baderka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez baderka
-
ja też w domu, zaraz idę kąpać małą, potem zajrzę:)
-
Aga, a jak tam problemy Szymonka z kupkami? Coś sie poprawiło?
-
a jeśli chodzi o moje miasto to faktycznie ładny rejon, w okolicy kilka urokliwych jeziorek, w samym mieście dużo zieleni...No i ten jeleń:)
-
a my dopiero ze spacerku, normalnie nogi mi w tyłek włażą... mała pospała 3,5 godz. dłużej niż zwykle jednorazowo w nocy:) Dobrze, że chociaż pogoda nie najgorsza:) A jeśli chodzi o ten katarek to jak nam się już uda coś odciągnąć to zwykle to jest taka woda...no i małej tak jakoś charczy tam w środku...Jak w przyszłym tygodniu nie zgubi katarku to chyba przejdziemy się do lekarza...Tylko domyślam się co usłyszę, jak nic mądrego nie odkryje to powie, że to alergia... Justynka, nie wiem co ja sobie ubzdurałam, że Ty z poznania...A Szczecin trochę znam, W-wy nie za bardzo...A z tymi balonami to też miałam obawy co będzie jak pękną...Ale pękły a mała nie tylko się nie wystraszyła, ale się śmiała jak szalona:)
-
hej dziewczyny:) ja tylko na chwilę, bo zaraz mykamy na spacerek:) Ja mieszkam w Pile, to tak mniej więcej w połowie miedzy Wami, więc jak już się przeprowadzimy to zapraszam do siebie:) A katarek jeszcze trochę męczy małą, ale jest już o wiele lepiej...Tylko siedzi gdzieś tak głęboko, że nawet jak psikamy wodą morską to nie chce się rozrzedzić i wypłynąć...
-
to jeszcze raz ja:) Chciałam Wam napisać dziewczyny, że moja mała ma od paru dni hopla na punkcie balonów-obraca je, ściska, gryzie swoimi bezzębnymi dziąsełkami...aż pękną i wtedy ma największą radochę:) Dziwne te nasze dzieciaczki:) Dziewczyny, a w jakich miastach wy mieszkacie? Justyna Ty to chyba z Poznania a Aga coś mi świta, że Wrocław? Dobrze myślę?
-
a nasza Karolina pewnie wrociła z pracy, zjadła kolacyjkę i poszła spaćku:)
-
jeżeli to tylko katarek to nie powinno być źle:)
-
oj znam ten ból, bo my tez właśnie walczymy z katarem:( A jak katar to i kaszel, przynajmniej tak ma moja mała. A gorączki nie ma?
-
hej Livia, mały już pewnie smacznie śpi?:)
-
a mój komputer to żyje własnym życiem,niebywałe:) Jak witałam nową koleżankę to wysłałam posta raz i poszłam kąpać małą...wracam, a tu wysłane podwójnie...Dziwne:)
-
serdecznie witamy:)
-
no to relaksuj się i ...nabieraj sił, bo pewnie niedługo będą Ci potrzebne:)
-
hehe fajny" mały" domek;) My mamy piętrowy i już nie mogę doczekać się przeprowadzki:) A z tym karmieniem to tak jak piszesz, nie chcę na siłę tego przeciągać, coby potem nie było problemu. Na dzień dzisiejszy mała ssie dwa razy i jest ok:) Hej Justynka, my to si najczęściej mijamy, jak Ty się dopiero pojawiasz to ja idę spać:)
-
wytrzymałam 3 lata:)
-
ja uczyłam niemieckiego, a "dzieciaki" dopiekły mi i to bardzo-były to dzieciaki z zawodówki:( Uczyłam też w gimnazjum i tam było niewiele lepiej:) A ty czego nauczasz?
-
ja byłam nauczycielką,ale dla mnie na szczęście już nie jestem:)
-
słuchaj męża i odpoczywaj sobie:) ja tez dziś za długo nie posiedzę, bo oczy strasznie mnie bolą od kompa:)
-
robur, ja po urodzeniu małej myślałam, że dam sobie spokój z kolejną ciążą na dłuższy czas...a teraz, gdy ma 7 miesięcy czuję jakąś taką wewnętrzna potrzebę posiadana kolejnego bobaska:) I nie zamierzam z tym walczyć...a to co Ciebie spotkało to wielka tragedia, ale nie przekreśla przecież tego, że dla Ciebie też kiedyś zaświeci słońce:)
-
no tak, własnego interesu trzeba pilnować...to chociaż odżywiaj sie zdrowo:)
-
ja mam wyrozumiałego szefa jeśli chodzi o ciąże pracownic-wychodzi z założenia, że ktoś te dzieci musi rodzić:)
-
a nie da sie tego jakoś tak zorganizować, żebyś nie musiała tyle pracować? wiesz Karolina, zwłaszcza na początku ciąży nie powinnaś się przemęczać...
-
no to ładnie ty przesiadujesz w tej pracy, od samego rana do wieczora:)
-
trochę się tu działo pod Twoja nieobecność:)
-
oooo jesteś:)