Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

M33

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez M33

  1. Deletko, rozbawiłaś mnie.......wiecie co dziewczyny, może załózmy własny topik, wkońcu najbardziej sie tu udzielamy :):):) Oczywiście żartuje. Sips, rozumiem cie doskonale, ja tez jakwiesz miałam tu wiele nieprzyjemności, na innym topiku również, wiec sama jestem ostrożna. Jednakże jeśli masz potrzebe wygadania sie to jestem do usług. Mój adres zostawiłam juz raz na topiku. To prywatna poczta, nawet mój mąż do niej nie zajrzy. Jak masz ochote zapraszam. Czasem jest potrzeba wygadania sie, sama wiem coś na ten temat, to potem tak ulży, i świat staje sie kolorowszy, i siły do walki wracają. Nawt jak ktoś nie pomoże zbytnio, a wysłucha, to jest bardzo wiele. Ja juz wiele razy tak sie ratowałam, i siły zdobywałam. więc zapraszam. [ meg75@wp.pl ]
  2. No cześć kobitki, wreszcie miałam co poczytać. Oczywiście zdanie o dzieciach podzielam, załamuje mnie lenistwo mojego. Liczy się żeby tylko pisemne zadania zrobic i koniec, a gdzie nauka. Ostatnio ma problemy z angielskim. Narazie moge mu jeszcze pomóc, bo podstawy znam, ale co dalej. Chce go zapisac na korepetycje, ale upiera się, że nie bedzie chodził. Mamy w tym względzie komfortowa sytuacje, abo udziela ich moja bliska kuzynka, ale nawet to go nie przekonuje. Będe nad tym jeszcze pracować. Ja w szkole tez nie byłam orłem, ale sobie radziłam. Jak juz kiedyś pisałam uwielbiałam j.polski, i teraz mój syn dostaje z niego dobre oceny, bo uwielbiam mu pomagać, może czasem za dużo robie, ale to mój żywioł. Jak zaczna pisac wypracowania, to dopiero sie rozkrece. Piszecie o domu rodzinnym, macie racje kiedys był wiekszy rygor. Ja nie chodziłam na dyskoteki, bo musiałam być w domu o 21, a to dopiero poczatek zabawy. Kiedy zaczęłam chodzić z moim obecnym mężem, miałam 19 lat, ale i wtedy musiałam byc w domu o 22. Naprawde miałam niezły rygor. Tata powiedział, że dopuki mieszkam pod jego dachem to musze stosować się do regół. Wtedy się buntowałam, ale teraz nie żałuje, bo wyrosłam na porządną kobiete [ chyba ???] . Dzis cały dzień u nas lało, no i załapałam jakiegoś doła. Kłótnia gotowa. Mąż wyszedł właśnie do pracy i trzasnął drzwiami. Może jutro bedzie lepiej.
  3. Hej, hej znów tu pusto!!!!!! Na dworze pieknie, więc korzystacie ze słoneczka?????? A co robicie wieczorami?????? :(
  4. To piękne sips, teraz ty musisz z córkami robić ludziki, żeby miały co wspominać. Ach ta jesień, żeby było ciutke cieplej.......
  5. Hej,hej ja na szczęscie zdrowa, ale juz troche zmęczona. Dzis bolała mnie głowa, ale byliśmy na rowerach. Troche zmokliśmy, bo zaczęło padać. Na działce połaziłam po drzewach bo jabłka zrywałam, a drabine ciężko wyciagnąć. Przypomniało mi sie dzieciństwo. Często wtedy łaziłam po drzewach, była swego rodzaju chłopczycą. I z chłopakami sie najlepiej bawiłam. Pamietam jak podarłam spódnice na drzewie. Bałam sie powiedziec mamie, wiec włożyłam ja do brudów. Gdy mama ja wyprała, a wtedy jeszcze nie było automatów i trzeba było prac i płukać i wirowac w wirówce, pamietacie te czasy??? No i dopiero po wyjeciu z wirówki mama zobaczyła, że spódnica jest podarta, a ja wtedy zaczęłam płakać, że wirówka mi ja podarła, że pewnie gdzieś sie wkręciła. Mama uwierzyła i było po sprawie, dziure zaszyła. Powiedziałam jej o tym dopiero jak juz byłam dorosła. Piekne wspomnienia z dzieciństwa. A to, że sie z chłopcami bawiłam, to wścibskie sąsiadki komentowały do mamy: o córeczka pewnie szybko za mąż wyjdzie, bo tak z chłopakami urzęduje. Wredne baby, a ja za mąż wyszłam gdy miałam 22 lata, a to w sam raz. Do dzis świetnie sie czuje w towarzystwie mężczyzn, zwłaszcza przystojnych...hihihi. Znów się rozpisałam, a wy nie. Spadam, czekam na wasze wspomnienia z dzieciństwa, wyłącznie szczęśliwe, papa!!
