M33
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez M33
-
Witam wszystkie, stare i nowe kolezanki. Ja wakacje juz dawno mam za soba, i tylko zdjecia zostaly. Siadam czasem i wspominam, to najlepsze na zimowe wieczory. Nienawidze tej obecnej technologii, te zdjecia na plytach, okropne. Ja wszystko wywoluje i wkladam do albumow, podpisuje jeszcze male karteczki, czsem smieszne, to jest potem super zabawa. A wy jak uwieczniacie wspomnienia??
-
Hej, u nas tez znowu zrobilo sie goraco. Dzien do dnia podobny, nic sie nie dzieje. Moja ostatnia rozrywka sa ksiazki i to przy czytaniu spedzam kazda wolna chwile. A jutro znowu nowy tydzien, czas tak szybko leci, a my sie starzejemy....
-
Macie racje, te upaly juz nas wykanczaja. Ale prognozy na kolejne dni sa lepsze, oby tylko sie sprawdzily. Co do butow, Herbeno, to Saraa ma racje. Pisalam wam przeciez jak po weselu cierpialam. Teraz to do przebrania wzielabym sobie japonki, bo na tym weselu na ktorym bylam, wlasnie w takie japonki sie laski przebieraly. No ale madry polak po szkodzie. Zycze ci wspanialej zabawy do bialego rana. A ja znowu dzien na dzialce spedzilam, i chcialabym, zeby naprawde padalo, bo mam juz serdecznie dosc jezdzenia tam. W domu robota nie zrobiona, bo nie ma kiedy. Tylko zakupy i na dzialke, potem powrot i jakis film, oczywiscie obowiazkowo Wy, i spac i tak codziennie. Jak sie ochlodzi to bede sprzatac. Dzis zadnych rewelacji nie mam, wiec bede konczyc, pa!!!
-
Justynku, niestety ja takiej poczty nie posiadam. Moze sie kiedys naucze. Ciche dni niestety trwaja i pewnie beda trwac dlugo, bo obiecalam sobie, ze tym razem pierwsza nie wyciagne reki, a moj maz moze tak dlugo sie nie odzywac. Mam wrazenie ze mu to odpowiada, bo nie musi sluchac mojego gadania, a poza tym nic sie nie zmienilo. Obiad ma, wyprane ma, itd, no i ma swiety spokoj. A to ze mnie jest coraz gorzej przykro, to go nie obchodzi. Niewiem jak dlugo jeszcze wytrzymam, chce mi sie juz wyc!!!! Co do parku to nie jest bardzo duzy, ale na srodku jest staw z fontanna i plywaja po nim labedzie i kaczki. Na srodku maja domek i co roku maja sliczne male kaczuszki. Czasem karmie je chlebem. Nieco dalej jest plac zabaw i wiele laweczek. Jedna lawka jest pod takim pieknym drzewem, ktore pochyla sie nad nia i daje super cien. Siadaja tam najczesciej zakochani i patrza na staw, przytuleni.... Park nie ma nazwy oficjalnej, ale mowia na niego \"budziaki\" lub \"labedzie\", jest ogolnie zadbany, ale nie brak tam tez huliganow i pijakow, jak w kazdym miescie. Czasem gdy jest ciemno nie ryzykuje i nie wchodze tam sama, spaceruje wtedy oswietlonymi obrzezami, ale z daleka widze calujace sie pary i to nasowa wspomnienia z pieknych lat..... Ciezkie dni minely i jestem znow pelna energi, jezdze na rowerze i uprawiam dzialeczke, i usmiecham sie na mysl o tobie. Czasem mysle, ze to wszystko tak szybko sie rozwinelo i tak tez pewnie szybko sie zakonczy. Bardzo sie tego boje.... ale zazwyczaj co piekne szybko sie konczy. Jak to bedzie z nami???? Duza helu, tak to jest z ojcami, czasem lepiej jak ich nie ma. Moj maz mieszka z nami, a tak jakby go nie bylo. Ma klapy na oczach. Uwaza ze jak zarabia to na tym jego rola sie konczy, a ja radze sobie niezle sama. Juz sie do tego przyzwyczailam i wiem ze to sie nie zmieni. Moze jest w tym tez moja wina bo go tak nauczylam od poczatku, ale chcialam byc dobra zona, no a teraz mam co chcialam. Mialam dzisiaj straszny sen. Byla zima, snieg, a ja chodzilam po ulicach mojego miasta i szukalam jakby faceta, moze milosci, moze tylko przytulenia, ale niestety wszyscy mnie omijali. W koncu usiadlam na sniegu i lepilam kulki, a obok przechodzili mezczyzni, ale zaden sie nie zatrzymal, w koncu sie obudzialam. Jak to interpretowac??? Chyba proste, brak zainteresowania ze strony meza i moze brak milosci??? Jak zwykle sie rozpisalam, ale bylo mi to potrzebne, dzieki ze mnie wysluchaliscie. Chociaz tu moge spedzac milo wieczory. Kolorowych snow!!!!!!
