Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Gonia1987

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Gonia1987

  1. dzięki kefirek, już skapowałam o co biega, tylko zdjęcia mi się nie chcą dodaĆ SKUBANE - ale laski z was - ja to się taki małolat przy was czuję:)
  2. eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee jak ja mam powiększyć wasze zdjęcia bo na takich małych pyrtkach nic nie widać:( dzięki za maila
  3. kefirek może jak pii nie ma to prześlecie mi maila z jej instrukcjami? gosia.z20@wp.pl plisssssssssss
  4. ja też cem pooglądać:):) PIA NAPISAŁAM MAILKA:):):)
  5. a co do książek polecam "kalejdoskop" Daniel Steel - ona zazwyczaj pisze głupie romansidła, ale ta książka jest naprawdę piękna i wzruszająca, zwłaszcza dla matek.Właśnie ja czytam, a jest jeszcze taka fajna książka o dwóch bliźniaczkach, które zamieniły sie rolami, ale nie pamietam tytułu...może któraś czytała, to napisze.
  6. aneczka mi też na ten temat nic nie wiadomo, ale zostań z nami skoro masz termin na grudzień! Razem raźniej. donn - dobre:)
  7. acha, jestem jak najbardziej za galerią, tylko ja jej nie umiem stworzyć, ale moje zdjątka juz są w stopce, tyle, że brzuszka nie widać....acha zazdroszczę tym, które mają duże cyce - ja mam takie mały pryszcze, nawet nie dam rady karmić synka na leżąco, bo sobie biedak nie dostanie, trochę się w pierwszej ciąży powiekszyły, ale po porodzie od razu zmalały...świnie jedne. A co do majtasków to ja zawsze nosiłam takie damskie obcisłe bokserki z gumką, ale teraz mnie gniota i noszę normalne spadochrony. dziewczyny, a nie pijecie normalnej kawy??? Bo ja piję filiżankę słabej dziennie - mam strasznie niskie ciśnienie - 90/50 i po kawie nie chcę mi się tak bardzo spać, ale chyba zapytam lekarza, czy nie szkodzę tą kawą dzidzi...
  8. Ale się uśmiałam MEAAA:):)ja kawałów znam dużo, ale jak napiszę , to nie będą śmieszne, bo wszyscy mówią, że senk w tym jak jaq coś opowiadam, a nie co..ale obiecuję, że jak sobię przypomnę coś fajnego to napiszę..dzięki za rady w sprawie mojego moczu:) Pia - ja bym czasem wolała żeby to były teksty skeczu, a nie najprawdziwsze gatki starych dewot, a jeszcze mi się coś przypomniało. Ja zaszłam w ciążę przed planowanym ślubem. W ciążę zaszłam w lutym a ślub był w kwietniu. Moja już świętej pamieci prababunia (miała 98 lat, jak zmarła) na weselu, nie świadoma, że jestem w ciaży pyta, kiedy będzie mieć praprawnuka, a ja jej na to, że w październiku, a ona \"No prose, jakie to teras som technologie, ze jesce psed nocom poślubnom wiadomo ze sie wceśniok pocnie\":) Niestety babunia \"wceśnioka\" nie doczekała:( jezu ja znowu pierdoły opowiadam zamiast odkurzać!!!!idę!
  9. ja mam obiadek ugotowany - standard - rosołek, schaboszczak, mizeria, a mleko \"prosto od teściowej - od jej krowy oczywiście\" kwasi się na koktajl, bo mężuś ma truskawki wieczorem przywieźć. ale obiadu nie jadłam - czekam aż synek się obudzi, to dam mu rosołku, a on pewnie chlipnie dwa razy a resztę i tak będzie musiała zjeść mamusia.... dziewczyny, a te bakterie w moczu są groźne dla maluszka???
