Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ann123

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ann123

  1. Hej Kobietki Ale mam spowolnienie, normalnie się nie poznaje, ale wiem, że to dla dobra dzidziusia i nie chcę spędzić ciąży w szpitalu albo leżąc, więc się stopuję jak mogę. Mąż z synusiem pojechał w plener, a ja jak zwykle zabrałam się za ogarnianie chaty. Mąż chyba specjalnie abym miała ciągle przerwy zostawił mi robotę równocześnie na dwóch kompach, więc siłą rzeczy robię dziś od rana sprzątanko- 10 min sprzątania =30 min siedzenia :) Wyszłam na dwór troszkę psicę wypuścić, ale ona jak tak wieje to za nic nie chce opuszczać kojca i budy. Jak była mała w tamtym roku wiatr zerwał dachówkę z kojca i tak jej zostało, że się boi. Już miałam ochotę na grabienie liści, ale grzecznie wróciłam do domku, zaopatrzyłam się w mandarynki i banana i postanowiłam do Was zajrzeć :) Sztorm to faktycznie trudno Ci kobieto-Faceci tak już chyba mają, że bez pracy podłamują się psychicznie i robią się tacy trochę niedostępni, tym bardziej jak piszesz, że macie teraz taki układ, że to mąż jest w domu z dzieciakami- nie każdy charakter daje sobie z tym radę, bo samiec ma zawsze inne idee. Ale nie martw się, może to jakoś się poukłada szybko, czasem problemy się same rozwiązują, trzeba być dobrej myśli.
  2. Hejloł! U mnie ok. W poniedziałek mam mieć wizytę i usg i będzie już można posprawdzać i pomierzyć dokładnie dzidzię. Teraz u siebie w mieście jak robiłam usg to widzę znaczną różnicę w jakości sprzętu. Tu mi lekarka pokazuję zamazaną plamkę mówiąc, że to dzidzia i tylko pulsujący punkcik jako bijące serduszko widać. Tam gdzie jeżdżę do lekarza prowadzącego widać jak na dłoni całe zarysy, że lekarz nawet nie musi mówić co jest co. Mam nadzieję, że też mi nagra filmik jak przy poprzednim dziecku miałam. Potem super pamiątka dla dzieciaków będzie :) Też wiecie co, widzę, ze są paradoksy cenowe- w mniejszym mieście są wyższe ceny- to już w ogóle jazda. Z pediatrą też tak jest. U mnie lekarze za wizytę prywatną biorą 80 zł ja w Cz-wie płacę 40 zł. Teraz w Łodzi płacę za wizytę 60 zł, usg wewnętrzne 80 zł, zwykłe 60 zł, u siebie ceny też 80-100 zł :O Gagatta ja mam dwie koleżanki, które mają różnice wieku u dzieciaków 16-18 lat to dopiero jest jazda, ale to też ma swoje plusy, bo jedno dziecko idzie w świat, drugie jeszcze zostaje i przez te pieluchy odmładza rodziców :) Ja sama mam siostrę 10 lat starszą, brata 8 lat starszego. Z siostrą tak naprawdę miałam dobry kontakt jak ona była w liceum i na studiach, potem długo, długo nie i dopiero teraz choroba i śmierć jej męża znów nas na nowo zbliżyły. Z bratem łączy mnie tylko taka zależność, że mamy tych samych rodziców, ale to jego wybór życiowy :( Też uważam, że jak jest starsza dziewczynka to lepiej, bo chłopcy mają raczej swoje zainteresowania i daleko im do opieki i pielęgnacji małego brzdąca :)
  3. Hej Laluńki! Miałam parę dni przerwy, bo zrezygnowałam z neta radiowego, teraz mam mobilny z play i jest ok- póki co :) Powiem Wam szczerze, że we wtorek miałam niezłą jazdę, bardzo mnie zaczeło boleć na dole brzucha, na szczęście tu na miejscu trafiłam jakąś lekarkę, zrobiła usg, uspokoiłam się, że wszystko z dzidzią ok, więc to chyba się po prostu za bardzo denerwuję. Ryjku to super masz z tą nową kuchnią- mężuś się spisał z niespodzienką na medal :) Kropka ja mam dwie opinię o e-dzienniku, bo moja siostra jest nauczycielką i mąż. U siostry w szkole jest jak u Ciebie, więc to klapa, u męża natomiast każdy nauczyciel ma laptopa czy kompa w sali, więc sprawdza się rewelacyjnie- zero wyliczania statystyk przed radami, kartki na wywiadówkę i świadectwa drukuje się z systemu i oczywiście rodzice tez w domach mogą sobie dzieci sprawdzić a nauczyciel nawet na tel powie info, nie musi latać po szkole za dziennikiem. U nich z kolei jest kula u nogi z tą dokumentacją papierową, bo nikomu się nie chce za tym latać. Sips to niezłą masz teściówkę, że chce mieć zmalowane wnuczki, pewnie się obawia co by ślubów doczekać, więc chce aby jak najszybciej Twoje córy dorosły :D Gagatta super, że wypoczęłaś-naładowałaś bateryjki przed naszą smutną jesienią. Beziulka mam nadzieję, że już lepiej się czujesz z kręgosłupem to katastrofa jak boli :( dbaj o siebie Kochana :)
  4. Dziekuję- ja też raczej pozytywnie się nastawiam, bo faktycznie tych porad człowiek jak w necie poczyta to aż się włosy jeżą na głowie
  5. Hej dziewczyny! Przyznam, że Was troszkę podczytuję od paru dni, bo wiele tu cennych rad. Ja wprawdzie mam termin na maj 2011 ale taka wiedza do przodu jest bardzo pomocna. Dziewczyny zwracam się do Was z prośbą, bo dopiero po południu się mogę zdzwonić ze swoim lekarzem- powiem w skrócie o co chodzi, może któraś z Was miała taki przypadek- ja ogólnie na podtrzymaniu i biorę leki aplikowane dopochwowo- w sobotę przy wieczornej aplikacji coś mnie ukłuło i rano na bieliźnie zobaczyłam ślad krwi-oczywiście tak spanikowałam, że choć była 4 rano to byłam skłonna od razu jechać na pogotowie- jakoś się uspokoiłam zobaczyłam, że to dalej się nie sączy, przy aplikacji kolejnych tabletek też nie zobaczyłam żadnych śladów wewnętrznego krwawienia. W niedzielę z nerwów aż mnie dopadło zaparcie i wtedy przy wypróżnianiu znów była taka plamka- potem już nic, żadnych śladów świeżej krwi itp, cała niedziela, poniedziałek i dziś też jest ok, nie mam też żadnych bóli, skurczów itp. Próbowałam znaleźć jakieś info w necie ale różnie jest to interpretowane. Ja też jestem z tych co wolą dmuchać na zimne, więc nie zamierzam też tego incydentu zostawić bez sprawdzenia. Ja osobiście podejrzewam, że coś może wewnątrz sobie podrażniłam od tych leków, czopki są robione i mają dość ostre brzegi, mam też nadżerkę, też gdzieś wyczytałam, że to może być w pierwszych tygodniach też od tego. Powiedzcie czy Wy miałyście takie doświadczenia?
