Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

JovankaJo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez JovankaJo

  1. Stymulowana - kochana, tak się cieszę, że z Olisiowymi płuckami wszystko w porządku!:) A jak Ty się czujesz? Leczysz się czymś? Jak z tym karmieniem? Wiesz, nawet jeśli Twój pokarm jest jałowy to są w nim ważne dla malucha przeciwciała i choćbyś miała mu dawać pierś nawet raz na dobę to jest to wkład w jego późniejszą odporność. No ale wiem coś o tym, że pokarm zanika strasznie szybko...:( desire - skąd ja to znam... U mnie w biurze szef non stop zakręca grzejnik (ale sobie w biurze kupił elektryczny, bo mu zimnoooo!!!). Tylko że ja zawsze głośno komentowałam, że ja w chłodni nie pracuję i co on zakręcił kaloryfer, to ja odkręcałam:P Co za durne rozumowanie niektórych pracodawców...:/ Laski, moje dziecko jest aktualnie na etapie odkrywania do czego służą nogi...:) Próbuje podkurczać nóżki, leżąc na brzuszku, pupcię unosi do góry i chce pójść, ale jeszcze nie do końca opanował sytuację, więc jak się wkurzy to (ja leję ze śmiechu jak na to patrzę:):):) )patrzy na mnie przez chwilę, a potem - jak na poligonie - czołga się do przodu, podpierając się na łokciach i zapiernicza przy tym jak jakiś pokręcony chomik:):):) Robi przerwę, patrzy na mnie przez moment i znowu:) I tak potrafi w krótkim czasie przemierzyć pół pokoju!:)
  2. Dobra, jestem dwa dni do tyłu... Jazda!:) Żoneczko - naprawdę nie wszystkie dzieci i nie po każdym jedzeniu muszą odbić, ważne jest, żeby dziecko po jedzeniu spionizować (czyli dać mu możliwość pozbycia się z żołądeczka zalegającego powietrza). Jeśli nosisz, klepiesz itp. 30 minut i nic to znaczy tylko tyle, że Kamilek podczas amciu nie nałykał się powietrza. Tyle:) Wystarczy kilka minut, 10 to jest taki max max. Zawsze mu daj szansę, ale nie stresuj się, jeśli sobie nie beknie. Najwyraźniej świetnie chwyta pierś/butelkę, idealnie układa wargi i nic poza jedzonkiem do żołądeczka nie trafia. Pogratulować!:) P.S. Delikatne klepanie nie jest najlepszą formą pomocy maluszkowi - musisz stymulować okolice żołądka. Delikatnie dociśnij jego brzuszek do swojego ramienia albo masuj całą dłonią kilka razy w górę (w dół nie) plecki od pupy do barków, a jak będziesz przejeżdżać na wysokości brzuszka (ale od strony plecków) to wtedy tak dociśnij (durne słowo, bo to nie ma nic wspólnego z uciskaniem dziecka;) ) jakbyś mokrą dłonią chciała zgarnąć paprochy z pluszowej kanapy. Coś takiego;) Azile88 - witaj w naszym gronie:) Głowa do góry - doczekasz się i Ty na swoje upragnione szczęście:) A z nami nudzić się nie będziesz, więc i czasu na zbędne rozmyślania będziesz miała mniej:)
  3. Dziewczynki moje!:) Wreszcie mogę zasiąść do odpisywania rano, bo ostatnie kilka dni rano miałam korki od 8 do 11, no a potem już ciężko wstrzelić mi się w jakąś wolną chwilę, bo trzeba Kacperkowi obiadek przygotować, ogarniać domostwo, robić tysiące rzeczy... I realizować (konsekwentnie) moje zadanie wyszorowanie całego domu od stóp do głów;) Dziś kończę łazienkę!!! Zanim zacznę od odpisywania muszę Wam przekazać fantastyczną informację - moja koleżanka po 4 