Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Gonia1987

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. kasiu, my tu już nie piszemy. Nie jestem pewna, czy masz namiary na nasze prywatne forum, a może już tam zaglądałaś. Nie czytałam całego, to nie wiem. Jeśli nie, to podaj maila, podam Ci namiary.
  2. kasiu, my tu już nie piszemy. Nie jestem pewna, czy masz namiary na nasze prywatne forum, a może już tam zaglądałaś. Nie czytałam całego, to nie wiem. Jeśli nie, to podaj maila, podam Ci namiary.
  3. cześć dziewczyny:) aż wstyd mi pisać po takim milczeniu. u mnie źle ostatnio. Zmarł mi ukochany wujek, nagle...jego żona, moja chrzestna walczy z rakiem piersi, a moja mama dowiedziała się wczoraj, że również ma w piersiach guzy które wymagają dalszej diagnostyki.....z tych nerwów to i sobie wymacałam guzka. Dzieci na szczęście zdrowe i kochane:) Ponarzekałam to idę obiad ugotować mężulowi. Będę się odzywać częściej jeśli mogę.
  4. Hejo:) Siadam do mojej magisterki. Dzień drugi.... Meaaa No niestety przedszkolanki są czasem bez pomyślunku. w poprzednim przedszkolu Wojtusia to Panie były takie kochane i troskliwe, że już chyba nigdzie takich nie uświadczę. Same przypominały żeby dodatkowy sweterek czy rajtuzki przynieść, bo pójdą na spacer. Zawsze pilnowały, żeby czapki były na uszach, szaliczki dobrze owinięte. Wiem, bo sama widziałam, jak nieraz szły z tą kolumną dzieciaków i co rusz poprawiały czapki, rękawiczki itd. Poza tym podejście miały świetne. I zajęcia tam były urozmaicone. Chciałabym żeby chłopcy tam chodzili, ale musiałabym ich wozić, bo to w innej wiosce. Poza tym z miejscem byłby kłopot, bo w pierwszej kolejności przyjmują dzieci ze swojej miejscowości. To przedszkole u nas też nie jest złe. Przede wszystkim pod nosem - widzę go z okna. Są dwie Panie na 13 dzieci. Ale to już nie to samo. Niby panie fajne, ale zajęcia nie są już tak urozmaicone, na spacery to w ogóle rzadko wychodzą...a jak wczoraj Wojtuś sobie purknął i mu troszkę kupy do majtek poleciało to nawet nie zamoczyły w wodzie tylko z tą kupą mi majtki wręczyły. Poza tym Wojtuś nieraz miał odparzoną dupkę i okazało się, że on sobie sam wyciera w przedszkolu dupkę. No przecież on nie umie dobrze...Powinny sprawdzić. ja wiem, że jest dużo dzieci i trzeba mieć wszystkie na oku, no ale do łazienki powinna z nimi jedna chodzić. Przypilnować żeby umyły rączki itd. Pia Świetne te szaliki przez głowę! Muszę zobaczyć czy w Pl też takie są. Kurczę muszę się wyrwać do Niemiec. Tak bym sobie poćwiczyła mój niemiecki:P pospacerowała po Berlinie albo po Hameln.... Jak się wyrwę to porywam Cię na kawę:) i mam nadzieję że to będzie 23 grudnia 2012 - będziesz mnie trzymać za rękę:) Holly Uśmiałam się ze smoka:) Amorku No właśnie! To o czym pisałam i co zauważyła meaaa/ Że to może być Twoja psychika. Ja mam nerwicę lękową. To jest po prostu