Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Gonia1987

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Gonia1987

  1. hejo:) Kessi dzięki za pamięć:) smutki poszłu w las:) trzeba się cieszyć - wiosna idzie, chłopcy zdrowi i kochani:) a Macius bardziej podobny do mnie niż do tatusia:) a wojtek do taty:) kurcze tak bardzo chciałabym sobie w spokoju pooglądać galeryjkę albo poczytać was, ale czasu brak. własnie zaczał się nowy semestr na studiach mam 30 lektur do przeczytania a jestem o zgrozo przy drugiej!\"Nathan der Weise\" szalenie...nudne....no i wykorzystuje każdą wolną chwilkę a mam ich baaaaaaaaaaaaardzo mało, na naukę i czytanie. a wieczorami tzn. koło 24 jak już popiorę, poprasuję i posprzątam to dosłownie padam na pysk!ale moje dzieciaczki najdroższe wynagradzaja mi wszystkie zmartwienia i zmęczenie:)
  2. Imie..........nick.............wiek.........dziecko..... .. ...miasto Monika...CiepłaPłomieniem..20........Amelia............W łocławek Asia .........Kimizi ........... 28 ......... Lena ............ ok. Wrocławia Gosia........Gonia1987........22...........Maciej..........ok.Wadowic
  3. witam mamuśki:) (boże, jak to brzmi - od razu kojarzy mi się z grubymi babami w podomkach z papilotami na głowie) to może lepiej - witam mamunie:) Kurcze, ja jak zwykle z problemami: Mały zaczął robić kupozaury ze śluzem takim brązowym. Do lekarza mam dopiero w przyszłym tyg jechać...wiecie co to może być? Karmię tylko piersią, a to zaczęło się równo z pojawieniem się tej śliny i kaszlu niby ze śliny....mały nie ma ani gorączki ani kataru ani nic. jest radosny, dużo śpi....macie mże któraś taki problem? amoże wiecie, co to może znaczyć?boje się, że to ta skaza białkowa może...o matko drugie dziecko mam , a tyle wątpliwości... przeleciałam was tradycyjnie i chciałam napisać w sprawie ANi_k (jeśli nas czytasz) ja też karmię tylko i wyłącznie piersią - też pisałam o nagonce, że czuję się czasem jej ofiarą, choć karmienie piersią jest dla mnie przyjemne i wygodne to mimo wszystko czuję, że jestem pod presją. Nie wiem, czy to mój post o nagonce Cię tak rozwścieczył, ale jeśli tak, to przykro mi. Osobiście nie mam nic do Ciebie, lubiłam czytać Twoje posty , ale ostatnio jesteś jakaś drażliwa...może poprostu masz złe dni. Ja miewam takich mnóstwo. Nie będę Cię namawiać żebyś do nas wróciła, ale jeśli to przeze mnie postanowiłaś odłączyć od naszego grona, to Cię przepraszam. Kurczę dziewczyny ja tu obok Kimiz:):) (specjalistka numer jeden od przejmowania się wszystkim :) (Kimizi - cmok dla Ciebie - bo jesteś super babka:) ) jestem największy wyszukiwacz problemów - sorry, że tak smędzę - ale jestem perfekcjonistką i chciałabym żeby wszystko było idealne, żebym ja była idealna i moje dzieci - choć to niemożliwe...Ale ja je tak mocno kocham, że wariuję i stąd często mam doła, że nie sprostam byciu mamą...no i źlamdam wam tu, ale jedno wasze słowo i przestanę:)
  4. a i jeszcze mam pytanko do mam dzieciaczków ze skazą, bo się znacie: Mójego maciusia obsypało parę dni temu na buzi takimi drobnymi krosteczkami ale widać je tylko pod światło, bo nie są czerwone. Do tego robi takie śluzowate kupki ( lekarka mówi, że od śliny, ale jakoś mnie to nie przekonuje) możliwe, że to skaza białkowa i wyszła dopiero teraz??? bo nabiał jem od początku w dużych ilościach i był spokój. no i niczego nowego do diety nie wprowadzałam, ani kremu nie zmieniałam, anio proszku - nic...
