Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ann123

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ann123

  1. teraz już przejrzałam dokładnie-ale Bezi nie było dziś tutaj Z Ryjkiem się jeszcze nie przywitałam Tak to bywa jak się robi sto rzeczy na raz. Mirusiu gniewasz się jeszcze http://republika.pl/blog_dj_4078919/5840882/tr/wybacz.gif
  2. Oj Mireczko faktycznie Cię Kochana przepraszam Skrobnę coś i idę do drugiego kompa, więc po prostu nie zauważyłam, bo jak wysyłam to mi się pokazuje ostatni wpis-teraz widzę, że Ty już pisałaś jak ja tworzyłam swoją litanię Wybacz
  3. Ania Lilly już nie ma czasu na kafe bo po najdroższych butikach biega i w salonie wybiera kolor swojego nowego porsche :D Lilly życzę Ci aby tak było :) Bezia i Mirka dostają ochrzan-Bezię widziałam na NK a Mirusie na gg przez chwilkę, a na kafe to już nie zaglądną- aaaa przyłapałam Was Kochaniutkie
  4. Mireczko trzeba było wcześniej wołać z tym śniadankiem ;) Ja znów mam na talerzu pomidorki z mozzarellą i bazylią :) Ja to jak mam na coś smaka to magluję przez dwa tygodnie, a potem mi się już przejada. Dziś stacjonuje w domku, bo komp mi bedzie liczył chyba do 14, więc dorywczo sobie obiadek zrobię i domek ogarnę troszkę. Dziś krupniczek na żołądkach. Gar mi wyjdzie spory jak zwykle, więc jak któraś chce to podrzucę talerzyk, a i jeszcze dla mojej psiuńki starczy. Dziś na szczepienie jedziemy. Już wczoraj byłam u weterynarza spytać jak i co. Dziś chłopaków wysłałam wcześniej żeby mi kupili odkurzacz w Biedronce-bo miały byc podobno jakies małe. Mam w domu taki duży, a jak czasem codziennie trzeba przejechać to nie mam siły go wlec za sobą. Ten z biedronki jakiś zwykły ma być i za małą kasę-jak lipa będzie to będę miała do samochodu :) A jeszcze Wam napisze historię odkurzacza w moim domu. Parę lat temu miała być właśnie w Biedronce promocja i mąż pojechał zaraz po odtwrciu sklepu i widział, że są zanim bramki otworzyli. Jak doszedł do regału to się okazało, że to samo pudełko-pytał personelu, a oni, że już ktoś kupił. Mąż mówi, że nikt z niego idioty robił nie będzie-jak mógł kupić jak on pierwszy wszedł do sklepu? Pani wzruszyła ramionami i tyle. A wtedy jak cos fajnego było w promocji to zwykle dawali na sklep po dwie sztuki. Okazało się, ze ktoś z personelu dla znajomków odłożył i cicho sza. Mąż napisał maila do Biedronki ze skargą. Za parę dni dostał zwrotkę, że ma się zgłosić do kierownika sklepu. Pojechał a tamten do niego mówi, że ma przesyłkę do oderania i wręcza mu pudło. Nic nie kazali płacić. Mąż przyjeżdża do domu, rozpakowuje a tu ten odkurzacz i list z przeprosinami itd. Nieźle się zdziwiliśmy :D :D :D
  5. Hello! jasna cholera ale mnie boli gardło :O Chyba to od nawoływania na zmianę psiuni i synka :D Dziś pół dnia spędziłam w aucie. Mąż jak ze mną jeździ to mówi, że bardzo go to dużo stresu kosztuje, ale z drugiej strony jak tylko ja mówię, że teraz prowadzę to się zgadza, więc tak w duchu sobie myślę, że on wcale nie uważa, że tak tragicznie jeżdżę tylko po prostu głośno tego nie mówi. Ciągle tylko uwagi nowe, ale mnie już to tak nie stresuje. Mąż jest bardzo dobrym kierowcą i staram się słuchać i robić to co mi sugeruje, bo wiem, że mi to tylko na dobre wyjdzie :) A jak to mówią trening czyni mistrza :D Już jak