Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ann123

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ann123

  1. U mnie chorobowo- najpierw ja zapalenie ucha, potem synuś gardło i teraz mała zapalenie krtani. Nie mam czasu i głowy pomyśleć o świętach. A u Was jak tam?
  2. Megi 77 miło Cię widzieć i cieszę się, że u Ciebie ok. A co do Twojego pytanka to pewnie o Smolidoli Ci chodziło- tez jestem ciekawa co u niej, czasem na gg miałam z nią kontakt ale sama teraz rzadko tu zaglądam.
  3. Eklerka 199 poczekaj na tym dostinexie jeszcze miesiąc i daj znać czy jakoś inaczej odczuwasz. Ja brałam go kilka lat i dla mnie to rewelacyjny lek- gruczolak się wchłonął, prl unormowała, miesiączka ok a do tego w pakiecie życiowy power- kiedyś to pisałyśmy właśnie z osobami na forum, które też brały dostinex i się potwierdziło- normalnie ja się czułam jak bym na jakiś dopalaczach jechała- energia do życia, siła, uśmiech od ucha do ucha i optymizm - super sprawa :) Aktualnie też zalecono mi powrót do brania dostinexu ale niestety organizm mi strajkuje. Endo dała mi na próbę na 3 m-ce Cyclodynon. Ktoś z Was ma jakieś doświadczenie z tym preparatem?
  4. Hej Laseczki! Faktycznie u nas puściutko :( a kiedyś jedna przez drugą wpisy dodawała, zabawnie było jak jakiś temat główny któraś narzuciła- śmieszny, poważny czy kontrowersyjny- wszystkie naraz miałyśmy coś do powiedzenia :) Były wspólne wieczorki. Teraz chyba facebook odebrał nam aktywność na takich forach.
  5. Aniaania123 jak najszybciej udaj się do innego specjalisty, jeśli lekarz endokrynolog ignoruje Cię w taki sposób. Warto wykonać też kontrolnie badania hormonalne jak w ogóle bromergon Cię leczy. O skutkach ubocznych wiem doskonale- ja jestem pacjentką u której stwierdzono nietolerancje właśnie bromka a w późniejszej kwestii też norprolacu. W przypadku drugiego leku miałam skutki uboczne których w ulotkach nie uwzględniono i lekarze jak najbardziej wzięli to pod uwagę. Ja po latach musiałam wrócić do dostinexu ale tym razem też mój organizm buntuje się co do tego leku. Prl jednak mam za wysoko, samoistnie @ nie wystąpiła, leków anty brać nie mogę bo podwyższają prl a wyszły mi zmiany w rezonansie na tyle istotne, że bez leków tak zbytnio się nie da. Endokrynolog zaproponowała mi na 3 m-ce na próbę cyclodynon- zobaczymy??? A czy ktoś z Was ma doświadczenie z tym lekiem? jakieś opinie??
  6. Aniaania123 jak najszybciej udaj się do innego specjalisty, jeśli lekarz endokrynolog ignoruje Cię w taki sposób. Warto wykonać też kontrolnie badania hormonalne jak w ogóle bromergon Cię leczy. O skutkach ubocznych wiem doskonale- ja jestem pacjentką u której stwierdzono nietolerancje właśnie bromka a w późniejszej kwestii też norprolacu. W przypadku drugiego leku miałam skutki uboczne których w ulotkach nie uwzględniono i lekarze jak najbardziej wzięli to pod uwagę. Ja po latach musiałam wrócić do dostinexu ale tym razem też mój organizm buntuje się co do tego leku. Prl jednak mam za wysoko, samoistnie @ nie wystąpiła, leków anty brać nie mogę bo podwyższają prl a wyszły mi zmiany w rezonansie na tyle istotne, że bez leków tak zbytnio się nie da. Endokrynolog zaproponowała mi na 3 m-ce na próbę cyclodynon- zobaczymy??? A czy ktoś z Was ma doświadczenie z tym lekiem? jakieś opinie??
  7. Hej Laseczki! Ja od tygodnia synkiem się martwię- po jednej stronie ma opuchnięty węzeł chłonny na szyi- nic go nie boli, nie ma żadnych objawów infekcji i w zachowaniu też nie. Robiłam mu badania- wyszło jakby miał jakiś stan zapalny ale niewielki. Ma przez tydzień brać groprinozynę i zobaczymy. Póki co nie widzę zmian- zatrzymało się. W necie to już wolę nie szukać bo opisy są powalające z nóg :( Doświadczyłyście kiedyś może czegoś takiego u swoich dzieciaków???