  5. hej:) Niedawno wróciłam od ortopedy i jestem przeszczęśliwa. Maciek nie ma żadnego kręczu a jedynie płodowe ułożenie ciałka. mam go kłaść jak najwięcej na brzuszku. Kupiłam też leżaczek z fp (238zł:(:(:( ) na allegro były tańsze , ale ja chciałam mieć tu i teraz - no i mam - Maciek drze sie w nim w niebogłosy :/ Boże jaka ja jestem narwana....a co do mam...ja swoją kocham ponad życie - nie jest ideałem, czasem palnie coś głupiego, a potem przeprasza, ale chyba za to ja kocham...że potrafi przyznać się do błędu...pomaga mi , jak może. Tylko wkurza mnie, że mnie krytykuje, no ale w tej krytyce jest sporo prawdy, więc.... Misia smutna historia, ale dzieki temu Ty jesteś kochającą mamą i żoną. Może nie byłabys taka, gdyby wychowywała Cię Matka? Niestety są takie kobiety i mam takie w rodzinie - maja maleńkie dzieci a patrza jakby tu zrobic by się nimi nie zajmować - jedna oddała do żłobka (mimo, że jeszcze jest na macierzyńskim),żeby przyzwyczaic dziecko do nowego otoczenia! druga odwozi teściowej rocznego synka w poniedziałek i odbiera w piatek. Pracuje na 3 etaty. po co? nie wiem, bo maja piekne mieszkanie, dwa samochody, wszystko....wystarczył by jej jeden etat. no ale nie moja sprawa.... kurcze ile śpią wasze pociechy przez dzień? Bo maciek około 2 godz max:( acha macie jakiś pomysł jak nauczyć go ponownie samodzielnego zasypiania a żeby przy tym nie płakał? bo jak będzie płakał to mnie z domu wyrzucą....
  6. Ja teściowej nie mam takiej złej, ale jeśli chodzi o karmienie piersią to ma jakąś obsesje.wszystkie dzieci, a ma czworo - karmiła dopóki nie zaszła w ciążę z następnym (odstępy co 3-4 lata.) a mama wiem, że tak nie myśli, tylko powiedziała tak pod wpływem implsu i teraz pewnie się gryzie, ale to już jej problem.... dziewczyny, jakie macie leżaczki?chciałabym kupić, a nie wiem jaki...
  7. hejo:) Dzięki Wam za słowa otuchy i wsparcia...fajnie jest wiedzieć, że przynajmniej tu można na kogoś liczyć...nie będę pisała , co u mnie, bo....nie chcę znów smęcić - napiszę tylko tyle - moja mama powiedziała mi, że moje dzieci lepiej miały by w domu dziecka niż ze mną....(a to dlatego, że próbowałam Macia spowrotem nauczyć samodzielnego zasypiania, bo maż i moja mama go tego skutecznie oduczyli, jak jeździłam na basen lub uczelnię) oj bolały te słowa, bolały i bola dalej...maz równiez uznał, że nie zna gorszej i bardziej bezwzględnej matki ode mnie....może oni maja racje.. a co do nagonki na karmienie piersią ja karmię piersia i nie mam z tym żadnych problemów teraz. mleka mam dużo, mały się najada, ale czy czuje się z tego powodu lepsza, dumna????nie......czuję, że robię to, bo tak trzeba - bo wszyscy tego ode mnie oczekują - rodzina, znajomi, nawe media!!!!czuje sie, tak, jakby to było jedyne madre rozwiazanie, bo wszyscy tak każą i dziecko jest szczęśliwe i matka - bzdura!!!!!!!!!!!!!!dla mnie karmienie piersia jest naturalne, wygodne, ekonomiczne i gdybym miała przestać karmić pewnie bym miała wyrzyty sumienia, ale tylko i wyłącznie przez tę nagonkę - rodzina by mnie zlinczowała, zwłaszcza teściowa (karmiła swoje dzieci o 3-4 lata, ma cycki po pas, ale uważa , że przeciaż, to jedyne mądre rozwiazanie i tego oczekuje ode mnie)taaaaa będę karmić dziecko, aż osiagnie pełnoletność.ja zamierzam karmić8-9 miesięcy - nie dłużej, bo potem masakra oduczyc. Zamierzam wtedy udawać przed rodzinka, że juz nie mam pokarmu, bo znow stwierdziliby, że jestem wyrodna matka, dla której cycki są ważniejsze niz dziecko..macie racje - nagonka na karmienie piersia jest wszechobecna i ...śmieszna - sama jesetm jej ofiarą.