  6. Hej laluńki! U mnie też się zapowiada śliczna pogoda i fajnie, bo lubię potem wieczorkiem jeszcze pospacerować po cmentarzu a jak jest mroźno to nawet w południe się przelatuje tylko bo zimno. Co do ciąży to fajny temat Wam zapodałam- każdą teraz bierze na wspomnienia, a dla mnie to bomba bo mam wiele porad od Was Mnie już generalnie nie dokuczają mdłości poranne. Jem to na co mam akurat ochotę- unikam tego, co sprawdziłam, że mi szkodzi, więc jest git. Staram się tez jeść często ale małe porcje. Dziś nad ranem mało zawału nie dostałam, bo spostrzegłam, że plamię. Ale chyba już doszłam powodu tego, bo to była tylko jedna plamka a mam na noc takie czopki do aplikowania i to są z robionych leków i mają strasznie ostre końcówki i wczoraj wieczorem podczas aplikacji mnie coś podrażniło, więc chyba to to, bo dziś cały dzień jest ok. Ale powiem Wam, że już wyobraźnia działa i ciśnienie skacze. Życzę Wam spokojnego weekendu Kochane
  7. Właśnie uszykowałam sobie na śniadanko jak zwykle w piątek kanapeczki z białym serkiem, ale koszmar-normalnie ostatnio nabiał rośnie mi w ustach-nie miałam tak za pierwszym razem. Ze słodyczy też tylko wchodzi gorzka czekolada i ewentualnie kruche ciasteczka. Kawy nie piję z herbatami też mam jazdę bo tylko może być taka czarna aromatyzowana cytryną-reszta smakuje jak gorzkie zioła. Najlepiej mi wchodzą owoce i warzywa. Nie wiem czy to coś oznacza o płci dziecka bo słyszałam, że są takie prawidłowości :) Poprzednim razem jadłam wszystko, nie miałam żadnych konkretnych zachcianek. Może to teraz po prostu zwyczajne potrzeby organizmu ;) Sips podobno lepiej urodzić w 7 miesiącu niż np w 8- to jeśli chodzi o przedwczesne porody. U mnie zawsze w rodzinie-mama, siostra było 2-3 tyg wcześniej- ja za pierwszym razem też miałam cc 3 tyg wcześniej. Siostra najstarszego syna urodziła 4 dni z 8 m-ca i początki nie były ciekawe. Najprawdopodobniej wtedy doszło w szpitalu do pomyłki leków- miała z dziewczyną podobne nazwisko i chyba pielęgniarka pomyliła kroplówki czy leki- tamta miała dostać na wywołanie, bo było po terminie a siostra na podtrzymanie a tu nagle się zaczęła akcja porodowa. 18 lat temu ludzie do tego jeszcze inaczej podchodzili- teraz by z pewnością było dociekane bo siostrze się udało-prawie rok tylko spędziła z dzieckiem w szpitalach i do tej pory słychać, że z płucami jest problem, tamtej dziewczynie dziecko zmarło bo najpewniej dostała leki na podtrzymanie:( Kropka a co to za doły nam tu wymyślasz??? Z nami na forum doły??? No co Ty :) Dawaj tu o co chodzi a zaraz dostaniesz 100 porad jak się z problemem uporać- szkoda życia na smuty ;)
  8. Jaga dlatego moim zdaniem jak ktoś ma uporczywe dolegliwości i niezrozumiałe objawy to powinno się raczej prosić o skierowanie do szpitala- to tak zwykle bywa, że ze szpitala ciężko wypisać pacjenta gdy wychodzi z badań, że coś jednak jest nie tak i nie do końca wiadomo o co chodzi. Z przychodni czy gabinetu prywatnego dostajesz receptę i do tego info, że jak chcesz to możesz to jeszcze z kimś innym skonsultować, więc zaczyna się spychologia. Ja akurat w przypadku problemów endokrynologicznych leczyłam się wyłącznie w ramach NFZ i to z dużą korzyścią i nigdy nie spotkałam się w Klinice czy przychodni Klinicznej z tym, że jakieś badania nie są potrzebne. Podczas rozmowy z lekarzem gdy zgłaszałam kolejne dolegliwości on równocześnie wypisywał skierowania na różnego rodzaju badania czy konsultacje-Klinika np zapewniła mi konsultacje ginekologiczną, okulistyczną, w ośrodku osteoporozy, neurologiczną oraz badanie rezonansu. Co do prowadzenia ciąży przyznam szczerze, że po raz kolejny korzystam z prywatnej służby zdrowia oraz większości badań. Niestety nie każdy może z tego skorzystać i powinno się brać takie rzeczy pod uwagę. Smolidoli co do mojego samopoczucia to jak najbardziej ok. Badania tez póki co są bardzo dobre. W najbliższym czasie mam skontrolować prl- zobaczymy??? Pytałam też lekarza o finisz czyli co w tym przypadku czy także cc czy może nie. Powiedział, że raczej cc- bo on mimo wszystko woli bezpieczniejsze rozwiązania- samo badanie prl i brak innych objawów nie powie tak dokładnie co tam w tej główce się dzieje, ale tak naprawdę to takie info będziemy znać pod koniec. Ewa objawy o których piszesz nie zawsze mogą wskazywać na gruczolaka ale żeby coś wykluczyć trzeba mieć do tego podstawę- rezonans istotnie byłby wskazany oraz te badania pozostałych hormonów. neurolog da Ci skierowanie także ale według mnie najpierw powinnaś trzymać się endokrynologa. A orientowałaś się czy w Twojej okolicy jest jakaś placówka szpitalna właśnie z oddziałem endokrynologii- może wskaż na forum o jaki rejon Polski chodzi może ktoś z nas będzie mógł Ci coś doradzić.
