baderka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez baderka
-
a tak w ogóle to mam straszną noc za sobą... młodsza cały czas stękała, jęczała, nawet przez sen z zamkniętymi oczkami... to chyba znowu zęby jej dokuczają bo znowu ma jakby katar i dziąsełka spuchnięte i strasznie gorące... tylko jak ją nosiłam to było jej w miarę dobrze... na dobre zasnęła dopiero koło 6, kiedy ja do pracy musiałam się szykować... no ale cóż, trzeba przeżyć :)
-
Klempa łóżeczko śliczne a szafy cudo! niczym od kommandora nie odbiegają... szkoda, ze nie mieszkacie bliżej, bo mam wnękę w przedpokoju do zagospodarowania pod szafę... jakoś byśmy się na pewno dogadali :)
-
cześć :) dsangia gratuluję synka... domysśam się, że duma Cię rozpiera :) Klempa ten Twój problem bleeee to normalka w ciąży... pod wpływem hormonów zmienia się skład potu i sadzi bardziej niż normalnie... przejdzie :) oczekująca ja miałam dwa razy plamienie implantacyjnie, znaczy przy każdej z moich ciąż, ok. 7 dni po owulce, taki śluz z pasemkami krwi... a co do bólu podbrzusza to jajniki świdrowały mnie tak, że aż mi noga drętwiała... co jeszcze? piersi zrobiły mi się nabrzmiałe i takie gorące... do tego miałam takie dziwne uderzenia gorąca... no i za każdym razem jakby drożdzę mnie dopadły, znaczy upławy miałm podobne do twarogu... ufff to tyle :) lady jak rozmowa? jutrzenka współczuję straty pracy, obyście szybko znaleźli coś lepszego...
-
prezencik być miało :)
-
dobrze Ci prezenick... :p
-
eee bes tych Twoich schodów to chyba jeszcze nikt nie przebił... no może bodaj gosiaczek jak wózek ze schodów z majką zepchnęła :p a tak poważnie to wszystko może się zdarzyć... mi się jedynie włos na głowie jeży jak dziecko spada ze schodów a na kafe pojawia się temat co zrobić i czy jechać na pogotowie...
-
no dobra to i ja się przyznam, że moja Natala glebę zaliczyła... twarzą na podłogę poleciała po tym jak zostawiłam ją niezapiętą w leżaczku i Dominika ją za rązzki pociągnęła... niech nie będzie, że tylko bes to wyrodna matka :p
-
prezencik wypadki chodzą po ludziach także spoko... małemu nic nie będzie... żebys widziała ile razy moja Natala była obijana przez Dominikę, również przedmiotami typu klocki, książki i podobne... i znosi to coraz dzielniej, teraz już nawet bez płaczu, jeszcze trochę i jej odda :p
-
ostatnio kumpela szła do córki do przedszkola na podobne występy i przykaz od pań był taki, by nie brać płaczących na widok rodziców dzieci na ręce ani nic takiego, że one same sobie z tym poradzą... ale na temat płaczących rodziców i co z nimi robić nie było mowy :) :) :)
-
trzymaj się dzielnie kobieto i obciachu nie zrób synowi przy kolegach :)
-
eee tam Karolcia to pewnie po mamusi taka sprawna i takie cuda wyprawia :)
-
trzymamy :)
-
noooo bioderka w górę koniecznie... pamiętacie laski nie? :)
-
iwka nie ma reguły, generalnie co drugi dzień w najbardziej gorącym okresie powinno wystarczyć... u nas było codziennie w dni płodne i się udało 2x :)
-
ja tm wolę jak moja siedzi cicho przodem do kierunku jazdy niz ma się drzeć w niebogłosy tyłem... bo tak po prawdzie jazda z wrzeszczącym maluchem ( a czasem z dwójką ) nie na moje nerwy jest i umiejętności jeździeckie... :)
-
to Was pocieszę... ten lęk separacyjny może trwać naprawdę dłuuugooo... u mojej Dominiki zaczął się ok. 5 miesiąca a skończył dopiero co niedawno :) :) :)
-
w głowie się nie mieści to z Koteczkiem... tak dsangia, moja też się drze w samochodzie... masakrycznie... znaczy teraz juz nie odkąd jeździ przodem i może obserwować świat... ale tyłem jak jeździła to była naprawdę masakra... ja spocona, ona spocona, ja nie słyszałam własnych myśli, czasem kierowałam jedną ręką, bo drugą trzymałam jej butelkę z piciem... no coś okropnego...
-
hej :) Urq głowa do góry i pogódź się z tym, ze niektóre dzieci tak mają... po prostu szybciej wyrastają z piersi niż inne... moje obie takie są... Dominika przestała ssać ok. 8 miesiąca a Natala zaraz po tym jak wróciłam do pracy... zreszta ona w sumie tak od początku nie bardzo lubiła pierś... także nie przejmuj się, plus z tego taki, ze potem nie będzie problemu z odstawianiem... a zagłodzić się Twój mały nie zagłodzi :) kurcze biedny ten nasz Koteczek, znaczy Maja przede wszystkim... mam pytanie w jakich fotelikach samochodowych jeżdżą Wasze? bo my moją przesadziliśmy niedawno do tego większego od 8 czy tam 9 kilo... bo w tym poprzednim się już nie mieściła, tym bardziej w ciuchach zimowych... i teraz jest dopiero szczęśliwa jak jedzie głową do przodu... przestałą nam wrzeszczeć w aucie :)
-
tak papierowa u mnie pogoda podobna :) tak wisienka ja też tak miałam z ta pachwiną, też mnie bolało i rwało :)
-
wisienka miało być :)
-
wiesienka tak na dobra sprawę żadnej z nas sprzątanie nawet takie mega sprzątanie nie zaszkodziło, co więcej niczego nie przyspieszyło, także dasz radę... oczywiście bez szaleństw... wiesz, tego syndromu wicia gniazda nie da się tak po prostu okiełznać... :)
-
o żesz w mordę! ile to zachodu... no ale dla takiego efektu wwarto chyba... znaczy ja się nie podejmuję, ale przezencik myslę da radę... jakby co to będziemy Ci kibicować Anetka :) :) :) tylko obiecaj, ze fotkę wkleisz :)
-
złota babka z Ciebie prezencik :)
-
jakby któraś z Was miała albo w zasadzie nie miała co robić niech napisze do Larysy... bo ona biedna umiera już bez nas... ja już do niej puściłam sms-ka, może któraś z Was też to zrobi... będzie jej miło... wysyłam jej numer na gmail jakby któraś nie miała a chciała :)
-
eee jej tam ostatnio dobrze, zadowolona jest i wg. nas grzeczniejsza także nie zamierzamy jej odpuścić... jak będzie zdrowa to będzie chodzić... na arzie jest tak, ze tydzień w żłobku i potem przynajmniej tydzień w domu :)