Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

M33

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez M33

  1. Dziekuje kochana saro, ja uwielbialam polski i wlasnie wiersze, kiedy nauczycielka pytala: co autor mial na mysli?? Wtedy popuszczalam wodze fantazji i kazdy wiersz byl \"rozebrany\" na czesci. Ale to byly super czasy, nie chcialo sie chodzic do szkoly, a teraz chetnie bym do niej wrocila. Chcialabym miec takie problemy jak wtedy... Moj maz tez pracuje po 12 godzin, a jednak znajdzie powod do klotni, ostatnia zaczela sie wlasnie w niedziele, i choc ja juz wiele razy mowilam do niego normalnie, to on nadal chodzi nadasany. U nas niestety tak juz jest, ze to ja staram sie pogodzic, choc wcale wina nie jest po mojej stronie. No ale mam nadzieje, ze do niedzieli mu przejdzie i na wczasy pojedziemy z usmiechami na twarzach. Moze odpocznie i mu sie polepszy. U mnie wlasnie pada i dosc chlodno sie zrobilo, a u was jaka pogoda???
  2. Przesadzasz, ale jest mi milo. Dzieki za mily wieczor, ale ja spadam, choc jest ciekawie. Zapraszam jutro i powiesz mi jaki jest twoj znak i moze kolor oczu??? A teraz zycze ci kolorowych snow i snij o tym co piekne, a jutro milego dnia w pracy i moze pomyslisz czasem o mnie i usmiechniesz sie pod wasem? /masz wasa???/
  3. Jestem, jestem, ale juz mi literki skacza i oczy pieka.
  4. Oszalales chyba! NIe chce mi sie juz pisac, nie dzis. Zazdroszcze twojej zonie, ma z toba wesolo. U mnie jak ja cos nie wymysle, to bysmy w domu ciagle siedzieli. Czasem mam tego dosc, bo to chyba ja w domu portki nosze.
  5. Znowu Cie nie mam przy sobie, Ciemno i cicho jak w grobie, W sercu tesknota i zal, A wiatr ciagle niesie w dal, Twoje spojrzenia i moje slowa, Bo urwala sie gdzies rozmowa. I choc wiem, ze zobacze cie jutro, To nadal mi tak bardzo smutno, Bo chwila z toba jest tak ulotna, I pozostaje, jak ptak, znow samotna.
  6. Jak znajde moj zakurzony zeszyt to ci jakis wierszyk powiem, bo na pamiec nie umiem. A moja wena wraz jakos odeszla, gdy przyszla szarosc zycia malzenskiego. Niestety moje malzenstwo nie jest zbyt udane, ale trwa juz 11 lat, a synek ma 10. Bylo juz wielw momentow gdy chcialam od niego odejsc, ale zawsze cos mnie zatrzymywalo, moze to milosc. No ale nie o tym mamy pisac, przeciez to malo romantyczne. Z toba chce uniesc sie na wyzyny romantyzmu, i tego czego brak mi na codzien. Pytasz o filmy, nie ma jednego ulubionego. U mnie to tak jak z muzyka nie mam ulubionego zespolu, podobaja mi sie poszczegolne piosenki z roznych gatunkow, i tak samo z filmem. Bardzo sie wzruszam na melodramatach, no i jak juz piasalam uwielbiam kryminaly, wlasciwie lubie wszystko co mnie zainteresuje w danej chwili. Niestety do kina nie chodze, bo nie mam z kim, a moj maz tylko przed tv siedzi, taki z niego romantyk. No ale ty o mnie juz chyba wszystko wiesz, a ja o tobie tak niewiele. Masz chyba jakies zainteresowania, marzenia.... chetnie teraz ja poslucham. Czekam na odpowiedz, moze pojde poszukac moich wierszy, normalnie mnie nadchneliscie!!!
  7. Jasne rozumiem idziemy spac, przeciez ty pracujesz a nie lenisz sie tak jak ja. To do jutra, pa buziaczkow 102!!
  8. No coz widze, ze nikogo nie wywolalam, wiec ide spac. Kolorowych snow, pa!!
  9. Wpadlam jeszcze na chwilke, bo bylam ciekawa twojego wpisu. Chetnie popatrze z toba na gwiazdy, choc nigdy nie widzialam spadajacej, a patrze w nie dosc czesto, bo wieczorami chodze z psem na spacery. Mam park niedaleko domu, i miedzy galeziami drzew w pogodne wieczory migaja wesolo gwiazdy, mniejsze i wieksze. Uwielbiam te wieczorne spacery, jest juz wtedy tak cicho i tylko ja ze swoimi myslami. A jeszcze jedno, ja twz uwielbiam jezdzic na rowerze. Kazda wolna chwile spedzamy na wycieczkach po pobliskich wioskach. To tyle ide spac, bo maly juz usnal, a maz niestety nie ma humoru na romantyczny wieczor. Pojde spac z moimi marzeniami. Jutro wpadne wieczorkiem, moze ok 22, bedziesz?? Dobrej nocy!!