latach walki zaszła w ciążę (ma już 5-letniego synka), wczoraj była na prenatalnych i będzie... córeńka!!!:):):) Radości nie było końca, mnie też się wczoraj udzieliło, nie wiedziałam co ze sobą zrobić z tego wszystkiego:). I pocieszenie dla wszystkich dziołszek, które tracą już nadzieję (ZDESPEROWANA, KOCHANIE!): oni mieli stwierdzoną niepłodność wtórną, zespół PCO, hormony rozchwiane w cały kosmos i nadczynność tarczycy. A jednak! Udało się naturalnie, bez ŻADNYCH wspomagaczy, leków, czarów;), bez niczego - tak po prostu! A wiecie kiedy im się udało? Jak już totalnie odpuścili, bo ona akurat straciła pracę, a on dość poważnie zachorował (ale już wszystko ok). I bum!!!:):):) Dziewczyneczka będzie!:)
  4. Wiolcia - chipsy o smaku octowym, powiadasz... Hm... No jakoś nieeeeeee;) Ale koleżanka mi opowiadała, że w Holandii jadła lody o smaku (uwaga - dla czytelników o mocnych nerwach) śledziowym... Śledziowym!!! To jest dopiero hardkor!:):):) mamaniemama - a coś Ty tam na tym mieście tak załatwiała, że cały dzień Ci przeciekł przez palce, co?;) MargaretLucas - historia z paleniem dokładnie jak moja:) Tylko że ja wróciłam, niestety, 2 miesiące po porodzie:/ Nawet mi tak nie mów, że przyjdzie kiedyś moment, że Kacperek nie będzie już tak potrzebował mamuni...;) Nie wyobrażam sobie tego! A tak naprawdę to wyobrażam sobie właśnie, więc póki co przytulam się do niego jak najczęściej, bo wiem, że prędzej czy później przyjdzie dzień, kiedy syn mój na przytulenie zareaguje "mama, ej, przestań...". A wtedy zawał murowany!;) Co do wyłapywania błędów u innych to u mnie to jest tak, że jak wchodzę w rolę nauczyciela - jestem bezlitosna, czepiam się wszystkiego dosłownie, poprawiam błędy każdego możliwego rodzaju. Ale jeśli chodzi o bycie Jovanką ;) to odpuszczam;). Nie znoszę tylko jednego - jak mój mąż mówi "poszłem". Jawnie mnie wówczas trzepie:P Usia - ja też jestem z marca:) Marcowe dzieci są fajne;) Pytałaś m. in. mamuśki jak tam u nich - odpowiem krótko: mój szkrab ma się nadzwyczaj dobrze i chyba zaczyna RACZKOWAĆ!!!, rola mamy to najpiękniejsza rola w moim życiu, a czy mam chwile zwątpienia? Tylko wtedy jak muszę srać partiami, bo ciągle coś:P A tak serio - niedługo sama się przekonasz jak NAPRAWDĘ smakuje miłość:* Żoneczko - no właśnie najgorzej na początku jest chyba rozróżnić te wszystkie rodzaje płaczu malucha... Czasem psycha siada, wiem coś o tym. Ale NAPRAWDĘ wszystko w swoim czasie, będzie tylko lepiej:*
  5. Olala - październik??? Żarty, żarty po prostu:/ Trzymam kciuki, żeby jeszcze w lutym udało się Wam jak najwięcej załatwić i dowiedzieć:* Trzymam kciuki i wierzę, że wszystko będzie dobrze:* Innej opcji nie ma. A jak Lenka? Wesoły z niej maluszek?:) Czy raczej dokazuje i manifestuje swój charakterek?;) Wiolcia - to w ciąży chyba wszystko działa na odwrót;) Ty nagle zaczęłaś czuć ciągoty do niezdrowego jedzenia, a ja przed ciążą bałam się warzyw i owoców jak diabeł święconej wody i nie pogardziłam fast foodem, a potem... Mogłabym spać z sałatkami pod poduszką, a jak tylko poczułam frytki albo hamburgera...Panie!... Masakra:P Nie przesadzaj tylko z tym żarłem, bo to świństwo!
