Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Gonia1987

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Gonia1987

  1. aaa i trochę was przeleciałam. widze, że jest nowa galeria. jeśli mogę tou poproszę namiary na nią i na maila, bo się zawieruszył. gosia.z20@wp.pl ale jeśli nie ufacie mi czy coś, no nbo długo mnie nie było, to zrozumiem i poczekam:) aaaa Msciej nauczył się mówić babu, mama, tata, jajo i pa
  2. Hej i ja witam po świętach przy kawce i resztce suchej babki. Wojtuś w przedszkolu, Maciuś gra na trąbce, mieszkanie z grubsza ogarnięte, więc mam chwilkę. Święta spędziliśmy u teściowej a wczoraj byliśmy na zakupach w Bonarce w Krakowie. I żałuję tego wyjazdu. Zgubiłam mój ukochany wisior. Zawsze takiego szukałam, nie mogłam znaleźć, więc moja szwagierka na urodziny zrobiła mi taki na zamówienie u takiej jednej babki. Słuchajcie aż się pobeczałam jak dziecko - przeszłam wszystkie sklepy , w których wcześniej byłam pytając o wisiorek, nawet głupia pytałam firmy sprzątającej. Lipa....kupiłam podobny, ale juz nie taki..tamten miał duszę - a ten? może go mieć tysiące dziewczyn , bo to z New Yorkera za 15 zeta. ehh sirota ze mnie. jeszcze się z mężem pokłóciłam.... i to było najgorsze, bo on skwintował, że i on nie długo znajdzie się PRZEZE MNIE w psychiatryku...wszystko wróciło, a juz było tak dobrze. dziewczyny, a zwłaszcza MAMOOLKA mam problem z Wojtusiem. otóż od jakiegoś czasu (tydzień, połtora) zrobił się nieznośny. jak cos nie idzie po jego myśli, to płacze, krzyczy i nie można go uspokoić. Non stop chce na rączki (waży 14 kg i juz ciężko mi go tyle czasu nosić) rzuca zabawkami, bije nas i.......klnie jak szewc!!!!!!!! JESTEM PRZERAŻONA! u nas się nie przeklina! więc w domu tego na pewno nie usłyszał, ale jak to zwalczyć? nie reagować? a jak robi to przy ludziech, tak jak wczoraj w sklepie?? wogóle to czym może być spowodowane takie zachowanie i jak je zmienić? spóźniony bunt dwulatka??
  3. Dzień dobry:) izu u mnie to też dopiero marzenia:) meaaa ale się uśmiałam z tą marchewkową jajecznicą...a miałam się zrobić na blond na lato:P chyba zrezygnuję! idę sprzątać , bo jeszcze meble w pokoju zostały i sypialnia - wczoraj zrbiłam kuchnię i łazienkę. ale "gungun" zaciapał całą wieczorem.
  4. ufff to mnie meaa pocieszyłaś z tym mówieniem. Możliwe, że jest tak, jak mówisz o Tobie i bracie, bo kiedy Maniek pokazuje coś i Gungunuje, to Wojtek najzwyczajnie w świecie mu to podaje, więc może Manio stwierdził, że "nie opłaca" mu się mówić. kurcze zastanawiam się, czy go zapisać do przedszkola od stycznia przyszłego roku, czy dać dupie siana i poczekać do przyszłego września... Wojtek chodzł od 2 latek, ale on już potrafił siku sam zawołać , sam zjeść, ubrać kurteczkę,a ta mała wsza kładzie poki co nocnik na głowę, ani myśli na nim siedzieć, a umie się jedynie rozebrać - do pamperasda - i robi to śrdni 5 razy dziennie. dziewczyny mówię wam jak to komicznie wygląda, jak on pełza po dywanie żeby ściągnąć sobie bluzkę:) wyciąga rękawki, ale przez głowe nie zawsze mu przechodzi:)
  5. meaa ale Ty masz kochaną mamę! ona tak bez niczego zgodziła się być nianią Naduni? a co do spania w wózku - mój Wojtuś (ten starszy) zawsze spał tylko na polku jak był malutki, a potem zrobiła się zima i wytaszczyłam wózek do mieszkania. od tej pory, czyli już półtora roku ten wózek nie był na polu, bo wojtek śpi w nim popołudniu do tej pory. Kupiłam spacerówkę taką malutką na spacery a ten duuży wózek robi za kołyskę:) wystarczy , że pohuśtam go 2 minuty a on śpi jak aniołek. Może też wtaszcz do mieszkania swój na stałe a kup spacerówkę jakąś na spacerki.