  10. Jestes tam jeszcze?? Dzieki za kwiatka!! Rozpisalam sie i nie zdazylam przed twoim wpisem. Zajrze tu jeszcze potem.
  11. Czesc, dzis caly dzien spedzilismy na dzialce. Na obiad grill, i troche pracy nawet zrobilam, potem kawa wraz z bratem i bratowa, bo dzialke maja zaraz obok. Wiec dzien byl udany, nie liczac klotni z mezem, ale dzien bez klotni jest dniem straconym, no nie?? Teraz dopiero znalazlam troche czasu by usiasc przed komputerem. Jest tylko jeden a kazdy chce kozystac, a biedna mama na koncu, bo wszystkim ustepuje. My matki chyba juz tak mamy, ze o sobie to na koncu myslimy, we wszystkim. Kochany justynku, gdziezbym sie na ciebie obrazala, za co? Ja ostatnio wchodze na ten topik z najwieksza ciekawoscia twoich wpisow. Chetnie bym cie na obiad zaprosila, ale wtedy rozwod murowany, bo moj chlop zazdrosny bardzo. Czasem boje sie zeby nie trafil na te strony bo dorobil by sobie swoja historie i bylaby zadyma. Jemu bym nie przetlumaczyla ze to tylko zarty i taki sobie pisanie. Choc powiem ci na uszko, i tylko dla nas, ze zawsze marzylam o niewinnym romansie, bo to takie romantyczne. Zawsze bylam bardzo kochliwa, w moim dorobku nieodwzajemnionych milosci bylo wielu chlopcow, ale takze nauczyciel angielskiego i ...ksiadz!!! Wiem, jestem niepoprawna romantyczka, i troche zakrecona. A wiec nie obrazam sie i chetnie z toba podyskutuje. Oby sie reszta nie obrazila!!
  12. Witam!!! Wczoraj nie moglam sie tu dobic, bo mi serwer padl. Dopiero dzis rano po telefonicznej interwencji mojego meza, sie udalo. A wiec droga duza helu, to nie jest zamrazalka tylko hlodnia dla warzyw swiezych i jest tam 2 stopnie, wiec super jak na upaly. Ale dzis juz zakonczylam prace i mam spokoj, bo ja tak naprawde nie pracuje tylko poprosili mnie o tygodniowa pomoc i sie zgodzilam. Pare groszy na zaklejenie dziury budzetowej wpadlo i juz. Nie wiem jak u was, ale u nas sie ochlodzilo, niestety nie pada. Justynku, pisz tak wiecej, moze dzieki tobie zrozumiem mojego meza, ktory niestety nie jest zbyt wylewny w uczuciach. Ja wiem/albo sobie wmawiam/ ze on mnie kocha i jest wdzieczny za te obiadki, podawanie lekow w ciezkich sytuacjach i goracy sex, ale dlaczego jest mu tak ciezko to okazac??? Moze myslicie, ze okazywanie uczuc to oznaka slabosci i niemeskosci? Ja tak nie uwazam. No ale z wami ciezko, ale bez was jeszcze gorzej. Pozdrawiam wszystkich i tych nowoprzybylych w szczegolnosci, pa!!
  13. Witam wszystkich. Przeczytalam wasze ostatnie wpisy i chyba sobie odpuszcze ten topik. U was sie cos dzieje, a u mnie nic. Postanowilam zluzowac i narazie rozmowy o probach sa mi obce. Nie chce sie znow nastawiac i przezywac przed kazdym okresem. Sama jestem zdziwiona tym co pisze, bo jeszcze dwa miesiace temu mowilam, ze zrobie wszystko zeby zajsc, ale mnie to zmeczylo. Bedzie co ma byc, narazie wiem ze nie mam szans i pogodzilam sie z tym. Moze od wrzesnia kiedy znow bede chodzic na wizyty cos sie zmieni, ale teraz zamierzam cieszyc sie latem i tym co mam. Czasem tu zajrze, ale narazie spadam.
  14. No wreszcie ktos sie odezwal. Ja nie zaprawiam, bo nie mam gdzie tego przechowywac, zal mi na to czasu, no i zawsze mowilam, ze zaprawiac bede na emeryturze, no i koniec koncw poprostu nie lubie truskawek. Mam na dzialce wisnie i jablka, wiec gotuje z nich kompoty, ale na biezaco, zeby nie kupowac napoi. A w tym tygodniu to nawet na dzialke nie pojade, bo zgodzilam sie na zastepstwo w mojej poprzedniej pracy i do piatku bede pracowac. Zal mi pogody, ale przeciez lato dopiero sie zaczelo.