  10. Adza jak masz zaparcia to nazbieraj te swoje bobki do woreczka i daj tej sąsiadce pod wycieraczkę - takie bobki zaparciowe najbardziej śmierdza to będzie zemsta jak tralala:) donn no to jak się już przeprowadzisz to na pewno na wstępie będzie że pewnie Cię z pracy wywaalili a męża jaka mafia ściga, że się na wsi ukrywacie:) mam wyniki krwi i są ok ale w moczu mi jakieś bakterie wyszły - ma która? acha żeby was zdołować , jak mni nie było to poodkurzałam, ugotowałam obiad, wywiesiłam pranie i ....tyle, a dalej mam burdel - wszędzie Wojjtkowe zabawki się walaja. ps mi yeż się na tym topiku podoba tak fajnie tu jest. meaaa chyba nikt nie zrzędzi tu tyle , co ja, więc pisz śmiało:)
  11. kefirek u mnie jak moja kuzynka z kuzynem faktycznie nie mogli mieć dzieci, to Pani Gienia wymyśliła, że moja kuzynka CZystość ślubowała przed najświętsza panienką w częstochowie za to, że jej męża do kryminału nie wsadzili....nie wiem o co chodzi z tym kryminałam....teraz adoptowali dwójkę to krażą plotki, że to nieślubne dzieci jej męża ....Boże te babki chyba naprawdę nie mają co robić, ale ja juz się przyzwyczaiłam.
  12. a jeszcze co do imionek to Chłopiec bedzie Gabriel na bank, a dziewczynka może Karolinka...muszę kalendarz przelecieć.
  13. Kefirek Ja mój dom wyglada , jak chlewik, to właśnie oglądam PERFEKCYJNĄ PANIA DOMU - wtedy widzę, że inne mają w domu jeszcze gorszy chlewiczek i idę na spacer a dom zamykam na klucz:) acha - i nigdy nie ogladam efektu końcowego po sprzątaniu tych babek - po co się dołować??
  14. wow, nie było mnie tylko wczoraj, a tu już tyle wpisów się namnożyło:) a nie było mnie, bo mój mąż wymyślił wczoraj zakupy w krakowie - mój 7miesięczny synek zniósł lepiej to popołudnie niż ja - co chwila musieliśmy się zatrzymywać, bo chciało mi się siku albo wydawało mi się, że będę rzygać...było mi duszno, słabo, bolał mnie brzuszek i myślałam, że umrę, dopóki nie usiadłam za kierownicą....:) jednak z przodu tak nie trzepie:) oczywiście nic sobie nie kupiłam - wykukałam jedną fajną tunikę, ale kolejka do kasy była ogromna i nie chciało mi się czekać. Ja noszę lużne rzeczy - nie chce podkreślać brzuszka - jak już mówiłam mieszkam w małej wsi zabitej dechami i nie mogę znieść tych staruch plotkujących za plecami - jak przechodzę z wóżkiem i widocznym już brzuszkiem to widzę na sobie spojrzenia pełne pogardy i niesmaku....to bardzo przykre, że stare baby, co w pierwszych ławkach w kościele klepią różańce, obrabiają wszystkim dupy i to tak, że wszystko słychać - ostatnio w sklepie, jak tylko wyszłam usłyszałam \" Pani Gieniu, a pani wi, ze ta Małgośka od Wandzi jest w cionzy??? I to niwiadomo z kim! matka taka poządno a ona taka ladacnica pierońsko co ni umie się upilnować.Bo mynza pzecie w chałpie ni ma!\" Myślałam, że się przewrócę....zaraz będą gadać, że mąż siedzi za granicą (w rzeczywistości, poprostu wraca późno z pracy a do kościoła ze mną nie chodzi , bo w weekendy studiuje), a ja mam dziecko z naszym nowym wikarym:)masakra.....ale wiem, że za chwilę znajdą sobie inną ofiarę:/uroki życia na wsi..... a tak poza tym to jak tylko Wojtuś sie obudzi , to muszę iść odebrać wyniki morfologię, mocz, HbsAg, toksoplazmę i różyczkę....ciekawe jak wyjdą - a w poniedziałek USG genetyczne:) nie mogę się doczekać, ale tak strasznie sie boję....mam jakieś złe przeczucia.... ANIA ja Cię doskonale rozumiem, że chwalisz się dobrymi wynikami z Usg - ja zrobię to