Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Gonia1987

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Gonia1987

  1. hej hej:) właśnie włączyłam laptopik i czytam Was. KOFANAMISIU Pierwsze do Ciebie...JA mam zaledwie 21 lat i podobnie ja Ty - jestem niewykształconą kurą domową:) Zaczęłam studia, ale jak urodził się Wojtuś, wzięłam dziekankę - niby robię parę przedmiotów awansem, ale od przyszłego roku chyba sobie odpuszczę - niby mogłabym przenieść się na zaoczne, ale boję się, że wtedy za mało czasu mogłabym poświęcić dzieciom i mężowi. Tez tak jak Ty dbam żeby w domu zawsze był ciepły obiad, żeby było czysto, żeby mąż i Wojtuś mieli zawsze czyste, uprasowane ubrania, żeby ogród ładnie wyglądał i żeby w domu było ciepło - i chodzi mi tutaj nie o temperaturę, ale o takie rodzinne ciepło i bezpieczeństwo. I też spotkałam się z opiniami, że jetsem leniem i nierobem, bo wygodniej mi siedzieć w domu niż iść do pracy, a sama sobie pomyśl, o ile czasem mamy ciężej od innych. W domu zawsze jest najwięcej do zrobienia. Szczerzę gardzę kobietami, które gnają do pracy (bo najważniejsza) i zostawiają kilkumiesięczne dzieciątka na cały dzień w żłobku, przy opiekunce lub babci. - Jeżeli ktoś decyduje się na dziecko to na litość boską niech jest przy nim choć rok!! Zawsze można wziąć urlop wychowawczy lub na poratowanie zdrowia. Takie małe dzieci potrzebują ciepła i miłości mamy. Pisałam już o mojej szwagierce - ona przywozi Synka mojej teściowej w niedzielę wieczór a odbiera w piątek wieczorem - przez cały tydzień go nawet nie odwiedzi!!!!!! A on ma ledwo 7 miesięcy......to smutne....Nawet jak mama decyduje się na powrót do pracy zaraz po macierzyńskim, to może poprosić o niepełny wymiar godzin. Dla takiego maleństwa ważniejsze jest żeby go przytulić, ukochać, być przy nim, jak sie obudzi, jak płacze - niż nowy firmowy ciuszek...Ja mam takiego szkrabka i wiem , co mówię. (PRZEPRASZAM JEŚLI KOGOŚ URAZIŁAM) Tak więc KofanaMisiu nie masz co się martwić, bo jesteś z tego co piszesz, wartościową i pełną miłości dziewczyną - na pewno będziesz wspaniałą matką! A na edukację zawsze przyjdzie czas - ja też nie zamierzam całkowicie odpuścić sobie studiów, wiem, że są one teraz niezbędne by dostać pracę w miarę dobrze płatną, a pieniądze będą niezbędne by wykształcić nasze dzieci. Nie chcę by im czegopkolwiek w życiu brakowało i choćbym sobie od ust miała odjąć, to dzieci będą miały wszystko, co potrzebne. PIA der Piment das Emilischgewürz der nalkenpfeffer Te trzy nazwy to ziele angielskie po niemiecku, z tego co pamietam - studiuje germanistykę. Tylko nie wiem dlaczego mieliśmy podane zawsze te trzy nazwy i czym one się różnią. Kurcze byłam pare razy w Niemczech i trochu Ci zazdroszczę, że tam mieszkasz....tam jest tak czysto, przytulnie. ja mieszkałam jakis czas w Hameln - byłam tam ponad 3 miesiące na wymianie polsko-niemieckiej. OTULONA_SNEM Poczekaj chwilę, jak zaczną Ci się sypać dzieci, to bedziesz non stop chodziła w ciąży, jak ja:) Tak to juz jest - najtrudniej zajść w pierwsza ciążę, a potem to już leci, że hoho:) Teraz pewnie Ci trudno, bo bardzo chcesz...znam wiele takich par. Moja sąsiadka nie mogła zajść w ciążę Przez 6 lat - zaczęli się starać w końcu o adpocję - nie zdążyli nawet pozałatwiać wszystich dokumentów do kursu adopcyjnego a ona zaszła w ciażę - teraz Marysia ma 6 lat, jasiek 5, Julcia 3 i Antosia 3 miesiące:) tak więc nigdzie od nas nie odchodź, pisz dużo i często, jak ida staranka a my wszystkie będziemy