  9. Hej dobra już więcej nic nie sprzątam- wczoraj coś mnie tak deczko pobolewało i powiem szczerze moje bohaterstwo schowałem se głęboko do kieszeni i to takiej na suwak :) Kropka ja też lubię Lidla, choć Biedronkę mam pod nosem, więc tam zwykle jeżdżę. W Lidlu są dobre słodycze i bardzo porządne te produkty z tych przemysłowych, ubranka też często synusiowi kupuję. Bezia dziękuję za gratulacje. Tobie także życzę owocnych starań i przede wszystkim miło, że już jesteś
  10. Ewa a co z innymi hormonami, TSH np? Prolaktynę masz ponad normę ale to przekroczenie nie jest drastyczne. Moim zdaniem trzeba by poszukać przyczyn w tych dodatkowych objawach- utrata wagi, drgawki itd Jaga owszem napisałam o korzyściach farmakologii ale chodziło mi o inny kontekst tego problemu. Ja osobiście trafiłam do leczenia jak potwierdzono u mnie gruczolaka w wymiarach 8 mm, uporczywe bóle głowy dokuczały mi od paru miesięcy- oczywiście człowiek inaczej do tego podchodzi, bo stres, więc nie pali się lampka alarmowa. Chciałam rozpoczać próbę starania się o dziecko, więc poszłam na przegląd techniczny do gin- wykonałam badania podstawowe, w tym hormony i wtedy właśnie znaczne podwyższenie prl zaczęto wiązać z bólami głowy i udało się dosyć szybko zareagować. Czasem głowa boli latami, mamy inne dziwne objawy a lekarze uważają, że to stres. Tak samo nagłe przyrosty czy spadki wagi. Chodziło mi o to, że ja akurat miałam to szczęście przypadkowo odkryć problem, a dużo osób tu obecnych piszę, że zanim zostały prawidłowo zdjagnozowane to mijały czasem lata. Ja też mogłam trafić do lekarza za rok i wtedy miałabym nie mikrogruczolaka ale makro i też przed sobą perspektywę zabiegu. Nie chodzi mi o to, że uważam, że operacja jest zła a farmakologia dobra- ja uważam, że my pacjenci jesteśmy skazani na złe podejście do leczenia- lekarze nie kierują na badania, bo to przecież kosztuje, od razu dają leki-bierzemy, jak nadal jest nie tak to idziemy do innego lekarza i tak dalej. Nie ma tu mądrego, który by potwerdził, że medycyna to nie biznes, a obecnie niestety to tylko biznes. Brakuje mądrych kompetentnych specjalistów wśród lekarzy tego pierwszego kontaktu, a nie każdego stać od razu na kosztowne wizyty u profesorów- choć nawet najbardziej wybitny profesor bez badań na samej konsultacji też nic nie powie. Chodzi mi o to, że sami jako pacjenci powinniśmy domagać się przede wszystkim badań i na tej podstawie diagnozy, a jak widzimy na wizycie, że lekarz nie ma zamiaru dać nam skierowań i uważa, że zna przyczynę bez badań i każe brać leki to rozwiązania są dwa- albo trafiliśmy do jasnowidza i faktycznie jak w to wierzymy to mamy szanse na wyzdrowienie, albo trafiliśmy do lekarza biznesamana i takiego trzeba omijać szerokim łukiem.