  6. Kurcze, i znów wszystko wraca, znów mam 17 lat, "Lalkę" do przeczytania, jest moja kolej rano z psem i nie wiem czy starzy puszczą mnie na imprezę do chłopaka...;)
  7. MargaretLucas, a to pamiętasz?...:) "Nie ma mnie dla nikogo..." (...) To jak Koontza "Szepty" Słyszane za uszami Wciąż sami jak palec Co dobrze nie wróży Obcy jak ósmy pasażer podróży Milionami Na przestrzeni Ziemi rozsiani Obcują tu obcy wyobcowani Ludzie Co to ma być? Pytam Co to ma znaczyć? Tego wrogom nie można wybaczyć Niestety Wszystko ma swe priorytety Vis a vis z drzwiami Od pokoju do planety Panie i panowie Są tacy co stają na głowie Tak, jakby wszyscy byli w zmowie Do czasu aż sobie jeden z drugim uzmysłowi Jacy oni wszyscy są małostkowi(...) (...) Dzień w dzień ten sen się śni Witam Cię dniu z poziomu fotela Z wnętrzy M3 Witam Cię, dniu niewdzięczny Tu po tej drugiej złej stronie tęczy Witam bez kwiatów naręczy Bez zastrzeżeń Dzień, który przede mną piętrzy Jeszcze większy Cień nad światem wewnętrznym Witam, choć z dnia na dzień coraz bardziej niezręczny Jestem tenże gest nikt mnie nie wyręczy Wiesz jak męczy Myślenie o stanie rzeczy Wiesz jak jest, gdy czyjś czyn czyimś słowom przeczy(...) (...) Chcesz też uwierz, ja Dostarczę Ci tarczę Może nie wystarczę Ale będę tuż obok Prócz Ciebie nie ma mnie dla nikogo (...) Boże, czemu ich już nie ma?...:(
  8. Angelus - z Zuzą już lepiej, to i Ty pewnie będziesz spokojniejsza jak BĘDZIESZ NA RANDCE...;) Ale super, kosmicznie super, powiedziałabym:) A to z jakiej okazji tak idziecie? Nie gadaj, że bez okazji!...;) Bo bym padła, nie wstała, a zazdrość by mnie nawet nie zeżarła, a po prostu wpieprzyła...;) Alaa - :* mamaniemama - o kurde, ale weselicho! I praktycznie wśród samych znajomych, no rewelka, no!:) I tyle wytrzymałaś... Jej, szacun! Tylko błagam, powiedz, że nie miałaś obcasów, bo całkowicie stracę wiarę w siebie...;) E, ja tam myślę, że Janka również się wybawiła i dla niej to wcale nie było jakieś niemiłe szaleństwo, tylko przyjemne kołysanko:) Znajoma, mówisz, stosowała oliwę z oliwek? No to tu się nie wypowiem, bo nie mam o takiej pielęgnacji zielonego pojęcia. Ale jeśli chodzi o oliwkę-kosmetyk to pewnie i rodzaj skóry ma znaczenie. Są mamy, które od początku piorą ubranka niemowlęce ze swoimi, w normalnym, "dorosłym" proszku i nic im nie jest (dzieciom, rzecz jasna), więc na bank są maluchy, które tak samo dobrze będą reagowały na oliwkę jak i na balsam. Obserwacja - to podstawa!:) Wiolcia - łączymy się, łączymy, a jakże;) Dobrze, że masz H. Ja też się cieszę, że mam swojego M., ale czasem potrzebuję pogadać z kimś innym, on wielu rzeczy nie rozumie i wcale tego od niego nie wymagam, bo wychodząc za niego, wiedziałam, że jesteśmy kompletnie różni, mamy niewiele wspólnych zainteresowań, lubimy skrajnie inną muzykę, filmy, książki, kabarety (mamy, delikatnie rzecz ujmując, ODMIENNE poczucie humoru)... A jednak coś nas w sobie fascynuje, pociąga, oprócz tego, że się kochamy to się również lubimy (a wbrew pozorom nie jest to jednoznaczne), lubimy ze sobą gadać przy kawie, towarzyszymy sobie nawet podczas brania prysznica, bo się nagadać nie możemy;). A o czym tak gadamy? No właśnie to jest najlepsze, że...nie wiem! Jednej konkretnej rozmowy nie umiałabym Ci przytoczyć:):):). No ale tak czy siak - w pewnych sprawach nigdy się nie dogadamy i nie zrozumiemy, więc zamiast to na siłę zmieniać, szukamy (oboje) tego zrozumienia u innych;) I jest ok:) Ha! Ale wrestling oglądam z nim pasjami od 2 lat, orientuję się we wszystkim i to jest fajne:P A co do Twojego "musu" sprzątania dzisiaj - powiem Ci tak: robota nie chuj, 3 dni postoi!:P desire83 - trzymam mocno kciuki
  9. Eweelka- znalazłam tabelkę, ale nie mogę jej skopiować:/ Jak będziesz wpisywać siebie to i Paolę zmień, jeśli możesz, na 10 marca chyba - tak Paola? A Ty Żoneczko może się przepiszesz wyżej?;)