czekać z tobą na dwie kreseczki:) a wracając jeszcze do wózków - nie mówię, że te wielkofunkcyjne są złe, tylko ten co ja mam jest do dupy - a mam Tako. Wygląda solidnie i jest solidny, ale żle się nim skręca, bo nie ma skrętnych kół, jest ciężki, jak diabli i nie mieści się po złożeniu do naszego sejtka...a z tymi amortyzatorami jest różnie - ja mam paskowy - taki bardzo bujany i wystarczy dwa razy huśtnąć i mały juz śpi, a te na amortzatorach się nie bujają, a większość dzieci usypia właśnie na kamieniach, wertepach - czyli, jak najbardziej trzepie:) acha- zamierzam zrobić jutro na obiad karkóweczkę:):)
  2. Dobra Dziewuszki, ja wyłączam komputerek, bo ciąge tu zerkam, a placek dalej nieskończony:) Zupka Wojtusiowi nieprzetarta, a góra do prasowanie nieruszona. Lecę:) miłego popołudnia:)
  3. żaba no u nas finansowo tez nie za ciekawie - mążtylko pracuje a niebawem juz bedzie dwójka dzieci do utzrymania,a tez marzymy o budowie...ale damy radę:):):):)jak nie to założymy jakiś wspólny biznes:) może biuro matrymonialne, albo jak Pia radziła, czy kefirek - kabaret:)
  4. lenko no ja niestety nic nie słyszałam....jedyne, co moge Ci poradzić, to żebyś póki mężuś nie wyzdrowieje spała bez niego...no nie wiem....póki się dobrze czujesz, to sie nie zamartwiaj na zapas!!!
  5. żabciu, a na te piękności w internecie i sklepach trzeba uważać - my kupiliśmy np. leżaczek, a synek od początku nie chciał w nim leżeć - darł się w niebogłosy, tak więc zbędny mebel - krzesełko do karmienia - Wojtuś też nie lubi w nim siedzieć...więc znów zabiera tylko miejsce...mata edukacujna - Wojtusiowi nie robi różnicy, czy siedzi na niej, czy na kocyku....i niestety większość dzieci tak ma, że zamiast slicznych kolorowych zabawek wolą - pudełka, butelki, jakieś wstażki:) Jedyny zakup, na który warto wydać pieniądze to porządny wózek i z doświadczenia wiem, że takie łączone gondolo-spacerówki są do dupy...lepiej kupić osobno gądole, osobno spacerówkę - ja miałam łączony a spacerówke i tak musiałam kupić osobno, bo tamta przerobiona z gądoli to ciężka, nie ma jak zmieścić do samochodu, wielka. Ubranek pewnie dostaniesz całe mnóstwo:) tak więc zostaje Ci łóżeczko, materacyk i takie tam bibeloty - ale to prawda, że te dziecięce rzeczy tak kuszą - ja nakupiłam całe mnóstwo ciuszków, które potem okazały się i tak za małe, bo synek urodził sie duży:)
  6. hej zaba:) Nie martw się - ja w tym roku i w przyszłym pewnie też nigdzie nie wyjeżdżam - Wojtuś jest jeszcze za malutki, a w przyszłym roku jeszcze drugie dzidzi będzie..Poza tym mamy za mały samochód - już jak jedziemy do teściowej to ledwo sie mieścimy - Torba Wojtusia, reklamówka (bo do torby się wszystko nie mieści), wózek, kocyk, jedzonko, fotelik.....ehhh jak bedzie drugie, to koniecznie trzeba o większym samochodzie pomyśleć...poza tym wydaje mi się, że dalsze wyjazdy nie są dla takiego bobaska dobre - stres związany z podróżą, nowe, obce miejse do spania...ale to moje zdanie - my poczekamy, aż Wojtunio bedzie miał ze 3 latka, a młodsze 2. Kurcze Dziewczyny ale sobie zrobiłam pyszności zamiast obiadu - gotuje tylko zupkę Wojtusiowi, bo mąż wraca dziś ok 23 ze studiów...a dla samej siebie nie chciało mi się gotować. No więc tak - miałam nieświeże bułki - no bo z rana, to takie kapuciowate, więc wydrążyłam środek a skórkę upiekłam w piekarniku, usmażyłam jajecznicę na maśle ze szczypiorkiem i władowałam do środka tej upieczonej bułki, na wierzch dałam łososia wędzonego, posmarowałam resztką twarożku tylko cienko a na wierzch dałam pietruszkę - pycha!!!!!!!Ja juz cos podobnego kiedyś gdzieś jadłam, więc to nie jest mój przepis, ale na prawdę niebo w gębie:)