  6. Dopiero teraz zauważyłam ten pomarańczowy wpis. Przepraszam, może o tych planach budowlanych faktycznie powinnam na innym forum...ale chciałam skorzystać z doświadczenia babeczki. tylko po co na pomarańczowo piszecie? Przecież i tak wiadomo, że to ktoś z tego forum, "obcy" nas aż tak wnikliwie nie czytają. A co do mojego starszaczka, to faktycznie gaduła, ale myślę, że to zasługa książek - bajek - on je uwielbiał od małego. no i przedszkola! Zreszta wojtek w wieku Maćka mówił "mama, tata, daj, am, diludilu - na wszystkie przedmioty wykazujące zdolność ruchu wahadłowego, baba, dziadzio, piffo i wiele innych" w ogole był bardziej rozgarnięty od Maćka. Maciek nie mówi nic oprócz "gun gun" wszystko jest "gun gun" pokazuje na coś palcem i drze się gun gun. Nie wspominając o tym, że ze szczotką do kibla najchętniej by spał. Gdybym nie miała pierwszego dziecka, to bym się tak nie martwiła, a tak to myślę, że Maciek za wolno się rozwija. czytam mu bajki, bawię się z nim, mowię do niego cały czas, a on popatrzy na mnie i mówi "gun gun". Niby motorycznie jest bardzo sparawny - zaczął chodziś, jak miał 10 miesięcy, widzę, że manualnie też wszystko ok - potrafi spinać klocki w wielkie budowle, ma przy tym cierpliwość, zbiera najdrobniejsze smieciuszki z podłogi (po czym je zjada), coś tam próbuje gryzmolić na kartce, ale nic KOMPLETNIE NIC nie mówi. Słuch ma dobry, bo reaguje, jak np. powiem "maciuś pokaż gdzie sroczka kaszkę ważyła", albo "zrób kosi kosi", pokaż gdzie masz brzuszek" itp, więc głuchy nie jest.to dlaczego tylko gungunuje??? babeczko, jak ty jestes klasa chłopska to ja już totalny plebs:) Mieszkam w takiej dziurze, że tu trudno o posadę w sklepie a co dopiero n-la. pani nauczycielka to tu jest jak ksiądz w kościele traktowana przez wiejskie dewoty. Tylko trzeba sobie tą pracę załatwić - czytaj - mieć znajomości u wójta i plecy u dryektora. dlatego na razie zaczepiłam się w przedszkolu, a potem sie zobaczy. A wykształcona jestem jak fix. dopiero III rok i tak nie wiadomo czy skończę:P
  7. Babeczko projekt się zwie BISKUPICE 3, co do Twojego domku, to mi się podoba, tylko wolałabym większą kuchnię. A reszta super! mówię szczerze - jak by mi się nie podobał to bym powiedziała! kurcze to i tak macie dobrze z zarobkami. Mój mąż premie ma tylko na jakieś święta i w lecie zarabia więcej, bo dłużej pracuje, ale i tak nigdy nie więcej niż 4000 ja na razie będę mieć ok 900 zł przez 10 miesięcy, a potem juz coraz więcej mam nadzieję, jak będę miała odrobiony staż nauczycielski. no ale jakby wypaliło z tymi korkami to byłoby więcej i jeszcz przez wakacje kombinuję w szkole językowej, bo robią dodatkowe kursy i potrzebują n-li. kurcze do za darowiznę też trzeba zapłacić? ale kicha....my mamu odłożone 3 tys i myslałam, że to już będzie na te pozwolenia :( babeczka a twój M. też od rana do nocy w pracy a Ty sama, jak ja? meaa wrażliwusie jeden:) przypomniałas mi dawne czasy...ehh tak sie bałam wtedy, że sobie nie poradzę z dwójką a mi tu trzecie chodzi juz po głowie za parę lat:) kurczę nic mi się nie chce a tu jeszcze mam do posprzątania 4 szafki w kuchni szafę z ciuchami komodę i meble do pomycia i wyprontowania no i odkurzanie ale to codzienny standard.
