Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ann123

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ann123

  1. Hej! Daga serdeczne gratulacje-duży całus dla Twojej córeczki :) Kamila 23 nie znam Twojego podejścia ale doradzę Ci coś od siebie- jak ja pierwszy raz byłam hospitalizowana w Klinice to taka Pani pyta mnie który raz jestem- jak jej powiedziałam, że pierwszy i chciałabym aby ostatni to powiedziała mi jedną rzecz- życzę Ci aby tak było ale pamiętaj że tak to już z gospodarką hormonalną jest- jak raz wystąpił problem to będzie się to przypominać w życiu, nawet jak jest dobrze warto wykonywać regularnie badania kontrolne. Ja już 8 lat tak żyje i zawsze pamiętam aby każdą nawet inną dolegliwość wiązać z problemem hormonalnym czy np lekami branymi na stałe- teraz też w ciąży nie muszę brać dostinexu ale prl badanie robię regularnie, jestem pod opieką poradni endo, kontroluję też wzrok. Po ciąży też mam się zgłosić na badania do Kliniki, wykonać rezonans. Trzeba się po prostu do tego przyzwyczaić na tyle aby nie dać się zaskoczyć dolegliwościami, bo wiadomo, że jak już boli to już sygnał ostrzegawczy. Szybko zmykaj na badania i nie przejmuj się na zapas.
  2. Hej! Ja wczoraj miałam przyjemny dzionek- mąż zrobił obiadek i zabrał mnie do hurtowni AGD bo miałam trochę braków do pouzupełniania w domku, więc w ramach prezentu powybierałam sobie trochę rzeczy :) Dziś muszę wstąpić do ulubionego sklepu z odzieżą, bo okazało się, że za tydzień mamy przyjęcie weselne a z moim deficytem w elegantszej garderobie to chyba bym musiała od męża garnitur pożyczyć :) Bezia jak będziesz w połowie to już jest z górki, więc teraz nie ma co się forsować- daj się mężulkowi wykazać. A córa jak zareagowała na zmiany? Mnie zostało jeszcze ponad miesiąc- ale już mi się tak dłuży, że chciałabym aby już dzidzia była :) Mam nadzieję, że za tydzień na usg już potwierdzę tę córeczkę, bo ubranka mam póki co same żółte, zielone i beżowe :)
  3. Hej Kochane! Wróciłam wczoraj dopiero do świata- normalnie mnie rozłożyło jak ta lala- chyba grypa z zapaleniem oskrzeli- zestaw. Ryjku ja z siostrzeńcami gadam trochę na te chłopcowe tematy, bo oni z mamą raczej nie. Starszy to w sumie z mężem moim gada. Myślę, że chłopcy to tak właściwie wiedzą co i jak- ważniejsze są te tematy właśnie internetu, filmików, wykorzystania itp, bo młodzież niby o tym ciągle słyszy ale nadal nie do końca sobie zdaje z tego sprawę. Patyczak- co do wycieków z piersi to sugeruję prolaktynę zrobić. Jeśli jej poziom masz podwyższony to nie ma szans na zajście w ciąże i tu nie ma wtedy zależności z predyspozycją męża. Wiem coś na ten temat bo od 8 lat choruję na hiperprolaktynemię i mam za sobą guza przysadki- z medycznego punktu widzenia nie dawano mi szans na macierzyństwo. Powodzenia Kochana i pamiętaj, że zawsze problemy są po to by je rozwiązywać. Sztormik ja też prowadzę ten rodzaj działalności o którym Ty wspominasz. Na start kojarzę, że miałam 2 lata na obniżonym zusie, ale trzeba to przemyśleć bo z tej niskiej podstawy to nic nie ma poza minimalizacją kosztów. Kończę śniadanko i zmykam na miasto bo tyle mam zaległych spraw, że nie wiem co najpierw :O