jadę kilka razy tą samą drogą i mąż obok nic nie mówi, albo cos na temat widoków to kumam, że to znaczy, że jazda jest ok. :D :D :D Beziu, Mireczko, Aniu jak słyszę o tym wieku dojrzewania dziewczynek i przypomnę sobie siebie z tego okresu to po pierwsze współczuję mojej mamie, że musiała to wszystko znosić, a po drugie póki co się cieszę, że mam syna :D Iza to co piszesz o szkole to faktycznie niedopomyślenia. Przy takiej dezorganizacji to faktycznie się wszystko może wydarzyć, więc Twoje obawy sa jak najbardziej naturalne. Mam nadzieję, że nauczycielka weźmie to pod uwagę i coś pomyślą jak to rozwiązać. Basiu wypoczywaj i czekamy na opowieści :) Uleńko akwarium jest zachwycające :) Wiadomo, że to też obowiązki-ale to cieszy i uspokaja- takie sliczne pływające rybki bardzo pozytywnie wpływają na samopoczucie Wieczorno-nocne buźki przesyłam dla Was wszystkich do jutra, papapaa
  6. Aniu lcd to u nas odpada, bo chodzi przede wszystkim o dobrą jakość odbioru z DVD, więc plazma :D Choć nie ukrywam, że teraz jak panna młoda jest dość szeroka to trzeba pokazywać im w rozdzielczości 4/3 bo wtedy wygląda smuklej :D U nas pod tym względem musi być pod klienta :)
  7. Hej hej! Synusia puściłam do przedszkola, choc nadal coś mu się z tą chorobą nie może wyklarować. Wiem tylko, że to ma na tle swoich skłonności alergicznych, więc nie ma obawy, że pozaraża inne dzieci. Lekarz też mi mówi, że kontakt choć w małym stopniu z alergenem to dla niego swoiste odczulanie, więc skoro nie ma gorączki i dolegliwości nie są bardzo poważne to mam go posyłać do przedszkola i też na dwór. Iza co do podziękowań dla koleżanki to ja na Twoim miejscu znów kupiłabym coś angielskiego i jej wysłała. Jeśli ma dzieci to coś dla nich ewentualnie. Dobrze, że synkowi się nic nie stało. Dzieciaki mają serio niezłe pomysły czasem, a te w szczególności które spędzają całe dnie na bajkach to potem przekładają wszystko co tam widziały do rzeczywistości. Aniu to fajnie, że zakupy udane. Co do Oli to mam nadzieję, że to osłabienie takie chwilowe-w tych marketach czasem jest męcząco a przymierzalnie malutkie i duszne też sprzyjają takim stanom. U nas też wczoraj był dzień zakupów-tym razem telewizora. U nas jest fajnie pod tym względem, bo zwykle rodzice lub teściowie nas do tego motywują, bo chcą cos wymienić sobie, więc mówią, że oni wezmą od nas a my sobie kupimy nowe :) Jeszcze niebawem praleczka też pójdzie do wymiany, bo już mi mama wspominała wczoraj, że jej ledwie już pierze, więc dam jej moją a kupię nową. Mama pierze dwa razy w tygodniu, a ja codziennie i to czasem po dwie pralki, więc mój niezawodny 5 letni sprzęcik u mamy jeszcze posłuży :)
  8. Ryjku to dobrze, że cos tam się wyjaśni z autem-tylko oby to dla Was oznaczało zwrot kosztów za remont samochodu Ula mnie na jelitówkę lekarz dla małego sugeruje aby dawać mu Orsalit i do tego jak ma wymioty to lizak coca cola (sama jak ostatnio miałam to wypróbowałam z tym lizakiem i naprawdę ok) do tego taki syrop Diphergan i dużo dużo pić wody. Mój mały dziś już był w przedszkolu ale nadal nie jest zdrowy-teraz przed spaniem już pokasływał coś. Bierze te leki osłonowe ale widać to już nie wystarcza-chociaż rok temu od razu po katarze już była duszność astmatyczna, albo gorączkę miał bardzo wysoką, więc teraz