Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ann123

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ann123

  1. Hej Lasencje!!!! Chciałam Wam powiedzieć, że mężuś mój ostatnio zajadając żeberka w kapuście stwierdził- fajne te Twoje netowe koleżanki-dzięki nim coraz lepsze rzeczy mamy do jedzenia :D U nas jakoś dziś wieje-ale ogólnie ciepło jest :) Beziu my myślimy o Tobie nawet jak jesteś zabiegana Mireczko gorąco Ci polecam to prawko-nigdy nie jest za późno. Nawet jak się nie daj Boże takie sytuacje zdarzają losowe jak pisałam Wam o siostrze mojej-teraz bezradna-a fura w garażu :( U mnie też-ja pracuje w domku-mąż zwykle poza domem-jak przychodził weekend i mama dzwoniła-weź małego i przyjedź to od razu problem-bo na spacer kiepsko bo np deszcz, autobusem uzależniona od rozkładu, albo proś kogoś by Cię podwiózł, więc już po samym pomyśle na jakiekolwiek wyjście mi się odechciewało. Teraz palę swoje porsche i w ciągu godziny zdąże całe miasto wszerz i wzdłuż przejechać :)
  2. Oj faktycznie przechwaliłam to słoneczko :( Dziś u mnie też leje i wieje. Matko jak ja w takie dni się cieszę, że mam to prawko i mojego małego porsche :D Synusiek dziś mi wspominał-a pamiętasz mamuś jak kiedyś szliśmy z przedszkola bez parasoli :( Lekarka mi powiedziała, że muszę go jeszcze zostawić kilka dni w domu aby wydobrzał, więc ciągam go ze sobą póki co coby w domu nie siedział. Na szybko wrzuciliśmy dziś pomidorową-chłopaki leżakują, a ja nagrywam weselicho i równocześnie robię te żeberka w kapuście-no i oczywiście tu zaglądnęłam tak w przechodzie :D Ryjek gratulejszyns dla Twojego zapaśnika :) Oj...miałam kiedyś takiego kumpla, który trenował zapasy...och...co to było za ciało-hmmm. W ogóle był taki młody gniewny i bardzo we mnie ponoć zakochany-ale wiecie co szczerze to ja miałam obiekcje, że mogę się stać jego workiem treningowym, więc delikatnie się wycofałam-a on teraz realizuje się jako mąż i ojciec, już drugi kierunek studiów skończył...ludzie się zmieniają :) Dobra bo już powieści zaczynam tu pisać. Buziaki dla wszystkich i tych zagubionych laseczek też :D
  3. Hej zabiegane, zapacowane Dziś bynajmniej u mnie śliczny był słoneczny dzionek-jak na złotą polską jesień przystało :) Synusia jeszcze muszę kilka dni podkurować i dopiero go puszczę do przedszkola. Chodzi mi po główce na jutro ten przepis na żeberka w kapuście-chyba się zmierzę wreszcie z tym :)
  4. Hejlołłłł !!!!! jak tam niedzielka Wam mija???? Madusia to faktycznie kiepsko z tym zębulkiem Ci się narobiło-ale najważniejsze, ze już teraz się będzie poprawiać A ja dziś się obijam tak jakoś sobie :P Rosołek zrobiłam-obiadowalismy z synusiem, potem pobiegałam trochę z psinką i teraz wstawiłam jeszcze standardowe ciasto śliwkowe do piekarnika :) Synuś śpi, meżuś w pracy, psinka też padła. Miałam suknię sobie wyszywać cekinami...ale jakoś tak natchnienia nie mam. Znajomi jeszcze sie na kawkę zapowiedzieli, więc nie biorę się za nic już. Kurcze z tym szwagrowskim się martwie-idzie dziś do szpitala-mam nadzieję, ze mu wreszcie pomogą. Mężowi ostatnio nawet mówiłam o takiej sytuacji w kontekście tego, że ja zrobiłam wreszcie to prawko. Siostra teraz sama ze wszystkim-trójka dzieci-auto pod domem bo szwagier nawet siły nie ma go do garażu wprowadzić i trzeba prosić kogoś by gdzieś podwiózł :( Spokojnej niedzieli wam Laseczki życzę ;)