  4. Hej Hej! U mnie od poprzedniego tygodnia trwa czas chorobowy. Synuś zaczął jakby jelitówką, ale po dwóch dniach już było ok, na trzeci dzień zaczął normalne przeziębienie i tak się ciągnie do dziś :( Ja w poniedziałek trochę pokasływałam, wczoraj już mnie na dobre rozłożyło- z łóżka wstać nie mogłam. Popołudniu już pojechałam do lekarza- wspaniałomyślnie lekarka od razu mi dała antybiotyk i jakiś syrop. Na syropie wyczytałam, że bezwzględnie zakaz w ciąży, więc stwierdziłam, że antybiotyku też nie wezmę. zadzwoniłam do swojego gin- ale on stwierdził, że antybiotyk ok, ale syrop faktycznie nie dla mnie. Dziś już jestem na chodzie, kaszel jeszcze został, więc chyba już będzie ok. Sips- ja także Cię podziwiam- uważam, że powinnaś się podszkolić u jakiegoś prawnika na poradzie jakie są Twoje prawa i bezwzględnie się tego domagać. Zdrówka Ci także życzę, bo jak coś boli to przechlapane Sztormiku- cieszę się bardzo i mam nadzieję, że praca będzie w porządku. She ja nie kumam o co chodzi z tym cukrem ale ostatnio kolega do nas zadzwonił czy chcemy po 1,99 za kg i nawiózł chyba z 20 kg- teraz już się połapałam o co chodziło, chociaż mnie się zdaje, że zawsze tak na wiosnę jest. Ryjku to już nie dziergasz bielizny na drutkach- myślę, że coś wymyślnego byś mogła wykombinować i też mąż będzie zadowolony :)
  5. Uff właśnie śniadanko wcinam, bo od rana po zakupach się włuczę i nie miałam czasu. Synuś wstał dziś jak nigdy sam o 6.30 , a zwykle go budzę 100 razy ok 7.15. Nieprzytomny ale od progu pyta czy już możemy mu złożyć życzenia i otrzyma prezent :) Dziś ma imieniny- w sumie to tak nie mieliśmy zamysłu obchodzić ale moi teściowie pod tym względem bardzo przywiązują wagę i dziecko się przyzwyczaiło- w końcu to o dodatkowe prezenty więcej :D Wdepnęłam do piekarni i zaopatrzyłam się w faworki i szarlotkę domową. Lubię ją na ciepło z kulką lodów i bitą śmietaną- mniam. U nich te wypieki dosłownie jak domowe są- nawet takie czasem krzywe, przypalone kawałeczkiem-nie tak jak w cukierniach eleganckie i na pokaz, ale smak też mają super. Mnie dodatkowo zakup oszczędza stania w kuchni- oj a teraz już ciężko z tym. Wczoraj wlazłam na wagę- mam prawie 9 kg na plusie. Ryjku ładne wzory te firanki mają- chociaż ja już raz kupiłam z takiego woalu i musiałam mamie oddać, bo w domu się ciemno zrobiło a przy białych ścianach i grzejnikach biel firanki wyglądała jakby ciągle była szara, brudna. Teraz muszę znaleźć takie zwykłe firankowe. U mnie na targu sporo jest stoisk, więc myślę, że cuś upatrzę.