  7. no, położyłam Wojtunia na drzemkę popołudniową a sama mam zamiar skończyć placek - niestety nie tortowy - zwykły biszkopt z masą serową. Tortowe robiłam ostatnio na mamine imieniny - taki tort z którego ze wszystkich stron wypływa czekolada - mniam - jest bardzo prosty, więc jak któraś zechce podam przepis. ja uwielbiam piec:) mogłabym założyć cukiernię.......kurcze mam sterte prasowania a tak mi się nie chce....co do l4 to ja nic nie moge powiedzieć, bo nigdy nie brałam.Póki co jestem kurą domową i zajmuje się synkiem, no i jeszcze studiuję. a co do tych moich zachcianek - ja nie mam tak, że jak już mam to, na co wcześniej miałam ochotę, to tego nie jem - pochłaniam wszystko - jogurty, śledzie, lody, ciastka, kiszona kapuste - oh mniam....i nie mogę się powstrzymać...a naprawdę muszę zacząć się ograniczać, bo potem będę słonicą.. JA JUŻ SIĘ ZAPISUJE NA TE ZABIEGI NA ROZSTEPY:):):p
  8. Pia, to faktycznie chorwacja musi ci się źle kojarzyć....ale może kiedyś? naprawdę warto. Gdzie ja to mieszczę nie wiem....mam dobra przemianę materii, ale w pierwszej ciąży i tak przytyłam 25 kg. A teraz rośnie mi tyłek, biodra i wszystko oprócz tego czego najbardziej bym, chciała czyli piersi:) A to, że nie masz apetytu przy mdłosciach to normalka - jak minie pierwszy trymestr to wróci apetyt - przynajmniej moja szwagierka tak miała - schudła pierwsze 7 kg, a potem przybyło jej 20:) wymiotowała 4 miesiące a nie mogła na jedzenie nawet patrzeć...bidulki.....ale kurcze no 80% ciężarówek ponoć tak ma...a my szczęśliwe 20% będzioemy za to spasione:) a ja zawsze piszę, co myślę - kutas to kutas:) Niestety ułożona nie jestem - ale się jeszcze ułożę:):):):)obiecuję:) dobra lecę, bo synuś wstał:) aaaaaaaaaaaaaaaaaaa pomyłam gary i łazienkę wypucowałam:)
  9. jezu, ja zamiast sprzątać to tu siedzę, a mam gary pomyć, łazienkę umyć, odkurzyć i placek upiec, aaaa jeszcze prasowanko....
  10. robię sobie jeszcze kakao :) póki maluch śpi. a co do ruchów, to poczułam je dopiero w 22 tc, mam nadzieję, że teraz bedzie szybciej. Ale ja nie czułam żadnego łaskotania w brzuchu,motylków i takich tam tylko normalnie jak by mnie ktoś kopnał tyle, że od środka - oj mój synuś dawał mi popalić....
  11. No cześć dziewuszki. Właśnie jem śniadanko.Padłybyście gdybyście zobaczyły mój talerz - jedna bułka z powidłami śliwkowymi, druga z szynką i pomidorem (wiem, że dziś piątek, ale ja poprostu muszę....), trzecia z pasztetem i ogórem konserwowym a trzecia ze śledziem...niestety został mi tylko jeden. Jak otworzyłam lodówkę, to poczułam, że mam ochotę na wszystko!!! jezu to już jest męczące - wczoraj przyszła mi ochota na takie ciaskta - ptysie - i mówię mężusiowi \"Skocz do piekarni\" - a on mi tłumaczy, że te ciążowe zachcianki to tylko taki wymysł, że na pewno sobie je wmawiam. Myślę sobie - \"może ma rację\". I nie wysłałam go do tej piekarni. I wiecie co? co w nocy wstawałam, to chciało mi się tych ptysiów i dalej mi się chce...ja tak strasznie mieszam - śledzie, potem kisiel, za chwilę papryka, a potem mam srakę.....ale nie potrafię sobie niczego odmówić...pocieszcie mnie, że któraś też tak ma....i że nie tylko ja będę gruba i brzydka później... Co do meczu - wkurzyłam się.....głupi kutas z tego sędziego...gdyby Austria miała taka sytuację, to by nie zagwizdał karnego. Co do porodu jeszcze raz, to faktycznie