kasiulkaxoxo - odpowiem Ci jeszcze raz;). Zrób test ponownie - najlepiej innej firmy. Może nie jesteś w ciąży, a może test nie tyle się pomylił, co jeszcze jej nie wychwycił.:) Izulinka - wyspana kobieto!:) Córa cudo po prostu! Tyle spać i dać też pospać matce! Dżizas! Skąd Ty wzięłaś takie dziecko?;) Kochana, przy niespełna miesięcznym Kacprze nie tylko nie myślałam o powiększaniu rodziny, ale wręcz zadawałam sobie pytanie jakim cudem kobiety mają więcej niż jedno dziecko??? I doszłam również do wniosku, że wraz z urlopem macierzyńskim kobiecie z urzędu powinno się należeć dodatkowych kilka godzin celem wydłużenia doby! Że powinien istnieć taki bank nadgodzin życiowych, wiesz?:):):) Ale niedługo wszystko znakomicie ogarniesz, zorganizujesz - może nie do perfekcji, ale w znośnym stylu - i będziesz miała czas pomyśleć o drugim;). Ja zaczęłam wierzyć w siebie jak udało mi się jednego dnia (!) ugotować normalny obiad, pozmywać, posprzątać pokój Kacperka, napisać na forum, wstawić i rozwiesić pranie i ogolić obie nogi, biorąc prysznic;). Bo do tej pory w najlepszym wypadku zdążyłam się umyć i ogolić pół nożyska. Kończyłam arcydzieło drugiego albo trzeciego dnia. Pachy innego dnia, pięty ścierałam jeszcze innego, włosy myłam jeszcze kolejnego. No nic, liczyło się, że się umyłam w całości. Sie poczułam wtedy! Mała zacznie Ci spać dłużej w dzień, już pewnie jesteś na dobrej drodze, ale niebawem odkryjesz, że zwykłe czynności nagle potrafisz zrobić kilkadziesiąt razy szybciej niż dotychczas;). I to będzie klucz do powrotu do normalności;). Dziękuję:*
  2. Co za dzień... Kaszlę jak stary gruźlik, łeb mnie boli, sił nie mam... Myślałam, że już zdrowieję, a tu g****o:/. Do tego jeszcze miałam dziś podły humor. M. wysprzątał na błysk całe mieszkanie, a ja za nim łaziłam i ględziłam, że tylko sprząta i sprząta, a na mnie wcale nie zwraca uwagi... No debilizm czysty, nie uważacie? A tego się nie leczy:/. Teraz jest mi podwójnie smutno, bo nie dość, że go tak potraktowałam to jeszcze musiał iść na 22 do pracy i nawet się do niego nie mogę przytulić na dobranoc:(. Jezu, jak się zaraz nie ogarnę to sobie sama wypłacę z liścia tak coś czuję - nie mogę ze sobą wytrzymać! Dobra, odpisuję, bo z tego biadolenia nic dobrego nie będzie. Pita - ciśnij męża, bo wreszcie musi pójść się przebadać... Ja wiem, że próbowałaś, ale widocznie wciąż za mało suszysz mu głowę. Działaj, bo czas leci, zaraz będzie koniec roku!:* Bardzo miłego masz pacjenta:). W takich chwilach pewnie myślisz, że idealnie sobie dobrałaś zawód, co?:) Co do teściów to niestety się ich nie wybiera. Są jacy są i nic nie poradzisz. Możesz jedynie bronić swojej prywatności, wyraźnie zaznaczyć granice, poza które oni nie mają wstępu i tyle. Albo aż tyle. Zależy jak to ugryziesz. ;) Kaasik89 - cieszę się, że smakowało;) Angelusdominus - jak sytuacja z mężem?:* Nemezis626 - to jakie i gdzie masz tatuaże?:) Ja też chciałam kiedyś mieć ( w sumie nie tak dawno), ale do dziś się nie zdecydowałam co, jak duże i gdzie:):):). Więc chyba nie nadaję się na "nosiciela" tatuażu:P. Eweelka -
  3. Pita - bo ja się zawsze stawiam na miejscu tych kobiet i wyobrażam sobie jak cholernie źle się czują i wtedy rośnie we mnie jakaś taka nieopisana złość na te osoby, które tak pytają... paulinka121989 - jej... Nie wiem co mam powiedzieć... Będziesz chciała to sama nam napiszesz więcej, dlatego o nic nie pytam. W razie czego jesteśmy tu i służymy wsparciem:*
  4. Pita - a czy nie mogłabyś jej po zadaniu takiego pytania odpowiedzieć tak jakoś, żeby już nigdy nie zadała? Czemu wszystkie kobiety, którym sprawiają przykrość tego rodzaju pytania ze strony rodziny i znajomych milczą, znoszą te przykrości i cierpią potem? Nie kumam. Sory, ale nie kumam.