  6. Hej! U mnie też zimno, ale podobno to ostatni tydzień zimy. Ryjku z tymi ptaszkami to masz rację- na trawce u teściów też już przebiśniegi widać, niebawem będą te malutkie śliczniutkie kolorowe krokusiki :) Kropeczko ja myślę, że odnośnie wrażliwości synka nie powinnaś się martwić. Synek od moich znajomych jest starszy o rok od Twojego i też kojarzę, że tak ma. Mają jeszcze młodszą córkę, która nadrabia, bo mało z niej wrażliwa dziewczynka- to ona dyryguje starszym bratem :) A jak chłopczyk jest wrażliwy to potem dobrze- moim zdaniem z wiekiem to się zmieni ale ta dziecięca wrażliwość będzie procentować w dorosłym życiu-nie będzie nieczułym gburem, tylko otwartym, przyjaznym dla każdego facetem. She obok mojej mamy jest pawilon i była afera kiedyś kojarzę, bo którejś zimy też był problem z ogrzewaniem, więc kobitki ustawiły na środku sklepu coś a'la koksownik-oj działo się :) Patyczak nie przejmuj się -co niektórzy mają inne pojęcia alkoholizmu. Ja kojarzę moją babcię, która dożyła sędziwego wieku 90 lat bez chorób i lekarzy ale najważniejszy rytuał dnia to był kieliszeczek naleweczki po obiadku- i co? to niby też alkoholizm? O dzidzi nie myśl tak intensywnie- to podobno wtedy organizm sam wytwarza blokady. Mam koleżankę-ale to już skrajny przypadek- po ślubie zaraz zaczęli się starać o dzidzię- ona podchodziła do tego bardzo poważnie-badania na okrągło. Wszystko wychodziło ok a dzidzi nadal nie było. To już w depresję się przerodziło, bo coróżne leki brała i latała ciągle po lekarzach i męża też ciągała-cała rodzina i znajomi byli zaangażowani w jej problem- nie było innych tematów do rozmów jak tylko dziecko i dziecko. Wszyscy podziwiają jej męża, że gość nie osiwiał ani nie zwariował. Ostatnio mi koleżanka powiedziała, że skończyło się u psychologa i po terapii pogodziła się, że nie mogą mieć dzieci, zmieniła się, wyciszyła, inaczej zaczęła patrzeć na świat. Po paru miesiącach okazało się, że jest w ciąży, a wcześniejsze próby trwały chyba z 2 lata. Sztormiku napisz co u Ciebie? Jak z tą pracą? A Bezia gdzie się znów ukrywa-helołłł!!!
  7. Hej! U mnie też powrót zimy, ale przynajmniej jest słonecznie, więc zawsze to trochę pociechy :) Oj babeczki Wy moje= już mi się dłuży to turlanie z tym brzucholkiem. Zaczął mi się siódmy miesiąc, więc już niedużo. Ale powiem Wam, że jak te ubranka tak w szafce leżą to już bym chciała aby dzidzia była :) Może to też druga sprawa, że zawodowo odpoczywam. Jak by człowiek miał tak do zrobienia robotę każdego dnia to by też to inaczej upływało. Do tego dochodzi kwestia, że w domu też nic nie mogę zrobić-z cyklu większe porządki. Dobra już nie narzekam :) Kropeczko a ja uważam, że zawsze w rajstopach nawet cienkich jest cieplej niż np jeansy założyć na gołe nogi- nie wiem czy to tak ja tylko mam. Namów męża na konsultacje z lekarzem- ta 40-stka to w sumie podobno dla faceta wiek pełni, ale często bywa coś z tym zdrówkiem na bakier-lepiej mieć to pod kontrolą. Nati to gut, że się z meżulkiem wyjaśniło- ja to z tych co się nie cierpią kłócić, a przysłowiowe ciche dni to by były dla mnie katorgą. Gadulstwo oddziedziczyłam w genach, więc jak bym miała w ciszy spędzać życie to bym się chyba udusiła :) Z obrażaniem na męża wytrzymuje od 5 do 10 minut :D Mąż by pewnie dłużej wytrzymał, ale ja po 5 minutach zapominam, że on był obrażony i już jest po ciszy :D
