baderka

pewnie z babcią... tak koteczek, Ty wiesz co to znaczy...

od ostatnich dni grudnia miało być...

co by zapobiec niepotrzebnym kłótniom i sporom to napiszę Wam byśmy się zjednoczyły i trzymały kciuki za małą Karolinke i dsangię... bo one od ostatnich dni stycznia są w szpitalu i końca nie widać... przyjęli małą z zapaleniem płuc, które długo się opierało antybiotykom i gdy już była poprawa to mała złapała rotawirusy i ciągle się z nimi męczy... ma już tak zmasakrowane żyłki od wenflonów, że dzisiaj musieli jej się w główkę wkłuwać... nie muszę Wam pisać, że dsangia jej już na skraju wyczerpania... normalnie tak jej mi szkoda, że mam łzy w oczach jak o nich myslę... to są dopiero problemy...

no... a tak z drugiej strony to czasem chyba za bardzo bierzemy do siebie to coś ktoś inny napisze... bo raczej nie sądzę, żeby pisał złośliwie czy chciał kogos obrazić... po prostu wyraża swoje zdanie i tyle... w końcu ma do tego prawo nie? bo jak napisałam kiedyś Larysa, że ja nie uznaję chodzików (z wielu powodów) to chyab się nie obraziłaś? po prostu takie mam zdanie, a Ty możesz mieć inne... dobra muszę sie trochę za robotę wziąć, bo kolega pyta czy mi płacą za pisanie na forum i za porady :p

Larysa spoko każdy robi jak uważa... ja też i nawet jeśli innym to się nie podoba to będę tak robić dalej, bo uważam, że to słuszne i dla moich dzieci najlepsze... bo czasem teoria nawet najmądrzejsza to tylko teoria, praktyka bywa inna :)

szczerze to i ja moją zabieram nad ranem do łóżka, bo inaczej byłabym ciagle od 3 na nogach... a poza tym nie mogę pozwolić jej na marudzenie w łóżeczku, bo mi się wtedy starsza budzi... a co do chwil intymności dla rodziców to nie wiem jak u Wam, ale u nas to raczej one występują zaraz jak dzieci pójdą spać... nad ranem to marne szanse właśnie dlatego, ze młoda wtedy najbardziej marudzi a ja nei wyobrażam sobie przytulanek z mężem, gdy za ścianą mi dziecko śpiewa :)

a na spacer z małym może by pojechał? a Ty wtedy może byś coś ugotowała...

ot co... i nie ma co porównywać i takie tam... Laryska my po prostu mamy dzieci śpiące inaczej... do czasu, no bo kiedyś będzie lepiej... będziemy miały co wspominać na starość :p

no kochana :) moja z reguły jak nie śpi też jest kochana... gada, śmieje się, ciągnie mnie na nos, uszy... no, tylko ja mimo wszystko wolałabym, żeby ona jednak spała :)

niekóre maluchy to pewnie takie bardziej wrażliwe są, wszystko im przeszkadza i nie daje spać... pewnie wszystko naraz... zęby, sny, wrażenia z dnia, niewygodna pozycja itd...

no :) z moją Natalą jest tak, że jak mnie nie widzi to z tatusiem posiedzi bez płaczu i marudzenia... ale jak tylko mnie namierzy lub choć usłyszy to już nie ma zmiłuj się... zaczyna marudzić dopóki jej nie wezmę :)

ja niespokojne nocki przerabiam po raz drugi i w zasadzie jest ten sam scenariusz jak z Dominiką... wychodzę z założenia, ze niektóre dzieci tak po prostu mają i potem z tego wyrastają... i tyle :)

lady... a Ty się nie dziw, że jak się pojawiasz to wszystkie milkną... po prostu ostatnio robisz to tak rzadko, że nam słów brakuje jak Cie widzimy :p miłego pobytu na łonie ojczyzny :)

ojej jakie to miłe, że ktoś pamiętał o moich urodzinach! mocno spóźnione, ale równie szczere dziekuję :) no i przy okazji wszystkiego dobrego w nowym roku dla wszystkich tu jeszcze zaglądających... a pewnie nie ma ich zbyt wielu p) Justyś zaglądasz jeszcze czasem????

cześć babeczki :) Ninka no pewnie, ze Cię pamiętamy i nawet czasem wspominamy... ten czas faktycznie goni jak szalony... podeślij no fotki tego Twojego łobuziaka :) wiecie co... żebyście widziały wczoraj moją Dominikę jak przywieźliśmy po południu jej rzeczy ze żłobka... jak zobaczyła swoje kapcie to normalnie cieszyła się każdą częścią swojego ciała... cieszyła sie bardziej niż na prezenty pod choinką... normalnie ubaw był na całego :)

sinioritka gdyby nie to, ze mój bracholek ma teraz urlop to on mógłby odebrać ten Twój nabytek, bo pracuje w Poznaniu i codzień tam jeździ... no ale akurat teraz ma wolne, więc się nie oferowałam...

Laryska współczuję... kolejna tura chorób? a miało być już dobrze w tym roku... ja byłam dziś z Natalą na kontroli z okazji skończenia 8 miesięcy... i wszystko jest ok, waga słuszna, bo prawie 9100, ten jej dziwny katar to ewidentnie na zęby (dziwny, bo 1 dzień jest a drugi już go nie ma...) koteczek no to super wieści co nie?

Larysa to może do Poznania pojechała ;)

miała. bo chodziło mi o Amelkę... :)

i ja się przyłączam do życzeń... bez tabelki ciężko czegos nie przeoczyć cholercia... bo niedługo nasz pierwszy bobasek roczek będzie miała chyba nie?

koteczek no to super ta dyrektorka... bo najczęściej co można usłyszeć w takiej sytuacji to, ze dziecko miejsce blokuje i takie tam... fajnie, ze jeszcze tacy ludzie istnieją :)

no to jak na złosc ją dostaniesz... (nie) -powodzenia wobec tego życzę :) ja dzisiaj jadę wypisywać młodą ze żłobka i powiem Wam, żę bardzo mi z tym dobrze... w sumie wszyscy zadowoleni z tego faktu... mam nadzieję, ze jak za rok pójdzie do przedszkola to będzie już inaczej... no że chorować nam już tak nie będzie :)

oho widzę, ze Bartuś się rozregulował? nie ma sie co dziwić bes, dorosłemu by się w głowie zakręciło od nadmaiaru wrażeń, osób, nowych sytuacji a co dopiero małemu... spał z Wami, ciągle ktoś wkoło niego skakal no i masz... moja Natala po nawet krótkich odwiedzinach babć robi się nieznośna... bo ciągle ją noszą, są na każde zawołanie, nie pozwolą nawet chwili popłakać... mam nadzieję bes, że szybko wrócicie na włąściwe tory :) Klempa jak na pampersy to dobra cena, bierz i się nie zastanawiaj :)

prezencik a Ty w księgowości byś chciała robić?

a lady jak po ogień! dziś nie piszemy za wiele, więc masz pole do popisu nasza matko topikowa :)