  5. Elo!:) Nemezis626 - ale historia... Aż mnie ciary przeszły! A to nie był nóż z mięsa? Jezu, i jeszcze bez znieczulenia... Brrrrrrr! Dzielna babka z Ciebie! O szkodliwośc***alenia w ciąży - dla Ciebie: http://www.ciazowy.pl/artykul,palenie-papierosow-w-ciazy-dlaczego-szkodzi,1986,1.html kasiaa12 - kochanie, nie martw się na zapas, może właśnie uda mu się być przy narodzinach:* A potem będziesz wpatrzona w dzidziula jak w obrazek i żaden facet nie będzie Ci potrzebny.;) agniesia - :):):) Kasiulkaxoxo - oczywiście, że temperatura ciążowa to nie zawsze 37 i powyżej. Dlatego szanse masz;). Testujesz dzisiaj? Daj znać;) MargaretLucas - jak się czujesz? Antybiotyki dają radę? Paola - aaaa, ja zapomniałam o tych tabletkach, że bierzesz...:( Kurczę...:( A ile Ty masz je brać, przypomnij mi? Olala - współczuję:( Boli jak pieron, wiem...A dziś jak się czujesz? Jak spałaś? Maćkowa - dziękuję, ja ok, tylko jeszcze żółty katar schodzi mi z zatok, ale to po nocy tylko. Mężu cudownie ozdrowiał;). Alaa - taaaaa, skąd ja to znam... Też nie raz dostałam - z łokcia w noc (myślałam, że go zabiję), z kolana, z dyńki również:/ Czasem myślę, że powinniśmy spać osobno...:/ A już dziecka broń Boże nie kładę koło niego jak śpi! Jak się czujesz? goscdarka - :*:*:* Trzymaj się kotek:* :( Kaasik89 - :*
  6. kasiaa12 - kochana, teraz kumam, ale wydaje mi się, że pisałam kiedyś, że zamiast tych gazików (choć kilka sztuk warto mieć w domu zawsze) można zastosować zwykły (nie nasączany niczym, czysto bawełniany) płatek kosmetyczny. Przedzieramy go na pół, każdą połóweczkę składamy jeszcze na pół i nasączamy solą fizjologiczną. I przemywamy oczka KONIECZNIE OD ZEWNĄTRZ DO WEWNĄTRZ (DO KĄCIKA OKA). Takie płatki sprawdzają się znakomicie i wychodzą o wiele taniej niż gaziki. Ja początkowo stosowałam gaziki, ale potem położna podczas jednej z wizyt domowych sprzedała mi ten pomysł i od tego czasu działam tak:). Zatem jeśli jeszcze nie kupiłaś gazików to kup płatki. Albo wykorzystaj kupione gaziki i potem przerzuć się na płatki.:) :* P.S. Wieszczę, że do 17-go urodzisz;). Eweelka - przeoczyłaś tylko tyle, że @ przyszła wczoraj;). :* Karciaa - no to czekamy na zdjęcie naszego maluchaaaaaaaaaa:):):) Żoneczka - w Rosji też są tylko 3 m-ce macierzyńskiego. Ale u nas kiedyś też tak było! Moja mama miała na mnie 3 m-ce, a na moją siostrę 4. Potem mogła iść na wychowawczy (tak jak dziś), ale był on kiedyś o wiele lepiej płatny niż dzisiaj. Kobietom może nie opłacało się, ale łatwiej było zdecydować się na ten wychowawczy, Dzisiaj to nieco ponad 200 zł na miesiąc... A! I w Rosji nie ma czegoś takiego jak L-4 ciążowe. kasik_85 - spróbuję, a co! Biedronkę mam