Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ann123

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ann123

  1. Hej Ciasteczkowe Kobiteczki :) U mnie sobota i niedziela dosłownie spędzona w autach :( Mamy rozrzucone groby w okolicach, więc jak co roku objazdówka. Dobrze, że mama wczoraj nas na obiadek zaprosiła, bo chyba bym musiała wstawać o 4 rano, bo bym się nie wyrobiła. Izulka buźki dla Twojego synusia i oby szybciutko doszedł do siebie. Mój tydzień temu jakiś wirus miał i też wysoka gorączka-jakoś przeszło-dziś byłam z nim na kontroli a on znów ma chrypkę i czerwone gardło :( I tak się kręci w kółko :( Ryjku ja też z dzieciństwa kojarzę tego metrowca-mniam, mniam-ale ja chyba się za pieczenie nie zabiorę bo to dla mnie już wyższa astronomia :D Buźki dla Was wszystkich
  2. Bednar witaj :) Super, że dobre wieści u Cię :) Oby więcej takich-pozdrawiam Lusia-ja ostatnio kupowałam Dostinex w Superapteka.pl -odbiór osobisty w W-wie (zapłaciłam 260 zł za 8 tabl)
  3. Basia ale kusisz tym morzem-hmmmm-byle do lata :) Mireczko ja już znalazłam sposób na ten upływ czasu-cieszę się z każdego dnia i staram się aby w moim życiu i w życiu moich bliskich było jak najwięcej przyjemości, tak żyć aby nie żałować ani chwili :) Słoneczko się dziś wychyliło-jak się jutro też tak utrzyma to może i ja się skuszę na to mycie okien :D
  4. Ło matulu! jak tu tłoczno!!! Normalnie nie nadążam czytać :( Się pochowałyście wszyściutkie gdzieś???? Wtorkowe buźki Wam przesyłam
  5. Smolidoli uważam, że wspólnie powinnyśmy dostawać w ramach reklamy leki Dostinex za darmo :D :D :D Ja już tak Megii przekonywałam aby pogadała z lekarzem i teraz też laska odżyła :) Lusia nie ma wyjścia -staniesz się kolejną naszą ofiarą Dostinexowej euforii i tym samym dołączysz do klubu zdrowych wiecznych 18-stek Dostinexowych-hahahaha. Też uważam, ze kasowo wyjdzie Ci tak samo jak Norprolac, bo pewnie Cię będą prowadzić na dawce 0,5 tabl na tydzień AAAA! Jeszcze zapomniałam-Smolidoli-a jak Ty odpisujesz od podatku?? Ja kiedyś pytałam to mi powiedziano, że muszę mieć FV w każdym miesiącu na zakup powyżej 100 zł i do tego grupa inwalidzka?
  6. hejka! Ja dziś od rana mam urwanie wentla :( Mały znów chory, mnie też coś przyłożyło ale jakoś tak dziwnie jakby serce-normalnie boli aż tchu nie mogę nabrać. Byłam dziś u lekarki bo nie wiem o co kaman-a ona, że wszystko z sercem ok i mnie pyta czy czegoś ostatnio np. nie dzwignęłam. A ja kurcze parę dni temu przestawkę w salonie robiłam sama i żeby nie zrysować paneli podnosiłam kanapę i przesuwałam ją-a to bagatela ma spód dębowy, więc trochę chyba przesadziłam :( Basiu ja przed Sylwestrem jeszcze Andrzejki mam w planie :) Za oknem leje jak szlag-zastanawiam się czy jak nie umyję okien na wszystkich Świętych to bardzo będzie widac przy takiej aurze, że są do umycia:D Doszłam jednak do konkluzji, że chyba tak czy inaczej przy takiej aurze ciagle będą wyglądać jak do umycia, więc to tylko siebie oszczędze od przeziębienia :D Polecam Wam Kochane mój tok dedukcji odnośnie tych okien :D :D :D