  8. dzieki Aniu.... moi rodzice i tak mi dużo pomagaja a na teściów nie mam co liczyć, bo oni zajmuja się tylko dzieckiem siostry męża, a nasze są bee.Moja szwagierka zawozi do nich syna na cały tydzień. dobra idę kapać Maciusia. zajrzę w nocy, jak sie bedę uczyć.BUźka...dzieki, że jesteście
  9. pobudkimiały być a nie pobutki Pia - kochana kobita z Ciebie, ale obawiam się że byś mnie nie złapała, bo ważę bardzo dużo....jeszcze bym Cię przygniotła:) faktycznie jakaś meliska chyba dobrze mi zrobi...
  10. a no i jesazcze hesten gruba jak upasione prosię! mam brzuch, jak w 2. trymestrze ciaży a na basen już nie mam czasu chodzić. kiedyś maciek usypiał koło 7-8 to mogłam jechać a teraz robi wielkie cyry i łaskawie usypia ok 21.30 a wtedy to basen już zamykają. włosy mam nieumyte od tygodnia. na mordzie góre syfów i wyglądam jak ...a szkoda nawet gadać jak...fatalnie. Jeszcze w tym fantastycznmym powyciaganym dresie....ale mam doła - szok./...................ostatnio non stop mam doła......może mnie jakaś depresja poporodowa łapie - tylko dlaczego dopiero teraz??? Nie mogę się pogodzić z tym , że sobie nie radzę... - że niem mam posprzątanegop mieszkania tylko tak ogarnięte, że mam syf w szafach, że podłogi nieumyte, że Wojtkowi nie mam czasu poczytać, że obiad gotuje co drugi dzień a w pokoju 10 kilo prasowania na mnie czeka albo i więcej....no i dzieci są nieszczęśliwe, bo jak mają być szczęśliwe mając nieszczęśliwą, zaniedbaną, non stop becząca mamę???ehh....maz mi nic nie pomaga, bo go zwyczajnie nie ma. jedynie moja mama mi czasem Wojcia bierze, ale to tez nie jest dobre rozwiązanie...no bo on sie czuje taki odsuniety na bok....żeby choć maciu spał.....jeju dlaczego wasze dzieci potrafia spać po 18 godzin na dob ę, w nocy 7 albo i wiecej godz ciurkiem, a moje nie??? w nocy pobutki co 2, 3 godz i zabawa przez godz...ja się wykończę. to wszystko to dla mnie jakiś koszmar - nie potrafię sie już cieszyć macierzyństwem - wszystko robię, jak nakręcony robot - mechanicznie, bez uczucia - byle zdążć, np. zdążyć ukąpać Macka przed pora kąpania Wojtka, zdażyć uśpić Maćka zanim Wojtek bedzie chciał spać i tak w kółko zdążyć nakarmić Maćka zanim Wojtuś zgłodnieje - ciągle pośpiech, gonitwa..........normalnie czasem bym chciała skoczy c z balkonu, no ale kto by sie wtedy tymi biednymi dziećmi zajał? mój maż nawet wykapać Wojtka nie potrafi -....przepraszam Was, że tak narzekam i użalam się nad soba, ale czasem mam nadzieje, że jak się wyżalę to mi będzie lepiej, choć z reguły to nic nie daje...