  11. Hej Laseczki! Okna umyte- ale moje Kochane ja dbam o siebie- mam dwa okna do mycia w domu i zwykle mycie, pranie i wieszanie firanek zajmuje mi 60 min. Wczoraj pięknie mi zeszły na ten wyczyn prawie trzy godziny :) Ale było bez szaleństw, powolutku jak babcia emerytka :) z przerwą na herbatkę i bananka i nawet leżenie :) Dziś u mnie bez deszczu ale chyba jeszcze bo jest brzydko zachmurzone i zimno. Wracając do wczorajszego tematu dziś na tapecie imprezka u zwykłych, przeciętnych ludzi. Aż miło popatrzeć- zabawa na całego, uśmiechy od ucha do ucha, wypieki radości, szaleństwo, stoły aż się uginają. O stokroć lubię i wolę taką klientelę. Choć czasem bywa, że tez tacy zwykli, przeciętni ludzi tez chcą jakoś tak pokazać się w jakiś inny, nienaturalny dla siebie sposób. Mam prawdziwą wysypkę na takie panienki, które chciałyby reżyserować wszystko i potem wychodzi sztucznie a jak coś nie idzie zgodnie z planem(a zwykle na takich imprezach nie idzie) to wtedy organizatorzy chodzą z minami jak koty srające na pustyni i przez zęby wymieniają się uwagami i jakimiś nakazami- porażka :O Kropka a ja Ci powiem Kochana, że ja jak tu wstąpiłam na forum to ze słodkości robiłam sama tylko galaretkę owocową. Dziewczyny i ich rady są nieocenione- jak mnie się udaje już radzić sobie z szarlotką, ciastami owocowymi to znaczy, że Ty też będziesz mistrzem cukiernictwa :)
  12. Witam Was przy śniadanku :) Sądziłam, że dziś na bramce w przedszkolu sprawdzanie główek dzieciom, ale pani zamiast tego dawała do podpisu rodzicom oświadczenia o sprawdzaniu czystości. Na 24 dzieciaków było obecnych może 10 i dyrekcja jest pewna, że w tej sytuacji pewnie znajdą się tacy wśród rodziców którzy będą chcieli nałożyć na placówkę odpowiedzialność prawną, więc póki co zamiast zająć się pomocą w eliminacji tego problemu to trzeba kompletować dokumenty :( Oj a to Polska właśnie :( Nie wiem dlaczego ludzie tak łatwo potrafią osądzać innych a wobec siebie samych nie są krytyczni. Z innej beczki- mam właśnie na tapecie montaż imprezy z wyższych sfer czyli pseudo arystokracji :) Wiecie co w tym temacie też się nie dziwię, że tacy ludzie wysoko postawieni zaszywają się gdzieś w swoich ukrytych rezydencjach, bo na publicznych imprezach to sztywniactwo i nudy do zwymiotowania. Na talerzach miko przystaweczki i dania główne, które można uznać za ozdobę talerza :) Można by się tylko zastanawiąc skąd w takim razie mamy zwykle takie brzuchy u biznesmanów i dość oblane kształty u ich oficjalnych życiowych partnerek- czyżby takie sycące są takie mini porcje :D Ale mnie od poniedziałkowego poranka na krytykę wzięło :P Chyba zrobię coś konstruktywnego i umyję okna :) Przyznam się Wam, że ja ogólnie życiowo jestem bardzo szybka i często wszystko załatwiam i wykonuję w biegu. Teraz jakoś tak mimo, że nic mnie nie boli, ale czuję się taka spowolniona-też chyba wyobraźnia pracuję, bo nie chcę przesadzić- jak jest dobrze to trzeba to pielęgnować :) She Ty chyba się pomyliłaś- chciałaś napisać, że niedaleko Ci do 14-stki :) Pamiętaj, że mamy tyle lat na ile się czujemy :)
  13. Gaga2 super nowinka- oby tu na forum było takich jak najwięcej- wszystkiego dobrego Ci życzę Jak tak patrzę obiektywnie to chyba zdecydowanie więcej pozytywnych przypadków jest po leczeniu farmakologicznym niż po operacjach- ale wydaję mi się też, że to w dużej mierze od organizmu zależy i od tego czy w porę nasze objawy są celnie rozpoznane przez specjalistów. Wiadomo, że ta przypadłość jest bardzo ciężka do rozpoznania ponieważ czasem guz nie daje żadnych objawów, albo tylko takie, które nie od razu się kojarzą z chorobą i sugerują zapalenie lampki ostrzegawczej. To tak samo jest w przypadku nowotworów- często się trafia do lekarza i słychać- już się nic nie da zrobić :( Czemu nikt na to nie wpadnie aby bardziej skrupulatnie podchodzić do profilaktyki badań- czasem wręcz się słyszy, że pacjenci muszą żebrać o badania lub decydują się wykonywać je na własny koszt. Moim zdaniem idąc do lekarza gdy jesteśmy zwyczajnie przeziębieni już powinniśmy dostawać odgórnie skierowanie na podstawowe badania-morfologia, ob, mocz, cukier- to nie są żadne inwazyjne badania, a czasem już na tym etapie sporo się można dowiedzieć. W przypadku kobiet powinno się umożliwiać częstsze wizyty u ginekologa i do tego w pakiecie powinnyśmy dostawać skierowanie na badania hormonów oraz cytologię. Czasem tak niewiele trzeba aby coś ułatwić- mnie osobiście bardzo to dziwi, że mamy tyle mądrych ludzi wokół a nikt nigdy nie bierze pod uwagę najprostszych rozwiązań- zawsze wszystkie przepisy, wytyczne, reformy polegają dosłownie na tym, jakby jechać z Łodzi do Warszawy przez Zakopane- jak można coś zrobić prosto to zwykle zaczynają się schody:(
  14. Hej Laleczki U nas też był dziś piękny dzionek- do 14-stej byliśmy rodzinnie w plenerze, mam nadzieję, że jutro też będzie ładnie i też się gdzieś wybierzemy :) Jeszcze zaliczyłam imprezkę urodzinową dziś u chrześniaka, a że mój synuś już wszystkim mówi wokół o dzidziusiu to oczywiście na spotkaniach towarzyskich w ostatnim czasie mam przepytywanki- a co? a kiedy? a jak się czuję? jak badania? czy planowane? itd.... She fotki mówią same za siebie, że wyjazd się udał znakomicie, a Ty Kochana wyglądasz na nich jak troszkę starsza siostra swojej córki. Ryjeczku a ja se te rękawiczki kupiłam- tym razem szare. Od dawna mam takie czarne i są bardzo fajne- a za taką cenę to uważam, że spokojnie można się zdecydować. Ja muszę co nieco garderobę zmodyfikować, bo jakoś tak wszystko ostatnio się ciasnawe robi :D Jutro podobno jest niedziela handlowa to może uda mi się gdzieś z rana śmignąć :) Kropka witam rozgość się tutaj jeśli tylko masz na to ochotę- nam wszystkim będzie bardzo miło :) Bezia gdzie Ty się znów skrywasz???? Koleżanki nowe się pojawiają, kto tu jest gospodarzem????? Wracaj tu natychmiast, bo pomyślim, że nas już nie lubisz