jest tak, że mama, które jeszcze nie rodziły mówi się \"EEE to nic nie boli - nie bój się\". Ja tak mówiłam szwagierce, która rodziła dwa tyg. po mnie. potem miała do mnie pretensje, bo ja bardzo bolało i rodziła 15 godz. A prawda jest taka, że każda z nas jest inna, każda ma inną odporność na ból, inną budowę i każda będzie miała inny poród - ale żadna bez bólu... jak juz pisałam nie wspominam tego bólu jakos strasznie źle, ale wiadomo bolało - tylko, że po pierwsze - mnie bolało jakaś godzinke, a niektóre boli parę albo parenaście, po drugie - ten ból zapomina się zaraz , jak połążą dzidzię na brzuchu..wię juz może nie pamietam, ale życzę wszystkim takiego porodu, jak mój pierwszy. KASIA - gratulacje:):) KEFIREK - trzymamy z Wojtuniem mocno kciuki:) a jeszcze co do wakacji - my co roku jeżdziliśmy do Chorwacji na Rivierę Makarską - dziewczyny tam jest poprostu pięknie - ogromne góry nad spokojnym, ciepłym i czystym morzem, ale co najważniejsze, nie ma tam ludzi. To znaczy my jeździliśmy w różne miejsca w Chorwacji -Split, Dubrovnik, Pula, Rovinje, ale tam jest zdecydowanie najładniej i najspokojniej zwłaszcza w czerwcu i początkiem lipca - ostatnio byliśmy w Baśko Polie - to nie żaden kurort, ale oddalony od samej Makarskiej tylko o 5 km. Chorwacja wychodziła nas finansowo tak samo, jak wyprawa nad Bałtyk, a przynajmniej pogoda tam jest zawsze pewna - nidgy nie zdarzyło sie nam tam żeby było pochmurnie, woda czysta i cieplutka, no i te widoki....w tym roku nie jedziemy, bo uważam, że Wojtuś jeszcze jest za mały, ale w zeszłym roku byłam tam w ciąży - 5 miesiąc. jechaliśmy autokarem, ale było mi bardzo wygodnie - w nocy spałam jak zabita a w dzień mogłam w każdej chwili wstać i rozprostować nogi. Tylko, że wiadomo, ze Słońcem trzeba uważać - ja osłaniałam brzunio pareo, albo siedziałam pod palemką i czytałam książki. EWieczorem łaziliśmy na dancingi, spacery, albo pływaliśmy w morzu - jest naprawdę cieplutkie. Tylko, że ja mieszkam na południu Polski, w górach - więc do chorwacji nie mam dużo dalej niż nad morze, a te , które mieszkacie powiedzmy w stolicy - no to widomo - jest daleko. Nad Polskim morzem byłam w Jastarni, w Pogorzelicy, Rowach, Międzyzdrojach, w Mielnie (beznadzieja - dużo komarów, bo jakieś jeziora tez tam są). najbardziej podobała mi sie Pogorzelica ze względu na ogromne i puste plaże. Ale my nie mieliśmy szczęścia do pogody. A jeszcze fajne miejsca są na Słowacji - np. Słowacki Raj, jak ktoś lubi wędrówki, ja kocham góry, ale wiadomo w tym stanie musze o nich zapomnieć, ale w Słowackim raju spaceruje się różnymi wąwozami, mostkami, dolinkami, a widoki piękne. Po wędrówce można udać się na ciepłe źródła np. do Popradu, Oravicy (nie polecam) Vrbowa (fajnie) ale najwiekszy kompleks jest w Beszenowej, czy jak sie to tam pisze. No albo do tatrolandu tylko tam cholernie drogo. My wyskoczyliśmy na weekend we wrześniu - miałam już ogromny brzuchol, ale gin nie widział przeciwskazań, bo od nas to niecałe 120 km. i w ciepłych źródłach też można się kąpać tylko nie tych najgorętszych. Zjadłam te cztery buły, ale dalej jestem głodna...................
  12. Pia, ale ja nie naraz te śledzie i kabanosy i ciastka tylko z odstępami tak 3godzinnymi, jak się budziłam do synka i szłam przy okazji sikać:) a wiedzę posiadam, tylko na temat ciaży, a raczej jej komplikacji, bo jestem straszna panikara....ale teraz już trochę odpuściłam....dobra, jadę do teściowej:):):P):) a powiedzcie mi jeszcze - o której jest meczyk dziś?
