baderka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez baderka
-
Justynka, no to jeszcze raz powodzenia i trzymam kciuki żeby ci sie udało...no i odezwij sie koniecznie jak już się urządzisz:)
-
no cześć... ten Twój synuś to już w sumie mały kawaler jest, ale faktycznie śliczny:) otwierają mi się tylko dwa zdjęcia...
-
tylko jak wyślesz to daj znać, bo ja tam zaglądam tylko czasem:)
-
a pochwal sie nim jak możesz:)
-
brakuje mi tylko tego wolnego... ale i do tego można przywyknąć... ja pracuję w firmie produkującej kanały wentylacyjne głównie na rynek niemiecki i robię tu różne rzeczy, na szczęście mam kontakt z językiem:) wczoraj wrzuciłam na bobasy najbardziej aktualne fotki mojej małej jakbys chciała zobaczyć:)
-
jest buźka:):):) no to może zrób tak jak piszesz, zmień szkołę...
-
ja dopiero teraz czuję, że zyję, gdy uwolniłam sie od tego koszmaru bycia nauczycielem...
-
no dawaj, spróbuj...
-
witajcie:) robur, wklejam jeszcze raz specjalnie dla Ciebie http://www.forum.o2.pl/emotikony.php kinga, czekam jutro na wieści od Ciebie:)
-
aaa Justynka, zapomniałam zapytać-jak to nie chcą Ci dać prawka?
-
Justynka, trzymam kciuki, żeby Ci się udało, cokolwiek tam zamierzasz:) a ten taktowny kolega to pewnie jakis singiel, dla którego rodzina i dzieci to czysto abstrakcyjne pojęcie...przypuszczam, że trochę mu powiedziałas do słuchu:) a jak tylko wypróbujemy wózek w terenie to dam znać, na razie jeździmy po domku, jakos nie było jeszcze okazji...myślę, że w tym tygodniu damy radę:)
-
ja o 6:) kolorowych snów:)
-
hej kinga, czyli kolejne dni w niepewności...mam tylko nadzieję, że ten raz będzie ostatni i w końcu uda sie wyjaśnić sprawę...:)
-
witajcie dziewczyny:) dominisia, z jakiegoś powodu zabrakło Ci chyba słów...:) my dzisiaj byliśmy cały dzień poza domem, bo pogoda była super-nie ma co wiosna na całego:) a ja właśnie siedzę i wrzucam najnowsze fotki mojej małej na bobasy...
-
fajnego masz synusia...dobranoc:)
-
jakoś ostatnio się nawet wysypiam, mimo że wstaję przynajmniej dwa razy... chyba po prostu przywykłam:) a zęby są dwa i na razie ucichło:)
-
Justynka, z tymi obiadami na mieście to super pomysł, bez problemu i roboty i za małe pieniądze, a pewnie i radochę dzieciaki mają większą:) a jeśli chodzi o kosz to jak dla mnie jest wystarczający... większe zakupy to zawsze robimy razem z mężulkiem samochodem , a jak jeżdżę z małą to tylko jakieś pierdołki... więc dla mnie to w sumie aż tak bardzo istotne nie jest:)
-
u Ciebie to pewnie te kłopoty z hormonami są główną przyczyną... może jak w końcu uda sie to uregulować to i w tej sferze będzie dobrze... życzę Wam tego, bo wiem jak ciężko jest z jednej strony zmuszać sie do czegoś na co kompletnie nie ma sie ochoty, a z drugiej ciągle odmawiać osobie, którą się kocha całym sercem:)
-
a co tam odpowiem... mój to by chciał jeszcze częściej niż Twój... tak średnio to 2 razy w tygodniu dochodzi do czegoś między nami, czasem częściej a czasem przez cały tydzień nic... chociaż ostatnio jak przestałam karmić małą to u mnie ochota jakby większa:)
-
hihi... chyba każdy facet tak ma:) ale przecież ty tu zbyt często sie nie pojawiasz? chyba że p[piszesz namiętnie pod innymi nickami:)
-
hej dziewczyny:) nie miałam wcześniej czasu, żeby zajrzeć, bo zrobiliśmy sobie dziś z mężem małe wagary od pracy i małej i nie było nas w domku:) miło było:) wózek już na miejscu, na razie wypróbowany tylko w domu i moje pierwsze wrażenie nie jest najgorsze... dominiki chyba też, bo jak ją posadziłam \"tylko na chwilę\" to posiedziała grzecznie 40 minutek... tylko kolor trochę ciemny, co prawda zamówiliśmy granat z niebieskim , ale myślałam że odcień będzie jaśniejszy...ale cóż, nie to jest najważniejsze:) a pierwsze na co zwróciłam uwagę to w porównaniu do naszego obecnego ciężkiego wózka ten jest lekki jak piórko... może jak będzie jutro ładnie na dworze to zrobimy mu egzamin w terenie... moja mama kupiła dziś małej takie malutkie spineczki do włosów... i jak odbieraliśmy dominikę to jakoś przez to tak inaczej na nią spojrzałam-nie jak na niemowlaczka tylko małą dziewczynkę:) oj rosną nam te dzieciaki:)
-
oj przykro mi bardzo... ja to nawet miło spędziłam, bo zrobiliśmy sobie dziś z mężem małe wagary...od pracy i małej na chwilę... mąż wyjeżdża niedługo zagranicę na jakiś czas, no i tak się dzisiaj żegnaliśmy... a co Twój robi Ci wyrzuty, że za dużo czasu tu spędzasz?
-
Kinga Kinga, a Ty melduj szybciutko co i jak u lekarza... zajrzę wieczorkiem i mam nadzieję, że sie odezwiesz:)
-
ja juz nie wiem czego Ci życzyć i za co trzymać kciuki:) lepiej, żeby jednak nie było ciązy czy ...?
-
no hej:) Twoja Gabi to zwykle tak późno zasypia czy tylko wczoraj jej sie tak zdarzyło? mi czasem też opadają ręce jak widzę mamuśki/tatusiów, którzy z fajką w ręku pchaja wózek i dmuchają na swoje pociechy albo z wózkami siedzą w barach tudzież stoją pod sklepem... ale jeszcze gorszy widok to kobieta w ciązy z papierosem w zębach... niestety miałam raz watpliwą przyjemnosc być świadkiem czegoś takiego... a jesli chodzi o wózek to wczoraj kupilismy ten który Ci pokazywałam Justynka, tylko zdecydowalismy się na model z zeszłego roku, może w nie tak wypasionym kolorze, ale za to sporo tańszy... poza tym niewiele sie rózni on tegorocznego:) jak już przyjedzie i zostanie wypróbowany to zdam relację:)