Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ann123

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ann123

  1. Uff właśnie śniadanko wcinam, bo od rana po zakupach się włuczę i nie miałam czasu. Synuś wstał dziś jak nigdy sam o 6.30 , a zwykle go budzę 100 razy ok 7.15. Nieprzytomny ale od progu pyta czy już możemy mu złożyć życzenia i otrzyma prezent :) Dziś ma imieniny- w sumie to tak nie mieliśmy zamysłu obchodzić ale moi teściowie pod tym względem bardzo przywiązują wagę i dziecko się przyzwyczaiło- w końcu to o dodatkowe prezenty więcej :D Wdepnęłam do piekarni i zaopatrzyłam się w faworki i szarlotkę domową. Lubię ją na ciepło z kulką lodów i bitą śmietaną- mniam. U nich te wypieki dosłownie jak domowe są- nawet takie czasem krzywe, przypalone kawałeczkiem-nie tak jak w cukierniach eleganckie i na pokaz, ale smak też mają super. Mnie dodatkowo zakup oszczędza stania w kuchni- oj a teraz już ciężko z tym. Wczoraj wlazłam na wagę- mam prawie 9 kg na plusie. Ryjku ładne wzory te firanki mają- chociaż ja już raz kupiłam z takiego woalu i musiałam mamie oddać, bo w domu się ciemno zrobiło a przy białych ścianach i grzejnikach biel firanki wyglądała jakby ciągle była szara, brudna. Teraz muszę znaleźć takie zwykłe firankowe. U mnie na targu sporo jest stoisk, więc myślę, że cuś upatrzę.
  2. Hej! U mnie też zimno, ale podobno to ostatni tydzień zimy. Ryjku z tymi ptaszkami to masz rację- na trawce u teściów też już przebiśniegi widać, niebawem będą te malutkie śliczniutkie kolorowe krokusiki :) Kropeczko ja myślę, że odnośnie wrażliwości synka nie powinnaś się martwić. Synek od moich znajomych jest starszy o rok od Twojego i też kojarzę, że tak ma. Mają jeszcze młodszą córkę, która nadrabia, bo mało z niej wrażliwa dziewczynka- to ona dyryguje starszym bratem :) A jak chłopczyk jest wrażliwy to potem dobrze- moim zdaniem z wiekiem to się zmieni ale ta dziecięca wrażliwość będzie procentować w dorosłym życiu-nie będzie nieczułym gburem, tylko otwartym, przyjaznym dla każdego facetem. She obok mojej mamy jest pawilon i była afera kiedyś kojarzę, bo którejś zimy też był problem z ogrzewaniem, więc kobitki ustawiły na środku sklepu coś a'la koksownik-oj działo się :) Patyczak nie przejmuj się -co niektórzy mają inne pojęcia alkoholizmu. Ja kojarzę moją babcię, która dożyła sędziwego wieku 90 lat bez chorób i lekarzy ale najważniejszy rytuał dnia to był kieliszeczek naleweczki po obiadku- i co? to niby też alkoholizm? O dzidzi nie myśl tak intensywnie- to podobno wtedy organizm sam wytwarza blokady. Mam koleżankę-ale to już skrajny przypadek- po ślubie zaraz zaczęli się starać o dzidzię- ona podchodziła do tego bardzo poważnie-badania na okrągło. Wszystko wychodziło ok a dzidzi nadal nie było. To już w depresję się przerodziło, bo coróżne leki brała i latała ciągle po lekarzach i męża też ciągała-cała rodzina i znajomi byli zaangażowani w jej problem- nie było innych tematów do rozmów jak tylko dziecko i dziecko. Wszyscy podziwiają jej męża, że gość nie osiwiał ani nie zwariował. Ostatnio mi koleżanka powiedziała, że skończyło się u psychologa i po terapii pogodziła się, że nie mogą mieć dzieci, zmieniła się, wyciszyła, inaczej zaczęła patrzeć na świat. Po paru miesiącach okazało się, że jest w ciąży, a wcześniejsze próby trwały chyba z 2 lata. Sztormiku napisz co u Ciebie? Jak z tą pracą? A Bezia gdzie się znów ukrywa-helołłł!!!