te jego dolegliwości chorobowe i tak łagodniej przechodzą. Co do psiuni-jest grzeczna i już bardzo samodzielna-średnio trzy razy w ciagu dnia jest wypuszczana z kojca i biega z nami, potem zwykle dostaje jedzonko i idzie na drzemkę. Jak ją podglądam przez okno czasem to gdy nie śpi to też potrafi się sama zająć, ma zabawki i wykopała sobie spora dziurę na środku swojej zagrody, którą co dnia pogłębia :D Może mi jakiś skarb wykopie, bo jak kiedyś podwórko równalismy to się zdarzało wykopać jakieś rzeczy-jakiegoś rubla mąż kiedyś wykopał, a potem taki szklany kałamarz jak dawniej były :D
  9. hejka w trakcie czytania zaległości całe śniadanko zjadłam :) A dziś sobie dogodziłam-do kanapeczek pomidorek z mozarellą-mniam :D Aniu to faktycznie musiała być super impra :) Ryjku-ta sprawa była chyba z 8 lat temu i nie pamiętam jaki był koszt, ale cos mi świta, że kosztami sądowymi byli chyba Ci winni obarczeni-ale nie jestem pewna. W sądzie powinni Ci powiedzieć, bo ja osobiście się nie znam na tych prawnych zawiłościach :( Ale z tym autem macie pecha faktycznie :O Madusia- tak coś z pisania pokojarzyłam, że na Twojej życiowej drodze pojawiły się starania o dzidziusia z problemami. Kochana skąd ja to znam-choć uwierz-medycyna to jedno a wiara to drugie :) Ja osobiście do jakiś nawiedzonych katoliczek nie należę, więc nie w tym kontekście by krzyżem leżeć-ale musisz tak bardzo, bardzo chcieć i wierzyć, że to marzenie się spełni-prędzej czy później :) Mnie na dordze stanęła hiperprolaktynemia i guz przysadki- udało mi się trafić pod dobre skrzydła specjslisty i :D :D :D Dwa lata temu jak mi wprowadzano nowy lek z powodu oporności organizmu na poprzednie-słyszałam znów od lekarza, że może tak być, że leki do końca życia lub zabieg i niestety o drugiej ciaży trzeba raczej zapomnieć. Ostatnio mam już redukowane dawki leku, bo badania sa rewelacyjne, rezonans pokazuje, ze guz się wchłonął, więc może za dwa lata znów będę mogła starać się o drugie dziecko. Zawsze jest nadzieja, pamiętaj o tym-ona jest w nawet największej beznadziei Beziu Ty to jesteś prawdziwy tajfun porządkowy :D A z tą ofertą pracy to faktycznie powinnaś spróbować-bo zawsze inaczej pracuje się w domu a inaczej wśród ludzi-skąd ja to znam :) Buziaki dla pozostałych laseczek Big mama-witaj po roczniku w nicu widzę, że jesteśmy równolatkami ;)
  10. Aniu to gdzie Ty tak zabalowałaś, bo chyba mi coś umknęło w tym czytaniu :D Ula pomysł z myciem okien też miałam, ale synuś niestety nie poszedł do przedszkola i teraz nie bedę mu wietrzyć. Coś go ta choroba tak tyka, ale jest tak trochę lepiej trochę nie. Pod wieczór ma podwyższoną gorączkę, kicha. Chyba go na dwór trochę wezmę-albo się polepszy albo nie-zobaczymy Mirusiu wzajemnie miłego poniedziałku :)
  11. halooooo!!!! dobra same tego chciałyście http://www.toys4boys.pl/Szokujacy-budzik-o283.jpg
  12. I znowu pustki :( Dobra Kochane Dziewczynki na śniadanko są bułeczki świnki :D http://3.bp.blogspot.com/_-WH5kWfclYk/SfS_2gByPyI/AAAAAAAAAFw/-hjYQxA50u8/s320/bu%C5%82eczki+%C5%9Bwi%C5%84ki3edit.JPG (może Was jakoś zwabię :))