  8. haha babeczka wyprzedziłaś mnie:) No właśnie z tym odrolnieniem są jaja. Bo u nas działa to tak, że odrolniają co ileś tam lat dane obszary - jak nazbiera się więcej dziełek. No i np. mój szwagier dostał odmowę. kupił materiały, pustaki, drut cement itd. Chciał lać fundamenty tej wiosny. czekali na zezwolenie pół roku i przyszła odmowa. Odralniać mają za 5 lat!!! i oni teraz załamani, bo wygląda na to że będą musieli czekać albo kupić działkę budowlaną. I dlatego jestem wystraszona tym wszystkim. Jeszcze od energetykiu nie mają zezwolenia. A ile mniej więcej kosztują przyłącze gazu wody i prądu? Bo my to na swojej działce mamy, więc nie trzeba będzie doprowadzać z daleka, tylko przyłącza. My myślimy o tym projekcie http://www.tooba.pl/projekt-domu-Biskupice-3/a,s_pd,idp,12397.html ale to na razie tylko luźny pomysł. No i na ten dom nie dostaniemy kredytu "rodzina na swoim" bo jest za duży...a mniejsze jakos do mnie nie przemawiają, bo ja bym za kilka (8-10) lat chciała jeszce mieć dwójeczkę dzieci. A przepraszam, że zapytam. ile twój mąż zarabia? bo ja nie wiem, czy my nie porywamy się z motyką na słońce. a co do mieszkania z moimi rodzicami - tata jest kochany i chyba go wezmę ze sobą do nowego domu:) a z matka nie moge się dogadać - ciągle ma pretenscje, że dzieci robia hałas w domu, że jej brudzą, że są rozwydrzone, że ja jestem beznadziejna matką, bo ich nie umiem zdyscyplinować, że jestem tepą nieudacznicą itd. itp. nie będe wymieniać ostrzejszych epitetów. A ja nie mogę się bronić bo na dobrą sprawę - gdzie pójdziemy mieszkać??? a najgorsze jest to, że wszystkie nasze oszczędności wtopiliśmy w remont strychu i zaaranżowanie go na mieszkanie . i poszło ponad 50 tys. mogliśmy od razu ruszyc z budową a nie topic tu pieniędzy. no ale w życiu bym nie powiedziała, że moja własna matka będzie robic takie problemy...
  9. o jestem pierwsza?? dzieńdoberek wszystkim:) ja już po śniadanku, Maciej też - martwi mnie, że on na noc i na śniadanie jada jeszcze butle. ale wszystko inne na początek i koniec dnia jest beee. Mój Wojtuś był wczoraj w prawdziwym teatrze po raz pierwszy w życiu:) Podobno był bardzo grzeczny i zaciekawiony a po powrocie z przedszkola to był główny temat aż do wieczora:) jeju jaki on jest już duży...Ma dwa i pół roczku a zna już z 8 wierszy na pamięć, 3 piosenki, wybaczcie , że tak się nim chwalę, ale jestem taka dumna, a wieczorem zawsze się przytula i mówi :kocham cię mamusia". to jest takie cudowne... albo jak cos zbroi i ja go stawiam do kąta to mówi " mama ale ja Cię kocham słysys? " i juz nie mam serca go karać. No właśnie mamolka Czy dla dwaipółltaka stanie w kącie to dfobra kara? Bo muszę jakoś go ukarać gdy uderzy brata patelnią, albo go użre. Oczywiście mu tłumaczę, ale czasem w złości mu się to zdarzy i stawiam go do kata na 2 min. tylko, że on sobie z tego nie bardzo coś robi. postoi grzecznie i mówi "mama mineło jus te 2 godziny bo mi się stlasnie nudzi."
  10. Babeczko, wiedzę, że budujecie domek. My o tym marzymy...na razie nie mamy NIC kasy, ale moi teściowie proponują nam działkę. tyle, że nieodrolnioną i trzeba będzie czekać żeby ją przekfalifikowali na budowlaną. Powiedz mi, jak się do tego zabraliście. kupowaliście działkę ? Braliście jakieś kredyty, czy z oszczędności będziecie budować?