straszne. Kiedyś wkręciłam sobie, że mam zawał i miałam duszności, bóle w klatce piersiowej tyle, że zasnęłam, zapomniałam i obudziłam się zdrowa. A ból był naprawdę autentyczny! Zauważyłam, że u mnie nerwica uaktywnia się gdy nie pracuję. Np. w wakacje. jak myśli mam niczym nie zajęte. Jedź do Polski, zrób tomografię - podejrzewam, że jak pójdziesz nawet na NFZ i opiszesz objawy to nie każą czekać dłużej niż tydzień. Jak się okaże , że wszystko ok to ból sam minie - jeśli to faktycznie nerwica. A mam nadzieję, że tak właśnie jest - bo ona choć uciążliwa to jest nieszkodliwa:)
  5. Pia Gdzież Ty się wybierasz Kobieto? Zdradź nam:) Choć radziłabym przełożyć na 2012 ze względu na koniec świata. wrrrr....otrzepało mnie. Wiem wiem dzieciak ze mnie, ale jakoś z niepokojem myślę o tym 2012. no ja zawsze mam problem z urodzinami. No bo jak tu nie zaprosić prababci np....A jak zapraszam jedną siostrę męża z rodziną, do drugiej nie wypada nie zaprosić. No i tak się robi dużo ludzi. Ale przy tym zawsze jest wesoło i chłopcy uwielbiają jak zjeżdżają się kuzyni, kuzynki:) meaaa, Mamunia dzięki...ale nugettsy czy pałki odpadają. To musi być coś konkretnego.Teściowie to tradycjonaliści. Więc bufet też odpada. Myślałam o nóżkach faszerowanych mielonym mięsem z frytkami i surówkami, ale jak pomyślę o wyprawianiu tych nóżek to mnie mdli. Ale ten schab ze śliwką brzmi nieźle!!! tylko z czym go podać? Macie jakieś przepisy? Amorek idź jak najszybciej do lekarza i powiedz co i jak, że nie ma żadnej poprawy itd. No przecież muszą Ci zrobić jakieś badania. Mam nadzieję, że to nic poważnego, ale lepiej sprawdzić dla własnego spokoju. kasiu Trzymaj się dzielnie. Wiem, że to może marne pocieszenie, ale Bóg nie daje nam nigdy więcej, niż jesteśmy w stanie udźwignąć. Dlatego wierzę, że sobie poradzisz ze wszystkim!
  6. meaaa Super, że Dusia już zdrowa w przedszkolu. To pocieszyłaś mnie, że nie jestem z tym sama. U mnie jazda zacznie się gdy chłopcy pójdą do zerówki, potem do szkoły. Lekcje będą kończyć koło 12, a mnie nie będzie do 15 czy 16...co się z nimi będzie działo - kto się nimi zajmie nie mam pojęcia. Ale nic. Nie będę martwić się na zapas. Wracam do mojej magisterki... w ogóle nie wiem o czym piszę. To jakiś bełkot. Ekwiwalencja konotatywna i denotatywna w tłumaczeniach Procesu kawki.Masakra. Robię w niedzielę urodzinki Wojtusia. Będzie 17 osób...babcie, dziadki, chrzestni z rodzinami, prababcie...tort zamawia mama chrzestna. Z Zig Zakiem. Ja upiekę ciasto truskawkowe , zrobię ze 2 sałatki, galaretki drobiowo warzywne ewentualnie paszteciki...i tu moja prośba...brakuje mi pomysłu na danie gorące. PODPOWIEDZCIE!!!coś co da się przygotować wcześniej i żeby nie było pracochłonne bardzo. Odpadają bigos, strogonow i inne dania jednogarnkowe. Pizze z piersi kurczaka te już robiłam...karkówka na słodko tez była....poradżcie cuś...