  13. Zaglądnęłam jeszcze do Was wieczorową porą :) Madusia witaj-my chyba jeszcze nie miałaysmy okazji, więc się przedstawię-Anka-30 latka z centralnej Polski, mężatka od 6 lat i szczęśliwa matka swojego 4 letniego synka :D Od niedawna także właścicielka pupila- czyli suczki Mondi ;) Uleńko-nie martw się-budowa nie zając nie ucieknie i skoro to Wasze marzenie to pamiętaj, że prędzej czy później się spełni :) Beziu mam nadzieję, że nadal Twoja wiara w pomyślne wyniki badań jest ogromna. Pamietaj, że nawet w przypadku najmniejszego pzieziębienia trzeba nauczyć się żyć obok choroby, bo stres i przygnębienie stwarza dogodne podłoże do tego, ze czasem człowiek martwi się na zapas i właśnie podczas tego zamartwiania coś się tam potrafi przyplątać. Myśl pozytywnie :) Ryjek a gdzie się Ty chowasz? Co się dzieje? Aniu do jutra ranka-bo tak wcześnie to Ty jedna tylko chyba zaglądasz :) Buziaki dla pozostałych laseczek
  14. Iza u nas też jest szał z tą świńską grypą-zebranie w przedszolu zaczęło się od pogadanki pani z sanepidu jak się chronić itd. Na końcu oczywiście była informacja, że niebawem będą dostępne szczepionki-oczywiście płatne Mnie się wydaje, że ten przemysł farmaceutyczny jest na tyle dochodowy, że oni sami rozprzestrzeniają do środowiska różnego rodzaju wirusy ma które za chwilę najdują wspaniałomyślnie lekarstwo-teraz tylko biznes się liczy i to z maksymą-"po trupach do celu " -smutne to, ale prawdziwe :(
  15. Witajcie Skarbeczki Ja też mam chwilkę-zaraz ciasto muszę wyciągnąć z piekarnika-dziś z gruszkami i jabłkami-haha-już się powoli to ciasto robi jak tradycja z galaretką :D U mnie wczoraj synuś coś wieczorem trochę miał gorączkę i wymiotował-dziś coś tam nosem pociąga :( Wrzesień się zaczął w przedszkolu, więc pewnie znów choroby :( Ja osobiście wczoraj też nie czułam się dobrze-może jakieś przesilenie jesienne już puka do drzwi :( Lilly powodzonka na egzaminie Dla wszystkich pozostałych też buziaki
  16. Co to Ryjku za smuty??? Iza to świetnie, że w szkole fajnie, będziesz miała trochę rozrywki weekendowej. Korzystaj z edukacji póki jeszcze masz do tego zapał :) Basiu choć ja Ci powiem, że jak wcześniej wstaję i kładę się tak przed 23 to jestem bardziej wyspana niż gdybym spała pół dnia
  17. Hej Laseczki - witajcie sobotnio ale u mnie pogoda do bani-:O Nic mi się nie chce. Mam dziś na obiadek pierogi z truskawkami- na osłodę dnia oczywiście ze słodką śmietaną :P Psinka też siedzi w budzie i co jakiś czas wystawia sam pyszczek :) A potem zwija sie w ślimaczka i śpi dalej :)
  18. hello ja właśnie dotarłam do domku :) Jeszcze do rodziców pojechałam, bo wczoraj przez taki przejazd przejeżdżałam i mi trochę nie wyszło, więc dziś tam jeszcze raz pojechałam, bo to akurat po drodze- a tu szlabany mi przed nosem pozamykali i musiałam czekać 10 min i potem ruszanie z ręcznego i też mi nie wyszło, ale potem na mieście już wyszło :D I wiecie co? Jakiś idiot mnie wytrąbił w centrum że chyba za wolno jadę i pacan oczywiście mnie wyprzedził na podwójnej ciągłej a na przeciw miał starszego pana na rowerze-wariatów nie brakuje :O Tylko taki czub sobie krzywdy nie zrobi, bo głupi ma zawsze szczeście, tylko kogoś zabije. A ja póki co po mieście więcej niż 60/h nie jeżdżę, więc niech spada jeden z drugim. Idę podszykowac dorsza i suróweczkę, bo zaraz po mężusia musze jechać do pracy i po synusia do przedszkola :)