akurat 5 minut od domu:). Wiesz, ja nie mówię, ze Happy nie mają elastycznych rzepów, bo mają, ale Pampersy z tą elastycznością po prostu wymiatają:). To co zrobił producent to prawdziwa sztuka.;) goscdarka - ja wiem, ze Ty wiesz:* Ja to napisałam nie żeby Cię pouczać (to Ty masz dwójkę dzieci i to ja się mogę od Ciebie uczyć), tylko żeby Cię pocieszyć, ze on jest jeszcze maleńki i że to minie - w tym sensie:* Te jelitka też mu się rozruszają. Mój Kacper na przykład nie miał kolek, trawił świetnie, ale nie lubił się napchać jednorazowo. On sobie rozumiesz jadł jak księżniczka jakaś, po odrobince. Wypił 30 ml (!!!) i więcej nie chciał. A za pół godziny ryk. Do 2 m-cy w nocy jadł co godzinę i 40 minut! Pamiętam dokładnie, bo prawie zeszłam z wycieńczenia...
  7. Nemezis626 - co zrobiłaś??? Jak to się stało? Eweelka - brawo! Czyli oby do czwartku!:) A będziesz już wtedy znała wyniki? W sensie czy się zakwalifikowaliście czy nie? Paola - ło masz! :( No ale z drugiej strony to dobrze, że @ przyszła, nie? No bo ruszycie ze starankami niebawem?:)
  8. Weź stąd w*********j pojebusie pok****ony, popaprańcu jeden. W*******z mnie. Chcesz mieć problemy? Jak sam stąd nie znikniesz pop*****leńcu to ci pomogę.
  9. goscdarka - a o jakich kroplach mówisz? Słuchaj, Alanek ma dopiero 3 tygodnie, nie wymagaj od niego cudów;) Jest jeszcze maleńki i jedyne, czego teraz najbardziej potrzebuje to Twojej bliskości, przytulenia, ciepła. Niestety, nawet w nocy:(. On przechodzi uciążliwy dla wszystkich (także, a może przede wszystkim dla niego) proces adaptacji no nowych warunków, nowego środowiska, inaczej odbieranych dźwięków, bodźców, zapachów... Przecież on przez 9 miesięcy miał swój maleńki światek, tak bardzo znajomy i tak bardzo bezpieczny. Na pewno on też wolałby się wyspać w nocy jak człowiek, a nie płakusiać, źle się czuć... Mamusia - musisz być silna!:* Jestem z Tobą:* Żoneczko - lałam z 5 minut z tego "stocz się":):):) A mój mąż na to jak mu przeczytałam: "Widzisz Żaba? Nie tylko Ty byłaś wielorybkiem." Boże, on ma to w pamięci!!!;) Czyli Alaa - kobiety zapominają, faceci nigdy!;) Eweelka- jeśli masz możliwość przełożenia wizyty na wcześniejszy termin to działaj, działaj! :*
  10. Żoneczko - a ile taka przyjemność kosztuje? Z tą położną. Pita - osz Ty! Jak przewidziałam- powaliłaś mnie...;)
  11. Olala - nie gadaj głupot:* I służę pomocą zawsze:* I telefonem w razie wu;)
  12. Maćkowa - kobito! Wreszcie!:) No zajrzyj potem, zajrzyj i pisz szczegółowiej co u Cię!
  13. goscdarka - :* :) Dla Ciebie: http://dziecisawazne.pl/dokarm Olala - :* Ha! Pierwsza widziałam zdjęcia!!! Ha!:):):) Ola, jesteś boska:). Wyglądacie razem cudnie:).