-
Kochane moje, dopiero teraz znalazlam czas na komputer. Przeczytalam Wasze wpisy i goraco mi sie zrobilo na tych kilka slow justynka. Nie pisze o tym, by was nie zanudzac, ale bardzo tesknie za tymi wieczorkami z nim. Czesto w cza sie dnia cos mi go przypomina, wiec nie ma mowy o zapomnieniu. Justynku dzieki za te pare slowek, czekam na ciebie zniecierpliwiona. Witam takze nowe rozmowczynie i ciesze sie bardzo, bo troche pusto sie tu robilo. Ja uwazam, ze Herbena, anulka i saraa to moje najlepsze kumpele tutaj, bo tylko one zostaly tak dlugo. Reszta sie jakos wykruszyla. Uwielbiam tu wchodzic i pisac o tym co jest takie zwyczajne, i nie musiec udawac, jak to czsem w realu trzeba, dla dobra sprawy. Tutaj jestem naturalna i w pelni soba. Co do dzieci to u mnie bardzo drazliwy temat. Nie wiem czy juz wam pisalam, ale chyba tak, ze staramy sie o drugie dziecko od 4 lat i nic. Od stycznia sie lecze, ale to nie przynosi zadnych efektow, wiec teraz juz troche odpuscilam, wmawiam sobie, ze moze tak mam przypisane, ze tylko jedno dziecko mam miec.Ja mam 33 lata, i nadal mam nadzieje, ze kiedys sie uda, wiec uwazam ze do 40 jeszcze jest szansa na zdrowe dziecko. A narazie mam 8 miesiecznego chrzesniaka i spedzam z nim duzo czasu i to mi duzo pomoglo. Przytlaczaja mnie tylko pytania wscibskiej dalszej rodziny i znajomych, czemu tylko jedno dziecko???? To bardzo przykre. No a upal okropny!! Wczoraj caly dzien spedzilismy u rodziny na wsi w zielonogorskim, a dzis na dzialce. Dzieciaki mialy basen, wiec zabawa byla fajna. Od jutra moj maz wraca do pracy, wiec troche spokoju nastanie. No a teraz ide spac, bo ju pozno, caluski, pa!!