  13. KIMZI ja pojechałam do szpitala 7 dni po terminie - bo musiałam się zgłosić - cos mi tak brzuch twardniał regularnie, co 5 minut, potem co 3, ale nic nie bolało - NIC NIC NIC!!Nakupiłam sobie gazet i idę na tą porodówkę, bo stwierdziłam, że zanim urodzę mina wieki. I na fotelu lekarz się mnie pyta - \"Pani nie czuje, że pani rodzi??\" no i ja nie czułam. a miałam już 5 cm rozwarcia!!!! Dopiero kiedy odeszły mi wody zaczęło boleć troszkę - jak przy okresie, a jak zaczęło boleć bardziej to już urodziłam. od momentu odejścia wód, do ujrzenia synka mineły dwie godziny, a bolało tak z godzinkę, ale nie był to jakis ból nie do wytrzymania - ot silniejszy okres. A jak już przesz to w ogóle nic , a nic nie boli, tylko tak napiera jakbyś chciała kupę zrobić, a nie mogłabyś. Tak, że nie ma się co bać. kiniak ja nie wiem, czy przeczytałaś to , co Ci naskrobałam wcześniej dot. łożyska, twardej macicy i OSZCZĘDZANIA SIĘ!!!!!!!!!!!!!!!!więc piszę jeszcze raz - weż sobie książkę i idź do cienia, wyłóż się na hamaku (nie wiem czy \"H\" czy \"CH\" ) i olej obiad - jeden dzień Twoi mężczyźni przeżyją na gołąbkach ze słoika.
  14. ło kurde, ja to dopiero plątam Kiniak wpisy i ile błędów robię - aż dziw bierze, że jeszcze jakaś pomarańcz nie wyzwała mnie od analfabetek. ej dobra ide już idę stąd.
  15. Pia Ty nocny marku:) Ale ja też wstaję w nocy i podjadam - jak idę sikać - a to tak ze 3 razy na noc. Dziś zjadłam w nocy koreczki ze śledzików, za drugim razem kabanosa a za trzecim tylko sok jabłkowy i caistko.ALE BĘDĘ GRUUUUUUUBA!!!! Mysza_80 Podaj mailka to prześlę Ci namiary na galeryjke, a jeśli mnie nie będzie, to na pewno zrobi to któraś z nas obecnych! To nie prawda, że tego kto mniej pisze lubi sie mniej, a tego kto pisze dużo więcej - wszystkie tu jesteśmy fajne babki:) meaaa Urosept czy urostin jest ziołowy, więc można go brać jakby było cos w moczu nie tak - mi gin powiedział, że najgorsze są leukocyty w moczu, jak ich jest więcej niż ok 5 w polu widzenia - jeśli mniej to nieważne czy mocz jest żółty czy fioletowy:) kurde mam tyle roboty, że szok - jadę dziś na cały dzień do teściowej, a mam jeszcze gary pomyś, Wojtka spakować i ubrać, siebie ubrać a ja siedzę i ględzę.Wygońcie mnie stąd - a sio , wynocha!!
  16. Kiniak - ja w pierwszej ciąży, tak panikowałam, że naczytałam się tyle, że mogę zostać ginekolożką:) Jeśli macica jest twarda, to znaczy że ma duże napięcie, a to jak dobrze pamiętam cecha wrodzona, tak jak np, tyłozgięcie, ale podobnie jak dziewczyny z tyłozgieciem rodza zdrowe dzieci, tak i te z napiętą macicą też. Nie wiem dlaczego lekarz mówi, że \"to niedobrze\" - macica poprostu trudniej się naciąga i stąd bardziej boli. jedna dziewczyna na forum tak miała - moja koleżanka z innego topiku i teraz ma zdrową śliczną córunię w wieku mojego Wojtka. Gorzej z łożyskiem, bo wtedy faktycznie trzeba dużo odpoczywać, leżeć, broń Boże nie dźwigać - zwłaszcza , jak jest przodujące. nie wiem, jaki problem ty masz z łożyskiem, ale jeśli będziesz stosować się do zaleceń lekarza to będzie oki:) Tylko nie bagatelizuj tego, co mówi. Odpuść sobie gotowanie, sprzątanie na ten czas - wiem, że to ciężko, ale może ktoś (mama, teściowa, sąsiadka, czy najęta pomoc domowa, jeśli by było was na to stać) wyręczył by Cię w