

ann123
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ann123
-
Żony , matki i kochanki po 30-stce łaczmy się ...
ann123 odpisał Kokosowa beza na temat w Po 30-tce (Życie dojrzałe)
Mieliśmy gdzieś w plenerze dziś połazić a tu pogoda barowa :O Od trzech dni pada i pada-brrrr Dziś siostra mnie namawiała aby pójść do Domu Kultury bo jest fajne przedstawienie dla dzieciaków. Mówię synkowi a on mi na to, że to pewnie kicha i siara i on nie pójdzie. I być tu człowieku mądry :O Chcesz dziecku zrobić przyjemność a on woli w domu siedzieć :O Może jeszcze popracuje nad nim, bo to na 11-stą, a książęta-mały i duży właśnie łaskawie raczyli wstać :) -
Ja osobiście słyszałam, że cc i sn mają swoje plusy i minusy. Ja miałam cc ale ze wskazaniem i drugą pewnie też, ale pierwszej nie wspominam zbyt dobrze. Przede wszystkim mam przed oczyma ciagle tą wredną babę gin, która wtedy stwierdziła, że ja znów jakaś panienka zmanierowana chyba jestem i se mam wymagania, że chcę cc. Ja jak zwykle mam dość cięty język tak wtedy, gdy już odeszły mi wody a ona ze mną tak rozmawiała- ja czułam tylko, że jest mi wszystko jedno, że chodzi tylko o moje dziecko i wiedziałam, że jak teraz z babą się pokłócę a ona za chwilę ma odbierać mój poród to już nie wiem co gorsze. Chociaż lekarka i tak się wystraszyła podczas porodu i wiem, że się potem przed moim lekarzem tłumaczyła, bo tętno zaczęło mi spadać podczas zabiegu i straciłam przytomność. Jak się ocknęłam to nagle lekarka milutka jakby do rany przyłóż i pyta mnie czy lubię serial M jak Miłość- ja że tak, czasem ogladam, więc ona mi mówi, że mi opowie dzisiejszy odcinek, bo przegapiłam a zaraz położna umyje, poważy, zmierzy dzidziusia, skończą szycie i już będzie po wszystkim
-
jaTuśka- owszem wiedza teoretyczna też się przydaje, ale Kochana -najważniejsze jest jedno- sama będziesz w szoku jak dzidzia, która nie mówi potrafi Ci przekazać o co jej chodzi a Ty jako matka doskonale to rozumiesz- to jest super sprawa. Intuicja matki jest ważniejsza od wszytskich podręczników świata i tak naprawdę Ty sama doskonale wiesz czego Twoje dziecko potrzebuje. Co do porodu- ja mam koleżanki w Anglii i one też strasznie się bały bo jak się nasłuchały jak tam jest to było kiepsko. Na szczęście udało im się trafić na dobry szpital i te złe słyszane od innych doświadczenia się nie sprawdziły, więc nie martw się na zapas- będzie dobrze. Tym bardziej, że maż o Ciebie zadba, więc nie masz się czego obawiać
-
Ale skrobiecie- normalnie ciężko Was dogonić :) Moja dzidzia dziś już chyba 3 raz ma czkawkę:) Mąż zrobił obiadek i barszczyk był jak dla mnie trochę za ostry i fajnie to wyglądało bo chwilę po zjedzeniu chłopaki obserwowali mój brzuch a tu takie miarowe podskakiwanie :D Synuś mówi- dzidziuś to tatuś ugotował taką pieprzną zupę, jak nie chcesz to nie jedz :) W moim regionie teraz ferie, więc może w tym tygodniu uda nam się coś pooglądać dla dzidzi z tych rzeczy, które wstępnie wybraliśmy. Śmiejemy się, że tym razem załapiemy się na becikowe- normalnie szał na całego-normalnie całą wyprawkę sobie zakupię -hahaha :D
-
Żony , matki i kochanki po 30-stce łaczmy się ...
