Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

25.08.08

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez 25.08.08

  1. dziewczynki i u mnie sie cos ruszyło z tą wagą, weszłam wczoraj po tygodniowej nieobecności na silowni i waga wskazała 59:) mimi- podpowiem ci jak jak ćwiczyc na twisterku, poniewaz trener dokładnie mi to opisał:) otoż jezeli nie ma twoj twister oparcia na rece, to musisz znajść w domu przedmiot, na którym bedziesz mogła oprzec rece. Moze byc to szuszarka, jesli zbytnio sie nie rusza:) ruchy wykonuj w taki sposób by ruszało sie ciało tylko od pasa w dół( rece mają byc opatre i mają sie nie ruszac!!) skrety mają byc widoczne tylko w pasie, rece maja byc nieruchomo oparte. Wyglada to tak jakbys od głowy do pasa stała nieruchomo a od pasa w pól wykonywała skręty. Możesz dodatkowo ugiąc kolana,ale nie koniecznie:) pozdrawia was cieplo
  2. kluseczko, bardzo sie ciesze:) zrobiłas to jako pierwsza z nas wszystkich i jestes dowodem, na to, ze jak się czegoś bardzo chce to napewno sie to osiągnie:) utrzymywanie wagi niestety też jest trudne ale napewno dasz rady:) trzymam kciuki za Ciebie i pozostałą gromadke odchudzających sie na tym forum:)
  3. witam was dziewczynki:) u mnie dietka ostanio poszła w odstawke....ćwiczenia zreszta tez....mam za duzo nauki i nie mam czasu na silownie, przyrzadzanie dietkowych obiadków itp. Dzis na obiad zjadłam zapiekankę z makaronem ale nie jakies tam straszne ilosci.... mimi wygladasz bardzo kobieco:) kluseczko, mnie ostatnich dwóch kg jest cie ciezko pozbyc:) no ale musze tez swierdzic,ze nie trzymam sie diety wiec co tu narzekac, najważniejsze ze waga nie wzrasta:) pozdrawiam was cieplo:)
  4. Karolinita---> jestem od Ciebie 1 cm niższa i 3 kg mam mniej...ale napewno tak dobrze nie wyglądam....:) jestem w szoku....i Ty mi mówiłas, że ze mnie laska....kurcze....wyglądasz super:) i uważam, że zadne schudnięcie nie jest ci już potrzebne...teraz tylko pracować nad tym co jest:) gratuluję:) Kluseczko, to porządzilaś tym winem hehe. Ja jak spotkam się z moją psiapsiółą, to też tak jakbyśmy nigdy alkoholu nie widziały... heheh
  5. witam witam:) melduję się wraz z moją pasta rybną, którą zaserwowałam sobie na sniadanko:) mimi widze, że u ciebie typowo karnawałowy okres się zbliża:) kurcze, ja nawet w walentynki mam egzamin...dlatego z moim m* nie możemy nic zaplanowac, ale pewnie wyjdziemy sobie na romantyczną kolację. Zresztą poki co to walentynki mam 365 dni w roku hehe:) wiec nie mam co narzekać:) dzis idę z koleżanka na saune, ale wczesniej za namową trenera mam biec ok pół godziny(na bieżni), podobno efekty są wtedy lepsze:) kluseczko, bieg na świeżym powietrzu jest pewnie super, zwłaszcza wiosną kiedy wszystko rozkwita. Ja nigdy wczesniej nie lubiłam biegać, jak sobie przypomne moje zajecia w-f w szkole to aż mnie trzęsie....ale teraz naprawdę sprawia mi to przyjemność. Może dlatego, że na bieżni biegnie się stała prędkością i po równej powierzchni.... Paulinko, dni tej handry napewno miną, bądz dzielna i nie poddawaj się...Ja czasem jak bardzo tesknie za moim m*, kiedy wyjedzie mogłabym cały dzień przeleżeć na poduszce...