  8. Witam Was niedzielnie :) U mnie spokój dziś, chłopaki śpią, a mnie dzidzia już ok 7 budziła :) Zwlokłam się więc nakarmić psa, wstawiłam rosołek, wszamałam śniadanko i postanowiłam do Was zaglądnąć :) Wczoraj też na imprezce u teściów byliśmy, więc dziś na spokojnie, relaksik. A jeszcze mąż wczoraj niespodziewankę uczynił, bo nagle od rana wziął się ostro za jakieś pracę tylko nie wiedziałam do czego zmierza, a on ładnie łazienkę całą odmalował. Bardzo się cieszę, bo to już jedno pomieszczenie do przodu- została jeszcze kuchnia i salon- znów poczekam na spontan męża :) Patyczak- teraz już będziemy Ci posyłać cieplutkie ciążowe fluidy razem z Bezią-wspólnie damy radę. Tylko nie myśl tak o tym intensywnie, bo to zwykle wtedy nie wychodzi :) Ryjku, Kropka- Wy już jesteście na takim etapie, że plan na dzieci macie wykonany, a te co mają po jednej sztuce i świadomie chcą kolejne muszą Was dogonić :D Bezia co do tych dolegliwości bólowych to jak są łagodne i przemijające to faktycznie chodzi o rozszerzanie macicy, ważne aby nie były ostre takie jak bóle miesiączkowe-wtedy warto się pofatygować do lekarza kontrolnie. Ja powiem Ci, że wyleczyłam się skutecznie z czytania fachowych forum w takich sprawach, bo człowiek się tak może wystraszyć i nakręcić, że potem aż paraliżuje ze strachu. Lepiej wolę się lekarza zapytać lub jakiś znajomych zorientowanych w temacie. Buźki i dużo wypoczywaj Nati to fajnie, że zakupy udane :)Ja też wybrałam się w piątek ale wdepnęłam do takiego porządnie zaopatrzonego ciucholandu, bo dość, że mają super ciuchy to jeszcze w piątki -50%. Stwierdziłam, że nie będę teraz kupować pół szafy nowych ciuchów na dwa miesiące. W spodniach jest mi niewygodnie-zresztą ciążowe które specjalnie kupiłam po miesiącu już były za ciasne. Chodziłam w tunikach sweterkowych i getrach ale piłeczka z przodu mi podnosi teraz bluzeczki i tuniki tak, że były przed kolano a teraz ledwie pupę zakrywają. Nabyłam więc kilka spódniczek po 7,50 zł za sztukę, więc teraz mi starczy :)
  9. Bezia! Ale wiadomość- super Kochana powiem szczerze, że jak pisałam post rano to pomyślałam o Tobie i to tak, że fajnie jak zajrzysz za niedługo i napiszesz, że też jesteś w ciąży :) Faktycznie zabawnie nam się topic zmieni :D Ale to przecież podciągamy pod żony i matki :) Zmykam do kuchni- kupiłam dziś w Biedronce takie ciasto-Piłka Nożna- to chyba jak Kopiec Kreta- synuś pomógł mi robić- czekam teraz czy się uda :) Zęby dwa wyrwane :) Moje dziecko jest przykładem, że można z wielką radością chodzić do stomatologa :)
  10. Hejloł! Ja właśnie wszamałam śniadanko, chwilę odpoczynku i się zwijam sprawy na mieście pozałatwiać. Mój synuś masowo gubi zęby mleczne. Na dziś już znów jest umówiony na wyjęcie zęba (już tak się rusza,że to nie o wyrwanie chodzi, sam mógłby go językiem wypchnąć, ale oczywiście u pani doktor jest żel znieczulający o smaku wiśniowym i naklejki lub inne nagrody) Wczoraj mi pani w przychodni powiedziała, że lekarka idzie na dwa tygodnie na urlop- jak synusiowi przekazałam to już górnego zęba rozruszał- dziś będzie minus dwa zęby :) Stwierdził tylko,że musi powiedzieć aby pani doktor zapakowała każdy osobno, bo wtedy dwa prezenty od Zębowej się należą :D Nati mam nadzieję, że zostaniesz z nami na dłużej- dla mnie to podwójna korzyść, bo będę Cię mogła niebawem na bieżąco męczyć pytaniami o dzidzię :) Myślałam, że tu którąś z koleżanek namówię na brzusio ale jakoś nikt się nie chce namówić :( Ryjek a Ty to tu nie za wiele wielbicieli za sobą sprowadzasz na ten topic :D Na ten Twój chlebek to już dziś się pewnie nie załapiemy- chyba, że na okruszki :) She śledzikiem też nie pogardzę-mniam :) Ja ostatnio masowo wszamuję makrelę w pomidorach. Mąż się śmieje, że imię dla córeczki już mam- Makrelka :D Tylko jak się okaże, że to jednak synuś ......AAAA!!!! to będzie Pomidorek :D :P