  5. Brrrr Ryjek ja też nie znoszę takiej jesieni :O Kaweczka pyszniutka Ja dziś musiałam się do laryngolog pofatygować, bo mnie znów jak ostatnio ucho zaczęło nawalać-a bardzo bym nie chciała już z fiolką ketonalu forte w garści odliczać godziny kiedy mogę wreszcie wziąć kolejną :( Jakoś tak zdrowotnie coś ostatnio ta moją rodzinkę tyka. Ze szwagrem też mamy problem, bo niby dwa tyg temu się zaczęło od zwykłego przeziębienia- a tu w trakcie leczenia coraz to gorzej, i kaszle paskudnie-do tego schudł chyba 8 kg tak nagle i ręcę i nogi puchną jak banie. Rtg pokazuje jakieś nacieki w płucach. U nas ostatnio się ciągle słyszy w okolicy o przypadkach gruźlicy-mówili kiedyś, że to choroba biedoty, zbagatelizowali szczepienia, wpychają nam do głów ciemnotę o nowych odmianach świńskich i ptasich gryp- a tu się może okazać, że będzie problem z epidemią tych dawno, dawno temu chorób :( Dobra już nie zrzędzę... A wiecie gdzie dziś pojechałam prosto po wizycie u laryngologa???? Ha ha do solarium. Jak to mówią-co nas nie zabije to nas wzmocni. Dobra spływam... Coby nam wszystkim słoneczka trochę przez weekend ujrzeć dane było :)
  6. hej Lasencje Wy moje a jawczoraj przypomniałam sobie o dniu chłopaka prawie przed północą- ;) Mąż dostał buziaka i finito. Wczoraj byłam u fryzjera oświeżyć fryz- bo w sobotę za tydzień balujemy na weselu. Jeszcze do solarium zaglądnęłam-dziś zaczynam sesje :P, więc zaraz zmykam. Byliśmy z mężulkiem na zakupach-gajer nowy nabyć i koszulę i muchę. Fajnie bo wzięłam sobie nitkę do koloru bo chciałam jeszcze krawat dla męża na drugi dzień do koloru mojej kreacji i przy mnie chłopak z dziewczyną wybierali też z odcieni fioletu i babeczka pokazuje im już chyba 10 a oni nosem krzywią, więc kiedy już wyciągnęła kolejny i oni znów, że może...ja zdjęłam go z wieszaka mówiąc-dzięki ten ja biorę. Tamci osłupieli a sprzedawczyni mówi-wow to się nazywa wiedzieć czego się chce :D Poszliśmy wybierać muchy i słyszę jak ta laska mówi-niech pani znajdzie drugi taki sam jak tamta pani wzięła, bo nam też on się podobał-a na ladzie mieli 10 innych też pasujących-ło! matko jak ja nie lubię takich flegmatyków. Miałam suknię nową kupić, ale jak dziś weszłam do babeczki u której zawsze można było kupić coś niepowtarzalnego to się załamałam. Badziew totalny-nawet nie ma co w rękę wziąć :O A ceny oczywiście jak za markowe ciuchy-porażka :( Kupiłam dwie duże paczki cekinów i będę wyszywać suknię, którą wygrzebałam w swojej szafie. Teraz też w sumie na tą imprezę sobie przerobiłam dwie stare sukienki. Synuś już lepiej-chociaz wczoraj się potknał i uderzył brodą w ławę, więc płacz i potem siedział ogladał dobranockę z schabem owiniętym w ręcznik, bo mu to zaczęło puchnąć :( Ale się rozpisałam znów... Buziaki dla Was przesyłam