  10. Elo elo! U Was też taka zima? Nas zasypało dokumentnie... Pita - co u Ciebie? Wyzdrowiałaś całkiem? Żoneczko - jak tam kolejny dzionek? Jak Kamilek?:) Brzoskwinko - jak Wiki?Dalej walczycie z brzuszkiem?:* Angelus - jak Zuza?:* Oleńko - co u Was? Kiedy jedziecie na te badania?:* Alaa - sprawdzałaś stronę i? Gdzie Twój post?;) mamaniemama - wstała już po imprezie? Jak się bawiła?:) kasik_85 - co tam, kochana?:*
  11. malaiza - dobra, to Wy sobie już idźcie spokojnie, zostawcie tylko klucz pod wycieraczką. A ja Wam tę patelnię tak wyliżę, że będzie wyglądała na umytą:P
  12. desire83 - jeśli Ci to w jakiś sposób pomogło to dobrze, że sobie popłakałaś. Każdy inaczej potrzebuje odreagować i nie zawsze jest to wyjście do ludzi, zwrócenie swojej uwagi na coś innego niż własny ból czy problem. Czasem trzeba po prostu jeszcze raz i jeszcze rozłożyć wszystko na czynniki pierwsze:* Ja też trzymam kciuki za to, żeby Ci się udało:*
  13. ewelina26 - przykro mi:( Ale kolejny cykl to kolejna szansa - pamiętaj o tym! mamaniemama - no właśnie ja takie swędzenie ciała jak Ty brzucha odczuwałam zawsze po oliwce, a po balsamie nigdy, nawet najtańszym. Czekam na relację poweselną;) Wiolcia - czyli dopadła Cię samotność:( Oj, jak ja nie lubię takich chwil... Powiem Ci, że gdyby nie Wy to ja też nie miałabym do kogo"gęby otworzyć". Mam tylko jedną naprawdę bliską kumpelę (słowa przyjaciel unikam jak ognia), a reszta? Gdzie wszyscy znajomi, z którymi zawsze wychodziłam do kina, na pizzę, na imprezy? Cóż... Zniknęli:). Już nie jestem ciekawą, fajną osobą, bo prowadzę nudne życie - mam męża i dziecko (męża jeszcze by jakoś przeżyli, ale to dziecko... Czasem jest mi tak cholernie przykro, że nikt nawet nie zadzwoni, nie napisze... Jeszcze na początku starałam się utrzymywać jakoś te kontakty, ale dałam sobie spokój. No więc przybij piątkę samotności!;) _nessajko_ - wiem, że Ci przykro;) Wiem jak się bardzo nakręciłaś - ale pamiętaj, nie warto;) Musisz wyluzować, a Twoja cierpliwość zostanie nagrodzona i doczekasz się wreszcie wieści o moich dwóch kreseczkach;) Eweelka - ależ od Ciebie bije optymizm!:) No miód na serce!:) Trzymam kciuki!!! Nie, staranka ruszą dopiero w kwietniu, a teraz to tak na luzie działamy-nie działamy;) _nessaja_ już bardzo doczekać się nie może i podkręca atmosferę, widzisz...:P Otrzymuję 5 punktów, bo znalazłam tabelkę - strona 792:) malaiza - jeju, te grzybki będą SMAŻONEEEEE??? Na masełkuuuu może??? Jeśli tak to podaj adres - będę najszybciej jak się da! Poczekajcieeeeeeee, nie wychodźcie jeszczeeeeeeeeeeeeeee!... Wiolcia - ale fajny pomysł, żeby samej zrobić zaproszenia i karteczki:) To masz zdolności, powiadasz?:) Mnie Bozia poskąpiła;) W głowie mam mnóstwo fantastycznych projektów biżuterii i...ilustracji do bajek dla dzieci, ale za cholerę nie potrafię tego przelać na papier ani nawet komuś opowiedzieć:( A co na to przyszły małżon, że lecisz do Polski tydzień przed ślubem?:) Pewnie swoje też planuje, co?;) I dobrze, że lecisz - jak zaczęłaś opisywać co będziesz robić to Ci tak pozazdrościłam, że hej!;) Ojjjj, bosko! Bos-ko! Ja w ciąży nie latałam, ale generalnie do tego nie ma przeciwwskazań, jeśli mama i dziecko czują się dobrze i są zdrowe:) Podpytaj jeszcze lekarza:*
  14. Żoneczko - mleko Bebiko nie jest złe, jeśli mały się po nim dobrze czuje. Obserwuj jego brzuszek i kupki - i tyle:). Nie po każdym jedzeniu dziecku musi się odbić, bo nie za każdym razem mały połknie powietrze, które skumuluje się w jego żołądeczku jako banieczka do odbicia. Zawsze pionizuj do odbicia, ale nie czekaj 15-30 minut aż mu się beknie, bez przesady - jeśli nie beknie to też będzie ok. Zaraz po jedzeniu przez 20 min nie kładź go na pleckach, tylko na boczku (zroluj za pleckami kocyk albo płaską poduszkę jako podpórkę) - w razie jak mu się ociupinkę uleje to się nie zakrztusi. I nie karm Kamilka co godzinę - chyba, ze sam zażąda. Na tym polega karmienie na żądanie. Dziecko samo daje sygnał, że oto nadeszła pora karmienia (płaczek albo pojękiwaniem;) ). Nie zmuszaj go do jedzenia co godzinę (jeśli sam nie chce), bo mu zaburzysz regulację karmień i poza tym utrudnisz trawienie. Dziecko je, potem trawi to, co zjadło, potem znów chce jeść. Poczekaj:*