  11. Gruczolanka- ja także uważam, że organizm się buntuje i to dobry objaw bo leczenie zaczyna działać. Czasem adaptacja leku przez organizm może trwać ok 2 tyg. Warto jednak być w stałym kontakcie z lekarzem, bo on będzie wiedział co Ci doradzić- czy to tak ma być lub powie Ci jakie powinnaś zauważać pozytywne zmiany. Dużo siły Ci życzę. Megii 77 ja też jestem zdania, że nikt nie będzie miał tu za złe, że się zaśmieca forum nie na temat. Oczywiście, że są choroby współistniejące i warto o tym pisać. Pamiętasz jak zgadałyśmy się nt wzmożonego bólu stawów przy dłuższym leczeniu Norprolaciem. Ja też utrzymuję, że długotrwałe leczenie Dostinexem wpływa na zaburzenia jelitowe- ja póki co mam z tym spokój
  12. Hej ja zaglądam w przerwie gotowania kapuśniaku :) W sumie to wczoraj stanęło na tym, że moim znajomym powiedziałam, że ja osobiście dla tej dziewczyny polecam Centrum Zdrowia Matki Polki jako placówkę od skąplikowanych spraw i do tego koniecznie opiekę pod okiem onkologa. Gdyby to chodziło o moich znajomych to ok- szczerze bym poleciła i powiedziała czego się można spodziewać- ale ta dziewczyna to dla mnie obca zupełnie osoba, nawet dla nich sądzę nie znana, bo to jej mąż u nich jakieś remonty robił, więc sądzę, że może niech coś poszukają. Dziwi mnie tylko kwestia, że to czwarte dziecko a oni specjalisty szukają- przecież napewno jest ona i dzieci pod stałą kontrolą choćby onkologa- myślę, że lekarz mógłby jej doradzić gdzie się udać z prowadzeniem ciąży. Sips udanego serniczka i wpraszam się wirtualnie na kawałeczek- uwielbiam serniczek :) She zagadkowe -co się stało z resztą tej wódki :P
  13. Hej Stokrotki! Ja też miałam sympatyczne Walentynki-tym razem od męża ja i synuś dostaliśmy prezenty-ja byłam w domku z synem, więc nie mogłam wybrać się po zakupy, bo synuś był chory :( Wczoraj już sama myślałam, że mnie coś bierze, bo byłam nieprzytomna. Cały dzień spałam prawie. O 15-stej zorientowałam się, że nawet nie zrobiłam obiadu. Mąż jak wróciła z pracy to sam coś przygotował, więc zwlokłam się z łóżka chyba ok 17-stej. Nie wiem zupełnie czemu akurat taki stan mnie dopadł. Z dzidzią mam nadzieję wszystko ok, bo nawet przez sen czułam jak kopie i buszuje. W następnym tygodniu mam badania i potem wizytę. Sądzę, że już się czegoś dowiem o zakończeniu :) Wczoraj miałam dość niezręczną sytuację-powiedzcie czy tez tak czasem macie? Moi bliscy znajomi chcieli abym dała im namiary na swojego lekarza prowadzącego, bo jakiś chłopak, który robił im remont ma żonę, która jest obecnie w ciąży z czwartym dzieckiem- problem tylko polega na tym, że ona choruje na nowotwór i dwójka dzieci także. Mój lekarz prowadzący to facet ze starej szkoły lekarskiej-służbista z zasadami- nie znosi nowinek, jest konkretny i stanowczy. Ja osobiście nigdy się nie przekonałam, ale wiem, że czasem jak coś idzie nie po jego myśli lub pacjentka robi inaczej niż zalecił to potrafi wywalić z gabinetu lub dosadnie coś do słuchu przemówić. W necie to ma w ogóle opinie, że cham i gbur. Powiedziałam więc wprost znajomym, że choć znam fachowość lekarza to można się po nim spodziewać, że tej dziewczynie mógłby powiedzieć wprost, że najpierw musi zacząć logicznie myśleć o życiu a potem sama jako chora i z przekazywanym genetycznie dzieciom obciążeniem