baderka

hej aga, no cóż... wygląda na to, że zostałyśmy same... mam nadzieję, że to przejściowe:) a ja mam ciężką noc za sobą, tzn. dla Dominiki była ona pewnie jeszcze gorsza... trochę pochorowało się moje maleństwo... zaczęło się wczoraj od obiadu, mała wymiotowała kilka razy... jak wróciłam z pracy to wyglądała jak cień samej siebie, a gdy wieczorem zaczęła się normalnie lać przez ręce to pojechalismy na pogotowie... niby jakiś wirus panuje... a dzisiaj od rana była wesoła i zadowolona, jakby wczoraj nic się nie wydarzyło... dziwne to trochę... mam nadzieję, że Wam zdrówko dopisuje:)

Karolinka, w ciaży hormony szaleją, więc może być i tak... z tego co pamietam u mnie ból piersi był tylko przed terminem @, potem już nie, więc nie matrw się:)

Marcel - to imię staje się coraz popularne, ostatnio dwie koleżanki dały tak swoim synkom na imię:)

oooo widzę, że przyszło mi powitać towarzystwo... CZEŚĆ wszystkim:) ciężka noc za mną, moja mała kiepsko spała-znowu katar:( mam nadzieję, że nie będzie z tego nic gorszego...

aga, pewnie nie będzie to łatwe, ale postaraj sie wrzucić na luz, bo tylko niepotrzebnie sie stresujesz czymś na co i tak nie masz zbyt wielkiego wpływu... Twoja dzidzia nie ma juz odwrotu, wkrótce będzie musiała pojawić się na tym świecie... a Ty teraz odpoczywaj poki jeszcze możesz, potem nie będzie Ci to juz dane:)

no tak, przy dzieciach to trzeba mieć oczy naokoło głowy... moja, chociaż jeszcze nie chodzi, tez coraz bardziej daje nam popalić:)

nie inaczej:)

sysoid, dla Ciebie tzn. dla Was też zaświeci kiedyś słoneczko, mam nadzieję, że prędko:)

hej dziewczyny :) alutos, nie pamiętam ile miałam w pasie przed porodem, chyba coś koło 110 cm... z tym brzuchem wszystko zależy od stanu Twojego brzuszka przed ciąża... ja miałam dosyć wytrenowany i umięśniony i u mnie nie było z tym żadnego problemu po porodzie... w zasadzie tydzień po mój brzuch wyglądał już w miarę dobrze, została mi tylko mała fałdka tłuszczyku nad którą właśnie pracuję:)

może to pod zmiany hormonalne tak dają znać o sobie albo Wasze fasoleczki chcą, żebyście wiedziały, że one tam są na pewno...:)

robur, ja po prostu tak bardzo cieszę się szczęściem innych tzn. tych, którzy na dziecko zasługują i pragną maleństwa jak niczego innego, że za każdym razem puszczam łezkę wzruszenia...a w Twoim przypadku to poryczę się na całego, bo wiem co to będzie dla Ciebie znaczyło i ile to zajście w ciąże może w Twoim życiu zmienić... mam nadzieję, że tych dobrych fluidów zostanie trochę dla mnie samej, jak przyjdzie właściwy czas...:)

i jeszcze jedno-sysoid historia Kingi podnosi na duchu i pokazuje, że coś co wydaje nam się niemożliwe czasem wydarza sie naprawdę... Kingi pierwszy test pokazał tez bardzo bladą kreskę, potem pojawiły sie te plamienia, potem kolejny test negatywny i co? jest fasolka:) więc nie trać nadziei, może u ciebie jest podobnie... i może jutro też przyniesiesz nam jakieś dobre wieści:) :) :)

sysoid, prędzej czy później i ty dołączysz do tej szczęśliwej gromadki...:)

a pomyśl jaką siłę i wolę przetrwania ma Wasza kruszynka, to po prostu cud, że ona ciągle żyje i ma sie dobrze...:) robur, bardzo sie cieszę, że z małym ok:) same dobre wiadomości dziś:)

boże Kinguś nawet nie wiesz jak się cieszę... SUPER!!! ja nie tylko trzymałam za Was kciuki, nawet ostatnio się pomodliłam za to , żeby jednak zdarzył się cud i Wasze maleństwo było z Wami, a do kościoła to ja zbyt często nie chodzę... normalnie popłakałam się jak to przeczytałam... po prostu rewelacja...i nie pisz, że już tu nie będziesz zaglądać, bo będziesz i tyle... boże, normalnie słoneczko mi zaświeciło choć pogoda tragiczna... Kinga, będziesz mamusią... idę po chusteczkę... :):):):)

witajcie dziewczynki:)

no to trzymam kciuki, jak lekarz odpowiednio zadziała podczas badania to może pewne sprawy przyspieszyć... powodzenia aga:)

hejka:) też zrobiłam sobie z ciekawości ten teścik w odniesieniu do mojej pierwszej ciazy i też się sprawdziło-wyszło że na 80% dziewczynka...:)

tydzień po @ to zdecydowanie za wcześnie, u mnie pęcherzyk było widać w 7 tc czyli 3 tygodnie po terminie @...:) robur, super wiadomość czyli w zasadzie nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś i ty jak najszybciej zaciążyła... Karolina, jak chcesz mieć pewność że wszystko ok to musisz chyba zaczekać do wizyty u ginekologa... no ja szczerze mówiąc nie wytrzymałabym tak długo i powiedziała mojemu od razu... co innego rodzinka, oni mogą zaczekać:)

normalne, normalne... :)

mąż (tzn. tatuś, bo niekoniecznie mąż:) )też jeszcze nie wie?

...ale wcześniej tzn. w piątek może Kinga oznajmi nam jakąś dobrą wiadomość, a w sobotę sysoid...:) fajnie by było:)

cześć robur, no ja mam nadzieję, że niedługo z Twojego szczęścia cieszyć się będziemy:)

trzymamy, dobranoc:)

poczekaj spokojnie (wiem wiem łatwo powiedzieć) do soboty... zobaczymy co tam lekarz powie:)