

baderka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez baderka
-
w sumie takie odchylenia o 2 tyg. to norma... przeważnie cos jest jakby starsze a coś młodsze... potem się to wyrównuje... tak było przy mojej Dominice... więc nie martw się na zapas... :)
-
mandziaa Ty to się bidulko nacierpisz w tej ciąży za nas wszystkie!!! oby było tak jak pisały Ci już nieraz dziewczyny... że urodzisz małego aniołka... spokojnego i dobrze sypiającego maluszka, który nie będzie sprawiał kłopotów i pozwoli Ci odetchnać i odreagować trudy ciąży... oby... życzę ci tego z całego serducha mego :)
-
Edusia kochana... strasznie mi przykro.... miałam właśnie złe przeczucia co do Ciebie... nie wiem co Ci napisać, bo żadne słowa nie przyniosą Wam ukojenia... jedyne co Ci teraz potrzeba to czas... bo czas naprawdę leczy rany... i choc na pewno nigdy tego nie zapomnisz co się stało to nauczysz się kiedys z tym żyć... trzymaj się dzielnie kochana i odzywaj czasem do nas... przytulam Cie w myślach bardzo mocno...
-
Ninka daj już sobie spokój z pracą, wypoczywaj teraz ile możesz, bo potem długo Ci to nie będzie dane :)
-
ja się pakowałam tak ostatecznie po odejściu wód i o dziwo nic nie zapomniałam... miałam wtedy wyjatkowo trzeźwy umysł... coś w tym jest, że coś dziwnego dzieje się z kobietą w momencie porodu... nie tylko dostaje zastrzyk niewiarygodnych sił i energii, ale i ma przed oczami tylko jeden cel - URODZIĆ... ja to mogę przyrównać do określenie, które gdzieś kiedyś padło, że w momencie porodu macica kobiety staje się centrum wszechświata... nic innego się nie liczy... :)
-
no... ja Cię podziwiam szczerze z ta pracą... ja w 9 miesiącu poza spacerkami i obowiązkami domowymi to prawie cały czas leżałam... a w pracy się nie boja, że im tam zaczniesz rodzić? bo wiesz, ciąża domoszona to również 2 tyg. przed terminem... ;)
-
tak Nina to twój mały zaczyna się powoli szykowac do wyjścia... pamiętam, ze tak miałam przez ostatni miesiąc z Dominiką... napierała mi na dół strasznie i nie było to wcale przyjemne... miałam wrażenie jakby miał mi wypaść kamień jakiś... ale choc tak napierała to moja szyjka pozostała bardzo oporna i nawet w dzień porodu rozwarcie było minimalne :)
-
no :)
-
ja nie będę krzyczeć, bo nie mam prawa... sama spadałam z sanek niedawno... ale sama wiesz, że przesadziłaś :) :) :)
-
wiesz co... jak z ciążą będzie wszystko ok to chyba nie ma przeszkód... zreszta niech się lady specjalistka od latania wypowie... tylko w III trymestrze to musisz mieć chyba specjalny papierek od lekarza nie? może więc niech lekarz przekona Twojego M...
-
nie... właśnie to wszystko u mnie już za długo trwa, dlatego idę znowu do lekarza... dzięki :)
-
ja na zatoki nigdy nie chorowałam, więc nie mam porównania... powiedz mi wesolutka czy oprócz kataru znaczy takiej ropnej wydzieliny sa jeszcze jakieś inne objawy? bo mi poza tym nic wiecej nie dolega...
-
ja mam sporo białego śluzu a jak zaschnie na bieliźnie to tez wygląda jak żółty...
-
jak ja miałam te straszne ataki kaszlu to tez bałam się, ze coś mi tam pęknie... i boję się strasznie tej srodowej wizyty u gina przez to moje chorowanie... mam nadzieję, ze z malutka wszystko ok...
