baderka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez baderka
-
no cześć :) tyle wątków się tu przewinęło, żem kompletnie zapomniała co to ja chciałam... może więc tak ogólnie do wszystkich nas tu matek... baby pamiętajcie, że każde dziecko rozwija się nieco inaczej a te wszystkie okresy kiedy ma siedzieć, stać, pełzać albo i nie pełzać są bardzo umowne... więc nie stresujcie się niepotrzebnie... dobrze prawię nie? moja Dominika późno zaczęła siedzieć i raczkować (8-9 miesiąc) a teraz jest sprawna jak niejeden 4-latek... na palcu zabaw nikt mi nie wierzy, ze ona ma dopiero skończone 2... więc dajcie na luz, wszystko ok z Waszymi bobasami... Koteczek trzymajcie się :) u mnie w pracy wszystkich dzieci chore... dwójka w szpitalu z zapaleniem oskrzeli, inne kaszlące w domach... ja dzisiaj jadę z Dominiką na kontrolę... wstrętna ta pogoda, kto to widział, by w listopadzie było 15 stopni... dsangia z klawiaturą już wszystko ok?
-
mojej też smakują... :)
-
moja ma już na swoim koncie lody :) Dominika ją nakarmiła... też jej smakowało :)
-
no bes z tymi ciążowymi to żeś wypaliła... a może Ty wiesz o czymś o czym my nie wiemy? :)
-
ja się nie odchudzam choć mam jeszcze ze 3-4 kg ponad normę... ale co tam, po 1. zaraz zima, więc trzeba mieć trochę ciałka, po 2. nie mogę się opędzić ostatnio od męża, więc chyba nie jest ze mną tak źle... :)
-
kupiłam :)
-
kupiła se wczoraj bluzkę w tesco w dziale młodzieżowym... taką fajną popielatą z cekinami... na metce stoi jak byk 13-14 lat... i mówię do męża mega, że chyba nie jest ze mną tak źle skoro taki rozmiar jest mi w sam raz... :)
-
:)
-
siedzi jak się czegoś chwyci... a tak to leci na boki albo składa się jak przecinek na kolana... nie ma o czym opwoiadać :) wiecie co baby? widać, że to Wasze pierwsze dzieci... jak byłam taka sama przy Domince... teraz to mnie juz jakoś aż tak nie rusza :) :) :) ale miło się Was czyta :)
-
kurde co ja piszę... miało być, ze Natalka ma dwie dolne jedynki :) :) :)
-
Natal ma dwie dolne dwójki... wyszły jej obie naraz... i teraz to jej ssanie mego nosa przestało już być takie zabawne jak kiedyś... :) bes obniż łóżeczko obniż... my swoje obniżylismy na ten środkowy poziom, bo pewnego dnia Natal usiadła i przechyliła się przez poręcz tak, że prawie wypadła :)
-
sorki, ze zjadam i przestawiam literki, ale piszę w pośpiechu, trochę po kryjomu i na dodatek robię kilka rzeczy na raz... prezencik naprawdę fajny gość ten Twój synuś :)
-
hej bes :) u nas noce też w kratkę... dziś było super, bo mała spała do 4.30, zjadłą i poszła dalej w kimono... najpierw jednak przyssała się do mojego nos tak, ze nie mogłam się uwolnić... za to np. wczoraj budziła się co 2-3 godziny, płakała, darła się, wierzgała nóżkami... także nie ma reguły... u Dominiki też dłuuuugooo nie było... długo, bo o samodzielnym przesypianiu nocy możemy mówić dopiero teraz :)
-
czołem :) Animonda przestań się dołować i ciesz się, ze synek zdrowy i najedzony... a to , że dajesz butlę to naprawdę nic takiego... to w żaden sposób nie świadczy o tym , że jesteś gorszą matką od tych co karmią tylko piersią... ja Ci to mówię... moja Natala od początku nie bardzo lubiła pierś choć ja bardzo chciałam wykarmić ja samą piersią tak jak Dominikę... no ale cóż, nie dało rady... przy piersi wiła mi się, krzyczała, z butelki jadła z uśmiechem na usteczkach... lepiej, byś Ty była zadowolona to i mały będzie... a o pokarm powalcz, bo to jeszcze nic straconego... jako posiadaczka dwójki dziecka jestem zdania, że karmienie mieszane ma bardzo dużo zalet... a co do odporności jak porownam moje obie panny to Dominika chorowała więcej niż Natalk do tej pory... no :) Prezencik ten Twój synek to jest dopiero gość... gratulacje dla niego :) co do niekapków to moja traktuje je jak gryzaki... miłego dnia Wam życzę :)
-
cześć :) jejku jaki ten Kacperek cudny!!! i ja chcę takiego... tylko nam to raczje nei dane, bo mój M na baby jakoś trak zaprogramowany jest... podobnie jak jego kumpel w pracy... mają w domu już 3 dziewczyny i postanowili spróbowac raz jeszcze... no i się udało, żona w ciązy, do tego bliźniaczej i włąśnie poznali płeć... przybędą im kolejne 2 dziewczyny... więc my chyba już próbować nie będziemy :) a tak w ogóle to uśmiałam się dziś z Was do łez... bo najpierw doczytałąm wątek o tym jak to u Was kiepsko z seksem (u nas też posucha jakby co, średnio raz na tydzień), a potem przeskoczyłam na wątek bes o pozycji przy cycu... i myslałam, że to ciąg dalszy tamtego wątku... dopiero potem doczytałam, że to się Bartusia tyczy... zaraz napiszę do Laryski i pozdrowię ja od nas wszystkich... a moja Dominika dziś znowu została w domu, bo znowu kaszle... dopiero co była na antybiotyku... normalnie ręce opadają... co do Natali to nie wiem na ile to świadome, ale jak widzi Piotra to krzyczy "a-tata"... i tylko na niego tak reaguje... poza tym babuli sobie często dada , baba i lala... jeszcz etrochę i zacznie szybciej mówić po naszemu niż moja starsza :)
-
o żesz cholera!!! włos się na głowie jeży... żona lekarza, niemal codzień w szpitalu i coś takiego... po prostu NIE do pomyślenia... na szczęście wszystko dobrze się skończyło... i jak tu ufać lekarzom?????????????????