  15. goscdarka - co u Was?:* Czemu milczysz, kochana?:* karciaaa - jak samopoczucie Twoje i Niuńka?:* Kaasik89 - dawno już nie było wieści od Ciebie... Ej! Tęsknimy!:) Alaa - kochana, jak się czujesz?:* Usia - a Ty? Jak samopoczucie weekendowe?:* mamaniemama - Ty się zapewne szykujesz na weselicho, co?:) Jaką masz kreację?:) IZA - uspokoiłaś się już po tej akcji z laską? Jak weekendzik? Jakie plany?:)
  16. Maćkowa - toś mnie rozbawiła:):):) OLIWKA, mówisz, rzeczywiście wysusza skórę?:):):) I powoduje wory pod oczami - czyż nie?:):):) O patencie z suszarką słyszałam od wielu koleżanek i choć nie wypróbowałam, to jestem pewna, że działa!
  17. Brzoskwinko - dokształciłam się właśnie i zwracam honor w kwestii rumianku... Oto co m. in. znalazłam o rumianku: "Herbatka rumiankowa jest delikatna, a przy tym ma działanie lecznicze: ułatwia zasypianie, uspokaja. Jest też bardzo pomocna, gdy maleństwo cierpi na bóle brzuszka czy kolki. Zawarte bowiem w rumianku substancje, m.in. flawonoidy, działają bowiem rozkurczowo, zmniejszają ilość gazów i poprawiają pracę przewodu pokarmowego." Jeśli chodzi o herbatkę laktacyjną to może pomóc. Ale obserwuj (zwłaszcza) buźkę Wiki, bo anyż zawarty w tego typu herbatkach lubi uczulać! Kacperek był właśnie uczulony na anyż w herbatce, którą piłam, odkryła to moja położna, której poskarżyłam się, że on ma non stop chropowatą buźkę i całą zaróżowioną. I musiałam przestać pić herbatkę. Więc zwróć na to uwagę:* Dobranoc;)
  18. Brzoskwinko - wysusza, wysusza, niestety:/ Oliwka ma głównie działanie natłuszczające,nie nawilżające, dopiero niedawno ta lekarka mi powiedziała, że oliwka wysusza i jak nie wierzę to żebym spróbowała na sobie. Ja nie muszę, bo wiem, że moje ciało jest po oliwce lekko tłustawe, a potem znów sypie się jak tynk:/ Ale myślałam, że skóra dzieciaczków potrzebuje oliwki... A po balsamie jest naprawdę rewelacja u Kacperka:) Nigdy więcej oliwki!;) Z tym oczyszczaniem noska to nie jest przegięcie. Dzieci nie umieją wydmuchać noska same - niech Twój P. spróbuje kilka miesięcy (!) w ogóle nie wydmuchiwać nosa. Przecież mu odpadnie kinol od nadmiaru zaschniętych kóz!:P W nosie znajdują się włoski, które mają za zadanie zatrzymywać podczas oddychania kurz, różne drobinki, zanieczyszczenia... To jak filtr w jakimś urządzeniu - trzeba go czyścić, bo się zapcha. I to nieprawda, ze kiedyś się dzieciom nie oczyszczało nosków. Oczyszczało, ale nie było takich wymyślnych aspiratorów, soli fizjologicznej czy morskiej w sprayu itp. Nasączało się patyczek do uszu kilkoma kropelkami soli fizjologicznej i tym patyczkiem się manewrowało w nosku (czyli wpychało zanieczyszczenia dalej i dalej, w głąb nosa...). No ale coś tam przy okazji udało się wyciągnąć, coś oczyścić. Trzeba to robić, to bardzo ważne. Słuchaj, jeśli problemy z brzuszkiem zaczynają się głównie wieczorami to może to kolka?... Nie wiem. Rumianek można podawać dzieciom już po 1. tygodniu życia, ale raczej nie taki zwykły, lepiej poszukać rumianku do zaparzania w torebkach dla niemowląt i małych dzieci (HIPP produkuje), bo te torebki nie zawierają rumianku wątpliwej jakości (który dorosłym nie zaszkodzi), ale naprawdę sprawdzony pod wieloma względami. Tylko zastanawia mnie po co Twoja mama chciała Wiki podać ten rumianek? Bo na ból brzuszka to on niekoniecznie działa...