  6. No właśnie, co do wychodzenia z mężem, to mam ten sam problem co deletka. On nawet jak ma iść do moich rodziców na impreze, to mam w domu wojne. A do baru nie pójdzie, bo żal kasy, mozna kupic dobre wino i posiedzieć w domu, najlepiej wypożyczyc film żeby nie trzeba było iść do kina. Poprostu rece opadają. A najbardziej bolą mnie niedziele, kiedy całe rodziny chodzą na spacery, a ja jak panna z dzieckiem, tylko z synkiem i psem na spacerze, bo wielmożny pan śpi do obiadu, a reszte dnia spędza przed komputerem lub TV. To bardzo przykre. Deletko dokładnie wiem co czujesz. Jedyne co to na wakacjach chodzimy razem na desery, obiady i spacery, no ale to są tylko wakacje, i tam raczej nie ma Tv i kompa. Faceci....po co nam oni, jak i całe dnie spędzamy same lub z dziećmi. Pozdrowionka kochane, buziaczki
  7. Witajcie moje drogie. Ciesze sie bardzo deletko, że sie troche rozpisałaś. Naprawde mamy podobne problemy z pociechami. Mój też ma wszystko gdzieś. Budze go długo, i nie raz nerwy mnie zżerają, ciągle tylko słysze jaka ta szkoła jest głupia, nie chce mu sie do niej chodzić, a może sobie odpuści itp. Oceny tez go wcale nie obchodzą, dostanie piątke, świetnie, jedynkę, co tam jedna jedynka....w sumie totalna olewka. A jak przychodzi do robienia zadań domowych, to wydaje mi się, że tylko mi na tym zależy. Dziś wiele czasu spędziliśmy nad książkami, bo jutro az dwa sprawdziany, z angielskiego i historii. Nie wyobrażam sobie jak by to było jak bym pracowała, przychodziła o 22 do domu, a tu lekcje nie zrobione. Masakra. Niestety u mnie ten rok szkolny, to będzie ciągła walka, pot i łzy. No ale to temat rzeka, nie będe Was zanudzać. Co do mężów, to tez bym chętnie swojego wysłała na jakis dłuższy czas gdzieś daleko. Ten tydzień chodzi na popołudnia, więc mam święty spokój. Moge oglądać swoje ulubione programy, bez jego marudzenia. Ciekawe, czy bym tęskniła........etam pewnie nie!!??? U nas jest naprawde ciepło. Mimo tego,że słońce żadko wychodzi zza chmur, to nawet wiatr nie wieje. Szkoda, że tyle zadaja, bo nie ma czasu na pojeżdżenie rowerami, a juz mi tego brakuje, a tu zima taka długa. Trzymajcie sie cieplutko, papa!! :) :)
  8. Rzenko, współczuje, miałam to juz kilka razy. Strasznie osłabia organizm, pij dużo płynów żebys sie nie odwodniła. Jutro bedzie lepiej, ale jakies trzy dni możesz odczówać skutki. Ja zawsze po takim czymś jem tylko chrupki kukurydziane. Powodzenia i wracaj zdrowa do nas. A ja dzis też często na kiblu, bo leci ze mnie że sie przewijac nie nadążam. Z mieciaca na miesiac mam obfitsze okresy, czy wy tez tak macie? Może to juz menopałaza sie zbliża...:):)
  9. Popieram sips, deletko pisz, pisz i pisz. Daj nam siebie poznać lepiej. Tu każda informacja jest ważna i ciekawa. Ja czasem takie głupoty pisze, że sie sama z siebie śmieje. No ale przecież na tym polega przyjazń, żeby pisać o wszystkim co się czuje w danym momencie, a miłe przyjaciółki wszystkiego wysłuchają. Czekamy na szersze wpisy, pozdrawiam wszystkie i dla was :) , papa!!!
  10. To ci zazdroszce sips, że możesz uczestniczyć w takich ogniskach. Ja też grałam na gitarze, nawet mam ją do dziś, ale nie ma strun. Chodziłam na prywatne lekcje, ale jakoś potem zaprzestałam. Teraz pewnie już bym nie potrafiła nic zagrać, chociaż może to zostaje gdzieś w nas jak jazda rowerem??! Dziś, po porannych mgłach znów zaświeciło słońce, jest tak pięknie, gdy odbija sie w tych różnokolorowych liściach. Jesień jest piękna!!!!
