Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Gonia1987

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Gonia1987

  1. o matko:P Mistyy miało być, że 65 cm w talii, a nie w kościach:P
  2. hej Dziewczyny:) Amorku - super te czapeczki:) Mistyy ja jestem dość wysoka. Mam ponad 170 cm, dlatego źle wyglądam jak przybiorę na wadze - taka kolumbryna. Są babeczki, którym kilogramy dodają wdzięku, urody, kobiecości, a ja o każdy kg powyżej 60 wyglądam gorzej. Mam taki typ urody, że pyzy i boczki wyglądaja u mnie strasznie. Może dlatego, że mam bardzo szczupłą talię, mały biust i "cienkie kości" (ok 65 cm) i tam nigdy nie zbiera mi się tłuszcz. Więc całość wygląda strasznie nieproporcjonalnie. a z tym angielskim to niestety tak jest, że wszędzie wymagają. W zeszłym roku jak byłam na rozmowie kwalifikacyjnej to pani dyrektor była zdziwiona , że sobie angielskiego równocześnie nie studiowałam... cari Nie uważasz, że UJ jest trochę przereklamowany? Ja też tam studiuję i szczerze mówiąc bardzo się bałam - bardzo...a w sumie to jak studiowałam na licencjackich w kolegium będącym tylko pod patronatem UJ to nauczyłam sie dużo więcej i było dużo ciężej niż na UJ. Ja jestem jednym z tzw. "kujonów" i pilnie uczyłam się do sesji, ale wiem, że były takie osoby, które nie uczyły się NIC I też zaliczyły. na 3 bo na 3 , ale zaliczyły. na licencjackich by to nie przeszło. Dlatego zastanawiam się , czy na następne studia wybiorę UJ, czy może inną uczelnię np UP..Choć może to zależy od kierunku. Meaa Dobrze dziewczyny radzą z tym gorzkim żelem na paznokcie. Sama się zastanawiam czy Wojtkowi nie posmarować, bo on pcha paluchy do buzi...a co do podróży - właśnie jakby jechał mąż to byłabym spokojna. Jedzie mój tata, on dobrze prowadzi, pewnie, spokojnie, ale jest ślepy jak kret. oooo wiecie co wczoraj zroibił???? ugotowałam grzybiankę. Nie stroiłam mu jej jednak, bo byłam na polu z dziećmi. On przychodzi do mnie i mówi, że jakaś dziwna ta grzybianka, jakby z białkiem kurzym. Mnie coś pikło i pytam go? a w czym Ty to jadłeś? a on "No w miseczce czarnej " ja: "tatuś, a skąd ja wziąłeś? " " No na kuchence mikrofalowej stała - czyściutka była" Nosz kurde!! mówię "tato, tam były białka z jaj" A tata "aaaa to wszystko tłumaczy". No ślepy jest ! Nosi okulary, chodzi do okulisty, alejak można białka nie widzieć w misce??? a w ogóle wczoraj miałam dzień...dzieciaki wylały mi olej z frytkownicy na dywan.....prałam karcherem ale nie wiem czy cos z tego wyszło...teraz tez są coś za cicho. kurcze mam 100 myśli na minutę. Ostatnio jakąś burzę mózgu przechodzę. Mam 1000 pomysłów w związku z moja praca magisterską, a do tego myślę już o następnych studiach...marzy mi się polonistyka,bo to pozwoli mi zrealizowac moj nowy szalony pomysł, ale o tym napiszę tu za parę lat:) choć pewno nie wytrzymam i napiszę wam wcześniej:P Dobra idę sie pakować, bo jutro rano wyjeżdżamy. Nie na długo , bo wracamy wieczorem w niedzielę, ale zawsze coś. a dziś muszę dom wysprzątać, bo chcę wrócić do czystego, zaprawić wielką michę ogórków a jeszcze muszę adidasy całej czwórce poczyścić, trawę w ogródku skosić a ja sobie tu siedzę i gadam o głupotach:P
  3. cari - ale Ty słodzisz kochana:) Do lasencji to mi brakuje:) Musiałabym cały swój tłuszcz przelać w biust to by coś wyszło. zreszta wtedy to chyba miałabym 1,5 metra w biuście:P A z podróżą chyba faktycznie przesadzam. To dlatego, że pierwszy raz tak daleko jedziemy. Pierwszy raz we 4, bo sami z mężem jeździliśmy i po 1500 km do Chorwacji na samo południe. W przyszłym roku chcę tam wrócić...To cudowny kraj, zwłaszcza okolice Makarskiej...trochę się boję z moim bielactwem,ale nawet choćbym miała siedzieć na plaży ubrana od stóp do głów w białe pareo i smarować się co pół godziny blokerem , to pojadę:)