-
Jak dobrze, ze jest ten topik, moge sie tu odprezyc i odsapnac, a bardzo mi tego dzis potrzeba. Zaczely sie te dni, a u mnie zespol napiecia przedmiesiaczkowego objawia sie bardzo dotkliwie. Sama sie wtedy nie poznaje. Bardzo latwo wpadam w furie i poprostu mnie nosi. Dzis obrobilam pol dzialki, przyjechalam do domu to umylam okna i popralam firany, oczywiscie od rana zrobilam dwie pralki prania, na kolacje zrobilam salatke, wlasnie pieke ciasto i pomylam juz tone naczyn. To chore, ale moglabym jeszcze sprzatac, ale juz pozno. Jutro bede padnieta, bo juz mnie boli glowa jak zwykle co miesiac ten sam scenariusz. Chyba jak pojde we wrzesniu do ginekologa to poprosze o jakis specyfik na to szalenstwo, bo moj maz ma mnie za wariatke. Czy wy tez tak macie przed???? Fajnie Saro, ze jedziesz na bitwy, ja bylam raz w zyciu, ale jakos mnie nie wciagnelo, poza tym to jestesmy splukani po wczasach, a i tak w sobote jedziemy do Zielonej Gory na male rodzinne spotkanie. Biedna anulko, wspolczuje, ale niech cie trzyma ze niedlugo urlop to sobie odpoczniesz. Dr. Hausa ogladalam raz przez przypadek, fajny, ale jakos wiecej nie mialam okazji. Co do nudy w tv to calkowicie sie z toba zgadzam. Wiec lubie wieczory spedzac przed kompem. Buszuje po intrrnecie i slucham muzyki na interii, wczoraj odkrylam nowy teledysk Dody. Choc nie jestem jej wielbicielka, trzeba przyznac ze glos ma super i piosenka tez fajna. Lubie raczej polskich wykonawcow, a wy??? Wiecie co zauwazylam, ze jestem tu najwieksza gadula, piszcie troche wiecej. Niestety gadulstwo to moja najwieksza wada. Czasem predzej mowie niz mysle. Dobra koncze, kolorowych snow.
-
Zgadzam sie z toba anulko. My przez te 6 dni tylko raz wieczorem bylismy na piwie, a ja pilam grzane wino. I to wystarczylo, zreszta nie mielismy czsu na piwka, bo cale dnie zwiedzalismy i chodzilismy po gorach. Fajnie ze tez znasz Karpacz. My tez bylismy tam juz wiele razy, ale raczej zima, i pogoda nas nie rozpieszczala, wiec teraz postanowilismy zaliczyc Karpacz latem i te widoki, gdy slonce swiecilo bylo widac tak daleko z samej Sniezki i grzbietow. Zaliczylismy tez Slonecznik, Pielgrzymy, wiele pieknych schronisk, i to najpiekniejsze Samotnia i dwa stawy, rynek jeleniogorski, Sanktuarium w Krzeszowicach, zamek Chojnik, Wang, sztolnie Kowary, wodospad Szklarka, I jezdzilismy na sankach na Kolorowej. Tak wiec widzisz, ze nie leniuchowalismy, a wieczorem padalismy ze zmeczenia, ale to bardzo mile zmeczenie. Na picie nie bylo czsu ani ochoty. Teraz juz dlugo nie pojedziemy do Karpacza, bo zobaczylismy co chcielismy. W przyszlym roku planujemy Bieszczady lub Kotline klodzka, ale to za rok. Opalic sie za bardzo nie mialam szans, bo raczej slonca nie bylo wiele, ale to lepiej bo sie lepiej po gorach chodzilo. Herbeno ma nadzieje ze spotkanie z tesciowa bylo znosne? Usciski dla was kochane, bo juz chyba we trzy tu zostalysmy, a jeszcze Saraa sie czsem odezwie. Pa, pa!!!
-
Czesc dziewczynki, jak ja za wami tesknilam!! Wrocilismy 2 godziny temu i juz jestem na kompie. Urlop w zasadzie sie udal. Duzo lazilismy po gorach a wieczorem padalismy z nog. Jeszcze teraz czuje bol w nogach. No ale bylo minelo i tylko kupa kasy poszla, ze tu zyla bym za to przez 3 tygodnie, a nie przez 6 dni. Ale takie sa urlopy. A teraz szara rzeczywistosc, dobrze, ze moge tu popisac i czas urozmaicic. Jakos malo pisalyscie. Myslalam, ze poswiece caly wieczor na czytanie waszych wpisow, a tu zaledwie pare. Co do diet to nigdy nie stosowalam, poprostu jakos nie musze. Jestem ta szczesliwa osoba z szybka przemiana materii. Jak poszlam do pracy to w miesiac nic w tym kierunku nie robiac schudlam 6 kilo. W koncu zrezygnowalam z tej pracy bo balam sie ze znikne. A moj maz nie lubi bardzo chudych kobiet, bo mowi, ze sie psy na kosci zlatuja. Trzeba sie miec do czego przytulic. A ja przy wzroscie 162 mam 58 kg, i jestem z tego zadowolona. Wiec Herbeno nie przejmuj sie i spraw sobie nowa kiecke, wcale nie musi byc droga, a dobrze dopasowana zakryje niedoskonalosci, i nie bedziesz musiala katowac sie dietami. Ja zawsze mowie ze zycie jest zbyt krotkie, zeby odmawiac sobie jedzenia. Co do spotkan klasowych, to nigdy nie bylam, ale chetnie bym poszla i powspominala. A chwalic sie zawsze jest czym, dziecmi, mezem, domem itp, zawsze mozna cos troche ubarwic byle nie przesadzic. No to nadrobilam ten tydzien, choc nie wiele tego bylo. Dzis wreszcie noc we wlasnym lozku, jak to mowia: wszedzie dobrze, ale w domu najlepiej. Milej nocy!!
