Miaa777
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Miaa777
-
Oby tak się stało ... sama wiesz, jak trudno uwolnić się psychicznie od alko.
-
Jutro Koniec_życia ma rozprawę ... martwię się ... bała się, że pęknie i wycofa pozew ...
-
Dziewczyny ... ja Was czytam ... i serce pęka, gdy piszecie o dzieciach ... nie wiem nawet, co napisać by Was wesprzeć ...
-
Brawo Katie!!! Popłakałam się ze smiechu!!!
-
Teraz będzie zapewne o mojej głupocie ... he he he ... dawaj zozolka!!!
-
Katie ... przestań cokolwiek tłumaczyć ... proszę!!!
-
Witajcie kochani ... Ludzie pokroju zozolki to ludzie z ogromnymi kompleksami ... niedowartościowani całkowicie ... z ogromnymi lukami intelektualnymi i emocjonalnymi, pod osłoną netu czują swoją siłę ... Pozostaje im tylko współczuć, co niniejszym czynię ...
-
Przykro mi Katie, że tak się stało w nocy ... dobrze, że zadzwoniłaś po policję ... bardzo dobrze zrobiłaś! Przestaniesz się bać, gdy zaczniesz własnie tak postępować ... gdy Twój m. zobaczy, gdzie stawiasz granice, których jemu pod żadnym pozorem nie wolno przekroczyć.
-
Witajcie moi kochani ... Do Zozolka ... wprawdzie obiecałam sobie ignorować wszelkie "zaczepne" wpisy ... więc tylko jedna uwaga - ja omijam topiki, gdzie moim zdaniem piszą puste baby tudzież inni, mało interesujący mnie ludzie ... czytanie tego byłoby dla mnie ogromną stratą czasu a komentowanie, gdy nie czuję tematu - bezsensem już kompletnym. Dlatego ... moja rada ... omijaj moje wpisy ... dla dobra i Twojego i mojego. Nie leży w mojej naturze obrażanie kogokolwiek ... jednak nie potrafię przejść obojętnie, gdy niesłusznie się kogoś obrzuca błotem ... i to się nie zmieni nigdy. Serdeczności dla wszystkich życzliwych ...
-
Idziemy spać ... ja czuję się dziś potwornie zmęczona ... stres mnie wykończył ... sama się wykańczam ... jak masochistka jakaś pieprzona ... aż jestem sama na siebie wściekła ...a to już lepszy objaw niż wycie za chorą przeszłością
-
Sprawy mieszkaniowe musisz załatwić koniecznie ... trudno cokolwiek radzić, gdy nie zna się sytuacji ze szczegółami ... dobrze, ze radzisz się prawnika. Pomyśl tylko nad jednym Katie ... czy występując jedynie o separację nie dasz swojemu m. zbyt dużej nadziei na wspólne życie? Chodzi przecież o to, by on zobaczył swój problem i zaczął się leczyć ... już wcześniej tu było o tym pisane ... żeby on to zrobił musi sięgnąc swojego dna ... musi wiedzieć, że traci wszystko ...
-
nawet Stelka pisze o smutku ... ja też witam w klubie :-(
-
Witam Was wszystkich ... To chyba nie tak Katie, że ludzie się boją tu pisać po ostatnich wydarzeniach ... dziś chyba taki cholerny dzień, że gdzie nie odwrócisz głowę to wszyscy mają dołek ... Ty smutna, Paź smutna
-
Mnie też cholernie przykro ... :-( Nie rozumiem tego, co się tu ostatnio dzieje ... po co tyle złości, ataków, ocen? dlaczego? Gdzie życzliwość i zrozumienie?
-
Strasznie mi przykro Katie ... wiem, jak Ci musi być ciężko. No ale sama zobacz ... już dzisiaj są konsekwencje zachowania Twojego m., konsekwencje najgorsze z możliwych bo ponosi je dziecko. I to własnie dla niego musisz zmienić Wasze życie ... żeby synek miał spokojny dom - choćby nawet mniejszy niż ten teraz i przede wszystkim uśmiechniętą i spokojną mamę ...
-
kujawsko-pomorskie
-
Dzięki Riplej ... najlepiej faktycznie ignorować złośliwe wpisy ale jakoś nie mogę przejść spokojnie obok, gdy ktoś kogoś obraża ... no i później wychodzę na takie złośliwe i upierdliwe coś ... Do Opola mam uuuuuuuu kilometrów ale konto na N-K jak najbardziej.