  14. No i jeszcze się z Wami czymś podzielę:). Kiedyś byłam ogromną przeciwniczką słoiczków dla dzieci. Myślałam sobie - co za problem kupić marchewkę, ziemniaki, brokuły itp. i samej przygotować dziecku obiad? Albo zetrzeć jabłko? Słoiczki to przejaw lenistwa. Jeśli siedzę w domu, to mogę ugotować. I dalej tak myślę! Ale nie przewidziałam jednej rzeczy... Mianowicie: wszelkie poradniki, broszury dotyczące zdrowego żywienia niemowląt, pediatrzy - grzmią, żeby (dziecku karmionemu mlekiem modyfikowanym, nie piersią) wprowadzać jak najwięcej smaków i różnorodnych owoców i warzyw w przedziale 4-6 miesiąc, bo wówczas dziecko najchętniej próbuje nowych rzeczy, wyrabia sobie dobre nawyki żywieniowe no i jest większa szansa na to, ze potem nie będzie niejadkiem. No ok, tylko jest grudzień - skąd ja mu teraz wytrzasnę jagody, maliny, śliwki, morele, skąd wezmę świeży zielony groszek??? I oto co Jovanka wymyśliła: 1. co mogę kupuję ze sprawdzonego źródła i sama przygotowuję, blendując warzywka z oliwą z oliwek oraz połową żółtka co drugi dzień; przeglądam na sklepowych półkach składy dań ze słoiczków różnych firm i jeśli jestem w stanie dostać sama dane warzywa - robię dokładnie to co w słoiczku:) 2. kupuję też słoiczki, ale głównie jeśli chodzi o owoce, których albo teraz nie dostanę, albo dostanę, ale nie ma na nie sezonu, więc nie podaję dziecku; jeśli spotkam jakiś słoiczek z warzywem, którego nie jestem w stanie kupić też kupuję, np. zielony groszek i dodaję do mojego posiłku. I teraz reasumując - moje dziecko jadło już: ziemniaka, marchewkę, dynię, brokuł, szpinak, żółtko, morele, brzoskwinie, jabłka, banany, jagody, gruszki, śliwki. Piło: soczki: jabłkowo-malinowy, jabłkowy, brzoskwiniowy, śliwkowy, bananowy, marchewkowy, z czerwonej porzeczki i winogron. Dziś rozpoczęliśmy wprowadzanie glutenu, w tym tygodniu (i przyszłym) podamy jeszcze: cukinię, seler, pietruszkę, kalafior, maracuję, truskawki, czarną porzeczkę i malinę. Wszystko oczywiście uzgadniam z panią doktor. Niektóre z tych produktów są alergizujące, ale wprowadzam je powoli i w małych ilościach. Póki co mały wszystko toleruje superowo:). Sory, że zaśmiecam forum takimi tematami, ale w sumie - czemu nie?;) Wiem, ze razem ze mną będziecie dumne z mojego syna!;)
  15. Dziewczynki, nie wiem czy pamiętacie jak pisałam Wam, że udało mi się ostatnio kupić Pampersy w super promocji (w przeliczeniu na sztuki wyszły taniej niż dotychczas używane przeze mnie pieluszki Happy). No i bałam się jak będzie z pupencją Kacperka, bo tam ten aloes i okazało się, że aloes memu dziecku niestraszny. Ale o czym innym chciałam Wam napisać - otóż zanim otworzyłam promocyjną pakę Pampersów, miałam jeszcze resztkę Happy. No i od jakiegoś czasu zauważyłam, że rozmiar 3 jest już maławy. Zastanawiałam się jak to jest możliwe, skoro mały waży nieco ponad 7 kg, a rozmiar 3 jest przeznaczony dla dzieci o wadze 4-9 kg (w sumie rozpiętość też dziwnie duża, no ale tak jest). No i byłam przekonana, że musimy się przerzucić przy następnym opakowaniu na rozmiar 4. Druga sprawa:przez ostatni miesiąc nie było dnia (!!!), żebym nie przebierała