baderka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez baderka
-
no trochę mnie wymasowała...
-
hej :) ja po dzisiejszej wizycie u lekarza i badaniu normalnie odjeżdżam tak mnie szyjka i krzyż napitalają... od jakiś 3 godzin mam regularne i dosyć bolesne skurcze co 5-6 minut i nie wiem jak to się skończy... znaczy może na porodówce a może nie... do tego plamię trochę tak mi lekarka szyjkę rozruszała... na wszelki wypadek mąż pojechał po moją mamę co by jej potem w nocy awaryjnie nie ściągać do Dominiki... zobaczymy, jakby co to dam znać :) Urq ale Ty kobieto przeżyłaś !!! dsangia Was pozdrawia, z małą lepiej, teraz się wygrzewa na lampach z powodu żółtaczki :)
-
larysa pewnie nie będzie lekko ale co zrobić... trzeba przeżyć... tak mi się zdaje, że naszym starszym dzieciom też to dobrze zrobi... to będzie taki mały kroczek na drodze do ich coraz większej samodzielności... ja to w ogóle mam stracha, bo jeśli powtórzy się historia z tak silna żółtaczka jak u Dominiki to poleżę w szpitalu przynajmniej tydzień... dlatego odwlekam tan poród jak mogę ;)
-
aaaa i dsangia ma jeszcze jedno zmartwienie... w związku z lady... że ją wyprzedziła jeśli chodzi o szybkość porodu :p
-
idę sprzątać chatę... odkąd prezencik jest chwilowo wyautowany to nam mocno produkcja spadła nie? :p
-
wiesz co bes, ja to w sumie jestem już powoli pogodzona z myślą, że zostanę majówką... prezencik się wepchała na moje miejsce w kwietniu więc cóż mi pozostało? :)
-
hej :) u mnie dalej nic się nie dzieje czyli nuda, nuda, nuda... ;) wczoraj wieczorkiem popisałam sobie trochę z dsangią i kazała Was wszystkie serdecznie pozdrowić... mimo tak szybkiego porodu udało jej się nie popękać, więc nawet jej nie szyli... jestem pełna podziwu dla niej, bo przecież mała jak na rozmiary dsangii to wcale nie taka kruszynka nie? lekarze wykluczyli u małej odczyny zapalne, odstawili ją od tlenu, ale dalej leży w cieplarce pod kroplówkami... z tego co napisała dsangia to nie wiadomo co jest powodem jej stanu... może to ten szybki poród a może jeszcze niewykształcone do końca płucka... no i dsangia ma jeszcze jeden problem... serce jej pęka, bo mały Piotruś z nią masakryczne tęskni... i ja się boję rozstania z moją Dominiką bardziej niż porodu i tego wszystkiego... dlatego dzisiaj w ramach treningu spała u babci... i dobrze im razem było :) ja tam wierzę, że mała dsangii tak szybko jak sie urodziła tak szybko dojdzie do siebie i szybko wrocą do domku :) pozdrawiam Was ciepło :)
-
czołem :) dsangia ale dałaś czadu babo !!!! niezły ten Twój poród... pewnie równie szybko dojdziecie do siebie Ty i malutka... tego Wam życzę z całego serducha :) ja tez mam nadzieję na szybki drugi poród, ale 45 min. to lekka przesada jak na moje... jutro mam wizytę i obym nie poszła w ślady dsangii :)
-
hej :) i ja 2 w 1... bes im bardziej się starasz tym efekty są mniejsze... więc odpuść sobie :p
-
na to wygląda bratka... ta pogoda jednak bardzo zdradliwa... dużo zdrówka dla Ciebie wobec tego :)
-
no trochę ten początek macierzyństwa u Urq faktycznie pod górkę... ale znaczy, że teraz będzie już tylko z górki :p
-
no i wszystkiego najlepszego Urq oczywiście :)
-
buziaki dla Was !!!! nie masz czkawki przypadkiem? bo właśnie o Tobie pisałyśmy :)
-
i jak tu spokojnie rodzić w takich warunkach???
-
dsangia u nas to samo... moja tez zasmarkana, bo ją ostatnio chyba za długo ganiałam po dworze jak trochę wiało... dzisiaj byłyśmy u lekarza i to niby tylko katar...oby jej niżej nie zeszło...
-
a co do Urq to ona ciągle jeszcze w szpitalu? wiecie coś? może czegoś nie doczytałam, więc proszę oświećcie mnie :)
-
no też tak uważam :)
-
dsangia wiedziałam... ja po prostu wiedziałam !!!!!! parę dni temu śniło mi się, że urodziłaś Karolinkę... nie pisałam o tym, bo ostatnio dosyć Cię już męczono tym tematem :) :) :)
-
no nie ma jak widać :) a mi tam jakoś tak naprawdę nie spieszno... mogę jeszcze trochę podźwigać :)
-
hej :) nie urodziłam i chyba nie zamierzam w najbliższej przyszłości, bo nic sie u mnie na razie nie dzieje... coś czuję, że zostanę jednak majówką ;) u nas wszystko ok, jakby co to dam znać... a Ty również możesz podesłać zdjęcia Twojej rodzinki :) Edusia no właśnie co u Was? pozdrawiam :)
-
no właśnie... ja coś czuję, że urodzę chyba jednak w maju :) los bywa przewrotny i może ma wobec mnie pewien plan :p
-
ale mnie nic nie rusza... ani sex, ani skakanie po placu zabaw ani sprzątanie chałupy na maxa... im bardziej się staram tym mniej mam oznak zbliżania się porodu... więc chyba przestanę... co ma być to będzie... ja wczoraj zrobiłam ostatnie zakupy na allegro i dobrze by było gdyby one przyszły przed małą :)
-
ale jaja :) właśnie zasiadłam do czytania a tu sms od bes... prezencik ale jazda !!! gratulacje kobieto kochana... ale nam niespodziankę zrobiłaś :) ja nie rodzę i chyba nie zamierzam w najbliższej przyszłości... miałam iść dziś do lekarki, ale se kobita kolano skręciła i pójdę dopiero w środę :)
-
ja tak naprawdę to ograniczałam się przez pierwszy miesiąc i wtedy młoda miał kolki... a potem hulaj dusza piekła nie ma i z młodą było ok... po prostu przewód pokarmowy dziecka musi dojrzeć i nie zawsze ma to związek z tym co my jemy...
-
ja zamierzam rodzić zgodnie z naszym scenariuszem czyli najpierw bes... więc bes się pytaj prezencik... ja po niej :)