  7. Hej ja też listę podpisuję :) synuś już lepiej trochę-mam nadzieję, że już z każdym dniem się będzie poprawiać
  8. :( tydzień niezbyt udanie się zaczyna :( już w nocy synusia zaczął dusić kaszel-niestety znów go przykurczyło i do tego gorączka :( miałam robić knedle-ale chyba zmielenie ziemniaków w blenderze nie było dobrym pomysłem i ciasto cały czas rzadkie i się klei-masakra Zbieram się, bo jeszcze muszę jechać z małym do alergologa bo pediatra nie była pewna jakie dawki na osłone mu utrzymać :(
  9. Dzień doberek u mnie też dzionek fajnie upływa. Rano wyciagnełam chłopaków na targ tak połazić i zobaczyć może coś ciekawego. Małemu kupiłam spodnie fajne i oczywiście jak zwykle były odwiedziny na niemieckim stoisku-tym razem pianki haribo http://cms.dlalejdis.pl/photos/ze_smakiem/slodycze/haribu/letnie_desery_pianki_haribo.jpg mniam mniam :) Muszę jakiegoś przepisu poszukać bo już obiecałam jutro chłopakom knedle :) miłej niedzieli Wam życzę :D
  10. Hejloł!!! A ja wczoraj miałam dzień sprzatania, więc dziś od rana na luzie. Chłopaków wysłałam na małe zakupy, zrobiłam pranko i potem wszyscy z pączuszkami w garści kawowaliśmy na werandzie :) Nawet psica dostała bułeczkę :) Meżuś wyprawił się do pracy, więc z synusiem wzięłam się za mycie mojego porsche :D Autko ślni-jak to mój synuś mówi-ale my wszyscy na czele z piesią byliśmy cali brudni i mokrzy. Już i tak zawsze z synusiem wszystko trzeba robić o godzinę dłużej, a teraz jeszcze z psiunią, która co chwila porywała nam ściereczki, wylewała wodę z wiaderka czy zabierała końcówki od odkurzacza-to już w ogóle było kolorowo :D :D :D Miałam robić na obiadek naleśniki-ale synuś stwierdził, że może frytki bo będzie szybciej :) Jak to dobrze mieć tak wyrozumiałe dziecko :) Wczoraj na festynie było super-ognicho z kiełbaskami, zamek dmuchany, loteria fantowa, tańce, malowane buźki itd. Bardzo jestem zadowolona z przedszkola synka. Izulka gratuluję synusia :) Beziulka to dobrze, że już możesz hasać :) Ryjku z tego ubezpieczenia odnośnie wypadku synka możesz korzystać w ciągu trzech lat, więc złóż śmiało ten wniosek. Wiadomo, że grosze, ale zawsze to coś in plus
  11. Hej! Ja już od rana pozałatwiałam część spraw i zaglądnęłam do domku na drugie śniadanko. Pzrywiozłam od taty świeżutkie pomidorki i wcinam http://www.mojegotowanie.pl/var/self/storage/images/przepisy/warzywa/salatka_z_pomidorow_i_cebuli/58976-1-pol-PL/salatka_z_pomidorow_i_cebuli_popup_watermark.jpg Idę dziś z synusiem na festyn do przedszkola :)
  12. ja mam czas do 20-stej bo syn powiedział, że później porozmawiamy bo są teraz jego bajki :D
  13. a gdzie się podziewa dalsza część drużyny???? I to ta wieksza część :O She dobrze, że chociaż Ty zajrzałaś :)
  14. Basia chyba jeszcze Ci emocje nie opadły, bo ja coś nie bardzo połapuję o co z tym gościem chodziło. Ten co Cię gonił to był ten od psów? I nie wiem o co chodzi z tymi zdjeciami w gazecie? A może jesteś gwiazdą jakiegoś czasopisma i gość Twoje zdjecia w gazecie widział? Nie łapię coś :O A ja też mam smaka na naleśniczki :P Może mi Basiu coś podrzucisz???
