baderka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez baderka
-
lady pytam po raz kolejny, jakim sposobem Ty ją widzisz???
-
Ninka jestem do usług...a co do Urq to dla niej będziemy musiały wymyslić coś specjalnego, bo to panikara nr 1 :)
-
zresztą pod koniec ciąży to juz się marzy o rozwiązaniu... przynajmniej tak było u mnie :)
-
no nie dasz rady przed tym uciec ;)
-
dobra... ale generalnie Ninka, cobyś się za bardzo nie stresowała to napiszę, że w czasie porodu jesteś w jakimś takim innym stanie świadomości... ja to miąłam wrażenie, że moja macica jest centrum wszechświata i nie ma nic ważniejszego na świecie jak pomóc przyjść na ten świat mojemu dziecku... i tak się na tym koncentrujesz, żę nawet nie zauważasz upływu czasu... mi te 10 godzin minęło bardzo szybko...za to po wszystkim odjechałam, byłam tak zmęczona, żę marzyłam tylko o chwili snu :)
-
oj to ja juz też wolę nawet ten masaż... :(
-
lady, też słyszałam o takich minusach znieczulenia...
-
no nie ma... krótko mówiąc w czasie skurczu położna wkłada rękę do środka i \"pomaga\" rozwierać się szyjce... boli jak cholera, tylko bardzo często przynosi oczekiwany efekt... moja szyjka była bardzo oporna do końca, bo nawet jak mi odeszły wody to nie była ani skrócona ani rozwarta... dlatego spotkała mnie ta \"przyjemnosć\"... :)
-
ja nie dostałam nic przeciwbolowego, a do tego miałam masaż szyjki macicy, bo sma z siebie rozwierała się opornie... to dopiero było kosmiczne przeżycie, mam nadzieję, że Was ominie... :)
-
:)
-
ja też mam fobię przed tym znieczuleniem, nie wiem czemu, ale wbijanie igły w kręgosłup przeraża mnie niesamowicie...
-
trzeba bardzo głośno ryczeć zeby dostać to znieczulenie? ;)
-
robur, ale to wszystko można szybko opanować nie? duzo zdrówka dla Was...jedz duzo buraków i wątróbki :)
-
masz rację Nina... ja jednak wolę poród niż dentystę ;)
-
a mi takie nastawienie, że poród musi boleć (na chłopski rozum nawet) w sumie pomogło... i wcale nie było tak źle... byłam nastawiona na coś gorszego... ale jestem podobnego zdania, że dobrze by bylo, żeby kobieta miała jednak mozliwość wyboru... :)
-
smacznego i po badaniu daj znać koniecznie co i jak :)
-
bes polepszyła czy poleprzyła nieważne, bo u mnie się pogorszyła... leje od rana :)
-
trzymamy bardzo mocno :)
-
dsangia w moim szpitala na te lampy mówili hawaje... także moja przez prawie tydzień leżała tam biedaczka z opaską na oczkach i się wygrzewała... 1. dzień jak ją tam zobaczyłam to płakałam żewnymi łzami, potem trochę przywykłam :)
-
a moja obecna ciąża z racji, że przy pierwszej doszło do niezgodności krwi między mną a małą jest traktowana jako ciąża podwyższonego ryzyka... istnieje zagrożenie konfliktem serologicznym... jestem po 1. badaniu przeciwciał i na razie się nie pojawiły, więc jest ok... :) po 1. porodzie dostałam immunoglobulinę, ale zawsze strach pozostaje...
-
Nina jeśli z maluszkiem będzie wszystko ok to wyjdziesz juz po 2 dobach... więc nawet specjalnie nie zauważysz, że byłaś w szpitalu... ja leżałam z Dominiką całe 9 dni ze względu na silna żółtaczkę... teraz mam 70% szans, że będzie podobnie... dzieci przy niezgodności czynnika rh (u mnie rh- u męża rh+, nasze dzieci najprawdopodobniej wszystkie będą rh+) tak mają zazwyczaj po urodzeniu... i taki pobyt w szpitalu to masakra, nieraz płakałam po kątach :(
-
dsangia, jesteśmy na podobnym etapie ciąży, więc mamy podobne potrzeby... jak możesz kup również dla mnie, bo ja do 16 jestem uziemniona :)
-
ja to bym sobie zjadła taki świeży ciepły chlebek z dużą ilością twarogu i szczypiorku... :)
-
no pięknie papierowe... a co jedziesz wspierać męża na egzaminie czy jak?
-
ciekawe co nam dzisiaj lady zaserwuje... :)