tym.Najważniejsze , że szyjka długa i zamknieta i dzidzia ma się dobrze. Mój gin jest sławny z tego, że udaja się do niego kobiety, które maja ciążę zagrożoną, albo którym inny gin powiedział, że \"nic z tego nie będzie - jak jednej z nas - Myszce_80, albo innej, już dobrze nie pamietam, bo to było na początku - wybaczcie!!!!), apotem okazało się, że jest ok. tak więc w poczekalni u niego też nasłuchałam się opowieści grozy - odklejające się łożyska, małowodzie, wady serduszka - i co??? Baby zdrowiutkie dzieci potem rodziły. U mnie pojawił się problem w 25 tc - zaczęły się skurcze(twardnienie brzucha). Ale mój lekarz przytomnie zbadał ich przyczynę (trzymał mnie w gabinecie 45 min, aż się skurcz nie pojawi:) i stwierdził tylko, że takie skurcze to mogą sobie być, a wcześniej jak mu o nich powiedziałam, to zrobił oczy, jakbym zaczynała rodzić - wiesz ile strachu się najadłam. następny problem pojawił się jakoś w 32 tc - 2 cm rozwarcia - leżeć, leżeć, leżeć - no to leżałam i wszystko skończyło się dobrze! Nie zawsze, to, co wydaje się straszne jest naprawdę groźne. Lekarze czasem chca trochę nastraszyc babki, żeby zaczęły się w końcu oszczędzać. Tak więc Dziewczyno zwolnij, dużo leż na lewym boku, powierz część obowiązków, synowi, mężowi, mamie a ty myśl o sobie i dzidziusiu. Będę trzymała za Was kciuki i wiem jestem pewna na 100%, że będzie dobrze:)
  17. uciekam, bo Synuś sie obudził i śpiewa:) po swojemu oczywiście:)
  18. KINIAK Ja mam imieniny w lutym, ale dziekuję za zyczenia - przydadzą się:):)
  19. meaaa, a ja dalej nieświadomie obracam się na brzuch i tak śpię........po mnie nic nie widać, a to przeciez już 15 tc. Tylko w dupie mi sie przytyło i w biodrach, dlatego chodzę w majtach - spadochronach i spodnie są na mnie ciasne, ale brzuszka nie mam prawie, że wcale, chyba że wieczorami jest taki wybałuszony. Kiedyś któraś z was pisała, że jestem także "Otulona_snem", pisałam już, że nie, ale otulona _snem wróć do nas, bo fajna z Ciebie babka! kurde narobiłyście mi smaka na te placki ziemniaczane, ale nie ma szans żeby upiec je przy małym....chyba że uproszę babcie moją....ale ona znowu zacznie biadolić, że skoro mam zachcianki to jestem w ciąży (ona nic nie wie) i znów zrobię ją starą prababką, a ona czuje sie całkiem młodo i atrakcyjnie ( ma 78 lat i niedawno poznała jakiegos pana Stefanka, czy jakiegoś tam" w sanatorium. Może bedzie weselicho w rodzinie:)
  20. kefirek kabaret to można w mojej wsi założyć i nie trzeba żadnych aktorów tylko moje babcie, i sąsiadki - dewotki a no i kółko rożańcowe i koło Róży Niewiast, a jak jeszcze Koło Gospodyń Wiejskich dołączy, to pobijemy nawet "ANI MRU MRU" :) Ja będę menadżerem:)
  21. acha no i odwiedziłam wczoraj galeryjkę - udało się - śliczne zdjątka macie, a jakie brzunie śliczniusie - ja mam jeszcze malutki, więc nawet nie fotografuje, a niby w drugiej ciąży ma być ogromny - ble ble ble. Ja się bardzo nie przejmuję, że mam jeszcze płaskaty brzunio, bo w pierwszej ciąży do końca był maleńki, a synek urodził sie ogromny:) Kurde, ale laski z was, takie patyki jesteście:) PIA - ty na tym zdjęciu wyglądasz na 29-30 lat góra!!! i widać , że sympatyczna Z Ciebie kobitka. Meaaa ale masz mężulka - mniam - tylko schrupać:):)