  15. Hejka! Normalnie zaraz zasnę chyba- o 19- stej już jestem nieprzytomna, a o 5 rano już mogę wstawać :( Do tego ciagle chce mi się jeść, ale jakoś tak dobieram smaku, bo jedzenie smakuje jakoś tak jałowo- od słodkości w ogóle mnie odrzuca czy od mleka i jego przetworów- jedyne co wchodzi to warzywa i owoce :P jakoś tak kojarzę, że poprzednio to raczej wszystko jadłam i nie miałam takich objawów jak teraz- cóż :) latka nie te :) Ogólnie jak wstaje rano to przyznam, że trochę mi niedobrze, ale nie wymiotuję- tylko taka chodzę w ciągu dnia klapnięta :( She super, że jesteście zadowoleni z wyjazdu. Potem człowiek ma piękne wspomnienia z udanych wyjazdów :) Ryjku co do tego specyfiku na wszawicę to ja mam jakiś szwajcarski za jedyne 50 zł, więc chyba zatrucie mi nie grozi. Na wszelki wypadek jednak nie będę testować- to tak tylko w tej panice i obrzydzeniu tematem miałam taki zamysł aby asekuracyjnie się tym spryskać. Co do kwestii, że faktycznie nie ma żadnych przepisów w Polsce ani instytucji, która może wpłynąć na wyeliminowanie problemu. To tylko dobra wola rodziców i ich poważne podejście do sprawy może pomóc. Dyrekcja poinformowała mnie dziś, że trudno mogą rodzice mieć sprzeciw co do tego ale od poniedziałku przez kolejny tydzień lub nawet dłużej na wejściu pielęgniarka lub pani będzie sprawdzać dzieciom głowę i dopiero będzie dziecko mogło pozostać w przedszkolu. Zgadzam się z tym, bo wielu rodzicom serio brakuje wyobraźni, więc trzeba ich takimi metodami nauczyć.
  16. Prolaktynka 77 jeśli tylko tolerujesz dobrze bromergon i jest też wymierny efekt leczenia w postaci poprawy wyników badań to będzie dobrze. Ja znam specjalistów, którzy mają też pozytywne doświadczenia w prowadzeniu ciąży zarówno na bromergonie jak i na norprolacu. Ja mam za sobą gruczolaka 7 mm i jestem szczęsśiwą matką od 5 lat, a teraz leczona przez trzy lata dostinexem doczekałam się kolejnej ciąży. Dostinex oczywiście odstawiono. Jestem na luteinie- tak jak za pierwszym razem- chociaż teraz w większych dawkach. Masz bardzo pozytywne nastawienie do leczenia i trzymaj się tego- zapewniam marzenia się spełniają- trzeba tylko bardzo wierzyć i chcieć- pozdrawiam :)
  17. Wiecie co już ręce opadają :( Myślałam, że już mam ten problem z wszami za sobą-tylko ten odruch ciągłego sprawdzania głowy już pozostanie. Dalsza część poprzedniego tygodnia była ok aż do wtorku gdy syna odbieram i widzę, że ma jakąś plamkę czerwoną na szyi jakby go komar ugryzł. Oczywiście do domu na sprawdzanie i znalazłam jedną sztukę dość pokaźnych rozmiarów, więc z pewnością to nie mogła być pozostałość po piątku sprzed dwóch tygodni. Zgłosiłam to dyrekcji w środę rano ale był ponoć jakiś problem z wezwaniem pielęgniarki. Po południu dzwoni do mnie koleżanka, mama jednego z chłopców czy ja wiem jakie są środki zaradcze prowadzone w przedszkolu, bo jej dziecko przyniosło na głowie kilka ładnych okazów :( Już nie wiem co dalej???? Dyrektorka mówi mi, że jak zgłosi do sanepidu to oni ponoć ograniczają się wyłącznie do wystawienia kary dla przedszkola a środki dezynfekujące trzeba zakupić we własnym zakresie i pielęgniarki także, bo sanepid nie ma takich uprawnień. Nie wiem co dalej. Wiadomo, że tego się nie da przeczekać- trzeba działać i usuwać problem- a tu widać się rozprzestrzenia coraz lepiej :( Normalnie chyba to trzeba gdzieś mediom narzucić, bo oni zawsze każdą drobnostkę rozdmuchują do afery, więc chyba ktoś powinien się wziąć za kampanię zamiast-pij mleko będziesz wielki- to walcz z wszami będziesz czysty :O Staram się nie denerwować, ale uwierzcie, że ten problem napawa mnie takim obrzydzeniem, że wszystko staje w gardle. Oboje z mężem jak te cioły chodzimy i na wzajem już obsesyjnie sprawdzamy sobie włosy, ja już się zastanawiałam, czy profilaktycznie sobie nie umyć włosów takim specyfikiem żeby tego nie złapać, ale nie wiem czy to dla ciąży nie jest szkodliwe, bo jak synusiowi myłam to myślałam, że się uduszę od tego zapachu :O Boże mamy 21 wiek-mydło kosztuje 2 zł, szampon 5 zł to serio ciężko mi zrozumieć czy ten problem serio pojawia się z biedy. Szkoda mówić :(
  18. Witajcie! Wczoraj odbyliśmy rozmowę z synkiem i byliśmy bardzo zaskoczeni, bo przyjął tą wiadomość z wielką radością. Jak wcześniej go podpytywaliśmy i widział u kogoś malutkie dzidziusie to patrzył z przerażeniem i za nic w świecie nie mówił, że te dzidziusie są fajne. Wczoraj mówi do mnie, że to bardzo fajnie, bo to będzie nasz własny dzidziuś, a nie taki u znajomych i sami możemy go nauczyć żeby nie płakał i innych rzeczy. Kazał sobie pokazać te zdjęcia z usg i bardzo mu się podobało- tylko spytał czy możemy tak zrobić albo poprosić pana doktora aby siuśka miał ten dzidziuś, bo fajnie jak by był chłopczyk :D Mówię mu, że tego nie da się zrobić i się okaże samo za jakiś czas czy to chłopczyk czy dziewczynka- zgodził się, ale mimo wszystko uznał, że dla chłopczyka by mu było łatwiej wybrać imię i zabawki też by mu dał :D Andziazawsze to ładny gest ze strony męża, choć kojarzę, że u mnie po prostu wstawaliśmy na zmianę-mam nadzieję że i tym razem będzie tak samo - nie zdarzyło się jeszcze od 8 lat bycia małżeństwem abyśmy w domu spali osobno w różnych pokojach.
