Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

birka87

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. mama dzieci a nietolerancja glutenu? celiakia? wgłobienie żołądka? albo bakteria w zołądku helikobacter pyroli? badałyście się w tych kierunkach?
  2. Aniu współczuję tego zamieszania z chorobami, najgorzej jak nie można zdiagnozować co się dzieje, mam nadzieję, że szybko znajdziecie przyczynę i wyleczycie się. co do jedzenia to mam wrażenie, ze mój młody sporo je, choć czasem ma gorsze dni :) ale zazwyczaj jest tak: 7-8 śniadanie ( kanapki z serkiem żółtym, twarożkiem, jajecznica, jajka na miękko, do tego ogórek kiszony, cebulka albo rzodkiewki) 11 owoc - jabłko, grefrut, pomarańcza, banan, mandarynka 13-14 obiad (zupka albo drugie danie) 17 albo 2 danie jak nie było wcześniej albo jogurt z owocami 19 kolacja pije dużo soczków rozcieńczanych mleka nie pija wogóle, w nocy czasem pierś mama dzieci maluchy rozwijają się w swoim tempie każde, żeby zrobić pierwszy krok ma czas do 18 miesiąca więc spokojnie, jeśli w innych rzeczach rozwija się ok to nie masz się co martwić :)
  3. hejo dziewczyny :) gratuluje wszystkich nowych umiejętności maluszkom :) pierwszych ząbków, kroczków i słówek :) u nas nocnik obezwładniony :) tzn kupa idzie bezproblemowo, siku czasem się uda złapać, ale raczej w proporcji 1 do nocnika, 3 razy na podłogę, w gatki albo na mamę :P ale jest ok, bo jak nie jest zajęty bardzo, to poczuje że siku chce lecieć :) problem w tym, że dosyć dużo pije, a zatem sporo sika :) mówić dalej nie chce, jedyne co mu się wypsyka to mama :) baba i różne dźwiękonaśladowcze bleblania :) za to nauczył się potakiwać głową i kiwać na nie :) bije brawo, robi nu nu, jak wie że czegoś nie wolno, macha papa, piątki przybija :) na spacery uwielbia chodzić :) ostatnio dosiadł rowerek biegowy kolegi Wiktorii i zaczął jeździć :) tzn biegać, a raczej tuptać po troszku :) ogólnie jest słodziak, choć tak jak Wiktorek od Ani jest strasznie uwiązany więc jest ryk jak gdzieś idę, choć jak już z kimś zostaje to nie ma problemu, wystarczy go czymś zainteresować :) co do rozmiarów stopy, mojego chyba nikt nie przebije, bo zimowe butki ma na 23 :D ale tata ma sporą stopę - 45-46, a ja 39-40 więc też spora :) Basiu dacie jakoś radę, musicie wytrwać, a lato szybko minie i znów będziecie razem :) gratuluję zdanego egzaminu współczuję chorób i liczę na szybkie przyjście wiosny pozdrawiam :)
  4. dziękujemy za życzonka my życzymy duuużo zdrówka solenizantom, szczęścia radości miłości :) a i choruskom zdrówka :) Agatka nie daj się :) bidulo ty :) trzymaj się a my w niedzielę na urodzinkach, żeby tradycji stało się zadość zaliczyliśmy szpital :) pisałam wam, że lekarz nie dał młodej antybiotyku na ucho i w efekcie w 10.02 zaczęła z bólu odpływać :/ odwiedziła miłą panią doktor, dostała leki i poprawa natychmiastowa :) młody dalej smarka i kaszle, a na jutro mamy wezwanie na szczepienie, ale w d..pie to mam nie zaszczepię i już!! pozdrawiamy cieplutko
  5. beatriks aż mi łzy do oczu poleciały :) gratulacje dla was, dużo zdrówka miłości i radości z macierzyństwa i dzieciństwa :) pani pomarańczowa zauważyła a ja osobiście nie :P
  6. inez przy pierwszej cesarce blizny właściwie nie było widać, biała kreska i tyle, nie czułam nic, teraz jest trudniej, gorzej się zabliźniło :/ może to zależy od szwów bo za pierwszym razem miałam klamerki, teraz nić :) poza tym cięcie było w tym samym miejscu :) teraz też miałam mniej czasu, zeby masować bliznę, więc swoją drogą zrobiłą się twardsza i jakoś pozrastana :/ beatriks :) u mnie kilka tygodni też tak rozrabiał, albo na ręce chciał, ale od tygodnia jest tak, że jak mu powiem, że mama teraz musi zrobić obiadek np to idzie się bawić :) mam czasem wrażenie, ze Wiki jest gorsza od niego bo potrafi co 2 minuty o coś jęczeć :/ ja nie piekę, bo nie umiem :/ u as kataru ciąg dalszy :/ teraz młody smarka :/ na szczęście u niego tylko katar, bez gorączki, ale leci jak woda z kranu :) dostaje syrop z cebuli, czosnku, echinacee i wit c :) i czekam :) młodej już powoli przechodzi, mi też po troszku :) oby P nie złapał :) jutro pójdziemy na pierwszy spacerek od piątku :) może na saneczki na pół godzinki :)