samo, jeśli wszystko będzie w porządku. AGULA Wiem, że Tego dzidziusia nikt ani nic nie zastąpi, ale ja wierzę, że pojawi się w Twoim życiu mała istotka, która jednym uśmiechem będzie potrafiła sprawić, że zapomnisz wszystko, co złe i niesprawiedliwe na świecie.... PIA Przepraszam, nie zauważyłam, że w stopce masz wiek dzieci:) Jej to Twój syn jest praktycznie w moim wieku - no i pomyśl sobie, że on tak jak ja mógłby już czekać na drugie dzidzi...to pewno tak czuje sie moja mama...ona jest niewiele starsza od Ciebie...ma tylko mnie, mówiła, że nie mogła mieć więcej dzieci, ale tata uświadomił mnie niechcący, że to bójda - ona poprostu nie chciała mieć więcej dzieci, bo ja dałam jej w kosć jak byłam malutka - chorowałam, nie chciałam spać....no i jestem jedynaczką, ale nigdy nie byłam rozpieszczona....jedyne zdanie które pamietam z dzieciństwa to \" Tylko czwórka??Dlaczego nie piatka? Stać Cie przecież na więcej....\" Ja chcę mieć 3-4 dzieci.Dobrze, że chociaż mama zawsze lubiła mojego męża....ona jest dobrą kobietą, ale ze zbyt wygórowanymi ambicjami. Chciałabym żeby troszkę była taka jak Ty... nowe mamusie fajnie, że wyszłyście z ukrycia:) meaa co Ty tak mało piszesz...? Kasia Nie przejmuj się, ja czasem też walę byki i mnie za to upominają, ale ja to olewam:) i Ty też tak zrób! CHCEM czy CHCę - przecież wiemy o co chodzi, a to nie dyktando:)
  15. Oj Pia - odgadujesz moje myśli.....męczy mnie bardzo, że moja rodzina nic nie wie, ale ja wiem jaka będzie reakcja - niezadowolenie, niesmak i pytanie \"a co ze studiami????\" moja mama skończyła z 5 fakultetów, w tym polonistykę, logopedię, psychologię - więc ciężkie kierunki i tego samego oczekuje ode mnie...a ja?? Skończyłam ledwo pierwszy rok germanistyki, teraz mam dziekankę, a w przyszłym roku miałam wrócić na studia....a tak to nie wrócę.....no a ja mam o tyle gorszą sytuacje, że nie dość, że mam tylko 21 lat, czyli jeszcze mam mleko pod nosem, to jeszcze razem z mężem mieszkamy w domu moich rodziców..tyle, że zrobiliśmy sobie ze strychu osobne mieszkanko....ja nawet myslałam żeby mąż wyjechał za granicę i ściągnął mnie do siebie, ale to rozstanie jeszcze bardziej pogorszyło by naszą sytuację....chodzi o mój związek...myślę, że powiem jej niedługo, no albo wieść sama do niej dotrze - w przychodni pracuje moja ciotka, a ona długo języka nie utrzyma za zębami... A Ty jak się czujesz? Minęły Ci te wymioty? i czy Ty zajmujesz się tylko domem i dzieciakami czy pracujesz zawodowo? i ile maja twoje dzieci, jeśli oczywiście możesz powiedzieć:)
  16. dziewczyny chyba zrobiłam zamieszania z tą tabelką, ale ja chciałam tylko tak, bez tygodni żebyśmy były wszystkie, jak się już wszystkie dopiszą, to nie będziemy jej powielać - tygodnie kofana misiu są beZ SENSU W TABELCE - większość z nas ma je w stopce. Pia, Kiniak - Naprawdę madre z was kobitki i strasznie lubię czytać wasze wpisy. zreszta wszystkie jesteście fajne:) kasia - ja miałam w poprzedniej ciąży USg w 6tc, potem w 12, 20, 28 i 34 i 38 - prywatnie ten lekarz też robi tylko tyle usg chyba, że Cię lub jego cos niepokoi lub jest cos nie tak z ciążą np. małowodzie, to robi co wizytę. dziewczyny, jak znosicie upały?? Ja mam wujątkowo dobry nastrój i samopoczucie jak tak przygrzewa;) lepsze to niż deszcz...A w sumie mieszkam na wsi, obok lasu, to może temu upały nie daja mi się we znaki...i jeszcze jedno pytanko - duże macie już brzuszki, bo mój jakoś przestał rosnać...