  22. nick ...........wiek............ miasto.................termin Justi_d_82.....26............Będzin....................0 1.12.2008 meaaa...........25............Sosnowiec............. . .02.12.20 08 Wredna Kaśka.25...........Kielce.......................02.12.2008 Adza1987.......20...........Słubice..................... 02.12.2008 Kiniak3032.....30............Kielce..................... .02/06.12.08 Mama_Zosi......34....................................... ..04.12.2008 Ania_K23........23............Nałęczów.................0 5.12.2008 zaba2112.......26............Kraków....................0 6.12.2008 kasia1911.......22...........Biel-Podl.............. .....07.12.2008 KIMIZI .......... 27 ...........ok.Wrocławia ........... 07.12.2008 Gonia1987.......21............ok.Wadowic..............07.12.2008 donn.............29.............Kraków............... ....08.12.2008 kofanamisia....19.............włocławek.............. .11.12.2008 ewa76...........32............Warszawa.............. ..12.12.2008 julinka............28...........Warszawa................ 12.12.2008 yvon_1986......22...........Prudnik..................... 13.12.2008 nadziejamyszki....23..........Rybnik.................... 13.12.2008 sylvie5..........27............Grudziądz................ .15.12.2008 ewcia_82........26...........Hannover................... 22.12.2008 Mysza_80........28...........Szkocja.................... .22.12.2008 magnolia.........27...........Krosno.................... ..23.12.2008 monim...........25............Poznań................. .....24.12.2008 Aneczka86......22...........Warszawa...................2 5.12.2008 Kefirek ..........24...........Prudnik......................26.12. 2008 daily.............33............Trójmiasto.............. ...27.12.2008 lenka_77........31.............Warszawa................. 29.12.2008 pia...............41............Hannover................ ...31.12.2008 no i jeszcze z związku ze zmiana terminu "podniosłam się w tabelce", a jeszcze niedawno narzekałam, że bedę prawie ostatnia. ale i tak pewnie urodzę koło 15 ,bo pierwsze dziecko też przyszło na świat po terminie MEAAA nie chcę Cie wprowadzić w błąd, ale jak siostrzeniec męża miał taki mętny mocz, to wyszło mu zapalenie dróg moczowych - to niestety częste w ciąży, ale na to się nie umiera - dostaniesz baktrim i po bólu. Ale możliwe , że Ci sie po prostu sluz do sików dostał - wtedy ci wpiszą, że masz śluz obecny w moczu i tyle. ja ostatnio miałam taki bardzo zółty - jak mocna herbata i wyszły mi bakterie w moczu, ale po posiewie mam czarno na białym, że nie chorobotwórcze, tylko takie normalne. Ale za pierwszym razem miałam baaaaaaardzo blady, prawie przezroczysty mocz i nic nie było, tak że sie nie przejmuj - wystarczy, że piłas wczoraj więcej wody i już. Kasiu wcale nie Wredna - ja nie wiem czy w 17 tc można poznać płeć - mój lekarz powiedział mi dopiero w 28 tc, bo wtedy był na 100%PEWNY, ale moja szwagierka znała płeć już w 22. a ja chyba nie będę chciała znać płci tym razem. ACha a co do badania wód płodowych - faktycznie dają 99 % pewności, co do zdrowia dziecka, ale tylko pod względem niektórych wad genetycznych - nie "powiedzą" np. czy dzidziuś ma zdrowe serduszko. no i są niestety inwazyjne - w kilku przypadkach na 1000 kończą się poronieniem lub uszkodzeniem płodu.