ann123 odpisał Kokosowa beza na temat w Po 30-tce (Życie dojrzałe)
Hej dziewczynki! U mnie pogoda bezsensu- pada i pada i błoto po pachy :O Muszę jakoś ferie zaplanować bo jak zwykle mamy 1000 rzeczy do realizacji i jeszcze wypadałoby gdzieś pojechać- zobaczymy. Bal w przedszkolu wczoraj super. Co do wyprawki to tym razem się na becikowe załapię, więc z pewnością mi starczy na wszystkie potrzebne rzeczy :D Z karmieniem piersią to u mnie problem właśnie. Moja choroba ma podłoże hormonalne, więc z tą gospodarką różnie bywa. Tamtym razem jeszcze w szpitalu coś tam było ok. Pielęgniarka z poradni laktacyjnej bardzo mnie wspierała i dużo dawało, bo fakt, że psychika w tym ma też swój udział, ale na koniec pobytu powiedziała mi, że właśnie z tymi hormonami moimi nie najlepiej się to składa i może warto jednak przejść na sztuczne karmienie, bo to jednak pewnych rzeczy się przeskoczyć nie da a też za wszelką cenę to się nie sprawdza i potem więcej się człowiek przejmuje, więc chyba te frustracje nie są potrzebne. Synuś był karmiony sztucznie i też do 3 lat nie wiedzieliśmy co to choroba. Potem przedszkole go rozłożyło i wyszła ta alergia. W tym roku jest super- tylko cały czas na lekach. Teraz w tygodniu robię mu testy i mam nadzieję, że nie będzie musiał brać leków na stałe, bo ze skórą coraz gorzej. Wczoraj spostrzegłam, że całe plecki ma pokryte plamami grzybicy. Czasem gdzieś się pojawiały na kolankach na łokciach czy w buzi ale tak to jeszcze nie miał. Leki bierze dwa lata na stałe bez przerwy, więc jak widać na jedno działa na drugie szkodzi- oj szlachetne zdrowie..... She- wiadomo, że w chorobach nie ma mądrych ale czasem jak się trafi na solidnych specjalistów to istnieje możliwość nawet zwalczenia tego nowotworu. -
Żony , matki i kochanki po 30-stce łaczmy się ...
ann123 odpisał Kokosowa beza na temat w Po 30-tce (Życie dojrzałe)
She może każdy ma swoje kontakty, ale ja wiem pod kątem szwagra, że w Polsce w czołówce specjalistów od płuc jest prof Tadeusz Orłowski z Warszawy. To jest Instytut Gruźlicy i Chorób Płuc- mojemu szwagrowi też tam podarowano 3 miesiące życia. Dla mnie tamci specjaliści to na serio z tej branży- "zdążyć przed Panem Bogiem"- cuda tam potrafią zdziałać. Mojego szwagra kolegą z sali był reżyser Jerzy Hofman. Jak masz namiary do tego kuzyna i to jakaś wstępna faza po potwierdzeniu choroby to polecam- im wcześniej, tym lepiej -
a mnie tak strach nagle sparaliżował, że mi mowę odjęło, dopiero położna jak podsunęła pod nos lekarce dokumenty i mówi,że mogą mieć problemy bo pacjentka ma wpisane wskazania do cesarki, to dopiero wtedy łaskawie pani doktor zmieniła zdanie. To była kolejne moje doświadczenie, że nie cierpię ginekologów kobiet- nie wiem co w tym jest- ale jak spotykałam na swojej drodze to same zołzy. Macie też może takie odczucie, że faceci ginekolodzy to lepsi lekarze i podejście ich jest jakieś inne takie?