  8. Kropeczko gratulacje!!! A czemu piszesz, że to mężulo Ci prezent zafundował??? Czyżby Cię przy tym nie było???? :D Dobrze dobrze, prezencik będzie kochany, milusi i na lata taka pamiątka :) U mnie też zimno ale ostatnio tak w biegu, że nie mam czasu zauważyć. Dzień przed Świętem Zmarłych miałam zabieg chirurgiczny- usuwanie znamienia- w sumie nie boli tylko muszę uważać bo miejsce kłopotliwe z gojeniem. Poza tym wszystko ok, dzieciaki rosną, życie jakoś leci.
  9. Hej Laseczki! Tydzień temu było cudnie a teraz brrr już zima jak ta lala :( Nam się udało z piękną jesienią się rozstać bo tydzień temu wybraliśmy się na wycieczkę do Ustronia. O mały włos tylko na trasie przed samym zjazdem byśmy nie zaliczyli korka bo grupa motorów jechała ale oczywiście wygłupy na całego, prawo lewo slalomy między autami a ruch był zarąbisty. Mój mąż stwierdził, że dawcy organów jadą i nie zdążył dokończyć frazy a tu nagle ciemno się zrobiło i jeden z motorów wjechał pod osobówkę dwa auta przed nami. Nie wiem czy przeżył bo dość poważnie to wyglądało ale sam się o to prosił i takich mi nie żal tylko tych ludzi co im pod auto wjechał. Zawsze jak Sztormik pisze o tej swojej pasji to ciągle mam w głowie to, że jednak nie wszyscy tak rozsądnie do tej pasji podchodzą.
  10. She dokładnie ja też wierzę, że im zimniej tym tu będzie tłoczniej :) My teraz też jak tylko możemy to każdą chwilę wolną na Rancho. Mały na szczęście zaraz po szkole chce lekcje odrabiać, więc już ok 15-stej mamy wolne :) Kropeczko ja wczoraj tak zażartowałam, że jeszcze 5 lat i znów będę miała czysto w domu, spokojnie będę mogła robić też coś wyłącznie dla siebie bo teraz przede wszystkim dzieci wypełniają cały mój dzień. Dwa lata temu załapałam bakcyla robienia weków ale muszę to odłożyć na późniejszy czas :) Wiem, że tak jest że małe dzieci mały kłopot, duże dzieci duży ale już min 4-5 letni brzdąc jest bardziej samodzielny, nie wymaga tyle pielęgnacji itd. Teraz jak mała nie śpi to serio nie można jej spuścić z oczu, więc jak przyjdzie mi coś zrobić to muszę biegać ciągle za nią i patrzeć czy się gdzieś nie wspina, czy nie wynalazła jakiegoś przedmiotu, który jest nie dla niej, czy mi nie wyjada kremów w łazience. Mam wiele różnych blokad pozakładanych ale ona i tak zawsze coś sobie wynajdzie takiego co jest ewidentnie nie dla niej. Przez ostatni miesiąc chyba schudłam z 5 kilo :) Ciągle biegam :) Chociaż jak to mówią -sport to zdrowie-hahaha :D
  11. ann123

    Chorzy na toczeń

    po prostu lekarz stwierdził, że wynik badania może być zafałszowany bo najpierw był podczas leczenia hormonalnego a potem po ciąży i mogło być za wcześnie- chociaż mam do tego wrócić za kilka miesięcy bo skoro raz i drugi te miana wyszły spore to może znaczyć, że jednak jest coś na rzeczy
  12. Kropeczko to szczerze współczuję ale z drugiej strony to jak piszesz, że teściowa ma inne dzieci oprócz twojego męża to oni wygodniccy, że Ciebie właśnie obarczają taką pielęgnacją teściowej. Dziewczynki jak tam wrzesień- wyprawki dla dzieciaków sieją spustoszenie w portfelach? Ja dopiero pierwszy raz mam się okazje przekonać. Teraz pewnie jeszcze w pierwszych dniach się okaże, że składki, ubezpieczenia, komitet i jeszcze jakieś brakujące rzeczy, bo ja w sumie to tylko książki kupiłam. Plecak już miał wcześniej, piórniki też, kredek, zeszytów, farby, kleje, nożyczki też są w domu jeszcze z zapasów przedszkolnych pozostawały to kupimy nowe jak się skończą. U synka podobno mundurki będą obowiązywać bo w ubiegłych latach dzieciaki miały, więc też na to kasa i dalej to się obaczy :)