  11. Jezu, ja nie wytrzymam - siedzę i beczę..........Maciek nie śpi dziś od 6 rano - nic - ani minuty, nawet na spacerze!! Non stop tylko chce być na rękach - cały dzień byłam dzielna i go nie nosiłam dużo, tylko głaskałam, mówiłam do niego, tańczyłam, puszczałam karuzele, pokazywałam misie, grzechotki i było ok (poza tym, że totalnie zaniedbałam dziś Wojtka, który biedny 5 godz chodził w jednym pampersia) A co robi mój pożal się boże mąż? przychodzi i bierze Maćka na ręce i nosi i huśta!!!!!!!!!!!!!no to nie dziwota, że on nie chce później zająć się sobą ani przz minutę. matko boska - od rana chce mi się srać i nie mam czasu iść do łażienki - w rezultacie mi się odechciało!jestem zła wrrrrrr.i chyba przemęczona....w sobotę mam egzamin i to z językoznawstwa - najwieksza kobyła w tym semestrze (18lektur grubych jak świnie i 2 i pół zeszytu notatek) wczoraj poszłam spać o 3 nad ranem, o 4 obudził się Maciek a o 4.45 łaskawie zasnął do 6. beczeć mi się chce, bo nic nie umiem....no i nie mam siły - no nie mam !!!!!!!!!!!idę skoczyć z balkonu, pa!!
  12. jeju jak czytam, że wasze maluszki śpią 8 godz to normalnie nie mogę uwierzć...Maciuś, jak był maleńki to niemal cały czas spał i jadł, a ja dziękowałam Panu Bogu, że mam choć jedno dzieciątko grzeczne i że mogę wszystkim się zająć....a od 4 tyg w Maćka noralnie coś wstąpiło....nie śpi w dzień - przyśnie ze 2 razy czasem po 10 minut i na tym koniec - cały czas chce być noszony, jak nie to się drze...na pewno nie z głodu bo opróżnia tylko 1 pierś a drugiej już nie chce) w nocy prześpi maximum 3 godz. a jeszcze w nocy czasem nie śpi po 2 godz. Mąż pracuje i wraca dopiero koło 18-19...w nocy pomaga mi - ja nakarmię Maćka idę spać do Wojtka a on usypia małego, ale jestem tak strasznie zmęczona....mam tak dużo na głowie - dom, gotowanie (muszę codziennie ugotować obiad dla Wojtusia - już pal licho z nami, poprać, poprasować rzeczy Macia i Wojtusia (na swoje nie starcza mi czasu), posprzątać żeby było jako tako no a przede wszystkim muszę się jeszcze uczyć - robię to dla chłopców - żeby mogła zapewnić im jakąś przyszłość...jestem dopiero na 2.roku studiów....no a jeszcze spacer z dzieciakami a jeszce głupia sobie basen wymyśliłam 9chodziłam 3 razy w tyg,. ale teraz chodzę raz....a niedługo pewno wcale , bo tą godzinę mogłabym poświęcić na naukę albo posprzątanie szaf w końcu...kurczę niektóre mam mają gówno do roboty - siedzą w domach i nawet nie chce im się pogadać do maluszka, dziecko cały czas śpi a on przed tv. Broń Boże nie mówię tu o żadnej z Was, bo Wy jesteście troskliwymi opiekuńczymi mamami, ale znam takie, które położ dziecko do łóżeczka , wcisną butle i na tym koniec ich obowiązków albo podrzucą dziecko na cały dzień czsem tydzień do mamy lub teściowej - wstyd się przyznać, ale mam takie w rodzinie.....dlaczego one nie mają wymagających płaczących dzieci?????????????????????????????????????????????????????????????????ja naprawdę mam tyle na głowie i nie daję sobie z tym rady, że muszę czasem zostawić Macia płaczącego żeby np. nakarmić głodnego Wojtusia....mam wyrzuty sumienia gdy muszę decydować którego wziąć pierwsze na ręcę - Wojtusia, który się np. uderzył o coś, czy Maćka, który jest głodny......przez to zaczynam czuć się taka malutka, bezradna i słaba....nie wiem, czy rozumiecie coś z mojej plątaniny...ale wygadałam się to mi troszkę lepiej.... amorku mój jak mu dam mój palec to mocno ściska, ale nie zauważyłam żeby się przy tym chciał podnosić..