  17. nick ............ wiek............ miasto.......... termin meaaa...........25............Sosnowiec.........02.12.20 08 Gonia1987......21............Wadowice........ 22.12.08
  18. cześć dziewczyny:) Droga pomarańczko - nie jestem ani otuloną_snem, choć to bardzo fajna babka, ani pomarańczką. Ja zawsze jak mam jakieś problemy to pisze pod swoim nickiem. Nie oczekuje od nikogo współczucia, a jedynie chciałam rady i ją dostałam od życzliwych mi dziewczyn, za co im dziekuję. Wiem, że jesteś jedną z grudniówek, ale nie masz odwagi sie ujawnić - podejrzewam nawet którą....ale nie będę pisać, bo nie chce tu kłótni ani zamętu. Jeśli chodzi o mnie, to PIA masz racje - dzieci potrzebują ojca - wczoraj się pogodziliśmy, ale nie wiem na jak długo, ja się będę starać. Długo rozmawialiśmy, powiedzieliśmy sobie, co nas boli, ale masz racje - ja muszę dojrzeć do tego małżeństwa:)i on chyba też... dziewczyny, co myślicie o uaktualnieniu tabelki i wpisaniu nowych mamuś?
  19. nie, nie powiedziałam i nie powiem jeszcze...powiem, jak będę miała ochotę - tak , jak radziły mi dziewczyny na forum - w końcu nie jestem na ich utrzymaniu, ani nie jestem niepełnoletnia, więc nie mam obowiązku im mówić, powiem może jak przyjadą z wczasów - będą mieć lepsze humory:) dziekuję, za ciepłe słówka, fajnie, że jest ktoś, kto uważa mnie za dobrą mamę - a Ty jesteś kimś, z kim kiedys rozmawiałam na forum, czy zawsze piszesz na pomarańczowo?
  20. a no i jeszcze stopkę uaktualniam
  21. Kiniak, Gabonik, otulona_snem i pomarańczowa istotko i reszta grudniówek nawet nie wiecie, jak mi ulżyło, jak przeczytałam wasze posty...jesteście takie kochane, zawsze pocieszycie, jak człowiek ma doła, doradzicie jak jest jakiś problem....wczoraj to byłam totalnie załamana, dlatego takiego głupiego posta naskrtobałam, dzis już jest trochę lepiej...dla siebie i męża widzę marne szanse....a wszystko zaczęło się psuć, odkąd zaszłam w drugą ciążę i wątpie , że po narodzinach maleństawa zmieni sie coś na lepsze...ja mam do niego pretensje, że pracuje po godzinach, że nie ma go w domu całymi dniami - wychodzi - maluszek śpi, wraca - też już wykapany śpi...a ja padam z nóg. Ciężko podołać mi samej wszystkim obowiązkom...i on o tym wie, ale \"on też jest zmęczony\"...no cóż...wczoraj chciał się pogodzić, ale ja wiem, że za dzień, dwa znowu będzie kłótnia, krzyki, płacz - a Wojtuś, choć jest maleńki, to widzi i słyszy to wszystko, a tego nie chcę....marzę o tym, by coś się zmienilo, bo chcę by moje kochane dzieciątka miały szczęśliwą i pełną rodzinę....chcę zawalczyć o to małżeństwo, choć tak , jak mówię - widzę marne szanse...rozmowy nic nie dają - nie wiem, może napiszę jakiś list do niego....nie wiem.....w każdym razie DZIĘKUJĘ ZA TYLE CIEPŁYCH SŁÓW!!!! PRZEPĘDZIŁYŚCIE MOJEGO DOŁA:) CIESZĘ SIĘ, ŻE WAS MAM CHOCIAŻ TAK WIRTUALNIE:) a teraz inna sprawa - dołączyło do nas dużo nowych mamuś, więc może teraz uaktualniłybyśmy tabelkę, żeby widzieć ile nas jest - tylko nick, wiek, miejscowość i termin? co wy na to? a co do mojej ciąży - gdyby nie nocne siusianie - ze 3x, bo kiedy budzi sie mój Wojtuś, to jak go nakarmię od razu lecę do kibelka:), to nie wiedziałabym, że jestem w ciąży - no może jeszcze ogromny apetyt:)a 9 czerwca mam USG genetyczne - u nas robia je każdej dziewczynie w ciaży w 12 tyg. Ale to zasługa tego, że od 2 lat mamy w osrodku doskonały nowoczesny sprzęt. W ogóle mam szczęście, że nie muszę płacić za wszystkie wizyty i badania - mój lekarz dr Weissberger to doskonały specjalista i zjeżdżaja się do niego babki z całego województwa - uratował mnóstwo ciąż, a u wielu bardzo wcześnie wykrył wady płodu dzięki czemu można je było leczyć jeszcze w brzuchu mamy. A ja mam to szczęście, że od lat to mój lekarz rodzinny i nie muszę chodzić do niego prywatnie, ale jakby on nie przyjmował w naszej przychodni to i tak wybrałabym jego - uważam, że dobry lekarz prowadzacy to podstawa, dlatego dziewczyny, jak macie jakieś wątpliwości co do swoich, to lepiej zmienić go nawet w połowie ciąży...