  23. Hejo:) jak nie wiem czym się ludzie tak bulwersują - ja też ślub miałam w tygodniu - w poniedziałek wielkanocny - nie dlatego, że nie było terminów, tylko chciałam żeby było wyjatkowo. Na początku był problem z sukienką, bo uparłam sie na podobną jak KINIAK (śliczna sukienusia:) tylko z długimi koronkowymi rękawami bo było zimno. I babcie moje - A CEMU TAKO SKROMNO??? I PSECIE BIAŁO TO NI MOZE BYĆ BOŚ TY W CIONZY!!!! póżniej problem, że lokal taki a nie inny - piękny pałacyk nad jeziorami wśród lasów, dość daleko od miejsca w którym mieszkam, a przecież \"NOLEZY SIE NA REMIZIE!!!\" Nie było profesjonalnego kamerzysty, bo by mnie peszył - kręcił mój wujek i to tylko urywki. Nie było zwykłej weselnej orkirstry, a zespół, który grał tylko swoje piosenki. Nie było żadnych zabaw typu \"Mam husteczkę haftowaną\", ani żadnych marszy weselnych. Nawet pierwszy taniec to nie był żaden walc, tylko \"nasza ukochana piosenka - \"Chcę tu zostać\" i wykonaliśmy do niego układ choreograficzny, który ułożył nam nauczyciel tańca z Bielska. Taki trochę zabawny, trochę romantyczny. Zaproszenia też były nietypowe, bo zaznaczyliśmy, że nie chcemy kwiatów, tylko.....kupon totka za 1zł, albo czekoladki:) a ludzie i tak oprócz tego przynieśli kwiaty...dodam że wygralismy z tych kuponów z 60 zł, bo było pare trójek:)no ale zawsze mogła paść główna wygrana:):) tak że wydaje mi się, że już mało kto robi tradycyjne dwudniowe wesela na remizie z zabitym prosiakiem i sprośnymi zabawami. KINIAK , w. Kasiu - tak więc WSZYSTKIEGO DOBREGO NA NOWEJ DRODZE ŻYCIA powiem wam , jak już będzie po wszystkim:):):)
  24. Moje drogie, tak bardzo chciałam zaglądnąć do galeryjki, a tu dupa - błąd na stronie....ale widzę, że nie jestem sama z tym błędem. KINIAK Nie chcę Cię straszyć, ale Twój synek, o ile pamiętam 11-letni, wkracza w trudny wiek - u innych dzieje się \"to\" wcześniej u innych trochę później...ja pamietam to ze swojego doświadczenia - raz śmiałam sie, pomagałam mamie, a za chwilę potrafiłam się rozryczeć, powiedzieć mamie, że jej nienawidzę i rozbić talerz żeby wszyscy widzieli...Jeśeli to to - to nie ma na to lekarstwa - musi samo przejść..możesz jedynie powtarzać synkowi, że go kochacie, że jest ważny, zabrać go do kina, na wycieczkę rowerową, czy gdzieś za miasto, albo na zakupy...lepiej żebyście wy spędzali z nim sporo czasu niż miałby wpaść w jakieś niezbyt dobre towarzystwo. ale może być też tak, że to Twój eks nastawia go przeciwko Tobie, a wtedy chyba tylko rozmowa z ex może coś dać...jeżeli da się z nim rozmawiać...ale w sumie, ja jeszcze mam mleko pod nosem, a mój synek dopiero 7 miesięcy, więc nie wiem, czy potrafię Ci dobrze doradzić, ale na pewno PIA , będzie umiała coś Ci podpowiedzieć, to doświadczona i bardzo mądra kobitka wg mnie:) ADZA Ja parenaście stron wcześniej tez pisałam o swoich kłopotach z mężem - tylko, że to ja chciałam sie rozwieść i cudowałam. Darłam się na niego, że go nie chcę, a teraz gruchamy jak dwa gołębie - może Twój też jest takim typem jak ja - wybuchnie powie coś głupiego, a potem żałuje....kurde, tak to jest jak się młodo wyjdzie za maż - ja też mam tylko 21 lat i czuję, że jeszcze muszę dojrzeć do tych wszystkich \"dorosłych\" spraw... JUSTI i NADZIEJO MYSZKI Ja też was pamiętam i fajnie, że wylazłyście z ukrycia:) dziewczyny ja też ani raz nie rzygałam, ale tak mnie strasznie mdli, jak czuje zapach zupek, które gotuję mojemu synkowi, a robie to codziennie , potem muszę zmiksować i spróbować - błe!!!!!!!!!!!!!!!a przecież to tylko świeże warzywka i mięsko!
  25. Cześć Dziewczyny - kurcze mam z 10 stron zaległości, więc pierwsze napiszę, a później będę czytać, bo jak się synek obudzi, to już nic nie naskrobię:) Byłam na USG gen. Rany jaka jestem szczęśliwa - nareszcie tak bardzo cieszę sie tą ciążą - dzidzia duża i wyglada na to, że zdrowa! A co najważniejsze ma już 14 tyg i 2 dni - czyli tak, jak mówiłam na początku, tylko na pierwszym usg wychodziło inaczej. Już wtedy wiedziałam , że to niemożliwe, bo musiałabym mieć owulacje 2 tyg po stosunku, a to trochę mało prawdopodobne, tak, więc termin mam 7, a nie 22 grudnia:) Mówię wam , jak dzidziek fajnie rączki do góry wyciagał, jak mój synek , jak śpi:) no i mam oczywiście jego zdjecia:)kurde, ale się cieszę - napiszę potem wymiary, bo teraz nie mam karty ciaży pod reką. no i muszę sobie galeryjke pooglądać:) Dobra, biore się za czytanie!
×