baderka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez baderka
-
ja idę poleżeć troszkę, bo mam wrażenie, że trzymam brzuch na kolanach taki ciężki jest wieczorem :)
-
prezencik a Ty dzisiaj żadnego serialu nie oglądasz???
-
no... dużo cierpliwości trza... ale chyba lepsze to niż zbuntowany nastolatek w domu :)
-
moja zrobi jak posiedzi, ale nie woła, że chce... a mi właśnie o to chodzi, by zaczęła wołać, bo szkoda mi jej, gdy tak siedzi pół godziny na tym nocniku :)
-
ja się ostatnio niespecjalnie dopominam szczerze mówiąc :p
-
siniorita nie masz się absolutnie czym martwić... tak to jest na na tym etapie, że czasem przez dzień lub dwa maluszek jest bardzo spokojny i nie daje znaków... to normalne, ja tez tak miałam w obu ciążach :)
-
żonka kolejna dzielna kobietka :) a ja będę mieć jeden problem z głowy jeśli chodzi o opiekę nad dziećmi... a mianowicie moja dominika śmiga po schodach jak szalona, więc z tym nie będzie problemu... gorzej u nas z nocnikiem, ale od kwietnia będziemy z tym walczyć na całego łącznie z odejściem od pamperów...może jak trochę pochodzi w tetrze to zakuma, że siusiu jest jednak lepiej robić na nocnik... ;)
-
co Wy nie powiecie dziewczynki? ;)
-
słodziak ten Twój mały Ninka... przypomina mi moją Dominikę na tym pierwszym etapie :)
-
Larysa ten Twój mały to ma oczy chyba po Tobie, ale resztę to raczej po tatusiu nie?
-
ja też Ci wysłałam Ninka... lady była jednak pierwsza... niech jej będzie :p
-
słodka ta Twoja kluseczka... a teraz to już przecież kawał chłopaka :)
-
ja torbę już też mam w przeciwieństwie do prezencika :p , ale do jej spakowania to u mnie jeszcze daleka droga... A Ty gdzie będziesz rodzić Larysa?
-
Ninka pokaż mam to swoje szczęście w końcu... pewnie doczytasz o naszej konspiracyjnej skrzynce... jeśli nie masz na nią namiarów to my Ci chętnie podeślemy na maila albo na nk... i tam możesz wkleić fotki... bo chyba już trochę ich macie :)
-
o dobra przeczytałam co naskrobałyście :) umęczyłam się od rana straszliwie, bo rozpakowałam wszystkie kartony i posegregowałam ciuszki... teraz tylko pranko, prasowanko i układanko... w sumie nic nam chyba nie brakuje :) u nas seksić można się tylko wieczorem po położeniu młodej a wtedy to ja nie mam siły ruszyć ręką i nogą i ta szyjka mnie strasznie kłuje... jak by mnie jeszcze mąż dźgał w nią od drugiej strony to chyba bym nie dała już rady... może jakoś nam się kiedyś z rańca uda... tylko musielibyśmy wstać przed Dominiką a ona zaczyna się budzić średnio koło 5... więc same widzicie ciężka sprawa... ;)
-
hej dziewczyny... a ja płaczę od rana... wczoraj zmarł mąż mojej dobrej koleżanki z pracy... rak zabrał go w ciągu 2 miesięcy... jak szłam na L4 to byli jeszcze szczęśliwą i pełną życia rodziną... on miał 27 lat a ona 25, mają 2-letnią córeczkę... cholera jakie to życie niesprawiedliwe...
-
ja polecam tym bardziej, że to szczepionka doustna i nie trzeba kłuć :)
-
każdy z nas czasem błądzi :p ja polecam szczepienie na rotawirusy... jak byłam z młodą w szpitalu to właśnie się one tam panoszyły i tylko ona nie zachorowała... a i potem wirusówki żołądkowe dziecko lepiej znosi...
-
mój obniżą się znacznie co dzień wieczorem po całym dniu... aż go rękoma muszę podtrzymywać i chodzę na zgiętych kolanach :)
-
ja to o tych świętach jakoś w ogóle nie myślę, tyle innych spraw na głowie ;) corina Ty tylko ino zapodaj jakieś inne fotki niż na nk, bo z tamte wiele nie wnoszą do tematu... :)
-
:p w sumie to nie chciałam :p
-
cholera już któryś raz słyszę we włączonej niani radio maryja... oni maja taka moc, że tak ich można łapać z powietrza? to chyba jakiś znak dla mnie, bym się trochę nawróciła... ;)
-
i będziesz znowu lada chwila... może już jutro? :p
-
a jutro u mnie wielki dzień... pozbywam się dziecka / jedzie z rana do babci i - uwaga - otwieram kartony i biorę się za segregowanie i pranie... bo w sobotę nie wypaliło :) prezencik co ci tak spieszno z tymi przygotowaniami co? ja kocyków i takich tam na razie nie ruszam, bo starsza mi je ciągle podbiera do zabawy...
-
boże ja bez wychodzenia na co najmniej 3 godz. na dwór dziennie to chyba bym oszalała... chodzę, czasem biegam za młodą, pcham wózek pod górę, przez błoto, wnoszę go do autobusu, czasem dźwignę dominikę, generalnie się specjalnie nie oszczędzam... rozwarcie stoi w miejscu... a jak będę na krótko przed terminem to puszczą u mnie już chyba wszystkie hamulce... bo w 1. ciąży na koniec to skakałam po drabinie, nosiłam drewno i takie tam... tak więc urq myślę, że nie wiesz co mówisz... ja silna babka jestem... w czasach młodości i świetności rzucałam dyskiem i młotem i miałam w tym nawet sukcesy... więc takie piórko jak Ty to mimo wszystko jedną ręką bym sięgnęła :) :) :)