Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

baderka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez baderka

  1. i niech tak zostanie, że w pamięci zostaną wspaniałe chwile, do których zawsze wraca sie z radością... w takich sytuacjach najlepszym lekarstwem jest czas, choć teraz może wydawać się to banałem... tak jak piszesz Karolina, życie toczy sie dalej, jedno się kończy by mogło zacząć inne... szkoda tylko, że czasem kończy sie przedwcześnie... i choć pewnie nie jest to dla Ciebie łatwe to myśl przede wszystkim o swoim maleństwie, teraz ono jest najważniejsze... pozdrawiam Cię cieplutko:)
  2. no i co tam, ktoś tu miał coś napisać podobno? :)
  3. witam nowe koleżanki:) Kinga, to faktycznie byłby cud gdyby jednak okazało się, że jednak Wasze maleństwo jest z Wami... Karolina, pisz szybko co się stało... ja tez zajrzę wieczorkiem:)
  4. Kinga, może być tak jak mówi ten lekarz, rózne rzeczy sie zdarzają... odezwe sie później, bo teraz zmykam do domku...pa:)
  5. ooo to będzie Szymuś? jak moje drugie będzie chłopcem też będzie Szymek:) a poród boli jak cholera, ale nie myśli sie o tym... grunt to nie panikować i dobrze współpracować z położną i ... nie czytać masakrycznych opisów dziewczyny:) ja niedługo zaczynam staranka o rodzeństwo dla dominiki:)
  6. hej robur, nie odzywałam się, bo każdą wolną chwilę spędzamy na budowie-malujemy, kładziemy płytki i takie tam... a reszta czasu jest dla małej... jak jestem w pracy to mam chwilę, żeby sie odezwać:) masz rację, że w ciązy to najlepiej nie brać żadnych lekarstw, więc dobrze by było, żeby okazalo się, że u Ciebie wszystko ok... ja postanowiłam profesjonalnie podejśc do kwestii poczęcia kolejnego potomka i od paru dni bawię się w mierzenie temperatury i monitorowanie cyklu... założyłam sobie nawet profil na 28 dni... może dzięki temu zwiększą się nasze szanse na zmajstrowanie chłopaczka:)
  7. hej dziewczyny:) ale pogoda super co nie? aż żyć się chce...jeszcze bardziej:) wczoraj przez dobre 15 minutek bawiłam się z Dominiką piłką, rzucałam do niej a ona starała się ja odrzucać... i nawet jej to wychodziło:) ciekawe co tam u Justyny... :)
  8. a ja sie cieszę, że moge komuś pomóc... trzymaj się cieplutko:)
  9. u mnie te skurcze wyglądały podobnie tzn. pojawiały sie przez kilka godzin co 15-30minut i potem znikały na dobre-to były takie jakby prądy od pleców, przez podbrzusze aż do ud. a że nie nasilały sie tak jak piszą w ksiązkach to myslałam, że to jeszcze nie to... ale jak w pewnym momencie zamiast skurczu usłyszałam takie "pyk" i wylało sie ze mnie wiadro albo dwa wody to wtedy nie miałam już wątpliwości...:)
  10. dokładnie tak u mnie wyglądał, śluz z takimi niteczkami krwi, pojawił sie po południu koło 18 a po północy jechalismy na porodówę... nie wiem czy to reguła, być może potrwa to u Ciebie troche dłużej, ale wydaje mi się, że juz baaaaardzo blisko...:)
  11. oj u mnie z krwią pojawił się na kilka godzin przed tym jak odeszły mi wody...:) trzymam kciuki z a Ciebie i maleństwo:) i szybkiego porodu, lekko pewnie nie będzie, ale warto sie pomęczyć:)
  12. hej aga, u ciebie to sie przynajmniej cos dzieje, bo przeważnie kobietki narzekają, że termin porodu lada dzień a tu żadnych znaków:)
  13. ahaja, normalnie to nie byłoby aż tak daleko, ale jak się czeka w takim celu to dłuży się niemiłosiernie... powodzenia życzę:)
  14. ja jak jeszcze nie wiedziałam o ciąży wracając z pracy weszłam do sklepu i kupiłam bitą śmietanę w sprayu...zjadłam całą po drodze do domu... normalnie nie mogę patrzeć na coś takiego:)
  15. jeśli chodzi o przeczucia dotyczące ciąży to ja takowe miałam.... pamiętam jak kilka dni po owulacji bawiłam się z bratanicą, wygłupiałyśmy się na podłodze i mała skakała mi po brzuchu to odezwał się we mnie jakiś taki wewnętrzny głos, który "powiedział" - niech ona tak lepiej nie robi:) no i w ogóle byłam jakaś taka rozkojarzona, roztrzepana, melancholijna... tak to było:) a tak w ogóle to wszystkiego naj drogie kobietki, te małe i duże:)
  16. hej dziewczyny:) wisienka, gratulacje serdeczne:) Aga, ja też będę trzymać kciuki za Twoja operację:) odezwę sie jutro \"na dłużej\", bo dzisiaj strasznie zmordowana jestem:)
  17. alutos, to jest ciężkie do wyobrażenia a co dopiero do wykonania... ale trzeba było sie przemęczyć, oczywiście jak nie było lekarza w pobliżu to śmigało się w majtaskach a tak to z zaciśniętymi udami:) a ja do Was zaglądam z sentymentu, pamiętam jak "zachodziłam" w ciąże to czytałam pierwszą wersję Waszego topiku:)
  18. generalnie pod koniec ciąży to wszystko boli i przeszkadza... brzuch bolał, może nie ciągle ale bolał... jak chodziłam czy stałam to miałam takie odczucie jakby zaraz miało mi cos wypaść, takie bardzo silne uczucie ciężkości...:)
  19. powiem Wam szczerze dziewczyny, że w moim przypadku o wiele bardziej sprawdziły sie te duże podpaski np. bella maxi niz te wielkie podkłady, których nie można przykleić... w szpitalu musiałam niestety używać tych podkładów, bo byl zakaz używania czegos innego, i te majtki jednorazowe to tez dobry wynalazek... w majtkach tez nie kazali chodzić, ale jak tu poruszać się z takim czymś między nogami bez bielizny? calkiem bez majtek to bylam tylko do badania... nie wiem jak będzie u was, ale w moim szpitalu naczelnym hasłem było ciągle \"drogie panie, wietrzymy krocze...\"
  20. Aga, a co to za operacja? bo chyba coś pominęłam jeśli o tym pisałaś, a teraz nie mogę znależć...
  21. Hej:) :) :) powiem Wam, że wczoraj sie troche rozczuliłam patrząc na dominikę jak samodzielnie jadła swoje ulubione chrupki kukurydziane a potem piła herbatkę z butelki... no cóż trzeba pogodzić się z faktem, że nasze dzieci robią sie już coraz bardziej samodzielne i z każdym dniem będziemy im troszkę mniej potrzebne...:)
×