baderka

Larysa Igorek po tych antybiotykach dostał pewnie te pleśniawy... tak często bywa...

hej :) co do jedzenia z przeszkodami czyt. z kawałkami to i moja jest na razie na nie... zdecydowania jej nie podchodzi i nie wchodzi... :) i co to ja żem jeszcze chciała... nie wiem, od tego wstawania koło 4 i ja mma mętlik w głowie... a gdzie Laryska? ciągle sprząta?

a co to? dzisiaj również strajk jakiś???? no nie gadajcie, że w takie zimno i wiatr po dworze latacie... ja się juz odmeldowuję, ale zapalone światło zostawiam, żebyście nie zginęły w akcji... Folik byłaś ty juz u tego lekarza????

dziękuję w imieniu najmłodszej :) w czwartek idziemy na kontrolę wagi i wzrostu z okazji skończenia pół roku i jestem ciekawa jak będzie... bo jak dźwigam młodą to czuję juz spory ciężar... a ubranka zakładamy juz powoli 80-86... także chyba mała nie jest :)

a no wąłśnie dla Bartusia wszystkiego naj na wczorajsze pół roczku :)

szybko nie? starzeją nam się dzieci... jeszcze trochę i będą się malować ukradkiem tudzież wodę kolńską ojcom podkradać i golić się ukradkiem... to ja juz chyba wolę pieluchy i kupki zmieniać... ;)

bes to wypijemy razem co? ja już drugą, bo i ja mam dzisiaj raczej kiepski dzień na razie...

no Animonda też bym się na Twoim miejscu zastanawiała, bo 300 zł to sporo... a przecież tak jak piszesz jesteś pod stałą kontrolą... nawet więcej niż stałą... a jak Twój synuś zapragnie się dopiero w grudniu urodzić????? łobuz z niego już teraz ;)

no właśnie coś zajęte babeczki... u mnie dziś pogoda nawe nawet znaczy zimno... a to znaczy, że trochę wymrozi wszystkie te wirusy... i dobrze, bo ile można chorować nie?

hej :) no dobra koniec laby... odzywać się baby, już po weekendzie :) u nas dziś śpiewy między 3 a 4... ale co tam już przywykłam :) byłam z Natalą u lekarza w piątek, ale niczego się nie dopatrzył ani nie dosłuchał, więc leczymy się bez antybiotyku na razie... za to Dominika coraz więcej kaszle i dzisiaj z nią śmigamy do lekarza... pewnie znowu odpocznie sobie do żłobka... niech przyjdzie w końcu porządny mróz i wymrozi całe to świństwo...

Larysa ja smarowałam 2 x dziennie tak jak napisała gosiaczek pieluszką...

Laryska ja pleśniawki też traktowałam aphtinem i zeszło w miarę szybko... fajnie, że Igorek ma się lepiej... moja Natala za to ciągle kaszle i dzisiaj ma zielony katar... więc raczej czeka nas wizyta u lekarza... no i Dominika po tygodniu w żłobku też zaczęła dziś w nocy kaszleć... ehhh...

Urq fajnego masz chłopaczka... i jakby nie patrzeć albo patrzeć to na zagłodzonego on nie wygląda... ty raczej też drobna jesteś, więc nie ma co oczekiwać, ze Twoje potomstwo będzie inne :)

a co do tego masażera to raczej nie zaszkodzi... w końcu prądem traktować się nie będziesz nie? :)

Folik ja tam się nie znam za dobrze na tym, ale gołym okiem widać, że nie mieścisz się w normach... na ile to poważna sprawa to tylko lekarz Ci powie... być może wystarczy Cię tylko trochę podkurować i będzie git... tego Ci życzę z całego serca :) wisienka mamusią będziesz na pewno dobrą... popatrz no tylko na naszego prezencika... też była swego czasu wielką panikarą... no i to mieszkanie to koniecznie zmienić musicie, bo to nie warunki dla malucha... szkoda tylko, ze to Wy musicie się stamtąd wynieść a nie to tałatajstwo...

fajniutki ten Twój Tosiek :)

a jednak chyba działa... zgadnijcie co... moja młodsza poszła wczoraj spać ok. 17.30 i potem okazało się, ze to już na noc... spała tak smacznie, ze nie miałąm serca jej budzić na kąpanie ani przebierać... więc spała do rana w ciuchach... no prawie do rana, bo o 4 obudziła się już wyspana i zaczęła swoje śpiewy... a śpiewała tak pięknie, że mogłam jej słuchać godzinami, mimo tak wczesnej pory, bo śpiewała z kciukiem w buzi " mama "... oczywiście pewnie wychodziło jej to nieświadomie, ale co tam... ;) Laryska moja też siedzi już w leżaczku bez oparcia i nie wiem czy Wasze też tak robią, ale potrafi się sama w nim bujać... tak mocno macha nóżkami, że najnormalniej w świecie się buja... mam nadzieję, ze dziś będzie wszystko ok z kafe... buziaki dla Was... ciekawe jak Animonda? :)

coś tu chyba nie tak jest...

no racja :)

na Twoim miejscu poszukałabym sobie innej roboty, by w razie czego mieć jakieś zabezpieczenia a potem zrobiłabym wszystko, by to Twoja szefowa zaczęła mysleć o zmianie miejsca pracy a nie Ty :)

lady a nie możesz zrobić czegoś, by to Twoja szefowa musiała uciekać z podkulonym ogonem? no nie wiem, jakaś skarga na nią czy coś w tym rodzaju... :)

coś kafe dziś kiepsko działa...

no cześć Wam :) Gosiaczek ale jak to, Twoja Maja nie ma swojego łóżeczka i śpi w takim już dorosłym czy jak? bo nie wiem czy dobrze kumam... za nami super nocka, bo młodzież budziła się tylko po razie i to tylko na moment, więc czuję się jak młoda bogini dziś... Animonda ten Twój synuś se z nami i z Tobą w kulki leci... jak na moje to niech on się jeszcze w tym miesiącu wykluje... p.s. powyższy tekst piszę po raz drugi, bo poprzednią wersję mi wcięło :)

hej :) gosiaczek ale jak to, Twoja Maja nie śpi w łóżeczku? ma już swoje normalne dorosłe łóżko czy jak? bo czegoś nie kumam chyba... :p u nas dzisiaj nocka spoko, mała obudziła się raz i szybko poszła dalej w kimono, dominika też raz na chwilę, więc czuję sie jak młoda Bogini dzisiaj :) Animonda jaja se robi ten Twój synuś... jak na moje to mógłby jeszcze w pażdzierniku się wykluć :)

trzymaj się koteczku, Ty i Twoja gromadka :)