  3. Hej! U mnie też powrót zimy, ale przynajmniej jest słonecznie, więc zawsze to trochę pociechy :) Oj babeczki Wy moje= już mi się dłuży to turlanie z tym brzucholkiem. Zaczął mi się siódmy miesiąc, więc już niedużo. Ale powiem Wam, że jak te ubranka tak w szafce leżą to już bym chciała aby dzidzia była :) Może to też druga sprawa, że zawodowo odpoczywam. Jak by człowiek miał tak do zrobienia robotę każdego dnia to by też to inaczej upływało. Do tego dochodzi kwestia, że w domu też nic nie mogę zrobić-z cyklu większe porządki. Dobra już nie narzekam :) Kropeczko a ja uważam, że zawsze w rajstopach nawet cienkich jest cieplej niż np jeansy założyć na gołe nogi- nie wiem czy to tak ja tylko mam. Namów męża na konsultacje z lekarzem- ta 40-stka to w sumie podobno dla faceta wiek pełni, ale często bywa coś z tym zdrówkiem na bakier-lepiej mieć to pod kontrolą. Nati to gut, że się z meżulkiem wyjaśniło- ja to z tych co się nie cierpią kłócić, a przysłowiowe ciche dni to by były dla mnie katorgą. Gadulstwo oddziedziczyłam w genach, więc jak bym miała w ciszy spędzać życie to bym się chyba udusiła :) Z obrażaniem na męża wytrzymuje od 5 do 10 minut :D Mąż by pewnie dłużej wytrzymał, ale ja po 5 minutach zapominam, że on był obrażony i już jest po ciszy :D
  4. Witam Was niedzielnie :) U mnie spokój dziś, chłopaki śpią, a mnie dzidzia już ok 7 budziła :) Zwlokłam się więc nakarmić psa, wstawiłam rosołek, wszamałam śniadanko i postanowiłam do Was zaglądnąć :) Wczoraj też na imprezce u teściów byliśmy, więc dziś na spokojnie, relaksik. A jeszcze mąż wczoraj niespodziewankę uczynił, bo nagle od rana wziął się ostro za jakieś pracę tylko nie wiedziałam do czego zmierza, a on ładnie łazienkę całą odmalował. Bardzo się cieszę, bo to już jedno pomieszczenie do przodu- została jeszcze kuchnia i salon- znów poczekam na spontan męża :) Patyczak- teraz już będziemy Ci posyłać cieplutkie ciążowe fluidy razem z Bezią-wspólnie damy radę. Tylko nie myśl tak o tym intensywnie, bo to zwykle wtedy nie wychodzi :) Ryjku, Kropka- Wy już jesteście na takim etapie, że plan na dzieci macie wykonany, a te co mają po jednej sztuce i świadomie chcą kolejne muszą Was dogonić :D Bezia co do tych dolegliwości bólowych to jak są łagodne i przemijające to faktycznie chodzi o rozszerzanie macicy, ważne aby nie były ostre takie jak bóle miesiączkowe-wtedy warto się pofatygować do lekarza kontrolnie. Ja powiem Ci, że wyleczyłam się skutecznie z czytania fachowych forum w takich sprawach, bo człowiek się tak może wystraszyć i nakręcić, że potem aż paraliżuje ze strachu. Lepiej wolę się lekarza zapytać lub jakiś znajomych zorientowanych w temacie. Buźki i dużo wypoczywaj Nati to fajnie, że zakupy udane :)Ja też wybrałam się w piątek ale wdepnęłam do takiego porządnie zaopatrzonego ciucholandu, bo dość, że mają super ciuchy to jeszcze w piątki -50%. Stwierdziłam, że nie będę teraz kupować pół szafy nowych ciuchów na dwa miesiące. W spodniach jest mi niewygodnie-zresztą ciążowe które specjalnie kupiłam po miesiącu już były za ciasne. Chodziłam w tunikach sweterkowych i getrach ale piłeczka z przodu mi podnosi teraz bluzeczki i tuniki tak, że były przed kolano a teraz ledwie pupę zakrywają. Nabyłam więc kilka spódniczek po 7,50 zł za sztukę, więc teraz mi starczy :)
  5. Bezia! Ale wiadomość- super Kochana powiem szczerze, że jak pisałam post rano to pomyślałam o Tobie i to tak, że fajnie jak zajrzysz za niedługo i napiszesz, że też jesteś w ciąży :) Faktycznie zabawnie nam się topic zmieni :D Ale to przecież podciągamy pod żony i matki :) Zmykam do kuchni- kupiłam dziś w Biedronce takie ciasto-Piłka Nożna- to chyba jak Kopiec Kreta- synuś pomógł mi robić- czekam teraz czy się uda :) Zęby dwa wyrwane :) Moje dziecko jest przykładem, że można z wielką radością chodzić do stomatologa :)