  7. oj...wracać mi tu, bo będzie, że was wypłoszyłam:P
  8. Hejo:) Dopisuję się do grona cherlaków. Dostałam tydzień l4. Na szczęście dzieciaki tfu tfu tfu zdrowe. wczoraj byliśmy na odpuście i babci i wszyscy ich chwalili, że tacy grzeczni i mądrzy a ja puchłam z dumy:) chyba ludzie zaczynają zauważać, że mamy fajną rodzinkę, a nie DUŻY KŁOPOT, bo dzieci rok po roku. a ja nie wyrabiam.Ten rok to będzie jakiś koszmar. Moja praca magisterska ma uwaga uwaga....2 str......ehh Amorku Dobrze Cię rozumiem z twoim strachem. Ja jestem totalną panikarą jeśli o te spr chodzi. Od kilku dni mam gorączkę i kręci mi się w głowie, więc już wymyśliłam sobie guza mózgu. Czasem tak mam , że nic mi nie jest a ja się nakręcam. Zobaczysz co Ci powie okulistka, a jak nie to dla własnego spokoju idź do lekarza i opisz wszystko jak było. Wyślą Cię na jakieś badania. To na pewno nic poważnego i psychika sprawia, że czujesz ból mocniej niż pewno on jest w rzeczywistości, ale dla własnego spokoju sprawdź. Odetchniesz z ulgą. Meaa Oj babo babo. Tobie koniecznie przydałoby się drugie dziecko. A jak nie pomoże to trzecie i czwarte:P Za bardzo się przejmujesz wszystkim:) Ubierz Dusi rajtuzki i spodnie a w przedszkolu przebierz spodnie na spódniczkę jakąś bawełnianą albo cieńsze spodnie. Ja moim ubieram rajtki i dresy. Jak im za ciepło w przedszkolu to śmigają w samych rajtkach. Ubieram na cebulę,żeby mogli pozdejmować warstwy jak im ciepło, ale jak wychodzą na spacer żeby nie zmarzli. Pierwszy rok w przedszkolu Wojtek więcej nie był niż był. To normalne na moje oko. Wszystkie mamy narzekają na ten 1 rok .dzieci muszą się uodpornić. ale rozumiem Cię....ja też jestem cała chora jak mam kogoś prosić żeby został z dziećmi jak idę do pracy. Czuję się taka zdana na ich łaskę lub niełaskę...a ja nie lubię być zależna. Wiem, że nie odmówią, ale te półsłówka, wypominki...a jeszcze mam do Ciebie pytanie. Nie czujesz czasem takich dziwnych wyrzutów sumienia, że poświęcasz Nadii za mało czasu? Przepraszam, że pytam, ale ja mam z tym straszny problem...Bo niby pracuję góra do 14 oprócz wtorku, ale o 15 chłopcy idą się zdrzemnąć i wstają koło 17. Zostaje raptem 3-4 godzinki razem. I ja mam takie dziwne uczucie, że zrobiłam źle idąc do pracy, że źle wychowam chłopców, że będą mieć złe oceny w szkole, że będą niedopilnowani, zaniedbani...i do tego takie skrzywienie, że jak tylko wstaną z drzemki to każda rzecz zrobiona nie z nimi to zbrodnia...bo przecież tak mało czasu mamy dla siebie. no i przez to sobie nie radzę...bo magisterka w powijakach, materiały przygotowuję do szkoły w nocy,klasówki w nocy, sprawdziany w nocy....chodzę jak zombi. Nie umiem się zorganizować ostatnio. Próbowałam oduczyć ich tej drzemki popołudniu ale są rozdrażnieni jak nie śpią. Pediatra mówi, że póki sami chcą spać to mam ich kłaść/Jak Ty sobie radzisz? Masz takie chorej jazdy?
  9. aaaa moja stopka jest nieaktualna. Ważę chyba ze 100 kg , ale nie chce mi się zmieniać stopki:P
  10. meaaa Aż mnie ścisnęło w dołku, jak czytałam o tym chłopczyku. A Co do Dusi, to hasła ma na poziomie moich gimnazjalistów:) "Pisz ten sprawdzian! Nie ma sensu." :P Zdrówka życzę Wam obu:) Pia Chyba nie ma drugiego człowieka na tym forum o tak wielkim sercu. I wiem, że Ty nie uważasz to za nic wielkiego. Pomagasz ludziom jakby to była tak naturalna rzecz, jak mycie zębów. I nie robisz wokół tego szumu ani nie oczekujesz pochwał. Wciąż uczę się czegoś nowego od Ciebie.ADOPTUJ MNIE!!!!! :D Holly. Napisałam do Ciebie długiego posta, ale go skasowałam. Wystarczy, że napiszę"jesteś dzielna" i taka musisz pozostać! Zobaczysz, że kiedyś dobro i praca jaką wkładasz w życie, wróci do Ciebie:) Zchorowanym - zdrówka! Zestresowanym - spokoju! Zapracowanym - chwili wytchnienia!
  11. Bo tata naprawdę ślepy jak kret:P A jak nazwać kogoś kto w piłkę nie trafia i w dodatku wali samobóje? No ZYZOL!!!
  12. kurcze, Holly, ja tu u moim piłkarzu - wariacie, a ty się z takimi problemami borykasz...powinien mnie ktoś kopnąć za to narzekanie.