  4. gumi_aga Dokładnie - i niszczeją. Ja mam bardzo dużo firmowych rzeczy - ZARA NEXT H&M C&A Cocodrillo Wójcik, są w idealnym stanie , ale ich nie sprzedam na pewno. Dostałam je od pewnej cudownej kobitki:) Mojej dentystki nawiasem... Kiedyś wam pisałam:) Ma synka starszego od mojego Wojtka o 2 lata i daje mi po nim ciuszki. Czasem myślę jak jej się odwdzięczyć, bo nie chce przyjmować żadnych prezentów. Te rzeczy przekazuję dalej. Mojej koleżance dałam część, część zostawiłam. Postanowiłam że sprzedam rzeczy, które sama kupowałam a te które dzieci dostały zostawię...może kiedyś moje kuzynki zdecydują się na dzieci..
  5. Cari :) Witaj:) Nie przejmuj się, ja też mam takie okresy, że podczytuje a nie piszę parę miesięcy. Stwierdziłam, że jednak lepiej na bieżąco:) Nie może topik upaść!! Nie ma opcji! Gdzie ja bym wylewała swoje smutki i radości?? a co do smutków...ja to jestem nieskonczenie głupia. Wczoraj licytowałam super paczkę dla moich smyków i przegrałam. Więc wkurzona wzięłam się za licytację innej - znacznie gorszej jak się potem dobrze przyjrzałam. No i tą wygrałam...wrrr w zasadzie są w niej same bluzy , jak ja spodni potrzebuję..cała Gosia. Pierwsze robi, potem myśli i żałuje wydanych pieniędzy.. a co do allegro. Mam pełno ciuszków po chłopcach, ale większość jest z prezentów. I tak się zastanawiam czy mogę je sprzedać. W końcu to może być przykre dla wszystkich którzy chłopców obdarowywali. Głównie dziadkowie. Nie mam komu dać tych ciuszków i tak siedzą i siedzą...sama nie wiem, co zrobić. Może po prostu będę czekać na jakieś dziecko w rodzinie:P
  6. cześć Dziewczynki:) Witam po deszczowym weekendzie! Dziękuję Wam za wsparcie - ciocia dziś ma konsultacje z innym onkologiem polecanym na str. amazonek. Zobaczymy, co jej powie i doradzi. Mam nadzieję, że będzie dobrze. My w piątek mamy jechać w zasadzie na pierwszy wspólny wypad całą rodziną na kilka dni do Świeradowa Zdroju i już jestem przerażona. Jak dzieciaki zniosą drogę (400 km), ogólnie mam wizje, że NA PEWNO będziemy mieć wypadek i wszyscy zginiemy...paranoja normalnie. Tak rozumując lepiej z domu nie wychodzić. Kimizi - strasznie przykre, że dyrektorka Cię tak potraktowała... ehh te dyrektorki...ja mam rozmowę 16 w sprawie pracy, zobaczymy, co wyniknie. Trzymam kciuki, żeby mdłości w końcu przeszły! Kessi - jatrzymałam się programu żywieniowego tylko przy pierwszym dziecku, przy drugim już mniej i jadał herbatniczki po pół roczku. Akurat po nich nic mu nie było, ale baaardzo ulewał po zupkach. Pamiętam, że trwało to dość długo do ok 7-8 miesiąca, Odbijało mu się i zupa ladowała na mnie. Nie miał alergii Lekarka stwierdziła, że niektóre dzieci maja delikatne żołądki i żeby mu dawać malutkie porcje ale często - np zupa na 3 podejścia. Itak robiłam:) zresztą dietetyczka na pewno poradzi Ci mądrze w końcu się zna lepiej niż my tutaj:)
  7. ojej, co tu takie pustki, nie mamy przecież weekendu! No nic, witam się:) meaaa - biedaczku....strasznie Ci współczuję. Środek lata a Ty musisz się męczyć.. Trzymam kciuki żeby antybiotyk pomógł. Dziś jadę na zakupy, mam mnóstwo załatwień - poczta, szewc, krawcowa, biblioteka, chemie kupić, jarzyny mięso nabiał, a że lubię świeże i z pewnej ręki to wszystko w innych miejscach Z dziećmi muszę jeździć do supermarketu a sama to zajadę do rzeźnika, warzywniaka, mleczarni, jajczarni itd. Do tego zaprawa ogórów mnie czeka i jabłek:) Pracowity dzień, buziole:) dziewczyny, jeżeli któraś z was orientuje się w raku sutka, miała kogoś chorego w rodzinie to piszcie...jeśli nie tu to na maila. To dla mnie teraz bardzo ważne.