nowotworowym planuje kolejne ciąże. Wiem, że to może przykre bo być może dziewczyna szuka teraz cudotwórcy,więc ja obcym ludziom nie chcę udzielać kontaktów aby ktoś potem gadał, że polecam dziwnych lekarzy. Kuzynce ostatnio poleciłam swojego dobrego kolegę lekarza- nie wiem o co poszło ale podobno tak ją przeczołgał i wnerwił, że powiedziała mi tylko, że gdyby nie to, że jest świetnym specjalistą to by więcej nie chciała o nim słyszeć. Stwierdziłam, że chyba nie trzeba uszczęśliwiać ludzi na siłę- każdy ma prawo szukać pomocy i dostęp do tego jest obecnie powszechny, więc chyba trzeba sobie darować czasem uszczęśliwianie na siłę, bo potem więcej człowiek ma nieprzyjemności niż zadowolenia, że pomógł. Zmykam- miłego dzionka Wam życzę Witam nową koleżankę
  14. Megii 77 zainteresowałaś mnie tematem- może w ogóle niebawem się okaże, że tu na forum będziemy mieć lepsze diagnozy niż nam opieka medyczna proponuje. Faktycznie wczoraj czytałam to z tą kandydozą związek jest niezły. Ja też wcześniej wspominałam o kolagenozie bo z gospodarką hormonalną też jest to związane. Dieta ogólnie ma bardzo duże znaczenie. Ja osobiście nauczyłam się słuchać swojego organizmu i jem lub piję zwykle to do czego ewidentnie mnie przyciąga. Teraz w ciąży np praktycznie nie tykam się czekolady i nabiału- nie wiem akurat dlaczego, bo zawsze jedno i drugie było dość powszechnie obecne w moim menu. Odrzuca mnie też od fast foodów- a to też raczej zwykle dobrze wchodzi :) Sporo jem cytrusów, cytryny też- wcześniej od razu bolał mnie żołądek od czegoś kwaśnego. Nie biorę żadnych witamin w ciąży i powiem szczerze, że ogólnie morfologię mam w normie i inne badania też wychodzą dobrze, więc ta dieta serio odgrywa ważną rolę w naszym życiu. Pozdrowienia
  15. a jeszcze mi się przypomniało- jak wczoraj mały usłyszał w tv hasło Walentynki to powyciągał wszystkie ozdoby i gadżety Walentynkowe- świeczki, czerwone serduszka, kazał mi robić dekoracje :) Mam w salonie dekoracje dosłownie jak witryna sklepu ubraną- brakuje tylko napisu-WYPRZEDAŻ ZAPRASZAMY :D
  16. Hej laleczki! Wszystkiego miłego z okazji Św. Walentego :) ja przypomniałam mężowi, że dziś to nasze 13-ste Walentynki razem :) Zdziwił się, że to już tyle :) Synuś został w domu bo pokasłuje i chlipie nosem- zobaczymy co z tego wyjdzie. Od rana dopytuje się tylko czy ktoś da mu jakiś prezent na Walentynki :) Mówię mu, że dostanie buziaki i przytulaki to odpowiedział, że jak będą nasze urodziny czy imieniny to on też nic nam nie da :P Dziecko komercji ;)
  17. U mnie dziś super pogoda ale niestety siedzimy w domku bo syn od wczoraj kicha, pokasłuje :( Mąż się trochę podkurował to teraz następny synuś. Chłopaki od wczoraj siedzą i filmy oglądają- łojjj ja nie lubię telewizji, więc się bujam z kąta w kąt :) a raczej turlam :D Siostra zadzwoniła to mi wyjazd dla rozrywki zaplanowała po obiadku :) na izbę przyjęć z jaj najmłodszym synkiem, bo w nocy miał już prawie 40 stopni gorączki :( Ryjek, Kropka z tymi fotkami to macie racje- choć u mnie przynajmniej datami na płytki pozgrywane czy jakoś okazjami, więc coś tam można luknąć. Synuś jednak najbardziej lubi te w albumach- nasze ogląda i swoje jak był mały- jakoś tak inny wyraz to miało. Teraz bardziej masówka. Choć ja Wam powiem- choć z racji pracy ze sprzetem muszę być na czasie- ale nie znoszę tych nowinek, jakości cyfrowej w której wszystko jest ostre, kanty aż kłują, kolory biją po oczach. Jeszcze przyrodę się miło ogląda- widoczki, krajobrazy- chociaż wszech znane możliwości programów do obróbki zdjęć robią swoje i efekty są pożądane. Ja kojarzę jak mi kumpel fotkę do dokumentów zrobił- wyglądałam fatalnie-blada, wypryski na twarzy, włosy bez sensu- a fotki jak z żurnala mam- zgadza się na nich tylko kształt okularów :D