  11. Masz racje rzenko, posiedzenie samej w domu bardzo poprawia nastrój. Ja jeszcze lubie włączyć sobie głośno moja ulubianą muzyke, i wtedy śmigam na odkurzaczu i latam na miotle :):) , a przy tym sobie śpiewam. A gdy posprzątam ściszam muze, siadam i napawam się czystością i ciszą. Ja dzis tez sprzatałam, ale na działce. Cały dzień tam siedzielismy, a tyle roboty, że i tak nie skończyliśmy. Słońce juz tak szybko zachodzi, i zaraz zimno sie robi, no i ciemno. Ale było fajnie, kiełbaski z ogniska, i pyreczki z popiołu, przypomniały mi sie lata z harcerstwa.......uwielbiałam obozy, biwaki i śpiew przy ognisku.....to były czasy. Niestety mój syn nie chce należeć do harcerstwa, to pewnie obciach jakiś w tych czasach. A jak u was dziewczynki, byłyście harcerkami???? Dobrej nocy, pa!!!
  12. Witajcie w ten słoneczny i piękny dzień :):):) Rzenko, uśmiechnij się, a te kartki od sips napewno poprawiły ci humor. Pozwoliłam sobie też tam zajrzeć i uśmiałam się serdecznie. Ja dziś mam wene na sprzątanie, więc juz ogarnęłam dom, druga pralka sie pierze, zakupy na weekend zrobione a teraz mam zamiar iść piec ciasto. Tak mi zasmakowało to marchewkowe, że chyba znowu je upieke. Potem obiad, i może wybierzemy się na rowery??? trzeba korzystać z jesiennego słońca. No to uszy do góry laseczki, rzenko pamiętaj, że po burzy przychodzi słońce, i u ciebie też zaświeci. Buziaczki, ppapa!!!
  13. Rzenko, jak widać ma 33 latka i jak juz pisałam żyje z dnia na dzień. Może jak stwierdze, że sie juz w domu nasiedziałam, to znajde sobie jakieś zajęcie. Narazie siedze szósty miesiąc i jeszcze sie nie nasiedziałam. Na brak zajęć nie narzekam. Jestem mało wymagająca, to co juz mamy mi wystarcza. Obyśmy zdrowi byli, to praca i pieniadze też sie znajdą. Ide wreszcie spać bo sie dzis zasiedziałam w tym internecie, a rano trzeba wstac męża i dziecko z domu wyprawić. Buziaczki!!!
  14. No ciesze się, że moje wołanie coś pomogło. Dziękuje, za miłe słowa. Dziś czuje się już troche lepiej, choć jak to mówią to katar trwa 7 dni lub tydzień. Na dworze pochmórno, ale o dziwo nawet ciepło. Na termometrze mam 16 stopni. Zapowiadają złotą polską jesień, oby się sprawdziło, bo czekają mnie jeszcze przedzimowe porządki na działce. Miłego dnia dla wszystkich, pa!!
  15. Jestem wkurzona, bo jak mój chłop jest w domu, to nie moge dostać się do komputera. Dziś chyba pobił sam siebie siedział tu od 15 aż do teraz??????? Osiem godzin, jak w pracy, tylko nikt mu za to nie płaci, a prąd kosztuje. Jeszcze się wielce obraził, bo mu kazałam wreszcie stąd wyjść. Masakra!! A ja dziś nie czuje się szczególnie, boli mnie gardło i z nosa kapie. Chyba dopada mnie przeziębienie. Ale jak zwykle poradze sobie z nim sama. Cherbata z malinami i panadol, choc katar pewnie będzie mnie trzymał przez jakiś tydzień. Witam również nową koleżanke, pisz kochana, tylko dużo. Napisz coś o sobie. Pozdrawiam, miłej niedzieli, pa!!!
  16. No juz wzsystko wróciło do normy. Anulko, mnie też dziś strasznie bolała głowa. Wzięłam tabletke, ale mi nie pomogła, i musiałam brac kolejna. Teraz jest juz lepiej. Myśle, że to ciśnienie, bo dziś był dośc niskie. Nawet tak nie pisz, że sie starzejemy!!!!!!!!! Jeszcze mamy czas. Choć powiem ci, że jak pztrze w lustro, to widze wokół oczu małe zmarszczki, i też czase jestem przerażona. Najlepiej sie z bliska nie przyglądać. Mamy tyle lat na ile się czujemy, i tego sie trzymajmy. Podobno kobiety po trzydziestce są najbardziej atrakcyjne, znają już swoją wartość i sa najlepszymi kochankami, bo doskonale znają swoje ciało. Więc głowy do góry, piersi do przodu ( jeśli macie co wypiąć, bo ja niewiele tam mam:):) ) i tak trzymać. Jesteśmy piękne!!!!!!!!!!!! Kolorowych snów laseczki!!!!
  17. Tak sips, też to zauważyłam, ale miło, że mamy wspólnych znajomych na topikach. Lece teraz robić obiad, nie zapomnijcie dzis o chłopcach, bo to ich świeto!!!!!!!!!!!!