  8. Cześć Kochane:) Meaaa Znajoma mojej mamy ma boreliozę. Lekarz jej powiedział, że ta choroba jest nieuleczalna i ma się ją do końca życia. Może powodować problemy ze stawami i inne dolegliwości, ale wcale nie musi Ta Pani ma ją już od 5 lat i nic jej się nie dzieje! Podobno wielu ludzi ją ma nawet o tym nie wiedząc. Głowa do góry! A u mnie chyba było za dobrze ostatnimi czasy... Moja ciocia, matka chrzestna i jedna z najblizszych mi osób w jednym ma raka. Miała dwie biopsje - cienkoigłową i gruboigłową, które nic nie wykazały. Dopiero po badaniu wyciętego guza okazało się, że jest to "rak naciekowy z komponentem raka wewnątrzprzewodowego sitowatego G2. Ma 1,7 cm pTNM - pT1cNx. W Internecie dowiedziałam się niewiele. Jeśli ktoraś z Was orientuje się w tych sprawach to proszę o przybliżenie mi tematu....22 sierpnia ciocia ma mieć wycięty węzeł wartownik. I wtedy będzie można powiedzieć coś więcej. Podłamałam się... i jeszcze z innej beczki. Maciusiowi koło odbytu zrobiła się taka sina kulka, która wyszła po jelitówce. Poszłam do przychodni, baba nawet nie popatrzyła tylko skierowanie wypisała do chirurga na wycięcie. Ja poszłam to skonsultować prywatnie do naszej zaufanej lekarki i ona przepisała maść do smarowania i kazała robić nasiadówki z kory dębu. powiedziała, że dzieciom często się to przydarza i jest to uwypuklenie błony jelitowej, coś jak hemoroid i że to się samo wchłonie i nie powinno się bez potrzeby dziecka usypiać i tego wycinać. Od 2 tyg robię to co kazała, ale to nie znika...może jeszcze za mało czasu upłynęło?? Nie wiem sama , co z tym dalej robić..
  9. asik Super, że jedziecie na wakacje! Ciężko z dwójką, ale nie miej wyrzutów sumienia. Ja miałam, ale w stosunku do starszego właśnie. Za dużo moim zdaniem poświęcałam czasu Maciusiowi, za mało Wojtusiowi, ale teraz się to wyrównało a nawet więcej czasu spędzam ze starszym, bo młodszy jest "tatusiowy" :) Także z czasem wszystko sie wyrówna:) Buziaki dla Was!
  10. bez związku bez przesady! schudłam dopiero 2,5 kg przez 2, 5 tyg. Co robię? Staram się nie jeść 3 godz przed snem, zrezygnowałam ze słodyczy, ziemniaków , białego pieczywa i gazowanych napojów. Jem 5 posiłków dziennie w miarę możliwości nie smażonych, nie tłustych i jeżdżę na rowerze. Tyle:) mamunia Zabawne, bo u mnie Maciek też nie lubi ogórkowej:) To znaczy zupę chlipie, ale jak nie daj Bóg zdarzy mu się ogórek w zupie to wypluwa, a na kanapkach je tylko mu się uszy trzęsą:) Ogólnie nie mam problemów z jedzeniem z nim, ale ma swoje wymysły:) Ja dziś mam żurek z jajkiem, rybkę w jarzynach, ziemniaczki i surówkę z jiszonej kapusty, marchewki, jabłka i cebuli:) Dziś popołudniu przyjeżdża szwagierka z synkiem , który jest tylko tydzień młodszy od Wojtusia, więc chłopcy będą szaleć , oby pogoda się poprawiła, bo póki co leje , jak z cebra:(
  11. meaaa Kurcze, to tak bliziutko. Mucharz widzę z mojego okna:D Spacerkiem - 30 min, na rowerze 15:) Niestety Ci nie pomacham, bo na w sobotę do południa mamy pogrzeb w rodzinie:( a potem jedziemy do brata męża na roczek jego córeczki Wracamy w niedzielę. Cieszę się na ten roczek, zawsze to jakaś wycieczka:) Tak rzadko ostatnio gdzieś jeździmy... ale pogoda do dupy.....