  18. Gruczolanka- jeśli ta lekarka tak potwierdziła to uważam, że w Twoim przypadku można by mówić o wreszcie dobrej diagnozie. Kojarzę jak Cię odsyłano od lekarza do lekarza i wszystko na nic a Twój stan się pogarszał. Kandydoza może nie jest bezpośrednią przyczyną powstania gruczolaka, ale pośrednio ma wpływ na problemy z gospodarką hormonalną. Do tego pamiętam, że pisałaś o większości Twoich objawów, które mogły się kojarzyć z podłożem neurologicznym, więc wespół-zespół faktycznie może wreszcie trafiłaś w dobre ręce. Życzę aby leczenie odniosło dobry efekt i abyś mogła funkcjonować jako zdrowa, radosna kobieta- powodzenia
  19. Ale u mnie wieje :O W nocy co chwilę nie było światła a ja wstaje zawsze ok 3 rano bo leki muszę wziąć i przy okazji sobie picie robię, więc nastrojowo sobie przy świecach siedziałam :) Ryjek- co Ty Babo wymyślasz- firanka jest super-sama bym chciała taką mieć. Ja gotową podobną kupiłam i jak bym Ci foto wkleiła to byś się podbudowała. Twoja jest super.
  20. Dziewczyny czy któraś może mnie oświecić co to za rodzaj tkaniny ta bawełna bambusowa czy cuś- bo jakoś ciemna jestem :O http://www.bobomarket.pl/P-k-k-/-/p-j-k-/produkt,pajacyk-bambusowo-bawelniany-antybakteryjny-lavenda-w-zwierzatka-ministar,27593234,1.html
  21. A powiem Wam, że jak byliśmy na wakacjach to byli z nami znajomi z 5 m-czną córeczką i ona miała takie boskie różowe sandałeczki- normalnie zachwycałam się. Jak szliśmy na plażę to się okazało, że małą gdzieś zgubiła jeden bucik- łaziliśmy przez godzinę, szukaliśmy, ale i tak wszyscy się ze mnie śmiali, że jestem główną podejrzaną, że buchnęłam ten bucik :D
  22. Stylowa no raczej wyboru nie miał- żona termin ustalony przyjechała do szpitala i co? Mąż sam miał zabieg wykonywać? A u mnie w mieście przy przyjęciu do szpitala pierwsze o co pytają to gdzie mąż pracuje? To chyba potrzebne do wywiadu aby było można konkretny cennik ustalić :) Oczywiście cały czas rozmawiamy o darmowej służbie zdrowia w ramach NFZ :D A ja powiem Wam, że kiedyś się zdenerwowałam w przychodni i nie wytrzymałam jak nie było mojej lekarki rodzinnej a inna w zastępstwie mówi, że skierowania na badania nei dostanę bo się limity skończyły. Wtedy ja jej mówię, że jako przedsiębiorca co miesiąc opłacam składkę, więc nie obchodzą mnie limity. Lekarka aż poczerwieniała ze złości ale dała mi skierowania na badania- tym bardziej, że w karcie ze szpitala miałam we wskazaniach wpisane
  23. Znów mama- masz rację, że takie wspomnienia, które mogą się kojarzyć jak z horroru to po czasie wspomina się z uśmiechem. Mnie po przewiezieniu na blok jak już podano zastrzyk to kilka minut sprawdzano odczucia- gdy już byli pewni to dopiero zaczęli.
  24. a im mniejsze miasto tym lepszy mają folwark lekarze. Znajomi mi ostatnio mówili, że po cesarce, która była zalecona, ordynator wezwał męża i stawkę podał do zapłaty- podobno uwzględnił bonifikatę bo to już drugie dziecko :O Ciekawe czy fv też wystawiają :)
  25. Stylowa ale w Polsce też tak jest. Ja dlatego jeżdżę do lekarza 100 km, a do pediatry dla syna 50 km do innych miast bo w moim mieście to lekarze tylko na jednym się znają- na nominałach pieniędzy. Choć wiadomo wyjątki się zdarzają- ale ogólnie jest kiepsko.
×