baderka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez baderka
-
młoda żonka możę chodzi o wrogość śluzu? a mnie jakoś nie przekonują argunmenty na nie ze strony religii przeciwko in vitro... moze dlatego, że sama nie jestem jakoś specjalnie religijna... po prostu nie widzę sensu cierpienia jakie Bóg funduje parze pragnącej dziecka i nie mogącej go począć na naturalnej drodze...
-
mi się wydaje, że trzeba i warto zrobic wszystko, by mieć włąsne dzieci... dopiero gdy wszystko zawiedzie można myśleć o adopcji... przynajmniej ja bym tak zrobiła... wiem, ze te wszystkie zabiegi to przede wszystkim stres, ale chyba warto :)
-
mój dobry kolega z pracy ma w domu dwójkę adoptowanych maluchów, chłopca i dziewczynkę... oboje trafili do nich w wieku 2 latek w odstępie 3 lat... i powiem Wam, że są to naprawdę słodkie i kochane dzieciaki, ale dopiero niedawno wyszły na prostą tzn. poczuły się naparwdę bezpieczne... w tyym początkowym okresie lęk i smutek było widać w ich oczach, normalnie masakra... te dzieciaki potrzebują moim zdaniem nawet więcej miłości i uwagi niż te nasze własne...
-
wiesz co? jak przychodzą te prawidziwe skurcze to nie czujesz nic poza nimi a już na pewno ruchów malucha... ja to się wystraszyłam jak mi odeszły wody i nie czułam Dominiki... ale wszystko było ok i lekarz uspokajał mnie, że tak najczęściej bywa, bo to jest również stres dla dziecka i gdy zaczyna się poród to i ono koncentruje się tylko na tym... a skurcze macicy to i dla niego nowe doznanie...
-
młoda żonka ale to chyba tak jest wiesz? może to i głupie, ale u mnie w rodzinie jest podobnie... znaczy moja mama też mi to powiedziała niedawno, że na moje dziecko czekała z większą niecierpliwością niż na dzieci mojego brata... trochę to przykre, ale tak to już jest... tylko oczywiście nie daje tego odczuć ani jemu ani jego rodzince :)
-
nie ma co rozważać i tak natura zdecydowała albo zdecyduje za nas... a my się tylko temu podporządkujemy... bo czy mamy inne wyjście? ;)
-
coś chyba znowu nie działa kafe... znaczy, że muszę chwilę popracować ;)
-
w sumie to nie wiadomo co lepsze... :)
-
Urq fakt, lepiej chuchać na zimne i odstawić czosnek na jakiś czas :)
-
to wiadomo, że przede wszystkim ma byc zdrowe :) ale ja zyczę Ci spełnienia tego marzenia o córeczce mimo wszystko :)
-
chyba będzie Zuzia :) tak coś czuję :)
-
u nas będzie na 99% Szymon Piotr... jesli to chłopiec oczywiście :)
-
a co do czosnku to albo mi się przyśniło albo ktos tutaj kiedys wspominał, że przy katarze wkłada sobie ząbki czosnku do nosa i podobno pomaga... chyba coś jednak przekręciłam, bo jak dla mnie brzmi niewykonalnie trochę :)
-
oczyma wyobrażni widzę Urq nad słoikiem chrzanu... zasmarkana z czerwonym nosem, zapłakana, ale zz to z umytymi włoskami ;)
-
Folik a moze Wy bryknijcie sobie gdzieś na urlopik w odpowiednim okresie? stres zapewne nie jest wskazany przy zachodzeniu w ciażę, choć ja zaszłam w bardzo dla nas stresującym czasie, gdy dominika wylądowała w szpitalu i w sumie długo nie było wiadomo co jest... więc różnie to bywa... ale tych przejsć z teściową to nie zazdroszzczę, naprawdę :(
-
WOW... od czegoś trzeba zacząć nie? ;)
-
ja ostatnio też jadłam szare kluski u babci... mniam mniam :)
-
o boże nie czoper tylko czopek... Czoper to mój prof. od biologii z ogólniaka ;) larysa u mnie wczoraj do 20 było głucho a potem to nie wiem, bo odpadłam :)
-
dla mnie ten czoper to było wybawienie na porodówce... sama sobie zrobiłam lewatywkę :)
-
larysa ma rację... Urq jeśli to tylko katar a tak u Ciebie wygląda to za moment powinno być już po... dobzre, ze siedzisz w domku i trochę się wygrzejesz... ale pamiętaj, zeby mimo wszystko wietrzyc pomieszczenia :)
-
filka my ze spacerówki korzystamy już dosyć długo, ale jaką ma głębokość to nie wiem... wiem, ze moja 16-miesięczna córeczka ledwo się już w niej mieści a według producenta miała posłużyć do 3 lat... my mamy spacerówkę graco... dla maluszka tez będę się rozglądać za nowym wózkiem :)
-
hej :) Karolinka no cóż jesteś już coraz blizej rozwiązania... i Twój organizm zaczyna się do niego solidnie przygotowywać... moim zdaniam to Twój jest już coraz niżej i powoli wstawia się już główką w kanał rodny... stąd te bóle i opadnięty brzuch... ale nie martw się, to nie znaczy, że urodzisz jutro... po drodze powinien ci jeszcze wypaść czop sluzowy choć czasem wypada on dopiero na porodówce... a tych prawidziwych skurczów na pewno i an bank nie przegapisz... po prostu nie da się ich pomylić z niczym innym... są charakterystyczne.bo wyraźnie czuć ich początek, szczyt i jak odchodzą... u mnei zaczynały sie one w krzyżu a potem przechodziły na podbrzusze i uda... i nie były bolesne... dopiero na porodówce jak pojechaliśmy po odejściu wód... Karolinka trzymaj się i bądź dzielna, pamiętaj, że poród to tylko pewien etao, ktory trzeba prtzejść, by wziąć maluszka w ramiona... i warto być do niego pozytywnie nastawioną, bo to naprawdę pomaga... i pamietaj, zeby jakby co to informowac mnie na biężąco... :)
-
Urq jeszcze pociągasz? ;) papierowa no tez jestem bardzo ciekawa co tam ci wyniknie z tych testów... u mnie one tylko potwierdzały moje domysły... ale mi zapachniało świeżym ciastem... uwielbiam zjadać kruszonkę z drożdżowego, bo samo drożdżowe niespecjalnie mi podchodzi... :)
-
a co do rozciągania butów occtem to nie mam pojęcia czy można... ja profilaktycznie kupiłam sobie takie szersze kozaczki, bo nienawidzę uciskających butów :)
-
ale z Was gospodynie pełną gębą... ;) papierowe ale ze mnie gapa, no tak łykać nie będziesz... raczej wtykać :) :) :) larysa no w ogóle nie ma co gadać, szkoda słów... ale i tacy ludzie (czyt. pustaki) chodzą niestety po tym świecie :)