-
dobra, coś w rodzaju cocodrillo czy jak to się pisze... moja ma kombinezon po starszej, kupiony na allegro już używany wcześniej... :)
-
moja dzisiaj za to wprost przeciwnie, całą noc przespała :) macie pozdro od Larysy... tęskni z anami bardzo i brakuje nas jej jak powietrza... laptop ma zepsuty i pisze, ze możę nawet i 2 tyg. jej nie będzie... a do tego dzieciaczki znowu chore, Damian na antybiotyku, Igor ma znowu katar... o żesz cholera... bes już po śniadanku? :)
-
hej laseczki :) cudne te Wasze chłopaki i dziewczynki... i widzę, ze ten gryzak to hit sezonu... my takiego nie posiadamy i moja zadowala się fridą... uwielbia ja gryźć, pewnie jej się odgryza za to ściąganie kataru :) miłego dnia Wam życzę :)
-
koteczku ale my przecież nie złosliwie tak napisałyśmy, tylko z troski o Ciebie a zwłaszcza Wasze dzieciaczki... po sobie wiem, że w takich sytaucjach jak teraz u Was mogą puścić nerwy, bo i u nas są takie chwile, ale nasza w tym rola, by oszczędzić dzieciom takich przeżyć i sytuacji... to tyle... :)
-
czołem :) bes i klempa wszystkiego najlepszego, dużo zdrówka dla Was i Waszych maluchów, tych po tej i tamtej stronie brzucha... i uśmiechu Wam dużo życzę :) bes głowa do góry, dojdziesz do siebie, powiem ci szczerze, ze ja po ciąży z Dominiką dopiero po roku byłam zadowolona ze swojego wyglądu... teraz też mi dużo brakuje jeszcze do tego co chciałabym osiągnać, ale cóż... nie będę się z tego powodu zamartwiać... wszystko w swoim czasie... i ty również trochę go sobie daj... może na basen zacznij chodzić... najlepiej sama, bez młodego... niech wieczorem z tatą posiedzi a ty idż się poruszać... zaraz lepiej ci na duszy będzie... no i powiem Ci, że waga Bartoszka też mnie mocno rozczarowała... bo moja 2 tyg. temu ważyła 8100! koteczek niech ta Twoja Maja się porządnie wykuruje i podzielam zdanie dziewczyn, że tak małemu dziecki potrzeba przede wszystkim spokoju... :)
-
Animonda gratulacje ogromne i moc całusów dla Waszej dwójeczki !!!! :)
-
no Ty piccolo a ja to już mogę coś mocniejszego walnąć, bo u nas cyc poszedł już ostatecznie w odstawkę... A Ty się nie martw, jesteś pod dobra opieką i gdyby coś było nie tak to miałabyś już małego w ramionach... widać mu tam dobrze u Ciebie, a kilka dni po terminie to jeszcze żadna tragedia... ale mógłby już się szykować do wyjścia ten Twój maluszek... tyle osób na niego czeka :)
-
heja :) bes to żeś miała wczoraj przeżycia... i było Bartosza pełzania uczyć???? moja na razie nie pełza, nie raczkuje, na brzuchu leżeć nie lubi, najbardziej lubi tak jak Igorek na wpół siedząco albo na rączkach... szkoła babci :) aaaa i wczoraj wylazł nam pierwszy ząbek... miesiąc wcześniej niż u Dominiki... podejrzewam, że moje obie będą sięrozwijać podobnie... Dominika zaczęła raczkować koło 8 miesiąca, najpiwerw długo tylko do tyłu, potem dopiero do przodu... w tym samym czasie zaczęła siedzieć... z Natalą będzie pewnie podobnie :) Animonda jesteś jescze z nami? :)
-
no ześ zaszalała faktycznie :) a jesli gadamy o zwierzakach to i ja mam miękkie serce jak widzę jak im się krzywda dzieje... a mojej kotce od paru dni źle na duszy, bo straciła swojego najlepszego przyjaciela... kota od sąsiadów samochód przejechał... i nam tez go brakuje, bo osttanio nam ciagle pod oknem siedział i miauczał do naszej serenady...