  11. Cześć Dziewuszki Bardzo dziękuję wam za odzew w sprawie spania maluchów, bo już zaczęłam się martwić o swojego Macia. nawiasem mówiąc jest chory, ma anginę i znowu antybiotyk. Wczoraj był taki słabiutki, spał prawie cały dzień. ale wieczorem bylismy u lekarza i po lekach jest już lepiej. Mi weekend minął pod znakiem uczelni od rana do wieczora a wczoraj byłam u fryzjera. Mi i mężowi się podoba, ale jak zwykle mama mnie dołuje - od rana słyszę, jak ja to wyglądam beznadziejnie, że najładniejsze włosy miałam, jak chodziłam do tego samego fryzjera, co ona, że teraz wyglądam , jak mop. jeju dziewczyny jak ja marzę o własnym domu i świętym spokoju...z matką nigdy sie nie dogadam, ona gardzi ludźmi.Kiedys wam opiszę sytuację to może cos poradzicie. a teraz mam takie pytanko...kiepsko u nas z pieniędzmi. chcemy coś zaoszczędzić na budowie domu, a nie bardzo jest z czego. Mąż zarabia ok 3 000, ale ja nic. Wracam do pracy do przedszkola we wrześniu, ale to tylko niecałe 900 zł będzie. Chciałabym coś dorobić. Słyszałam o pracy przez internet. Czy wiecie cos na ten temat? znacie przydatne linki? Macie w tym jakieś doświadczenie? i druga sprawa. Myślę, że mogłabym udzielaqć korepetycji z języka niemieckiego. Czy mogę tak po prostu porozwieszać ulotki z numerem telefonu? co myślicie o takim pomyśle? Są jeszcze jakieś zajęcia, które mogłabym wykonywać w domu i coś dorobić? wykluczam sprawy typu avon, oriflame - nie umiem wciskać ludziom kitu...
  12. hej:) u was też tak pięknie , jak u mnie na południu? jest 20 stopni tylko trochę wieje. Teraz Maciuś idzie sie zdrzemnać a potem lecimy na polko. ja będę grabić ogród, a on będzie się bawił w piaskownicy. Ja myślę, że nieważne jaka jest - tylko , co w niej jest:) my mamy mnóstwo młynków, łopatek, mały przepada w niej na godzinę czasem. Najważniejsze żeby jednak była zamykana - deszcz nie poleje, koty nie napaskudzą. My mamy takiego żółwika:) jest szczelnie zamykany, bo te muszelki jakieś takie niestabilne i podobno wiatr zdmuchuje pokrywę. Czy wasze smyki też śpią jeszcze dwa razy dziennie? bo moj obowiązkowo o 10 i potem przed 3 i śpi do 5. aaaa i dziś przespał pierwszy raz od dawien dawna całą noc sam w łóżeczku, bo do tej pory spał z nami i ze starszym bratem:) dobra idziemy się zdrzemnać, a ja do prasowania!
  13. meaa a jednak oglądnęłąm...i żałuję. Masakra, ja bym tą babę, tego potwora zabiła. sutki bym jej obcęgami wyrwała!! takich trzeba na tortury!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  14. jezu, jak ja się nie mogę wybrać na to pole. Ciągle wydaje mi się, że za bardzo wieje, a Maciuś jest jeszcze na antybiotyku. co prawda można wychodzić z nim na dwór, ale ja się tak o niego boję..no ale i tak muszę wyjść, bo musimy jechać po wojtusia. meaa - czytałam o tym, ale jednak filmu nie odważyłam się oglądnąć. To tak jak z tym 2012. mam na kompie, a nie oglądnę bo się boję, że potem będę się bała końca świata. oglądałyście to? a właśnie, jak wy się odchudzacie? ja próbuję wyrzeźbić sylwetkędla męża , ale oprócz basenu aerobiku i seksu nie jestem w stanie nic wykrzesać z siebie. opycham się ciastkami, podjadam cukierki, i nawet o zgrozo chrupki maćkowi....
  15. meus a podaj linka, też chciałabym obejrzeć - czasem trzeba!