  7. Ja na początku brania dostinexu miałam trochę problemów żołądkowych i skórnych, ale po 2 tyg się unormowało :) Co do miesiączki, wcześniej na norprolacu organizm nie reagował wcale i była sztucznie wywoływana przez zażywanie rigevidonu, jednak na dłuższy czas się nie sprawdziło :( Na dostinexie w pięrwszym roku była jeszcze nieregularnie z wahaniami cykli nawet do 50 dni, a potem coraz bardziej się skracały. Drugi rok już miałam cykle po 30 dni i od paru miesięcy mam zredukowaną dawkę do 0,5 tabl na tydzień-cykle nadal są 28-30 dni, więc ideal :) Co do zakupu- ja kupowałam jakiś czas w cenie wynegocjowanej ok 280 zł. Teraz ostatnio znalazłam aptekę internetową gdzie płacę 260 zł za 8 tabl, ale odbiór osobisty w W-wie-teraz mi opakowanie służy na 4 m-ce, więc koszty się zmiejszyły, ale.....warto było :) :) :)
  8. Hej hej! Ja Was witam między rosołkiem a kluskami do ugotowania :) Pamięałyście o przestawieniu zegarków ? Ryjeczku dziękuję za przepis. Wypróbuję - zobaczymy :) Beziulka udanego pobytu w Polsce Pozdrowionka dla Wszystkich
  9. hej Laseczki! Mnie dziś nie wiadomo kiedy dzień mija-rano się zabrałam za porządki, potem przyjechał do synka kolega z przedszkola i super rozrabiali aż do teraz :D Ja dostałam wytyczne od mężusia na ciasto z gruszkami-tylko najlepiej takie kakaowe. Muszę czegoś poszukać-może dam radę z nowym wyzwaniem :) Serniczek też uwielbiam-kupuję zawsze niedaleko w pawilonie taki domowy-super jest- a ja się raczej za taką wyższą szkołę pieczenia nie zabieram :) Gołąbków też nie umiem-to znaczy nie robiłam jeszcze-ale z Wami to mi się coraz więcej udaje, więc mam wyzwanie kulinarne na przyszły tydzień :) Przesyłam dla Was wszystkim moc sobotnich buziaków :)
  10. Ryjeczku u mnie zwykle takie saszetki ferwex-y czy coldrex-y skutkują. Na odporność u mnie w domu rodzinnym zawsze od września do wiosny się brało taką miksturę-mój tato przyrządzał-dwie cytryny sparzyć i pokroić razem ze skórką w kostkę do tego 8 ząbków czosnku też pokroić drobno lub w takiej prasce do czosnku zgnieść i to zalać wodą przegotowaną ale wystudzoną-zakręcić słoiczek i już po trzech, czterech dniach rano naczczo tyżkę. Do tej pory rodzice moi sobie robią tą miksturę i piją- jak już jakies przeziębienie ich weźmie to zwykle po dwóch, trzech dniach kataru już jest po wszystkim.
  11. Kamila 23 mnie się obiło kiedyś coś o uszy z hiperkortyzolemią- ale ten problem mnie osobiście nie dotyczył, bo zawsze miałam kortzol w normie, więc nie bardzo się orientuję w temacie. Ja bym Ci doradzała konsultacje np. u często tu wymienianych warszawskich sław w dziedzinie endokrynologii
  12. A ja dziś sama-to znaczy z synusiem :) Mąż pojechał z siostrą i szwagrem do stolicy do Kliniki na konsultacje. Słabo to wszystko wygląda :( Madusia namów męża na porzucenie tych fajek-palisz i poza tym, że chcesz od tak lub musisz to nie ma w tym moim zdaniem przyjemności-śmierdzisz, wywalasz kasę a do tego świadomie skracasz sobie życie-to prawie jak samobójstwo :( Jak patrzę na mojego szwagra to aż serce ściska bo akurat w tym temacie nie da się uznać, że palenie to błąd, który można w życiu naprawić-i to jest właśnie niestety bardzo smutne :( Ryjeczku byś mi może podrzuciła trochę tych fryteczek-bo wszamałam tylko mannę na rosołku i jakoś tak mi cuś puściutko w tym brzuszku :) Basiu ja mam coś takiego, że najlepiej czekoladki mi smakują jak kończę ostatni kęs obiadku, więc Ci podbiorę jedną :D Izulka tak trzymaj-nie daj się zaorać w tej pracy-ja właśnie w zderzeniu z takimi tematami się cieszę, że sama jestem szefem i pracownikiem w jednym, więc jak chcę urlop to mam-jak trzeba nadgodziny to też się pracuje :D :D :D