  19. Witajcie moje kochane:* _nessaja_ - cóż za smutna wiadomość...;( Powiem Ci tak: ciesz się, że pożegnałaś spodnie rozmiar 36, a nie (jak ja pod koniec ciąży) 63:P A teściowej nie chcesz przy porodzieeee? Ale czeeeeemuuuu?:P:P:P Tak jak wtedy Ci mówiła jaki to ona miała brzuch w 6. m-cu (i pokazywała), tak przy porodzie mogłaby Ci mówić:"Ale tak przesz? Ja to parłam tak..." (i pokazałaby, nie to, że nie!):P P.S. Okazało się, że to nie mój mąż był starym, beznadziejnym dziadem. To ja byłam zrzędą i pojękiwaczem. Wiesz po czym wnoszę?@! O! ;) ewelina26 - to jeśli się nie zdarzało, to jest szansa, że się udało:) Razem z Tobą czekam na jutrzejsze testowanie:) angelusdominus - kochana, jak to o Tobie nie pamiętamy? Po prostu zawsze cierpliwie czekamy aż coś napiszesz, bo wiemy, że masz trójkę dzieci na głowie i roboty, że ho ho! Mnie to ręce z bezsilności opadają jak piszesz o bólach brzuszka Zuzy... Ja nie wiem co robić - pojechałabym na pogotowie. Bez sensu znów iść do lekarza, skoro on i tak nic z tym nie zrobi, jak zwykle, tylko Cię zbywa. A ona ma ciągle te bóle, to nie jest normalne... Trzymaj się, kochana i działaj:* Żoneczko - i jak? Wstał? Paola - co dokładnie się dzieje?:*
  20. Laski, obejrzyjcie to: http://kobieta.onet.pl/uratowany-ze-smietnika-piesek-pokochal-kapiele/mx8kz
  21. Wiolcia - oj, tak... Wyjechać gdzieś, urodzić w spokoju, odchować do pół roku i wtedy niech odwiedza ko chce:P Sprzątałaś?;) mamaniemama - Ty się nie rządź wodami płodowymi Janki!:P No tak było, tak było:/ Słuchaj- stary dziad wstał, rozumisz, podszedł do mnie i za całowanie się bierze... Powiedziałam, żeby spadał, bo przegiął. A on puścił muzyczkę z karuzeli dziecka i...zaczął robić striptiz...:D:D:D Zakrztusiłam się ze śmiechu:D:D:D I tyle wyszło z obiecanego sobie samej nad ranem "ja mu pokażę, ojjjj, żeby się nie zdziwił, żeby się nie zdziwił...). Tyle;) ewelina26 - ciężko stwierdzić... Może zaczyna się @, a może o tylko plamienie zamiast niej;) Poczekaj do jutra. Żoneczko - wszystko w swoim czasie:* Nauczycie się siebie, spokojnie:) Angelus dobrze pisała co trzeba zrobić jak maleństwo się zaniesie. Jak leżałam teraz w styczniu z Kacperkiem w szpitalu to przy którymś z kolei wkłuwaniu wenflonu mały też się zaniósł i pielęgniarka dmuchnęła mu w uszko. Pomogło od razu. Tylko nie panikuj wtedy, a wszystko będzie dobrze:*
  22. brzoskwinko - pieluchy zapaskudzone są, mleko TŁUSTE jest, jeszcze tylko potwierdź u lekarza, że mała przybiera na wadze i masz absolutną pewność, że WIKI JEST NAJEDZONA:):):) I zapewne zadowolona jak tralala, skoro na takim luzie i bez skrępowania zasrywa matkę:P Jeśli chodzi o dolegliwości brzuszkowe - zanim postawisz diagnozę;), masuj jej brzuszek kilka razy dziennie. Miej ciepłe dłonie! I nóżki delikatnie uginaj w kierunku brzuszka - jeśli to zalegające bączki, wyjdą w mig. A wije się, pręży i wierzga cały czas czy o określonej porze?Ulewa się, bo mała ma nie wykształcony jeszcze zwieracz mięśnia żołądka i tenże zwieracz nie domyka żołądka po jedzeniu:* Albo - mała jest głodomorkiem i zjada więcej niż może pomieścić;) To i to przejdzie samo z czasem:* Dobrze, że wróciłaś do balsamu, bo oliwka wysusza skórę. Oczyszczanie noska a'la Jovanka: (skopiowałam z pielęgnacji maluszka, którą kiedyś przygotowałam i Wam wysłałam) NOSEK: Oczyszczanie noska jest bardzo ważne. Zalegająca wydzielina, centralne