  18. rzenko, dziękuje ale nie skorzystam, mi jest tak dobrze, jakoś szczególnie nie odczówam braku prawka. Właściwie wszedzie mam blisko, a jazda na rowerku sprawia mi ogromną radość i przyjemność. Ale tobie gratuluje i oby samochodzik sprawował się dobrze. Niewiem tylko czy przez najbliższy czas jezdzić do Poznania, bo może być troche niebezpiecznie...hihihi/żart/ A poza tym to u mnie stagnacja, dzień do dnia podobny. Pozdrawiam, i licze na większą frekwencje :):):):)
  19. Deletko, czemu uciekłaś??? Chyba mamy dzieci w tym samym wieku. Zapraszamy do wpisów, bo tu ostatnio dość cicho. Pozdrawiam!!!
  20. Pomagam, pomagam, ale dlaczego tylko my????????
  21. Wiem, wiem, jestem nadopiekuńcza, ale staram się z tym walczyć. Chociaż mi nie wychodzi za bardzo, mam go tylko jednego i to pewnie dlatego. No anulko mąż wrócił, to pewnie upojne noce was czekają, pozazdrościć. Ale cieszcie się sobą, bo nigdy nie wiadomo kiedy kolejna kłótnia wybuchnie. Ja się narazie ciesze tymi miłymi dniami, czasem nawet mój mąż mnie zaskakuje umiejętnością bycia miłym. Zobaczymy jak długo. Zycze miłej i cieplutkiej niedzieli,pa!!!
  22. Oj sips, ja się do tego nie nadaje, mówie o prawku. Jak kończyłam 18naście lat, to rodzice na prezent chcieli mi dać kase na prawo jazdy, ale ja nie chciałam. I uważam, że dobrze zrobiłam. Nawet jak siedze jako pasażer, to są sytuacje, że wpadam w panike i zakrywam oczy, albo krzycze. Co by było jak bym prowadziła????? Poprostu ciągle byłabym w rowach. To nie dla mnie. Za to mój mąż to super kierowca, przez tyle lat nie miał nawet stłuczki, ma niesłychane opanowanie, czego mi brak. Tak więc odpuszczam sobie tą przyjemność, pozostane przy rowerku, a powiem ci że nawet rowerem jeżdże po chodnikach, masakra nie??!!! Ale ty jeśli masz ochote to się bież puki czas, chociaż powiem ci, że mój tato zrobił prawko mając ponad 50 lat, bo go praca zmusiła, i nawet zdał za pierwszym razem. Więc zawsze jest dobry czas by się zdecydować. A dzis pogoda była piękna, aż sie życ chciało, więc do lasu pojechaliśmy, było super. Mam nadzieje, że jutro też tak będzie, czego wam i sobie życze na niedziele.
  23. No to miałas rzeno niezły cyrk w tym szpitalu. Mam nadzieje, że synek już ok. My właśnie wróciliśmy z basenu, a powiem wam, że mamy tam dość duży kawał drogi, może z półtora kilometra a może więcej, bo to na obrzeżach miasta, a ja nie mam prawka i chodzimy z synusiem pieszo. W tamtą strone to spoko, a spowrotem wlekliśmy się niemiłosiernie, ale pogoda nam sprzyjała, wiatr ustał i było bardzo przyjemnie tak spacerkiem się wlec. No, ale teraz czuje już zmęczenie, do juterka papa!!
  24. Droga zanet, mój syn ma 10 lat i od dwóch bierze też singulair i miflonide to wziew. Stwierdzono u niego astme oskrzelową. Na początku brał jeszcze oxodil to też wziew. Te lekarstwa super mu pomogły, bo od tych dwóch lat ja nie wiem co to choroba, nie odwiedzam też lekarza rodzinnego, chodzimy tylko na kontrole do pulmonologa co pół roku. Przedtem miał tez ciągłe infekcje, i zapalenia oskrzeli, ale dopiero jak poszedł do szkoły, bo do przedszkola nie chodził. Teraz w pazdzierniku idziemy na wizyte i ma już odłożyć leki całkowicie. Z jednej strony się ciesze, ale też się martwie, oby się to nie wróciło. Myśle, że twojemu synkowi też ta terapia pomoże i wszystko będzie ok. Zycze ci tego z całego serca. A bratową i teściową się tak bardzo nie przejmuj, ja tez kiedyś miałam popdobny problem, ale twierdze, że robie to co uważam za słuszne i już. Bądż silna i uśmiech na twarz :) :) Dla wszystkich :) :)
  25. U nas też cały dzien słonko świeciło, nawet na rowery się wybraliśmy, podobno ma być ładnie przez kilka dni. Może złota polska jesień?? No a teraz czs na odpoczynek, bo jutro zaplanowałam sobie na obiad pierogi z kapustą i grzybami z własnej roboty. Pewnie będe się w tym grzebać całe dopołudnia, ale napewno będą pyszne. Miłego piatku, bo to przecież dla niektórych poczatek weekendu,pa!!!
×