  6. Hejloł! Ja właśnie wszamałam śniadanko, chwilę odpoczynku i się zwijam sprawy na mieście pozałatwiać. Mój synuś masowo gubi zęby mleczne. Na dziś już znów jest umówiony na wyjęcie zęba (już tak się rusza,że to nie o wyrwanie chodzi, sam mógłby go językiem wypchnąć, ale oczywiście u pani doktor jest żel znieczulający o smaku wiśniowym i naklejki lub inne nagrody) Wczoraj mi pani w przychodni powiedziała, że lekarka idzie na dwa tygodnie na urlop- jak synusiowi przekazałam to już górnego zęba rozruszał- dziś będzie minus dwa zęby :) Stwierdził tylko,że musi powiedzieć aby pani doktor zapakowała każdy osobno, bo wtedy dwa prezenty od Zębowej się należą :D Nati mam nadzieję, że zostaniesz z nami na dłużej- dla mnie to podwójna korzyść, bo będę Cię mogła niebawem na bieżąco męczyć pytaniami o dzidzię :) Myślałam, że tu którąś z koleżanek namówię na brzusio ale jakoś nikt się nie chce namówić :( Ryjek a Ty to tu nie za wiele wielbicieli za sobą sprowadzasz na ten topic :D Na ten Twój chlebek to już dziś się pewnie nie załapiemy- chyba, że na okruszki :) She śledzikiem też nie pogardzę-mniam :) Ja ostatnio masowo wszamuję makrelę w pomidorach. Mąż się śmieje, że imię dla córeczki już mam- Makrelka :D Tylko jak się okaże, że to jednak synuś ......AAAA!!!! to będzie Pomidorek :D :P
  7. Hej ja zaglądam w przerwie gotowania kapuśniaku :) W sumie to wczoraj stanęło na tym, że moim znajomym powiedziałam, że ja osobiście dla tej dziewczyny polecam Centrum Zdrowia Matki Polki jako placówkę od skąplikowanych spraw i do tego koniecznie opiekę pod okiem onkologa. Gdyby to chodziło o moich znajomych to ok- szczerze bym poleciła i powiedziała czego się można spodziewać- ale ta dziewczyna to dla mnie obca zupełnie osoba, nawet dla nich sądzę nie znana, bo to jej mąż u nich jakieś remonty robił, więc sądzę, że może niech coś poszukają. Dziwi mnie tylko kwestia, że to czwarte dziecko a oni specjalisty szukają- przecież napewno jest ona i dzieci pod stałą kontrolą choćby onkologa- myślę, że lekarz mógłby jej doradzić gdzie się udać z prowadzeniem ciąży. Sips udanego serniczka i wpraszam się wirtualnie na kawałeczek- uwielbiam serniczek :) She zagadkowe -co się stało z resztą tej wódki :P
  8. Hej Stokrotki! Ja też miałam sympatyczne Walentynki-tym razem od męża ja i synuś dostaliśmy prezenty-ja byłam w domku z synem, więc nie mogłam wybrać się po zakupy, bo synuś był chory :( Wczoraj już sama myślałam, że mnie coś bierze, bo byłam nieprzytomna. Cały dzień spałam prawie. O 15-stej zorientowałam się, że nawet nie zrobiłam obiadu. Mąż jak wróciła z pracy to sam coś przygotował, więc zwlokłam się z łóżka chyba ok 17-stej. Nie wiem zupełnie czemu akurat taki stan mnie dopadł. Z dzidzią mam nadzieję wszystko ok, bo nawet przez sen czułam jak kopie i buszuje. W następnym tygodniu mam badania i potem wizytę. Sądzę, że już się czegoś dowiem o zakończeniu :) Wczoraj miałam dość niezręczną sytuację-powiedzcie czy tez tak czasem macie? Moi bliscy znajomi chcieli abym dała im namiary na swojego lekarza prowadzącego, bo jakiś chłopak, który robił im remont ma żonę, która jest obecnie w ciąży z czwartym dzieckiem- problem tylko polega na tym, że ona choruje na nowotwór i dwójka dzieci także. Mój lekarz prowadzący to facet ze starej szkoły lekarskiej-służbista z zasadami- nie znosi nowinek, jest konkretny i stanowczy. Ja osobiście nigdy się nie przekonałam, ale