

baderka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez baderka
-
ciekawe, które z nas będą zaskoczone... największa niewiadoma to u lady chyba... będzie kolejna Słowianka czy jednak Włoszka? :)
-
a próbujecie sobie wyobrażać swoje maleństwa? ja tak, ale jakoś mi to nie wychodzi... znaczy wiem, że będzie blondasek z niebieskimi oczami... ale reszta to duża niewiadoma... teraz jestem ciekawa czy będą do siebie podobne?
-
co by nie za gruby... taki z polarka najlepiej ;)
-
jak będzie chłodno to można ubrać też maleństwo dodatkowo w jakiś polarkowy kombinezon...
-
zależy jak będzie pogoda Urq... jeśli będzie ciepło to taki taki standardowy zestaw z wyprawki + może sweterek czy polarek + np. rożek czy kocyk wystarczą... a kołderki do wózka nie polecam... raczej kocyk, cienki i grubszy na chłodniejsze dni... większość wózków ma w wyposażeniu śpiworki/ochraniacze , ale to raczej na jesień/zimę...
-
to Twoje maleństwo jak nic jutrzenka :)
-
:) ja nie używałam kaftaników, bo dla mnie były jakieś takie niewygodne... rolowało się to pod śpiochami, podciagało do góry... dla mnie znacznie wygodniejsze były bodziaki :)
-
Urq w normalnej sytuacji Twój facet powinien ustąpić... ale już ustaliłyśmy, ze nasi nie są do końca normalni... rozumiem Twój ból, bo ja mam to samo w domu... ale z drugiej strony to Ty masz teraz więcej praw niż on...ehhhhhhhh
-
eee tam, ja bym nie miała oporów Urq :) Laryska rozumiem cię doskonale i ta przepaska to chyba dobry pomysł, bo zajedziesz tych swoich chłopaków ;) jutrzenka witaj :)
-
nawet jeśli będziesz jedyną to co?
-
Twój to chyba boi się, że ucierpi jego męski wizerunek czy jak? może niech chociaż pójdzie na zajęcia o pielęgnacji dzidziusia skoro przy porodzie ma go i tak nie byc...
-
pewnie czegoś tak... na pewno Ci to nie zaszkodzi... :)
-
ja tak mam ostatnio coraz częściej... dziś akurat nie, ale ostatnio wczoraj... mężowi się obrywało za wszystko a w zasadzie za nic... ale przyjął to po męsku i zniósł dzielnie :)
-
nauczycie... nie zapomnicie nigdy, ale kiedyś będzie Wam łatwiej... ważne, ze masz oparcie w mężu... trzymaj się kochana :)
-
Animonda czyli ta lekarka chce sobie zrekompensować poniesione wydatki na pacjentkach... dobrze, ze idziesz do innego, bo taka suma to kosmos jak na nasze warunki...
-
ja miałam usg w sumie co miesiąc... na koniec ciąży jest ważne, by określić przybliżoną masę dziecka i jego ułożenie... a teraz to może chce Twoja sprawdzić czy masz wystarczająco wód płodowych?
-
narzekaj, bo moja lekarka za kompleksową wizytę ze wszystkim co możliwe bierze góra 150 zł...
-
Edusia nie bój się łez, bo masz do nich prawo... nie słuchaj innych, ze nie masz się czym przejmować, bo to nie było jeszcze dziecko... było i to Wasze... nie zamykaj się jednak w sobie, przeżywajcie to razem z mężem, tak będzie Wam łatwiej... i pamiętaj, ze my o Tobie ciągle ciepło myślimy :)
-
ile Animonda????? 450????? ten świat zwariował... a raczej ta lekarka... w przypadku choroby jesteś w dobrych rękach nie? znaczy męża i swoich... zdrówka dla Ciebie :)
-
no to dziwna, bo jak oboje rodziców ma rh- to nie może być innej sytuacji niż dziecko również minusowe, a wtedy nie ma żadnego zagrożenia konfliktem... ja mam za sobą dwukrotne badania: morfo, mocz, toxo i ten odczyn... i to by było na tyle :)
-
ja na razie dwa razy... czeka mnie jeszcze raz to badanie :)
-
najgorsze co można usłyszeć w takiej chwili to to, by się nie przejmować... właśnie, ze trzeba to odchorować, opłakać, by potem się z tym pogodzić i przyjąc do wiadomości... Edusia wiem, że ci teraz bardzo ciężko, ale uwierz nam, że kiedyś będzie lepiej... i że zaświeci dla Was słonko :)
-
roburku właśnie Ty możesz Edusi najlepiej pomóc, bo sama to przeszłaś... ja piszę tylko o teorii... ale tak to już jest w przypadku takich nieszczęść, że trzeba czasu by oswoić ból... potem będzie on mniejszy i łatwiejszy do zniesienia, choć pewnie ciągle będzie i to już na zawsze....
-
no to już w ogóle nie masz się nad czym zastanawiać w takiej sytuacji :)
-
i dobrze Urq... w pracy nikt tego na pewno nie doceni w żaden sposób, że ciągle tam jeszcze jesteś a taka okazja do poleniuchowania nieprędko się znowu powtórzy :)