ogrzewanie, które wysusza śluzówkę – wszystko to powoduje większą podatność na łapanie wirusów (!) i trudności w oddychaniu maluszka, szczególnie w nocy. Należy zwrócić uwagę na sól morską, którą kupujemy dla dzidziusia. A może nie tyle na sól, co na dozownik – przetestowałam kilka i niektóre (przeznaczone dla niemowląt!) miały taki „psik”, że Kacper się zachłystywał spływającym mu po ścianie gardła nadmiarem dawki. Według mnie najfajniej do małego noska przystosowana jest sól Nosfrida. Ale jakąkolwiek wybierzecie pielęgnacja wygląda tak samo. Unosimy delikatnie główkę dziecka, żeby móc psiknąć z pojemnika w pozycji w miarę pionowej (inaczej się nie psiknie). Możemy też przewrócić dziecko na boczek. 1-2 dawki soli aplikujemy do każdej dziurki i zasysamy wszystko aspiratorem. Nie bójcie się, że zrobicie dziecku krzywdę! Są fajne (i śmiesznie tanie) aspiratory z giętką końcówką – mega wygodne, polecam. Dzieci z reguły nie przepadają za tym zabiegiem, ale się nie zrażajcie. Przy 2-miesięcznym dziecku możecie z tego zrobić śmieszną zabawę;). Nam się udało i Kacper sam nadstawia nosek:).
  23. _nessaja_ - no ja pytałam o te bóle brzucha, które opisywałaś jakbyś odczuwała siniak. No ale jak USG nie pozostawia wątpliwości, że wszystko z Mili ok to już nie drążę tematu:* Co do Twojej teściowej to może wyolbrzymiasz, może nie, ale po prostu bądź czujna i tyle. Żeby nikt nie uśpił Twojej czujności w tym względzie. A w razie wu - niech interweniuje mężu. Nie bądź tylko taka głupia jak ja, a na pewno sobie poradzisz w "kryzysowych" sytuacjach;) Przeżyć z glukozą serdecznie współczuję - miałam podobne, ale jednak nie tak drastyczne. Czyli może być gorzej... Matko... Co do wielkości brzucha ciążowego - ludziom nie dogodzisz. Za duży (ło matko, aż takiiii???) źle, za mały (takiiiii małyyyyyyyy???) - źle. No pewnie, bo przecież brzuch w ciąży rośnie według szablonu zatwierdzonego certyfikatem Unii Europejskiej... ewelina26 - trzymam kciuki:) mamaniemama - kawkę z rana piję obowiązkowo, a wieczorami czasami, jak bardzo najdzie mnie ochota:) A właściwie wtedy jak M. idzie na noc do pracy, a ja zamierzam jeszcze poprasować albo posiedzieć nad Waszymi wpisami;) Ułożeniem Kluski się aż tak nie przejmuj, bo ona jeszcze tysiąc razy może zmieniać pozycje. Dopiero jak w 38. tygodniu będzie główką do góry to raczej nie będziesz mogła liczyć na zmianę (choć i to się zdarza). A nawet gdyby konieczna była wtedy cesarka (wiem, że nie chcesz, ale gdyby) to i tak przecież najważniejsze jest, żeby urodziła się cała i zdrowa. I tak będzie - jakikolwiek poród będzie Ci pisany:* Słyszała o tym kiedyś, że ekomamy (m. in. Reni Jusis) kąpią dzieci we własnym mleku. Co kto lubi i uważa za właściwie - mnie to nie przekonuje;). A ciekawe czy one to mleko mieszają z wodą i czy potem opłukują maluszka?... Chyba nie, bo to by się mijało z celem, nie? Ciekawa sprawa. MargaretLucas - kochana, chuchaj na siebie i dmuchaj, bo o grypsko teraz nietrudno:* Jak dobrze, ze masz przy sobie synka i jego obecność potrafi Cię tak uspokoić. Jak dobrze! Jakkolwiek byłoby to wtedy trudne - staraj się nie doprowadzać do takich stanów okropnych, proszę Cię...:*Tak silny stres i strach nie są niczym dobrym ani dla Ciebie, ani dla maluszka:* Wiem, że o tym wiesz, ale musisz być ponad to, pamiętaj:* Dla dzidziusia właśnie. Ale mnie rozczuliłaś opisem tego, co będziecie