

baderka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez baderka
-
młoda żonka ale to chyba tak jest wiesz? może to i głupie, ale u mnie w rodzinie jest podobnie... znaczy moja mama też mi to powiedziała niedawno, że na moje dziecko czekała z większą niecierpliwością niż na dzieci mojego brata... trochę to przykre, ale tak to już jest... tylko oczywiście nie daje tego odczuć ani jemu ani jego rodzince :)
-
nie ma co rozważać i tak natura zdecydowała albo zdecyduje za nas... a my się tylko temu podporządkujemy... bo czy mamy inne wyjście? ;)
-
coś chyba znowu nie działa kafe... znaczy, że muszę chwilę popracować ;)
-
w sumie to nie wiadomo co lepsze... :)
-
Urq fakt, lepiej chuchać na zimne i odstawić czosnek na jakiś czas :)
-
to wiadomo, że przede wszystkim ma byc zdrowe :) ale ja zyczę Ci spełnienia tego marzenia o córeczce mimo wszystko :)
-
chyba będzie Zuzia :) tak coś czuję :)
-
u nas będzie na 99% Szymon Piotr... jesli to chłopiec oczywiście :)
-
a co do czosnku to albo mi się przyśniło albo ktos tutaj kiedys wspominał, że przy katarze wkłada sobie ząbki czosnku do nosa i podobno pomaga... chyba coś jednak przekręciłam, bo jak dla mnie brzmi niewykonalnie trochę :)
-
oczyma wyobrażni widzę Urq nad słoikiem chrzanu... zasmarkana z czerwonym nosem, zapłakana, ale zz to z umytymi włoskami ;)
-
Folik a moze Wy bryknijcie sobie gdzieś na urlopik w odpowiednim okresie? stres zapewne nie jest wskazany przy zachodzeniu w ciażę, choć ja zaszłam w bardzo dla nas stresującym czasie, gdy dominika wylądowała w szpitalu i w sumie długo nie było wiadomo co jest... więc różnie to bywa... ale tych przejsć z teściową to nie zazdroszzczę, naprawdę :(
-
WOW... od czegoś trzeba zacząć nie? ;)
-
ja ostatnio też jadłam szare kluski u babci... mniam mniam :)
-
o boże nie czoper tylko czopek... Czoper to mój prof. od biologii z ogólniaka ;) larysa u mnie wczoraj do 20 było głucho a potem to nie wiem, bo odpadłam :)
-
dla mnie ten czoper to było wybawienie na porodówce... sama sobie zrobiłam lewatywkę :)
-
larysa ma rację... Urq jeśli to tylko katar a tak u Ciebie wygląda to za moment powinno być już po... dobzre, ze siedzisz w domku i trochę się wygrzejesz... ale pamiętaj, zeby mimo wszystko wietrzyc pomieszczenia :)
-
filka my ze spacerówki korzystamy już dosyć długo, ale jaką ma głębokość to nie wiem... wiem, ze moja 16-miesięczna córeczka ledwo się już w niej mieści a według producenta miała posłużyć do 3 lat... my mamy spacerówkę graco... dla maluszka tez będę się rozglądać za nowym wózkiem :)
-
hej :) Karolinka no cóż jesteś już coraz blizej rozwiązania... i Twój organizm zaczyna się do niego solidnie przygotowywać... moim zdaniam to Twój jest już coraz niżej i powoli wstawia się już główką w kanał rodny... stąd te bóle i opadnięty brzuch... ale nie martw się, to nie znaczy, że urodzisz jutro... po drodze powinien ci jeszcze wypaść czop sluzowy choć czasem wypada on dopiero na porodówce... a tych prawidziwych skurczów na pewno i an bank nie przegapisz... po prostu nie da się ich pomylić z niczym innym... są charakterystyczne.bo wyraźnie czuć ich początek, szczyt i jak odchodzą... u mnei zaczynały sie one w krzyżu a potem przechodziły na podbrzusze i uda... i nie były bolesne... dopiero na porodówce jak pojechaliśmy po odejściu wód... Karolinka trzymaj się i bądź dzielna, pamiętaj, że poród to tylko pewien etao, ktory trzeba prtzejść, by wziąć maluszka w ramiona... i warto być do niego pozytywnie nastawioną, bo to naprawdę pomaga... i pamietaj, zeby jakby co to informowac mnie na biężąco... :)
-
Urq jeszcze pociągasz? ;) papierowa no tez jestem bardzo ciekawa co tam ci wyniknie z tych testów... u mnie one tylko potwierdzały moje domysły... ale mi zapachniało świeżym ciastem... uwielbiam zjadać kruszonkę z drożdżowego, bo samo drożdżowe niespecjalnie mi podchodzi... :)
-
a co do rozciągania butów occtem to nie mam pojęcia czy można... ja profilaktycznie kupiłam sobie takie szersze kozaczki, bo nienawidzę uciskających butów :)
-
ale z Was gospodynie pełną gębą... ;) papierowe ale ze mnie gapa, no tak łykać nie będziesz... raczej wtykać :) :) :) larysa no w ogóle nie ma co gadać, szkoda słów... ale i tacy ludzie (czyt. pustaki) chodzą niestety po tym świecie :)
-
no fajnie... taki fajny wzorcowy model rodzinki :)
-
a Ty w tym cyklu też będziesz łykać luteinę?
-
papierowa ja to się nawet niespecjalnie zdenerwowałam... wielkim plusem pracy w zawodzie nauczyciela było nauczenie się ogromnej cierpliowści i spokojnego podchodzenia do wszelkich prowokacji :)
-
dokładnie :) ja się łapię na tym, że zwracam się i myślę o maluszku w brzuchu jak o chłopcu... do niedawna była mi płeć obojętna, ale ostatnio zaczęło mi bardziej zależeć na chłopcu, bo mój M zapowiedział w razie konieczności starania do skutku o męskiego potomka... a ja na drugim dzieciaczku chciałabym jednak już raczej poprzestać :)