  15. Morven masz racje co do adopcji. Wszyscy krzycza ze za duzo domow dziecka i za duzo w nich dzieci, ale tak naprawde nikt nie mysli o tych dzieciach, bo przeciez od krolewskich warunkow i przepychu wazniejsza chyba jest milosc jaka my mozemy dac tym dzieciom. Nikt nie patrzy na to, ze w domach dziecka dusza sie po kilka w jednym pokoju, a my mozemy dac im osobne pokoje. No ale biednemu zawsze wiatr w oczy. Jesli chodzi o wiare, to ja takze ostatnio sie zaniedbalam, choc modle sie co wieczor to niedzielne msze sw, jakos sobie odpuszczam. Potem mam wyzuty sumienia, ale za tydzien scenariusz sie powtarza. Czasem patrze na ludzi, ktorzy kosciol omijaja szerokim lukiem, a i tak maja wszystko, pieniadze, wille, zdrowe dzieci. I tak sobie mysle czym oni sobie na to zasluzyli?? A my wciaz z nadziejami i wciaz pod wiatr.
  16. Witam wszystkich, no i ciebie "rodzynku" tez. Ja tez wielkopolanka jestem. U mnie weekend znowu na imprezach zlecial. Wczoraj grill u rodzicow, a dzis u brata i bratowej na imieninach. Dobrze, ze pogoda dopisala. Od jutra troche popracuje, bo z poprzedniej pracy potrzebuja pomoc na tydzien no i sie zgodzilam. Tylko upaly maja byc w tym tygodniu, wiec sie tam usmaze!!! Ale troche rozrywki sie przyda, bo w domu to na zmiane jezioro i dzialka, choc to bardzo lubie. A wiec milego tygodnia zycze!!!!!!!
  17. Kalpku, ta nadzieja jast potrzebna co miesiac, tylko w mniejszej dawce. Ja tez kilka razy mialam takie zalamanie i wiem jak to strasznie boli. Wiem jak sie placze i rzuca wszystkim ze zlosci. Musisz to przetrwac, za kilka dni pojawi sie nowa szansa. Ja znowu zaczelam plamic wczesniej niz powinnam, pewnie to przez te czopiki. Jeszcze do tego czuje pieczenie i swedzenie, pewnie to znowu jakas infekcja grzybicza, nigdy nie moge sobie z tym dac rady. Musze to sama choc zaleczyc, bo do ginekologa nie pojde jak dopiero we wrzesniu, dosc mam juz tych wizyt. Moze macie jakis sprawdzony sposob na to swinstwo? Narazie smaruje kremem Clotrimazolum.
  18. Tez bym sie cieszyla gdyby ten topik dzialal cuda. Mysle jednak ze to przeznaczenie, kazda z was bedzie miala swoj czas, naprawde w to wierze. Trzymam kciuki szczegolnie za te ktore nie maja jeszcze wcale dzieci, naprawde wam dopinguje. Sobie daje juz niestety male szanse, co nie znaczy ze nie bede sie starala, ale moze spokojniej.
  19. Usiadlam przed ten komputer, ale tak naprawde nie chce mi sie pisac. Bylam dzis z malym prawie caly dzien nad jeziorem i choc wiekszosc lezalam na kocu to czuje sie taka zmeczona. Ewko ja od poczatku czerwca staram sie chodzic do dentysty i zrobic porzadek w mojej paszczy. Bylam dwa razy, a dwie wizyty olalam bo mi sie nie chcialo isc. Wlasnie mam zamiar zadzwonic i zapisac sie na nastepna, ale boje sie, ze mnie wyzwa ze nie przyszlam poprzednio i miejsce zajmowalam. No ale do wyprzatniecia zostalo jeszcze troche i musze isc. A teraz jeszcze cowieczorny spacer z psem, pa pa!
  20. Kalpku, widze, ze u ciebie tez nie za wesolo, ale poddaj sie grzecznie tym wszystkim badaniom, a byc moze bedziesz miala jasnosc. Ja tez bardzo sie denerwuje przed badaniami, ale mowie sobie ze to chwila nieprzyjemnosci a byc moze potem radosc. Trzymam kciuki. Ja od wczoraj wieczora laduje w siebie te czopiki i nie wiem czy tak szybko zaczely dzialac, ale dzis odczowam bol wlasnie po lewej stronie. Oby to pomoglo. Lulu ja tez slyszalam o tym testerze. Nawet moja ciotka ze stanow ktora jest lekarzem i kilka dni temu u nas byla mi o tym testerze mowila. U nich sie to stosuje na codzien i powiedziala ze postara sie mi go przyslac. Nawet nie wiedzialam ze to tyle kosztuje.