  16. dzięki dziewczyny. Wiecie co? ja teraz po tym wszystkim nie uważam, że jest to małoprawdopodobne. Jak sięgnę pamięcią, to widzę duuużo takich sytuacji. Choćby w szkole, w której w zeszłym roku miałam praktyki - nauczyciel od wf nie zachowywał się normalnie. na każdej przerwie przychodził dojednej babki i namolnie ją namawiał na spotkanie, ona niby odmawiała, ale tak jakoś jakby się cieszyła, że ten stary oblech ją adoruje... i z takich małych głupich sytuacji zradza się obsesja! ale już dość tego! Nie ma co się nade mną użalać, bo tak, jak mówię - może to brzmi strasznie, ale to wszystko nie wyglądało, jak sceny z filmu grozy. Właśnie takie "niby nic". tylko problemów przez to. Szczerze mówiąc żal mi męża - co dopiero on musiał przeżywać. Do tej pory nie wiem, co ten człowiek mu opowiadał, a on nie chce o tym mówić. Do psychologa tez nie chce iść, ale nie będę go zmuszać. Najważniejsze, że między nami jest już dobrze. Mąż bardzo sie zmienił, ale....na lepsze! jakby chciał mi wynagrodzić chwile, gdy byałam sama z dziećmi, bez niego. dobra dobra - naprawdę już dość. idę na polko:P
  17. mea Nie musisz nic pisać. wystarczy, że przeczytałaś. Widzisz, ja naprawdę nie cierpiałam, jak to wszystko się działo. Uważałam, że to wszystko się wyjaśni i będzie dobrze. Dopiero po wszystkim , jak już tenfacet jest tam gdzie być dawno powiniem do mnie dociera, co się stało. Psycholożka stwierdziła, że to normalni i powinnam sie podzielić z kimś tą historią, nie próbować zapomnieć, bo to się nie uda, ale sporzytkować ja jakoś. Takich hisorii dzieję sięmnóstwo każdego dnia ale kobiety wolą niczego nie widzieć. Bo to może być szef, kolega, eks...może moja historia komuś otworzy oczy i na coś się "przyda". Muszę i tak o tym myślę. Nic nie dzieje sie bez sensu.
  18. Na szczęście to już za mną. Dzieci znów są uśmiechnięte, radosne:) no i teraz idziemy pokopać w piłę z Mackiem:)
  19. Dzięki:) ach u mnie się działo....bardzo dużo by o tym pisać. A tak w skrócie - Moje małżeństwo o mało się nie skończyło. Mąż się wyprowadził, dostałam pozew o rozwód. A wszystko przez jedną osobę, która tak namieszała, że czułam się jak na planie brazylijskiej telenoweli. Na końcu moja dzielna teściowa - Sherlok holms dowiedziała się, że ten ktoś to osoba chora psychicznie. Uwierzcie mi - gdyby nie moja własna TEŚCIOWA - nie miałabym już rodziny. Nawet moi rodzice mi nie wierzyli - nikt. wszyscy się odwrócili i tylko ona wierzyła, że nie jestem winna. ale od początku... zaczęłam dostawać dziwne smsy, kwiaty do domu, maile, listy i tu był mój błąd bo ukryłam ten fakt przed mężem. Myślałam, że to jakiś głupi żart. Potem coraz częściej pojawiał się u nas nasz kolega, raz czy dwa został na noc, potem ja wyjechałam na weekend się uczyć do koleżanki on tam był. Ja głupia nic nie zauważyłam...Próbował mnie upić i wykorzystać, ale on jest totalnie nie w moim typie poza tym nigdy nie zdradziłam męża i nie mam takiego zamiaru. Nie udało mu się. ten fakt przemilczałam przed mężem - stwierdziłam, że może zbyt prowokacyjnie byłam ubrana, albo on pijany sama nie wiem..w każdym razie zaczęło się. ten facet powiedział mojemu mężowi, że spędziliśmy upojną noc. opisał najintymniejsze sfery mojego ciała - nawet potrafił powiedzieć , że mam "tam" pieprzyk. Skąd wie? nie mam pojęcia - niewykluczone, że mnie zobaczył pod prysznicem . teraz myślimy z mężem, że mógł przeszperać mój telefon, w którym miałam pikantne smsy od męża. ten człowiek wiedział o mnie wszystko - od rozmiaru biustonosza po firmę z jakiej noszę majtki.....nachodził mnie w domu, na uczelni w pracy ,w sklepie wszędzie. Mąż w końcu uwierzył w nasz "romans", uwieżyli moi rodzice, znajomi - wszyscy!!!!Gdyby sytuacja była odwrotna i to jakaś kobieta zachowywała by się tak jak on to też bym uwierzyła, ze mąż mnie zdradził. On nawet był kilka razy u mojego synka w przedszkolu - Pani przedszkolanka nie wydała mu dziecka, bo nie miała pozwolenia, ale rozmawiał z Wojtusiem na