  6. karolinita, a o jaką pracę się ubiegasz? a ja dzis postanowiłam nic nie jesc po siłowni, ostatni mój posiłek był o 16.30. Jakos nie ejstem głodna, choć wiem, ze po cwiczeniach powinnam zjesc cos białkowego.... ale sobie dzis pobiegałam....było super, az nie wiem kiedy mineło 40 min biegu:) wszystko dlatego, ze biegłam razem z fajną kobitką i cały czas miło sobie rozmawiałyśmy...o kim??? oczyswicie o facetach hehe
  7. mimi widzę, ze Ty ranny ptaszek jesteś, podobnie jak ja;) co dzis serwujesz na sniadanko, bo u mnie dzis 2 kromeczki chlebka pełnoziarnistego z sekiem wiejskim, plastrem szynki i pomidorkiem:) niebawem idę na miasto( pieszo) wiec musze mieć siłe chodzić hehe. Plan na dziś....nauka:( ale bede do was zaglądać w przerwie:) wieczorkiem oczywiscie moja ukochana silownia....traktuję ją jak relax:)
  8. ohoho.......ile tu wpisów, ale juz nadrobiłam:) fajnie tak poczytać, co u was, no i widze, ze jestescie dzis w dobrych humorach:) kluseczko--->tak to już jest, że jak się troche czlowiek zmieni, wygląda lepiej, zmieni fryzure na ładniejszą, schudnie tyle kg...to zaraz zaczynają sie komentarze...czesto niestety nieprzyjemne.... to i tak, że te \"życzliwe kolezanki\" nie powiedziały ci ze jestes pewnie na cos chora....no cóz taka mantalność zazdrosnych ludzi:) moja \"kolezanka\" natomiast powiedziała mojemu facetowi jak on mógł mi pozwolić sie odchudzać....że chyba to była jego inicjatywa, bo by mnie zostawił przed ołtarzem heheh jak mi to powiedział mój m* to pomyslałam sobie, że niektóre kobiety sa poprostu okropnie zazdrosne i stąd te głupie komentarze...bo one same nie potrafią nic zrobic ze swoim życiem by choc troche je odmienić a nie ciągła monotonia i użalanie sie nad swoim wyglądem. Jak juz komus sie uda to zaraz docinki... mimi--->wiedziałam ze jak tylko do nas wrócisz to od razu waga pojdzie w dół...Tobie chyba sie tak dzieje od czytania naszych postów hehe:) no i Frania wróciła....super:) u Ciebie też widze postępy...fajnie ze sie nie poddajecie dziewczyny:)
  9. a ja właśnie wcinam bułeczkę z ziarnem z serkiem wiejskim:) nalezy mi sie po wyczerpującym dzisiejszym treningu:) dzis 500 kcal zrzuciłam na treningu:) jak nigdy wszystkie dokładnie zliczyłam:)hehe a teraz moze jakis relaks przy filmiku, ciepłych kapciach, meskim ramieniu...a i winko nie zaszkodzi.... mój Skarbek kupił dzis sliczny świecznik na małe wkłady i powiedział, że wypróbujemy go dzis wieczorem hehe...tak wiec uciekam.... milego wierczorku:)
  10. witamy Cie Olensja:) u nas napewno nie braknie ci motywacji bo jedna przed drugą chudnie co sprawia, że chemy dorównywać pozostałym.... Karolinita-->masz rację, że im wiecej damy z siebie na treningu tym lepszy potem humor, bo jak sobie pomysle ze tyle kcal zrzuciłam to ciesze sie jak dziecko:) Mimi--->nie poddawaj sie walcz z przyziębieniem, twarda babka jestes:) och...ja tez kocham soboty...zwłaszcza te, kiedy nie mam zajęć na uczelni:) zrobiłam dzis rybke po grecku na obiadek a teraz juz pełen relax... flos ona--->ajwidoczniej brzuszek ci sie skurczył skoro tak niewiele zjadłas i czujesz sie najedzona pol dnia:)
  11. dzień dobry wszystkim w sobotni poranek:) mimi ja mam165 cm. Ty z tego co pamiatem powyżej 170:) Ale i tak każdy mnie chwali ze super wyglądam, i nie wiedzieć czemu kazdy mysli ze to z powodu zbliżającego sie dnia slubu i checi wygladania w białej sukni jak\"modelka\"....no coz ludzie mają rózne pomysły, choc nie ukrywam, że fajnie bedzie móc \"przebierać\" w wyborze sukni:) nie mam pomyslu dzis na obiadek i tak sobe mysle...może rybka po grecku....poki co zjam sniadanko i uciekam na zakupy bo lodówka swieci pustkami:) pozdrawiam was i życzę miłego weekendu
  12. mimi czyli moja obecna waga...tylko ty sporo wyższa ode mnie...:)
  13. Karolinita-->super, gratuluję:) pięknie chudniesz:) a ja dzis po silowni tak osłabłam, że jak tylko z niej wyszłam, poszłam do marketu i kupiłam sobie bułeczkę(jeszcze ciepła) i zjadłam z jogurcikiem... u mnie waga nadal pokazuje 60 kg i baaaaaaardzo sie z tego ciesze:) zycze milego wieczorku:)
  14. kluseczko no to się wydało hehe....oczywiscie żartuje ja tez czasem udzielam sie na innym forum niekoniecznie pod tym nikiem...