  13. hej dziewczyny:) mój Maciuś zdrowy tylko za Boga nie chce spać w dzień i nie mam się kiedy pouczyć...cały czas bieganina - Wojtek - Maciek, maciek -Wojtek...no ale dzięki temu schudłam już prawie 7 kg:)jeszcze 7 zostało.... CO DO NOSIDEŁEK Aniu i inne, które chcą kupić nosidełka...Otóż ja mam BabyBjorn - to samo, co Pia. Sama też bym go nie kupiła, bo strasznie drogie, ale Wojtek dostał go od dziadków 9wtedy zapłacili za niego 359zł. Z czystym sumieniem mogę napisać, że to rewelacja - ja nosiłam Wojcia od 3 miesiąca i na spacery i na zakupy i po domu - miałam ręce wolne i mogłam cokolwiek zrobić. Jest wygodne - bo ma usztywnienie na kręgosłup, łatwo się go zapina. to nosidełko, które ma meaa miała moja szwagierka - ona na niego narzekał, że ją paski uwierają,że raz się gdzieś tam rozpięło i o mało dziecko jej nie wyleciało, że ta buda zbędna jest itd, ale może jej się jakiś felerny trafił. Meaa co do Twojego Pana i władcy:) kochana - faceci są bystrzy jak głowa kapuścina....ja też nieraaz specjalnie z dzieckiem na ręku gotowałam obiad gdy on siedział przed tv żeby go ruszyło i mi pomógł...co ty! niet!!! dopiero jak stanęłam i ryknęłam na niego , żeby ruszył swoją szanową dupę i wział ode mnie dziecko lub skończył obiad, to usłyszałam \"no i czemu się kochanie unosisz? wystarczy powiedzieć!\" no właśnie....twój luby pewno stwierdził, że bardzo stęskniłaś się za Nadunia w czasie zakupów i dlatego razem z nią rozpakowywujesz siaty:) ps piękna fryzurka:)
  14. Kefirek Wojtuś urodził się w najlepszej rodzinie, jaką można sobie wyobrazić. jesteś Cudowną mamą! Od początku tu na forum biło od Ciebie takie dobro i Ciepło:) Twoje posty świadczą, że jesteś mądrą, dojrzałą kobietą i wspaniałą mamą!!! A to, że masz czasem wyjść i nie wrócić - ja mam dwójkę zdrowych dzieci a mam ochotę czasem na to samo!! Wojtuś czuje, jak bardzo go kochasz i to najważniejsze!!! Zobaczysz za rok niczym n ie będzie różnił się od rówieśników, a Ty odetchniesz...jak urodził sie mój Wojtek potrafiłam beczeć każdej nocy, że ja już nie mam siły, że cycki bola, że chyba nigdy nie prześpie całej nocy - i co? ten czas zleciał nawet nie wiem kiedy:) a teraz mam powtórkę z rozrywki. To normalne, że czasem padamy na pysk...ale zobaczysz - Wojtuś Ci to wszystko wynagrodzi - podejdzie do Ciebie, oblepi łapkami, wycałuje buzia umurziana czekoladą, (czasem wysmaruje Cię swoim własnoręcznie zrobionym gówienkiem). Wiem, że jest trudno, ale nie zawsze tak bedzie - z kazdym dniem, bedzie łatwiej! Zobaczysz!!! aaaaa co do anemii - Wojtek miał ją dopóki nie zaczął jeść mięsa - czyli ok rok trwała u niego lekka anemia, choć nie było jej widać (zawsze był żywy, rumiany, żadnych sińców pod oczami, apatii czy bladej skórki) nie cierpiał mięsa, ale w końcu się "chwycił" i anemia jak reką odjął! a tak to żadne syropki z żelaza mu nie pomagały.