  22. cześć- dawno nie pisałam - ale w zasadzie to tak się zastanawiam, czy ktoś mnie tu czyta, czy tylko wszyscy \"przejeżdżaja \" moje wpisy. U mnie bez zmian. Czuję si ę dobrze, tylko jestem zmeczona, bo synek ząbkuje - zreszta cały czas muszę się nim sama zajmować, ......jeśli pamiętacie siostrzeńca męża o którym pisałam, to postanowiłam się nie wtrącać...ciężko mi patrzyć, jak wychowuje sie bez matki, ale wiem, że u babci ma dobrze - jest kochany, zadbany..a z nowości. to......między mna a mężem jest tragicznie - myślę nawet o rozwodzie - zostanę sama z dwójka dzieci, ale to lepsze niż ta męczarnia...mąż mnie nie kocha - ja jego chyba też nie....on w ogóle mnie nie rozumie, jest zimny, nieczuły, mówi, że jestem beznadziejną żoną i matką...ehhh z tago wszystkiego nie mam czasu nawet myśleć o ciąży - tylko stres, stres, stres...
  23. Dziękuję dziewczyny - -myślę, że ta historia wyssana z palca i metoda małych kroczków będzie dobra. Napiszę, jak mi idzie....kurczę, dzięki,że mogę się tu wyżalić i znajdę radę nie tylko w sprawach mojej ciąży.... Pia ile latek mają twoje dzieciaczki? kasia ja Cię przepraszam, ale ja też nie znam jeszcze wszystkich i nie wiedziałam, że jesteś nowa tak więc witaj wśród n as:)
  24. cześć....mam podły nastrój...może Wy mi podpowiecie, co robić, bo już nie mam sił. Chodzi o siostrzeńca mojego męża - półrocznego chłopca...a raczej o jego mamę.Otóż moja szwagierka pracuje na dwa etaty. efekt jest taki, że wychodzi z domu rano o 7, wiezie małego do mojej teściowej i odbiera albo i nie ok 21, gdy bobas już śpi. Jej mąż zarabia bardzo dobrze, tak, że ona w ogóle nie musiałaby pracować, ale rozumiem, że nie chce siedzieć w domu - mogłaby pracować na jeden etat, bo ma taką możliwość, ale ona nie chce. ok - jej i teściowej sprawa. Ale ostatnio i ja zostałam w nią wmieszana - teściowa poprosiła mnie żebym porozmawiała ze szwagierką, bo jesteśmy w równym wieku i może mnie posłucha - mam ją przekonać, żeby rzuciła jedną pracę, bo synek za nia przecież tęskni....a ja nie wiem, czy to dobry pomysł po tym , co zauważyłam - ONA SIĘ SWOIM DZIECKIEM W OGÓLE NIE INTERESUJE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ostatnio bylismy u rodziny i mały okropnie płakał - jakby go kto ze skóry obdzierał - gdyby mój Wojtunio tak płakał, to od razu bym pojechała do lekarza, bo to nie jest normalne, że dziecko non stop tak płacze i nic go nie uspokaja. I wiecie co ona wtedy robiła? Poszła do innego pomieszczenia, piła sobie winko, a jej mąż i moja teściowa uspokajały dzidziusia. To jeszcze nic, jak już trochę się uspokił, to ja pomacałam mu główkę i zauważyłam, że dziecko ma gorączkę, powiedziałam o tym jego mamie, a ona na to \"no wiem - pewnie mu zęby idą\"....no mojemu wojtusiowi idą i faktycznie ma podwyższona temperaturę, ale o 2-3 kreski a nie 2-3 stopnie!!!!Mówię jej - zrółb mu badanie moczu, bo może ma zapalenie, a najlepiej idź do lekarza, bo cos jest nie tak..to było w niedziele - do tej pory nigdzie z nim nie