-
Dziekuje Saro za mile slowa. Juz mi brakuje justynka, choc nie minal jeszcze jeden dzien. Ciuchy spakowane i ogolnie do wyjazdu jestem przygotowana. Ale oczywiscie ten dzien bedzie sie teraz niemilosiernie wlokl. Zawsze gdy na cos czekamy to sie dluzy. A wakacje zleca bardzo szybko. Sama najlepiej wiesz bo czekasz na urlop. Milego weekendu, pa.
-
Nie pisz tak bo ja nie potrafie powstrzymac fantazji, czy mozemy grzeszyc bezkarnie w myslach?? Tak cicho, cichutko....Nikt sie nie dowie...
-
Masz racje strasznie wolno to wszystko chodzi!!!!
-
Jak dobrze, juz sie nie boje. A co z naszym kominkiem? Czy nie wygasa powoli? Jak to bedzie z nami prze ten dlugi czas?? A moze jest nam to potrzebne?? Moze wrocimy stesknieni z nowymi romantycznymi fantazjami?
-
No wreszcie udalo mi sie polaczyc. Jest tak duszno, ze jestem cala mokra. Ok 16 byla u nas okropna burza i myslalam ze bedzie chlodniej, ale jest jeszcze gorzej. Anulko fajnie, ze masz wolny weekend, ale to czas na odpoczynek a nie sprzatanie!!! Ja tez mam migreny gdy dlugo leze, zawsze musze wstac jak sie obudze, bo potem to kaplica. Zycze ci abys odpoczela, a kiedy masz urlop, a moze juz mialas i przeoczylam. Tyle sie teraz dzieje wiec moglam nie zauwazyc. Przesylam caluski i pozdrowionka.
-
Slonce moje, bedziemy juz chyba konczyc. Czy ty jutro bedziesz jeszcze tu. Jutro ostatni dzien, wiec mam nadzieje, ze bedziesz. Te ostatnie chwile musza byc cudowne, moze napisze ci wiersz....napisz czy bedziesz i o ktorej.
-
Baz jest kundelkiem, ale wzielismy go ze schroniska i moze dlatego taki pieszczoch, a moze udziela mu sie to od pani?Ha ha. Nie jestem na ciebie zla, w koncu to nie nasza wina, ze zycie nam nie dalo sie spotkac wczesniej. Moge tylko sie cieszyc, ze w realu jestes szczesliwy. Ja nie moge tego o sobie powiedziec i pewnie ci poprostu zazdroszcze. No ale zapomnijmy o tym, bo przeciez nasz swiat tak jak piszesz jest nasz i nie ma tam mojego meza i twojej zony.
-
Pies wabi sie Baz, i napewno cie nie pogryzie raczej zameczy na smierc zebys go glaskal. A niestety snu nie mialam ciekawego, wogole nie pamietam zeby mi sie cos snilo. Jakos dzis jestem zakrecona.
-
Moze w sierpniu na ten dlugi weekend nad morze, ale pod namiot, oczywiscie jesli bedzie pogoda. Moj maz nie dostanie juz potem urlopu i dlatego musimy ratowac sie weekendami. Bardzo bym chciala juz jechac, zmienic otoczenie i zapomniec na jakis czas o wszystkim. Pozdrawiam serdecznie.