  13. ann123

    Chorzy na toczeń

    a napiszcie mi proszę czy badania na przeciwciała to jedyne jakie mogą potwierdzić tocznia? Mnie wyszły pozytywnie ale reumatolog określił, że to jeszcze o niczym nie świadczy. Choruję od 8 lat-na hiperprolaktynemię, gruczolaka przysadki, Hashimoto mnie też nawiedziło ale to już uregulowane, z nerkami mam też problem ale na usg stwierdzono kamienie, więc tak w sumie to nie wiem czy jest zależność czy nie. Z drugiej jednak strony jeśli to miał by być toczeń układowy to by się w logiczną całość te moje zdrowotne przygody układały. Ze skórą ogólnie nie mam problemu ale jakiś czas temu nawiedziła mnie na nogach bardzo nietypowa pokrzywka z porażeniem jakby nerwów, mięśni, nie mogłam chodzić a jak dotykałam nóg to jakbym miała żywą ranę takie dziwne uczucie- metypred i leki przeciwalergiczne dały radę i póki co się takie historie nie powtarzały. Nie wiem co o tym myśleć, doradźcie.
  14. U nas jakoś biegnie- mała absorbująca bardzo i w sumie to tylko podczas jej przedpołudniowej drzemki mogę coś zrobić- ale czasem to bywa 20 min, więc zdążę pozmywać i obrać ziemniaki :) Coraz więcej już mówi- choć kojarzę, że synuś w jej wieku już zdania tworzył. Dziś u babci była pizza i mała podłapała- cipta :) siostrzeńcy i mój syn dusili się ze śmiechu a bidulka pokazywała na talerzyk i robiła zdziwioną minkę, że niby dlaczego się śmieją jak się zgadza :D Kropeczko powiem Ci szczerze, że sporo rozumiem Twoją sytuację bo ja też mieszkam z teściami i wiem, że za parę lat trzeba będzie się nimi opiekować, pomagać itd ale sądzę, że mój mąż by mnie tak nie ograniczał, że to na mojej głowie ma być. Ja też bym sobie tak nie pozwoliła- mam swoich rodziców i to jest mój obowiązek a tym bardziej jak piszesz, że Ciebie nic miłego od teściowej nie spotyka. Jakie ma Twój mąż podejście do tej sytuacji?
  15. Dziewczynki co do skierowań to jeśli jest to cyklicznie czyli choruje się już przewlekle to lekarz rodzinny może wypisać ale raczej niechętnie to czynią chyba że recepty na leki. Ja też choruję od 8 lat i mam super lekarza rodzinnego ale skierowanie na rezonans neurolog mi musiał wypisać, za to leki, badania, skierowanie do szpitala nie ma problemu u rodzinnego. Co do specjalistów od przysadki ja polecam Łódź- Klinikę Endokrynologii- ja z ich pomocą pozbyłam się na drodze farmakologicznej gruczolaka przysadki, super ustabilizowali mnie jeśli chodzi o hiperprolaktynemię i inne takie hormonalne przygody i najważniejsze- dopomogli w spełnieniu moich największych marzeń życiowych- jestem szczęśliwą mamą - mam 7 letniego synka i prawie 1,5 roczną córeczkę :)