  13. Witam:) Kurcze, dziewczyny czytam was, ale napisać nie ma kiedy............czuję się ostatnio, jak samotna matka (meaaa) rano - pobudka 5.30 ubieram się, maluję 6.00 budzę dzieciaki, ubieram, karmię 6.30 ja wychodzę z domu, bo zazwyczaj jeżdżę na 7 - jadę jak idiotka, bo zazwyczaj już późno. Moja mama po 7 zabiera dzieci do przedszkola.. do 13 dzień w dzień siedzę, we wtorki do 15 (bo - gazetka, konkurs, poprawianie pał, douczanie słabeuszy, uzupełnianie dzienników,pisanie sprawozdań) o 14 jestem po dzieci, do 15 bawimy się na podwórku (chyba, że leje jak dziś) idą się zdrzemnąć koło 16 więc ja wtedy pędem jakiś obiad, pranie, prasowanie , sprzątanie wstają koło 17 to razem rysujemy, czytamy książeczki, bawimy się, lepimy z ciastoliny) 0 19 wraca Pan i Władca - zmęczony!!! Żre obiad narzekając, jak na talerzu ma co innego jak mięcho. "zajmuje" się dziećmi do ok 20 . "zajmowanie" to polega na włączeniu im bajki. Kąpie je (10 min) i finał. I jeszcze pretensje, że ja w tym czasi poprawiam kartkówki, przygotowuję lekcje,materiały do uczniów, jak przecież powinnam SPĘDZAĆ WIĘCEJ CZASU Z RODZINĄ!!!!i jeszcze dwa razy w tyg jeździ na mecze - maradona się znalazł!!! Przecież on ma zeza!!!!! w piłke nie trafia i za granie się bierze!!! Ostatnio przegrali 17 do 0!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! nawet na stronie naszego miasta śmieją się z tej ich pseudodrużyny. pasję se znalazł głupek stary!!! Ja nie mam kiedy pomalować paznokci (od wakacji nie widziały lakieru) a on sobie w piłke gra i jeszcze narzeka że nie poświęcam mu uwagi!!! Nie mówiąc jaką wojnę robi jak sobie wejdę na FB!!! Że wolę wirtualne pogaduszki zamiast poświęcić czs Panu i Władcy Boshe jak ja go nienawidzę!!!
  14. hejo:) Przepraszam, że was tak zaniedbałam, ale nie wyrabiam. Dostałam jeszcze 5 uczniów na nauczanie indywidualne, po lekcjach staram się dom ogarnąć, coś ugotować a cały wieczor spędzam nad kartkówkaMI, sprawdzianami, przygotowaniem lekcji i na przyjemności nie starcza czasu.m a s a k r a!!! a magisterka nieruszona. Słuchajcie ja uwielbiam te rozbestwione nastolatki w gimnazjum! Po prostu ich uwielbiam:D:D i ich hasła typu - Dlaczego pani nas tak tępi? - ja nie tępię, ja wymagam. Kiedyś mi za to podziękujecie. - taaak!! Ja pani namaluje ogromne czerwone serce na samochodzie. albo: - Andrzej dlaczego nie piszesz? pałę dostaniesz. - pałę to ja już mam, że hoho:P albo:tu dla wtajemniczonych - no jak powiesz "wczoraj wymiotowałem"? - Ich habe gestern "gerzigen". minęły 3 tyg i odpukać wszystkich najgorszych gagatków opanowałam do tego stopnia, że lekcje prowadzi się z przyjemnością. Nawet starsi n-le robią wielkie oczy jak wchodzą czasem po dziennik na moją lekcje a u mnie (młodej siksy) jest cisza na lekcji:) Wiem, że to żadne osiągnięcie, ale ja i tak jestem z siebie dumna.Teraz trzeba ich wyprowadzić na jako taki poziom wiedzy... a z nowości - spadła na mnie szafka prosto ze ściany. wyjmowałam szklanki i jeb. normalnie jak w filmie. Mam wielką śliwę nad okiem. meaaa' jak mąż nie wykaże entuzjazmy to ja jadę z tobą!!!!!!!
×