robić z synkiem jak już znajdziesz kogoś na swoje zastępstwo...:) Też tak chcę jak Kacperek będzie większy!:) Alaa - coraz więcej tych miejsc? Dziwne... Mam nadzieję, że to nie jakieś zapalenie okostnej. No ale skoro dentysta obejrzał i stwierdził, że ładnie się goi to chyba jest lepiej. No i gorączki już nie masz. Nie pojawia się więcej bólu? Przy innych zębach? kasiaa12 - no właśnie ja sobie nie dałam rady z tymi odwiedzinami:/ Właśnie zaliczam to do totalnych porażek:/ Jak teraz o tym myślę i próbuję usprawiedliwić swoją głupotę to na swoją obronę mam tylko tyle: mega zmęczenie (brakiem snu, bólem rany pooperacyjnej i kręgosłupa i upałami) oraz kosmiczne zdziwienie, że tak można w ogóle, że można się komuś tak wpychać w tak intymny i wyjątkowy czas, jakim jest poród (nie wymieniłam tu jeszcze przecież siostry M. która była z nami na porodówce, ale ją akurat M. szybko wygonił), pobyt w szpitalu i pierwsze dni w domu z maleństwem. Ja nie wiem czy mnie to usprawiedliwia w jakikolwiek sposób, ale chyba średnio:/ To jak mały ma tylko na buzi i się nie drapie to nie jest źle. Alergia pokarmowa to w takim razie też raczej nie jest, bo wysypka pojawiłaby się nie tylko na twarzy. Skaza białkowa chyba też nie. Uczulenie na spożywany przez Ciebie gluten też nie. AZS też odpada. To musi być kontaktowe - tylko pytanie co jest alergenem. Historia z przychodni - masakra. Zabić to mało. Nie cierpię takich matek:/ No ale skoro mamusia emanująca kompletnym brakiem kultury, to nie ma co mieć pretensji do dziecka. marta86100 - super:) Oleńko - wiem, że łatwo mi mówić, bo nie jestem w Twojej sytuacji, ale rzeczywiście: NIE POWINNAŚ BYŁA CUDOWAĆ I SZUKAĆ NICZEGO W INTERNECIE. Ja nie twierdzę, że tam są same bzdury i naczytałaś się głupot (choć życzę Ci, żeby tak właśnie było), ale ani ja, ani Ty, ani żadna z nas na forum nie jest po studiach medycznych ze specjalizacją, żeby diagnozować jakąś chorobę genetyczną! Kochanie, zostaw to lekarzom, badaniom. Żeby stwierdzić taką chorobę konieczna jest masa badań, nie można jej zdiagnozować jedynie po cienkim płaczu. Uspokój się, nie bój się i powiedz kiedy macie mieć te badania.
  24. kasiaa12 - a swędzi go ta skórka? Łuszczy się miejscami? Pod kolanami i w zgięciach łokci też ma wysypkę? gość - skoro lekarz powiedział, że wyniki są w normie to...chyba są w normie. A Doktor Internet co powiedział? Że które z tych wyników masz nie tak? Jeśli masz wątpliwości to skontaktuj się z innym lekarzem. brzoskwinko - najprostszym sposobem, żeby sprawdzić czy dziecko się najada jest ilość zmoczonych w ciągu doby pieluszek. 5-6 z konkretnym siurem?;) To jest ok:). Super, że w domku czujecie się wspaniale i że Wiki jest takim aniołeczkiem:). To co? Wysypiasz się, mówisz?:) I mężu na wagę złota!:) IZA - to co jej tak nagle zaczęło nie pasować? Pytałaś ją? Nie będzie za taką stawkę robić... To niech nie robi wcale i niech g****o dostanie. Typowe myślenie - nie mam pracy, ale nie pójdę robić za 1200 zł, wolę nie mieć nic niż mieć 1200 zł. Jezu, wszechświat i głupota ludzka nie mają granic. I jak rozwiązałaś tę sytuację?:/ Aaaaaaa, doczytałam - "niedoszła pracownica", ok. Co teraz? Pojazd Alexa fantastyczny:):):) No to pewnie chwilowe były te zwolnienia bicia serduszka:). No!:) Olala - kochana, trzymajcie się tam dzielnie z Lenką:* Wiolcia1611 - :* malaiza -:* MaćkowaŻona - nadrobiłaś nas?:)
×