-
a w takich chwilach to przynajmniej widzisz, ze masz wokół siebie osoby, na których możesz polegać i na które możesz liczyć... bo to wcale nie jest takie oczywiste, znam babeczki, które mają inaczej... których mężowie nie zrezygnowaliby z takiego wyjazdu, mimo że żona musi leżeć... a teściowe robią aluzje, że ciąża to nie choroba i nie można się nad soba rozczulać - mimo ciąży zagrożonej :(
-
Laryska ja mam tez od miesiąca małą dolinkę przez tą moją chorobę... dobrze, ze nie musisz być w szpitalu, bo rozumiem cię doskonale, że nie byłoby łatwo to przetrzymać ze względu na małego w domu... dasz radę :)
-
czyli najważniejszego brak :) ja ostatnio śpię strasznie... a w zasadzie nie śpię, bo co to jest 3 godz. na dobę... i składa się na to calokształt: wstawanie do Dominiki, siku, zapchany nos... ehhh...
-
co do ubranek to ja sobie bardzo chwalę ciuszki z tesco... te z metką cheeroke czy jakoś tak podobnie... szczególnie te trójpaki (body, pajacyki) wychodzą bardzo korzystnie cenowo i gatunkowo tez ok :)
-
jutro dam znać :)
-
dzięki za dobre rady zasmarkana mamusiu... w końcu jesteś od tego ekspertem... ja już wypróbowałam wszystko... i nie daje to zbyt oszałamiających efektów... ja po nocy wydalam z nosa całe takie złogi zółto-zielonej wydzieliny i obawiam się, że to z zatok... dlatego idę dzisiaj znowu do lekarza... :(
-
dsangia wiedziałam czego Ci zazdrościć... super wypad... i widać, ze naładowal Cię pozytywnie energią... ja znając siebie nie odważyłabym się w moim stanie jechać teraz na narty, bo wiem, że skończyłoby się tak jak z sankami... znaczy nie potrafiłabym ustać z boku i nie spróbowac tego białego szaleństwa :)
-
hej :) Karolinka jak Domonika zaczęła spożywać więcej modyfikowanego niż z piersi to jej kupy przybrały właśnie taki zielonkawy kolor... jak była tylko na piersi to robiła zwykle jedną kupkę na tydzień... dzieci na modyfikowanym powinny jednak robic przynajmniej jedna dziennie a najlepiej więcej niż jedną... moze spróbuj go więcej przepajać... u nas przy dolegliwościach brzuszkowych bardzo pomagał plantex... Edusia co z Tobą, bo zaczynam się poważnie martwić...
-
hej :) mój M mówi na mnie ostanio pieszczotliwie "kuleczka"... :) ja idę dzisiaj do lekarza rodzinnego, bo miesiąc kataru i czasem kaszlu to jednak przesada... i choć oskrzela mam juz czyste to zdrowa do końca nie jestem... a czuję się dziwnie, bo raz wydaje mi się, że jest już wszystko ok a za chwilę zaczyna mnie skrobać w gardle i mam atak kaszlu... a katar głównie noca mnie zatyka... a w środę idę na wizytę i też się boję czy to moje długie chorowanie nie wpłynęło jakoś negatywnie na małą... dobra to teraz nadrabiam zaległości weekendowe, bo trochę naskrobałyście :) mniłego dnia :)
-
cześć babeczki :) laryska a ja myslałam, że Ty znowu zrobiłaś zamach na laptopa herbatą a tu taka smutna wiadomość... trzymaj się dzielnie, dużo cierpliwości i wytrwałości ci życzę i pewnie niedługo jak porządnie wypoczniesz będzie już dobrze... buźka dla Ciebie :) widzę, ze temat wózków dalej na tapecie... koteczek jak tez mam złe doświadczenia z podobnym do tego który pokazywałaś... mi się właśnie m.in. złamała rączka jak była przełożona... i kilka jeszcze innych rzeczy... miłego poniedziałku :)
-
baderka została zarzucona robotą na koniec dnia i niestety nie może sobie z Wami popisać... buźka dla wszystkich i miłego weekendu :)