  15. Hejo:) Dziadzio z babcią wzięli Wojtunia do Krakowa na zakupy, Maciu Śpi więc mam chwilkę żyby ugotować obiad, posprzątać, coś zjeść, wyprać pranie w rękach, nauczyć się na egzamin, który mam za tydz. i trochę odetchnąć:) A Maciowi się odmieniło i bardzo mało śpi w dzień - drzemie po 10 minut co 2-3 godz. i na tym koniec - mam nadzieję, że teraz troszkę pośpi...w ogóle wcześniej leżał sobie i gugał a teraz rączki i rączki.......ehhh PIA I co z szyjką Pascala? Przekręca głowisię na drugą stronę? Bo Maciek po serii masażów(albo masaży???nie wiem, jak to się mówi) i kilku dniach ćwiczeń przekreca główke w obie strony. Ćwiczenia były bardzo proste i bezbolesne dla dziecka, a masaż wręcz przyjemny. Pokazała nam je pediarta. Gdyby mały miał kręcz czekała by nas bardzo bolesna rehabilitacja metodą Vojty...na szczęście wszystko dobrze się skończyło, choć boję się czy mały nie ma nadmiernego napięcia mięśniowego, bo zwija się w taki rogalik i jest taki \"sztywny\", ale podobno u 70% dzieci to mija samoistnie po 3 miesiącu życia. Baryłka Ja używam przez dzień tylko tetry - tzn. do pampersa wkładam tetrę i dzięki temu mały nie przesikuje ubranek. Potem wymieniam tylko tetrę a pampers zostaję. Robie to dlatego, że mały przy samych pampersach ma zaczerwieniona pupę.Poza tym mały robi bardzo dużo kupek i zbankrutowałabym na tych pampersach. na noc zakładam tylko pampersy, bo maciek robi tylko 2 kupy w nocy. Nioe jest to dla mnie kłopot, ani wydatek - wodę mamy za darmo, proszek wystarcza mi 1 na miesiąc...no a prasowanie zajmuję ok20 minutek. Ale jak mały będzie miał 3-4 miesiące to przejdę na same pampersy...choć nie wiem, czy to takie dobre w późniejszym wieku. mój Wojtuś ma pampersy i przez to, że nie czuje, że ma mokro nie woła siku. Woła tylko kupkę i wtedy idzoe na nocnik, ale siku nie woła - owszem , jak go posadzę na nocnik to zrobi, ale sam nie zawoła.I mama radzi mi żeby dawać mu tetry - jak będzie czuł, że ma mokro - niewygodnie - to szybciej będzie wołał , że chce siku. Maciek waży koł 6 kg ma 64cm i nosi ubranka 68 niektóre 74.ale to zależy od rozmiarówki.
  16. Misia widzę, że się odchudzasz:) wskocz o nas na topk http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3969123&start=120
  17. KIMIZI to faktycznie dobrze zrobiłaś - ja gdyby mały mnie tak kasł, to też bym przestała karmić.bezsens męczyć siebie i dziecko. Dla mnie na szczęście karmienie to wygoda - nie muszę wstawać w nocy, przygotowywać mieszanek itd..zobaczymy jak długo:) Dziewczyny te karmiące - jaką stosujecie antykoncepcję???
  18. KOFANA znalazłam Cię:) ślicznie Ci w tych włoskach, zresztą Ty masz tak ładną buzię (zwłaszcza te gigantyczne oczy) że w każdych włosach Ci do twarzy. a ja myślałam, że ciachniesz sobie blond:)