  21. CZESC LASECZKI!! Moj weekend byl meczacy, bo w piatek bylismy na weselu. Ale byla zabawa. Buty zdjelam ju po polnocy i tanczylam na boso, tylko patrzylam, zeby zaden partner mnie nie nadepnal. Za to w sobote wstac nie moglam tak mi stopy popuchly jak banie. Kulalam pol dnia. Ale i tak ubawilam sie super. A w sobote poprawiny, a w niedziele jeszcze niedobitki gosci u nas sie zatrzymali, wiec caly weekend zlecial na imprezach. Dzis ju spokoj, a jutro znowu pogrzeb, zmarla bratowej babcia. I tak sie zycie toczy. Jedni sie zenia a drudzy umieraja. To narazie tyle.
  22. Hej, mam teraz chwile spokoju bo maz i syn na podworku cos tam robia. No to bylam dzis na wizycie i sama juz nie wiem. Lekarz odkryl, ze po lewej stronie mam zrosty, i ze jajnik przyrosl do macicy i cala macica zamiast na srodku to jest po lewej stronie. Ciekawe, ze nie bylo tego widac przedtem. Zawsze po tej lewej stronie mnie bolalo, ale mialam tam kiedys torbiel, i myslalam ze to od tego. Na rozpuszczenie tych zrostow zapisal mi czopiki doodbytnicze. Ten przyklejony jajnik podobno jest w porzadku, a prawego nie mogl dojrzec, bo gdzies sie schowal. Mimo wszystko powiedzialam mu ze narazie odpuszczam, ale we wrzesniu i tak mam przyjsc na wizyte, i jesli bedzie lepiej, to czeka mnie zdjecie. Pocieszyl mnie tylko tym, ze nie bedzie robil mi nadzerki bo byl na jakims sympozjum i odchodzi sie juz od robienia tego zabiegu jesli nie jest to grozne. Wiec tak sie sprawy maja. A co u ciebie na wizycie Klapku?? Morven dasz rade, zapomnij ze rodzina slucha i skup sie na sobie, moze zamknij oczy mi to zawsze pomaga, powodzenia!! Lulu jak ja dobrze wiem co czujesz, to takie przykre, ze innych problemem sa mdlosci brzuch, a my moglybysmy rzygac przez cale 9 miesiecy byle tylko byl ten brzuch i te mdlosci. Trzymajcie sie!!!
  23. Wpadalm tylko na chwile, wlasnie wrocilam z imprezy rodzinnej i jestem padnieta. Ewko zaraz przeczytam meila a odpisze jutro, spadam, pa!
  24. Masz racje anulko, truskawki w tym roku sa poprostu kwasne. Ale ja je robie albo z cukrem i smietana, albo koktajl, bo tak wogole to nie przepadam za tymi owocami. Wole banany. Ale koktajl z truskawek i bananow razem to rewelacja. A jutro od rana czeka mnie pieczeni ciast, bo popoludniu mamy spotkanie u rodzicow z ciotka z Ameryki, smiesznie to brzmi nie. Ale to siostra ojca no t trzeba ja przyjac po Polsku. Bratowa robi salatki, mama miesa, a ja ciasta. Grunt to organizacja. A w piatek idziemy na wesele. Troche sobie podylam, choc mam nowe buty na obcasie, a na codzien nosze plaskie to pewnie nogi mi odpadna. To bede tanczyla na bosaka. Bedzie niezly czad!!!
  25. Ewko ty sie na smierc zapracujesz!!! Kto to widzial, zeby kobieta pracowala po 16 godzin!!!!!!! Masz z tego chociaz godziwe pieniadze?? Ni chce cie wyganiac, ale chyba powinnas zmienic topik, na dziewczyny ciezko pracujace/ zart ha, ha/. No tak, wreszcie koniec roku szkolnego,i tak jak piszecie troche luzu. Jednak my sie tak cieszymy, a po kilku dniach chetnie bysmy te nasze pociechy odeslaly spowrotem do szkoly na 12 godzin. Juz slysze tego mojego jak mowi: nudzi mi sie!!, poprostu tego nienawidze. Trzeba bedzie organizowac mu jakos czas. A na wakacje jedziemy w gory od 14 lipca. Juz ktorys raz z kolei w to samo miejsce, ale pierwszy raz latem, bo zawsze na ferie i nie mozna tyle pochodzic po gorach. Ale w tym roku wreszcie zdobedziemy szczyty i pewnie w przyszlym pojedziemy gdzies indziej. A w sierpniu marzy mi sie jeszcze choc weekend nad morzem, oczywicie pod namiotem, tylko musi byc pogoda. Juz sie nie moge doczekac.
×