  15. Witajcie! miło mi czytać dobre opinie na swój temat-dziękuję :) Choć przyznam, ze w wychowaniu dziecka niegdy nie kierowałam się wiedzą podręcznikową. Zwykle robie tak, jak mi intuicja podpowiada :) Musiałam dziś na pieszo drałować do przedszkola, bo mi moja lymuzyna nie odpaliła :(
  16. hej Słonka! A ja właśnie od weteryniarza wróciłam :D moja psica już przytyła kilogram przez 2 tyg. Miała kolejne szczepienia. Ale grzeczniusia jest-choć jak jest wypuszczana w ciągu dnia to szaleństwa nie ma końca. Wieczorem już bardziej sie jej zbiera na przytulanie i głaskanie. Synuś w sklepie jej wybrał piszczącą zabawkę, ale coś niezbyt jej się podoba to że piszczy-choć wczoraj już na noc wtargała sobie do budy wraz ze swoją ulubioną piłeczką. Serio nie sadziłam, że psiak to tyle radości :) Idę jakąś kolacyjkę zmontować :P Miłego wieczorku
  17. Hej Laseczki :) Beziu to dobrze, że lepiej już z tą Twoją nóżką. Ale to tak jeste czasem, że człowiek przez głupotę swoją sobie bólu narobi. Ostatnio na spotkaniu kumpli ze studiów mężowie po kilku głębszych postanowili z dzieciakami pograć w nogę. Kolega tak niefortunnie upadł, że łękotka mu wyskoczyła w kolanie czy cos tam i chodził w gipsie a potem długa rehabilitacja. Jak w tym roku się umawialiśmy na kolejne spotkanie to się śmiałam, że on co najwyżej może z dziećmi pograć w warcaby :) Ryjku może masz i rację, że to korzyść z tymi dziennikami elekrtonicznymi. Ja jednak patrzę na to od strony nauczycieli-z racjii, że bliżej mi do tego-to tylko dodatkowy niepotrzeny wymysł ministerstwa i oczywiście odbije się to na rodzicach, bo nauczyciele mają mniej czasu na lekcjach aby go przeznaczyć na naukę uczniów, więc dzieciaki będa miały więcej zadawane do domu i dużo większe będzie zapotrzebowanie na korepetycje :( Ostatnio w przedszkolu panie byłu zobowiązane odczytać jakie są założenia kształcenia przedszkolnego-wiecie co to jakaś farsa-to chyba pisał ktoś kto nigdy nie mał dzieci i nie ma pojęcia o jakimkolwiek wychowaniu. Pani na szczęście na koniec dodały, że one oczywiście stosują się wyłącznie do tego aby to odczytać i nie zamierzają się wzorować na tych wymysłach :)
  18. nikogo nie ma w domu :( i to od wczoraj, ojjj http://images43.fotosik.pl/155/e071440244853af7med.jpg
  19. Ryjku ja też myślałam aby dziecko przy sobie jakoś ubezpieczyć ale wychodzi o wiele drożej niż mają w przedszkolu. Wiadomo, ze człowiek płaci te składki i to wcale nie małe i myśli sobie-co z tego mam? Ale jak jakieś nieszczeście nie daj Boże to faktycznie wtedy chociaż się ma jakąś rekompensatę. Ja np. za urodzenie dziecka nie otrzymałam żadnego świadczenia socjalnego-ani becikowych, ani rodzinnego nic-tylko z prywatnego ubezpieczenia, a i teraz jak mały tą główke rozciął to mi też wypłacili szumnie aż 240 zł- ale jak mówią zawsze to cos można dziecku za to kupić.Ja to jestem z tych co takich spraw bardzo pilnują- w ogóle z urzedowymi kwestiami zawsze wszystkiego staram się skrupulatnie przestrzegać. Jeszcze mi się nie zdarzyło aby cos zapłacić po terminie, albo zgubić jakiś ważny dokument :P Tą zaletę też odziedziczyłam po rodzicach :) Kiedyś mojemu tacie przyszło pismo do domu, że przed kilku laty nie zapłacił podatku od nieruchomości. Tatuś odczytał pismo, otworzył swoją szafkę z dokumentami, wyjął teczkę z danego roku, z niej właściwą kopertę z opłatami, a następnie ubrał się w dyżurny krawacik i pojechał zj***bać kogo trzeba do Urzędu Miasta :D :D :D
  20. Hej Kwiatecki Uleńko dzięki za śniadanko U mnie się też ładnie zapowiada dzionek. Dobra a teraz po śniadanku dla oczu od Uli idę coś sobie przygotować dla brzuszka jeszcze :)
  21. HA! I zrobiłam tą marcheweczkę-wyszła mi palce lizać :P Nie chwalę się wcale :) Basiu dzięki za foty-fajne bardzo i najważniejsze, że odpoczęłaś sobie :) Ula z tym oddaleniem się dzieci to ja też miałam akcję kiedyś i te sekundy gdy nie wiedziałam gdzie jest moje dziecko to serio jak wieczność i jak o tym dziś pomyślę to mam gęsią skórkę, więc rozumiem co czułaś. Kiedyś w markecie pakowaliśmy zakupy i synuś siedział obok w takim autku na pieniądze i podeszła babcia z wnuczką i mały chciał wyjść a ta babcia mówi, że nie, że wnusia nie chce tam wsiadać i co wkładam rzecz do torby to odwracam głowę i patrzę na synka i nagle odwracam, ta babcia z wnuczką stoją przy tym autku a mojego synka nie ma-pytam ją -a ona, że nie widziała czy wysiadł. Mąż poleciał do ochrony i ustawili się przy drzwiach a pozostali na parking a ja latałam po sklepie. Synuś wtedy wyszedł z autka i przeszedł mi za placami na drugą stronę kas i jak tak biegaliśmy to mówił, że stał i patrzył na mnie i męża ale nie mógł tam wyjść bo były szlabany. Jak wsiadłam do auta to normalnie miałam nogi jak z waty, ale od tej chwili mój synuś już nigdy nie puszcza naszych rąk jak gdzieś jesteśmy i jak nawet jest gdzieś na placu zabaw to musi ciagle nas widzieć jak traci nas z oczu to od razu jest krzyk-mamusiu! tatusiu! nie widzę was! Bezia daj znać nasza superbiegaczko jak tam się czujesz?