  19. KIMIZI a czemu musiałaś Lenkę odstawić od cyca?
  20. hej:) MIŚKA gdzie można zobaczyć twój nowy fryz, bo w galeryjce nie ma foty buuuuuuuuuuuuuuu!!!!!!!!!!!!!!a ja też wybieram się do fryzjera:) meaa ja odchudzam się tutaj:) zapraszam!! http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3969123
  21. KINIACZKU!!!!!!!!!!!!! Biedulko mogę sobie tylko wyobrażać co czujesz.....ja spędziłam w szpitalu z Wojtkiem tylko jeden dzień, jak miał mieć zabieg i jak widziałam wenflon w jego nóżce, jego płacz, krzyk przerażenie - to myślałam, że mi serce pęknie i płakałam bardziej niż on.....a to był tylko niegroźny zabieg......{serce} dla Ciebie i Blaneczki trzymaj się dzielnie i pamiętaj, że my tu wszystkie o Tobie myślimy....ja tam szczególnie religijna nie jestem, ale dziś zmówię paciorek za Blaneczke, żeby szybko wyzdowiała - obiecuję!!!!! a my po chrzcinach - maleńki był grzeczniutki, przyjęcie udane:)
  22. Pia To wcale nie jest tak, jak Ty myślisz:) ja nie radzę sobie sama tak doskonale. pomagają mi rodzice. Miszkanie mam tylko ogarnięte z wierzchu, obiady gotuje mama, uczę się gdy karmię Macia piersią albo gdy oboje śpią, a na bbasen chodzę koło20-21 jak już obydwu pousypiam. Więc to nie jest tak pieknie zorganizowane. a najśmieszniejsze jest prasowanie....prasuję kiedy wykąpię Maćka,bo jego usypia....dźwięk pary z żelazka:) Wojtek jest wtedy juz z tatusiem. a codo kręczu, to Maciek chyba go nie ma, bo po kilku dniach ćwiczeń sam obraca główke na dwie str, a gdyby to faktycznie był kręcz, to efekty ćwiczeń nie byłyby widoczne tak szybko...no zobaczymy, co powie ortopeda, ale Maciuś też jest raczej spokojnym dzieckiem i rzadko płacze...
  23. kimizi Ja też karmię, ale walkę z moimi 10 kg już zaczęłam. W jadłospisie zmieniłam tylko tyle, że nie jem ziemniaków i białego pieczywa no i ostatni posiłek nie później niż o 19 i chodzę 3 razy w tyg. na basen. nie wiem ile zrzuciłam , bo się jeszcze nie ważyłam... Ale współczuję Ci z tym nabiałem - ja śniadania bez serka wiejskiego, drugiego śniadania bez jogurtu, kolacji bez twarogu sobie nie potrafię wyobrazić...ja kocham mleko....a gdybyś spróbowała koziego???? Podobno tak nie uczula, tylko jest strasznie tłuste i trzeba rozcieńczać. W sklepach są jogurty i serki z mleka koziego. Nawet dobre, bo jadłam...no tylko,że są drogie.
  24. Ja już jestem po ważeniu i szczepieniu. Maciuś prawie wcale nie płakał. Wazy 5600 :) Tylko mamy podejrzenie kreczu szyjnego. Lekarka mówi, że ona nie potrafi tego stwierdzić jednoznacznie. Wizytę u ortopedy mamy doipero 16 lutego. Niestety takie są odległe terminy choć idziemy prywatnie. Ja poczytałam co nieco o tym w necie i ćwiczę z Maciem od 4 dni i jest duuuża poprawa moim zdaniem. ADZA Odciągaj mleko w szkole i przywoź do domu!! Maleństwo na pewno chcętniej pociągnie Twoje mleko niż sztuczne. Ja w szkole co 3 godziny wychodzę z zajęć i uciagam ok 200ml - wlewam to do butelki, zakrecam i tak co 3 godz. Przywożę dzo domu czasem ponad 500 ml, przelewam do woreczków i zamrażam i jest jak znalazł na następny weekend - JAK NIE BĘDZIESZ ODCIAGAĆ W SZKOLE TO STRACISZ POKARM!!!! przemys to, bo warto. Ze mnie na uczelni się śmieją, że więcej butelek wożę na zajęcia niż książek! mleko może być poza lodówką nawet 12 godzin jesli nie jest gorąco, a w lecie 6-8. Tak mi powiedziano w poradni laktacyjnej.
×