  12. a tak z innej beczki..dziewczęta , gdzie Wy się podziwiacie??
  13. Kimizi Nie jest mi wstyd , że narazie nie mamy kredytu tylko się śmieję, że oszczędzamy, jak za króla ćwieczka. W domu schowane. Nie jest tego wiele, ale zawsze coś tam. W banku byłoby bezpieczniej a może nawet coś by urosło, ale mój mężuś to tradycjonalista:) U nas też ciężko, baaa bardzo ciężko coś odłożyć. Ja jestem strasznie rozrzutna. Kupuję, a dopiero potem myślę. Na szczęście P. jest bardzo oszczędny. Moja wypłata idzie na studia, bo bardzo mało zarabiałam - starczało na czesne, dojadz i zostawało parę groszy. Żyjemy z męża "wypłaty". A on ma własną działalność....i tu jest ból. Bo nigdy nie wie, co będzie za rok, dwa. Póki co, ma zlecenia i nieźle zarobi, ale musimy odkładać pieniążki, bo co jeśli telefon będzie milczał?
  14. Kimizi olej to. Nie miałam jeszcze takiego przypadku, ale podobno trzeba to ignorować. Lenka zapomni:) Zobaczysz!
  15. samadama Jak ja doskonale Cię rozumiem....ja jestem zakochana w Chorwacji od dziecka. i mimo, że zwiedzałam też inne kraje - Austria, Słowenia, Węgry, Włochy, Niemcy - to tylko tam ciągnie mnie żeby wrócić....Byłam 7 razy w Chorwacji, za każdym razem w innym miejscu i najbardziej podobały mi się okolice Makarskiej. (riviera Makarska). W tym roku pewno nigdzie nie pojedziemy, bo nasz budżet nie jest w najlepszej kondycji , a mamy zamiar kupić pustaki na nasz dom ale w przyszłym roku, jak Bóg da to tylko tam. A Wy gdzie konkretnie byliście?
  16. mamuniu muszę napisać, bo nie dalej jak rok temu czułam się identycznie. Bez pracy, ciągle to samo - sama z dwójką maluchów i dzień do dnia podobny. Jak poczytasz moje wpisy sprzed roku, to tak jakbyś swój dzisiejszy czytała. I powiem tylko tyle - wszystko mi się waliło - WSZYSTKO!!! Małżeństwo, pracy nie miałam , do tego mama przykuta do łóżka. zobacz, jak los się odwraca:) mama wydobrzała, nad małżeństwem trza było popracować, też jest ok, zadzwonili do mnie z propozycją pracy:) Do Ciebie też los się uśmiechnie iwszystko zacznie się układać:) Trzeba mu troszkę pomóc. Wywalą Cię drzwiami, wracaj oknem!! Nie wolno się poddawać i załamywać! Roznieś podania jeszcze raz, i jeszcze raz jak będzie trzeba. dzwon, pytaj!! Doskonale Cię rozumiem kochana z protekcjami... Mi też wspaniałą pracę sprzed nosa sprzątnęła "Przyjaciółka", której tatuś działa w tej samej partii co moja niedoszła pracodawczyni.. Teraz podobna sytuacja w pewnej firmie meblowej, do której się starałam dostać, jako tłumacz. Ale jest druga strona tej sytuacji - jak już dostaniesz pracę, nikt nigdy Ci nie zarzuci, że to dzięki protekcji! To daje naprawdę dużą satysfakcję. Głowa do góry kochana! a co do badań - nie zaszkodzą!!marsz do lekarza:)
  17. izu tak sobie poczytałam Twoje posty. Ty jesteś normalnie super women.ukłon dla Ciebie!