-
Jak widać wyżej - są ludzie i parapety ... niestety :-( Tym razem pozwolę sobie napisać w imieniu ogółu - ten topik jest dla ludzi!
-
Ja też z Wami jestem ... ale tak mnie dziś czaszka boli, że nic mądrego pewnie nie napiszę ... to se jedynie czytam i milczę. Ale o Was się martwię Katie i Koniec_życia ... żebyście tylko nie zawróciły, nie zaufały alko ... nie wolno ... Koniec_życia wciąż tęsknisz - rozumiem Cię doskonale ale nie wolno Ci zwątpić w słuszność swojej decyzji. Katie wydajesz się silniejsza choć wiesz tak samo, jak i ja, że trudne chwile przyjdą ... Trzymam za Was kciuki dziewczyny ... Przemo ... Ty nigdzie Katie nie wyciągaj stąd, żadne gg ... kto ma siłę i wenę ten pisze ... tutaj :-)
-
Przesadziłaś Załamana46 ... przykro bardzo bo myślałam, że każdy z nas tu jest by wspierać drugiego, pomagać ... a nie kopać i sprawiać przykrość. Tego miałyśmy dosyć w życiu. Nikomu nie jest łatwo!!! Ale nie będę się czuła winna, ze czasem mam ochotę się pośmiać i wyluzować ... poczytać mądre i dowcipne wpisy. Nie jestem już zahukaną kobietą, to fakt ale to tylko dzięki sobie ... natomiast NIGDY nie byłam i NIGDY NIE BĘDĘ ponad nikim ... a los i nieszczęście drugiego człowieka nie będzie mi obojętne. \"nie odwiedzajcie nas, skoro nas uwolniliscie od siebie\" przykro cholernie, że takie słowa padają tutaj właśnie :-(
-
Stelka pomóż!!!
-
Katie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Ależ oczywiście Katie, Stella macie rację!!! Nie możemy się tylko głaskać po głowach, użalać, rozpamiętywać wiecznie ... możemy opisywać swoje historie, z których inni wyciągną coś dla siebie. I bardzo dobrze, że są tutaj takie osoby jak Wy, które są o krok przed innymi ... i piszcie jak najwięcej. Chodziło mi tylko o nowe osoby, te, które jeszcze nie pisały i nie mają odwagi ...
-
Wiesz Katie, gdy się zastanowiłam to troszkę racji ma Upeńka ... chodzi o dziewczyny w ogromnym dołku ... gdy widzą naszą wesołą, szybką rozmowę trudno im tak po prostu napisać swoją długą, smutną historię ... może faktycznie dobrze, że oba topiki bedą NASZYMI ... tam może teraz łatwiej im będzie się otworzyć ... no nie wiem, tak tylko sobie myślę - zagladajmy i tam i tu. Poza tym tam zostały nasze historie ... nasze smutki i myśli ... A Ty Katie bron Boże nie znikaj!!!!!!
-
Napisałam Wam o tym, że jestem z kimś, w określonym celu. Jeszcze niedawno, gdy sama byłam w dołku (tak do końca jeszcze z niego nie wyszłam, o nie) i czytałam, że któraś jest szczęsliwa, że kogoś poznała, ze dobry, że wspaniały itd. ... takie słowa budziły mój smutek ... czasami może nutkę zazdrości ... ale przede wszystkim potworny smutek, że mnie to na pewno nie spotka. Bo przecież, gdyby nagle pojawił się ktoś dobry, ciepły, opiekuńczy, do tego przystojny fruwałabym do nieba z radości. Pojawił się ... a ja nie fruwałam. Chciałam Wam napisać, że trudno wejść w nowy związek po takim toksycznym ... nie chodzi nawet o kwestię zaufania bo ja ufałam od początku ... Po prostu nie należy zrażać się od samego początku, że serce nie zadrży na czyjś widok, że motylki w brzuchu nie buszują ... czasem warto poczekać ... A ja to już uniesień miałam dość w życiu, namiętności na górnym C, emocji i wrażeń ... teraz ważny jest ten spokój w głowie, który mam. I wszystkim Wam go życzę ... Stelka ... jasne, że masz wybaczone ... tyle tu różnych historii, ja też czasem zadaję pytania bo nie sposób wszystkie spamiętać.