  19. Akro oczywiście, że jesteśmy dobrymi myślami z Tobą i trzymamy kciuki- Musi się udać- Ty sama bardzo w to wierzysz i to jest prawie pełnia sukcesu. Do tego trafiasz w dobre ręce doświadczonych specjalistów, więc wszyscy jesteśmy przekonani, że już niebawem po zabiegu będzie już z górki. Jesteś jeszcze bardzo młoda, a to też ma ogromne znaczenie, że gospodarka hormonalna powróci szybko do normalnego funkcjonowania. Trzymaj się Marciek tak jak moja poprzedniczka napisała- nie możesz brać do siebie wszystkiego tego co mówią lekarze. Są często tacy, którzy podejrzenia wygłaszają w tonie wyroków- do nas należy aby interpretować to inaczej. Ja na początku choroby też wyszłam z gabinetu lekarskiego, gdzie po minucie rozmowy z lekarką usłyszałam, że mamy do czynienia z nowotworem głowy. Istotnie gruczolak przysadki jest zaliczany do grupy nowotworów, jednak mamy jeszcze zbyt mało specjalistów, którzy nie rozumieją, że pacjent interpretuje usłyszane słowa inaczej. Nie załamuj się, poddaj się badaniom i weź pod uwagę różne konsultacje i pamiętaj, że od ostatecznych wyroków mamy Wyższą Instancję tam u Góry- tutaj na Ziemi nie ma nikogo i niczego kto mógłby się z Tym równać. No dobrze a ja już nie będę taka i podzielę się z Wami tym, co obecnie dane jest mi doświadczać- już z niektórymi dziewczynami podzieliłam się tą nowinką, ale tak sobie uważam, że takie rzeczy powinny się tez bardzo często na tym forum pojawiać, bo to nadzieja dla innych :) Ja mam nadzieję za 8 m-cy zostać po raz kolejny szczęśliwą mamą :) Też na początku choroby słyszałam, że mam nikłe szanse na dziecko- od 5 lat jako mama wspaniałego zdrowego syna mogę mówić, że nie zawsze medycyna wie lepiej. Mam za sobą kilka ładnych lat na lekach i powiem szczerze, że zawsze na pytanie o powiększenie rodziny odpowiadałam- jak Bóg da to będzie :) Powiem Wam szczerze, że jak zobaczyłam dwie kreseczki na teście i potem Beta HCG potwierdzające ciąże to wpadłam w niezłą panikę. Planowałam w przyszłości odstawić leki i ewentualnie podjąć próbę. Lekarz zaczął mi na spokojnie tłumaczyć, że wtedy nie miałabym takich szans jak teraz. Zbaraniałam, bo przecież mój organizm funkcjonuje sztucznie na lekach. Lekarz przyznał, że owszem sztucznie, ale prawidłowo, a w dzisiejszych czasach coraz rzadziej się mówi, że kobiety jak kiedyś bez żadnych problemów i leków zachodzą w ciąże czy potem też w trakcie ciąży udaje się być bez żadnych leków. Powiedział mi także, że zmiany hormonalne są bardzo ciężkie do leczenia, długotrwałe, ale jak mówiła Smolidoli-na to się nie umiera, trzeba tylko poddać się leczeniu, czasem nawet do końca życia. Uznał w tym kontekście, że mogę myśleć co chce, ale on uważa, że teraz mam większe szanse na urodzenie zdrowego dziecka niż gdybym była bez leków. Po odstawieniu towarzyszył by mi strach czy już podjąć tą próbę starania się o dziecko czy nie, czy jest wszystko dobrze i podobno w takich przypadkach ryzyko niepowodzeń jest jednak większe. Wczoraj byłam świadkiem po raz kolejny, że postęp techniczny+świetny fachowiec to można liczyć na sukces-moja fasoleczka ma 21 mm a ja ją na ekranie monitora widzę jak na dłoni z bijącym pięknie serduszkiem- niesamowite. Wiem, że z moją dużą wiarą i z rewelacyjnym medycznym wsparciem inaczej niż 10 w skali abgar za 8 m-cy być nie może :)
  20. Hej hej! Dziękuję za dobre słowa i myśli- Ja także jestem pełna tylko dobrych nadziei. Wczoraj znów byłam na kolejnej wizycie- przegląd badań ok :) Miałam też pierwsze usg. Ale mamy technikę teraz- ja już 5 lat temu byłam w szoku jak byłam w pierwszej ciąży, ale teraz to serio mnie przytkało. Moja fasoleczka ma 21 mm a ja na ekranie widzę szczegółowo zarys główki i dalej korpusik z zawiązkami rączek i nóżek i po środku bijące pięknie serduszko :) nieźle :) a lekarz do mnie- "ja sobie tu będę mierzył i pisał, bo chyba widać na tyle dokładnie, że nie muszę nawet mówić co jest co?" Wiecie co? albo to tak z wiekiem przychodzi albo z tym stanem radości, bo śmiałam się i płakałam razem :)
  21. Witajcie poniedziałkowo Witam nową koleżankę w brygadzie :) No dobra już nie będę taka i podzielę się wreszcie moją najnowszą życiową nowinką- Otóż: mam nadzieję za 8 m-cy po raz kolejny zostać szczęśliwą mamą :D Oczywiście jak się potwierdziło to wpadłam w panikę- badania, badania, badania, szybkie odstawienie leków i czekanie??? Mój lekarz prowadzący to serio oprócz dobrego fachowca w swojej dziedzinie człowiek, który ma tak dobre podejście do drugiego człowieka, potrafi uspokoić i rozsądnie napoić optymizmem. Wierzę, że prowadzona przez niego doczekam się szczęśliwie kolejny raz 10 w skali abgar :) A Was Kochane jak mogę to proszę trzymajcie kciuki, bo z medycznego punktu widzenia szanse mam niewielkie