  22. Izulka bardzo często jesteśmy zimą w Ustroniu- dwa lata temu chyba 5 razy byliśmy a w tamtym roku nam się przerzuciło na Biały Dunajec :) Ale z tą Czantorią to chyba sobie żartowałaś-tam nawet oślej łączki nie ma, więc bym się od razu chyba pozabijała. Ja to muszę mieć najpierw taką góreczkę 50 cm- :D Idę marchewkę duszoną zrobić czy zasmarzaną czy nie wiem jak to się tam nazywa-jeszcze za bardzo nie wiem jak mam to zrobić-ale może coś wymyślę :P Już sobie sprawdziłam, że wrazie co mam korniszony, ale tak mi jakoś do pieczonego kuraka bardziej ta marchewka dziś chodzi po głowie. Dobra to idę-trzymajcie kciuki.....:D
  23. nie Ryjek te pakowane są do luftu-bynajmniej ja uważam, że znacznie się różnią od oryginału. Mnie najbardziej smakują te kupowane na szlaku w Bacówce-ale oczywiście te kupowane na mieście też-w Zakopcu są najlepsze pod Gubałówką. W Białym Dunajcu jak bywamy to też w jednym miejscu od gaździny bierzemy to nam daje takie świeżutkie prosto z solanki :)
  24. ale się wk****łam :O Tato mnie prosił aby kupić mu kupony doładaowania do era tak tak, bo jest promocja. Sama mam tak taka, więc też zawsze korzystam-zawsze było podwoimy drugie doładowanie-czyli raz ładujesz za 25 zł i drugi raz tez za min 25 i wtedy to drugie podwajają, więc się dostaje 25 zł dodatkowo. Ja zawsze drugie na maksa ładowałam i potem na rok miałam spokój. Teraz jest promocja potroimy drugie doładowanie, a pani z biura obsługi mi mówi, że jak załaduje drugie za 50 zł to będę miała 100 zł. Jasna cholera w pamięci licząc mnie wychodzi, że 50 x3 to jest 150. Aż kalkulator słuchajcie wzięłam i liczę i za cholerę mi nie wychodzi, ze 50x3 to jest 100, a w sieci era wychodzi i co Wy na to???? Pani mi tłumaczy, ze potroimy to znaczy, że podwoimy drugie-ja pier**** le !!!! No mówię Wam, że dosłownie się nagrałam do Janusza Waisa do audycji "dzwonię do pana, pani... Ryjeczku ja uwielbiam oscypki-w ogóle sery różniste bardzo lubię i w moim domu to podstawa jadłospisu. Jak tylko gdzieś jedziemy w góry to tylko wcinamy oscypki. Synuś nawet te słone wsuwa aż mu się uszy trzęsą. Smakuje jakbyś jadła gumowy ser żółty wędzony i bardzo osolony. Ja w domku podgrzewam w mikrofali-mniiiam :)
  25. A ja Wos dziś piknie po góralsku witom-Hej I się oscypkami na sniadanko podzielę http://img.wiadomosci24.pl/g2/ac/11/95/20743_1172785010_2e64_p.jpeg mniam, mniam :) Meżuś mi wczoraj przywiózł :) Bezia- oj Kochana biegaczki to już z Ciebie nie będzie :D Ale faktycznie pójdź na prześwietlenie jeśli boli bo czasem z takiego czegoś można sobie problemu narobić Basiu a ja też nie mam fotek :(
×