-
Justynku gdzie jestes??? czyzbys sie juz znudzil moim towarzystwem?? A ja mialam dzis w planach romantyczny spacer po nadmorskiej plazy. Bede musiala spacerowac sama, a moze poczuje w mojej dloni twoja ciepla dlon? Zaczynam spacer, narazie sama.....
-
Zycze ci z calego serca slonecznej pogody, bo na nasz wyjazd nie zapowiada sie najlepiej, zreszta jak co roku, nasz urlop jest pod znakiem deszczu.
-
To samo pytanie chcialam zadac justynkowi dzis wieczorem. Herbeno pewnie czytajac to wszystko masz niezly ubaw, ale powiem ci, ze tymi wieczorami wpadam w taka jakas fascynacje, amok, ze naprawde czuje sie jakby on zabieral mnie do tego innego swiata. To jest chyba tak bardzo potrzebne, pewnie nie tylko mi. Nasz swiat jest taki szary, a tamten taki doskonaly i kolorowy. Moze z tego powstalaby niezla ksiazka? No ale niestety bede musiala sie z tego wyrwac, bo jak wiesz Justynek wyjezdza i to na dlugo. Ale bede tu pisac z wami, moze tez romantycznie?!
-
Dobranoc Justynku, dzieki za upojny wieczor, mam nadzieje ze jeszcze jutro i w piatek tez cos mi napiszesz, moze tym razem pojdziemy na lake zalana sloncem, lub do lasu w cisze i spiew ptakow?? Snij o ...
-
To nie realne, nie ucieszylby sie, on jest tak zmeczony po tych 12 godzinach, ze nawet jak bym nago stanela to by nic nie podzialalo. Jesli chodzi omiejsca do ktorych mam sentyment to mam to szczescie mieszkac w takim miejscu. Ch odzi o to, ze w kamienicy w ktorej mieszkam, mieszkalam jako dziecko i nastolatka. Potem z rodzicami wyprowadzilismy sie do bloku, a po kilkunastu latach kiedy bylam juz mezatka zwolnilo sie tu mieszkanie i wrocilam. Bo to jest kamienica rodzinna. Wiec najlepsze lata, pierwsze milosci i te wszystkie wiersze powstaly tutaj. Teraz kiedy wychodze na podworko za kamienica, ktore jest zmienione po tylu latach, zamykam oczy i widze siebie bawiaca sie w rozne gry i zabawy, i moja wielka milosc... To wszyszystko wraca i jest takie piekne. Kiedys gdy lal deszcz, latem, wyszlam specjalnie biegalam po kalurzach i smialam sie jak ta mala Gosia i to bylo takie piekne...
-
Kochanie wyjezdzam w niedziele w gory i juz sie doczekac nie moge, mamtylko nadzieje ze sie pogoda do reszty nie zepsuje. A ty juz gdzies bylas czy dopiero jedziesz??
-
No trafilam na ciebie. W tv nic nie ma ciekawego wiec ogladam bajke z mlodym na dvd. Do meza raczej trudno bedzie mi sie przytulic, bo wraca z pracy o 2 w nocy, a ja wtedy spie i nawet nie slysze kiedy wchodzi do domu i do lozka. Co do mojego wygladu, to wlosy mam kasztanowe, oczka zielone, a w nosek to trafiles bezblednie. Wszyscy mowia ze mam zadarty, i mnie sie tez podoba. Teraz kolej na ciebie, opisz mi sie troche, a moze mi sie przysnisz....Noce sa teraz chlodne wiec spi sie dobrze, a uwielbiam snic i mam sny dosc czesto bardzo romantyczne. Ujawnia sie w nich to co w dzien mi sie fantazjowalo. Zadko kiedy sa zle, wiec uwielbiam snic. A na urlop jedziemy w gory do Karpacza.
-
Wlasnie wlazlam i szok mnie ogarnal ze sie tu tak pusto porobilo. Pewnie na wakacje wyjechalyscie, a pogoda sie popsula!!