zasikanego Kacperka 2-3 razy. On jest bardzo *****iwy, non stop wierzga kopytami, podnosi nóżki do góry, łapie stopy. Kiedyś miał na sobie tylko pieluszkę Happy i widziałam jak to wygląda, mianowicie pielucha w okolicy brzuszka odstawała na szerokość 2-3 cm, gdy mały podnosił nożki albo przekręcał się na boczek. Gdy akurat siusiał, mocz trafiał nie w pieluchę, a na bok brzuszka (wiecznie mokre body i spodenki z boku). Podejrzewałam, ze źle te pieluszki zapinam, no ale rzepy przy nich nie pozwalały na lepsze dopasowanie. Użyłam Pampersa. Kurka! Jaka różnica!!! Rzepy meeeeeeeeega elastyczne (rozciągliwe jakby były z gumy lotniczej co najmniej), wyprofilowane ekstra, do tego stopnia, że - jak w reklamie - Pampers rusza się razem z dzieckiem i przylega gdzie ma przylegać choćby małe robiło z siebie chińskie 8, cieńsze niż Happy!!!, więc i wygodniejsze w kroku dla malucha, a co najlepsze: rozmiar 3 jest jak najbardziej ok! Czyyyyyyyyliiiiiiiii - tak jak w przypadku ubranek, tak i rozmiary pieluch różnią się między sobą. 3-ka 3-ce nierówna. W życiu bym nie przypuszczała! I teraz tak: nie przebieram zasikanego dziecka 2-3 razy dziennie, więc piorę nie co drugi dzień całą pralkę (no bo przy jednej zmianie do prania odkładałam zasikane body, spodenki i bluzeczkę plus codziennie prześcieradło do wymiany), a raz na 5 dni!!!, wiadomo - oszczędność proszku, wody, prądu, no i nie mam już góry ubrań do prasowania (czas i prąd). Rewelacja! Z moich obliczeń wynika, że Pampersy są w takim razie tańsze niż pieluszki Happy nawet jeśli są w normalnej cenie. Oczywiście dotyczy to tylko mojego dziecka, żeby nie było.;) No i wcześniej używaliśmy Happy (3 m-ce) i było super, mały się tak nie ruszał non stop, więc i nie zasikiwał ubranek. No ale teraz nie wyobrażam już sobie używania innych pieluch.
  16. PITA - na tym zdjęciu z piesiem widać Twoją figurkę dość dobrze:) Wow! A to z jakiej okazji zamówił tego misia? Jeszcze powiedz, że bez okazji to padnę...:) Żoneczko - serio musisz? Serio serio?;) A może znajdziesz sobie jakiegoś ludzia od tego?;) Sara__ - tak robiłam:) I uwielbiam! A jaką zupę węgierską robiłaś? Halaszle (rybną)?
  17. zdesperowanamama - cholera, bardzo Ci współczuję, bo ja też się boję takich samotnych eskapad przez las...:( Olala - poważnie ktoś Ci mówi, że masz mały brzuch??? :0 Żoneczko - ale to oznacza, że rozważacie poród w domu?:) A interes zrobiłaś genialny!:* Wyślesz zdjęcia?
  18. kasiaa12 - w gazik połowa Ci wsiąknie, zaaplikować do ochraniacza - strata maści i potem nadmiar musisz usunąć, zupełnie niepraktyczne. Ja (zgodnie z poradami położnej) robiłam tak: myłam ręce, odrobinę maści nakładałam na sutek (i otoczkę!!!), wsmarowywałam aż się wchłonie (kilka sekund, spoko) i dziękuję. I tak po KAŻDYM karmieniu.:* Nie mam pojęcia czy można gdzieś kupić gaziki jałowe pakowane po więcej niż 3 sztuki. Pytaj w aptekach. A po co Ci te gaziki? Do czego mają służyć? Nemezis626 - :* zdesperowanamama - dla mnie to wcale nie jest śmieszne, chciałam tylko być pewna, że to Ty pisałaś:* Nie wiem co Ci poradzić...:( Nie ma kogoś, kto mógłby po Ciebie przyjść, przyjechać?
