baderka

urq Tobie po prostu oczy zachodzą śliną, ale to zrozumiałe... ;)\ lady tak smakowicie to opisałaś, że i ja bym skosztowała... :)

pa do jutra, ja też uciekam i trzymam kciuki bardzo mocno :)

i zdecydowanie wolę cyce kurze... ;)

wstyd się przyznać, ale ja jadłam je raz w życiu i od tamtej pory mam krewetko-wstręt... może jak by były jakoś ładnie i dobrze przyrządzone to bym się skusiła, ale tak normalnie to omijam szerokim łukiem... :)

dzięki :) jesteście balsamem na moje troski :) właśnie jak najbardziej zauważam po sobie, że kobiety w ciąży bardziej interesuje jedzenie niż seks... dobra to teraz pogadajmy o krewetkach... ;)

dzięki :( niech będzie, że tylko u mnie i Niny jest rzadko :(

dobra dobra a co z tym seksem?

tostera nie potrzebuję, wibratora w obliczu mojego marnego popędu ostatnio chyba tez nie... ale dzięki ;) ej ciężarówki spytam wprost...jak to u Was z seksem? jest czy go nie ma?

urq dzięki za pomysł... jak będę nakręcać mojego M na zakupy i kupno ciążowych łaszków to przedstawię mu to właśnie w ten sposób :)

o nie, to nie ja miałam zacząć 500 stronę... :(

makaron chodzi za mną od dawna, więc ja się piszę :)

bluzka fajna...tylko ten napis chyba złotem wyszyty, dlatego taka droga ;)

trzymamy i zapraszamy :) papierowe ja brałam 2 x po 1 tabletce... ale może w ciąży bierze się inaczej?

urq przejdzie, jak wszystko sobie poukłada i z pomocą bliskich na pewno sobie poradzi... :)

dodałam sobie suwaczek z naszym stażem bycia we dwoje, bo ostatnio za chiny ludowe nie mogłam sobie przypomnieć jak długo jesteśmy razem...cóż, starość nie radość ;)

eeee tam, ja nie miałam żadnego bluesa... nie miałam na niego czasu ;)

no właśnie... bardzo dawno...przecież nie może byc tak, że nie będzie nikogo z terminem na czerwiec... u nas nie ma pustych przebiegów :)

a tak na poważnie jutrzenko to ściskamy kciuki bardzo mocno! :)

no... trzeba się chyba jutro jakoś ładnie ubrać i uczesać... okazja nie byle jaka ;)

tak, dokładnie :)

jutrzenka robi jutro imprezkę :)

a my mamy nadzieję, że się doczekasz II kreseczek :)

no papierowe musiałaś dostać receptę na 100%, bo ja też płaciłam ostatnio coś ponad 3 zł... ale może weterynarz nie mógł wystawić innej? ;)

papierowe jesli ma pomóc to chyba wydatek dobrze poczyniony co?

my to takie towarzystwo wzajemnej adoracji jesteśmy... :)