-
Wszystko czasem przebiega książkowo a tu nagle wyskakuje jakaś akcja ratunkowa nie wiadomo skąd- nie mam na celu aby kogoś straszyć- ale pamiętajcie- spokój i dystans. Czasem z tym trudno ale trzeba się starać. Wszystko co robimy czy lekarze także to dla dobra dziecka. Ja akurat jestem przypadkiem, że z medycznego punktu widzenia wcale nie powinnam być w ciąży. Za pierwszym razem lekarze mówili mi, że powód do radości będę miała dopiero z dzidzią na rękach i jak usłyszę 10 punktów w skali Apgar. Tak też się stało. Teraz wierzę, że los postanowił mi dać jeszcze jedną szansę- podchodzę do tego z wielkim szacunkiem :) Ja za pierwszym razem miałam wskazania na cc, teraz zapewne także, ale powiem Wam, że akurat na początku 9 m-ca jak po odstawieniu leku byłam na wizycie to mimo, że wcześniej wszystko przebiegało książkowo, nagle mnie lekarz na sygnale wysłał do szpitala bo ponoć się wszystko na włosku trzymało. Jego samego nie było na dyżurze a przesympatyczna pani doktor, której ktoś w nocy głowę zawraca badała mnie gdy już mi wody odeszły i komentowała, że to jakaś moda głupia, bo każda dziewczyna chce cesarkę. Uznała, że nie widzi podstaw.
-
Agnes 71- dokładnie czasem człowiek coś się nasłucha i potem sam się przeraża. Chociaż ja jedno Wam powiem- nie chcę byście myślały, że się wymądrzam, bo nie o to mi chodzi- ja za pierwszym razem też byłam zielona i wszystko to dla mnie było jak z kosmosu i ciagle obawy jak to wszystko będzie, czy dam radę itd. Dane mi było na swej drodze spotkać świetnych specjalistów, którzy nie tylko są dobrymi lekarzami ale przede wszystkim mnie przynajmniej świetnie przygotowali, wszystko na bieżąco tłumaczyli, więc dlatego teraz bogatsza o te rady czuję się pewniej niż za pierwszym razem. Ok ale ze mnie gaduła- odbiegam od tego co chciałam napisać- dziewczyny nie nastawiajcie się na pewne rzeczy tak na 100% chodzi o to, że jak któraś z Was ma rodzić naturalnie to jak słyszy o porodzie przez cc to już ją strach paraliżuje. Pamiętajcie,że podczas ciąży, potem porodu oraz dalszego wychowania dziecka czy to lekarze prowadzący czy to potem my sami jako rodzice musimy podejmować decyzje mające przede wszystkim na zdrowie i życie nasze i naszych dzieci. Do wszystkiego trzeba podejść z rezerwą i zaakceptować. W wielu przypadkach potem to pozwala np uniknąć depresji poporodowej a wiadomo skąd to się bierze- coś nagle nie układa się tak jak to zaplanowałyśmy, wszyscy mówili, że taki piękny ten poród, że tak bezproblemowa ta cesarka a tu nas wita ból nie do zniesienia a potem my ledwie możemy oczy otworzyć a tu zadowolona położna wręcza nam dzidzię i trzeba się nią już zająć, albo ledwie damy radę doczłapać się pod prysznic a tu po naszym przyjściu do sali czeka pół rodzinki na pierwsze odwiedziny.