wiem, że czasem jak coś idzie nie po jego myśli lub pacjentka robi inaczej niż zalecił to potrafi wywalić z gabinetu lub dosadnie coś do słuchu przemówić. W necie to ma w ogóle opinie, że cham i gbur. Powiedziałam więc wprost znajomym, że choć znam fachowość lekarza to można się po nim spodziewać, że tej dziewczynie mógłby powiedzieć wprost, że najpierw musi zacząć logicznie myśleć o życiu a potem sama jako chora i z przekazywanym genetycznie dzieciom obciążeniem nowotworowym planuje kolejne ciąże. Wiem, że to może przykre bo być może dziewczyna szuka teraz cudotwórcy,więc ja obcym ludziom nie chcę udzielać kontaktów aby ktoś potem gadał, że polecam dziwnych lekarzy. Kuzynce ostatnio poleciłam swojego dobrego kolegę lekarza- nie wiem o co poszło ale podobno tak ją przeczołgał i wnerwił, że powiedziała mi tylko, że gdyby nie to, że jest świetnym specjalistą to by więcej nie chciała o nim słyszeć. Stwierdziłam, że chyba nie trzeba uszczęśliwiać ludzi na siłę- każdy ma prawo szukać pomocy i dostęp do tego jest obecnie powszechny, więc chyba trzeba sobie darować czasem uszczęśliwianie na siłę, bo potem więcej człowiek ma nieprzyjemności niż zadowolenia, że pomógł. Zmykam- miłego dzionka Wam życzę Witam nową koleżankę
  9. a jeszcze mi się przypomniało- jak wczoraj mały usłyszał w tv hasło Walentynki to powyciągał wszystkie ozdoby i gadżety Walentynkowe- świeczki, czerwone serduszka, kazał mi robić dekoracje :) Mam w salonie dekoracje dosłownie jak witryna sklepu ubraną- brakuje tylko napisu-WYPRZEDAŻ ZAPRASZAMY :D
  10. Hej laleczki! Wszystkiego miłego z okazji Św. Walentego :) ja przypomniałam mężowi, że dziś to nasze 13-ste Walentynki razem :) Zdziwił się, że to już tyle :) Synuś został w domu bo pokasłuje i chlipie nosem- zobaczymy co z tego wyjdzie. Od rana dopytuje się tylko czy ktoś da mu jakiś prezent na Walentynki :) Mówię mu, że dostanie buziaki i przytulaki to odpowiedział, że jak będą nasze urodziny czy imieniny to on też nic nam nie da :P Dziecko komercji ;)
  11. U mnie dziś super pogoda ale niestety siedzimy w domku bo syn od wczoraj kicha, pokasłuje :( Mąż się trochę podkurował to teraz następny synuś. Chłopaki od wczoraj siedzą i filmy oglądają- łojjj ja nie lubię telewizji, więc się bujam z kąta w kąt :) a raczej turlam :D Siostra zadzwoniła to mi wyjazd dla rozrywki zaplanowała po obiadku :) na izbę przyjęć z jaj najmłodszym synkiem, bo w nocy miał już prawie 40 stopni gorączki :( Ryjek, Kropka z tymi fotkami to macie racje- choć u mnie przynajmniej datami na płytki pozgrywane czy jakoś okazjami, więc coś tam można luknąć. Synuś jednak najbardziej lubi te w albumach- nasze ogląda i swoje jak był mały- jakoś tak inny wyraz to miało. Teraz bardziej masówka. Choć ja Wam powiem- choć z racji pracy ze sprzetem muszę być na czasie- ale nie znoszę tych nowinek, jakości cyfrowej w której wszystko jest ostre, kanty aż kłują, kolory biją po oczach. Jeszcze przyrodę się miło ogląda- widoczki, krajobrazy- chociaż wszech znane możliwości programów do obróbki zdjęć robią swoje i efekty są pożądane. Ja kojarzę jak mi kumpel fotkę do dokumentów zrobił- wyglądałam fatalnie-blada, wypryski na twarzy, włosy bez sensu- a fotki jak z żurnala mam- zgadza się na nich tylko kształt okularów :D
  12. Ale u mnie wieje :O W nocy co chwilę nie było światła a ja wstaje zawsze ok 3 rano bo leki muszę wziąć i przy okazji sobie picie robię, więc nastrojowo sobie przy świecach siedziałam :) Ryjek- co Ty Babo wymyślasz- firanka jest super-sama bym chciała taką mieć. Ja gotową podobną kupiłam i jak bym Ci foto wkleiła to byś się podbudowała. Twoja jest super.