  18. Dziewczynki ja tylko pomacham, bo jestem w trakcie mycia okien u mojej babci:) jeszcze 2 zostały. Dziewczyny, ale macie boskie autka, ja też chcę!!!!!!!!!!!! ale żeby nie być gorszą kupiłam sobie rower:P mąż zrobił karczemną awanturę, ale co tam. Też miał mi kupić samochód do pracy, a tak to powiedział, że będę sobie jeźdżić na rowerze. a będę!! :P Kimizi jako ta, która była 2 razy w ciąży melduję, że też miałam chwilę zwątpienia, która trwała 9 miesięcy:) Potem było troszkę lepiej (ulga że dzidziuś cały i zdrów). A teraz już jest lajt:)
  19. a meaaa:) tak tak, na nk mam zdjęcia w strojach "worach" zakrywających mój wieeeeeelki zad:P Poza tym photoshop i te sprawy:P:P ALe masz rację, że jestem szczęśliwa. to co wcześniej mnie frustrowało teraz mnie cieszy. Cyba przede wszystkim dzięki temu, że cały rok pracowałam. musiałam się ogarnąć codziennie i lepiej zorganizować. Nie miałam wolnego czasu, więc zaczęłam doceniać siedzenie w domu z dziećmi:) No i wszystko zaczęło się fajnie układać...z mamą, z mężem, dzieci podrosły. Są takie cudowne...czego więcej chcieć:)
  20. Hejka z rana w ten piękny dzień :) U nas Słoneczko zagląda do okien:) aż chce się wstać. Chłopcy oglądają "Cudowny świat gupików" więc mam chwilkę zanim zacznę sprzątać. gumi_aga Tak mi przyszło na myśl, że skoro kilka dzieci chorowało i pani to może to był wirus, w przedszkolach raczej muszą przygotowywać świeże jedzonko, wszak to dla dzieci. Z przedszkola są różne, no ale żeby nieświeże jedzenie dawali, albo coś co może zaszkodzić to już byłby skandal. Mój też ostatnio miał ten wirus. Wymiotował 2 dni, i miał biegunkę ze 4. Dawałam smektę, orsalit i enterol żeby się nie odwodnił, ale takie "nieprzyjemne choroby" chyba nie ominą naszych pociech czy chodzą do przedszkola czy nie... Mój Maciu idzie od września. Póki co jest na "tak" Jak razem odprowadzaliśmy Wojtusia to płakał, że on też chce zostać:) Kimizi Kobieto, wiem, że to nieładnie, ale się uśmiałam z twojego męża. Tożto wypisz wymaluj mój:) Ile razy ja słyszałam "Kochanie ściany to pikuś, zrobi się raz dwa" a potem tydzień syfu:P dodam, że trzeba nad nim stanąć i mu przypominać, "kocganie napraw klamkę!!!" trzeba użyć trybu rozkazującego bo uwagi typy "miałeś naprawić klamkę " nic nie dają:) no i jedzenie. Jak sie uczyłam do egzaminów i miałam zajob w pracy na koniec roku szkolnego to gotowałam jakąś zupę na dwa dnialbo coś na szybko albo nawet nic i on gotował i nie narzekał. A teraz jak nie mam nic innego do roboty, codziennie gotuję obiadek z dwóch dań to narzeka "znowu skrzydełka?", "Przypaliłaś łazanki" "ale jakaś sucha ta sałatka nie? " Nosz kurde. Chłopy takie są :P a i przyprawianie - twój przyprawia Ja cokolwiek zrobię to on polewa ketschupem WSZYSTKO - jajecznicę, placki ziemniaczane, ziemniaki, mięso, zapiekanki ziemniaczane, rybę - śmieję się, że chyba fatalnie gotuję a on próbuje zabić prawdziwy smak:) Kessi Gratulacje:) Shadi Przepraszam, że spóźnione ale nie było0 mnie tu 3 dni:) WSZYSTKIEGO NAJ:) przede wszystkim spełnienia marzeń:) Holly Pampersem się nie przejmuj! Teraz jest ciepło,to może zacznie mu przeszkadzać pampers. u nas to się stało jakoś z dnia na dzień. Na nocnik nigdy maciek nie robił od razu na muszlę:) a co do Twoich plecków. Wiesz, moja mama jest rok po złamaniu kręgosłupa miała wypadek. Od pół roku zaczęła jeździć na zabiegi (skierowanie od lekarza rodzinnego) Codziennie przez 2 tyg miała zajęcia z rehabilitantem, potem była na 4 tyg na turnusie z Zakopanem w szpitalu rehabilitacyjnym . Bardzo jej to pomogło. Niestety efekty nie sa trwałe i takie zabiegi trzeba powtarzać do końca życia.trzymam kciuki żeby u ciebie po rehabilitacji tez się poprawiło:) a kiedy masz ją mieć?