  19. zdesperowanamama - zaloguj się i napisz to samo co wyżej:)
  20. Alunia - będzie jak mówię:) :* A co się stało, że taką noc zaliczyłaś? kasiaa12 - Kasiu, ja stosowałam początkowo jakąś z firmy Skarb Matki, ale się nie sprawdziła. Miałam popękane, całe w strupach, krwawiące brodawki i mąż kupił mi maść Maltan (kilkanaście złotych, baaaaaaaardzo wydajna, zużyłam niecałą tubkę w 6 tygodni). Posiada w składzie 30% glukozy, która hamuje rozwój bakterii i działa przeciwzapalnie, oprócz tego uelastycznia brodawkę, nawilża i zmiękcza, działa lekko przeciwbólowo, a właściwie znieczulająco - dzięki tej glukozie. Maść jest całkowicie bezpieczna dla dziecka. Nie trzeba jej zmywać przed karmieniem! I nie czekaj z jej aplikacją - uwierz mi, w tym wypadku naprawdę lepiej zapobiegać temu strasznemu bólowi niż karmić krwią z mlekiem:(.
  21. Nemezis626 - daj se spokój z wyjaśnianiem błędów i pomyłek w pisaniu, i tak wiemy o co cho!:) Nasza IZA85 nas przyzwyczaiła - jej słownika w telefonie nie przebijesz!;) Jeśli chodzi o adres mailowy to ja się zgadzam. Czekamy na zgodę reszty dziewczyn. Jeśli chodzi o ciągnięcie jajników/jajowodów - ja też tak miałam na początku ciąży. Pytałam kiedyś o to swojego gina. Powiedział, że ciąża wówczas..."spływa" w swoje miejsce, w którym ma się zadomowić na dobre;). I stąd to ciągnięcie, ból, dyskomfort. zdesperowanamama - co jakiś czas nawiedza nas na forum jakiś zjeb leśny i trza się przyzwyczaić oraz nie reagować;) Aczkolwiek rozumiem, że Cię to zdenerwowało. Ty i wszystkie nowe dziewczyny: LOGUJCIE SIĘ:* agniesia88 - no ja obstawiam jelita. I wzdęcia. Dalej tak masz? wojtkowa - bardzo dobre podejście:* Żoneczko - no przyszła, przyszła... Rozgościła się, ze tak to ujmę, na dobre!;) Naprawdę Twój mąż trzymał kciuki?:* Jej, miło mi:). Mój mąż chce mieć dwóch synów, ale "i trzecim nie pogardzi" jak wczoraj usłyszałam;). :):):) Mój typ imienia: Dominik:) I się nie stresuj, bo nie ma czym! Raz dwa wejdziesz w nową rolę, kochanie, w razie czego masz nas, ja Ci tu zaraz udostępnię numer telefonu jak będziesz miała życzenie i dzwoń w razie czegokolwiek!:* kasiaa12 - :*
  22. Dzień doberek:) Moja ukochana kawa przede mną, obok świąteczne pierniczki, Mały Renifer pochrapuje z cicha na bujaczku, zmęczony porannym wierzganiem;) i powalony zaserwowanym przez mamę śniadankiem (kaszka kukurydziana wymieszana z musem jabłkowo-jagodowym:) ), Pytanie na Śniadanie w tle, moje zmarznięte ciało otula cieplusi szlafroczek od mamci, mężu pracuje dziś tylko do 14 i całe popołudnie mamy dla siebie i malucha... Czegóż chcieć więcej?:) Może tylko żeby się obiad sam zrobił - najlepiej placki po węgiersku!:) Olala - jak spałaś?:* Zgaga odpuściła czy dalej Cię męczy? Nemezis626 - piszesz tak o tej Norwegii i chyba zaczynam rozumieć dlaczego mój tato marzy o tym, żeby zamieszkać tam na starość...:) Słuchaj, jeśli chodzi o kolor tej drugiej kreski na teście: jestem daleka