  16. Hejka! Jak tylko dziś włączyłam kompa to od razu słyszę, że mała się z drzemki budzi- zawsze tak mam :O aleeee..... ocho! cicho jakoś, więc chyba się przyłożyła jeszcze :) Byłam z nią na dworze, wybrzechtała się w basenie i padła. Synuś urzęduje z dziadkiem cały dzień, mąż pracuje za ścianą, więc ja szybko ogarnęłam domek i zapodałam sobie i mężusiowi frappe i myślę ...odsapnę nieco i luknę co tam u Was :) Kropeczko a Twojej teściowej nie należałoby się aby jakaś opiekunka środowiskowa do niej zaglądała- myślę, że chociaż byś miała chwilę dla siebie jak masz wolne od szkoły. She cieszę się, że z pracy jesteś zadowolona- jak to mówią po burzy zawsze przychodzi słonko i oby tak dalej :) Sztormiku ja czekam aż moja mała skończy trzy latka obym się mogła z nią dogadać bo teraz wszystko robi mi na przekór i udaje, że nie rozumie o co ją proszę :D
  17. Kropeczko ja tylko leczo znam- teraz to tylko błyskawiczne przepisy kulinarne są realizowane w mojej kuchni- bo jak mała śpi czasem po godzince na dzień a tylko wtedy jak śpi można coś ugotować czy posprzątać to raczej tylko ekspresowe dania przygotowuję :) She super, że wypoczynek udany. A jak tam w tej nowej pracy nic nie piszesz to myślę, że dobrze bo o tej starej pracy ciągle się bidulko żaliłaś, więc teraz sądzę, że się poprawiło. Sztormiku fotki super widoczki bajecznie i rodzinka uśmiechnięta- fajnie A muszę Wam się pochwalić, że ostatnio w moim czasie wolnym :D zabawiam się w barmana. Kupiłam sobie poradnik o koktajlach i szejker. Póki co znajomi i rodzinka delektują się moimi kawkami - latte, frape super sprawa- polecam i najważniejsze, że wcale nie trzeba mieć super odjazdowych sprzętów aby coś takiego przygotować. Wkrótce poeksperymentuję z drinkami- zapraszam już na degustacje :)
  18. Hej Ja już po wakacjach- oczywiście była Łeba jak co roku :) pogoda dopisywała choć dużo spacerowo spędzalismy pobyt ze względu na małą. Bardzo nam sie podobał labirynt 3D - labirynt w plenerze, drużki wytyczone tujami, dostajesz mapki i zabawa super- polecam :)
  19. co do Dostinexu ja kupuje w aptece internetowej DOZ z importu bezpośredniego za 255 zł. Jak byłam w klinice to była ze mną pacjentka której zalecono dostinex ale jej nie było stać na ten lek i szpital dla niej sponsorował- nie znam tylko szczegółów ale ona nic nie płaciła tylko miała się co kilka miesięcy pojawiać w klinice i dostawać zapas leku do stosowania w domu. Skoro są takie możliwości to warto zapytać lekarzy jak ktoś ma z tym problem. Lek jest rewelacyjny ale bariera finansowa czasem jest zbyt duża i nie wszyscy mogą sobie na to pozwolić. Dorcia 83 trzymam kciuki za Ciebie... za Was :) Tylko co do tych bóli brzucha w pierwszych tygodniach to u mnie zdjagnozowano jako bóle wczesno poronne- to tak boli jakbyś miała dostać miesiaczkę- tylko tak skrajnie i wtedy, mnie przynajmniej zalecono jak najszybciej leki na podtrzymanie bo inaczej nic by z tego nie wyszło. Jak w szpitalu leżałam i z dziewczynami gadałam to też tak miały.
  20. Kanisa super wiadomość- ja też dowiedziałam się równocześnie o gruczolaku i o ciąży, lekarze nie dawali szans ale dałam radę i Tobie tego życzę. Twoja wyjściowa prl jest dużo niższa od moich wyjściowych wyników, więc życzę Ci aby po ciąży wszystko samo sie unormowało- tak bardzo często bywa. Dbaj o siebie - powodzenia Dorcia 83 ja pierwszą ciąże jak potwierdzono to byłam na Norprolacu- odstawiono mi lek i dostałam info, że będę mieć wprowadzony gdy moja prl w ciąży przekroczy 1000 ng/ml bo wtedy gruczolak byłby nie do ogarnięcia. Na szczęście najwyższe wyniki to były u mnie ok 840 ng/ml, więc byłam całą ciążę tylko na luteinie i miałam zalecone że nie mogę brać kwasu