była, a dziecko dalej gorączkuje. Pytam się jej, czy przyjadą do nas na wieś jutro, żeby malutki pooddychał świeżym powietrzem chociaż - Nie przyjadą, bo sa zmęczeni, odwoża małego do drugiej babci i jadą do kina i na kolacje..Nie dość, że mają tylko jeden dzień by zająć sie małym, to oni go wywożą. - ja mam wrażenie, że moja szwagierka nie kocha swojego dziecka - zreszta zauważyłam, że on często jak jest w domu, to jest odparzony, upluty, zapłakany....a u teściowej się śmieje i jest czyściutki, zawsze przewiniety....moja szwagierka nawet jak w weekendy jest z małym, to nie chce sie jej nawet wyjść z nim na dwór....dziewczyny - sama mam synka w podobnym wieku i nie moge patrzyć, jak mały cierpi....moja teściowa (cudowna kobieta) tez nie, ale tu nie chodzi o tęsknotę, tylko o brak miłości.....................jak można odstawić miesieczne dziecko od piersi i rżnąć gupa , że lekarz jej tak kazał - który normalny lekarz kazuje matce przestać karmić dziecko piersią?????? po prostu nie chciało jej sie już uważać na to, co je...w pracy proponowali jej przedłużenie macierzyńskiego urlopem wychowawczym - ona nie chciała....zostawiła 4 miesieczne dziecko swojej mamie.......Ja już nie wiem, co robić - głupio mi sie wtracać, bo nie chce kłótni w rodzinie, ale nie mogę na to spokojnie patrzeć...on u teściowej ma lepiej niz u własnej matki. wiem, że tesciowa ma swoje życie, gospodarstwo, obowiązki...ale on u niej sie śmieje, bawi , jest szczęśliwy - nie to co w domu. rany, jak to jest, że kobiety, które na pewno byłyby cudownymi mamami jak np. NOEMII tracą dzieci, a kobiety, które nigdy nie powninny być mamami, maja zdrowe, śliczne, ale nieszczęśliwe, bo niekochane dzieci.......dziewczyny, co ja mam robić???? Powiedzieć jej co myślę??? czy nie wtracać się i patrzeć na to wszystko, jakby nic się nie działo....?????????????????jakbyście wy zrobiły??? ja mam synka i on jest dla mnie najważniejszy - rzuciłam dla niego nawet studia dzienne, choć mama proponowała mi , że się nim zajmie - dbam o niego, bawię się z nim, czasem płaczę razem z nim, gdy go coś boli, dlatego matczyny instynkt i sumienie mówi mi żeby wygarnać jej wszyskto, otworzyć jej oczy, choc i tak nie wiem czy to coś da, bo teściowej sie nie udało, a rozum i mąż podpowiadają - nie mieszaj się, bo tylko sie z nią pokłócisz, a nic nie zmienisz.....
  25. Cześć Brzuszki:) Ja wczoraj byłam u gina - badał mnie tylko ginekologicznie, ale stwierdził, że wszystko ładnie rośnie - sama zreszta widzę, że mam coraz większy brzuszek, a przy pustym pęcherzyku chyba by sie tak nie działo. Usg będę miała nastepnym razem - to będzie 12 tc. A póki co badania - morfologia, mocz, Hbs, cukier. Agula .....strasznie mi przykro....choć wiem, że te ani zadne inne słowa nie ulżą Ci, ale wierzę,m że za kilka miesięcy znów będziesz mama fasolki...zajrzyj wtedy do nas. Polubiłam Cię, bo Twoje wypowiedzi zawsze były przyjazne, miłe...brakowało by mi Ciebie, więc może czasem zajrzysz tu...choć pewnie będzie to trudne..
×