  15. witajcie, lubie kiedy wchodząc na to forum mam co czytać. Ja wczoraj podobnie ja Paulinka intensywnie ćwiczyłam, w sumie to chyba miałam jakis dobry dzień bo jak nigdy dużo biegałam i wyszłam z silowni mokra:) dzis na sniadanko zjadłam pół rybki w oleju(a co tam...)była pyszna....:) teraz czekam na wizytę księdza, bo chodzi po kolędzie:) milego dnia dietowiczki:)
  16. witajcie:) mimi fajnie ze z synkiem juz dobrze, i że wróciłas do nas...znając Ciebie i Twoje odchudzanie to za tydzien napiszesz ze masz 3 kg mniej:) paulinko, twój jadłospis wydaje sie być oki. Ja bym tylko zmieniła kolejność np tą parowke nie na kolacje tylko do poludnia. Na kolacje po ćwiczeniach trzeba jesc białko:) a herbatke mnożona(domyslam sie ze ja kupujesz), proponuje zastąpić świeżo parzoną. Jest napewno zdrowsza, ma mniej ulepszaczy i konserwantów:)no i ta ktora jest w Polsce jest dodatkowo słodzona wiec tym bardziej trzeba parzyc samemu:)możesz przeciez zaparzyc sobie cały dzbanek od razu i popijac:) gratuluję zdesperowana:) ciesza mnie wasze sukcesy:)
  17. paulinko, napisz nam przykładowy swój jadłospis razem z przekąskami itp. może cos poradzimy... czego sie wystrzegasz a czego jesz dosc sporo? a moze z waga cos nie tak...bo 2 kg do przodu to chyba bys poczuła nawet po spodniach ze przytyłas...
  18. karolinita, ale ja juz wklejałam swoje fotki przed i po....sa tu gdzies na ktorejs stronie. Teraz niewiele sie zmienilo....tym bardziej ze wagę utrzymuję w miejscu:) ja dzis ide na saune z kolezanką:)
  19. I lona, ja jak byłam na diecie bardziej rygorystycznej niż teraz to słodycze zastępowałam np słodkim jogurtem, kiślem, , owocami typu mandarynki, jabłka, albo np kawe capucino, 3 w 1. To pomaga bo głód slodyczowy jest zaspokojony....a ja przeciez bylam strasznym łakomczuchem:) teraz wygląda to u mnie nieco inaczej. Pozwalam sobie czasem na batonika, kostke czekolady....ale potem juz uwaznie przygladam sie temu co jem;) kluseczko, moj mężczyzna tez mi zabronil sie odchudzać, tyle ze ty jestes ode mnie 5 cm wyższa i napewno wizualnie wyglądasz szczuplej:) chociaz w szkole widziałam na sobie wzrok niektórych \"koleżanek\", które szeptały sobie jak schudłam...:) oczywiscie Sylwia lubi być w centrum uwagi wiec wcale mi to nie przeszkadzało:)hehe a prawdziwe moje kolezanki, chciały recepte na schudnięcie i nawet jedną z nich namówilam na silownie:) kurcze ja nigdy nie chce wracac do poprzedniej wagi...teraz tak mi dobrze:) Wiecie co mój m* mówi ze zaraz po slubie bedzie starał sie zebym przytyła hehe(oczywiscie miał na mysli dzidziusia) ja kocham dzieci....i chciałaby je miec....przecież ciąza nie musi oznaczac tego ze juz zawsze bede grubiutka:)
  20. czesc dzewczynki:) grono nasze sie powieksza i bardzo mnie to cieszy:) ja wasnie koncze mój pracowity weekend i jutro leniuchuje caly dzien....no oczywiscie wieczorkiem bedzie silowia:) o diecie w ten weekend lepiej nie bede sie wypowiadac bo zwyczajnie nie ma sie czym chwalic...ale mam wytłumaczenie, bo niestety studeckie stołówki nie sa wyposażone w dietetyczne dania, a jesc cos trzeba.... a u was jak tam podsumowanie weekendu? buziole:*
  21. witajcie :) u mnie dzis słoneczko na dworku az chce sie wyjsc na dworek:) na sniadanko kromeczka chleba razowego z serkiem białym, hertatka i jabkło:) flos_ona---->ja waże sie tak raz w tygodniu, z tym. przez ostatnie 4 tygodnie waże 60 kg czasem 60.2 a czasem 59.8:) ciesze sie ze waga nie wzrasta mimo, iż nie jestem już na diecie takiej jak na początku. Staram sie jesc wszystko tylko malutko:) ostatnie 2 kg zejdą dzieki ćwiczeniom a nie diecie:) teraz juz mi sie nie smieszy bo uwazam, że wyglądam juz calkiem niezle:) wczoraj kupiłam sobie czarne spodenki(takie do kolanka) i musze wam sie przyznac ze rozmiar L był ciut za duzy:) a leśli chodzi o rybke po grecku, to jest bardzo prosta do wykonania, uważam, że kazdy ją potrafi zrobic nawet ten kto nie jest uzdolniony kulinarnie:)poczytaj w necie przepisy i zobaczysz jakie to proste a zarazem ma duzo witamin niezbędnych przy diecie:) wczoraj kupiłam sobie witaminki capivit piękne włosy, bo przez tą zimę są takie osowiałe....a przecież muszą błyszczeć latem w welonie hehe