  22. Kasik 69- piękna nowina i moja droga jako jedna z forumowiczek możesz liczyć na nasze kciuki i życzenia dobrej nadziei-Jesteś kolejnym przykładem na to, że nie taki wilk straszny jak o nim mówią. Wszyscy mamy jednakowe szanse na bycie w życiu zdrowym i szczęśliwym, duża wiara i dążenie do tego celu bardzo pomaga. Wszystkiego dobrego Gruczolanko- przepraszam, że pozwalam sobie na zadanie Ci tego pytania, ale jeśli możesz to napisz w jaki sposób Ty sama dążysz do tego aby być zdrową? Opinie lekarskie Cię nie satysfakcjonują, bo z góry twierdzisz, że są złe, nas tu na forum ciągle pytasz o rady- też ciężko stwierdzić czy to chodzi tylko o polemikę czy pisanie dla samego pisania. Kochana to Ty sama musisz chcieć być zdrowa i dążyć do tego ze wszystkich sił, a Ty jak widzę lubujesz się w wynajdywaniu coraz to różnych dolegliwości reprezentując model " jestem chora, bardzo chora, poważnie chora i nic się nie da z tym zrobić" Wydaje mi się, że jesteś bardzo nieszczęśliwym człowiekiem, samotnym, brakuje Ci bardzo wsparcia i motywacji być może kogoś bliskiego. Oświadczam w swoim imieniu ale myślę, że też za wiele osób na tym forum- my serio wszyscy jak umiemy chcemy dzielić się radami z innymi i udzielać sobie na wzajem wsparcia, bo to jest bardzo ważne, możesz na nas liczyć, ale to Ty sama musisz chcieć sobie pomóc. Jak człowiek mówi pass przy pierwszym poważnym problemie to zapewniam Cię, że nie ma potem szans na walkę z takimi zwykłymi problemami dnia codziennego- zmień podejście i to od zaraz bo nie będzie Ci łatwo w życiu. Wiem co sobie myślisz czytając moje słowa- tak, jej jest łatwo bo ona nie ma tak jak ja- widzę też od jakiegoś czasu, że konfrontujesz tylko wypowiedzi tych osób na forum, które potwierdzają, że Boże serio jaka Ty biedna jesteś i ci tylko współczują- spodziewam się i tym razem pozostawisz mój komentarz bez odpowiedzi. Ale proszę, uwierz mi serio, że mnie bardzo cieszy pomaganie innym, tylko warunek jest jeden-ten inny musi chcieć sam sobie pomóc. Walcz o siebie, o swój powrót do zdrowia i do korzystania ze wszystkich radości życia.
  23. Witajcie! U mnie już po słoneczku :( Miałam w planach umycie okien-no cóż następnym razem :) Co do historii z przedszkola mam nadzieję, że to już finał i oby do tego nie wracać- choć pewnie odruch kontroli włosków dziecka zostanie mi już na zawsze. Ostatnio miałam ochotę kupić sobie takie kozaczki jesienne-najlepiej z zamszu przylegające do nogi. Ja mam chude łydki, więc każde kozaki mi odstają i wyglądam jak kot w butach- normalnie tak się zeszukałam takich butów- jeszcze w tamtym roku było tego pełno- teraz za nic nie mogłam trafić. Wreszcie na targu trafiłam takie jakie chciałam- nawet się o cenę nie targowałam :D Muszę się ostatnio Wam pochwalić, że poszłam o kolejny krok w rozwoju kulinarnym i zaczęłam się brać za różne przetwory- mam własnej produkcji grzybki marynowane (aż dwa słoiczki :D) kilka słoików gruszek w zalewie i ostatnio robiłam nutelle ze śliwek-ciekawa jestem co z tego wyjdzie, bo w garnku jak próbowałam to tak nie byłam coś przekonana, ale przepis, który znalazłam miał bardzo dobre recenzje, więc zobaczymy :)
  24. Dorek na stan mojej wiedzy w zakresie hiperprolaktynemii zawsze lekarze zaczynają od bromergonu. |Dostinex to lek z najwyższej półki cenowej, bez refundacji i zwykle stosuje się go gdy inne preparaty nie są tolerowane przez organizm, ponieważ w przypadku skutków ubocznych co do dostinexu są raczej nie odczuwalne. Spytaj po prostu lekarza dlaczego podjął decyzję o tym akurat leku, tym bardziej, że jak piszesz miałaś tylko wykonane badanie prl i informowałaś o posiadanych objawach. Gruczolanka- moim zdaniem trzeba by się zdecydować na pobranie tkanek i 100% potwierdzenie z jaką jednostką chorobową mają u Ciebie do czynienia. Ryzyko jest zawsze i tego nie unikniemy- jak by przeczytać ulotki leków które zażywamy w podstawowej opiece zdrowotnej to człowiek ze względu na ryzyko powikłań nawet rutinoscorbinu nie powinien stosować, wizyta u fryzjera czy u stomatologa to też jakieś ryzyko. Trzeba Kochana poważnie podejść do sprawy- w końcu to chodzi o Twoje zdrowie i życie, więc 1% ryzyka to w moim odczuciu żadne ryzyko. Rozumiem jednak Twoje obawy i też od dawna jesteś zwyczajnie załamana całą to potyczką chorobową, więc trzeba się na spokojnie, poważnie zastanowić.