-
Warto też mieć w sypialni jakiś fotel wygodny. Ja akurat karmiłam dziecko sztucznie od początku ale leniuszek jadł powolutku i potem nawet z 40 min trzeba go było trzymać aby mu się odbiło. W ciągu dnia to ok, ale przy tych pobudkach co 3 godziny w nocy to powiem Wam szczerze, że bywało niekiedy, że człowiek zasypiał z dzidzią na kolanach. Podczas siedzenia np na łóżku bez oparcia kręgosłup siada
-
Penelopa ja jestem zdania, że jak maluszka będziesz miała w domu to tak naprawdę dopiero wtedy będziesz wiedziała co jest Ci niezbędne i jak to wszystko najlepiej ustawić aby było wygodnie i pod ręką. Ja nie miałam żadnego przewijaka. Na początku miałam takie stanowisko na komodzie zrobione, ale to tylko chyba 2 tyg praktykowałam, bo bardzo często byłam z synkiem sama i ciągle się bałam, że jak sięgnę po cos na bok to mi z tego spadnie. Moja znajoma mnie tak nastraszyła, bo miała właśnie to stanowisko kąpielowo- przewijakowe i z tego jej dziecko spadło. Stwierdziła potem, że jak ma się mało miejsca i to stanowisko jest przyległe np do jakiejś półki, szafy to jest ok a jak stoi tak wolnostojąco to ponoć nie jest zbyt bezpieczne- nie wiem. Ja dziecko przewijałam na łóżku. Miałam taką matę, którą zawsze kładłam i tez ją zabierałam wszędzie z sobą. Zawsze wcześniej sobie przygotowywałam co mi jest potrzebne- ubranka na zmianę, kosmetyki, pieluszki i nie było problemu- ale to kwestia wyboru każdej osoby
-
Witojcie! Tigero co do zasiłku to zależy ile Twój zakład pracy ma pracowników- chyba jak jest powyżej 21 czy 25 osób to płaci pracodawca, a jak poniżej to ZUS. To jest zależność gdzie się potem zanosi zwolnienia- ale chyba przede wszystkim do pracodawcy. Do ZUS podajesz konto- trzeba się z nimi skontaktować i złożyć taki druk. Jak nie chcesz na konto to Ci wyślą przekazem na adres domowy ale chyba prowizję niezłą pobierają od przekazów, więc chyba warto bardziej z tym kontem. Ja byłam na świadczeniu rehabilitacyjnym 12 m-cy ale już umowa o prace wygasła i z ZUs się tylko kontaktowałam ale na ten czas nie miałam zwolnienia tylko decyzje ZUS o przyznanym świadczeniu i tyle. To znaczy ja miałam decyzję ZUS z wyrokiem sądu bo o to świadczenie z ZUS walczyłam ponad rok w sądzie, ale to już inna para kaloszy. Według mnie sama decyzja wystarczy- chociaż może nie znam się na tym tak bardzo i się coś pozmieniało. Najlepiej w ZUS spytać. Ja w swoim inspektoracie to nigdy się nic nie mogę dowiedzieć- dzwonię wtedy do centrali i potem jak do inspektoratu się fatyguję to już jestem podszkolona co i gdzie mam wymagać, więc też możesz tak zrobić. Kasiulaaa z proszków jest jeszcze Jelp ale ja go kupiłam raz i nie podobał mi się zapach. Ja do roku prałam w Lovelii, potem stopniowo zaczęłam łączyć nasze ubrania z synkowymi i prać w naszym proszku. Jak macie wybór np bo czeka Was przed narodzinami maluszka zakup czy wymiana pralki to ja polecam takie modele, które pobierają wodę zgodnie z wagą prania. To bardzo wygodne, bo nie trzeba mieć uzbierane np 5 kg tylko prać sobie po kilka sztuk. Też są różne szkoły na ten temat, ale ja nigdy nie praktykowałam gotowania, wyparzania i innych tego typu rzeczy. Prałam zawsze na programie pranie szybkie- na 50 stopni ok 30 min i tyle. Zawsze tylko prasowałam wszystko dla maluszka, więc o porządnym żelazku też warto pomyśleć. Najgorzej było z tymi malutkimi ubrankami, które miały różne aplikacje- ciężko wtedy ominąć aby nie załapać żelazkiem :)
-
Żony , matki i kochanki po 30-stce łaczmy się ...