  19. Kurczę jak jednocześnie jem i piszę to ze śniadaniem literki zjadam :D Albo tak szybko piszę, że klawiatura za mną nie nadąża :D :D :D Dobrze, że Wy jesteście równe babeczki, bo na forum odnośnie mojej choroby jak pisałam to czasem się zdarzało, ze ktoś Ci wspomniał aby słownik sobie nabyć :O Zmykam i miłego dzionka Wam życzę. Muszę do Pzu jechać, bo się umówiłam ze znajomą odnośnie tego odszkodowania za synusia wypadek z rozciętą główką. Nawet nie pomyślałam o tym, jak szwy zdejmowaliśmy to lekarz mnie spytał czy mały jest ubezpieczony? Teraz mi się przypomniało jeszcze któraś z Was pisała kiedyś, ze synek miał wypadek na basenie i zęba złamał-nie kojarzę tylko czy też wtedy korzystała z ubezpieczenia? Dobra teraz już serio zmykam-papatki
  20. Hej Laluńki Kurczę u mnie też deszczowo :( A dziś na ognicho jesteśmy zaproszeni-może się jakoś przejaśni Aniu z tą szkołą to faktycznie u nas przegięcie jest :( Sama pamietam jak musiałam się uczyć masy nieprzydatnych rzeczy. Może by wreszcie czegoś praktycznego zaczęli uczyć w tych szkołach. Ja do studium takiego w W-wie chodziłam i tam serio przez 2 lata nia miałam żadnej książki-tylko jakieś kserówki do pracy na zajęciach i ogólnie praktyka, praktyka i jeszcze raz praktyka :) Potem miałam praktyki w banku miałam pomagać sekretarce- śmiałam się, że kawę parzyć- ale się okazało, że kobitaka w ciąży i idzie na zwolnienie. Dyrektorka się zastanawiała, ale ja po pierwszym dniu już umiałam wszystko obsługiwać, więc stwierdziła, że nie ma co przyjmować kogoś, bo ja super sobie radzę. A kojarzę jak potem w firmie przyjmowaliśmy ludzi do pracy i laski po studiach przychodziły prosto a niektóre nie wiedziały jak komputer włączyć- masakra :(
  21. hej hej wreszcie się dziś wyspałam, bo wczoraj to jeszcze mi nie dawało spokoju jak tam psinka moja w budzie. Dziś mała obudziła się jak już przed 7 otworzyła drzwi i śniadanko jej niosłam. Choć po ilości kupek w zagrodzie można stwierdzić, że w nocy sama się wyprowadza do toalety :D :D :D :D Wczoraj wieczorem tak się wyszalała z nami, że jeszcze w ciagu dnia będzie odsypiać. Jak wieczorem chodzi po podwórku to tak fajnie siada i nasłuchuje różne odgłosy jakby pilnowała już swojego terenu-wiatr zaczyna ruszać liśćmi na drzewie a ona już poszczekuje :D Na noc wnosi sobie zabawki do budy. Wczoraj mąz mnie pytał czy piłeczkę jej dałam do budy i stwredziliśmy, że sama sobie wzięła, a dziś rano patrzę, ze w obejściu nie ma gumowych dwóch zabawek-zaglądam a one ładniutko poukładane w budzie :D Śmiszny ten nasz psiaczek i dużo radości wnosi :) Dobra kończę śniadanko, kasetki też mi się już zgrały, więc zamykam sprzęt i zmykam na targ. Muszę się zaopatrzyć w proszki i płyn do płukania-od lat kupuje te, które przywożą z Niemiec- nie ma porówniania z tym co jest na naszym polskim rynku choć nazwy i opakowania te same :( Synusiowi muszę jeszcze spodenki dokupić, bo mu się powoli wszystkie robią 3/4 :D Miłego dzionka Wam życzę
