

baderka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez baderka
-
z tego co wiem to tak, przynajmniej tam gdzie rodziłam... a jak to jest w innych szpitalach? pewnie różnie...
-
no i tak jeszcze mała uwaga, ja po prostu nie wyobrażam sobie porodu bez mojego męża... my nie chodziliśmy do szkoły rodzenia, ale Piotr pomógł mi niesamowicie... w sumie rodziłam 10 godzin, ale wcale nie zauważyłam że aż tyle godzin minęło... a na koniec, gdy już nie miałam sił szepnął mi do ucha słowa, których nigdy nie zapomnę i które zmobilizowały mnie do tego ostatniego wysiłku... także dziewczyny polecam wspólny poród, facet stojąc przy Waszym boku wcale nie jest narażony na jakieś makabryczne widoki, zresztą skupia się na czymś innym, a takie wzruszające chwile bardzo zbliżają ludzi... takie moje zdanie... :)
-
my od 12 lat zabezpieczamy się w jeden sposób-stosunek przerywany + (czasem) unikanie seksu w dni płodne... w zasadzie nie polecam, bo jest to bardzo zwodnicze, ale u nas się sprawdza... prezerwatywy odpadają, bo mam chyba alergię na lateks, tabletki też. bo jakoś nie mam do nich przekonania... kiedyś się skusiłam na tabletki i miałam potem same problemy... :) no i jeszcze powim Ci, że z seksem po porodzie bywa różnie... mnie zaczął on znowu cieszyć dopiero ok. pół roku po... :) ja ze staraniami poczekam jeszcze dwa cykle, jednak mimo wszystko chciałabym urodzić kwiecień/maj... na razie jestem dobrej myśli, ze wszystko pójdzie gładko i będzie ok... no cóż zobaczymy :)
-
tak, nie da się tego z niczym porównać... dla mnie była o tyle bardziej wzruszająca, że po raz pierwszy widziałam łzy w oczach mojego M, normalnie największego twardziela na świecie... :)
-
no to super... :) taki poród to marzenie każdej ciężarnej, ale z tego co piszesz należało jej się po takich trudach :)
-
witajcie :) mandziaa a jednak wykorzystałaś męża...i co opierał się facet??? ;) u mnie wkoło rodzą się ostatnio sami chłopcy... jak rodziłam w zeszłym roku to w ciągu tygodnia mojego pobytu w szpitalu 80% maluszków to były dziewczynki... czyżby natura dbała o równowagę w przyrodzie? :)
-
dziewczyny, jeszcze tylko jutro a potem dwa tygodnie laby od roboty... URLOP!!! minusem jest to, że nie będę do Was zbyt często zaglądać, ale postaram sie jak najczęściej... a tak w ogóle co tu dziś tak cicho??? wszystkie korzystają z pięknej pogody? :)
-
astat nie widzę Cię w naszej tabelce... jak długo się staracie?
-
o tym akurat słyszałam, że te z allegro są do d... ;)
-
dzięki Astat za wyczerpujące informacje... :)
-
Astat, od 9dc codziennie do momentu II kreseczek?
-
przetestuję na sobie i zobaczymy... no cóż tak juz mam, że o wszystkim muszę przekonać się na własnej skórze... ja do ginekologa jestem trochę zrażona, bo w moim cyklu ciążowym jego zdaniem nie miało byc owulacji... i bądź tu mądrym :)
-
ja jeszcze nia zaczynam, chce przez dwa cykle porobic testy owulacyjne i dopiero wtedy... z moich wykresów i obserwacji temperatury ciężko jest wychwycić kiedy tak naprawdę jest owulacja... do tego objawy śluzu/szyjki/temperatury nie idą ze sobą w parze, jakoś się rozmijają... :) martynka, to może być wszystko albo nic... wiesz, gdy ja zaszłam w ciążę to oprócz nietypowych jak dla mnie objawow istniało we mnie jakieś takie głębokie przekonanie, że to się stało :)
-
pisze...
-
hejka :) jesli chodzi o testy owulacyjne to ja chciałabym ich użyć w tym miesiącu, więc też jestem ciekawa... jak ktos ma doświadczenie niech pize i dzieli się wiedzą... :)
-
a najfajniej to nie mieć @ w ogóle, mówię Wam... wiadomo z jakiego powodu oczywiście :)
-
no i na razie tak zostanie... jeszcze dwa cykle... potem startuję i ja ;)
-
teraz już będzie z górki-byle do owulki!!! fajne hasło wymyśliła bes, co nie dziewczyny? jak dla mnie bomba... :) miłej nocki Wam życzę... :)
-
bes, po pierwsze przykro mi słoneczko... po drugie , rozumiem doskonale co masz na myśli, bo ja mam to samo... wtedy gdy zaszłam w ciążę ja po prostu wiedziałam, że to się stało choć pierwszy test był negatywny... wiedziałam, bo znam siebie i to co się wtedy działo ze mną i moim ciałem nigdy wcześniej i nigdy później mi sie nie przydarzyło... ja to wiem, bo mam ciążę za sobą... wkurza mnie, gdy czasem pisze o tych moich bardzo wczesnych objawach i zaraz odzywają się mądre głowy, że zawsze pierwszym wiarygodnym objawem jest brak @ a wszystko przed to tylko domysły i urojenia... jak dla mnie guzik prawda... :) dziewczyny, generalnie maj w większości przypadków nie był szczęśliwy, może w czerwcu się uda... ja nie mam nic przeciwko żebyście poczekały na mnie, z drugiej strony życzę Wam z całego serca, by te Wasze ciążowe marzenia spełniły sie jak najszybciej :)
-
mandziaa wiele kobiet, które jeszcze nie wiedzą o ciąży zyja normalnie/łykają lekarstwa a co dopiero gdy w tej ciąży jeszcze nie są... więc kuruj się, żebys czasem bardziej się nie rozchorowała... :)
-
Nina, nie wiem ciężko doradzić nie znając tej osoby, ale może np. jakąś ładną ramkę na ich wspólne zdjęcie? albo może tu znajdziesz jakiś pomysł... http://www.iprezenty.pl/prezenty_na_Wieczor_Panienski/40/
-
aniołek, nic innego Ci nie pozostało... wszystko przed Wami, więc nie oglądaj się wstecz i nie rozpamiętuj tego co było... każdy nowy dzień to nadzieja :)
-
no udało się... ale byłam cholernie zaskoczona jak się okazało, że zaszłam w ciąże... mój M natomiast lakonicznie stwierdzil, że przecież tak być musiało... ehhh ci faceci :)
-
w ciąże od jednego pstryknięcia to najczęściej zachodzą te co nie chcą albo małolaty na dyskotekach... kobietę, która pragnie dziecka czasem właśnie to pragnienie blokuje... ja zaszłam za 1 razem, ale... po wizycie u lekarza, który stwierdził u mnie małe wręcz zerowe szanse na ciążę w ogóle się nie nastawiałam, że sie uda... :)
-
Nina i bardzo dobrze... mam nadzieję, że będzie miła niespodzianka :)