ann123 odpisał Kokosowa beza na temat w Po 30-tce (Życie dojrzałe)
Hej! Ja dziś szybko wsuwam śniadanko, muszę ogarnąć domek, szybki obiadek i zmykam do synusia na bal karnawałowy. Już sobie wczoraj plecach ze strojem zapakował. Już w tamtym roku mu kupiłam strój Spidermana ale nie chciał pójść na bal bo przedszkole brało udział w jakimś konkursie i dziewczynki miały być księżniczkami a chłopcy księciami, więc mi się mały uparciuch zbuntował i za nic w świecie nie chciał pójść na bal. Wiele dzieci właśnie nie poszło, więc już panie nie wymyślają takich rzeczy :) Kropeczko to faktycznie kiepski dzień, ale tak czasem bywa :( Mój sąsiad też lata temu miał wypadek i on przeżył a żona nie i to jest straszne, bo wiadomo, że to wypadek ale człowiek żyje w takim poczuciu winy- tym bardziej, że w domu czekały na nich wtedy małe dzieci i to jest coś niewyobrażalnego jak ten tata musiał im tłumaczyć. Druga strona to taka, że to był dość znany człowiek w mieście i potem media robiły nagonkę- to już w ogóle katastrofa zupełna :( Co do ubranek to oczywiście te wymiany też u nas krążą i mam nadzieję, że i o mnie ktoś sobie przypomni. Ja swoje rzeczy też po rodzinie i znajomych porozdawałam. Nie mam gdzie tego trzymać, więc uznałam, że kiedyś może jak będę mieć drugie dziecko to i o mnie ktoś pomyśli :) Chociaż powiem szczerze, że ubranka to najniższy koszt. Na potrzeby dnia wydaje się o wiele więcej- mleczka, kaszki, soczki, pieluszki i cała ta reszta. Oby tylko zdrówko dopisywało, bo na lekarzy i leki to już kosmos :) -
....X.... to super mąż się wykazał :) A z tymi lodami to mi smaka narobiłaś :D Idę luknać do zamrażarki może się tam cuś uchowało :D
-
Penelopa- zobaczysz sama, ja przynajmniej jestem zdania, że chłopcy są mniej problematyczni niż dziewczynki. Ja bardzo chciałam pierwszego chłopca i synuś jest super :) Ale teraz chciałabym dziewczynkę- chyba tak dla odmiany albo może dla wspólnych spraw mama-córka, bo synuś choć więcej czasu spędza ze mną jak tylko tatuś pojawia się na horyzoncie to nic nie jest ważniejsze, a już wspólne zajęcia z tatą, naprawy, quady.....mama idzie w odstawkę :(
-
to był ten http://www.nivea.pl/Produkty/Dla-dzieci-i-niemowlat/Krem-na-kazda-pogode a co do pupy to powiem Wam, że mnie na początku dobrze pediatra doradził- taki starszy człowiek z zasadami- powiedział mi, że kiedyś nie było nowinek medycznych, perfumowanych itp i dzieciaki nie miały takich problemów jak teraz- kazał zapamiętać jedną zasadę- dziecko musi mieć suchą pupę, więc obojętnie jakie pieluchy będę stosować to trzeba je zmieniać jak najczęściej a już jak o kupkę chodzi to jak najszybciej. kazał wybierać produkty jak najprostrze i jak najmniej perfumowane. Pieluszek to używałam w zasadzie różnych- decydowałam się nawet na niemarkowe i niereklamowane, chusteczek nawilżanych używałam i są u mnie w użyciu do tej pory, takich z Lidla za całe chyba 4 zł za paczkę
-
aj jeszcze wrcając do kosmetyków to u mnie od początku aż do tej pory jest sudokrem i szampon johnson. Oliwkę miałam też z johnsona taką w żelu bo te bambino itp były tak tłuste, że dzidziuś się błyszczał ciągle a skórka wcale nie była delikatna tylko też taka tłusta i lepiąca. Pediatra tez mi sugerował oilatum ale syn nie miał żadnych problemów skórnych, skóra też nie była przesuszona, więc nie kupowałam. polecam Wam za to krem do buzi- chyba to był Nivea- dokładnie nie wiem. Zawsze na wyjście smarowałam dziecku buźkę i zawsze miał ładną buźkę- polecam i na zimę i na lato.
