baderka

mimo wszystko chłopaki na razie górą ;) corina a może wybierzcie się do jakiegoś naprawdę dobrego fachowca w tej dziedzinie, nawet prywatnie...

jak dla mnie to jesień jeszcze ujdzie, ale mogłaby byc bez listopada!!! zdecydowanie :)

ja też 100% pewności co do płci będę miała po porodzie jak wszystko sama własnymi oczyma i rękoma obadam :)

larysa??? faktycznie niedobrze z Tobą :p a tak poważnie to niejedna tutaj oddałaby wiele, by jej teściowa pojechała do sanataorium choć na tydzień... a właściwie mam Folika na myśli ;)

no to nie ma facet wyboru :)

larysa oby do grudnia... będzie lepiej zobaczysz :)

AMT no popatrz co to się porobiło... :) a widzisz? po raz kolejny się potwierdza, ze strach ma tylko wielkie oczy... gratuluję sukcesu z synkiem :)

ale co mówią lekarze? bo kurczę za przeproszeniem jak Wy laicy macie podjąć decyzję??? cholera człowieka bierze...

corina i jak mąż? dalej w szpitalu?

oby do owulki... hasło ciągle aktualne :)

no... ja mam 18 lat życia i 13 doświadczenia ;)

generalnie dla większości facetów kupowanie prezentów to zło konieczne, więc to będzie dla Twojego chyab dobra mobilizacja... będzie się starał ze zdwojoną siłą :)

wesolutka wiesz, my tu co niektóre po 30-stce jesteśmy... czyli w sumie starsze pokolenie ;)

i ja polecam... używam więc sprawdzone :)

a tak właściwie to ja jestem kierowcą imprezowym... nawet nie niedzielnym... kieruję tylko wtedy, gdy wracamy z jakieś imprezki i mój M popije... a zdarza sie to bardzo rzadko :)

Maja śliczne i wygodne mieszkanko :)

hehe... ja też mam bierne od 2 lat :)

dsangia to Ty dostaniesz suchego gofra i sama go sobie przystroisz jakby co... bo wiesz jak dalej Cię będzie coś trzymało to taki suchy będzie lepszy na żołądek :)

a jeśli już to zamelduję się koło 20, bo dopiero wtedy zjedziemy do domu pewnie...

już mam wszystko obcykane...znaczy mój M jest wtajemniczony i wie co go czeka... bo powiedział, że jak będzie chłopiec to zrobi dla mnie wszystko... więc będzie miał okazję się sprawdzić z tymi jagodami... ;)

a ja mam słówko do Niny, bo potem zapomnę... na Twoje dawno temu obiecane fotki czekamy (znaczy ja czekam) do końca roku... potem nie zamierzam na nie nawet rzucić jednego spojrzenia.... to tyle... bez odbioru :)

buuu... a na mnie nikt tak nie patrzy... bo też po prawdzie nie ma na co :)

mi została jeszcze jedna kanapka z pasztetem, mogę sie podzielić... chyba, ze gardzisz takim żarciem ;)

ja myślę, że matka natura nie pozwoli na to ;)

Koteczek jak dam radę to kliknę coś wieczorkiem :) Animonda a męża żołnierzyki tez juz przebadane? czy najpierw koncentrujecie się na Tobie?