  7. oj jagna współczuję jelitówki, wracajcie szybko do zdrowia, wiem z doświadczenia, że szczepienie na rotawirusy nie jest potrzebne, bo dziecko jakoś lepiej to przechodzi :) pamiętam jak złapałałam to ja słaniałam się, na czworakach chodziłam, leciało z dwóch stron, tak jak jej ale ona brykała :P bardzo współczyję choroby babci, bo myślę że śmierć to naturalna rzecz a w takim przypadku ulga dla chorego, cokolwiek jest po drugiej stronie jest jej tam lepiej :) my co prawda dziurek i klocków, ale bawi się garnuszkami, nakłada pokrywki, "nalewa" herbatki z garnuszka, kółeczka na kijek nakłada tylko to największe :) bo nie ma czasu :) inez te leki to standart :) szczerze mówiąc pulneo zawsze unikałam jak ognia, bo sama po tym czułam się fatalnie, a młodej wcale nie pomagało, miałam wprost wrażenie, że wolniej zdrowieje, ale teraz jej podałam i w sumie jest ok :) neosine też młodemu przepisują, a na kaszel prawoślaz, tymianek i majeranek :) inhalację, ziółka do picia i później kąpiel :P poza tym podaję im echinacee i syrop z cebuli, czosnku i miodu, do picia soki malinowe :) i jakoś idzie ku dobremu :) oby :) esga czasem potrzebny jest taki wstrząs :) pietrunia ale ja miałam rodzić naturalnie :) tylko się rypło przez te wody płodowe :) dzięki Bogu :) bo w tym szpitalu trzymają 48h na oksytocynie :) pięknie to napisałaś :) zagryzłabyś :) coś w tym jest :) i wcale nie jest tak, ze to miłość od pierwszego wejrzenia musi być :) dobrej nocy dziewczyny :)
  8. Też myślę, że pisanie o wspomnieniach porodowych pasuje tutaj jak ulał, bo wątek szybko się wyczerpie :) rok temu byłam jeszcze na zajęciach w reptach :) dwa dni później w szpitalu na badania blizny po cesarce :) wypiłam do badania 2 litry wody :) efekt był taki, ze przybyło mi wód płodowych :) zrosty po poprzednim zabiegu zaczęły szarpać, najpierw myśleli,że to nerki wysiadły, później, że wyrostek zapalony :) leżałam w szpitalu i marzyłam, zeby przestało boleć :) bałam się co się dzieje, w efekcie 10 ok 14 robili mi kolejną cesarkę :) Wyciągnęli młodego, wyczyścili, co mieli wyczyścić, stwierdzili, ze ja i tak bym nie urodziła naturalnie :) później po podpajęczynówkowym musiałam leżeć 12 h :) więc młodego zobaczyłam dopiero rano po tym jak mnie spionizowali :) przystawiłam go do piersi, przyssał się ładnie :) jednak przez pierwsze dwie noce oddawałam go do pielęgniarek :) może stwierdzicie, ze wyrodna jestem :) ale odpoczęłam przez ten czas i w dzień mogłam próbować wstawać, zajmować się nim, trzeciej nocy był już ze mną :) tulił się, cycał :) kochany taki :) ale wtedy tęskniłam do starszej córci :) i tyle w sumie pamiętam to jakby bylo wczoraj, takie momenty :) jak fotki :) zapach itd a teraz mija już rok :) a on tańcuje teraz ze swoją siostrą, bawi się, rozrabia :) muszę nagrać filmik jak piruety odstawiają razem :) i wam przesłać :) basiu współczuję beznadziejnego lekarza :) mam n adzieję, ze teraz już wyjdziecie, bo w końcu nasze urodzinki już za 4 dni :) zdrowiejcie szybciutko :) ja też zawsze sprawdzam ulotki :) Agatko a może warto uczyć ich dzielenia się :) zawalicie się zabawkami a i tak zawsze będzie lepsze to co ma brat :P takie jest przynajmniej moje zdanie :) też bym nie miała oporów przed taką pobudką :P trzeba umieć radzić sobie z codziennością :P pomimo balangi :P ja pazurki obcinam bez żadnego oporu :) po prostu robimy ciach ciach i już :) młody siedzi przygląda się, czasem chce uciekać to jakoś go tam zagadam i lecę dalej :) zazwyczaj idzie wszystkie 20 obciąć :D każdy narkozę przeżywa inaczej :) ale to pewnie bylo duże przeżycie :) oj moje dzieci są bardzo charakterne :D młodego nauczyłam szybko jak schodzić z łóżka, być może dlatego, ze ze trzy razy zleciał :) basiu ty mówisz o limie :) ostatnio Przemko grał z P w piłkę i w pewnym momencie zamiast kopnąć to stanął na niej i fiknął do przodu kozła tak, że pierwsze kontakt z podłożem miało czoło :P efektem była wielka śliwa :) najpierw przyłożyłam łyżkę, później tłuczek, bo był zimniejszy, a potem chusteczkę zamoczoną w mieszance wody z octem :) i powiem wam, że śladu nie ma :) Ile nas tu jest, tyle porodowych wspomnień, jedne lepsze drugie gorsze :) w każdym razie cieszmy się naszymi maluszkami, nieważne, czy karmiłyśmy piersią czy butlą, czy chodzą, czy mówią itd :) ważne że są kochane nasze maluszki :) najlepsze życzenia dla solenizantów :)
  9. myślę, ze zakładanie nowego wątku to nienajlepszy pomysł :) a może każda chciałaby wysłać swoją historię na maila :) temat wiary, myślę, ze dla każdego indywidualny :) każdy ma prawo do własnego zdania, ale nie trzeba dyskutować i kłócić się, bo nie o to w niej chodzi :) zdrówka dla wszystkich :) u nas kataru ciąg dalszy :/ ale pomału pomału wychodzimy, mam nadzieję, że na dobre :) bądźmy odpowiedzialne za to czego uczymy nasze dzieci, bierzemy je do łóżka, będziemy brać do czasu gdy nie da się przetłumaczyć, dajemy smoczek tak samo, pozwalamy grzebać po szufladach,robić bałagan :) albo trzymać dyscyplinę od urodzenia albo liczyć się z płaczem w chwili odmowy :) konsekwencja to podstawa :) u nas okres jesienno zimowy wyklucza szczepienia :) przytrzaśniete palce u nas były tylko raz, później już wiedział co znaczy uważaj na palce :) pasztet zrobiłam z kawałka biodrówki, wątróbki, jajek, bułeczki, przepis z internetu jakikolwiek, kilka pomieszałam :) zbliżają się godziny 0 :D Mamablazeja- Błażej 10.02.2012 Birka87 - Przemek 10.02.2012 Wiola100- Lucynka- 18.02.2012 Aneczka2007_0 - Wiktorek 27.02.2012
  10. oj pietrunia :) toście karniaka faktycznie zarobiły :P szkoda, że mój nie taki chętny :P jak jest bez pampucha, nawet nie wie kidy mu leci i się dziwi, co to takie mokre, z kupką już czai i się chowa po kątach :) ale na nocnik nie siądzie :/ dzisiaj mnie zaskoczył, bo ja mu tańczę ugi bugi i tam jest, że trzeba się dookoła zakręcić i zaklaskać w rączki i on to zrobił :D poza tym młodą dalej mi choróbsko trzyma :/ katar taki, jak stąd na Filipiny, gorączka i ogólnie do bani :/ ech :/ a ja muszę na zakupy lecieć, szykować sprzątać i się nie da :/ teraz śpią oby dwoje, młody już a ona jeszcze, bo wczoraj do 23:30 z nami siedziała :/ bo ją męczyło, najpierw torsje, później gorączka, a na samym końcu katar :/ niech przyjdą cholerne mrozy, albo wiosne :)
  11. lena ja poprzednio karmiłam 1,5 roku, jak to jest? normalnie :) córcia odstawiała sie stopniowo w ciągu dnia zastępując pierś normalnym jedzeniem, a w nocy po prostu ciągnęła do czasu jak powiedzieliśmy cyci papa :) basiu pewnie cię nie pocieszę :P u nas też co weekend choroba :( szlag mnie już trafia, bo kolejny siedzimy w domu, a w następny mają być urodzinki młodego :/ muszę zrobić zakupy, posprzątać, a młodzi mi kichają :/ mam dosyć, tym razem ja łapię deprechę :/ Agatko pora oddać pałeczkę dalej :P poza tym upilnować się nie da, drobne wypadki zawsze się zdzarzają, u mnie istatne jest żeby pilnować wysokości, bo to, ze stojąc na ziemi się huknie to się nie stanie tragedia, będzie problem jak wyjdziemy na dwór, gdzie żwir, kamyki, gdzieniegdzie pewnie i szkło :/ beatriks współczuję przeżyć :) ale ważne, ze teraz jest ok, koleżanka karmiła synka do 2,5 roku, ale później przez rok młody jak się chciał odstersować ładował jej rączkę pod bluzkę i miętosił pierś :P