  13. Ja też zaglądnęłam i śniadanka od Mireczki skubnęłam :D Oliwki wezmę dla synusia-bo bardzo je lubi-zawsze wyjada mi z sałatek czy innych dań :) Przyjemnego dzionka Wam życzę :)
  14. Ja też w Biedronce kupuję ciasto francuskie- i właśnie się zasanawiałam dlaczego mi tak nie wyszło chrupiące jak przy tych piersiach tylko tak się przykleiło do tej parówki i trochę było ciapowate, ale z wierzchy już się rumieniło, więc raczej nie chodziło, że za krótko trzymałam-no nie wiem już- ale ja już Wam pisałam, że ze mnie nienajlepsza specjalistka od takich beszamelów, więc wszystko możliwe, że zwyczajnie mi coś nie poszło :D To fajnie, że She miałaś udaną wizytkę gości. Ja ostatnio mam smaka na Karmi-wszystkie smaki po kolei degustuję :) Nad morzem jak byliśmy to zawsze z koleżankami na plażę sobie coś innego każdego dnia kupowałyśmy-za naszym przykładem dzieci soczki i słodycze-tylko panowie niezmiennie Piwo Żywe-lokalny przysmak :) Wczoraj się znajomi ze mnie śmiali, że robię wspomnienia z wakacji tymi piwkami :D Ja ogólnie nie piję alkoholu powyżej 20% a nawet zwykle dużo, dużo poniżej. A teraz na imprezach to zwykle w ogóle-wybieram etat kierowcy :)
  15. Dzięki Megii Smolidoli-u mnie też było cięcie :) Była tylko tomografia a mnie łeb nawalał jak ....nie mam nawet określenia :) i nie byli do końca pewni czy np. nie chodzi o tętniaka, dodatkowo wzrok mi się pogarszał z miesiąca na miesiąc :) Ale wiecie co jak o tym pomyślę teraz, że lekarze cały czas mi truli wafla z tym zagrożeniem-a ja jakoś nie spędziłam ciąży w fotelu z fachową literaturą :D Pracowałam do 5 m-ca- odpowiedzialne stanowisko-ciągle podróże służbowe, kończyłam studia, pisałam pracę mgr-udało mi się obronić, ciągle jakieś imprezy taneczne i do tego przed wejściem do mojego gin zmieniałam szpilki na płaskie buty, bo mi powiedział, że sam mi własnoręcznie obcasy połamie :) Jak się wierzy, że ma być dobrze to będzie i już. Potem po ciąży żal mi, że tak się dałam omotać tej chorobie i podłamać całemu temu leczeniu. Zmarnowałam kawałek życia :( Ale potem na szczęście odnalazłam to forum i już było coraz lepiej :D Nie ma tego złego jak widać, bo teraz się czuję jakbym znów miała 18 lat, więc nadrabiam :) Lekarka mi ostatnio wspomniała, że mogę pomyśleć o pobycie w sanatorium-ale jak mi się te realia tych pobytów nasuwają i tych dziadków (oczywiście z całym szacunkiem) na dancingach i wieczorkach zapoznawczych to chyba se sama gdzieś pojadę :D Korzystaliście kiedyś z takich form??? Mnie się tylko chyba cos o uszy obiło, że Krynica Górska jest polecana w przypadku kwestii endokrynologicznych
  16. Cześć Kochane! U nas znów leje-normalnie niecierpię takiej jesieni-szaro-buro i ponuro :O Mój synuś już dopytuje kiedy list do Mikołaja można pisać. Już wie, że po urodzinach mojego siostrzeńca trzeba czekać na święto zmarłych i potem już można pisać. W tamtym roku już mnie prosił aby szybciej z cmentarza wracać pisać ten list :D Ostatnio go odbieram z przedszkola a ten wychodzi zły jak osa, nos na kwintę-pytam co się stało-on mi na to, że już więcej nie pójdzie na rytmikę, bo pani go tak wk****wia, bo wymyśliła sobie jakieś podskakiwanie do muzyki a mu to nie idzie :( Mały zwykle jak już używa jakiegoś przekleństwa-to jak jest sam i coś mu nie wychodzi-publicznie nie-wie, że to nie wypada-tym razem jak sobie wyobraziłam jego podskakującego nie tak jak trzeba z tą miną złośnika to myślałam, że nie wyrobię. Trudno tak potem dziecku tłumaczyć o poprawnym zachowaniu jak w duchu człowiek się dusi ze śmiechu Dobra zmykam coś wreszcie zjeść :) Miłego dzionka