  13. Dziewczyny czy któraś może mnie oświecić co to za rodzaj tkaniny ta bawełna bambusowa czy cuś- bo jakoś ciemna jestem :O http://www.bobomarket.pl/P-k-k-/-/p-j-k-/produkt,pajacyk-bambusowo-bawelniany-antybakteryjny-lavenda-w-zwierzatka-ministar,27593234,1.html
  14. A powiem Wam, że jak byliśmy na wakacjach to byli z nami znajomi z 5 m-czną córeczką i ona miała takie boskie różowe sandałeczki- normalnie zachwycałam się. Jak szliśmy na plażę to się okazało, że małą gdzieś zgubiła jeden bucik- łaziliśmy przez godzinę, szukaliśmy, ale i tak wszyscy się ze mnie śmiali, że jestem główną podejrzaną, że buchnęłam ten bucik :D
  15. Stylowa no raczej wyboru nie miał- żona termin ustalony przyjechała do szpitala i co? Mąż sam miał zabieg wykonywać? A u mnie w mieście przy przyjęciu do szpitala pierwsze o co pytają to gdzie mąż pracuje? To chyba potrzebne do wywiadu aby było można konkretny cennik ustalić :) Oczywiście cały czas rozmawiamy o darmowej służbie zdrowia w ramach NFZ :D A ja powiem Wam, że kiedyś się zdenerwowałam w przychodni i nie wytrzymałam jak nie było mojej lekarki rodzinnej a inna w zastępstwie mówi, że skierowania na badania nei dostanę bo się limity skończyły. Wtedy ja jej mówię, że jako przedsiębiorca co miesiąc opłacam składkę, więc nie obchodzą mnie limity. Lekarka aż poczerwieniała ze złości ale dała mi skierowania na badania- tym bardziej, że w karcie ze szpitala miałam we wskazaniach wpisane
  16. Znów mama- masz rację, że takie wspomnienia, które mogą się kojarzyć jak z horroru to po czasie wspomina się z uśmiechem. Mnie po przewiezieniu na blok jak już podano zastrzyk to kilka minut sprawdzano odczucia- gdy już byli pewni to dopiero zaczęli.
  17. a im mniejsze miasto tym lepszy mają folwark lekarze. Znajomi mi ostatnio mówili, że po cesarce, która była zalecona, ordynator wezwał męża i stawkę podał do zapłaty- podobno uwzględnił bonifikatę bo to już drugie dziecko :O Ciekawe czy fv też wystawiają :)
  18. Stylowa ale w Polsce też tak jest. Ja dlatego jeżdżę do lekarza 100 km, a do pediatry dla syna 50 km do innych miast bo w moim mieście to lekarze tylko na jednym się znają- na nominałach pieniędzy. Choć wiadomo wyjątki się zdarzają- ale ogólnie jest kiepsko.
  19. Wrócę jeszcze do tego tematu znieczuleń- ja przy pierwszej cesarce miałam to częściowe- zawsze mylę jak które się nazywa. Zastrzyk w kręgosłup nie bolał tylko to taką grubą igłą wstrzykują i potem dziura się musi zasklepić- dlatego po cc leży się nawet bez podnoszenia głowy przez 24h. Mnie też dali dzidzię do pocałowania ale nie od razu- jak już był umyty i zważony bo ja w tym czasie straciłam przytomność i jak mnie wybudzili to już synuś był po kąpieli :) A odnośnie obcasów ja pierwszą ciążę całą w szpilkach przechodziłam- musiałam pod gabinetem gin zmieniać buty bo mi ciągle powtarzał, że mi sam te obcasy pourywa. Mnie tak było wygodnie. Tym razem mowy nie ma- musiałam kupić buty na płaskim- starość nie radość :D
  20. Hej Laseczki! Ja kończę twarożek z rzodkiewką i się zbieram do przedszkola. Syn ma przedstawienie na Dzień Babci i Dziadka (trochę spóźnione, ale akurat bal mieli karnawałowy a potem ferie). Powiedział mi wczoraj, że jak mam ochotę to mnie też zaprasza, więc pójdę :) Znów mama- też mam problem zawsze z tym Canonem- ale ustawiam sobie na szary 80% i idzie- nie wiem czemu te sprzęty tak reagują :O Eni wszystkiego najlepszego dla Twojej nastolatki :) Ja też uważam, że to fajnie tak z tą różnica wieku, bo jak jest bliziutko np 1-2 lata różnicy to tak z kopyta wszystko się wydaje i czasem nawet z pieluch się nie wychodzi. Co do chrzestnych dla dzieci to ja teraz chciałam kuzynkę i znajomego, ale powiem Wam, że dla pierwszego dziecka wzieliśmy męża kuzynki mojego M i oni teraz po rozwodzie i mój syn chrzestnego nie ma bo tamten się z nikim nie kontaktuje. Teraz też tak myślę, że lepiej chyba coś w najbliższej rodzinie, bo wtedy mniejszy bądź większy ale jakiś kontakt zawsze jest, więc zdecydowaliśmy, że jak coś to bierzemy za chrzestnych dzieci moich dwóch braci ciotecznych. Nie ma u nas czegoś takiego, że musi być koniecznie ktoś z jednej strony i drugiej.