  25. Hej Dziewczyny! Ja dziś od rana znów nerwy, bo się okazało, że ten chłopiec, który miał wszy wczoraj tylko nie był, a dziś już jest. Panie powiedziały, że pielęgniarka uznała, że on ma to w strasznie zaawansowanym stadium, więc dziś rano przedszkolanka czekała na mnie pod salą aby mnie poinformować, że już zawiadomiła dyrekcję, bo tato chłopca stwierdził, że już po problemie, ale ona nie jest pewna, a przecież jako przedszkolanka nie ma tak do końca prawa sprawdzać dzieciom głowy. Myślałam, że mnie coś trafi :O Przyszła Pani dyrektor, bo oznajmiła, że ona sprawdzi w obecności przedszkolanki, bo na pielęgniarkę trzeba czekać do 10. Finalnie oświadczyła, że jej zdaniem wygląda na to, że dziecko jest czyste. Jeśli by się okazało, że mój syn ponownie to przyniósł, to sorry ale już taką tolerancją nie będę się cechować. Bezia- powiem Ci, że ja kiedyś też tak miałam jak Ty, tym bardziej, że oboje z mężem jesteśmy bardzo uparci, mamy swoje zdanie i całkiem odmienne opinie na każdy temat- podobno przeciwieństwa się przyciągają, więc chyba dlatego stanowimy bardzo zgraną parę. Bywało kiedyś, że mąż był kiedyś bardziej nerwowy, ja do sprzeczek podchodziłam bardziej łagodnie, dusiłam emocje w sobie i potem nie było mi z tym dobrze. Pierwsza też zwykle wyciągałam rękę na zgodę, bo nie potrafię się na nikogo gniewać, jestem etatową gadułą i żal mi straconego czasu jak nie mogę z kimś pogadać. Ale do czego zmierzam- od jakiegoś czasu zaczęłam się zachowywać tak jak mąż, czyli głośno i dobitnie wyrażać swoje inne zdanie- powiedziałam sobie- trudno- najwyżej będzie z krzykiem jak nie można rozmawiać normalnie, ale bardzo się zdziwiłam- to mąż właśnie złagodniał i teraz spokojnie można wyjaśnić wszystkie konflikty i co najważniejsze zawsze na końcu wychodzi kompromis, który nas zadowala- najlepiej było jak mąż chciał kupić szybki motor, a ja powiedziałam, że na to miał czas jak miał naście lat, a nie teraz. Ja z kolei chciałam pójść na prawo jazdy, więc mąż stwierdził, że on mnie będzie woził, bo nie ma zamiaru w serwisie ciągle pracować jak mi auto stanie na środku skrzyżowania- wtedy jasno i wyraźnie oświadczyłam mężowi, żeby mi powiedział jak sobie wyobraża np, gdyby uległ wypadkowi na motorze- kto go wtedy będzie woził, kto będzie woził dziecko, mnie? Na drugi dzień mąż przyszedł z pomysłem, że jednak może quada by kupił, więc ja wzięłam za tel i zadzwoniłam do kolegi, który ma szkołę jazdy z informacją, że chce reaktywować swój kurs. Mąż kupił quada, ja zdałam prawko- każdy jest zadowolony :) Dziewczyny wiadomo, że nie ma życia bez problemów, ale ja sobie zawsze powtarzam- kiedyś tak przed ołtarzem wypowiadałam w oczy przysięgę zgodną z moimi uczuciami- dla mnie akurat słowa mają ogromne znaczenie, więc skoro kilka lat temu byłam pewna tego co mówię i przyrzekłam przed całym światem to muszę być przez całe życie świadoma tego, że tworzę z drugim człowiekiem rodzinę dlatego, że chce i czuję, a nie na pokaz. Życie jest za krótkie aby tracić je na smutek i sprzeczki- ja przynajmniej do tego tak podchodzę i powiem Wam, że może nie mówię, że jestem w pełni szczęśliwa, bo człowiek zawsze ma jakieś plany i marzenia i coś tam do tej pełni brakuje, ale jestem zadowolona ze swojego życia i moja rodzina daje mi w życiu dużo radości :) Andziazawsze a nie jest tak, że jak wracasz po macierzyńskim to nie ma prawa pracodawca przesunąć Cię na etat gdzie będziesz dostawać mniejsze pieniądze? Nie jestem na bieżąco w tych przepisach ale coś mi tak świta. Chyba, że wiesz, że jak wrócisz to możesz się spodziewać tylko wypowiedzenia, więc uciekaj na zwolnienie- będziesz miała czas na poszukanie innej, może lepszej pracy.
×