  21. O pojawiłam się a tu opustoszało...Chyba nikogo nie odstraszyłam? W każdym razie życzę miłego dnia:)
  22. Cześć:) Ale pogoda :/ pada już od tygodnia. Biedne dzieciaki...takie uwięzione w domu. Jak wasze pociechy to znoszą? Bo moje fatalnie. Chyba zabiorę je dziś na basen kryty żeby miałe trochę radości. Dzięki, że mnie nie skreśliłyście jeszcze:) teraz jestem luźniejsza, bo w szkole mam wakacje, od września może uda w końcu mi się odrobić staż. a w wydawnictwie też przestój. Jak były zlecenia to nie mogłam się wyrobić a teraz cisza. ja tam nie mam stałej umowy - tylko umowa zlecenie. ale zawsze jakieś doświadczenie:) Rodzice w Chorwacji, a my mamy cały domek dla siebie. Mam nadzieję, że za parę lat będziemy mieć swój własny:) działka już jest:):):):)wszystko się tak fajnie układa, że aż się boję że coś się spieprzy.... aaa no i utyłam straSZnie po tej mojej sesji i siedzniu nad magisterką...waże o zgrozo 66,5 kg!!! Nie ważyłam tyle od porodu Maciusia!! Od dziś mż i więcej ruchu:) Meaaa jak zobaczyłam Twoje zdjęcia na nk to oniemiałam!! wyglądasz rewelacyjnie! Ty coś w ogóle jesz?? Życzę Wam miłego popołudnia:)
  23. Kurcze ja jestem jak meteor, pojawiam, się znikam....Wybaczcie mi dziewczyny:)czytam was od czasu do czasu. tylko czasu brak. Teraz mam luźniej, bo w pracy wakacje a na studiach wreszcie po sesji..Załapałam dodatkową pracę w wydawnictwie i tłumacze po nocach niemieckojęzyczną literaturę. U nas wszystko jak najbardziej w porządku. Chłopcy rosną jak na drożdżach i są kochani:) Moge tu jeszcze czasem napisać?
  24. Holly współczuję bólu plecków.Młoda jestem i głupia jeszcze ale wiem, że rozmowa z mężem taka spokojna i bez krzyków wiele może. przechodziłam przez to izu a moj mąż jest hydraulikiem :) jeden telefon i by z kiblem sobie poradził :D u nas dziś 6 kup ale 0 rzygania dzięki Bogu:) Humor i apetyt dopisuje mojemu Małemu. Wojtek mnie dziś rozwalił. Kupiłam mu czekoladki dla Pani i cukiery dla dziewczynek z okazji dnia kobiet do przedszkola. Całą drogę sobie powtarzał co ma mowić. "wszystkiego najlepszego z okazji dnia kobiet" i z czym wywalił przed panią? "wsystkiego najlepsego Pani Paulinko, das mi jedną cekoladkę?" a pani paulinka pyta z jakiej to okazji, na co moje dziecko z rozbrajającym uśmiechem " no jak kto? na dzień dziadka - psecies byl niedawno!". juz nie wspomnę , że jak częstował dziewczynki to nie pozwalał brać ananasowych cukierków, bo tojego ulubione. wybrał wszystkie żółte i podobno schował się z kolegami pod stołem i je pożarli łakomczuchy wstrętne.
  25. ojoj...pojawiłam się i wszystkie wypłoszyłam? izu Podziwiam zawziętości z prasowaniem. Ja kiedyś prasowałam każdą pierdółkę a teraz tylko koszule męża i coś co po poskładaniu i tak dalej jest zmięte, a przeznaczone do wyjścia poza dom:) resztę tylko składam:) No nic życzę miłego dnia:)
×