foliowego, żadnych witamin, wszystko w ścisłym uzgodnieniu z lekarzami. Drugą ciążę jak zaszłam to byłam na dostinexie- lek od razu był odstawiony bo o ile bromergon czy norprolac stosują lekarze czasem w ciąży o tyle dostinex jest zabroniony. Też od razu byłam na luteinie, ale dawki trzy razy większe niż w pierwszej ciąży bo ryzyko poronienia było spore. Też zero witamin, suplementów itp dla kobiet w ciąży. Organizm strasznie się buntował, nie ominęła mnie żadna dolegliwość ciążowa - zapalenie pęcherza, kolka nerkowa, cholastaza, nadciśnienie, cukrzyca, skurcze non stop. Lekarz prowadzący cały czas mówił mi, że to wszystko się trzyma na włosku. Choć słyszałam, że szanse są 50/50% jak dotrwam do 5 m-ca to powiem Ci, że wcale się nie bałam, wiedziałam, że damy radę i od początku wiedziałam, że to córka. Mąż mi zawsze przypomina jak wręczyłam mu test ciążowy z dwiema krechami i oznajmiłam- masz swoją córeczkę :D. Przed badaniami bałam się tylko jednego- czy z dzidzią wszystko będzie dobrze i było... i jest. Ale to, że mam dwójkę zdrowych dzieci zawdzięczam wspaniałym lekarzom, których dane mi było spotkać w życiu. Każda moja nawet najmniejsza wątpliwość była konsultowana, miałam zalecane bardzo dokładne badania, zawsze przestrzegałam zaleceń- a było ich mase :) ale opłacało się Teraz z chorobą się niestety nie rozstałam, ale już umiem z tym żyć, jest to dla mnie już do ogarnięcia
  21. Pyntek a spróbuj się zastanowic na spokojnie, czy może nawet rodziców podpytać o przebiegi Twoich chorób, może już kiedyś miałaś jakis problem, warto to przeanalizować bo jak się trafia do lekarzy specjalistów to każdy robi badania ze swojej dziedziny i rzadko może wpaść na pomysł co pacjentowi naprawdę dolega. Wiem ze swojego doswiadczenia, bo moja historia z gruczolakiem też zaczęła się od okropnych bóli głowy. W toku leczenia gruczolak się wchłaniał aż do całkowitego zniknięcia a bóle nie znikały. Wreszcie jeden z wnikliwszych lekarzy zaczął mi sie bacznie przygladać i spostrzegł blizne na czole- pozostałość po przebytym półpaścu okolicy czołowej. U mnie to jest odpowiedź na pytanie skąd te bóle- półpasiec uszkodził nerw trójdzielny i bóle głowy to neuralgia- zostanie tak do końca życia- ważne tylko aby umieć z tym bólem żyć. Ja nie mogę dopuścić do rozwinięcia bólu bo wtedy jest nieciekawie, ale rzadko tak bywa- umiem już to opanować. Też kojarzę kiedyś, że miałam bardzo dziwne bóle serca- oczywiście kardiologiczne badania super, więc lekarz też mi próbował wmawiać, że może to nerwy. Okazało się, że mam jakieś nietypowe skrzywienie kręgosłupa i ono właśnie powoduje takie bóle, że ma się wrażenie, że to chodzi o serce. Polecam serio to dokładnie wszystko przeanalizować. Życzę Ci wszystkiego dobrego. Tych, którzy mnie kojarzą serdecznie pozdrawiam. W moim stanie zdrowia superowo. Po drugiej ciąży niestety okres samoistnie nie wystąpił i wróciłam do Dostinexu, ale już po miesiącu od brania wszystko wraca do normy, prl ładnie spada. Jesienią kontrolne badania i rezonans i z miesiąca na miesiąc mam się rozstawać z lekami redukując dawki :) Nic tak człowieka nie przygnębia jak życie z chorobą- ja akurat miałam to szczęście, że wprawdzie żyję z chorobą ale zdrowo a dokładniej z dnia na dzień coraz zdrowiej i Wam wszystkim tego z całego serca życzę.