  12. beatriks mój się przebudza właśnie raz na cyca i wtedy faktycznie doi tyle co mam, bo na ten jeden posiłek właśnie jeszcze produkuję :) później już jak się obudzi, dostaje pić i to mu wystarcza :) też bym chciała unikać wirusów :) córcia nie miała kontaktu za bardzo z przedszkolakami i pierwsze choróbsko zaliczyłyśmy około roczku :) Aniu, moja córcia jadła podobnie jak twój maluszek :) tzn objadała się przede wszystkim owocami i do tego mięchem :P poza tym raczej nie lubiła innych rzeczy :) Przemko zdecydowanie fajniej je :) a my zbudowaliśmy dzisiaj jeździk z klocków :P
  13. u nas też znów wirus :/ tym razem starsza przywlokła znów z przedszkola :/ też odwiedziłyśmy dziś lekarza :/ ale tylko gardełko zaczerwienione i mamy podkurować lekko :/ beatriks młody tylko raz czasem dwa razy cyca, poza tym pije troszkę soczku, zazwyczaj zasypia u siebie w łóżeczku, ale około północy bierzemy go do siebie i śpi już nami do rana, wiola masz rację, czasem kasy się wyda mase a nic nie ma :/
  14. pietrunia :) u nas było tak, że jak młoda miała możliwość manewrowania sama to nie było szans dla nas :) więc wiem, że u nas by się nie sprawdził jeździk do pchania :) z drugiej strony sąsiadki synek wlaśnie tak się woził :) najpierw na pchanym jeździku, później na pchanym rowerku biegowym, potem rowerek opanował sam :) teraz chcieli się przerzucić na taki z pedałami ale nie umiał zajarzyć o co biega :) równowagę na rowerku wyrobił, ale pedałować nie chce :) choć teraz na wiosnę pewnie załapie :) w moim przypadku wygrał rowerek do pchania, wózek, autonogi :P a ostatnio Wiki szalała na hulajnodze :) więc pewnie ile dzieci tyle sposobów, przy czym zdoolności przystosowawcze dzieci i rodziców są nie do opisania :P a jeździk mega wypasiony, jak dla mnie szkoda by mi było kasy, chyba, że miałabym go później jeszcze wykorzystać dla kolejnego dzieciaczka, albo odsprzedać :)
  15. Ale się tu po włosku zrobiło :P pizza rządzi :D u nas też czasem robimy, choć ostatnio poszła w odstawkę na rzecz domowych obiadków :) młody nie bardzo chciał spód jeść, bardziej się rzucał na to co na wierzchu :) smakosz mały :) a ja upiekłam wczoraj pasztet dla maluszków :) i dla mnie bo luuubię :D karczek też będę piec za parę dni :) Aniu u nas dzień tak: 7-8 śniadanie (pół kromki z szynką lub twarożkiem, miseczka płatków z mlekiem albo parówki z chlebkiem) 10-11 owoc (jabłko starte, banan w kawałku, czasem owoce z mrożonek lub wprowadzamy powoli cytrusy :) 13:30 -14 obiad ( zazwyczaj jakaś zupka z ryżem, makaronem, albo lanymi kluseczkami) 17 drugie danie od nas 19 kolacja ( zazwyczaj kanapki, czasem naleśniki z serem, czasem zupka z obiadu jak mu ewidentnie posmakuje w nocy około północy cyca doi, między posiłkami rozcieńczony soczek malinowy, herbata lub ziólka jakieś delikatne rozcieńczone, oprócz tego między posiłkami poskubie jabłko suszone, ciasteczko, skórkę chleba, owoce, kostkę czekolady więc sporo tego też :) ale też jest właśnie drobnica i w dodatku właściwie cały czas w ruchu :) nie rusza się tylko przez te dwie godziny dziennie kiedy śpi :P Agatko wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy :) dużo miłości, zrozumienia i rozmów przy świecach :P beatriks to twój Kuba to siłacz :D mój prędzej będzie próbował górą wyjść niż wyciskać szczebelki :) dobrze, że się nic nie stało, ale Agatka ma rację, że musiało to trochę zabawnie wyglądać, choć pewnie wam do śmiechu nie było :) mój też myje ale swoje ząbki :) a ma ich już 5 i idą kolejne :/ dobrej i spokojnej nocy :)
×