  22. Ja właśnie byłam pampu a teraz naj naj :D :D :D Iza dzięki za foteczki- Twoi chłopcy (syn i mąż) też prezentują się super :) To nawet mi nie gadajcie o tym odrabianiu lekcji :O Szlak by to trafił- ja nie kojarzę aby moi rodzice ze mną lekcje musieli odrabiać, a teraz dzieci przychodzą do domu i ślęczą przy zeszytach z rodzicami do późnego wieczora :( Wczoraj chyba pod wpływem tych ostatnich wspomnień o szyciu- wzięło mnie na tworzenie :) Powiem Wam, że ja już jestem taki człek, który nie koniecznie podąża za modą-mam jakiś tam swój styl i conajwyżej kolorystykę dostosowuję do panujących trendów i tyle. W prowincjonalnych miasteczkach tak już jest, że jak coś zaczyna być modne to od razu się ma wrażenie, że wszyscy są ubrani tak samo- wylączając staruszki i dzieci :D Ja czegoś takiego nie trawię, więc jeśli czasem kupuje coś na topie to zaraz to przerabiam na coś oryginalnego. Bluzeczkę ostatnio tak kupiłam z bufiastymi rękawkami i zrobiłam z nich proste, poszerzane. Na poczatku wakacji sprawiłam sobie takie zarabiste zielone spodnie trochę rozszerzane-ale mi to nie leżało, więc wczoraj wpadłam na pomysł przeróbki :D Dobra po już się rozkręcam w tym pisaniu, więc może czas się pożegnać Kolorowych snów
  23. Sie manko popołudniowe Ja dziś poszalałam z obiadkiem, że zaraz po zmywniu padłam na całe pół godziny :) Tak mi przypadło do gustu ostatnio to ciasto francuskie po tych piersiach, że dziś zrobiłam barszczyk czerwony i paszteciki z ciasta francuskiego :D Robiłam z głowy, ale nawet nawet się udały-piszę nawet, bo trochę za bardzo spiekłam ;) Synuś zadowolony z przedszkola.Dziś dłużej chciał zostać bo pani obiecała im wyjście na dwór, ale wszystkie grupy wyszły i musieli zostać :( Ale wiecie co, nie wiem jak to jest-hmm -jak my mu coś obiecamy i potem się zdaża, ze nie może być to płacze i jest smutny, ale ilekroć pani w przedszkolu tak robi i coś wypada to mały zawsze mi spokojnie tłumaczy powód i dodaje, że przecież jeszcze to czy tamto zrobimy w przedszkolu to nie ma się co smucić :) Kasiu- życzę i Tobie Kochana abyś miała taki autorytet wśród dzieciaków. A to mnie zawsze zadziwiało, bo przecież w domu rodzice mają mniej pociech niż panie pod opieką w przedszkolu :) Pozdrowionka dla Wszystkich Uleńko witaj wreszcie w szeregach
  24. A ja dziś wcześniutkim ranem nie zaglądałam, bo smacznie spałam :) Wiecie co moja psinka wczoraj nie chciała za nic na noc wejść do domu. Co ją wołałam to uciakała do kojca do budy i się kładła. Poszłam więc skonsultowac z mężem i stwierdziliśmy, że może faktycznie jej za ciepło-ganek jest mały, ja jej jeszcze taki kocyk połozyłam ze starego polara. Uznaliśmy, że zostawiamy ją na dworze-tym bardziej, że w schronisku kojec też był na dworze- tyle tylko, że tam miała mamę. Z drugiej strony tu ma ocieplaną budę i do tego jeszcze kocyk z ciepłej flaneli. Otworzyliśmy okno jakby piszczała w nocy to najwyżej po nią pójdę. O 5 już nie wytrzymałam, bo nic a nic nie było jej słychać- zachodzę a psinka śpi sobie smacznie w budzie i jak się obudziła i ją dotknęłam to była cieplutka jak grzejniczek :) Ja sądziłam, że to uczenie jeszcze potrwa z dwa tygodnie, a tu się okazuje, że mi się bardzo pojęty psiaczek trafił :D Beziu Kochana-mam nadzieję, że wyniki badań będą dobre. Mnie się czasem guzki pod pachą robią albo na węzłach pachwinowych jak mnie jakieś przeziębienie ma zamiar dopaść-a może u Ciebie też podobnie, a z racji wcześniejszych Twoich przejść można coś takiego inaczej identyfikować. Jak mówią -lepiej dmuchac na zimne, więc sądze, że wyniki badań rozwieją Twoje obawy i wszystko będzie ok- czego z całego serca Ci życzę
  25. ej no o tej porze to już chyba dzieci wyprawione do szkoły-gdzie Wy się podziewacie?
×