podwórku - nie wiem, co dokładnie powiedział, ale moje dziecko zaczęło mówić, że ma dwóch tatusiów, że mama nie kocha taty, że ma nowego męża...zabroniłam przedszkolance żeby ten mężczyzna zbliżył się choćby na krok do mejego dziecka. To był obłęd, jakiś koszmar. Gdy mąż się wyprowadził on wystawał pod moim domem godzinami.Nie mogłam wyjść na spacer z dziećmi. czekał na mnie pod przedszkolem, pod uczelnią , pod basenem....dzięki Bogu moja teściowa, która była niejednokrotnie świadkiem jego zachowania mi wierzyła...powiedziała, że kto jak kto, ale ja jestem zdolna do zdrady. Ponieważ znała tego chłopaka od dziecka, bo to w końcu kolega mojego M. jeszcze z dzieciństwa, pojechała do GDAŃSKA, gdzie przeprowadziła się jego matka z ojcem (ona też ich znała).okazało się, że facet jest chory! Powinien przebywać w szpitalu psychiatrycznym, ale siłą nikt go tam nie zamknie. A jednak się udało. Złożyłam zeznania na policji - miałam świadków - teściowa, znajomi, przedszkolanka - został zamknięty w szpitalu. Poszłam tam....zapytałam go - Dlaczego? A on powiedział, że mnie kocha i że zmieni się dla mnie wyzdrowieje....mąż wrócił oczywiście do domu. Ja trafiłam do psychologa, zrezygnowałam z pracy, którą zaczęłam i powoli staram się ułożyć życie na nowo. Staramy się odbudować z mężem zaufanie, otoczyć dzieci troską, bo one ucierpiały najbardziej.Wojtuś zaczął się moczyć w nocy, maciek choć malutki przestał się bawić, próbować mówić...przez całe dnie patrzył na bajki, które mu włączałam bo nie potrafiłam sie nim zająć. Dziewczyny myslałam, że takie historie zdarzają się w telenowelach....a mnie to spotkało..To nie trwało długo, bo ok 2 miesięcy, ale przewróciło do góry nogami całe moje życie... moje, męża, dzieciaczków....teraz piszę Wam o tym, bo nie umiem jeszcze o tym mówić...łatwiej napisać...musiałam wyrzucić to z siebie i komuś się zwierzyć - zresztą tak poradziła pani psycholog. Przepraszam, ze jesteście to Wy, ale was nie znam osobiście i jakoś mi łatwiej. Już jest prawie wszystko w porządku. zresztą to nie wyglądało tak dramatycznie, działo się "po cichu" nikt nic nie zauważał, nawet ja. otrząsnęłam się po wyprowadzce męża. A Ci którzy widzieli, udawali, że nie widzą...np. znajomi. Najbardziej zawiodłam się na mojej mamie...kto jak kto, ale ona powinna mi wierzyć. Mężowi się nie dziwię. On go totalnie zmanipulował. Tylko ja stałam z boku. nic nie zauważyłam....
  20. Cześć Kochane.... Czy przyjmiecie zbłąkana owieczkę, córkę marnotrawną, która odeszła od Was hulać w świat, ale się nawróciła i z pokorą prosi o wybaczenie? Brakowało mi Was. Pamiętacie mnie jeszcze?
  21. hehe Ciepła mi też zupa skisła:) też zapomniałam schować wczoraj.słoików u nas nie ma w sklepie, bo wychodzą z założenia ze baby na wsi to krowy doją i gotują obiadki co dzień, a słoiczek? feee chemia a kysz....o matko na jakim zacofanym świecie ja żyję! jak czasem oglądacie plrbanię na jedynce, to u nas baby są pokroju grzybowej. no i co miałam począć? odmroziłam pierożki z mięsem i zjedli i żyją:)baaaa śpią!!! co do prezentów to na mikołaja dostana jakieś małe rzeczy typu książeczki bo wszystkiego mają w brud. mam jednak problem z roczkiem....chrzestni pytają co chcemy dla maćka na roczek a ja jestem głupia no bo tak konik bujany jest po wojtku huśtawka też fotelik też ubranek multum....może coś doradzicie?
  22. jezu jak kurde napisałam......przez "ó". ale głąb ze mnie. dobra idę już stąd!!!!!!!! o ludzie!!!!!!!!!!!!!ja naprawdę jestem jakaś inna....pójdę do tego psychologa
  23. a no to może tak wyglada na zdjęciach. no no Maciej miesiąc temu miał 82. ale on chudy jest. poza tym te babki w ośrodku to mierzą jakby na wiecznym kacu chodziły.
  24. no i jeszce Ciepła ta pierwsza mi się zdecydowanie najbardziej podoba, taka subtelna. a co Ty wariatko tatuaż robisz? ale fajnie!!!! ja też chcę!!
  25. meea ale on tak niewyraźnie.....w sumie bradziej "duffa", kórde ale Twoja królewna już duża...ona chyba przerosła Maćka o głowę!
×