  17. Pączek nie bardzo wiem co Ci odpowiedzieć z tym okresem- u mnie była nietolerancja bromergonu-prl mimo brania chyba z dwa m-ce rosła ciągle a okres się pojawiał jak sam chciał. Dali mi norprolac i wykryto gruczolaka-jednocześnie z potwierdzeniem ciąży. Norprolac zaraz mi odstawiono i lekarze skupili się na podtrzymaniu ciąży-podawano mi cały czas luteinę i jakieś tam witaminki srinki- w każdym razie jakoś to wszystko dało radę :D Trochę bardziej mi się zaczęło wyprawiać po ciąży-ale mam tą historyjkę gdzieś daleko daleko za sobą. Są przypadki, że właśnie ciąża ma korzystny wpływ na gruczolaka-podczas porodu naturalnego dochodzi-zapomniałam fachowo jak to się zwie-ale chodzi o to, że gruczolak się wchłania
  18. Smolidoli- Dzięki Ci Dobra Kobieto za miłe słowo :) Przyznam, że kiedyś byłam dla ludzi bardziej serdeczna, otwarta niż teraz-życie nieźle mi dało po dupie za to i teraz coraz bardziej upodabniam się do prawdziwej zołzy. Już się przestałam zastanawiać czy coś wypada czy nie-walę prosto z mostu-ale przyznam, że teraz ludzie bardziej mnie szanują i nie raz już słyszałam, że cenią za to, ze nie jestem obłudna i fałszywa na tyle aby przyjaźnić się z kimś wyłącznie dla jakiś korzyści. A co do utraty zdrowia i walki o jego odzyskanie-też na swoim przykładzie się nauczyłam, że siłą, determinacją i dużą dozą humoru lepiej się je odzyskuje i człowiek jest lepszy dla otoczenia. Musicie pamiętać też wszyscy, że macie wokół siebie bliskich, którzy też się martwią o wasze zdrowie, dzieci, które czasem nie rozumieją czemu jesteśmy smutni (o tych dzieciach do zrobienia też proszę pamiętać tak samo jak o tych, które już mamy :D) dlatego apeluję!!! Leczcie się by odzyskać pełnię zdrowia-ale nie zapominajcie o życiu, które nam bezpowrotnie ucieka-nie marnujcie dni na płakaniu w poduszkę, smutach i załamaniach Tu by super pasował tekst z popularnej kreskówki dla dzieci-Bob budowniczy: Czy damy radę???? -pyta Bob Tak, damy radę!!!-odpowiadają wszyscy
  19. jateż listę obecności podpisuje i życzę przyjemnego dzionka, bo u mnie leje jak z cebra :(
  20. Ciacho z gruchami zrobiłam to co zwykle-zmieniam tylko owoce :D To jak z galaretkami zmieniam tylko smaki :) Beziulka super ten płaszczyk-będziesz wyglądać odjazdowo ;) Madusia znajdź Kochana w sobie te silną wolę i rzuć te fajki w cholerę. Mój szwagier też ma za sobą 10 lat palenia i póki co obraz jego dalszych dni, miesięcy czy lat życia nie jest znany-ogólnie jednak nie zapowiada się ciekawie. Ja wiem, że to tak łatwo się mówi-rzuć i z głowy. Z tego co kumam w tej materii to sugeruje się raczej stopniowe ograniczanie-organizm się stopniowo odzwyczaja-tak chyba mimo wszystko jest korzystniej. Basiu mnie jednak te paróweczki wyszły jakieś takie-nie takie :P Owinęłam parówki jak wstążką i to ciacho mi się przylepiło do nich zamiast wyrosnąć na chrupiące jak rośnie gdy robię te piersi lub paszteciki, więc chyba coś nie teges zrobiłam :( Chociaż ogólnie w smaku były dobre-tylko tak jakoś się nie prezentowały smakowicie Dobra czas na mnie, bo jutro wcześnie zaczynam dzionek Papatki :)
  21. She a za stronkę dziękuję-faktycznie niezły mają wybór :)