-
Kasiulaa dokładnie z tą sumą to masz racje- ja raczej nigdy tego tak nie podliczałam. Teraz też będzie inaczej bo maluszek ma swoje potrzeby ale jest jeszcze starszy syn, więc to też tak trzeba zrobić aby jedno dziecko nie było pokrzywdzone kosztem drugiego :)
-
Penelopa to gratulacjeeeeeee :D To fajnie już tak wiedzieć- też już chce ;) a muszę czekać jeszcze do następnego tygodnia
-
Żony , matki i kochanki po 30-stce łaczmy się ...
ann123 odpisał Kokosowa beza na temat w Po 30-tce (Życie dojrzałe)
Ryjek faktycznie jak masz możliwość na tą giełdę jechać to chyba byłoby taniej- tym bardziej jak to na prawach rynku- zawsze targowanie mile widziane, więc jest szansa, że taniej Ci wyjdzie. Wiecie co ostatnio zgłupiałam dokumentnie. Tak sobie planowałam, że od nowego roku się powoli będę rozglądać co mi dla dzidziusia będzie potrzebne, bo wszystko co miałam powydawałam i już mętlik mam totalny. Wstępnie wózek wybrałam i łóżeczko, przypuszczam, że jak dojdę do ubranek i innych akcesoriów to już zabawa będzie na całego :) Chyba sobie jakąś sadzonkę zakupię, która zakwita pieniążkami :D -
Justz nie denerwuj się- wszystko z babcią z pewnością będzie dobrze, czasem coś groźnie na początku brzmi a potem już się stabilizuje, więc życzę aby tak było Kasiulaa- kurczę też się zastanawiałam nad taką kołyską, bardzo mi się podobają, ale chyba rozsądek finansowy przemawia za jednym łóżeczkiem :)
-
Hej dziewczyny! Super dziękuję za opinie. Ja drewniane mam po synku ale strasznie mnie drażniło. Te osłonki też rozwiązują sprawę, choć powiem szczerze, że chyba jednak sprawię sobie tym razem to turystyczne, bo i tak musielibyśmy takie jako drugie kupić, więc może lepiej jakieś porządniejsze wybrać. Dzidziusie bardzo przywiązują się do miejsca, do ulubionej podusi czy misia- jak się często to zmienia to są rozdrażnione a tak dziecko będzie wszędzie mieć swoje łóżeczko, więc chyba to też korzyść. Co do sterylizatorów- ja nie posiadałam i nie zamierzam. Po prostu wyparzałam po każdym użyciu butelki, smoczki i było ok. Ja jestem zdania, że im bardziej sterylnie się dziecko wychowuje tym gorzej, bo wszystkie zarazki do niego potem ciągną. Mój syn do 3 lat nie wiedział co to jest antybiotyk. Czasem miewał lekkie katary czy kaszel. Zderzenie z przedszkolem było trochę szokujące, ale z każdym rokiem jest lepiej. Jak miał 2 tyg już był na dworze i tak regularnie codziennie- zima czy lato, wiatr czy deszcz do tego wszędzie z nami chodził- do znajomych, na wyjazdy, na zakupy, nawet czasem do pracy :D Przy kolejnym dziecku też mam zamiar trzymać się tej samej zasady :) Polecam dziewczyny :)
-
Żony , matki i kochanki po 30-stce łaczmy się ...
ann123 odpisał Kokosowa beza na temat w Po 30-tce (Życie dojrzałe)
Hej! Laseczki potrzebuję weny- macie może jakieś pomysły na sprawdzoną sałatkę ze śledzi tylko takich w occie? Wszystkie zwykle robię z solonych,a te w occie mi się po lodówce poniewierają i nie mam na nie pomysłu :) She dobrze, że nic poważniejszego Ci się nie stało. Ślisko jest jak diabli i trzeba bardzo uważać. Apropos mebli z Radomska- oj na ten temat dużo mogę powiedzieć :) -
Stylowa- nie wiem coś pomieszałam z tym linkiem, ale dokładnie chodzi mi o taki typ jaki Ty wkleiłaś- tylko ja się zastanawiam wyłącznie nad takim bez tego ze szczebelkami
-
Agnes ja brałam panadol dla dzieci, islę na gardło albo tantum verde i na kaszel syrop prawoślazowy. Na katar nasivin i wodę morską