  22. Hej Laseczki! Pocieszam się, że jeszcze z 5 lat i będę tu zaglądać regularnie- jak dzieci urosną to mama będzie miec więcej czasu :) W piątek byliśmy na balu u syna z okazji zakończenia przedszkola. Oj łezka się zakręciła jak mały tańcował poloneza :) Mała rośnie i bega non stop :D Jest szybsza niż odrzutowiec :) Już czekamy na wakacje i wyjazd nad morze :) She gratulacje z okazji nowej pracy- oby była lepsza od tej porzuconej przez Ciebie :D Ingridka super Cię widzieć. Z tym Twoim problemem z koleżanką to ja coś kojarzę kiedyś podobnie miałam, przeżywałam i nie miałam sposobu jak by się wymixować z tej obawy o kogoś. Wreszcie wpadłam na pomysł bo już miałam dosyć i mnie przerastało. Ktos mi podpowiedział aby wymyślić jakiś swój problem i zacząć w podobny sposób ją tym angażować a gdy już widać ten moment gdy ona zaczyna drążyć, pytać, starać sie pomóc rozwiązać czyli karty sie odwracają i widzisz, że się zaangażowała wtedy nagle poinformować o rozwiązaniu problemu, prezentować optymistyczne nastawienie do życia i jak tylko ta osoba by chciała dalej nas obarczać na nowo problemami to wtedy szybko ucinać sprawe odpowiadając, że trzeba chcieć sobie samemu za wszelka cene pomóc, być optymistą i wówczas żadne problemy nas nie będą zadręczać. U mnie to się sprawdziło Buziaki dla Wszystkich
  23. Witojcie Laseczki Wy moje! Wiem, wiem, zaniedbuję Was :( ale proszę o wybaczenie, serio wszystko w biegu :O Mała roczku nie podeptała ale tydzień potem zrobiła pierwsze kroczki sama. Teraz już śmiga podpierając się to o stół, to o krzesła i tym podobne, ale po jej temperamencie widać, że chciała by już biegać :D Dziś praktykowała pierwsze wspinaczki- skutki są różniste, ale drobne siniaki jej nie zniechęcają :D Syn za to jest mało sportowy, dziś zachęcałam go do ćwiczeń plenerowych ale skutek był opłakany :) Chce zostać policjantem i dziś w tym kontekście oznajmiłam mu, że chyba będzie policjantem internetowym :D Pogoda już lepiej, wzięliśmy się wreszcie za nową aranżacje zieleni przed domem. Już trawka była nawet ok taka paroletnia i od dwóch lat wprowadziły się tam pszczoły- jakaś odmiana taka dziwna i trza było przekopać wszystko i od nowa :) Buziaki dla Was wszystkich
  24. Hej Laseczki! U mnie znów chorobowo- tym razem przeziebieniowo- normalnie już mam dosyć tych zarazków :( Dziś już powera jakiegoś dostałam chyba tak po chorobie :) Chałupę posprzątałam, okna pomyłam i nawet jak za chwilę nadejszła wichura i ulewa to jakoś nie bardzo się zdenerwowałam. Rzuciłam tylko w eter, że olewam świąteczną posiadówkę nad stołem i najchętniej bym gdzieś pojechała. Mąż z synem podłapali i może może coś by z tego wyszło ???? She współczuję Ali- mnie też ucho dało nieźle w kość. Jak coś mnie bierze to czuję od razu ucho - jak tylko swędzi i pobolewa to od razu się uśmiecham do maści ichtiolowej. Bezia skąd ja znam ten brak czasu. Moja już gania na czterech i łazi przy meblach, wszędzie jej pełno :) A nocy całej też jeszcze nie przespałam- mały drzyl robi afery o byle co- a to smoczek zginął, a to podusia niezbyt miękka, a to siku a to jeść- ciągle coś :) Od paru dni jak ją kładę spać to pada jak mucha i nagle po 5 minutach wstaje i łazi po łóżeczku, wyrzuca smoczek za burtę- cokolwiek aby ktoś do niej przyszedł. Nie dajemy za wygraną- bierzemy ją na przetrzymanie:)
  25. U mnie synuś od środy jelitówka- na szczęście dziś już dobrze i póki co pozostali domownicy ok. Najbardziej się boję o małą. A co do niej szałaput mały zapitala po domu jak mały samochodzik- trochę na czworaka, trochę przy meblach- jak iskra :) Buźki dla Was Wybaczcie, że tak rzadko zaglądam ale serio nie mam w co rąk włożyć czasem- a jakieś sprzątanie, porządki....oj...nieosiagalne :P Wszystko w biegu. Pewnie z tego samego powodu Bezia czy Patyczak się nie pokazują. Pocieszam się, że dzieci szybko rosną, więc niebawem wrócimy do ploteczek w pełnym składzie i wymiarze :D Ryjka tylko nie widać coś- ktoś wie co z nią ????? Ja czasem jak zerkam tu to zdążę przeczytać co u Was i jak chce cos skrobnąć to już czas mnie goni i bieg :)
×