  22. witam:) flos_ona fajnie, że do nas dołączyłaś i gratuluje pierwszych sukcesów. Fajnie, że swoje odchudzanie dodatkowo popierasz ćwiczeniami. Ja tez ćwiczę na silowni i bardzo sobie to chwale:) dzis u mnie na obiadek łazanki:) mam zamiar zjesc troszke bo nie codziennie gotuje takie pyszności:) potem rzecz jasna silownia:) pozdrawiam paulinko pogratuluj męzowi spadku wagi:)
  23. witajcie kochane:) jak tam wasza dietka,co dzis serwujecie na obiadek? kluseczko, twoja waga juz nie spada bo przeciez Ty nie masz juz z czego sie odchudzac. Przy wzrosie 170 ważysz 60 kg. Napewno wyglądasz jak modelka, i do tego te Twoje długie czarne włosy ehhhh.... ( ja tez mam czarne ale o polowe krótsze:) teraz waga bedzie powolutku spadac, ale nie odchudzaj sie juz za wiele bo suche kobitki tez nie sa fajne, musi byc na czym oko zawiesić. Teraz najwazniejsze jest by utrzymywac wagę, mnie narazie sie udaje i z tego najbardziej sie ciesze, ze przez swieta, sylwester i te wolne wszystkie dni nie przytyłam a utrzymuje moje kochane 60 kg:) do wakacji mam jeszcze duzo czasu i 2 kg napewno mi spadnie. Wiecej nie chce:)
  24. kluseczko, ja nie pisalam caly weeked po po pierwsze bylam w szkole a po drugie mialam wirusa i musiałam instalowac nowy system:) nie mam zamiaru przestac tu pisac- moze poprostu nie tak czesto jak na poczatku diety ale zawsze:) Nadal trzymam sie dietki, to znaczy nie tak drastycznej ale staram sie jesc lekko i zdrowo:) czasem mam ochote na cos kalorycznego to oczywiscie spróbuje, ale nie duzo i tak, by sie nie najadac a tylko nie czuc glodu:) dzis np mama robi włoska pizze i napewno jej skosztuje ale potem ide na silownie:) wczoraj bylam pierwszy raz w saunie na podczerwien. Dziewczyny rewelacja:) zrelaksowałam sie na maksa...postanowilam sobie ze od czasu do czasu bede tam chodzic:) Wczoraj kupilam tez karnet na silownie wiec mam mobilizacje by znow zaczac cwiczyc:) pozdrawiam was cieplo:)
  25. witajcie moje kochane:) fajnie, że was przybywa:) ja dzis trzymam sie ładnie dietki:) zjadłam serek wiejski, jabłko, zupke mleczną i soczek pomarańczowy:) zdesperowana----> ja na uczelnie biorę najczęsciej bułkę z ziarnem z szyską albo serem żółtym, do tego jabłko, gruszka.... czesto jakies jogurty do picia, kefiry.... czesto tez jem zwykle obiady, bo jak wyjezdzam na caly weekend to nie mogę nie jesc 3 dni niczego gorącego:) dlatego zamawiam zupki, zurki, barszczyki a nawet bigosik czy pierozki:) oczywiscie nie jadam tego codziennie, w domu mam troche wiecej czasu na przygotowywanie dietetycznych obiadow dla siebie a jak jade do szkoly to niestety nie.... potrzebne sa nam witaminki w te mnoźne dni:) w dodatku sesja za pasem wiec przydadzą sie na zimowe naukowe wieczory:) Kluseczko----> ja nie wyobrazam sobie zycia bez studiów, nie wiem jak to bedzie jak przyjdzie mi z nich juz zrezygnowac:( albo ciagle bede sie zapisywac na kursy i szkolenia....:) ostatnio wpadlam na pomysl zeby zrobic sobie kurs wizażystki i kosmetyczki. Poniewaz ja kocham zdobic paznokcie i robic makijaże, to pomyslalam ze moge i w ten sposob zarabiac pieniądze...tylko ze to wogóle nijak sie ma do moich 2 kierunków studów.... sweet_candy19----> uważam tak jak pozostałe dziewczyny, za mało jesz! Zdecydowanie za mało! Lusia nie przejmuj sie wagą,minie okresik i wszystko sie unormuje:) powiem ci ze mnie w odchudzaniu moje kochanie tez nie mobilizuje...wrecz przeciwnie....no cóż trzeba samemu cos postanowic:)
×