  21. Hej Laseczki! Słoneczko ładnie świeci, więc jest coraz lepiej :) She no to ruszaj Kochana na to prawko- na lato już będziesz śmigać furą :) Sips- dobrze, że lepszy masz nastrój- nastawienie to połowa sukcesu. Wynajduj same radości dnia codziennego i będzie ok Kropeczko tak kończy mi się 6 miesiąc, więc jeszcze trochę się muszę poturlać :P Imię Małgosia też mi się kojarzy z dziewczyną przebojową, zaradną, silną charakterem- koleżanki, które znam o tym imieniu to fajne Gośki :) Nadia mi się tak umyśliła jako alternatywa do Weroniki, bo to pierwsze krótsze :) Co do imienia Marysia- mnie się kojarzy z sierotka Marysia i te Marysie, które znam to ciągle mają coś pod górkę w życiu choć to bardzo uczciwe, poukładane osoby. Faktycznie imię Ariel dla chłopca tylko wyższej inteligencji się kojarzy z Szekspirem- ale jakby ankietę zrobić to 99% odpowie, że proszek do prania :D Ja też jestem za tym aby dawać na imię dzieciom tak aby ich nie skrzywdzić, aby się nie wstydziły lub by nie było problemowo. Wiktorii jest w moim otoczeniu zatrzęsienie- u mojego synka w przedszkolu 4 szt :) Lena też mi się podobało- ale teraz na zmianę króluje Lena lub Julia, więc też trochę za dużo :)
  22. Te łóżeczka też wyglądają ciekawie- dla tych, które są zdecydowane na turystyczne http://www.caretero.pl/medio.html
  23. Tigero to dobre wieści i maluszek sporawy :) Co do tych skurczów i twardego brzuszka to chyba każda tak ma. Ja najgorzej z tym mam jak stoję. Dzidzia chyba wtedy zasypia i robi się ciężka jak cegła- wtedy ciągnie mnie z dołu brzucha i twardnieje. Mija jak tylko usiądę lub się położę. Eni już nie kojarzę czy to Ty pisałaś o tych adapterów do pasów bezpieczeństwa. Ja też jestem za bezpieczeństwem chociaż osobiście nie sądzę, że to jest niezbędne. Te filmiki też naciągane sporo aby grały na emocjach. Podczas gwałtownego hamowania przytrzymuje nas górna część pasa za ramiona, więc dla mnie to urządzenie akurat nie bardzo się różni od normalnych pasów. Górny pas idzie nad ciążą, dolny pod- trochę niewygodnie może być w sportowych autach, niskich fotelach. Ja jak jeździłam siostry furką to po prostu korzystałam z opcji podniesienia fotela, sama mam vany, więc osobiście przy takim typie aut adapterów bym nie polecała.
  24. A macie tak w związkach, że spodziewacie się, że od swoich mężów czy partnerów dostaniecie jakiś prezent z racji urodzenia potomka?
  25. ja też miałam dla syna materac pianka kokos i był ok. teraz to nie wiem czy do tego turystycznego dokupię też. Eni ja na żywo te łóżeczka ogłądałam to podstawa wydaje się twarda i nawet jak jest podwyższone, więc może już bez tego materaca. Z tym becikowym to na bank w kolejnym roku już nie będzie- wyż się szykuje to trzeba oszczędności szukać. Chociaż może nie zabiorą tylko ograniczenia wprowadzą, że np przy dochodach 500 zł na członka rodziny. Ja mam wrażenie, że tym na górze chodzi o to aby jak najwięcej dzieci się rodziło ale w patologiach. Dla rodzin, które mają większe dochody nie sądzę aby właśnie becikowe było wyznacznikiem powiększenia rodziny tym bardziej jak piszecie- ledwo na wózek to starcza.
×