  22. Oj dosłownie kary będą !!!! Bezia ale to Ty zwykle od tych kar jesteś-a teraz i Ciebie nie ma! Może Was zwabię paróweczkami-u mnie teraz w poniedziałki rosołek w południe a potem obiado-kolacja na ciepło, więc wziąłem się za wymyślanie http://www.mojegotowanie.pl/var/self/storage/images/zdjecia/parowki_w_ciescie_domowe_hot_dogi/644056-1-pol-PL/parowki_w_ciescie_domowe_hot_dogi_popup.jpg Jeszcze w piekarniku pachnie świeżutkie ciasto z gruszkami-normalnie bo sama zjem i się nie podzielę jak tu nikogo nie ma :O
  23. Pączek nie za ma co :D Pamiętaj nadzieję trzeba mieć zawsze-nawet w chwilach największej beznadziei-cóż teraz takie czasy :( Ciągle te rozpowszechiające się choroby cywilizacyjne odbierają nam bliskich czy chcą i nam uprzykrzyć dążenie do realizacji własnych marzeń. Każdy jest kowalem swojego losu, więc nie poddawaj się :) Życzę Ci też abyś miała to szczęście trafić w dobre medyczne ręce, które dopomogą Twoim planom. Na pocieszenie dodam także, że choć leczę się nadal-to już dwa lata temu wysłałam swojego gruczolaka w długą podróż dookoła świata-mam nadzieję, że nie wyrobi się z powrotem do końca mojego życia :D Co do planów o kolejnych ciążach zdaniem medycyny powinnam raczej zapomnieć- ale jak wiem z doświadczenia już raz medycyna się w moim przypadku raczej pomyliła, więc raczej poczekamy-zobaczymy Mnie to forum bardzo pomogło, więc zaglądaj tu kiedy tylko masz ochotę-pozdrawiam
  24. A macie jakieś zdanie nt pobytów sanatoryjnych dla dzieci ? Ja osobiście się zastanawiam, ale ciągle mam mieszane uczucia. Może tu mi pomożecie w podjęciu decyzji-bo póki co usładałam więcej negatywów niż zalet :( Lek med dziękuję za podpowiedź z tym syropem Pulneo-właśnie coś takiego tylko mogę małemu podawać chyba, co jest osłoną na stan zapalny i rozszerza oskrzela. Muszę alergologa następnym razem spytać-póki co mały ma zmienione leki na stałe-syrop Flonidan i do tego wziewy Seretide-zobaczymy
  25. Hej u mnie już po obiadku :) She to gut, że zakupy udane :) Ja też lubię na giełdę wyskoczyć-chociażby się przespacerować-ale w taką pogodę to nic mnie nie wyciągnie :( A co do tych prażuchów-to w moich stronach się robi takie do kapuśniaku i podaje z okrasą-gotuje się normalnie ziemniaki i w połowie gotowania na wierzch dodaje się mąkę-ja zwykle tak na oko daje. Jak się ugotują to odcedzam i traktuję tłuczkiem razem z tą mąką-moja mama dodaje też ziemniaczanej. Do kapuśniaku się podaje tak jak są-tylko ja nakładam łyżką moczoną w tłuszczu aby się nie kleiły. Kluchy pampuchy robię dalej podsmażając je na maśle i potem posypane cukrem się wcina-nie wiem czy gdzieś jest przepis fachowy, bo nie szukałam-to jedzonko gościło w moim domu rodzinnym od zarania dziejów, więc i ja u siebie robię :) Udało mi się dziś raz z synusiem wygrać w warcaby :D :D :D Pogratulował mi ładnie i wręczył cukierka :D Niestety w Czrnego Piotrusia nie szło mi zupełnie-za każdym razem ogrywał mnie z kretesem i aż piszczał z radości jak kolejny raz zostawałam z tą nieszczęsną trzynastką :O Jak mu zaproponowałam, że może memory to usłyszałam-taka jesteś cwana mamuniu bo jesteś większa i masz więcej pamięci niż ja :D :D :D U mnie w domu z rodzicami zawsze grałam w tysiąca albo pamiętam, że z rodzeństwem w bierki-kurcze nigdzie teraz nie widzę tych bierków w sprzedaży-chociaż mój synak jest jeszcze chyba za mały na to-super to była gra :) Izulka to pod Twoim wpływem mnie chyba tak na to granie wzięło :) Pozdrowionka dla Was :)
×