od tego, żeby Cię dodatkowo nakręcać, choć strasznie mocno trzymam kciuki, ale taka jakaś panuje obiegowa opinia, że jak kreska jest słaba to mało bety, jak mocna to więcej i niby "bardziej ciąża";). Owszem, intensywność koloru tej kreski zależy w dużej mierze od stężenia hCG w moczu (czy też w wodzie;) ), ale na jej wygląd ma również wpływ: 1. sposób, w jaki przechowywany jest test (ja nie mówię o jakichś nieprawidłowościach, mówię o RÓŻNYCH warunkach przechowywania, bo tego uniknąć się nie da podczas produkcji, przechowywania w magazynie, dostawy, przechowywania w aptece, przechowywania w domu - zobacz ile różnistych "klimatów"!), 2. stężenie wilgoci w powietrzu (mieszkasz w innej strefie klimatycznej!), 3. skład moczu kobiety, który zależy od tego co jesz, co pijesz, ile pijesz, jakich pierwiastków, witamin, minerałów masz mało w organizmie, a jakich dużo - ta sama kobieta nie ma zawsze tego samego składu moczu przecież. Pewnie jest tych czynników o wiele więcej. Wiem, ze miałaś już do czynienia z bladymi kreskami i kończyło się jak się kończyło, ale nie sugeruj się, proszę, tylko tym kolorem - wsłuchaj się w swój organizm:). Podkreślam - nie nakręcam Cię, ale...;) Sama piszesz, ze znasz ten test doskonale, że nigdy nawet po 2 dniach nie było drugiej kreski. 10-15 minut (mimo że określane przez producenta jako czas już niewiarygodny) to wcale nie tak dużo. Nasza Żoneczka też tak miała. I jeszcze o tych bladziochach: Ja zrobiłam przy Kacperku testów 6. No wiem, zgłupiałam. Ale tak było, bo właśnie chciałam codziennie wiedzieć czy jestem w tej ciąży bardziej;). I gdybym się miała sugerować kolorem drugiej kreski to było tak: 1 dzień - ciąża pod światło;), 2 dzień - trochę bardziej ciąża, ale szału ni ma, 3 dzień - ciąża! ewidentnie ciąża! 4 dzień - ciąża pod światło, coś w stylu "błogosławieni ci, którzy nie widzieli, a uwierzyli", 5 dzień - znów ciąża!!!, 6 dzień - lekka "fit" ciąża (druga kreska schudła o połowę). Więcej wiary, dużo spokoju i czekamy!:*
  23. Angelus - rzeczywiście spróbuj z tym miodem Manuka:* Poczytaj o nim, działa cuda! Musisz poszukać innych rozwiązań niż tran czy witaminy, bo inaczej się wykończysz, nie mówiąc już o maluchach...:( Jest do kupienia w Polsce, nie jest tani, ale regularnie stosowany naprawdę działa cuda. Moja mama i siostra biorą go już długo i nawet nie kichną, gdy wokół wszyscy padają jak muchy. Sara_ - :* IZA - a tak z ciekawości: to co dziecku ma być, żeby mogło nie pójść do szkoły? I w jakich sytuacjach Ty sama możesz go zwolnić? Jest w ogóle taka możliwość? Tak, żeby kary nie płacić. goscdarka - to się cieszę, że się ubawiliśta moim kosztem;). A jak tam u Ciebie na froncie? mamaniemama - cieszę się razem z Tobą każdym kolejnym dekagramem, centymetrem, kilogramem...:) To cudne uczucie jak codziennie obserwujesz rosnące w Tobie życie:*. Olala - ale fajowa sesja! Pięknie wyszłaś:) wojtkowa- a może to tylko plamienia?;)
×